"obraza uczuć religijnych" jako oręż walki KK
| Autor |
Wiadomość |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Gadanie. Takie postawy, jak pomoc i współczucie dla ludzi chorych, kalekich, akceptacja dla innych kultur czy ras są wpisane do ludzkiej natury. Tam tylko, gdzie odchodzi się od prawa naturalnego, wpisanego w człowieka przez Boga, tam dochodzi do nadużyć i skrajności. Tak samo sprzeciw wobec kłamstwa, kradzieży, zabójstwa propagowanie homoseksualizmu itd. I nie ma to nic wspólnego z nietolerancją, a już nazywanie nietolerancją tego, że ludzie nie zgadzają się ze złem, to bardzo wielkie nadużycie, po prostu kłamstwo.
|
| N lis 26, 2006 15:09 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Takie postawy, jak pomoc i współczucie dla ludzi chorych, kalekich, akceptacja dla innych kultur czy ras są wpisane do ludzkiej natury. Powiedziałbym raczej, że potrafimy ich akceptować mimo, że wzbudzają wzbudzają w nas niechęć z takich czy innych powodów działają tu dwa różne naturalne mechanizmy jeden nakazuje niechęć do obcych drugi dostrzega w nich ludzi wyzwalając empatie (bardzo upraszczając) Cytuj: Tam tylko, gdzie odchodzi się od prawa naturalnego, wpisanego w człowieka przez Boga, tam dochodzi do nadużyć i skrajności. Ciekawe co właściwie masz na myśli bo nietolerancja na różnym tle pojawiała się praktycznie w każdej kulturze,każdym okresie na każdej szerokości geograficznej a kraje które odeszły od twojego "prawa naturalnego" należą do najbardziej tolerancyjnych a pod względem moralnym często wyprzedzają katolicką(więc wierną "naturalnym prawom") polske więc twoje teorie nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości... Cytuj: Tak samo sprzeciw wobec kłamstwa, kradzieży, zabójstwa propagowanie homoseksualizmu itd. I nie ma to nic wspólnego z nietolerancją
Stawianie homoseksualizmu w jednym szeregu z kradzieżą,zabójstwem czy kłamstwem to właśnie przejaw nietolerancji podobnie jak nazywanie homoseksualizmu "złem" nie podając argumentów to dopiero kłamstwo 
|
| N lis 26, 2006 20:52 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Najwyraźniej nie masz pojęcia, czym jest prawo naturalne, wpisane przez Boga w naturę człowieka:
http://www.kns.gower.pl/filozofia/prawo_naturalne.htm
Prawo naturalne jest niezmienne, nie ma w nim relatywizmu i subiektywizmu.
|
| N lis 26, 2006 21:05 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Obawiam się, że inaczej je rozumiemy ty wierzysz, że to prawo wpisane przez Boga dla mnie to tylko instynkt...
Cytuj: Prawo naturalne jest niezmienne, nie ma w nim relatywizmu i subiektywizmu.
Powiedziałbym raczej, że zmienia się bardzo powoli wraz z człowiekiem.
A miejsca na relatywizm i subiektywizm jest dość w interpretacji tego "prawa"...
|
| N lis 26, 2006 21:31 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Relatywizm i subiektywizm to cechy charakteryzujące niuejdż. Co sobie wymyślę, to jest prawdą.
|
| N lis 26, 2006 21:33 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Nie o to mi chodziło...
"Prawo naturalne" o którym mówimy bywa sprzeczne (przykład podałem kilka postów wyżej) stąd relatywizm.
|
| N lis 26, 2006 21:36 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Definicja:
Prawo naturalne jest uczestnictwem istot rozumnych (ludzi) w odwiecznym prawie Bożym. Treść prawa naturalnego wypisana jest przez Boga w sercu każdego człowieka (por. Rz 2, 15). Prawo naturalne wynika bowiem z natury człowieka, stworzonej przez Boga. Słusznie więc nazywane jest Boskim, bo od Boga jako Stwórcy pochodzi. Pomimo Boskiego pochodzenia prawo to nie jest jednak narzucone z zewnątrz człowiekowi, lecz jest mu dane wraz z jego naturą, tak iż sprzyja i umożliwia realizację zdrowych dążeń indywidualnych i społecznych
|
| N lis 26, 2006 21:39 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Znam tą definicje tyle, że dla mnie prawo naturalne=instynkt i bynajmniej nie pochodzi od Boga w każdym razie nic na to nie wskazuje...
|
| N lis 26, 2006 21:59 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Prawo naturalne, a instynkt to dwie różne rzeczy. Prawo naturalne każe w pewnych okolicznościach działać wbrew instynktowi. Przykładem tutaj może być św. Maksymilian Kolbe, który wbrew temu, co mówił nakazywał mu instynkt zachowania życia, poświęcił je dla drugiego człowieka. Więcej o instynkcje poniżej:
http://www.nencki.gov.pl/ptetol/instynkt.htm
|
| N lis 26, 2006 22:58 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rozumiem definicje prawa naturalnego wyznawanego przez Leszka. Sęk jednak w tym, że społeczeństwach pluralistycznych i demokratycznych takiej definicji nie da się nikomu narzucić, a już na pewno nie jako coś, o odgórnie funkcjonuje prawnie jako coś więcej niż tylko wykładnia doktryny katolickiej.
Z tą definicją nie zgadzają się nie tylko ateiści (co zrozumiałe), ale również wielu katolików i innych ludzi wierzących w Boga. Definicja ta funkcjonuje tylko i wyłącznie w obrębie kościoła katolickiego, a wcale nie musi dotyczyć mnie,czy innego obywatela naszego kraju. Leszek zapomina, że definicja ta jest DLA KATOLIKÓW a nie dla ateistów czy np gejów żyjących wspólnie, którzy nie są katolikami i np pragną zarejestrować swój związek. Mamy tu więc do czyneinia z próbą narzucenia katolickiego postrzegania świata wszystkim obywatelom, bez względu na ich wyznanie, światopogląd czy styl życia. Leszku, apeluję - obudź się bo to nie funkcjonuje w ten sposób w demokracji. Twoja definicja prawa naturalnego, nie jest żadną uniwersalną definicją, a jedynie pewną doktryną kościoła katolickiego.
|
| Pn lis 27, 2006 8:48 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Tutaj nie chodzi o narzucanie, ale o wierność prawu naturalnemu, charakterystycznemu dla osoby ludzkiej. Niezależnie od tego, czy ktoś jest katolikiem, czy ateistą, takie prawo jest w niego wpisane i nie ma potrzeby tego udowadniać. Rzecz w tym, że ruchy gejowskie to prawo odrzucają, usiłując narzucić wszystkim, że zachowania homoseksualne są normalne i tak samo dobre, jak zachowania heteroseksualne. Przeciwko temu jest proces, a nie przeciwko temu, że ktoś ma skłonności homoseksualne; to zupełnie inna sprawa.
P.S. Etyki nie można narzucić demokratycznym głosowaniem.
|
| Pn lis 27, 2006 9:30 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Leszek, Jan napisał(a): Tutaj nie chodzi o narzucanie, ale o wierność prawu naturalnemu, charakterystycznemu dla osoby ludzkiej. Niezależnie od tego, czy ktoś jest katolikiem, czy ateistą, takie prawo jest w niego wpisane i nie ma potrzeby tego udowadniać.
To nie takie proste jak myślisz. Problem polega na tym, że nie ma zgodności co do tego co to jest w ogóle "prawo naturalne" i jaka jest jego definicja i czy w ogóle jest sens wprowadzać takie pojęcie jak "prawo naturalne" jako pełnoprawnie funkcjonujące. Leszek, Jan napisał(a): Rzecz w tym, że ruchy gejowskie to prawo odrzucają, usiłując narzucić wszystkim, że zachowania homoseksualne są normalne i tak samo dobre, jak zachowania heteroseksualne.
Nie narzucić. Promować - zgoda i mają do tego prawo tak jak Ty masz prawo promować pogląd, że homoseksualizm to coś złego tak oni mają prawo głosić że to coś dobrego. Leszek, Jan napisał(a): Przeciwko temu jest proces, a nie przeciwko temu, że ktoś ma skłonności homoseksualne; to zupełnie inna sprawa.
Proces jest przeciwko pozwoleniu ludziom realizowania się w ich stylach życia (odmiennych niż na katolicką modłę), kompletnie nie dotyczących heteroseksualistów czy też katolików. Bo co katolika albo heteryka obchodzi dwóch gejów że biorą ślub albo rejestrują związek? ani to nie wpływa na ich życie ani nic. To jest po prostu zwykła dyskryminacja prawno-społeczna.
|
| Pn lis 27, 2006 10:24 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Tutaj nie chodzi o ogólną zgodność zapatrywań takiego rodzaju, jak to czyni np. masoneria, twierdząc, że popiera religię, na którą wszyscy się zgadzają. Rzecz nie w tym, kto się zgadza, a kto nie, ale w tym, co jest prawdą; inaczej: co jest prawdą obiektywną, niezależnie od subiektywnych zapatrywań poszczególnych osób. Prawy, szczery rozum może tę obiektywną prawdę znaleźć i uznać, jeśli kieruję się prawem naturalnym, które zostało mu dane. To, co napisałeś o poglądach etycznych można przenieść także na sferę nauk przyrodniczych. Biolog, chemik czy fizyk, gdy przystępuje do badań, uznaje uprzednie istnienie pewnego porządku praw; gdyby ich nie było, nie byłoby co badać, nie byłoby zasad, na których można się oprzeć. Tak samo i w etyce odrzucenie istnienia praw danych uprzednio, wpisanych w naturę człowieka, sprawia, że etyka jako nauka nie może istnieć, gdyż nie ma się na czym oprzeć, bo każdy - zależnie od okoliczności swego życia, swej ludzkiej historii - może ustanawiać zasady etyczne, jakie w danej chwili uważa za odpowiednie dla siebie.
|
| Pn lis 27, 2006 11:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A ja powtarzam po raz kolejny - nikt nie ma monopolu na prawdę, ani obiektywną ani co do "prawa naturalnego" ani jakąkolwiek inną. Dlatego to co piszesz to wybacz - zwykłe bujdy.
|
| Pn lis 27, 2006 18:17 |
|
 |
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
przemo:
Dla udowodnienia swej tezy możesz jedynie tupać nogami i zaciskać pięści
jak rozbrykany dzieciak :-/
Monopol taki posiada DOBRO które od prawdy wymaga JEGO właściwego
określenia.
PRAWDA określająca DOBRO jest tą właściwą a DROGA do niego prowadząca jest tą jedyną.
Kto ma taka PRAWDĘ ma ŻYCIE.
Kto ma inne prawdy ......niema nic.
[/code]
|
| Pn lis 27, 2006 18:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|