Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 21:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Taniec z gwiazdami... 
Autor Wiadomość
Post Taniec z gwiazdami...
Nie znoszę tego programu ;[

Umieszczam ten post w dziele "kultura" bo to chyba najlepsze miejsce...

1.Draznią mnie programy polegające na wyłudzaniu od ludzi pieniędzy za pomocą smsów...Przecież i tak zarabiają na reklamach...

2.Mam wrażenie że stroje tancerek sa zbyt skąpe...

3.Są stosowane stare chwyty...Romans aby rozpowszechnić program i wzbudzić wieksze zainteresowanie...

4.Programy tego typu demoralizują mlodzież...

Czekam na opinie... :) Zapraszam do wypowiedzi... :)


Śr lis 08, 2006 20:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Też mi sięten program nie podoba, ale tylko dlatego że jest po prostu durny ;d

W jaki sposób niby demoralizują młodzież takie programy? ;d

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr lis 08, 2006 20:12
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
2.Mam wrażenie że stroje tancerek sa zbyt skąpe...


Widziałas kiedyś konkurs tańca towarzyskiego w którym biora udział profesjonalni tancerze?
Tam to dopiero sa skape ubiory, głównie przy tańcach latynoamerykańskich.
To jednak mi zupełnie nie przeszkadza, skupiam sie na ruchach, a nie na ciuchach :)

Masz jednak rację gdy chodzi o usilne wyszukiwanie romansów. To jest cos co bardzo drażni.


Śr lis 08, 2006 20:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Taniec z gwiazdami...
Teresse napisał(a):
Nie znoszę tego programu ;[
Umieszczam ten post w dziele "kultura" bo to chyba najlepsze miejsce...
1.Draznią mnie programy polegające na wyłudzaniu od ludzi pieniędzy za pomocą smsów...Przecież i tak zarabiają na reklamach...
2.Mam wrażenie że stroje tancerek sa zbyt skąpe...
3.Są stosowane stare chwyty...Romans aby rozpowszechnić program i wzbudzić wieksze zainteresowanie...
4.Programy tego typu demoralizują mlodzież...
Wyrzuciłem telewizor kilka lat temu ale widziałem kiedyś u znajomych - było ciekawie, niektórzy nieźle tańczyli, otoczki (romanse) nie kojarzę, na SMSy nie zwróciłem uwagi.
Co do strojów - przy tańcach "siłowych" chcę widzieć jak się rusza ciało i napinaja mięśnie -> jak najskąpiej!
Przy innych (flamenco, tango)-> tradycyjne stroje

Co do demoralizacji... :clever:
Może jednak nie będę się wypowiadał :]

PS: nie jestem z Katowic.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lis 08, 2006 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
pomijając to że mnie osobiście takie programy nudzą i męczą, podobne programy były emitowane w tv publicznej, ale jakoś nikt się nie denerwował że są sms-y, mimo że publiczna poza reklamami otrzymuje abonament.

Teraz z innej beczki: kto to ogląda?? znajomy trafił do szpitala rehabilitacyjnego, 90% kobiet tam przebywających w wieku 30 - 70 w niedziele wieczorem okupowało na wszystkich piętrach telewizory patrząc właśnie na ten omawiany program a więc do kogo adresowany jest program??

wbrew logice nie ta grupa docelowa oglądała to co adresowane było do innych, programy takie w niedzielę są praktykowane nie tylko na polskich stacjach tv wystarczy wejść w zakres niemieckich, francuskich stacji by zobaczyć prawie takie same programy.

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Śr lis 08, 2006 21:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 18:50
Posty: 70
Post 
nie cierpię takiego chłamu jakim jest ten nieszczęsny program..

_________________
Marana Tha!


Śr lis 08, 2006 21:41
Zobacz profil
Post 
:shock: A ja lubie ten program, lubie patrzeć na to jak ktoś tańczy, do każdego tańca jest inna choreografia i to też jest ciekawe.

Cytuj:
Draznią mnie programy polegające na wyłudzaniu od ludzi pieniędzy za pomocą smsów...
a chodzisz do marketów czy supermarketów? bo tam też wyłudzają pieniądze tylko w inny sposób

Cytuj:
Mam wrażenie że stroje tancerek sa zbyt skąpe...
to jedź do Brazylii, żebyś zobaczyła w czym się tańczy latynoskie tańce :clever: poza tym dziwne, że suknia do ziemi np. w walcu jest dla ciebie wyzywająca i demoralizująca :o

Cytuj:
Są stosowane stare chwyty...Romans aby rozpowszechnić program i wzbudzić wieksze zainteresowanie...
hmm...a co ma prasa brukowa z TWN wspólnego? czyżby TWN wszystkie gazety przekupily by tylko pisały o ty progamie? :o

Cytuj:
Programy tego typu demoralizują mlodzież...
:o :shock: odkąd taniec jest demoralizujący?


Śr lis 08, 2006 22:48
Post 
Św. Jan Chryzostom: "W każdym tańcu szatan bierze udział, a miejsce, gdzie się tańce odbywają, jest prawdziwą światynią diabelską" :-)

Św. Efrem: "Gdzie taniec tam płaczą aniołowie a diabeł obchodzi swoją uroczystoźć". "Kto nauczył ludzi tańczyć ? Czy może św. Piotr,czy może który inny z apostołów? Nauczycielem tanców jest duch nieczysty, który skłonił świat do bałwochwalstwa i rozpusty". :-)


(Powyższe cytaty za: ksiądz Antoni Lorens "Tańce w świetle moralności katolickiej", w "Powściągliwość i Praca", październik - listopad 1933 r.)


Śr lis 08, 2006 23:02

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Oglądałem tylko 3 edycję i mi sie podobało. Lubie taniec, podoba mi sie, i lubiłem popatrzeć na quasi-profesjonalne wykonywanie różnych tańców. Może też dlatego że sam chodze na kurs tańca. Obecnej 4 edycji nie oglądam, bo mam odczucie że to w zasadzie to samo, tylko twarze inne...
Z przedstawionych tu zarzutów nie zgadzam sie z żadnym. Zwłaszcza z rzekomą zbytnią skąpością strojów (takie reguły tańców latynoamerykańskich), a już totalnie z demoralizacją młodzieży. Tego to nawet nie rozumiem, w czym taniec lub ten program demoralizuje :shock:


Śr lis 08, 2006 23:03
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Św. Jan Chryzostom: "W każdym tańcu szatan bierze udział, a miejsce, gdzie się tańce odbywają, jest prawdziwą światynią diabelską"

Św. Efrem: "Gdzie taniec tam płaczą aniołowie a diabeł obchodzi swoją uroczystoźć". "Kto nauczył ludzi tańczyć ? Czy może św. Piotr,czy może który inny z apostołów? Nauczycielem tanców jest duch nieczysty, który skłonił świat do bałwochwalstwa i rozpusty".


Na szczęście nikt już chyba na poważnie nie bierze tych anachronicznych głupot :D


Śr lis 08, 2006 23:34
Post 
Ciekawe teorie prezentujesz Teresso. A co powiesz na to, że są wspólnoty które praktykują "modlitwę tańcem"?

O, nawet w sklepiku na naszym portalu można cos znaleźć odnośnie tego tematu:
http://sklep.wiara.pl/catalog/product_i ... cts_id=990


Śr lis 08, 2006 23:55
Post 
Tak...Na pewno uczestnicy tego programu modlą się tańcem..
Co z tego, że niektórzy tanczą z kimś innym niż mąż, z którym mają sakrament ślubu...

Na pewno skąpo ubrane, wijące sie na parkiecie tancerki nie wywołują u nikogo grzesznych myśli...

Czytałam kiedyś wywiad z Salmą Hayek, która zapytana o to jak godzi rozbierane role z faktem bycia katoliczką odpowiedziała: A gdzie w Biblii napisane jest, że kobieta nie może się rozbierac przed obcym mężczyzną...

Ten program rozpowszechnia nieprawdziwy obraz kobiety...Taki sam obraz jaki jest przedstawiany w "erotyce"

A reakcję u mężczyzn wywołuje to właśnie taką :

Pokaż cycki! Nosisz stringi? Ja tu rządze. Między innymi takim słowami Marcin Mroczek zwracał się do swojej partnerki w “Tańcu z gwiazdami”, Edyty Herbuś.

“No zdziwiłam się troszeczkę. On taki grzeczny, ułożony na zajęciach, a nagle zaczął żartować w ten sposób” - wyznała Edyta dziennikowi Fakt

Zaraz jednak dodaje: “To nie było nic takiego za co mogłabym się obrazić. Owszem, zdziwiło mnie to wtedy, gdyż były to nasze pierwsze wspólne podrygi.”

Marcina broni również jego dziewczyna Agnieszka Popielewicz: „To był feralny zwrot, jestem przekonana, że Marcinowi zdarzyło się to raz i już nigdy niczego takiego nie powtórzy.”

„Nigdy nie spotkałam się z takim jego zachowaniem” – dodaje narzeczona Marcina.

No to się Mroczkowi wyrwało Ale przy ponętnej Edycie Herbuś niejeden mężczyzna pewnie stracił już rozum.

Źródło: Fakt


Cz lis 09, 2006 0:08
Post 
Taniec - miły Bogu czy diabłu?


Ostatnimi czasy, modne są kontrowersje co do IV przykazania kościelnego. Czy wciąż zakazuje ono udziału w zabawach tanecznych podczas Adwentu i Wielkiego Postu? - pyta się wielu katolików.

Co bardziej gorliwi wierni poddają wątpliwość godziwość organizowania imprez tanecznych w piątki - wszak w ten dzień, Chrystus Pan poniósł śmierć na Krzyżu - zauważają. Muszę przyznać, iż powyższe kontrowersje i wątpliwości, są mi, w dużej mierze, obce.

Znając tradycyjną naukę katolicką odnośnie tańca, nie powinniśmy się bowiem pytać; w jakich okresach można organizować zabawy taneczne? Winniśmy raczej zadać sobie pytanie; czy w ogóle imprezy taneczne mogą być nazwane zabawami godziwymi, a więc takimi, w których, za wyjątkiem pewnych okresów, można brać udział?

Mówiąc otwarcie; pytanie nie powinno brzmieć; czy wolno iść na dyskotekę, bal i wesele w piątek?, ale czy wolno iść na dyskotekę, wesele, bal, itp., kiedykolwiek?


Zanim Szanowny Czytelnik zarzuci mi, iż mylę katolicyzm z purytanizmem albo islamem, proponuję spokojną lekturę tego tekstu.

Niewątpliwie, taniec pojmowany jako pewien rytmiczny układ ruchów ciała, sam w sobie, jest obojętny moralnie i może być on skierowany zarówno w stronę grzechu jak i cnoty.

W Piśmie świętym znajdujemy kilka przykładów dobrych, skromnych tańców, będących hołdem oddawanym Bogu albo wyrażających prawdziwą radość. W Księdze Wyjścia ( 15,20 ) widzimy, jak Maria, siostra Aarona, ze wszystkimi niewiastami, skokami i pląsami, dziękuje Bogu za to, iż pozwolił On ludowi wybranemu szczęśliwie wyjść z egipskiej niewoli. Również, kiedy po zabiciu Goliata, Dawid wracał z królem Saulem do Jeruzalem, naprzeciw nim, wyszły tańczące, grające i śpiewające kobiety ze wszystkich miast żydowskich ( 1 Samuela 18,6 ).

Z kolei, sam Dawid prowadząc skrzynię Pańską do Jeruzalem, z całych sił skakał i grał na swej harfie ( 2 Samuela 6 ). Podobnie, Jefte, córka żydowskiego księcia, witała swego ojca tańcem, gdy ten wracał z wojny przeciw Ammonitom ( Sędziów 11). Pan Jezus, w przypowieści o marnotrawnym synu, opowiada, iż dobry ojciec, tańcami i muzyką, uczcił powrót swego dziecka ( Łukasza 15,25 ).

Także, w tradycyjnej, przedsoborowej liturgii katolickiej ( w niektórych diecezjach - np. w Sewilli ), istniało miejsce dla tańca, który sprawowany był ku chwale Wszechmogącego.

Patrząc na tańce, które zostały otwarcie zaaprobowane przez Boga i Kościół, możemy w nich dostrzec kilka wspólnych cech;pewnego rodzaju rozdział, jaki panował w trakcie tych tańców, miedzy mężczyznami i kobietami. Nie widać tu przemieszania obu płci, takiego jakie, od wieków, ma miejsce na typowych zabawach tanecznych.

Tańce te czynione były, przede wszystkim ku Bożej chwale, a nie w celu ściągnięcia na siebie uwagi płci przeciwnej.


Wybitny, XVI - wieczny, katolicki egzegeta, x. Jakub Wujek, w swym wykładzie Pisma św., tak charakteryzuje wyżej wymienione tańce; "Takowe tańce przygany nie mają. Albowiem nie dla rozkoszy, ani dla jakiego wszeteczeństwa, ale ku chwale Bożej bywały sprawowane. A też tam osobno mężczyzna, a osobno niewiasty tańcowały: nie tak się mieszali, jako dziś u nas w obyczaj weszło. "
( patrz; ks. Jakub Wujek, "Wykład Pisma świętego - Postilla Catholica, cz. I", wydawnictwo Antyk, Komorów 1997, s. 239 - 240 ).

Od tych, niewątpliwie, dobrych i cnotliwych tańców, należy odróżnić tańce, które można nazwać - damsko - męskimi lub koedukacyjnymi, a ich wspólnym mianownikiem jest; wymieszanie się mężczyzn i kobiet, oraz wykonywanie ruchów tanecznych ukierunkowanych na partnera płci przeciwnej. Co do tańca damsko - męskiego, można bez większego wahania stwierdzić, iż tradycyjna nauka katolicka, zawsze darzyła go dużą dawką niechęci, która nierzadko przeradzała się w otwartą wrogość.

Tak też, w ramach katolickiej doktryny, możemy, w tej kwestii, wyodrębnić dwa nurty; umiarkowany i rygorystyczny. Jednym z reprezentantów umiarkowanego nurtu, był św. Franciszek Salezy.

Ten wybitny Doktor Kościoła uważał, iż wprawdzie koedukacyjne tańce, same w sobie, nie są ani grzeszne, ani cnotliwe, to jednak w praktyce wiąże się z nimi wiele moralnych niebezpieczeństw, dlatego też chrześcijanin winien przezornie ich unikać, jeżeli zaś w pewnych okolicznościach dochodzi do tańca, należy wówczas zachować dużą ostrożność.

W swej Filotei pisał : "Mówię o tańcu jak mówią lekarze o grzybach jadalnych: najlepszy z nich jest niewiele wart. Jeśli jednak pragniesz jeść grzyba, przypilnuj, żeby był dobrze przyrządzony. Taniec twój niech również będzie przybrany w skromność, powagę i czystość intencji. Dobrze przyprawiony grzyb może ci zaszkodzić jeśli go za dużo zjesz - tak samo i taniec".

Drugi z nurtów doktryny katolickie nazwałem "rygorystycznym", albowiem jest on otwarcie wrogi wszelkim koedukacyjnym tańcom, uważając, iż są one, same w sobie, bardzo bliską okazją do grzechu, lub wręcz per se grzechem. Ów nurt widział w męsko - damskim tańcu spuściznę dzikich, zmysłowych i bałwochwalczych pląsów, którym oddawali się żydzi oddający cześć złotemu cielcowi ( 2 Księga Mojżeszowa 32 ), oraz wyuzdanego tańca bezwstydnej niewiasty, która spowodowała śmierć św. Jana Chrzciciela.

Do grona pierwszych "rygorystów" może być zaliczonych wielu Ojców Kościoła. Przykładowo św. Jan Chryzostom twierdził, iż starotestamentowi patriarchowie, z obawy przed karą Niebios, nie pozwalali wyprawiać pląsów na swych weselach. Mówił on też; "W każdym tańcu czart bierze udział, a miejsce gdzie się tańce odbywają jest prawdziwą świątynią diabelską".

Z kolei św. Efrem nauczał: "Gdzie taniec, tam płaczą aniołowie, a czart obchodzi swoją uroczystość". Św. Ambroży mówił zaś ; "Dziewczyna, która lubi taniec, nie lubi czystości... Tańce są trumną niewinności i grobem czystości"
(Cytaty za x. Antoni Lorens, "Tańce w świetle moralności katolickiej" w "Powściągliwość i Praca" październik - listopad 1933, a także; Czesław Lechicki "W walce z demoralizacją",t.1,s.86,1932).

Doktor Kościoła - św. Augustyn uczył, iż mniejszym grzechem byłoby całą niedzielą pracować, aniżeli spędzić ją na tańcach. Również w późniejszych wiekach, w Kościele świętym, bardzo mocne było przekonanie o niemoralności wszelkich koedukacyjnych tańców.

Przykładowo, w średniowieczu, aż osiem francuskich synodów surowo zakazało wiernym oddawania się jakimkolwiek pląsom.

W XVI wieku, wspomniany już powyżej, wybitny katolicki teolog - ks. Jakub Wujek tak nauczał o damsko - męskich tańcach; "Nie trzeba wiele mówić: w takim tańcu wszelakich grzechów jest pełno. Zaś tam pycha w ubiorach, w strojach, i w bryżach, i w gładkości cielesnej nie panuje? Zaś tam łakomstwo miejsca nie ma, gdy jeden drugiego, jedna drugą ujrzawszy szatę kosztowniejszą, łańcuszki, pierścionki i insze błazeństwa takowe, więcej tego życzyła sama sobie?

Więc za tym wnet zazdrość i nienawiść być musi: gdy jeden drugiego widzi gładszego albo strojniejszego, który go w tych rzeczach celuje. Stąd że i gniewy, i swary o pierwsze miejsce w tańcu: a czasem i morderstwa i zabijania. Więc wróciwszy się do domu, frasunku i kłopotu pełno, gdy córka matkę, syn ojca ustawicznie frasuje, aby mu kosztowne szaty sprawił, aby on nie był między innymi podlejszy.

O nieczystości nie pytaj, gdyż taniec jest warsztat każdej wszeteczności, cudzołóstwa i wszelkiego zbytku i cielesności: tam nieuczciwe dotykania, tam wszeteczne szeptania, namowy, śpiewania, całowania, a jednym słowem, wszystek bezwstyd okazać, rozmnażać, i wprawować się musi. Przeto też taniec bez obżarstwa i pijaństwa być nie może: ponieważ jako jeden Mędrzec tego świata napisał, żaden po trzeźwu nie skacze.

Na koniec i lenistwo stąd pochodzi. Albowiem niejedno czas szkodliwie na tych marnościach ci trawią, ale i do wszelakiego dobrego uczynku niesposobni się stawają, ani Boga, ani jego chwały, ani bojaźni, , ani poczciwości przed oczami nie mają, ani świętam folgują, ale służą diabłu i sprawom a pompom jego, których się jednak na Chrzcie świętym wyrzekli byli...

A gdyż z tych tańców i pożądliwość cielesna tak bardzo wznieca, i wszystkie grzechy zaraz pochodzą: tedy rzecz pewna, że takowy taniec bez obrażonego sumienia, a bez niełaski Bożej, i grzechu być nie może"
( patrz; "Wykład Pisma świętego", s. 240 - 241 i s. 243 ).

Z kolei dzisiejszy patron teologii moralnej - św. Alfons Liguori ostrzegał ojców rodzin, aby w trosce o dusze swych dzieci, nie pozwalali im uczęszczać na tańce
(zobacz: "Katechizm św. Alfonsa Liguoriego" wydany nakładem Towarzystwa św. Michała Archanioła, s. 72, 1931 r. ).

Gorliwym wrogiem koedukacyjnego tańca był też jeden z największych kapłanów, ogłoszony przez Kościół patronem wszystkich proboszczów - św. Jan Maria Vianney. Proboszcz z Ars, 20 lat swej posługi kapłańskiej spędził, m. in., na wykorzenianiu ze swej parafii tańca. Św. Jan Vianney w kościelnej kaplicy pw. św. Jana Chrzciciela umieścił napis : "Jego głowa stała się zapłatą za taniec", a penitentom odmawiał rozgrzeszenia za sam bierny udział w zabawach tanecznych.
Kiedy, pewna hrabina, planowała urządzić na swym dworze bal z udziałem tylko dobrych tańców, jednocześnie wyrzucając Świętemu, iż błądzi potępiając wszelkie zabawy taneczne, Proboszcz z Ars w odpowiedzi wygłosił niedzielne kazanie, w którym stwierdził, iż "taniec zaludnia piekło" i "jest ohydą w oczach Bożych, obojętnie gdzie się odbywa: pod drzewami orzechowymi, w karczmie czy we dworze" ( patrz; Wilhelm Huenermann, "Święty i diabeł - życie św. Jana Vianneya, proboszcza z Ars", wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 1998, s. 181 - 182, s. 322 ).

Ów Święty nauczał też: "Także bale i tańce są pod tym względem bardzo niebezpieczne ( tzn. pod względem okazji popadnięcia w grzechy nieczystości - przyp. moje MS ). Co najmniej trzy czwarte młodych ludzi dostaje się z ich powodu w ręce nieczystego ducha. Nie muszę wam tego dowodzić, bo już to, niestety, wiecie z własnego doświadczenia. Ile złych myśli, ile brudnych pragnień i niemoralnych postępków powodują tańce!...


Ale powiecie mi: Dlaczego niektórzy księża nie traktują tego jako grzech? Powiem tylko tyle, że każdy za siebie zda rachunek przed Bogiem. Dlaczego tylu ludzi się gubi? Dlaczego nie przystępują do Sakramentów Świętych? Dlaczego opuszczają modlitwę? Powodem tego są zabawy i tańce, które przeciągają się do późna w noc.

Ile dziewcząt straciło z tego powodu dobre imię - więcej: swoją biedną duszę, niebo i Boga!...Tak, moi bracia, dopiero na Sądzie Ostatecznym przekonamy się, że przez te zabawy dziewczęta, które tak lubią na nich bywać, popełniły więcej grzechów, niż mają włosów na głowie. Ile się wtedy zdarza nieczystych spojrzeń, ile pragnień, ile nieskromnych dotknięć, brudnych słów, roznamiętnionych uścisków, ile zazdrości i kłótni?

Dobrze powiedział cierpiący Hiob: < Trzymają bęben i harfę i weselą się przy głosie muzyki. Prowadzą w dobrach dni swoje, a w mgnieniu oka do piekła zstępują ( Hi 21, 12 - 13 ). Prorok Ezechiel z rozkazu Boga mówi do Żydów, że za tańce spadnie na nich surowa kara, żeby cały lud Izraela zaczął się tego bać...Zresztą nie potrzebują na to wyszukiwać długich dowodów.

Spytam się was tylko: powiedzcie szczerze - czy chcielibyście umrzeć zaraz po powrocie z tańców? Na pewno nie... W godziną śmierci przekonacie się o prawdziwości tego, co mówię, ale dla wielu nie będzie już czasu na poprawę. Tylko ślepi mogą dowodzić, że przy tańcach nie grozi im żadne niebezpieczeństwo.

Gdyby tak miało być, to czemu ludzie, którzy chcieli zdobyć niebo, tak starannie unikali zabaw i tańców, dlaczego tak żałowali za wszystkie szaleństwa młodości?

Teraz możemy się łudzić, ale kiedyś przyjdzie dzień, w którym spadną nam z oczu łuski - dzień, w którym na nic zdadzą się wszelkie wymówki; w tym dniu innymi oczami będziemy patrzyli na świat" ( patrz; Św. Jan Maria Vianney, "Kazania Proboszcza z Ars", wydawnictwo "Viator", Warszawa 1999, s. 97 - 98 ).

Święty Proboszcz z Ars umarł w 1859 roku, zostawiając swą parafię jako oazę pobożności i chrześcijańskich cnót, wolną od karczm i tanecznych imprez.

Niestety inne rejony Europy i Ameryki, raczej, nie przypominały, w tym względzie, Ars. Od połowy XIX wieku, tańce stają się coraz bardziej wyuzdane i nieskromne. Nastają czasy walca, polegającego na stałym kontakcie partnerów. Później nadchodzi tango - przycisk ciała do ciała, co pewien czas tancerz przechyla tancerkę do tyłu i pochyla się nad nią.

W latach 60 - tych ub. stulecia, nastaje "check to check"("policzek do policzka"), tzw. taniec wolny, jego charakterystyczną cechą jest bardzo bliski kontakt cielesny partnerów wyrażający się w mocnym przytulaniu się do siebie. W czasie inwazji bezwstydnych tańców, Kościół Katolicki nie był bierny. Rzym i poszczególne episkopaty sporządzały listy tańców, które były katolikom bezwzględnie zakazane - znajdowały się tam, m. in; tango i walc. Benedykt XV w encyklice Sacra propediem wspomina o nowoczesnych tańcach, które są :jedne gorsze od drugich i stanowią najskuteczniejszy środek do pozbycia się wszelkiej wstydliwości.


Cóż wynika z powyższych wywodów? Stolica Apostolska nigdy nie wydała jakiejś definicji doktrynalnej, w której rozstrzygnięto by, czy koedukacyjny taniec, ze swej natury, jest grzechem lub bliską okazją do grzechu. Z drugiej strony, Rzym ani razu, nie napiętnował opinii teologicznej wyznawanej przez wielu Świętych i teologów kościelnych, w myśl której damsko - męski taniec jest per se grzechem albo przynajmniej bliską okazją do grzechu.

Formalnie rzecz ujmując, oznacza to, iż rzymscy katolicy mają swobodę wyboru między postawą umiarkowaną św. Franciszka Salezego, a nurtem rygorystycznym św. Jana Marii Vianneya. Jednak nawet, gdy wybierzemy opinię św. Franciszka Salezego, przyznając, że wśród damsko - męskich tańców, mogą istnieć skromne tańce, nie zwalnia to nas z obowiązku ostrożności i czujności względem nich.

Warto zauważyć, iż św. Franciszek Salezy pisał o tańcach, które bardzo różniły się od tych dziewiątnasto i dwudziestowiecznych. W jego czasach, taniec damsko-męski, polegał na chodzie w rytm muzyki z ledwie okazyjnym dotknięciem dłoni i wymianą słów. Mimo to autor Filotei, nie zachwycał się nimi, przeciwnie, również tu widział wiele niebezpieczeństw. Mówiąc jaśniej, nawet jeśli, teoretycznie rzecz biorąc, istnieją dobre tańce koedukacyjne, to należy zapytać się, czy w dobie obecnej znajdziemy jakiekolwiek skromne tańce?

Już na początku XX wieku, jeden z katolickich katechizmów nauczał: "Ogółem wziąwszy, należy każdemu tańców stanowczo odradzać, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie wszystkie prawie tańce obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U bardzo wielu ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia"
( patrz: Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", cz. II, 1911 r. s. 401 - 403 ).

Czy dziś u progu XXI wieku, ktokolwiek rozsądny może stwierdzić, iż współczesne tańce są bardziej skromne, od tych sprzed stu lat? Doprawdy, byłby to wniosek wręcz absurdalny. Wszystkie dzisiejsze tańce koedukacyjne wykonywane na balach, weselach, dyskotekach i innego rodzaju imprezach, są wyuzdane, zmysłowe i niemoralne. Obrażają one Boga i stanowią wielkie niebezpieczeństwo duchowe.

Owa nieskromność , przejawia się w bliskim cielesnym kontakcie tancerzy z jednej strony, z drugiej zaś tańce dyskotekowe polegają na wykonywaniu prowokacyjnych ruchów, przejawiających się w sugestywnym obrocie bioder, klatki piersiowej, itp. Niemoralność tanecznych póz jest dodatkowo podsycana, przez, nierzadko, sprośne piosenki, którymi usiane są wesela, plugawą muzyką pop-rock graną w trakcie dyskotek, balów i prywatek, pijaństwo, używanie narkotyków, oraz radykalnie bezwstydny ubiór niewiast.

W tych pełnych niemoralności i bezbożności czasach, pamiętajmy wciąż o słowach Pisma św.; "Kto miłuje niebezpieczeństwo, w nim zginie" (Ekli 3,27).


Cz lis 09, 2006 0:24
Post 
1. Podane przez Ciebie cytaty nie wspominają o programie "Taniec z gwiazdami" tylko o tańcu.

2. Tańczyć można tylko z kimś z kim pozostaje się w związku małżeńskiem?

3. Jakie to są "grzeszne myśli" na widok tancerki?

4. Nie neguję tego co zacytowałaś, ale jednak "Fakt" jako źródło wydaje mi się mało wiarygodny.


Cz lis 09, 2006 0:25
Post 
Teresse podane przez ciebie cytaty są dziwne ponieważ istniało wiele różnych dziwnych poglądów nawet takich jak to, że nie można się śmiać bo to grzech( :shock: ) Jesli ktoś ma czyste serce i intencje podczas oglądania tańców to dlaczego na siłę mu chcesz wciskać, że ma złe intencje i że grzeszy? dlaczego oceniasz tak innych? jakie masz do tego prawo? żadne! to co robisz to IMPLIKOWANIE INNYM SWOJEGO ZACHOWANIA - tak czujesz i przerzucasz to na innych nie dopuszczając nawet myśli, że nie u wszystkich pojawiają się takie nieczyste, gszerzne myśli, zostawa osądzanie serca innych Bogu (co powinnaś wiedzieć jako osoba podająca się za wierzącą...)


Cz lis 09, 2006 0:33
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL