Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 0:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 38  Następna strona
 Święci o Matce Bożej 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa z Los Andes (1900-1920)

„Kiedy czujesz się samotna, podziwiaj Ją, a zobaczysz, że uśmiechnięta powie ci, że Ona zawsze była samotna. Kiedyś smutna i opuszczona, biegnij do swojej Matki, która ci powie: "Nie ma bólu nad mój ból"; Ona cię umocni, wlewając w twoją duszę kroplę pociechy, która ukoi twoje zbolałe serce”.

Kiedy cierpię, patrzę na Matkę Bolesną z Jezusem umarłym w Jej ramionach. Porównuję swój ból z Jej i nie widzę żadnego podobieństwa. Jezus jest Jej jedynym Synem, umarłym i zabitym za grzeszników. I patrząc na spływające łzy Matki, na pokrwawione ciało Jej Boga, uczę się pocieszania Najświętszej Dziewicy, opłakując grzechy”.

„Moim zwierciadłem ma być Maryja... muszę być do Niej podobna”.


źródło:
www.karmel.pl

św. Józef Sebastian Pelczar (1842 - 1924)

"Dworzanie noszą na sukniach wyszyte herby i godła swej królowej, a nawet ubranie jej koloru. Podobnie dworzanie Maryi noszą szkaplerz, jakby herb Maryi, na znak, że całe życie poświęcają Jej służbie, że pragną wszędzie bronić Jej honoru i zawsze wstępować w Jej ślady. Ten rodzaj czci, jeżeli z nim łączy się pobożne życie, jest bardzo miły Maryi, a dla nas bardzo korzystny. Szkaplerz bowiem jest z jednej strony godłem, po którym Najświętsza Panna poznaje swoje sługi, z drugiej jest jakby suknią, którą Ona ochrania swe dzieci od mrozu świata i jakby tarczą, w którą je uzbraja do walki."

"Dworzanie nosza u boku miecz, aby bronić swej królowej. Podobnie dworzanie Maryi winni przypasać miecz, aby bronić czci swojej Królowej, a tym mieczem jest rózaniec.[...] Różaniec jest wędką, którą Maryja łowi grzeszników i z morza nieprawości wyciąga na brzeg miłosierdzia. Różaniec jest kotwicą, którą Maryja chwyta kuszonych i trzyma przy sobie, by ich nie uniosła fala."


źródło:
św. Józef Sebastian Pelczar "Życie duchowe czyli doskonałość chrześcijańska"

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So lis 25, 2006 19:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (†1897)

DLACZEGO KOCHAM CIĘ, MARYJO!

O Matko, niech pieśń moja dziś ku Tobie płynie.
Dlaczego z mej miłości przynoszę Ci dary,
Czemu w duszy, gdy myślę o Tobie jedynie,
Nie budzą lęku Twojej wielkości bezmiary.
Ach! Twej chwały, Mateńko, ni pojąć, ni mierzyć,
Ona blaskiem przewyższa Świętych w zaobłoczu!
Że jestem Twoim dzieckiem, trudno mi uwierzyć…
Ja nie zdołam przed Tobą, Maryjo, podnieść oczu.

Zawsze płomień miłości dziecko w piersi czuje,
Na myśl, że Matki serce wspólnie z nim cierpiało:
Królowo, Twoje Serce, ach, ja to pojmuję,
By zyskać moją miłość, ileż łez wylało!
To, co mówią o Tobie Ewangelii słowa,
Zbliżyć mi się do Ciebie i patrzeć ośmiela,
Tak prosta życia Twojego osnowa,
Żyłaś, cierpiałaś, jak ja. Matko Zbawiciela!

Gdy Ci anioł zwiastował poczęcie, Dziewico!
Boga, który świat cały trzyma w mocy swojej,
Wydawałaś się trwożną, dziwna tajemnico!
Boś myślała o skarbie dziewiczości Twojej.
Ja pojmuję, że dusza Twa pokorna, czysta
Tak drogą była Bogu, jak w niej przebywanie,
Ja wiem, że tylko ona, jasna, promienista,
Mogła służyć samemu Stwórcy za mieszkanie!


Obrazek

Kocham Cię, jako Pana służebnicę małą,
Któregoś zachwyciła pokory wielkością.
Ty w pokorze posiadasz swą potęgę całą,
Przez nią Cię Trójca Święta darzy obecnością.
I dla niej Cię otoczył dobry, miłościwy
Duch Boży . I w łonie Twym miał przybytek godny,
Gdy dla nas postać ludzką przyjął, Bóg prawdziwy,
Którego Imię: Jezus, Twój Syn pierworodny!

Ty wiesz, Maryjo, że mimo mojej maleńkości,
Jak Ty w sercu posiadam Wszechmocnego Pana,
Lecz nie wzbudzają we mnie lęku ułomności,
Skarb Matki to skarb dziecka, Matko Ukochana!
Jam dzieckiem kochającym mocą duszy całej,
Czyż Twa miłość i cnoty nie są także moje?
Gdy do serca wstępuje mój Pan w Hostii białej,
Niech w mym sercu znajduje, Matko, Serce Twoje!

Ty mi dajesz rozumieć, że iść w Twoje ślady,
To nie jest trudną rzeczą. Królowo wybranych!
Wąskiej do nieba ścieżce nie dałabym rady,
Gdybyś przez nią nie wiodła blaskiem cnót świetlanych.

Przy Tobie pragnę zawsze pozostać maleńką,
Niechaj Twoja pokora przykładem mi będzie,
W domu świętej Elżbiety poznałam, Mateńko,
Jak ziarna miłosierdzia mam rozsiewać wszędzie!

Tam, klęcząc słucham, słodka Królowo Aniołów,
Wzniosłego hymnu, który z Twego Serca tryska,
Ty mnie uczysz melodii niebieskich zespołów,
Dziękczynnej, że jestem Zbawcy mojemu tak bliska.
Twoje słowa miłości to tajemna rosa,
Która po wszystkie wieki da ożywcze tchnienie,
Przez Ciebie Wszechmocnego zesłały niebiosa,
Rozmyślam, błogosławiąc Najświętsze Wcielenie.

Opiekun Twój nie widział cudu Zwiastowania,
Więc pogrążony w smutku, płakał Józef święty,
W swej pokorze nie dałaś niczym do poznania,
Że w Twoim żywocie Zbawiciel poczęty!
Jakże Cię kocham za to milczenie wymowne!
To symfonia melodii nikomu nie znanej,
Ona moce Twej duszy ujawnia cudowne,
Ty widzisz pomoc tylko w krainie świetlanej!

Widzę Cię, wraz z Józefem zewsząd odepchniętych,
Gdy szukacie w Betlejem, by głowę złożyć;
W każdym domu brak miejsca dla biedaków świętych,
Nikt Wam, Przeczysta Matko, nie chce drzwi otworzyć.
Możni miejsca zajęli! zaledwie w stajence
Dano Dziewiczej Matce wydać Stwórcę nieba,
O Maryjo, jakżeś cudna w tej Twojej udręce,
Aby taką być, na to Twej wielkości trzeba!

Gdy słyszę, jak cichutko Słowo Boże kwili!
Kiedy widzę, jak Stwórca w pieluszki spowity…
Maryjo, czy mam zazdrościć Aniołom w tej chwili? —
Ich Bóg jest moim Bratem, to rozkoszy szczyty!
Kocham Cię, żeś, Najświętsza, u ziemskich wybrzeży
Kwiat niebiański z Bożego tchnienia rozwinęła
I, że przyjmując hołdy królów i pasterzy,
Radość ukryłaś w sercu , żeś Boga poczęła.

Kocham Cię, że zniżając świętość swą, z innymi
Niewiastami niesiesz Syna swego do Świątyni,
Za to, że Go podajesz rękami własnymi
W objęcia Symeona, Najświętsza Władczyni.
Jam najpierw uniesiona, szczęśliwa, wsłuchana
W hymn chwały, lecz gdy starzec swe proroctwo wieści,
Do serca mego trwoga napływa o Pana,
Twoje, Matko, przeszywa ostry miecz boleści!

Królowo męczenników, do zmierzchu dni Twoich
Miecze boleści będą ranić Twoje Serce;
Teraz porzucasz, Matko, strony ojców swoich
W ucieczce przed Herodem, by żyć w poniewierce…
W fałdach szaty ukryty śpi Jezus spokojny,
A Ty Najświętsza, zawsze posłuszna, bez zwłoki,
Gdy Cię w podróż przynagla Józef bogobojny,
Idziesz w dal, choć noc skryła ziemię i obłoki…


Obrazek

Tam, na ziemi egipskiej, w biedzie, słodka, cicha,
Zdajesz mi się w swym Sercu spokojną, radosną;
Wygnanie? Twoje łono swobodnie oddycha,
Jezus jest Twą ojczyzną, Twym niebem, Twą wiosną!…

Lecz potem gorzki smutek znów w Jerozolimie
Napełnia Twoją duszę, zginął Jezus drogi!…
Trzy dni szukasz Go wszędzie, szepcąc słodkie Imię;
To było Twe wygnanie! Pełne bólu trwogi.

Na koniec Go wśród grona uczonych znajdujesz,
Gdzie budzi podziw starców dookoła siebie
I wołasz: ach, mój Synu! — drżąca obejmujesz —
Oto wraz z ojcem płacząc, szukaliśmy Ciebie!
I gdy tulisz do łona jedyne swe Dziecię,
Słyszysz prostą odpowiedź Jezusa Małego:
CZEMUŚCIE MNIE SZUKALI ?— CZYŻ O TYM NIE WIECIE,
IŻ TRZEBA, BYM O RZECZACH MYŚLAŁ OJCA MEGO?!

Ewangelia mi mówi, że podziwu godny,
Wzrastał w mądrości Jezus, a zawsze poddany
Ojcu i Matce swojej, posłuszny, pogodny,
Jak tylko mógł być Maryi Syn umiłowany.
Poznałam tajemnicę idąc Jego śladem,
Do Świątyni nie tylko wiodła Go nauka,
O Matko, Syn Twój pragnął, byś była przykładem,
Niech dusza, w nocy wiary też Jezusa szuka.

Jeżeli Stwórca świata dał cierpienia tyle
Swej Matce, że konała z bólu i goryczy,
To łaską dla nas cierpieć przez wygnania chwile,
A cierpienie z miłości jest szczytem słodyczy!
Wszystko, co dał mi Jezus, niech weźmie z powrotem,
Powiedz Mu, Przenajświętsza, niech mnie nie oszczędza.
Gdy się skryje, zaczekam, Ty wiesz dobrze o tym,
Do dnia, w którym się zetli życia mego przędza.

W Nazarecie, Przeczysta, pełna Bożej łaski,
W pracy i biedzie żyłaś pośród swej rodziny,
Nie zdobiły zachwyty, uniesienia, blaski
Dni Twoich szarych, Matko Królewskiej Dzieciny.
Biedakom, których mnóstwo na ziemskim padole,
Otuchę niosło Twoje oblicze anielskie,
Znosiłaś w ciężkim trudzie, wspólną z nimi dolę,
By wskazać im wieczyste wybrzeża niebieskie.

Podczas tych dni przesmutnych, Matko Uwielbiona,
Pragnę z Tobą być razem, gdy trwa me wygnanie.
Jakże do głębi dusza moja zachwycona,
Odkrywając w Twym Sercu miłości otchłanie!
Ty mnie uczysz, Najświętsza, smutku i wesela,
Po Twoim spojrzeniu pryska bojaźń wszelka,
Wiem, że łzy i radości Serce Twe podziela
I błogosławi życiu Twoja dobroć wielka!

Widząc niepokój w Kanie młodych oblubieńców
Powiedziałaś Synowi, co było ich troską,
Tyś współczuła w kłopotach biednych nowożeńców
I znałaś niepojętą Jezusa moc Boską.
— Nie zaraz spełnił prośbę, rzekł: Co mnie i tobie
niewiasto: jeszcze moja nie przyszła godzina .
Lecz w Sercu zwie Cię Matką i o Twej osobie
Myśli, gdy na Twą prośbę cuda rozpoczyna .

Dnia jednego, gdy rzesza nauki słuchała
Tego, którego miłość wszechświat ogarnęła,
Ktoś się do Pana zwrócił, Tyś na wzgórzu stała,
Żeś się, Najświętsza z Synem zobaczyć pragnęła.

Pan powiódł po zebranych miłosiernym, rzewnym
Wzrokiem, a chcąc okazać wszystkim miłość swoją,
Powiedział: Któż jest matką, kto jest moim krewnym,
Jeżeli nie ten, który czyni wolę moją?

Matko Niepokalana, Tyś się nie zdziwiła,
Ani słowa Jezusa nie były przyczyną
Smutku Twego, przeciwnie, Tyś się ucieszyła,
Że Jezus tu, na ziemi, zwie nas swą rodziną.
Jakże Cię Matko nasza mamy nie miłować?
W bezgranicznej hojności skarb niebieski dajesz;
Gdy Jezus ma swe życie za nas ofiarować,
Ty w Sercu swym strapionym radości doznajesz!

Twą miłość równać można tylko z Jezusową,
Godzisz się na rozstanie, na Syna ofiarę,
By nam być wspomożeniem na ziemi, Królowo;
Kochać to dawać wszystko wraz z sobą bez miary!
Zbawiciel widział w Serca Twojego skarbnicy
I znał ogrom uczucia, miłości i troski,
Więc chciał, by w Tobie mieli ucieczkę grzesznicy,
Gdy po męce do nieba wróci, On, Syn Boski!

Ty mi się jawisz, na Kalwarii szczycie,
U stóp Krzyża , jak kapłan, gdy ofiarę składa;
By przebłagać gniew Ojca, Zbawiciela życie
Niesiesz, Twe Serce większych skarbów nie posiada…
Już prorok przepowiedział tę mękę bezkresną:
Nie ma w świecie cierpienia podobnego Twemu .
Królowo męczenników, Tyś Matką Bolesną,
Za krew Serca oddaną ludowi grzesznemu!


Obrazek

W ostatniej chwili Chrystus poleca Ci Jana
I schronieniem dla Ciebie jego dom się staje.
Oprócz tych wiadomości Matko Ukochana,
Nic więcej Ewangelia o Tobie nie daje.
To głębokie milczenie Ewangelii świętej
Pozwala nam rozumieć, że wszystko opowie
Swoim wiernym sam Jezus, w łasce niepojętej,
Że w niebie o Twym życiu każdy z nas się dowie!

Wkrótce w Bożych niebiosach będę Cię widziała,
Gdzie pieśń Świętych o Tobie napełnia przestrzenie,
W ranku życia mojego, Tyś mi uśmiech dała;
Uśmiechnij się znów, oto już wieczoru cienie!…
Nie trwożę się Twych blasków po ziemskiej ciemności,
Jam Twe cierpienia dzieliła i ciężkie znoje…
Teraz u stóp Twych pragnę śpiewać hymn radości:
Czemu kocham Cię Matko? — bom ja dziecię Twoje!


Maj 1897


źródło:
www.karmel.pl

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N lis 26, 2006 17:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
bł. Pier Giorgio Frassati (1901 - 1925)

Don Rinaldo Ruffini wspomina: "Tyle razy w pensjonatach czy schroniskach alpejskich, wieczorem, nagle ponad hałasem, który często wywoływał Pier Giorgio zaczynał, intonować swoim mocnym głosem Różaniec, do którego, co było nieuniknione dołączali się także inni mieszkańcy, którzy nie należeli do jego grupy".

Marco Beltramo, trzydzieści lat po śmierci Pier Giorgio stwierdził: "Jeśli zapytacie mnie, jaki był pewny środek, na którym on się opierał aby zrealizować tak wspaniałe arcydzieło życia w tak silnej jedności z Bogiem, nie zawaham się odpowiedzieć Wam, że sekret duchowej doskonałości Pier Giorgio wynikał z nabożeństwa do Maryi. Żaden dzień nie upłynął aby nie wzniósł modlitwy u stóp swojej Niebieskiej Matki, Różaniec, który był jego umiłowaną modlitwą. Zdarzało się niejednokrotnie, że rodzina znajdowała go w pokoju, uśpionego na klęczkach przy łóżku z różańcem w ręku.

Don Pietro Occelli wspomina: "Gdy tylko wysiadłem z tramwaju na peryferii Monterosa aby odwiedzić biednych [...], Pier Giorgio, trzymając w prawej ręce paciorki swego dużego Różańca jak Fra' Savonarola, przyciszonym głosem dal nagły rozkaz : "tajemnice bolesne, część pierwsza: Modlitwa w Ogrójcu; Ojcze Nasz...". I tak przez wszystkie piątki, ulicami aż do baraków bezdomnych, zbierał ziarna tajemnicy bolesnej".

Ks. Aleksander Roccati wspomina: "Jednego dnia, po Komunii św., którą przyjmował codziennie, a potem jako dziękczynienie odmawiał różaniec, spiesząc się wyszedł z kościoła jeszcze z Różańcem w ręku. Gdy schodził po schodach, jeden z jego towarzyszy widząc go powiedział: "Pier Giorgio, stajesz się bigotem" "Nie - odpowiedział - jestem chrześcijaninem

Marco Beltramo, trzydzieści lat po śmierci Pier Giorgio, powiedział o nim: "Uprawiał on w swoim ogrodzie roślinę, której twarde nasiona zbierał i dawał siostrom, aby zrobiły z tego różańce, które potem rozdawał swoim przyjaciołom. Czasami wyśmiewaliśmy się z tego jego różańca, wykonanego z szarych, okazałych paciorków, mówiąc, że został on porzucony przez starą przeoryszę, lecz chcę Was zapewnić, że do dziś nosimy ze sobą różaniec, który on nam podarował, jako najpiękniejszy i najcenniejszy dar ".

Luciana Frassati wspomina, że w ostatnich chwilach swego życia, Pier Giorgio "nie mógł prawie nic mówić, ale jego oczy były stale zwrócone na Madonnę".


źródło:
http://www.frassati.pijarzy.pl/index.ph ... 1&Itemid=5

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt lis 28, 2006 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Ludwik Grignion de Montfort (1673 - 1716)

Zwracam się do Ciebie, mój najmilszy Jezu, by użalić się serdecznie przed Twym Majestatem, że większość chrześcijan, nawet spośród bardzo uczonych, nie rozumie koniecznej łączności, jaka istnieje między Tobą a Twą świętą Matką. Ty, Panie, zawsze jesteś z Maryją, a Maryja zawsze jest z Tobą i bez Ciebie być nie może; inaczej przestałaby być tym, czym jest. Łaska tak ją przekształciła w Ciebie, że już nie Ona żyje i nie Ona jest, ale Ty, mój Jezu, żyjesz i królujesz w Niej doskonalej niż we wszystkich aniołach i błogosławionych. Ach, gdybyśmy znali chwałę i miłość, jaką odbierasz w tej przedziwnej Istocie, zaprawdę, inne do Ciebie i do Niej żywilibyśmy uczucia. Maryja jest tak ściśle z Tobą zjednoczona, że łatwiej byłoby oddzielić światło od słońca i ciepło od ognia, a nawet - powiem śmiało - prędzej można by odłączyć wszystkich aniołów i błogosławionych od Ciebie aniżeli Twą błogosławioną Matkę, gdyż Ona goręcej Cię kocha i doskonalej Cię sławi niż wszystkie inne stworzenia razem.


źródło:
Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny
św. Ludwik Grignion de Montfort

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr lis 29, 2006 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
sługa Boży Jan Paweł II (1920 - 2005)

Różaniec przenosi nas mistycznie, byśmy stanęli u boku Maryi, troszczącej się o ludzkie wzrastanie Chrystusa w domu w Nazarecie. Pozwala Jej to wychowywać nas i kształtować z tą samą pieczołowitością, dopóki Chrystus w pełni się w nas nie "ukształtuje"(por. Ga 4, 19). To działanie Maryi, oparte całkowicie na działaniu Chrystusa i zupełnie Mu podporządkowane, "nie przeszkadza w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia".20 Jest to jasna zasada wyrażona przez Sobór Watykański II. Mocno doświadczyłem tej prawdy w moim życiu i uczyniłem z niej podstawę mojej dewizy biskupiej: "Totus tuus".21 Inspiracją tej dewizy jest, jak wiadomo, doktryna św. Ludwika Marii Grignion de Montforta, który tak wyjaśniał rolę Maryi w procesie upodabniania każdego z nas do Chrystusa: "Ponieważ cała doskonałość nasza polega na upodobnieniu się do Chrystusa Pana, na zjednoczeniu z Nim i poświęceniu się Jemu, przeto najdoskonalszym ze wszystkich nabożeństw jest bezspornie to, które nas najdoskonalej upodabnia do Chrystusa, najściślej z Nim jednoczy i całkowicie Jemu poświęca. A że ze wszystkich stworzeń najpodobniejsza do Chrystusa Pana jest Matka Najświętsza, wynika stąd, że spośród wszystkich nabożeństw, tym, które duszę najlepiej poświęca Zbawicielowi naszemu i jąz Nim jednoczy, jest nabożeństwo do Najświętszej Panny, Jego świętej Matki. Im bardziej poświęcona jest Maryi, tym zupełniej należeć będzie do Jezusa".22 Nigdzie drogi Chrystusa i Maryi nie jawią się tak ściśle złączone, jak w różańcu. Maryja żyje tylko i wyłącznie w Chrystusie i ze względu na Chrystusa!


20 - Sobór Wat. II, Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 60.

21 - Por. Dar i Tajemnica, Kraków 1996, s. 30.

22 - Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, 120, wyd. Księży Marianów, Warszawa 1996, s. 97.

LIST APOSTOLSKI
ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
OJCA ŚWIĘTEGO
JANA PAWŁA II
DO BISKUPÓW
DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH
O RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM, fragment

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz lis 30, 2006 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna Kowalska (1905-1938)

Nadchodzi Adwent, pragnę przygotować swoje serce na przyjście Pana Jezusa przez cichość i skupienie ducha, łącząc się z Matką Najświętszą i naśladując wiernie Jej cnotę cichości, przez którą znalazła upodobanie w oczach Boga Samego. Ufam, że przy Jej boku wytrwam w tym postanowieniu.(Dz 1398)

Z wielką gorliwością przygotowywałam się do obchodzenia święta Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. Wię­cej czuwałam nad skupieniem ducha i rozważałam ten Jej wyłączny przywilej, toteż serce moje tonęło całe w Niej, dziękując Bogu za udzielenie Maryi tego wielkiego przywileju.(Dz 1412)

Maryjo, Matko moja i Pani moja, oddaje ci duszę i ciało moje, życie i śmierć moją i to co po niej nastąpi. Wszystko składam w Twoje ręce o Matko moja, okryj Swym płaszczem dziewiczym moją dusze i udziel mi łaski czystości serca, duszy i ciała i broń mnie Swą potęgą przed nieprzyjaciółmi wszelkimi, a szczególnie przed tymi, którzy złośliwość swoją pokrywają maska cnoty. O śliczna Lilio, Tyś dla mnie zwierciadłem, o Matko moja. (Dz 79)

W jednej modlitwie poznałam, jak bardzo jest miła dusza Ojca Andrasza Bogu. Jest prawdziwym dzieckiem Bożym, rzadko w której duszy tak wyraźnie się przebija to synostwo Boże, a to dlatego, że ma szczególniejsze nabożeństwo do Matki Bożej.(Dz 1388)


źródło:
http://www.jezuufamtobie.pl/dzienniczek.php

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt gru 01, 2006 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Kazanie świętego Proklusa (410 – 485), biskupa Konstantynopola
(O Narodzeniu Pańskim, 1-2)


Ten, który umiłował człowieka,
stał się Człowiekiem rodząc się z Dziewicy



"Niechaj się radują niebiosa, a obłoki niech wyleją z deszczem sprawiedliwość, albowiem Pan się ulitował nad swoim ludem". "Niechaj się radują niebiosa", bo kiedy na początku były stwarzane, wtedy również Adam utworzony został przez Stwórcę z dziewiczej ziemi i stał się przyjacielem oraz domownikiem Boga.

"Niechaj się radują niebiosa", bo oto teraz przez pojawienie się Pana w ciele ziemia stała się świętą, a ludzkość uwolniona od bałwochwalczych ofiar.

"Obłoki niechaj wyleją sprawiedliwość", ablowiem dzisiaj grzech Ewy został usunięty i zgładzony przez czystość Maryi oraz przez narodzonego z Niej Boga i zarazem człowieka. Dzisiaj Adam po długotrwałej karze uwolniony został od straszliwego wyroku śmierci.

Oto Chrystus narodził się z Dziewicy. Z Niej przyjął ciało według zamierzonego przez siebie planu: "Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". Stąd to dziewica stała się Matką Boga. Dziewicą bowiem jest owa Matka, ponieważ bez udziału człowieka poczęła Słowo Wcielone. Dziewicą też pozostała dzięki cudownemu narodzeniu się Tego, który tak postanowił. Jest Matką ze względu na ludzką naturę Słowa. W Niej stało się Ono ciałem, w Niej objawiło się światu, w Niej dokonało zjednoczenia natur według mądrości i woli Tego, który czyni cuda. "Z ludzi jest Chrystus w ciele" - powiada Paweł Apostoł.

Jakim jest teraz, jakim będzie i jakim pozostanie, był On już przedtem. Człowiekiem zaś stał się dla nas. Przyjaciel ludzi stał się tym, czym nie był przedtem, to jest człowiekiem. Stał się człowiekiem nie przestając być niezmiennym Bogiem. Dla mnie stał się podobny do mnie. Stał się, czym nie był, pozostając tym, czym był. Stał się człowiekiem, aby przyjąwszy nasze słabości, uczynić nas zdolnymi przybrania za synów i dać nam królestwo. Obyśmy okazali się tego godni za łaską i z miłosierdzia Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie chwała, cześć i panowanie z Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.


św. Bernard z Clairvaux (+ 1159)

"Maryja znalazła chwałę w porodzeniu, nie w sobie wszakże, ale w Tym, kogo porodziła. Bóg mianowicie — Boga bowiem zrodziła — zamierzając Swą Matkę obdarzyć szczególną chwałą w niebiesiech, szczególniejszą też zawczasu obmyślił dla Niej łaskę, dzięki której miała począć w sposób niewysłowiony, bo pozostając nietkniętą, i porodzić bez naruszenia dziewictwa. Bogu przecież tylko takie przystało narodzenie z dziewicy; taki też i dziewiczy wypadł poród, by porodziła tylko Boga. A zatem Stwórca ludzi, aby się stać człowiekiem, mając się z człowieka narodzić, taką musiał sobie ze wszystkich wybrać, a nawet stworzyć Matkę, o której by wiedział, że i odpowiednią Mu będzie i że Mu się spodoba. Chciał więc za Matkę mieć Dziewicę, aby z Niepokalanej powstał Niepokalany, który ma zgładzić pokalanie wszystkich; chciał też pokornej, aby z niej narodził się cichy i pokornego serca, który w sobie samym okazać ma wszystkim przykład tych cnót — niezbędny a wielce chwalebny. Dał przeto porodzenie Dziewicy Ten, który już
uprzednio ślubem dziewictwa ją natchnął i udzielił jej zawczasu prawa do zasługi ze względu na pokorę. Inaczej bowiem, jakżeby ją Anioł mógł nazwać łaski pełną, gdyby choć odrobinę miała dobra, które by nie było z łaski?
Ażeby więc ta, która miała począć i porodzić Świętego świętych, stała się święta ciałem, otrzymała dar dziewictwa; ażeby też święta była duchem, otrzymała ponadto dar pokory."


Obrazek

"Bóg skierował Anioła do Dziewicy. Od Boga — mówi Ewangelista — do Dziewicy, to znaczy od Wysokiego do niskiego, od Pana do służebnicy, od Stwórcy do stworzenia. Jakież uniżenie się Boga i jakież wywyższenie Dziewicy! Biegnijcie, matki, biegnijcie, córy, biegnijcie wszystkie, które po Ewie i. z Ewy zrodzone jesteście i rodzicie ze smutkiem! Zbliżcie się do komnaty dziewiczej; wstąpcie, jeżeli możecie, do skromnego mieszkania siostry waszej! Oto bowiem Bóg wyprawia poselstwo do Dziewicy, oto Anioł przemawia do Maryi. Przyłóżcie ucho do ściany, słuchajcie, co Jej zwiastuje, może usłyszycie coś, z czego weźmiecie otuchę. Ciesz się, ojcze Adamie, a zwłaszcza ty, o matko Ewo, raduj się. Jakeście byli rodzicami wszystkich, tak staliście się wszystkich mordercami i - co straszniejsze - wprzód mordercami niż rodzicami. Cieszcie się, powiadam, oboje z Córki, i to takiej Córki; ale więcej niech się cieszy ta, z której zło najpierw powstało, której zelżywość przeszła na wszystkie niewiasty. Oto bowiem nastaje czas, w którym zelżywość będzie usunięta, a mąż już nie będzie miał o co obwiniać niewiasty. On bowiem, gdy nieroztropnie usiłował znaleźć dla siebie wymówkę, nie omieszkał jej obwinić, trafnie mówiąc: „Niewiasta, którą mi dałeś za towarzyszkę, dała mi z drzewa i jadłam” (Rdz 3, 12).
Dlatego biegnij, Ewo, do Maryi, biegnij matko do Córki; Córka niech za matkę odpowie; niech usunie matki zelżywość; niech za matkę zadośćuczyni Ojcu, bo przecież jeżeli mąż upadł przez niewiastę, nie powstanie wpierw niż niewiasta i nie bez jej pomocy. Coś rzekł, o Adamie? ,,Niewiasta, którą mi dałeś za towarzyszkę, dała mi z drzewa i jadłem.” To są słowa złości, którymi raczej powiększasz, niż usuwasz winę. Wszelako Mądrość pokonała zło, gdy znalazła w przeobfitym skarbcu swej łaskawości okazję do przebaczenia, którą Bóg usiłował pytaniami od ciebie wyciągnąć, ale nie mógł. Staje bowiem Niewiasta przeciw niewieście, mądra przeciw głupiej, pokorna przeciw pysznej. Ona zamiast drzewa śmierci podaje ci przysmak żywota, a w zamian za ów zatruty pokarm goryczy rodzi słodkość wiekuistego owocu. Zmień zatem słowa niecnej wymówki na słowa dziękczynienia i mów: Panie! Niewiasta, którą oni dałeś, dała mi z drzewa żywota i jadłem, i słodsze się stało nad miód dla ust moich, ponieważ w nim mnie ożywiłeś.
W tym oto celu posłan jest Anioł do Panny. O przedziwna i wielka, chwały najgodniejsza Dziewico! O Niewiasto, zasługująca na szczególniejszą cześć, szacowna ponad wszystkie niewiasty. Odnowicielko rodziców, Ożywicielko potomstwa!"


źródło:
www.katolik.pl www.wiara.pl

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So gru 02, 2006 12:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Homilia świętego Cyryla Aleksandryjskiego (+444), biskupa, na Soborze Efeskim
(Homilia 4)

Chwała Bogurodzicy Dziewicy

Widzę tu zebranych świętych biskupów, radosnych i gorliwych, którzy tak ochoczo tu przybyli pociągnięci przez Bogurodzicę, zawsze Dziewicę, Maryję. Jestem pełen smutku, jednakże raduje mnie widok tych świętych ojców. Spełniają się dla nas słodkie słowa psalmu Dawida: "Oto jak dobrze i jak miło braciom zamieszkać społem".
Witaj nam przeto, święta mistyczna Trójco, która zwołałaś nas ku czci świętej Bogurodzicy Maryi.
Witaj nam, Bogurodzico Maryjo, czcigodny skarbie ziemi, światło, które nie gaśnie, korono dziewictwa, berło prawowiernej nauki, niezniszczalna świątynio, przybytku Tego, którego żaden przybytek ogarnąć nie zdoła, Matko i Dziewico. Dzięki Tobie nazwany jest w świętych Ewangeliach "błogosławiony" Ten, "który przychodzi w imię Pańskie".
Witaj! Twoje święte i dziewicze łono ogarnęło Nieogarnionego. Dzięki Tobie wielbimy Trójcę, dzięki Tobie wielbimy krzyż święty, dzięki Tobie raduje się niebo, dzięki Tobie weselą się aniołowie i archaniołowie, dzięki Tobie pierzchają szatani, dzięki Tobie diabeł kusiciel spadł z nieba, dzięki Tobie człowiek upadły znów jest przyjęty do nieba, dzięki Tobie ludzkość oddana bałwochwalstwu doszła do poznania prawdy, dzięki Tobie wierzący otrzymują chrzest święty, dzięki Tobie otrzymujemy olej wesela, dzięki Tobie wszędzie powstają Kościoły, dzięki Tobie nawracają się ludy.
I cóż więcej powiemy? Dzięki Tobie Jednorodzony Syn Boży zajaśniał tym, "co w mroku i cieniu śmierci mieszkają", dzięki Tobie prorokowali prorocy, dzięki Tobie apostołowie głosili narodom zbawienie, dzięki Tobie powstają umarli, dzięki Tobie królują władcy w imię Trójcy Świętej.
Któż zdoła godnie wysławić pełną chwały Maryję? Jest Ona Matką i Dziewicą. Zdumiewa mnie ten cud, zaiste godny podziwu. Czy można bronić budowniczemu zamieszkania w świątyni, którą zbudował? Czy można ganić za to, że Służebnicę przyjmuje się za Matkę?
To wszystko jest powodem naszej radości. Uczcijmy więc i uwielbiajmy Boskie zjednoczenie, z bojaźnią złóżmy hołd niepodzielnej Trójcy, uwielbiajmy Dziewicę Maryję, świątynię Boga, a także Jej Syna i Oblubieńca bez skazy. Jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N gru 03, 2006 8:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Kazanie bł. Amadeusza, biskupa Lozanny
(Kazanie VIII o NMP)


Niezrównane są zasługi błogosławionej Dziewicy, a Jej nieustanne orędownictwo za nami ma wielką moc w obliczu Pana. Wszystko jest wiadome i odsłonięte przed oczami Stwórcy, a w tym Boskim świetle widzi Ona wszystkie grożące nam niebezpieczeństwa i lituje się nad nami serce macierzyńskie tej słodkiej i łaskawej Pani. Z niezbadanych wyroków Bożej Opatrzności nazwano Ją Maryją, czyli Gwiazdą morza, a imię to wyraża Jej dobroczynne działanie.
Na wysokościach niebios króluje wraz ze swoim Synem, jaśniejąca pięknem, ale i pełna mocy, i jednym skinieniem ucisza potężny szum fal morskich. Ci, którzy przemierzają burzliwe szlaki tego świata i z ufnością wzywają Jej pomocy, są przez Nią wybawieni z groźnego zamętu rozpętanych żywiołów i doprowadzeni do wybrzeży tej ojczyzny, w której z radością uczestniczą w Jej zwycięstwie.
Błogosławiona Dziewica gromadzi rozproszonych, przyprowadza zbłąkanych, wyzwala od śmierci i ocala od zguby tych, których droga prowadzi ku zagładzie. I nie tylko czuwa nad zbawieniem dusz, ale z miłością niesie pomoc w potrzebach, przywraca zdrowie ciała i leczy rany serca. W miejscach poświęconych Jej czci i pamięci sprawia swoim pośrednictwem, że chromi chodzą, niewidomi odzyskują wzrok, głusi słyszą, pozbawionym mowy jest ona przywrócona i uleczone zostają różne niemoce i słabości. Przychodzą grzesznicy, biją się w piersi, wyznają swoje winy, i otrzymawszy przebaczenie, powracają z radością do swoich domów. Przychodzą także przygnębieni, strapieni i smutni, pogrążeni w rozpaczy, zagubieni, obarczeni długami i nieszczęśnicy okryci hańbą i upodleni. Ale Ona nie odrzuca żadnego nędzarza; pełna miłosierdzia błaga za nimi swojego Syna, i w ten sposób odwraca od nich zło wszelkie.
Rozważmy jeszcze, jak bardzo miłuje Ona i pociąga ku sobie tych, którzy jak Ona są czystego serca, bo przecież, jak wiemy, nawet złoczyńców i przewrotnych ocala od śmierci wiecznej swoim wstawiennictwem. Jednym więc daje przezwyciężyć zło, innych w swej macierzyńskiej dobroci prowadzi drogami cnotliwego życia; wybranym ukazuje głębię modlitewnej kontemplacji; innym jeszcze u kresu życia wyprasza zbawienie, tak iż żadna moc diabelska nie ma dostępu do tych, których prowadzi ku Chrystusowi Matka Jednorodzonego Syna Bożego.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn gru 04, 2006 8:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Maksymilian Kolbe (1894 - 1941)

[Niepokalanów, przed 7 XII 1936]

Ku świętu Niepokalanej

Znowu zbliża się święto nasze, święto Niepokalanej. Oby każde z tych świąt tak drogich sercu zbliżyło nas do Niepokalanej coraz więcej. Chodzi, oczywiście, o zbliżenie woli, zlanie naszej woli z Jej Wolą, jak Jej Wola zjednoczona jest najdoskonalej z Wolą Bożą. Poza tym nic więcej nie potrzeba.

[Niepokalanów, przed 8 XII 1940]

Na święto Niepokalanej

Zbliża się znowu dzień 8 grudnia, dzień święta Niepokalanie Poczętej.
W każde święto Matki Bożej instyktownie odczuwają to dusze, że sumienie oczyścić trzeba, a bardziej jeszcze w dzień Niepokalanego Poczęcia.
Kto może przystępuje wtedy do Sakramentu Pokuty, a komu okoliczności na to nie pozwalają, stara się przynajmniej obmyć swą duszę żalem doskonałym, żalem kochającego dziecka, które nie tyle myśli o karze czy nagrodzie, ile raczej przeprasza Ojca i Matkę, że im przykrość sprawiło.
I słuszne jest to pragnienie oczyszczenia sumienia w dzień Tej, której sumienie nigdy zmazą skalane nie było.
Dusze, co Ją bliżej znają i goręcej kochają, starają się usilnie, by sumienie swoje coraz czystszym i coraz delikatniejszym uczynić, by w ten sposób coraz bardziej do Niej się upodobnić, Jej się podobać, przyjemność Jej sprawić.
Co jest złem, które kala sumienie?
Jeżeli cnotą jest miłość Boża i to wszystko, co z tej miłości pochodzi, to złem będzie wszystko, co tej miłości się sprzeciwia. Tego więc coraz bardziej chroni się dusza pragnąca coraz więcej stawać się nieskalaną na wzór swej umiłowanej i Pani, i Matki duchowej.
Dusze w szczególniejszy sposób Jej oddane odnawiają w tym dniu swoje ofiarowanie się Jej, stąd też i członkowie Milicji Niepokalanej swój akt poświęcenia po spowiedzi i Komunii św. powtarzają i za to odnowienie zyskują odpust zupełny, to jest odpuszczenie wszystkich kar, które po odpuszczeniu winy jeszcze się należą czy na tej ziemi, czy też po śmierci w czyśćcu.
W dniu Niepokalanej po oczyszczeniu swego sumienia, po odnowieniu aktu poświęcenia, po uzyskaniu odpuszczenia kar, łatwiej dusza przychodzi do pokoju wewnętrznego, a nawet i wesela, świadoma, że żadne krzyże ani wewnętrzne, ani zewnętrzne spotkać jej nie mogą bez wiedzy i zezwolenia Bożego, zezwolenia naprawdę kochającego Ojca w niebie, który tylko to dopuszcza, co się przyczynia do dobra dusz na całą wieczność.
Owocem więc tego święta to większa, coraz większa czystość sumienia, pokój coraz to głębszy, pokój w zdaniu się na Opatrzność Bożą i coraz to większa gotowość do coraz to lepszego spełniania swoich obowiązków, by przez to okazać miłość Matce duchowej i Ojcu w niebie.


źródło:
http://www.mi.franciszkanie.pl/pisma/

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt gru 05, 2006 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Katarzyna Laboure (1806 - 1876)

27 listopada 1830 roku miała objawienie Matki Bożej:

"Była sobota przed pierwszą niedzielą Adwentu, godzina 17.30. W czasie modlitwy po przeczytaniu tekstu rozmyślania wydało mi się, że słyszę szmer od strony chóru. Spojrzawszy w tym kierunku zauważyłam Najświętszą Pannę. Stała w jedwabnej sukni w kolorze jutrzenki. Stopy jej spoczywały na kuli, której widziałam zaledwie połowę, w rękach wzniesionych na wysokości piersi, trzymała lekko kulę, oczy wzniesione ku niebu. Jej postać była niezwykle piękna, nie umiałabym jej opisać. Nagle zauważyłam na jej palcach pierścienie wysadzane klejnotami, z których jedne były większe inne mniejsze. Rzucały one promienie, jedne piękniejsze od drugich. Nie potrafię wyrazić tego, czego doświadczyłam i co widziałam: piękna i niezwykłego blasku promieni. Głos wewnętrzny mówił mi: Te promienie to symbole łask, jakie udzielam osobom, które mnie o nie proszą. Dziecko moje lubię udzielać łask. Następnie wokół Najświętszej Panny utworzył się jakby owalny obraz, gdzie widniały słowa, wypisane złotymi literami: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". I dał się słyszeć głos: Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. Wszystkie osoby, które będą go nosić, otrzymają wiele łask. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością. W jednej chwili wydało mi się, że obraz się odwrócił. Zobaczyłam drugą stronę Medalika: litera "M" z krzyżem powyżej, niżej dwa serca, jedno otoczone koroną, a drugie przebite mieczem, wokół było dwanaście gwiazd."


źródło:
www.wiara.pl

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt gru 05, 2006 12:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Maksymilian Kolbe (1894 - 1941)

Oddawaj się codziennie coraz bardziej z (bezgranicznym) zaufaniem w ręce Jezusa i Niepokalanej.

Staraj się zapomnieć o sobie samym, aby myśleć tylko o Nim i o Mamusi.

Przede wszystkim zawsze: niech żyje Niepokalana!

Nie opuść żadnej sposobności, by szerzyć Królestwo Niepokalanej w duszach, a przez to królestwo Serca Jezusowego: piórem, słowem, przykładem, cierpieniem, upokorzeniem itd. Zapomnij o sobie, a myśl tylko o zdobyciu serc dla Niepokalanej, a przez to dla Przenajświętszego] Serca Jezusowego, aby przez to temu Boskiemu Sercu coraz więcej przyjemności zrobić.

Pamiętaj zawsze, że jesteś rzeczą i własnością bezwzględną, bezwarunkową, bezgraniczną, nieodwołalną Niepokalanej: czymkolwiek jesteś, cokolwiek masz lub możesz, wszystkie "actiones" (myśli, słowa, uczynki) i "passiones" (przyjemne, przykre, obojętne) są Jej całkowitą własnością. Niech więc z tym wszystkim czyni, cokolwiek się Jej (a nie tobie) podoba. Tak samo Jej są wszystkie twe intencje: niech więc zmienia, dodaje, odejmuje, jak się Jej podoba (gdyż Ona sprawiedliwości nie umie naruszyć).
Jesteś narzędziem w Jej ręku, więc czyń to tylko, co Ona chce: wszystko z Jej ręki przyjmuj. Do Niej jak dziecko do matki we wszystkim się uciekaj; Jej wszystko powierz.
Staraj się o Nią, o Jej cześć, o Jej sprawy, a troskę o siebie i o twoich Jej pozostaw.

Kochający bardziej pozna Niepokalaną niż filozof i teolog.


źródło:
http://www.mi.franciszkanie.pl/pisma/

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr gru 06, 2006 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Marie-Dominique Philippe OP (1912 - 2006)

UPRZEDZAJĄCE MIŁOSIERDZIE BOGA WZGLĘDEM MARYI

Wśród plemienia ludzkiego Maryja stanowi wyjątek: pozostaje „jako lilia miedzy cierniami”. Już od początków nigdy nie współdziałała ze złem, z grzechem, z szatanem. Miłosierdzie Boże uchroniło Ja od tego niepowtarzalnym gestem upodobania. Przeciwstawiło się dziedzicznej zarazie zła, aby umieścić to predestynowane stworzenie na ustroniu, albo raczej aby Ją ustawić poza zasięgiem tego grzechu natury, obejmującego w swe władanie całą ludzkość i nie oszczędzającego żadnego z jej członków. W Starym Testamencie prefigurację tego uprzedzającego miłosierdzia widzimy w geście Boga względem Mojżesza, który dopiero co się urodził. W zasadzie ten syn hebrajczyków powinien być wrzucony do Nilu. Ale to dziecko jest „tak piękne”, że nie można go skazywać na śmierć. Po trzymiesięcznym ukrywaniu umieszczono je w kołysce wśród trzcin nad brzegiem rzeki (por. Wj 2,1-10). Maryja, otoczona zachowawczym miłosierdziem jakby w „arce Bożej”, pozostaje jedynym czystym stworzeniem, którego nie dotknęła wina. Bóg tak Ją otacza swą zazdrosną miłością, że nie pozwala, by ktoś inny prócz Niego mógł Ją dotknąć. Maryja wyszła przeczysta z rąk Boga i przeczysta powróci do Niego.

Obrazek

ROZBRAT MIEDZY SZATANEM A MARYJĄ

Szatan nigdy nie miał bezpośredniego wpływu na Maryję, na Jej duszę ani na Jej ciało. Wśród potomków Adama jest to jedyne czyste stworzenie, które zupełnie nie podlega szatanowi; nic on nie wie o tym małym dziecku ludzkim. Maryja jest „ogrodem zamkniętym”, zamkniętym przez Boga. Jest dla szatana tajemniczą zagadką, która go intryguje i drażni. Z przerażeniem odkrył on, że jest jego przeciwniczką. Znienawidził Ją. Ujawnienie Jej macierzyństwa Bożego było niewątpliwą przyczyną jego buntu. Opętany pychą, nie zgodził się, by czyste stworzenie, Maryja, mogło być Matką jego Boga i dzięki temu żyć w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem, którego on, Lucyfer, nigdy nie doświadczy. Widząc, że ta Córka Ewy nie podlega jego wpływom, wyczuł, że właśnie Ją wybrał Bóg na Królową ziemi i nieba, ludzi i aniołów. Obcy i bezsilny, poczuł się zmuszony uznać, że został przez Nią zwyciężony.
Trzeba zrozumieć tę postawę szatana wobec tajemnicy Niepokalanego Poczęcia, aby móc lepiej uchwycić znaczenie słów Pisma Świętego: Inimitias ponam inter te et mulierem – „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej” (Rdz 3,15). Skoro Bóg w swej mądrości dopuścił, by szatan przez grzech pierworodny rozciągał pewien wpływ na potomków Adama, szatan powodowany pychą uznał to Boże przyzwolenie za swoje prawo. Jednym z praktycznych następstw pychy stworzenia jest natychmiastowe podnoszenie do rzędu trwałego prawa każdego przyzwolenia udzielonego tylko na pewien czas. Czyż szatan nie staje przed Jezusem na pustyni jako „książę tego świata”, jako ten, który ma prawo panować nad światem i tyranizować ludzi? Wobec tajemnicy Córki Adama, która uniknęła skazy dziedzicznej, zamiast zamilknąć i podziwiać gest szczególnego i całkiem bezinteresownego miłosierdzia Bożego, szatan czuje się pozbawiony swych praw. To małe, tajemnicze dziecko jawi się jemu, „księciu świata”, jako fiasko jego władzy. Nie chcąc przez pychę uznać, że jest rzeczą normalną, by miłosierdzie Boże działało w pełni swobodnie, bez zdawania sprawy nikomu, szatan irytuje się wewnętrznie i stara się jak tylko może lekceważyć to nadzwyczajne stworzenie, utrzymując, że jest ono niczym. Dla tego pysznego intelektualisty prawo do istnienia wśród cenionych przez niego rzeczywistości mają tylko ci, których on zna i wobec których posiada kompetencje. Ale nie mogąc zaprzeczyć istnieniu tego małego stworzenia, otoczonego uprzedzającym miłosierdziem Bożym, usiłuje wszelkimi środkami minimalizować je i ośmieszać. Zawsze stara się pokazywać karykaturę Maryi. Tajemnica ta jest nieznośna dla jego pychy. Jest zbyt oczywistym „znakiem” miłosierdzia, którego szatan nie może przyjąć i którego nienawidzi – miłosierdzia, które dowodzi, że Bóg ma absolutną władzę nad wszystkimi stworzeniami, nawet nad upadłym plemieniem ludzkim. Szatan zaś, aczkolwiek jest inteligentny, nie ma żadnego prawa, którego by nie otrzymał od Boga, albo które by nie zależało od przyzwolenia Bożego. Dni jego panowania na świecie są policzone, to nie on ustalił okres jego trwania.
Maryja jest zatem od początku osobistym wrogiem szatana, wrogiem nieprzejednanym, który pozostaje poza sferą jego wpływów, podczas gdy on czuł się panem sytuacji, władcą świata. Dzięki swemu przywilejowi jest oddzielona od grzechu i od wszelkiego współudziału w złu, nie ma nic wspólnego z księciem tego świata.
Ten radykalny rozbrat ze złem i ta nieobecność „zarzewia grzechu” – formes peccati – pozwalają nam zrozumieć, jak wyraźny jest punkt wyjścia wzrastania miłości w Maryi. W terminus a quo wszystko to, co nie da się pogodzić z miłością Bożą zostało odrzucone, pozostawione na boku, podczas gdy w nas to odizolowanie nigdy nie jest całkowite. Naszym porywom miłości, nawet najczystszej, zawsze towarzyszy pewien egoizm, pewna pycha, aczkolwiek w stanie ukrytym. Dopiero w chwale nieba zostaniemy całkowicie od nich uwolnieni.


źródło:
Marie-Dominique Philippe OP "Misterium Maryi. Wzrost życia chrześcijańskiego.", wyd. Niepokalanów 2000

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr gru 06, 2006 17:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z listu św. Marii Bernadety Soubirous (1844-1878)
(List do P. Gondrand, rok 1861)

Pani przemówiła do mnie

Pewnego dnia, kiedy wraz z dwiema dziewczynkami udałam się nad rzekę Gave, aby nazbierać chrustu, usłyszałam jakby szelest wiatru. Obróciłam się ku łące, ale zobaczyłam, iż gałązki drzew nie poruszają się wcale. Uniosłam wtedy głowę i spojrzałam w kierunku groty. Zobaczyłam Panią odzianą w białe szaty. Miała na sobie białą suknię, przepasana była niebieską wstęgą, na każdej z Jej stóp spoczywała złocista róża. Taki sam kolor miały ziarenka Jej różańca.
Kiedy Ją zobaczyłam, przetarłam oczy sądząc, iż mi się przywidziało. Zaraz też włożyłam rękę do kieszonki i znalazłam swój różaniec. Chciałam przeżegnać się, ale nie mogłam unieść opadającej ręki. Dopiero kiedy Pani uczyniła znak krzyża, wtedy i ja drżącą ręką spróbowałam, i udało się. Równocześnie zaczęłam odmawiać różaniec. Także Pani przesuwała ziarenka różańca, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam odmawianie, widzenie ustało natychmiast.
Zapytałam więc obydwie dziewczynki, czy czegoś nie widziały. Odpowiedziały, że nie. Spytały natomiast, co takiego mam im do opowiedzenia. Wtedy oznajmiłam im, że widziałam Panią w bieli i że nie wiem, kim Ona mogłaby być. Upomniałam je jednak, aby nie mówiły o tym nikomu. One znowu namawiały mnie, żebym nie wracała na to miejsce, ale ja się na to nie zgodziłam. Wróciłam więc na to samo miejsce w niedzielę, czując wewnętrznie, że coś mnie tam woła.
Pani przemówiła do mnie dopiero za trzecim razem. Zapytała, czy nie zechciałabym przychodzić tu do Niej przez dni piętnaście. Odpowiedziałam, że chcę. Pani powiedziała jeszcze, że mam powiedzieć kapłanom, aby postarali się o wybudowanie na tym miejscu kaplicy. Następnie poleciła mi napić się wody ze źródła. Ponieważ nie widziałam tam żadnego źródła, zwróciłam się w stronę rzeki Gave. Ale Pani dała mi znak, że nie tam, i palcem pokazała na źródło. Kiedy podeszłam bliżej, znalazłam zaledwie odrobinę błotnistej wody. Nadstawiłam dłoń, ale nic nie mogłam pochwycić. Zaczęłam więc drążyć ziemię w tym miejscu i dopiero wówczas mogłam zaczerpnąć nieco wody. Odrzuciłam trzy razy, za czwartym razem wypiłam. Widzenie znikło, a ja powróciłam do domu.
Przez piętnaście dni powracałam na to miejsce, a Pani ukazywała mi się za każdym razem, z wyjątkiem jednego wtorku i piątku. Polecała na nowo, abym zachęciła kapłanów do wybudowania kaplicy, zachęciła także, abym się obmyła w źródle i abym się modliła o nawrócenie grzeszników. Wielokrotnie zapytywałam, kim jest, ale Ona uśmiechała się tylko łagodnie.
W końcu, trzymając ręce uniesione i kierując wzrok ku niebu powiedziała, że jest Niepokalanym Poczęciem.
W ciągu owych piętnastu dni powierzyła mi także trzy sekrety, których zabroniła komukolwiek wyjawiać. Zachowałam je wiernie aż po dziś dzień.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz gru 07, 2006 22:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
Byc może już było...
Św. Josemaria:
Sam Bóg Wszechpotężny, Wszechmocny, Najmądrzejszy, musiał wybrać swoją ziemską Matkę. A ty co byś zrobił jeśli miałbyś ją sobie wybrać? Myślę, że ty i ja wybraliśmy tę, którą mamy, napełniając ją wszelkimi łaskami. Tak też uczynił Bóg. Dlatego też po Trójcy Świętej pierwsze miejsce zajmuje Maryja. – Teolodzy dają logiczne uzasadnienie tej pełni łask, dlaczego nie mogła być poddana szatanowi: było to stosowne, Bóg mógł to sprawić, a zatem sprawił to. To jest ten wielki dowód. Najoczywistszy dowód, że Bóg od pierwszej chwili wyposażył swoją Matkę we wszelkie przywileje. I taka Ona jest: piękna, czysta, z nieskalaną duszą i ciałem! (Kuźnia, 482)


Pt gru 08, 2006 13:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL