Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 23, 2025 22:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 antyfeminizm? 
Autor Wiadomość
Post Re: antyfeminizm?
elbaa napisał(a):
całkiem niedawno pytałam na forum o rolę kobiety w przygotowaniu kapłana...i tak kontynuując ten wątek, bo zaciekawiły mnie niektóre wypowiedzi: Jak myślicie czy w Kościele można mówić o jakichś przejawach antyfeminizmu? czy słucha się kobiet w Kosciele?

Wg mnie w kościele jest nie tylko przeciwstawianie się feminizmowi, ale również tzw sprowadzanie kobiet do mniejszej roli. Jest to bardzo wyraźnie w kościele katolickim. Kobiety nie są dopuszczane do wyższych "stanowisk", ich "kariera" nigdy nie ma prawa zajść tak wysoko jak to jest w przypadku duchownych-mężczyzn.


Śr lis 15, 2006 20:24

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Atimeres napisał(a):
Ale tak chciałem zwrócic uwagę na nieuzasadnioną jednostronność informacji.

A ilustronnej się spodziewałeś? To mój punkt widzenia.

Od dawna zastanawiałam się, dlaczego postać Maryi nie pociąga mnie za sobą, dlaczego czuję do Niej jedynie szacunek jako do Bożej Matki i cześć jako do "z wszystkich niewiast wybranej"...
Ja się po prostu nie mogę z Nią utożsamić... Teresse wypisała cechy: "wrazliwość, delikatność, gotowość do poswięceń, milość, troskę, pokorę, empatię, godność, poddanie woli Bożej, umiłowanie modlitwy... " - niewątpliwie cenne i piękne, ale ich zestaw charakteryzuje tylko jeden typ kobiety... czy wszystkie muszą do takiego ideału dążyć, tylko dlatego, że są kobietami?
Wysokie wyniesienie Maryi ponad innych świętych powoduje zaś to, że ten Jej wzorzec jest bardzo mocny; w tym jaskrawym świetle nieliczne święte o nieco odmiennym wizerunku świecą bladym światełkiem, niezauważalne...
Teresse napisał(a):
To meżczyźni mogą sie skarzyc, że nie mają dla siebie wzoru tak doskonałego... Jezus?
On jest Bogiem....Więc to siłą rzeczy zniechęca i powoduje niewiare we własne siły...
Dlaczego mężczyźni nie mogą naśladować Maryi? Jeśli któryś mężczyzna ma takie cechy: wrazliwość, delikatność, gotowość do poswięceń, milość, troskę, pokorę, empatię, godność, poddanie woli Bożej, umiłowanie modlitwy - to czemu nie?

A Bóg... Bóg to kategoria sama w sobie. On mieści w sobie wszystkie cechy i dlatego jest dla wszystkich. Każdy się w Nim odnajdzie.


Śr lis 15, 2006 20:33
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Dlaczego mężczyźni nie mogą naśladować Maryi? Jeśli któryś mężczyzna ma takie cechy: wrazliwość, delikatność, gotowość do poswięceń, milość, troskę, pokorę, empatię, godność, poddanie woli Bożej, umiłowanie modlitwy - to czemu nie?


Maryja oczywiście może być wzorem dla każdego, ale bardziej dla kobiet, gdyż "mężczyzną i niewiastą stworzył ich"

Jesteśmy równi,ale różni...Bóg przeznaczył nam inne zadania...Mężczyzna ma bronić rodziny, ma być podporą dla kobiety...

I kobietom wlaśnie tacy meżczyźni się podobają, zaradni, zdecydowani, opiekuńczy...

Meżczyźni są bardziej agresywni, waleczni...

Cwiczyłam kiedyś sztuki walki, zawsze bylo tam bardzo malo kobiet...Czasami nawet bylam jedyna...

I zauwazylam także, że kobiety mają bardzo silną barierę, tzn boją się że komuś zrobią krzywdę...
Meżczyźni tego nie rozumieją i ćwiczą na calego :)

Dla mnie wymaganie od meżczyzn by zachowywali się jak kobiety i vice versa to pomyłka...

Cytuj:
czy wszystkie muszą do takiego ideału dążyć, tylko dlatego, że są kobietami?


Ale jaki konkretny inny wzór widzisz? Już ogolnie pytam , nie o Kościoł...

Businesswoman, kobiety na traktory? :badgrin:

I potem dziwimy się , że malżeństwa się rozpadają...
Bo meżczyzna takim męskim kobietom nie jest do niczego potrzebny...


Śr lis 15, 2006 20:56

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Teresse napisał(a):
Jesteśmy równi,ale różni...Bóg przeznaczył nam inne zadania...Mężczyzna ma bronić rodziny, ma być podporą dla kobiety...

Przed czym bronić? Przecież nie ma wojen plemiennych, priorytetem jest pokój. Do czego mężczyznom agresja? Pieniądze zarabia sie w pracy, a jedzenie nie biega po lesie - kupuje się je w sklepie... Zamiast agresji, waleczności, siły fizycznej dziś bardziej liczy sie umiejętność współpracy w grupie, umiejętność przystosowywania sie do zmian. Cechy tradycyjnie uznawane za męskie stały się wadami: siła, agresja, dominacja, konkurowanie - typ macho - to dzisiaj dobre na filmie, ale w życiu? To synonim przeszłoścci a nawet zacofania cywilizacyjnego. Kiedyś, owszem, kiedy trzeba było walczyć o przetrwanie, ale dziś? Dziasiaj wygrywają mężczyźni wrażliwi, troskliwi, potrafiący się porozumiewać, dbający o swoją fizyczność i rozwój wewnętrzny... Kobiety też się zmieniły, nawet i ch postrzeganie przez Kościół... Papież Pius XI potępiał w encyklice casti Connubi i pracę zawodową i wszelkie zaangażowanie poza domem, natomiast Papież Jan Paweł II mówił wręcz o "nowym feminizmie" i upatrywał w nim szansę na porozumienie się kobiet i mężczyzn na nowo, w naszych czasach... Teresso, świat się zmienia, czy chcemy, czy nie, będziesz się obrażać na fakty?

Teresse napisał(a):
Meżczyźni są bardziej agresywni, waleczni...

Cwiczyłam kiedyś sztuki walki, zawsze bylo tam bardzo malo kobiet...Czasami nawet bylam jedyna...

I zauwazylam także, że kobiety mają bardzo silną barierę, tzn boją się że komuś zrobią krzywdę...
Meżczyźni tego nie rozumieją i ćwiczą na calego :)

Teresse, bardzo celna obserwacja, ale Ty mówisz o skutkach, nie o przyczynach... to przecież jest zachowanei kulturowo wyuczone... przecież dziewczynkom mniej wolno, za to więcej sie od nich wymaga... każdy przejwa agresji u dziewczynek jest tępiony "bo jesteś dziewczynką", a jeśli agresywnie zachowuje sie chłopiec - jego ojciec może nawet czuć dumę, że syn taki zaradny, chociaż być może powie mu co innego... tyle, że dziecko wyczuwa aprobatę. Dlaczego kobiety są ofiarami przestępstw, agresji w rodzinie? Poprzez wyuczoną bezradność; mają wdrukowane, że nie wolno im sie bronić...


Pierwszy z brzegu przykład:
Cytuj:
Gdy napastnik jest już blisko potencjalnej ofiary, ta zdecydowanie podnosi rękę w geście zatrzymania i krzyczy z całych sił: "Nie podchodź!". Agresor waha się przez chwilę, ale w końcu rusza w stronę kobiety, wyciągając ręce w kierunku jej szyi. W tym momencie dostaje mocne uderzenie w nos, a następnie potężnego kopniaka w krocze. Przechodzi mu ochota do walki, a niedoszła ofiara ucieka.

Aż trudno uwierzyć, że jeszcze dwa miesiące temu bała się uderzyć w ćwiczebną poduszkę - a tego, żeby mogła sprzeciwić się mężczyźnie, nawet nie była w stanie sobie wyobrazić. Agnieszka (32 lata) tak opowiada o swoich doświadczeniach ze szkolenia: "Na początku bałam się, że sobie nie poradzę. Nie wierzyłam, że mogę się obronić, czegoś nauczyć. Uważałam, że w ogóle nie ma takiej możliwości. Gdy trochę się oswoiłam, dołączyły nowe dziewczyny, które jeszcze nic nie umiały i wtedy znów zaczęłam wątpić w siebie. To było strasznie dołujące. Najbardziej nieprzyjemna była nauka obrony przed duszeniem od tyłu. Zawsze czuję przed tym strach, chociaż wiem, że instruktor nic mi nie zrobi. Walka z instruktorem w ochronnym stroju także była trudna, głównie dlatego, że bałam się, że będzie go bolało. A przecież to napastnik powinien się o to martwić. Po paru miesiącach szkolenia stałam się bardziej pewna siebie. Nie wiem, kiedy to się stało, pewnie małymi krokami. Pewności nabrałam w codziennym życiu. Inaczej chodzę wieczorem po ulicy - czuję gdzieś w środku, że wyglądam na osobę pewną siebie i obcy mężczyzna nie będzie miał ochoty, aby mnie zaczepić. Także w pracy jestem bardziej asertywna".

(...)
"Na pierwszych zajęciach byłam bardzo skrępowana. Pierwsze momenty były trudne. Musiałam się przełamać, żeby podnieść rękę i uderzyć. Gdy mąż mnie bił, nigdy nie protestowałam. Nie przychodziło mi to nawet na myśl. Teraz mam inne podejście. To wynik pracy z psychologiem, ale w dużej części także zajęcia z samoobrony. Dzięki nim przełamałam strach, odkryłam, że jest we mnie siła. Teraz już nie mam problemów, na zajęciach daję z siebie wszystko.

http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=290

Teresse napisał(a):
Ale jaki konkretny inny wzór widzisz? Już ogolnie pytam , nie o Kościoł...
Businesswoman, kobiety na traktory? :badgrin:

Inne, po prostu inne... takie, jak role współczesnych kobiet. Z kim ma sie utożsamić bizneswoman? A kobieta dyrektor? A kobieta naukowiec? Policjantka? Sportsmenka? Premier? Właścicielka firmy? I jednocześnie żona, matka, partnerka, współodpowiedzialna za rodzinę...

Teresse napisał(a):
I potem dziwimy się , że malżeństwa się rozpadają...
Bo meżczyzna takim męskim kobietom nie jest do niczego potrzebny...
Teresso, czy naprawdę przyczyn rozpadu małżeństw we współczesnym świecie upatrujesz w tym, że mnie nie do końca odpowiada wzorzec Maryi?


Cz lis 16, 2006 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Teresse napisał(a):
Cwiczyłam kiedyś sztuki walki, zawsze bylo tam bardzo malo kobiet...Czasami nawet bylam jedyna...
I zauwazylam także, że kobiety mają bardzo silną barierę, tzn boją się że komuś zrobią krzywdę...
Meżczyźni tego nie rozumieją i ćwiczą na calego :)
Ja też ćwiczyłem, ale nie sztuki, tylko systemy walki. Znasz różnicę? - sztuki walki są na olimpiadzie, sytemów walki używa wojsko...
Kobiet było faktycznie mało, ale spora ich część była dużo bardziej zaangażowana w starciu niż mężczyźni - szły "na całego"...
Teresse napisał(a):
Dla mnie wymaganie od meżczyzn by zachowywali się jak kobiety i vice versa to pomyłka...
Kultura i społeczeństwo tego wymagają, ale nie tego jak prześmiewczo napisałaś "wymagają od meżczyzn by zachowywali się jak kobiety i vice versa", tylko chodzi o wyzbycie się "przegiętych" stereotypowych zachowań i umożliwienie wszystkim równych szans w życiu. Ty chcesz blokować innym prawo do bycia sobą, chcesz ich wpisać w swoje wyobrażenia...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lis 16, 2006 8:22
Zobacz profil
Post 
"Kobiety nie są dopuszczane do wyższych stanowisk, kariery", "da się im (kobietom) szansę"....jeśli postrzegamy Kościół jako struktury, hierarchię duchownych, pałaca biskupie, bogate plebanie, barwne stroje - tzn. dorażnie tu i teraz, to możemy ubolewać o anty feminizm Kościoła.
Ale Kościół to nie duchowni - ale cały Lud Boży, nie kariery doczesne - ale sfera ducha, zbawienie wieczne i nieprzemijająca prawda, której Kościół służy - "Czas ucieka - wieczność czeka".
"Kariera" do dobre, uczciwe życie w łączności z Bogiem.
A kobiety mają szczególne powołanie i zadanie - "Potrzebne są narodowi święte matki. Miłuję wasze dobre matki. Zawsze będę je wspomagać w każdej potrzebie. Rozumiem je: sama byłam bardzo bolesną matką...Najbardziej podstępne zamiary ciemiężycieli rozbiją się o wasze matki. One dadzą narodowi liczne i bohaterskie dzieci", słowa NMP, objawienia w Licheniu, 1850r.
"Nie gromadżcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadżcie sobie skarby w niebie..." (Mt 6,19-20)......misją Kościoła jest taka "kariera".


Pt lis 17, 2006 10:07

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Alus napisał(a):
"A kobiety mają szczególne powołanie i zadanie - "Potrzebne są narodowi święte matki.

Ale nikt temu nie zaprzecza. Narodowi potrzebni są też święci ojcowie. Rodzicielstwo jednak nie wyklucza posiadania innych "talentów". Chodzi o to, by kobiety miały szansę wykazywać sie owymi talentami.

O tym właśnie mówił Jan Paweł II.
W Evangelium Vitae, choć Papież na pierwszym miejscu stawia macierzyństwo, to dalej pisze tak:
Cytuj:
99. W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu, kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami „nowego feminizmu”, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku.

http://www.npr.prolife.pl/evangelium_vitae_rozdz_4.htm

W Liście do kobiet:
Cytuj:
Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo, zaangażowana we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, za niezastąpiony wkład, jaki wnosisz w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”, w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych.

W dalszej części Listu Papież wyraża ubolewanie nad historycznie uwarunkowanymi przejawami dyskryminacji kobiet w różnych dziedzinach życia
i kończy to słowami:
Cytuj:
6. Moje podziękowanie kobietom jest przeto usilnym apelem, aby wszyscy, a w szczególności państwa i organizacje międzynarodowe uczyniły wszystko, co konieczne dla przywrócenia kobietom pełnego poszanowania ich godności i roli. W związku z tym nie mogę nie wyrazić mego podziwu dla kobiet dobrej woli, które poświęciły się obronie swojej kobiecej godności, walcząc o podstawowe prawa społeczne, ekonomiczne i polityczne i które podjęły tę odważną inicjatywę w okresie, gdy ich zaangażowanie było uważane za wykroczenie, oznakę braku kobiecości, objaw ekshibicjonizmu, a nawet grzech!

http://www.mateusz.pl/dokumenty/jpii-ldk.htm


Pt lis 17, 2006 17:09
Zobacz profil
Post 
Ależ ja nie neguję potrzeby wykazania się kobiet talentami w wielu dziedzinach życia - polityka, ekonomia, kultura, jestem kobietą i nie lubię, gdy ktoś lekko, z przymróżeniem oka, trakuje osiągnięcia kobiet.
Ale Kościół to nie miejsce rywalizacji, wykazywania się, zdobywania wyższych stanowisk, kariery ....."Wy zaś nie tak macie postępować. Lecz największy między wami niech będzie jako najmłodszy, a przełożony jak sługa" (Łk 22,26) - bo inaczej służy Bogu i mamonie (mamona to nie tylko pieniądze, ale także władza, stanowiska).


Pt lis 17, 2006 19:48
Post 
Jestem przeciwnikiem feminizmu.Nie może być totalnego równouprawnienia kobiet.Na przykład nie może kobieta być hydraulikiem,budowlańcem czy saperem.Są zajęcia i zawody typowo męskie i typowo kobiece.Tu nie ma dyskryminacji ale szacunek.Nie można pozwolić kobiecie na zbyt uciążliwy wysiłek.Kobieta kojarzy mi się z delikatnością,otwartością,łagodnością i miłością.


Pt lis 17, 2006 21:17
Post 
Zgadzam się z EIRE II...

Ci, którzy promują źle pojęte "równouprawnienie" chcą po prostu wykorzystac kobiety jako tanią siłę roboczą...

Wiadomo kobietom płaci się mniej, poza tym jak caly czas są w pracy to nie mają czasu na zalożenie rodziny...

nie mają czasu na zalozenie rodziny--->calym ich zyciem staje się praca, siedza tam do późna, bo nie chce im się wracać do pustego mieszkania, zabijąją pustkę pracując...
Dla pracodawcy same plusy...


Pt lis 17, 2006 21:35

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Alus napisał(a):
Ależ ja nie neguję potrzeby wykazania się kobiet talentami w wielu dziedzinach życia - polityka, ekonomia, kultura, jestem kobietą i nie lubię, gdy ktoś lekko, z przymróżeniem oka, trakuje osiągnięcia kobiet.

No, to mamy jasność - ale z Twojej poprzedniej wypowiedzi wynikało, ze kobiety powinny się realizować tylko jako matki.
Alus napisał(a):
Ale Kościół to nie miejsce rywalizacji, wykazywania się, zdobywania wyższych stanowisk, kariery...

Kościół to między innymi wspólnota ludzka - i jako taka rządzi sie takimi samymi prawami, jak każda inna.

EIRE II napisał(a):
Jestem przeciwnikiem feminizmu.Nie może być totalnego równouprawnienia kobiet.Na przykład nie może kobieta być hydraulikiem,budowlańcem czy saperem.Są zajęcia i zawody typowo męskie i typowo kobiece.Tu nie ma dyskryminacji ale szacunek.Nie można pozwolić kobiecie na zbyt uciążliwy wysiłek.
To zależy, jak ten feminizm rozumiesz. Jan Paweł II mówił o "nowym feminizmie", i choć czerpał z tredycji pierwszych feminstek (mówiąc o walce z dyskryminacją i wyzyskiem kobiet - List do kobiet), to Jego idea "nowego feminizmu" opiera sie na prawdzie, że kobieta i mężczyzna, choc odmienni pod względem psychofizycznym, realizują na równi człowieczeństwo wpisane im przez Boga w akcie stworzenia. To nie znaczy, że jest to równość bezwzględna, że np. kobiety i mężczyźni mają razem startować w biegu na 100m, ale by w ogóle miały prawo do rozwijania swoich talentów, które mogą (choć nie muszą) być różne od talentów mężczyzn. Chodzi też o to, by nie robić podziału na "zajęcia typowo kobiece i typowo męskie" tam, gdzie nie wynika to z uzasadnionych parametrów psychofizycznych konkretnej osoby, tylko dlatego, że ta konkretna osoba jest kobietą albo mężczyzną. Masz naturalnie prawo do tego, by uważać, że kobiety nie powinny być budowlańcami, ale ja znam kobietę budowlańca, kierownika budowy, pracującą od 15 lat przy budowie dróg, żonę, matkę i dobrego człowieka. Takie kobiety (wiec "może być)", bez względu na to, z czym się Tobie kojarzą jako połowa ludzkości ;-)
Teresse napisał(a):
Wiadomo kobietom płaci się mniej, poza tym jak caly czas są w pracy to nie mają czasu na zalożenie rodziny...
Z tym zjawiskiem również ma walczyć "nowy femminizm" Jana Pawła II...
Cytuj:
4. A cóż powiedzieć można o przeszkodach, które w tylu częściach świata nadal nie pozwalają kobietom włączyć się w pełni w życie społeczne, polityczne i gospodarcze? Wystarczy pomyśleć, w jak trudnej sytuacji stawia często kobiety dar macierzyństwa, któremu ludzkość zawdzięcza swoje przetrwanie i który powinien być odpowiednio doceniany. Z pewnością pozostaje wciąż jeszcze wiele do zrobienia, aby kobieta i matka nie była dyskryminowana. Sprawą naglącą jest uzyskanie we wszystkich krajach rzeczywistej równości praw osób, a więc równej płacy za tę samą pracę, opieki nad pracującą matką, możliwości awansu zawodowego, równości małżonków z punktu widzenia prawa rodzinego, oraz uznania tego wszystkiego, co wiąże się z prawami i obowiązkami obywateli w ustroju demokratycznym.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 61995.html


So lis 18, 2006 9:05
Zobacz profil
Post 
Jedynym prawem, Konstytucją Kościoła jest Ewangelia - jeśli jest inaczej, i rządzi się jak każda inna wspólnota ludzka, to jest żle.
Wtedy rządania stanowisk, kariery dla kobiet w Kościelem, mogą mieć zasadność.
Stąd zapewne wg ostatnich sondaży zleconych przez GN, 8,7% wierzących postrzega Kościół jako "organizacją wykorzystującą ludzką naiwność", a następne 9,5% jako "organizacją księży i biskupów".


So lis 18, 2006 9:55

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Alus napisał(a):
Jedynym prawem, Konstytucją Kościoła jest Ewangelia - jeśli jest inaczej, i rządzi się jak każda inna wspólnota ludzka, to jest żle.


O hierarchii w Kościele:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... ciola.html


So lis 18, 2006 10:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
EIRE II napisał(a):
Nie można pozwolić kobiecie na zbyt uciążliwy wysiłek.

Zastanowiły mnie te słowa: "Nie można pozwolić kobiecie..."

Napisałeś w formie bezosobowej, niemniej jednak ktoś/coś za owym "nie można" przecież sie kryje. Kto miałby mówić, "nie można" w kwestii pracy kobiet?
Kto/co miałoby "nie pozwalać kobiecie"? Ktoś od niej ważniejszy, mądrzejszy, mający większe prawa - skoro miałby być władny "nie pozwalać"?

Dlaczego ktoś, czy coś w ogóle miałoby jej "nie pozwalać"? Czy ona sama nie jest w stanie decydować o tym, czego chce, jeśli jest dorosła i nie jest ubezwłasnowolniona? Dlaczego ktoś lub coś miałoby mieć prawo decydowania, co kobiecie wolno, bądź nie?
Czy chodzi Ci o kobietę w wymiarze jednostkowym, czy ogólnym?

"...na zbyt uciążliwy wysiłek"

Co to znaczy? Kto ma decydować o tym, jaki wysiłek jest zbyt uciążliwy dla kobiety, a jaki jeszcze nie? Czy chodzi o konkretną kobietę, czy o kobiety w ogóle? O jaki rodzaj wysiłku chodzi? Fizyczny? Umysłowy?

"Są zajęcia i zawody typowo męskie i typowo kobiece"
Czyli jakie? Jedynym zajęciem typowo kobiecym, jaki znam jest bycie w ciąży, rodzenie dzieci i ich karmienie. Oczywiście, to nie jest zawód;-)
Podział zajęć wykonywanych jako praca zawodowa to kwestia potrzeby, kultury, tradycji i stereotypu. Dziś sfeminizowane zawody: nauczyciel, lekarz, sprzedawca itd. kiedyś były wykonywane tylko(lub głównie) przez mężczyzn...

"Tu nie ma dyskryminacji ale szacunek"
Czy to z szacunku dla kobiety ktoś lub coś miałoby za nią określać, co jako kobieta powinna, a czego nie powinna robić zawodowo? A może by tak po prostu zapytać kobietę o zdanie?

"Kobieta kojarzy mi się z delikatnością,otwartością,łagodnością i miłością." To dobrze, Twoje prawo, ale są też kobiety, które w różnym stopniu odbiegają od tego stereotypu - bo to jest stereotyp - nie tylko Ty tak myślisz. Co z nimi?

EIRE, proszę, nie potraktuj tego co teraz napisałam jako atak na Ciebie. Ja po prostu dość głęboko weszłam w temat. Pozdrawiam :-)


So lis 18, 2006 13:38
Zobacz profil
Post 
A wywiedż mi podstawy ewangeliczne - ze słów Chrystusa, do ustanowienia struktur, hierarchi w Kościele.
W 3 Ewangeliach: Mateusza, Marka, Łukasza, jest ukazany spór apostołów o pierwszeństwo - pierwszeństwo wg Jezusa to służba innym - nie stopnie, stanowiska, splendory.
Jezus wyznaczył tylko Piotra jako głowę Kościoła.
W Dziejach Apostolskich napotykamy na wskazówki dla 2 sług Kościoła - biskupów i prezbiterów.
Struktury, hierarchie przez następne wieki tworzyli ludzie - pytanie: na chwałę Boga??
Czy u podwalin rozłamu Kościoła na prawosławie, protestantyzm, katolicyzm, nie leżały spory o dominację, władzę?. Spory doktrynalne były następnym w kolejności elementem.
Czy nie za tego typu błędy właśnie przepraszał Jan Paweł II?
Ekscelencje, eminencje, kardynałowie, arcybiskupi, biskupi, prałaci, dziekani...."Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście" (Mt 23,6-8)....a na większych uroczystościach kościelnych, powitanie z wymienianiem każdego stanowiska obecnych tam purpuratów, często zajmuje więcej czasu niż homilia (obserwacja z mojej parafii).
A niech który zwykły wierny zechce porozmawiać ze swoim biskupem, ....jeśli duchowni w Kurii uznają to za własciwe, to wyznaczą termin - często bardzo odległy.
Problem leży własnie w tzw. "prawach ludzkich".


So lis 18, 2006 13:39
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL