Czy ateista ma prawo wmawiac Ci co on uwaza
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
filippiarz napisał(a): gabriel napisał(a): filippiarz napisał(a): gabriel napisał(a): Kosciol jest m in po to aby wskazywac wlasciwa droge do Boga i chociaz pojedynczy ksieza sie myla i roznie sie zachowuja , moze i niektore pojecia nie powinny sie zdogmatyzowac w kosciele ..to jednak ogolny kierunek kosciola jest dobry bo prowadzi go Duch Sw juz przez te 2000 lat i czuwa aby nie zbladzil Szkoda, że Duch Św. przespał średniowiecze... Widzisz mozna sobei zadac pytanie, o ile Duch Sw przespal sredniowiecze, to chyba Boga wogole nie bylo...np podczas II wojny swiatowej czy wielkiego glodu na Ukrainie. Takie pytania sa bardzo trudne....ale jesli wierzymy ze Bog chce naszego dobra MUSIMY mu zaufac..mimo ze takie rzeczy sie dzialaly na ziemiNie załapałeś. Mówiłem o ignorancji i zbrodniach Kościoła. Prześladowania, stosy, polityka...
A jakie ma to znaczenie kto je popelnil ? Popelnili to ludzie..kosciol to ludzie...Bog pozwolil na takie zbrodnie..to jest tylko wazne
Tak samo beda sadzeni biskupi ze swoich czynow jak i ludzie swiecccy...i nie jestem wcale pewni czy biskupi nie beda ostrzej sadzeni za to niz ludzie swieccy
|
Śr paź 25, 2006 16:06 |
|
|
|
 |
742617000027
Dołączył(a): Śr kwi 06, 2005 7:45 Posty: 27
|
Cytuj: No coz, to idz krasc, zabijac..i licz na prezydencki akt laski ....choc teoretycznie mozesz go otrzymac A więc twierdzisz, że niezależnie od tego jak postępuję, wystąpienie z kościoła jako grzech ma taką samą wagę jak morderstwo w prawie karnym? Nie wiem również, dlaczego mam słuchać nauk księży, którzy de facto są tylko ludźmi (tak jak my) i ufać ich przeświadczeniu o tym, że są pośrednikami między Bogiem a człowiekiem? Cytuj: ...ale jesli ktos wypiera sie Boga ( robiac apostazje ) ...i mysli ze bez Boga bedzie zbawiony to sie myli
[...]
_________________ The seed of ignorance is born, thou shalt not think... thou shalt conform...
|
Śr paź 25, 2006 16:16 |
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
Cytuj: A więc twierdzisz, że niezależnie od tego jak postępuję, wystąpienie z kościoła jako grzech ma taką samą wagę jak morderstwo w prawie karnym?
No coz, mysle ze gorzej Morderstwo moze zosatc pzrez Boga wybaczone, bo on jest glownym sedzia Wyparcie sie Boga...zdecydowania ze Bog mi nie ejst potrzebny do niczego ( a to jest wlasnie apostazja ) oznacza ze po smeirci o ile nei zdarzy sie cud....pozostaniesz dalej bez Boga ..a to oznacza tylko jedno miejsce....pieklo Cytuj: Nie wiem również, dlaczego mam słuchać nauk księży, którzy de facto są tylko ludźmi (tak jak my) i ufać ich przeświadczeniu o tym, że są pośrednikami między Bogiem a człowiekiem
Nie musisz ich sluchac, nie musisz sluchac nikogo...jesli uwazas ze wiesz jak dosjsc do Boga sam..Twoja sprawa
Pisalem tylko ze oby filipiarz nie zbladzil idac sam..to wszystko
|
Śr paź 25, 2006 16:21 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
tommy napisał(a): Pocieszy Cie pewno jednak, ze teraz zaczalem sie starac o to aby ten papierek miec. Widzisz problem wynika z jednej prostej sprawy - swiadkow. Nie bede targal znajomych katolikow 200km po to aby nudzili sie przy tym jak ksiadz mi moralizuje i zalatwiam nudne papiery. Wiec pozostaje mi jedna prosta opcja - rodzice jako swiadkowie, a oni sa oporni  Wiedz jednak, ze predzej czy pozniej ten papier miec bede.
Dla pocieszenia dodam, że świadków już chyba nie potrzeba, a apostazji można dokonać nawet korespondencyjnie. Choć pewniej jest załatwić sprawy osobiście.
Ze świeckiego punktu widzenia istnieje taka organizacja jak KK, a ty do niej należysz, bo zapisali cię do niej rodzice, którzy też do niej należeli. Nie zgodzę się jednak z gabrielem, że nie możesz się nazywać ateistą. Myślę, że możesz, ale pozostajesz katolikiem. Tak jak można wierzyć w Boga nie będąc katolikiem, tak można być ateistą będąc katolikiem.
_________________ ateista
|
Śr paź 25, 2006 21:00 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Taki papierek można kupić na bazarze razem z kościelnym rozwodem
i dyplomem magisterskim.
|
Cz paź 26, 2006 15:01 |
|
|
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Ateiści nie mają prawa wmawiać nic chrześcijaną, ale chrześcijanie również nie mogą narzucać im swojej idei.
|
So cze 30, 2007 9:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a.R.E.k. napisał(a): Ateiści nie mają prawa wmawiać nic chrześcijaną, ale chrześcijanie również nie mogą narzucać im swojej idei.
A ja sie zupełnie nie zgodzę. Wszystko zależy, co rozumiesz przez "wmawiać". Ja lubie dyskutować i lubię poznawać poglądy innych i jeśli ktoś przedstawia mi racjonalny arguement czy przekonujacy choćby, jestem w stanie go przyjąć. I gdybym spoktał katolika, który przekona mnie do czegoś [np. w kwestii etyki chrześcijańskiej, bo raczej w ontologii byłoby mu trodno  ], byłybm mu za to wdzięczny. Podobnie ja, jeśli komuś przedstawiam, czemu koncepcję Boga uważam za mało prawdopodobną, chciałbym liczyć na wysłuchanie nieukierunkowane.
|
So cze 30, 2007 15:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wmawianie- wciskanie kitu:)
wmawianie nie, ale dyskutowanie tak nie rozumiem tematu przeciez ja nikomu nei wmawiam , ewentualnie wyrazam swoje zdanie w bardziej lub mniej ekspresyjny sposob:)
|
N lip 01, 2007 12:32 |
|
 |
Sun_Girl
Dołączył(a): Cz cze 28, 2007 19:40 Posty: 19
|
Wracając do głównego tematu. Sądzę , że każdy może wyrażać swoje zdanie, ale dosłowne wciskanie komuś coś (np. jak w to nie uwierzysz to coś Ci zrobię) jest nie w porządku 
_________________ Przecież wiesz, że kocham
Czytasz to w moich oczach
Słysze Twoje kroki wśród szumów drzew...
|
N lip 01, 2007 13:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sun_Girl napisał(a): Wracając do głównego tematu. Sądzę , że każdy może wyrażać swoje zdanie, ale dosłowne wciskanie komuś coś (np. jak w to nie uwierzysz to coś Ci zrobię) jest nie w porządku 
To proba wiary.
|
N lip 01, 2007 15:03 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Albo niewiary.
|
N lip 01, 2007 16:01 |
|
 |
kasieńka22
Dołączył(a): Pt sie 17, 2007 13:21 Posty: 3
|
moim zdaniem nikt nie może nikomu narzucać swoich racji lecz może je tylko przedstawić przecież każdy ma swój rozum i to co mu przekazano :razz:
_________________ pan jest pasterzem moim
|
Pt sie 17, 2007 15:30 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ kasieńka22: kwestia z rozumem wymiata 
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Pt sie 17, 2007 17:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
nie rozumiem tematu.
jak mona komuś wmawiać, że się coś uważa??
albo się uważa albo nie...
i jeśli jest temat "co sądzisz o XXYYZZ" to czemu się dziwisz że ludzie tam piszą o XXYYZZ?
i jak opinie któregokolwiek z użytkowników tego forum (szczególnie ateisty) mogą wpłynąć na siłę wiary??????????????????????????
|
N sie 19, 2007 22:43 |
|
 |
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
To jest forum dyskusyjne i tutaj obie strony mają pełne prawo wypowiadać swoje poglądy oraz przedstawiać przemawiające za nimi argumenty...
_________________ I recognise...
Myself in every stranger's eyes
|
Pn sie 20, 2007 9:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|