Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 13:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 22  Następna strona
 Kilka pytań do Ateistow... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 10, 2006 17:15
Posty: 8
Post 
tak - postanowiłem wspomóc braci w walce o prawdę! :D
(to nie ma nikogo obrażać - chcę walczyć ale fair :P)


Pt lis 10, 2006 18:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Rita napisał(a):
Taka śmieszna myśl mnie naszła: my na tym forum, niezależnie od poglądów jesteśmy sobie dość bliscy mimo różnic. Nas wiara obchodzi. Większość po prostu nie dba w co wierzy, bądź niewierzy ;)

Sam niewiem czy to dobrze czy nie ale w tkzw."realu"zainteresowanych wiarą(wierzących bądź nie) moge bez trudu policzyć na palcach jednej ręki...


Pt lis 10, 2006 19:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
Ja znam z mojego otoczenia 3 osoby ktore sie interesuja wiara naprawde :D
Siostre cioteczną- Wierzaca
Kolezanke z klasy- Nie wierzaca
i ??????? kurde juz nikogo nie kojarze:D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 19:12
Zobacz profil
Post 
Teresse napisał(a):
A może poczułeś, że Bóg jest...Tylko szybko zabileś w sobie to uczucie...Bo...No własnie, dlaczego? Mam kilka hipotez, ale lepiej sam napisz...


No skoro nalegasz :-)
To przygotuj się na czytanie.
Zaznaczam, że piszę tylko na Twoją prośbę:
Ciekawe jakie były Twoje hipotezy, ale obawiam się, że nie takie, jak moja historia :-)

Dlaczego chciałem kiedyś zostać ŚJ ? I dlaczego nie zostałem ?
Byłem wtedy dosyć młody, było to kilka, może naście lat temu.
Świadkowie w prosty sposób udowodnili mi, że Katolicy nie postępują zgodnie z Biblią, np, jedzą krew, czczą obrazy, czczą Jezusa bardziej niż samego boga, w połowie przypadków nie znają nawet imienia boga, czczą Maryję bardziej niż boga (bez względu na to czy ma czarną, czy białą twarz), fałszują 10 przykazań, wierzą w czyściec którego nie ma w bibli, nie znają pisma św (poza nielicznymi wyjątkami), sami wymyślają kto jest świętym a kto nie, oddają cześć papieżowi, biskupom (którzy nie są bogiem, lecz zwykłymi ludźmi), że chrzczą dzieci, gdy są nieświadome, że sami nazywają się parafianami (czyli wg. słownika j. polskiego "zacofanymi"), że wierzą w trójcę i wiele tego typu przykładów. Z którymi niestety, musiałem się zgodzić, bo logiczne, że mieli w tych kwestjach rację.
Drugą, może nie mniejszą przyczyną, było to, że było tam masę fajnych i młodych dziewczyn. I co ważne mądrych i kulturalnych. :-) a ja byłem wolny jak dzika świnia :-) (choć z góry wiedziałem, że seks przed ślubem wypada z gry :D )
Nie poczułem, że Bóg jest. Czułem to od dziecka, (znaczy myślałem) że Bóg jest. Do tego nie potrzebni mi byli oni. Oni tylko przekonali mnie, że Katolicy czczą boga, źle, niezgodnie z biblią.

Oczywiście w miarę czasu przebywania z nimi, tzn. odwiedzania ich a oni mnie. Bombardowałem ich masą pytań, na które zazwyczaj jakoś odpowiadali, czasem lepiej czasem gorzej. Aby zbić ich argumenty, wspierałem się literaturą katolickich fanatyków, która w zupełności wystarczała, i wprowadzała odpowiednią atmosferę dyskusji.

I zauważyłem dziwną rzecz. Zauważyłem, że jeżeli czytałem ich czasopisma, to w miarę czytania nabierałem przekonania, że wszystko co czytam ma sens, i że jest to faktycznie prawdziwa wiara. Argumenty katolików wydawały się śmieszne i prymitywne.
Ale jednocześnie jeżeli zagłębiłem się w literaturze katolickiej, mającej na celu obalanie religii ŚJ (jest do tego celu specjalnie wyznaczona grupa Katolicka) to utwierdzałem się w przekonaniu, że to katolicy mają rację. A świadkowie, nie postępują zgodnie z biblią, i ich religia jest fałszywa.
Jednym słowem stwierdziłem, że jestem jak horągiewka na wietrze. Że w zależności od tego kto mnie przekonuje, i jaką mi się poda literaturę do czytania, to ja się tak programuję i utwierdzam się w tym co czytam, gdyż tam "jasno" udowadniano swoje teorie.

Stwierdziłem szybko, że gdyby dano mi do przeczytania mahabharathę, i podparto ją odpowiednimi argumentami, to zapewne również i jej broniłbym jak lew.
Doszedłem więc do wniosku, że człowiek jest w pełni programowalną istotą, którą można zaprogramować dowolnie, jak komputer. Że w zależności od środowiska, w którym się go wychowa, on będzie takim jak reszta. Wtedy zacząłem bardziej myśleć, i równocześnie tracić wiarę. Nigdy wcześniej nie śmiał bym przypuszczać, że w ogólnych założeniach biblia jest fikcją, a wtedy zacząłem już tak myśleć. Zacząłem po prostu myśleć inaczej. Szybko stwierdziłem, że gdyby nikt mi o biblii nie powiedział, to ja w życiu sam nie wymyślił bym, że ona jest, i podobnie z bogiem. Zrozumiałem, że gdyby rodzice (lub ktoś) nie powiedzieli mi o bogu, to ja nigdy sam nie wywnioskowałbym, że Bóg jest i że jest ich trzech, zrozumiałem, że te rzeczy zostały mi podsunięte przez ludzi, przekazane ustnie bądź w formie książkowej.
Równocześnie zrozumiałem, że gdyby rodzice kazali mi czcić najgrubsze drzewo w lesie, to ja pewno też bym w to wierzył.
Tak samo zacząłem rozumieć, że gdybym nie miał zmysłu wzroku i słuchu, to nie mógłbym uwierzyć w boga.

Do końca dobiła moją wiarę mała firma, którą założyłem. Miałem kilku pracowników. Rola firmy polegała na oferowaniu usług ludziom. Im więcej ludzi korzystało z moich usług, tym więcej miałem pieniędzy. Oczywiście miałem konkurencję. Szybko zrozumiałem, że należy każdym sposobem oszukać ludzi, aby uwierzyli w to, że moja firma jest lepsza od firm konkurencyjnych. Choć nie zawsze było to zgodne z prawdą, bo nie miałem na tyle pieniędzy, aby oferować usługi tej samej klasy co inni.
Szybko zauważyłem analogię,
Zrozumiałem, że religie podobnie jak ja zabiegają o klientów, tylko mają nade mną przewagę. Towar który one oferują, będzie możliwy do odebrania dopiero po śmierci. Ja oferując ludziom towar, musiałem każdemu dać gwarancję, że będzie działał, że będzie wszystko ok. Nieraz klienci, wracali do mnie z pretensjami, że nie jest tak jak mówiłem. Nieraz zwrócili towar i musiałem oddać pieniądze.
Zrozumiałem, że w przypadku wiary nie ma takiej możliwości. Towaru nie da się zwrócić, bo przekonać można się o nim dopiero po śmierci. Zrozumiałem wtedy, jak dobry jest to interes, i jak mała jest moja firma w porównaniu do ogromu religii. Oczywiście podobieństw znalazłem znacznie więcej, ale to są te najistotniejsze. Zrozumiałem wtedy szereg przeróżnych mechanizmów, którymi posługuje się dzisiaj każda religia a o których długo by pisać.

Zrozumiałem też wiele innych kwestji np. takich, że możemy się modlić tylko o to co fizycznie jest możliwe do spełnienia np. o wyzdrowienie, o ładną żonę/męża, czy dobrą pracę, a nie możemy się modlić np. o to aby na środku pokoju pojawił się żelazny posąg lenina, czy o to, aby mój samochód przemienił się w porshe i mógł latać w powietrzu. Bo bóg może "spełnić" tylko to co ma możliwość się samo spełnić, nie może spełnić niczego co nie ma możliwości się samo spełnić)

Tak więc wiara legła w gruzach. A co do świadków, to nadal zdecydowany byłem, ew. przyjąć ich religię. Ale już nie ze względu na wiarę :-) A, że dziewczyny, które darzyłem pewnym zainteresowaniem okazały się zarezerwowane. Straciłem jakiekolwiek "argumenty" aby w tej religi pozostawać. :-)
Świadkowie męczyli się ze mną jeszcze trochę, ale na próżno.
Olawszy przeze mnie propozycję wyjazdu na ich chrzty, z równocześnie przerywanym stosunkiem do biblii, dali sobie ostatecznie ze mną spokój :-) Choć przyznam, że gdybym miał ponownie dokonać wyboru, życiowego partnerki. To nie miała by znaczenia jej religia, lecz raczej normalne ludzkie relacje między nami.

Trzeba przyznać, że na tym etapie nie czytałem, żadnej literatury pisanej przez ateistów, czy deistów. Muszę przyznać, że jedyną literaturą, która jak sądzę, pomogła mi w przezwyciężeniu wiary, było "Przebudzenie" A.de Mello, na ironię napisane przez duchownego :-) (z którym nadal zgadzam się prawie w 90%)
Inne książki, które potem czytałem, w tym napisanych przez niewierzących, utwierdziły mnie tylko w moich poglądach. Chociaż, krytycznie się do nich odnosiłem. I z reguły nigdy nie zgadzałem z całością. Tak więc, nigdy nie było tak, że skoro któryś autor pisał o niektórych rzeczach zgodnie z moimi poglądami, to bezkrytycznie przyjąłem resztę jego poglądów. Od tego momentu miałem zawsze swoje zdanie poparte logicznym przemyśleniem wszystkiego.
Od tego momentu do wszystkiego odnoszę się z dystansem i wszystko staram się analizować pod różnymi kątami i z różnych punktów. Co wydaje mi się najistotniejsze u każdego, zdrowo myślącego człowieka. (Nauczenia się możliwości takiej analizy również i Wam z całego serca życzę :-) )


Pt lis 10, 2006 19:26

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
Dlugi tekst bardzo mi sie czytac nie chce :D Ale Aztec napewno madrze napisal wiec popieram jego SWIADOMY wybor ateizmu :D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 19:31
Zobacz profil
Post 
Pawello90 napisał(a):
Dlugi tekst bardzo mi sie czytac nie chce :D Ale Aztec napewno madrze napisal wiec popieram jego SWIADOMY wybor ateizmu :D

Bardzo dziękuję. Błogosławieni, którzy nie czytali a uwierzyli ! :-)


Pt lis 10, 2006 19:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
A ja czytałem i mogę potwierdzić, iż mądrze napisał :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lis 10, 2006 19:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
I teraz nie wiem czy wierzyc Dobremu dziekanowi :D
Czy aztec napisal madrze czy nie :D
A moze oszukuje :D

Wierzyc, nie wierzyc? :D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 19:41
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Zaznaczam, że piszę tylko na Twoją prośbę


Hmm... :? Nie wiem co o tym mysleć, ale potraktuję to jako wyraz sympatii :)

Cytuj:
Ciekawe jakie były Twoje hipotezy, ale obawiam się, że nie takie, jak moja historia


No chyba nie...Nie myslałam, że tak dużą rolę odgrywały dziewczyny... :)

Cytuj:
To przygotuj się na czytanie


Przeczytalam...

Cytuj:
Stwierdziłem szybko, że gdyby dano mi do przeczytania mahabharathę, i podparto ją odpowiednimi argumentami, to zapewne również i jej broniłbym jak lew.
Doszedłem więc do wniosku, że człowiek jest w pełni programowalną istotą, którą można zaprogramować dowolnie, jak komputer. Że w zależności od środowiska, w którym się go wychowa, on będzie takim jak reszta.


Nie zgodzę się z tym...Mahabharatę czytałam...Fajna bajeczka...Przygody pięciu braci, ich wspolnej zony i Kryszny... :)

Gdyby tak było, że czlowiek zaleznie w jakiej religii się wychowa to w to wierzy to nie zdazalyby się żadne nawrócenia np. islamistów...Oni ryzykują życiem konwersję z islamu więc jednak coś w chrześcijaństwie pociaga ich tak, ze sa w stanie oddac zycie...
I
Ale twoje swiadectwo dodalo mi odwagi, napisze swoje w nawróceniach... :)


Pt lis 10, 2006 19:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Pawello90 napisał(a):
I teraz nie wiem czy wierzyc Dobremu dziekanowi :D
Czy aztec napisal madrze czy nie :D
A moze oszukuje :D

Wierzyc, nie wierzyc? :D

Uwierz mi uwierz! Uwierz...!
Albo sam się przekonaj jak naprawdę jest!

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale nasza mała wymiana zdań nawiązuje do postrzegania wiary przez ateistów :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lis 10, 2006 19:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Teresse napisał(a):
Nie zgodzę się z tym...Mahabharatę czytałam...Fajna bajeczka...Przygody pięciu braci, ich wspolnej zony i Kryszny... :)

Gdyby tak było, że czlowiek zaleznie w jakiej religii się wychowa to w to wierzy to nie zdazalyby się żadne nawrócenia np. islamistów...Oni ryzykują życiem konwersję z islamu więc jednak coś w chrześcijaństwie pociaga ich tak, ze sa w stanie oddac zycie...


Myśl jak chcesz, ale tak na prawdę jest. Największy wpływ na to w co dziecko wierzy mają rodzice. Aztec bardzo dobrze to ujął i wiele osób przyzna tu rację.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lis 10, 2006 19:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21
Posty: 88
Post 
Nie uwierze ci dziekanie :lol: Ale tekstu nie przeczytam bo mi sie nie chce :D Moja mam mowi ze Aztec jest nie madry i jej Wierze :D Dziekanie czemu mnie w blad chcesz wprowadzic. co z tego ze ty przeczytales ten tekst ale ja czuje ze on jest nie madry :D Ja to czuje i tak jest :D

_________________
" Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"


Pt lis 10, 2006 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 10, 2006 17:15
Posty: 8
Post 
Aztec - wielki respekt dla Ciebie za ten tekst! Bardzo dobrze ujęta istota rzeczy (no i jest wątek miłosny - wszystko czego potrzebuje dobra opowieść :D;)).

Dlaczego ja przestałem wierzyć? Jak patrzę w przeszłość, to nie przestałem - ja po prostu nigdy nie wierzyłem w "Boga". Oczywiście istniał i istnieje on w mojej świadomości, bo przecież (jak poniekąd wspominał Aztec) mówiono mi o nim od urodzenia. Całe dzieciństwo mówiono mi, że mam wierzyć w Boga, bo on istnieje itp. Dopiero gdy troszkę podrosłem udało mi się ułożyć to wszystko w głowie.
Nigdy nie czułęm bliskości z Bogiem, nigdy nie chciałem z nim rozmawiać - dla mnie był to tylko koleś przez którego muszę codziennie się modlić i co niedziela tracić godzinę na stanie w kościele.

Teraz postrzegam to trochę inaczej. uważam, że dobrze iż ktoś wymyślił tą całą religię i naprawdę nie mam nic przeciwko wierzącym! Wręcz przeciwnie, uważam, że często świadczy to raczej dobrze o człowieku! Tylko niestety... zdarzają się wyjątki (dużo ich...). Mówię tu o ludziach, których zdaniem "jeśli nie wierzysz, to jesteś zły" albo lepiej "głupi", albo "nie wiesz co mówisz". Inni mówią "źle robisz", jeszcze inni "no ale jak to". Wszystkich ich łączy to, co mnie wnerwia i co staram się tępić z całych sił - starają się przekonać mnie, że nie mam racji. Pomijając to, że moje rozumowanie jest po prostu oparte na LOGICE, to jest to kwestia tylko i wyłącznie WIARY. To tak, jakby mówili mi "zielony jest lepszy od czerwonego". Bez sensu!

Jeszcze bardziej denerwuje mnie kiedy starają się mnie przekonać, a nie mają argumentów. Powiem więcej - okazuje się, że wiem o wierze, piśmie świętym i Bogu więcej od nich... To mnie irytuje. Oczywiście nie uważam się za wszystkowiedzącego - wręcz przeciwnie. Muszę się jeszcze dużo nauczyć.

Tylko, że nie ma sensu dalej pisać... pewnie i tak mi to wymoderują...

Pozdrawiam owieczki


Pt lis 10, 2006 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Teresse napisał(a):

Nie zgodzę się z tym...Mahabharatę czytałam...Fajna bajeczka...Przygody pięciu braci, ich wspolnej zony i Kryszny... :)

A chrześcijaństwo to bajka o złym wężu,wieży do nieba i Bogu-człowieku zrodzonym z dziewicy... Z czym tu się nie zgadzać?

Cytuj:
Gdyby tak było, że czlowiek zaleznie w jakiej religii się wychowa to w to wierzy to nie zdazalyby się żadne nawrócenia np. islamistów...Oni ryzykują życiem konwersję z islamu więc jednak coś w chrześcijaństwie pociaga ich tak, ze sa w stanie oddac zycie...
:)

"Wyjątek potwierdza regułe" :)
Przeważająca większość wierzy jak została wychowana...
Pamiętaj też, że to działa w obydwie strony a zdaje się, że obecnie więcej ludzi przechodzi na islam niż na chrześcijaństwo...[/quote]


Pt lis 10, 2006 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Nom. Ostatnio nawet chyba w jakimś programie były dwie Polki, które przeszły z Chrześcijaństwa na Islam ;)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lis 10, 2006 20:08
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL