Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 19:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Problem... sex przed małżeństwem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 24, 2006 21:27
Posty: 48
Post 
Teresse napisał(a):
Ale zawierając małżeństwo slubujemy (...) Tak mi dopomóż Panie Boże w Trójcy Świętej Jedyny i Wszyscy Święci...

Dlatego wtedy sam Bóg pomaga nam zachować to uczucie...A to nie bylejaka pomoc :)


No tak ale mówi się że mamy wolną wolę i Bóg nie ingeruje w nasze życie. A tu niby pomoc Boża. Jak dla mnie to nie pasuje. No chyba że jest jakieś wytłumaczenie? pozatym nawet małżeństwa które ślubowały, czasami się rozpadają. To zależy od ludzkiej psychiki.

Teresse napisał(a):
Cytuj:
Jeśli ktoś się nudzi miłością. To znaczy że tak naprawdę nie kocha.


Może niech na ten temat wypowie się ktoś zyjący od dłuższego czasu w małżeństwie...


Hmmm przyznam częściowo rację. Dlaczego częściowo? Może to że naprawdę nie kochał to zbyt pochopny wniosek. Ale nawet jesli partner się nudzi to nie mamy prawa go zdradzać. Ja rozumiem że może wkraść się rutyna i te sprawy, ale tu właśnie wspólnie partnerzy/małżonkowie powinni działać razem aby zażegnać kryzys. W końcu są Razem na dobre i na złe. Łączy ich wiele innych spraw nie tylko seks. Można się zająć czymś innym.

Teresse napisał(a):
Cytuj:
Jak po 7 latach zaczyna się nudzić, to co będzie po 17? Albo 27?


Tak ale jesli ktoś jest 7 lat po slubie to nawet jak znudzi się seksem, to łączy ich wiele wspólnych spraw...
Chociażby dzieci...Wspólny dom, swiadmość ze są związkiem pobłogosławionym przez Boga...


Prawda prawda! Dlatego seks nie może być jednym co ich połączy. Wspólne hobby to fantastyczna sprawa. Wspolna troska o coś, no i wiele wiele innych spraw.


Cz lis 30, 2006 0:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Ren_Hayato napisał(a):
pozatym nawet małżeństwa które ślubowały, czasami się rozpadają. To zależy od ludzkiej psychiki.
I dlatego, że zależy od ludzkiej psychiki, małżeństwo umacnia związek - jest czynnikiem psychicznie stabilizującym.
Ren_Hayato napisał(a):
Prawda prawda! Dlatego seks nie może być jednym co ich połączy. Wspólne hobby to fantastyczna sprawa. Wspolna troska o coś, no i wiele wiele innych spraw.
Równie dobrze można oprzeć związek na wspólnym zainteresowaniu gotowaniem... :P
Seks jest jednym z wielu aspektów związku, jeśli zaś jest jedynym jego aspektem to ciężko nazwać to zdrowym układem (związkiem).

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lis 30, 2006 8:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 21, 2006 10:20
Posty: 8
Post 
Czystość to nie tylko wstrzemięźliwość seksualna. To równiez czystość intencji, traktowanie chłopaka czy dziewczyny jako podmiotu a nie przedmiotu moich planów moich rozmów moich mysli. Dodam że wstrzemięźliwość seksualna przed slubem może wynikac z różnych powodów, np ze wstretu do seksu. Cóż z tego że para nie będzie współżyc ze soba przed slubem skoro powodem tej wstrzemięźliwości nie jest dobro tej osoby. Jeżeli powodem współżycia seksualnego jest miłość w pełnym słowa tego znaczeniu (bezinteresowane oddanie siebie drugiemu) to myśle że to współżycie nie spowoduje utraty szacunku do przyszłego małżonka.


Cz gru 21, 2006 12:02
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jeżeli powodem współżycia seksualnego jest miłość w pełnym słowa tego znaczeniu (bezinteresowane oddanie siebie drugiemu) to myśle że to współżycie nie spowoduje utraty szacunku do przyszłego małżonka.

w sumie to masz nawet racje, jeśli te 2 osoby uważają seks za przysłowiową kropkę nad "i" to uważam, że szacunek do samych siebie nawzajem pozostanie.


Pt gru 22, 2006 22:24

Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32
Posty: 58
Post 
"Problem-sex przed małżeństwem"

Może się powtarzam, ale gdzie tu problem ?? :shock: :D

_________________
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru." - nie pamiętam kto.


So gru 23, 2006 14:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 24, 2006 11:29
Posty: 8
Post 
Ja wiem, że to co teraz napiszę zapewne nie mieście się w normach 99,99% społeczeństwa, ale nie potrafię pojąć jak można rozdzielać miłość na duchową i fizyczną.

Miłość to jest miłość - dzielenie się sobą w wielu wymiarach.
Kościół jednak widzi w tym grzech. Za mały jestem, żeby doszukiwać się tego przyczyn, jednak razi mnie nie zmiernie fakt, że bóg dał nam to wszystko co nam dał, a tu teologowie kościelni nagle stwierdzili, że chwila, chwila, nie moi drodzy, możecie się kochać, ale tylko po ślubie.

- Ale moment, przecież kiedy kogoś kocham, to nie po to go kocham, żeby o nim myśleć albo na niego czekać. Kocham go całym sobą i również oczekuję, że moja miłość zostanie odwzajemniona.

I tak dalej...
Sróbujcie na moment zapomnieć i groźbach patologii, utraty miłości itp. którymi kościół operuje próbując za wszelką cenę nie dopuścić do kochania się pzed ślubem. Mówię tutaj o zdrowym dojrzałym związku, w którym intelientni ludzi, świadomi swojego uczucia, zdają sobie sprawę, że (teraz przechodzę na terminologię "kościelnie-pejoratyną") uprawianie seksu pozwoli im na lepsze poznanie się i za wczasu na rozwiązanie swoich ewentulnych problemów.

Nie lubię określenia "seks" ani "uprawianie". Operują nimi ludzie, którzy chcą przemycić w nim pojęcie rzemiosła a nie oddania całego siebie drugiej osobie.

Cała ta dyskusja brzmi tak jakby ktoś chcial powiedzieć:

Moja dziewczyna wie, co to seks, wie jakie ma potrzeby, wie czego chce.
Ja z kolei jeszcze tego nie wiem i czuję się z tym nieswojo.

Czujesz się z tm źle, bo być może masz gdzieś tam zakodowanie, że mężczyzna powinien być bardziej doświadczony życiowo od kobiety (przecież będzie on głową rodziny) ?

Jeśi czujesz się dojrzały emocjonalnie, czujesz, że to jest TA dziewczyna, jeśli chcesz poznać siebie, swoje potrzeby i potrzeby Twojej dziewczyny uważam, że powinniście w bardzo romantyczny sposób spróbować się sobie oddać. W taki sposób, abyś wspominał go do końca życia. Abyś do końca życia czuł, jak ją kochałeś. Gdyby bóg obarzył nas miłością tylko duchową, nie czulibyśmy potrzeby kochania się, pożądania, nie czulibyśmy wszechogarniającej potrzeby dzielenia się swoim ciałem i duszą. Seks sprowadzałby się do bardziej lub mniej regularnego aktu kopulacji kierowanym chęcią spłodzenia dziecka i przedłużenia gatunku a nie miłością do kobiety.

Człowiek otrzymał od boga wielki dar - zastopował instynkty a rozwinął potrzeby duchowa. Potrzeby piękna, poezji, sztuki i wiele innych.
Pełne kochanie drugiej osoby jest jednym z nich. Człowiek otrzymał rozum, więc teraz wie jak dbać, zabiegać. Kościł zabrania stosować antykoncepcji, ale dopuszcza taką metodę antykoncepcyjną jak kalendażyk, ktory powoduje wiele nieszczęć, wpadek, niekochanych dzieci i rozpadów związku. Dopuszcza stosunek przerywany, który staje się przyczyną stresu i upokożenia mężczyzn. To są ponoć metody naturalne i prospołeczne.

Na koniec BARDZO MOCNO chcę zaznaczyć, że mój pogląd dotyczny tylko i wyłącznie ludzi dojrzałych, inteligentnych i wiedzących, że ich czyny mją bardzo duży wpływ na własne życie. Pomijam wszystkie patologie społeczne; wpadki, sport-sex i tak dalej...
Nie namawiam nigoko, żeby w płni kochał przed ślubem. Wręcz odwrotnie; jeśli czujesz, że nie jesteś gotowy, nie rób tego na siłę. To ma być przeżycie, a nie jakieś spełnienie oczekiwań.

Bóg stworzył świat tak prostym jak prosta jest otaczająca nas przyroda. Człowiek otrzymał od (że tak powiem w cudzysłowiu) szatana umiejętność komlikowania.

Pozdrawiam :-)


N gru 24, 2006 15:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Hm nic dodać nic ująć w sumie co do powyższej wypowiedzi.

Za to bardzo podoba mi się stwierdzenie, że kalendarzyk jest metodą antykoncepji. I nie oszukujmy się - jest. Należy rozróżnić antykoncepcję na:
- metody sztuczne
- metody naturalne.

I nie wmawiajcie mi, że metody naturalne to nie grzech. Antykoncepcja jest antykoncepcją, zarówno w tej i w tej głównym _duchowym_ zamierzeniem jest niedopuszczenie do poczęcia. I nie ma różnicy czy robisz to stosując prezerwatywę czy za wszelką cenę unikając zapłodnienia w inny sposób. Liczy się to, że tego zapłodnienia unikasz. Nie ma więc podstaw aby nazywać NPR i pochodne środkami nie-antykoncepcyjnymi. Więc zakładając, że atykoncepcja to grzech to niestety, ale NPR również jest grzechem jeśli ktoś nie chce być hipokrytą i mieć czyste sumienie.


N gru 24, 2006 17:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Ah i uprzedzam jeszcze ewentualne argumenty mówiące, że w przypadku NPR nie wyklucza się zajścia w ciąże, że to od Boga już będzie zależeć. W przypadku sztucznej antykoncepcji jest tak samo z prostego powodu - równiez nie jest w 100% pewna.


N gru 24, 2006 17:54
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
ale nie potrafię pojąć jak można rozdzielać miłość na duchową i fizyczną.
ale tak właśnie jest u mężczyzn i dlatego mąż mający żonę, którą kocha może zdradzać ją i nie uważa tego za przekreślenie miłości do niej, dla niego seks jest tylko czynnością rozładowywującą napięcie i tyle.


N gru 24, 2006 22:41

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
A kobiety są niewinne i nie rozróżniają miłości na duchową i fizyczną i nie zdradzają? Lol?


N gru 24, 2006 23:08
Zobacz profil
Post 
Człowieku weź się nauczyć czytać ze zrozumieniem i poczytaj troche o płci mózgu, dopiero potem włączaj się do dyskusji na tematy o których nie masz jak na razie zielonego pojęcia.


Pn gru 25, 2006 12:11

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Oczywiście, że mam pojęcie. :) Swoją drogą tylko obrażać umiesz, ale odpowiedzieć na zarzuty już nie? :)

No sory, ale jak mi ktoś pisze brednie, że faceci zdradzają bo to i tamto i w ogóle zło szatan to mi się chce śmiać i rzucam lekką ironią. Bo uwierz mi, że pod względem zdrady kobiety nie różnią się zbytnio od mężczyzn, też czują pociąg fizyczny, też sprowadzają seks tylko do potrzeb zaspokojenia. Więc weź mi tu nie bulszituj, k?

No, ale widzę, że potrafisz tylko obrazić, spoko, niektórzy tak mają, przywyłem już i w zasadzie spływa to po mnie. ;D


Pn gru 25, 2006 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Pozwolę sobie jeszcze dodać coś.

Ale tak właśnie jest u kobiet i dlatego żona mająca męża, którego kocha może zdradzać go i nie uważa tego za przekreślenie miłości do niego, dla niej seks jest tylko czynnością rozładowywującą napięcie i tyle.


Pn gru 25, 2006 12:37
Zobacz profil
Post 
[b] Mroczny Pasażer napisał:[b]
Cytuj:
Ale tak właśnie jest u kobiet i dlatego żona mająca męża, którego kocha może zdradzać go i nie uważa tego za przekreślenie miłości do niego, dla niej seks jest tylko czynnością rozładowywującą napięcie i tyle.
po pierwsze widać, żeś jest facetem nie za bardzo zrównoważonym ponieważ najpierw zarzucasz mi, że "faceci zdradzają bo to i tamto i w ogóle zło szatan" a potem podpinasz to pod kobiety; poza tym generalizujesz. Po drugie, powtarzam już, zainteresuj się jak to wygląda od strony psychicznej, i nie wymądrzaj się i nie twierdź, że kobieca psychika jest w 100% taka sama jak mężczyzn.
Po trzecie
Cytuj:
Swoją drogą tylko obrażać umiesz, ale odpowiedzieć na zarzuty już nie?
to nie były zarzuty tylko plumkanie i plucie śliną przy mówieniu faceta, który nie wie o co chodzi ale chce pokazać, że wie nie wiadomo co, ponieważ któraś jakoś śmiała go zostawić bo kobietom wszak nie wolno bo kobieta nie człowiek, ta nazwa to tylko dla facetów jest zarezerwowana. Poza tym, tak na marginesie, to się nie zdziwię, gdy się okaże, że mam rację z porzuceniem, przecież zupełnie nie bardzo kumasz o co chodzi gdy się do Ciebie coś mówi, czy pisze.


Pn gru 25, 2006 13:16

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Długo jeszcze? :roll:
Idź sobie zrobić herbatę, wróć za jakiś czas i poczytaj, jak "dyskutujesz"...

I przy okazji [to już oboje] zobaczcie, czego wątek miał dotyczyć i czy to, o czym staracie się rozmawiać, ma z tym cokolwiek wspólnego...

Proponuję tę wymianę zdań zakończyć i wrócić do tematu wątku. Za kolejne posty nie na temat dziękuję - szczególnie za takie, jak mamy "przyjemność" obserwować...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn gru 25, 2006 13:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL