Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 7:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 22  Następna strona
 Kilka pytań do Ateistow... 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
Wierz mi, że autorytet ojca przeważa.
Nawet jak by dziesięciu księży próbowało programować umysł Twojego dziecka. To wystarczy że Ty powiesz jedno słowo, i Twoje zdanie będzie priorytetem dla Twojego dziecka.


Właśnie, to troche sprzeczne z tym...

Cytuj:
Tak więc daj dziecku wolną rękę. Pozwól mu myśleć, nie pomagaj mu.


Dziecko przejmie zachowania swoich rodziców...Tak po prostu jest...Dziecko wyczuwa atmosfere w domu i podejście do spraw wiary...

Cytuj:
Rodzice moi chodzą co tydzień do kościoła. Jednak mama, skłania się w kierunku reinkarnacji, ojciec mówi, że musi COŚ być, ale sam do końca nie wie co, i dlaczego musi to być


No właśnie...Trudno to nazwac katolicyzmem...
I między innymi dlatego jestes ateistą...


Cz lis 09, 2006 21:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Moi rodzice są bardzo religijni, a i tak doszedłem do swojego stanowiska sam. Dziecko w końcu i tak wyrośnie z autorytetów każdej dziedziny w postaci rodziców i zacznie myśleć ;p

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Cz lis 09, 2006 21:35
Zobacz profil WWW
Post 
Tak są różne drogi dojścia do ateizmu...Wg mnie wygląda to tak...

Ateiści to zbiór, do którego należy wiele podgrup ludzi...
Dlaczego zostali ateistami?
Jedna lub więcej przyczyna z ponizszych...

1. Mieli jakieś wątpliwości, co do wiary, których nikt nie rozwiał lub nie zwrócili się do kogoś o wyjasnienia w danej sprawie i zostali ateistami...

2. Nie usmiechało im się " niesienie krzyża" czyli cierpienie jakie zesłał na nich Bóg, obrazili się...Być może Bóg nie spełnił jakiejś ich prośby, nie odpowiedział na modlitwę ...Zabrał kogoś bliskiego...

3. Rodzice byli ateistami...

4. Nie odpowiada im nauczanie Kościoła (musieliby odmówić sobie jakichś przyjemności, zwłaszcza seksu , bez którego nie da się przecież żyć )
i zostają wierzącymi niepraktykującymi a za jakis czas ateistami

Ale mądre :D ... Wszelkie prawa zastrzezone...


Cz lis 09, 2006 22:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 09, 2006 7:30
Posty: 38
Post 
Teresse napisał(a):
1. Mieli jakieś wątpliwości, co do wiary, których nikt nie rozwiał lub nie zwrócili się do kogoś o wyjasnienia w danej sprawie i zostali ateistami...

Jeśli "rozwiewanie wątpliwości", według definicji chrześcijańskiej, polega na przytaczaniu z Biblii cytatów, typu "błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (piszę z głowy), albo "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany..." (wklejam z innego wątku), to współczuję tym, których wątpliwości faktycznie zostały dzięki temu rozwiane.


Cz lis 09, 2006 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post 
A moim zdaniem człowiek ateistą już się rodzi. W dzieciństwie przechodzi wszystkie te przymusowe obrzędy, może go ta wiara nawet na jakiś czas oszołomić jeśli jest wrażliwy, ale w końcu kiedy zaczyna z samodzielnie myśleć i dojrzewa po prostu odkrywa kim sam jest. Wszystko się w końcu układa w jedną całość i staje się powoli oczywiste, że tego Boga nie ma. Choć czasem przychodzi takie olśnienie, że ta wiara to nieprawda itd. i tak już zostaje.

_________________
ateista


Cz lis 09, 2006 22:52
Zobacz profil
Post 
Teresse napisał(a):
Tak są różne drogi dojścia do ateizmu...

Teresse, zgodzę się z tymi drogami. Faktycznie mogą być takie przyczyny dojścia do ateizmu.
Ale nie wymieniasz jednej, najważniejszej wg mnie przyczyny, która jest jak sądzę najczęstszą przyczyną:
- zaczeli po prostu myśleć, i na podstawie nabytej wiedzy zrozumieli, że wszystkie wiary i religie są wymyślone przez człowieka. Że żadna religia nie jest prawdą, wszystko to jest zmyślone. Nie ma więc sensu wierzyć w to co ktoś wymyślił.
Czemu nie wymieniasz tego powodu ?
Sądzę, że większość ludzi niewierzących przyzna się właśnie do niego...


Cz lis 09, 2006 23:08
Post 
Cytuj:
zaczeli po prostu myśleć, i na podstawie nabytej wiedzy zrozumieli, że wszystkie wiary i religie są wymyślone przez człowieka.


To jest ich odczucie, które niekoniecznie jest przyczyną ateizmu...
Zauważ, że wiekszosć ateistów powtarza ciągle te same argumenty (sami je wymyslili ?...może...równie dobrze moga powtarzać to co uslyszeli od innych)
a poza tym tez czytają ksiązki innych ateistow...

A czemu sam kiedyś chciałes zostac swiadkiem? Chwila słabości? Potrzeba Boga?
A może poczułeś, że Bóg jest...Tylko szybko zabileś w sobie to uczucie...Bo...No własnie, dlaczego?

Mam kilka hipotez, ale lepiej sam napisz...


Cz lis 09, 2006 23:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Aztec napisał(a):
Teresse napisał(a):
Tak są różne drogi dojścia do ateizmu...
- zaczeli po prostu myśleć, i na podstawie nabytej wiedzy zrozumieli, że wszystkie wiary i religie są wymyślone przez człowieka. Że żadna religia nie jest prawdą, wszystko to jest zmyślone. Nie ma więc sensu wierzyć w to co ktoś wymyślił.
Upraszczając sprawę - ja tak stwierdziłem i odrzuciłem wszystkie religie, by następnie z różnych ich cząstek stworzyć swoją własną wizję chrześcijaństwa które wyznaję.
A więc odrzucenie nawet wszystkich religii nie musi oznaczać ateizmu. Zostaje choćby agnostycyzm...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lis 09, 2006 23:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
Teresse napisał(a):
To jest ich odczucie, które niekoniecznie jest przyczyną ateizmu...


A to, co Ty podałaś, to z kolei Twoje odczucia, które też niekoniecznie są przyczyną ateizmu.

_________________
Obrazek

gg 3287237


Pt lis 10, 2006 15:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Teresse napisał(a):
Cytuj:
zaczeli po prostu myśleć, i na podstawie nabytej wiedzy zrozumieli, że wszystkie wiary i religie są wymyślone przez człowieka.


To jest ich odczucie, które niekoniecznie jest przyczyną ateizmu...
Zauważ, że wiekszosć ateistów powtarza ciągle te same argumenty (sami je wymyslili ?...może...równie dobrze moga powtarzać to co uslyszeli od innych)
a poza tym tez czytają ksiązki innych ateistow...

A czemu sam kiedyś chciałes zostac swiadkiem? Chwila słabości? Potrzeba Boga?
A może poczułeś, że Bóg jest...Tylko szybko zabileś w sobie to uczucie...Bo...No własnie, dlaczego?

Mam kilka hipotez, ale lepiej sam napisz...

Nie no świetnie. Super. Co jeszcze mądrego powiesz, o czym najwyraźniej w ogóle nie masz pojęcia?

Zdecydowana większość ateistów dochodzi do swoich poglądów poprzez punkt przytoczony przez Aztec. To co napisałaś jest wyjątkiem w regule. To jest TWÓJ stereotyp. Proszę, nie pisz więcej, że wiesz dlaczego odrzuciliśmy wiarę, bo wcale tak nie jest.
Dla Ciebie to oddalenie się od Boga, myślisz że sie na niego obraziliśmy? Że nie podobają sięnam założenia? Wcale nie.
Po prostu my na prawdę, na serio twierdzimy ŻE GO NIE MA.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lis 10, 2006 17:16
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
wiekszosć ateistów powtarza ciągle te same argumenty (sami je wymyslili ?...może...równie dobrze moga powtarzać to co uslyszeli od innych)
a poza tym tez czytają ksiązki innych ateistow...

A wierzący wciąż tak samo pokrętne kontrargumenty :)

Kto powiedział, że ateiści sami muszą do wszystkiego dochodzić?
Podstawowa różnica tkwi w tym, że wierzący ma z góry narzucony autorytet Biblii i kościoła którego musi się trzymać jeśli chce się nazywać wierzącym, ateista może wykorzystywać cudze argumenty ale nie traktuje ich jak objawienia a autora jak proroka z niektórymi myślami może się zgodzić z innymi nie co nie czyni z niego "kiepskiego ateisty" jak podobne zachowanie wierzącego...


Pt lis 10, 2006 18:02
Zobacz profil
Post 
Ech...Znowu to samo, czyli dlaczego ateista został ateistą.
Ja przestałam wierzyć w Boga, bo nie czułam Go po prostu. Uczono mnie, że modląc się mogę zbliżyć się do Boga. Ale tak naprawdę niczego nie czułam. Ale to tylko ja...
Tak naprawdę nie ma jednej drogi do dojścia do teizmu bądź ateizmu. Każdy z nas jest inny. Ale na człowieka działają te same mechanizmy: nie wymyślamy sobie poglądów tylko je przejmujemy. Zarówno ateiści jak i teiści. Nie ma wielu osób, takich jak Pawello90, które się interesują religią i które wybierają ateizm. Większości się po prostu nie chce. Teiści nie są lepsi: większość po prostu wierzy, bo wszyscy wierzą.

Taka śmieszna myśl mnie naszła: my na tym forum, niezależnie od poglądów jesteśmy sobie dość bliscy mimo różnic. Nas wiara obchodzi. Większość po prostu nie dba w co wierzy, bądź niewierzy ;)


Pt lis 10, 2006 18:26

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
Nie ma konkretnego schematu jak staje sie ateista. Kazdy inaczej dochodzi do takich wnioskow :-) Tak na marginesie to świadomy ateista bardzo dobrze zna religie katolicka patrz: NO, Rita, Aztec Danbog R6 i reszta ekipy ateistaSquad :D ktora czyni te forum obiektywnym :D

Ja na tym forum jestem bardzo krotko i przewaznie czytuje tylko wasze posty. I bardzo sie do was wirtualnie przywiazalem. Wiele osob na tym forum szanuje i ich opinie uwazam za cenne.Zarowno wierzacych i nie wierzacych :) Jestesm wirtualnymi kumplami ktorzy lubia sobie podyskutowac i czasem poklocic :D Pozdro dla wszystkich:D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 18:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 10, 2006 17:15
Posty: 8
Post 
hmmmm... witam wszystkich na forum

Najpierw odniosę sie do tego co napisał Aztec
Cytuj:
Teresse, zgodzę się z tymi drogami. Faktycznie mogą być takie przyczyny dojścia do ateizmu.
Ale nie wymieniasz jednej, najważniejszej wg mnie przyczyny, która jest jak sądzę najczęstszą przyczyną:
- zaczeli po prostu myśleć, i na podstawie nabytej wiedzy zrozumieli, że wszystkie wiary i religie są wymyślone przez człowieka. Że żadna religia nie jest prawdą, wszystko to jest zmyślone. Nie ma więc sensu wierzyć w to co ktoś wymyślił.
Czemu nie wymieniasz tego powodu ?
Sądzę, że większość ludzi niewierzących przyzna się właśnie do niego...


W pełni zgadzam się z Twoją opinią, jednak dodałbym do niej moje własne zdanie. Mianowicie - także uważam, że religie są wymyślone przez ludzi, przez bardzo mądrych ludzi. Dobrze, że ktoś kiedyś pomyślał o tym jak pomóc ludziom być dobrymi! Tak - dobrymi. Moim zdaniem właśnie o to chodzi - "bądź dobrym człowiekiem". Przecież we wszystkich religiach (podkreślam - RELIGIACH) chodzi o to, żeby nie czynić zła.
To, że ktoś nie wierzy w Boga nie znaczy, że jest złym człowiekiem - ja nie wierzę, głęboko nie wierzę, a mimo to jestem (uważam się za) dobrym człowiekiem. Patrząc na tych wszystkich "chrześcijan" wokół mnie czasem zastanawiam się "Kto tu żyje dekalogiem?".
Co do udowadniania wam, że Boga nie ma - nie mam zamiaru tego robić, mogę tylko pokazywać wam, że się mylicie. W końcu to kwestia WIARY. Z resztą biblia jest skonstruowana tak, że wszystkie moje argumenty będą przez nią doskonale odparte (może irracjonalnie ale będą - temu kto ją pisał trzeba przyznać, że nieźle się spisał).
Tylko jedna rzecz powinna was zastanowić (tak mi sie wydaje). Skoro na początku był Bóg (słowo...) i to ON WSZYSTKO STWORZYŁ. Podkreślam - WSZYSTKO. I skoro jest on WSZYSTKOWIEDZĄCY i WSZECHMOGĄCY. To czemu stworzył zło, szatana, grzech, ból, cierpienie? Ktoś powie - gdyby nie "jabłko" to byłoby nam teraz "jak w niebie". Owszem... ale kto stworzył szatana, który skusił Ewę? i wreszcie kto stworzył samą Ewę, Adama? BÓG....
Tylko nie myślcie, że to dlatego nie wierzę. Nie wierzę tylko i wyłącznie dlatego, że cała Biblia, całe te teorie są absurdalne - myślę racjonalnie. No i nie potrzebuję mieć nikogo, na kogo mógłbym zrzucić winę za wszystkie swoje nieszczęścia... ani nikogo od kogo mógłbym "wyprosić" coś co poprawiłoby mój żywot.

Tak w ogóle, to będąc dobrym człowiekiem powinienem być zbawiony... przecież żyję zgodnie z tym czego "uczy" Bóg. (nie jest to mój wymysł - słyszałem to nawet od kilku księży). Bycie dobrym jest formą zbliżania się do Boga.

Pozdrawiam


Pt lis 10, 2006 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
Wojcio nowy czlonek AteistaSquad (AS) :D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 18:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL