Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 6:44



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Zdrada w związku... 
Autor Wiadomość
Post 
i jeszcze jedno: nawet w cywilnym ślubie podczas przysięgo małżeńskiej mówisz, że przysięgasz wierność osobie, jak myślisz, co oznacza słowo wierność?


Pt lis 17, 2006 21:09

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 17:48
Posty: 3
Post 
kiedy byłbym po ślubie to bym się przyznał ale nie jestem i nie zrobie tego właśnie głównie ze względu na nią. TO by ją zabiło a z drugiej strony ta świadomość pcha mnie by odkupić swoje winy u niej swoimi dobrymi czynami.

_________________
Cappo DI Tutti Cappi


Pt lis 17, 2006 21:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post Re: Zdrada w związku...
ateo napisał(a):
Seks nie jest zdradą, zdradą jest zmiana życiowych celów na odwrotne niz oczekuje partner.

Zdradą jest to co para wspólnie za zdrade uznaje.
Seks najczęściej jest jedną z nich ale wcale nie musi to kwestia umowy...

Cytuj:
To tylko w katolickiej strefie obyczajowej seks jest złem.

Oj nie tylko, w takiej islamskiej jest jeszcze gorzej...
Podobno najmniej o seksie wiedzą raczej niezbyt katoliccy chińczycy więc niema reguły :)


Pt lis 17, 2006 21:20
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
kiedy byłbym po ślubie to bym się przyznał ale nie jestem i nie zrobie tego właśnie głównie ze względu na nią. TO by ją zabiło a z drugiej strony ta świadomość pcha mnie by odkupić swoje winy u niej swoimi dobrymi czynami.


Dobrze myślisz, dla mnie takie mówienie wszystkiego to wlaśnie egoizm...
Ciężko mi na duszy, no to powiem prawdę i zranię drugą osobę...Razem poniesiemy ten "kubeł brudów'...
Każdy ma prawo do sekretów, co nie znaczy że oszukiwania, po prostu do sekretów...

Cytuj:
Powiedz jej. Tylko ona może powiedzieć Ci "masz wybaczone, nie rób tego więcej", każdy inny, czy to ksiądz, czy Ty sam, może najwyżej zdusić wyrzuty sumienia.


A ciekawe jak powie nie wybaczę ci do smierci?To weźmiesz wtedy odpowiedzialność za tę poradę?

Cytuj:
Nie pomoże modlitwa, nie pomoże zadręczanie się ani ksiądz w konfesjonale. Postąpiłeś nieuczciwie wobec innej osoby i teraz właśnie to u tej innej osoby leży rozwiązanie twoich wyrzutów sumienia.


Modlitwa zawsze pomaga...A powiedzenie prawdy tej kobiecie może ją zranić do końca zycia...Może odejdzie od Łukasza i nie zaufa juz nikomu innemu...


Pt lis 17, 2006 21:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Teresse napisał(a):
Modlitwa zawsze pomaga...A powiedzenie prawdy tej kobiecie może ją zranić do końca zycia...Może odejdzie od Łukasza i nie zaufa juz nikomu innemu...


A co jesli dowie sie z innego zrodla?? Od jakiejs "zyczliwej osoby"?? To zaboli jeszcze bardziej...
Nie wiem czy Ci wybaczy, mysle, ze bedzie jej bardzo trudno.. Ale "Miłość wszystko przetrzyma", więc jesli to naprawde milosc, to to na pewno bedzie w stanie Ci wybaczyc... Nie zapomnieć, ale wybaczyc...

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Pt lis 17, 2006 21:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
Popieram Kasiulkę. Co sugerujesz, Teresse, ma udawać przed nią i przed sobą, że nic się nie stało, wyspowiadać się w kościele i wszystko gra? Życie z nadzieją, że się nie dowie, że się nie domyśli? To JEST oszukiwanie.

To nie kościół został pokrzywdzony i to nie do księdza on powinien przyjść na kolanach. Nie od księdza też powinien usłyszeć przebaczenie, bo jemu nic nie zrobił. Spowiedź złagodzi wyrzuty sumienia ale nie naprawi niesprawiedliwości, krzywdy. Tym musi zająć się sam, bo to sprawa między nim a nią.

Ja widzę trzy wyjścia:
1) Powiesz jej, przebaczy, "po sprawie".
2) Powiesz jej, nie przebaczy, znaczy nie kocha wystarczająco, żeby wybaczyć Ci błąd.
3) Nie powiesz jej, będziesz żył w zakłamaniu, strachu, czy się nie dowie, pomyśl, co będziesz czuł patrząc jej w oczy i udając, że nic nie zaszło.

Nawet, jeśli modlitwa i spowiedź pomogą Ci na krótką metę, będziesz czuł ukłucie za każdym razem gdy spojrzysz na nią, lub na tę nastolatkę, z którą ją zdradziłeś. Twój wybór...

_________________
Obrazek

gg 3287237


Pt lis 17, 2006 22:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Nawet, jeśli modlitwa i spowiedź pomogą Ci na krótką metę, będziesz czuł ukłucie za każdym razem gdy spojrzysz na nią, lub na tę nastolatkę, z którą ją zdradziłeś. Twój wybór...

Zaraz, zaraz czy ja czegoś nie doczytałem czy do niczego nie doszło?
"Mógł" to nie to samo co "zdradził"
tym bardziej nie widze powodu by to ukrywać....


Pt lis 17, 2006 22:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 14, 2006 21:55
Posty: 59
Post 
Ooo, watek sie rozkrecil;). Ja tu nie zagladalem sporo czasu (w miesiacach liczac), dzis zajrzalem i dzis nowe posty:).. moze przeznaczenie.. moze Bóg zlecil mi jakas misje Łukaszu:).

Zatem co moge powiedziec..

Na poczatek:
Cytuj:
Ja jestem gościem którego w zaciszu domu wzruszają piosenki, filmy, historie...

Skąd ja to znam;).. jest taka piosenka, moze ktos mi pomoze ja odnalezc bo szukam juz kilka dni i nie udalo mi sie. Sa w niej slowa "cale swoje zycie" / "cale swe zycia dni" (...) "zloze na Twym olatrzu" (...) "wszystkie trudny". Nie pamietam wlasnie:(.Pomozcie.

Ma piekne slowa, tyle razy ja sluchalem, a dopiero w ostatnia niedziele wsluchalem sie w slowa i lzy zaczely cisnac mi sie do oczu. Łukaszu, wszystko co robisz, cały swój trud, wszystkie Twoje radosci i smutki, wszystko ofiaruj Bogu. To jest piekne:), oddaj Mu kazdy dzien, wszystko co robisz, poswiec Mu cale zycie, a zobaczysz, ze bedziesz szczesliwy mimo, ze moga Cie spotykac nieszczescia.

Placimy za bledy, niestety. Jedna chwila, jeden blad, jedna nieprzemyslana (a nawet i przemyslana decyzja) i zycie moze potoczyc sie zupelnie inaczej.

Zdrowaśkę obiecuje i na pewno cos da. Wszystkie slowa, wszystkie mysli podczas modlitwy plyna do Boga, niby taka oczywista rzecz, a tez powoduje u mnie wzruszenie... Wyobrazcie sobie, podczas modlitwy, mowicie, myslicie, a to wszystko slyszy Bog i nas slucha, ... sam ostatnio prosiłem o modlitwe tutaj viewtopic.php?t=9460





Ja jestem gościem którego w zaciszu domu wzruszają piosenki, filmy, historie... W normalnym życiu twardy zawodnik - i kto by pomyślał.

_________________
Ty tylko mnie poprowadź
Tobie powierzam mą drogę
Ty tylko mnie poprowadź
Panie mój


Pt lis 17, 2006 22:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
_Big_Mac_ napisał(a):
2) Powiesz jej, nie przebaczy, znaczy nie kocha wystarczająco, żeby wybaczyć Ci błąd.


Wybacz _Big_Macu_ ale takie stwierdzenie "to ONA nie kocha" brzmi mi jak zwalanie winy - to ja przyszedlem na kleczkach i blagalem o przebaczenie a ta smie to odrzucac!?! <- Oczywiscie przejaskrawienie sytuacji. To zdradzajacy i tylko on popelnia blad. A jak pewno mozesz sie domyslec, im bardziej osoba kocha tym bardziej boli zdrada...

To tak jakbys stwierdzil: zamordowalem, panstwo mi nie przebaczylo - znaczy, ze system prawny nie broni moich interesow.


Pt lis 17, 2006 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
No napisał(a):
Zaraz, zaraz czy ja czegoś nie doczytałem czy do niczego nie doszło?
"Mógł" to nie to samo co "zdradził"
tym bardziej nie widze powodu by to ukrywać....


Nie, odpowiadałem na post Łukasza, a tam stoi:
Cytuj:
Lecz spotkałem się z dziewczyną, choć wiele razy wcześniej jej odmawiałem - nastolatką - no i mówiąc wprost uprawialiśmy sex

_________________
Obrazek

gg 3287237


Pt lis 17, 2006 23:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
tommy napisał(a):
_Big_Mac_ napisał(a):
2) Powiesz jej, nie przebaczy, znaczy nie kocha wystarczająco, żeby wybaczyć Ci błąd.


Wybacz _Big_Macu_ ale takie stwierdzenie "to ONA nie kocha" brzmi mi jak zwalanie winy - to ja przyszedlem na kleczkach i blagalem o przebaczenie a ta smie to odrzucac!?! <- Oczywiscie przejaskrawienie sytuacji. To zdradzajacy i tylko on popelnia blad. A jak pewno mozesz sie domyslec, im bardziej osoba kocha tym bardziej boli zdrada...

To tak jakbys stwierdzil: zamordowalem, panstwo mi nie przebaczylo - znaczy, ze system prawny nie broni moich interesow.


Masz trochę racji. Z drugiej strony, państwo cię nie kocha ;) a dziewczyna powinna. Jednymi z elementów miłości są wybaczanie i akceptowanie.

Co nie zabije (związku), to wzmocni. Może zabić, nie ukrywam, ale jaka jest alternatywa? Życie w kłamstwie? Takiej prawdy nie będzie się dało ukrywać w nieskończoność. Widziałem już jak się takie coś. Nieprzyznawanie się i czekanie aż... no właśnie, aż co? Aż się przedawni?

_________________
Obrazek

gg 3287237


Pt lis 17, 2006 23:20
Zobacz profil
Post 
Czytając te posty każdy może chyba znaleźć kawałek swojego życia. Myślę, że każdy kiedyś przeżył pierwszą prawdziwą miłość, która jednak rzadko przechodzi próbę czasu. Nie jest dobrze, jak człowiek nie może sobie z tym poradzić. Pocieszające jest to, że dużo osób przeżywa takie rozczarowanie. A ból z czasem mija, choć ten czas często jest bardzo bardzo długi...

Ale jedno mnie zdziwiło naprawdę. Nie wiem czy to wynika z różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami, czy po prostu ja patrzę na związek i życie z innej perspektywy. Dla mnie samo rozważanie czy zdradzić osobę z którą się jest jest potężną zdradą! Nie byłabym z tego wcale dumna, takie rozważanie zdrady wcale zwązku nie umacnia a osłabia go. Przecież człowiek, który bierze pod uwagę zdradę nigdy nie powie tego swojej partnerce. Dlaczego- bo nie byłaby z tego zadowolona. Ja oczywiście rozumiem, że można mieć pokusę, że może ktoś nawet nas zauroczyć, ale jeśli myśli się już o zdradzie, to nie jest to miłość, a raczej pragnienie żeby to była miłość. Nie wmawiajmy sobie że kochamy drugą osobę jeśli potrafimy flirtować z inną kobietą. Ja nie chciałabym mieć takiego partnera. I chyba żadna kobieta by nie chciała. Jeśli pojawiła się jedna pokusa, to pojawią się następne. Opieranie sie zdradzie nie jest środkiem do umacniania zwązku, samo pojawienie sie takiej myśli świadczy że ze związkiem jest coś bardzo bardzo nie tak. To że ktoś myśli że skoro oparl się zdradzie, to uczucie które łączy go z partnerką jest prawdziwą miłością, jest szczególne to bzdura. To tylko wmawianie sobie czegoś czego nie ma.
Oczywiście zaraz ktoś napisze że przecież nie znam uczuć tego "kogoś" i to prawda. Ja tylko myslę zdroworozsądkowo. A w życiu już spotkalam wielu facetów, którzy w ten sposób myśleli...

Inną sprawą jest to, że wybrana partnerka pewnie nie jest tą jedyną i z tym tez musimy się liczyć. Tam gdzieś zawsze znajdzie się ktoś kogo bardziej moglibysmy pokochać, kto bardziej do nas pasuje. Związek to niestety pogodzenie się z faktem, że już nie możemy szukać tej "jedynej/nego" a musimy zacząć budować coś szczególnego z osobą z którą jesteśmy.


Pt lis 17, 2006 23:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
_Big_Mac_ napisał(a):
Masz trochę racji. Z drugiej strony, państwo cię nie kocha ;) a dziewczyna powinna. Jednymi z elementów miłości są wybaczanie i akceptowanie.

Co nie zabije (związku), to wzmocni. Może zabić, nie ukrywam, ale jaka jest alternatywa? Życie w kłamstwie? Takiej prawdy nie będzie się dało ukrywać w nieskończoność. Widziałem już jak się takie coś. Nieprzyznawanie się i czekanie aż... no właśnie, aż co? Aż się przedawni?


Zgadzam sie z tym, ze zycie w klamstwie to hmm... ciezko mi na to znalezc slowo ale powiem tak - nie popieram. Ale nie uwazam, ze mozna w jakikolwiek sposob osadzac z boku tego czy "ta/ten nie kochal dosc" - i nie sadze aby mozna bylo to jednoznacznie stwierdzic na podstawie tego czy druga polowka przebaczyla czy tez nie. No bo jak zdradzil - widac nie kochal dosc, prawda? To "niepelne uczucie" mozna zrzucic na obie strony. Jednakze, "winny(-a)" jest tylko jeden(-a) i tutaj chyba nie ma watpliwosci...

Jednym z elementow milosci jest tez wiernosc :-) A przynajmniej w milosci tak jak jest powszechnie pojmowana - bo przeciez nikt nie bedzie mowil o zdradzie jesli partnerzy sa powiedzmy swingerami.

Kwestia zdrady jest bardzo indywidualna ale mozemy sie chyba zgodzic wszyscy w jednym - to rzecz karygodna. Nie bez powodu Dante umiescil ja na samym dnie piekla :-)


Pt lis 17, 2006 23:31
Zobacz profil
Post 
Oho !!
Mamy starcie ateistyczno-ateistyczne :-)
Bic Mac vs tommy

:boks: :klotnia:

:D


So lis 18, 2006 0:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Teresse napisał(a):
Oho !!
Mamy starcie ateistyczno-ateistyczne :-)
Bic Mac vs tommy

:boks: :klotnia:

:D


Bezczelnie offtopujesz i nabijasz sobie posty ;-)


So lis 18, 2006 0:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL