Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 22:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 38  Następna strona
 Święci o Matce Bożej 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Cytuj:
Byc może już było...


Nie było. Dzięki!

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt gru 08, 2006 14:15
Zobacz profil
Post 
Prowadź nasze kroki drogami dobra

1. Niepokalana Maryjo Dziewico!
Znów przybyliśmy na to miejsce, aby oddać Ci cześć
u stóp tej kolumny,
z której czuwasz z miłością
nad Rzymem i całym światem,
odkąd przed 150 już laty
bł. Pius IX ogłosił
jako prawdę wiary katolickiej, że zostałaś zachowana od wszelkiej zmazy grzechu,
ze względu na przyszłą śmierć i zmartwychwstanie
Twojego Syna Jezusa Chrystusa.

2. Niepokalana Maryjo Dziewico,
Twe nienaruszone piękno duchowe
jest dla nas źródłem żywej ufności i nadziei.
Świadomość, że jesteś naszą Matką,
Najświętsza Dziewico,
dodaje nam pewności na naszej drodze życia,
jako rękojmia wiecznego zbawienia.
Dlatego do Ciebie, Maryjo,
z ufnością się uciekamy.
Pomóż nam budować świat,
w którym ludzie będą zawsze
kochać i chronić życie człowieka,
wyrzekną się wszelkiej przemocy
i wytrwale będą dążyć do pokoju.

3. Niepokalana Maryjo Dziewico!
W tym Roku Eucharystii
pomóż nam sprawować i adorować
świętą tajemnicę Ciała i Krwi Chrystusa
z odnowioną wiarą i żarliwą miłością.
W Twojej szkole, Niewiasto Eucharystii,
ucz nas wspominać wspaniałe dzieła,
jakie Bóg nieustannie czyni w sercach ludzi.
Z matczyną troskliwością, Maryjo Dziewico,
prowadź nas zawsze drogami dobra.

Amen!


Sługa Bozy Jan Paweł II
8 XII 2004 - Modlitwa na placu Hiszpańskim


Pt gru 08, 2006 16:38
Post 
Obrazek


Obrazek





Plac Hiszpanski w Rzymie


Pt gru 08, 2006 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Dzięki Lucyna!

Mowa św. Anzelma (+1109), biskupa
(Mowa 52)


Dzięki Tobie, Dziewico,
błogosławieństwo Boże spływa na całe stworzenie



Raduje się niebo, radują się i gwiazdy na niebie, ziemia i wody, dni i noce, i całe stworzenie poddane władaniu człowieka czy też mu służące, bo dzięki Tobie, Panie, odzyskały utracone piękno i znów się odrodziły. Albowiem stworzenie jakby obumarło wtedy, gdy utraciło wrodzoną mu godność poddawania się i służenia ku chwale Boga. A w tym celu wszystkie rzeczy zostały stworzone. Lecz zostały one zniewolone i skalane przez tych, którzy kłaniają się bożkom. A przecież nie po to zostały stworzone. Ale teraz, przywrócone życiu, radują się, ponieważ są we władaniu sług Bożych i w ten sposób uszlachetnione.

Nowa i bezcenna łaska przenika radością całe stworzenie. Czuje ono, że odtąd Bóg i Stwórca sam nad nim panuje nie tylko w sposób niewidzialny, lecz wśród nich także obecny posługuje się nimi, i tak je uświęca. A wszystkie te dobra tak wielkie spłynęły na nie przez błogosławiony owoc łona błogosławionej Maryi.

O Maryjo, dzięki temu, że jesteś pełna łaski, radują się wyzwoleni z więzów Otchłani, a mieszkańcy ziemi weselą się, bo została im przywrócona rajska szczęśliwość. O chwalebna Dziewico! Dzięki Twojemu Synowi, Królowi chwały, radują się sprawiedliwi, którzy zmarli, zanim zmarł Ten, który jest życiem, albowiem zostały stargane wiążące ich pęta; radują się i aniołowie, bo oto powstaje od nowa ich na wpół zburzona niebiańska społeczność.

O Niewiasto pełna łaski i łaską przepełniona! Nadmiar tej łaski ożywia i przywraca życiu wszelkie stworzenie. Dziewico ponad wszystko błogosławiona! Tym błogosławieństwem cały świat jest błogosławiony: Stwórca błogosławi nim całe stworzenie, a ono w zamian błogosławi swego Pana.

Bóg dał Maryi swojego Syna, Jemu równego, z Niego zrodzonego i umiłowanego tą miłością, która miłuje samego siebie. Z Maryi otrzymał Syna nie innego, lecz tego samego, tak że z natury jest On jednym i tym samym Synem Boga, a zarazem i Synem Maryi. Wszystko zostało stworzone przez Boga, a oto Bóg rodzi się z Maryi. Bóg wszystko uczynił, a oto sam się czyni Stworzeniem z Maryi i przez to odnowił wszystko, co uczynił. Ten, który wszystko wywiódł z nicości, nie chciał bez Maryi odnowić tego, co zostało skalane.

Tak więc Bóg jest Ojcem stworzenia, które uczyni, a Maryja Matką stworzenia odtworzonego. Bóg jest Ojcem ustanowienia wszystkiego, a Maryja Matką przywróconego pierwotnego ładu. Bóg zrodził Tego, przez którego wszystko się stało, Maryja zaś wydała na świat Tego, przez którego wszystko zostało zbawione. Bóg zrodził Tego, bez którego w ogóle nic by się nie stało, a Maryja wydała na świat Tego, bez którego w ogóle nic nie byłoby dobre.

Zaiste, Pan z Tobą, Maryjo, bo zechciał, aby i On, i wszelkie stworzenie tak wiele Tobie zawdzięczało.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt gru 08, 2006 17:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Kazanie św. Bernarda (1090-1153), opata
(Kazanie 4, Na Wniebowzięcie NMP)

Do Ciebie się uciekamy, Panno łaskawa i miłosierna

O Dziewico błogosławiona! Niech zaprzeczy Twojemu miłosierdziu ten, kto Ciebie wzywał, a nie doznał pomocy - jeżeli taki człowiek się znajdzie. Ale my, Twoi słudzy, radujemy się wraz z Tobą z darów, jakimi Pan Cię obdarzył, nas samych jednakże raduje Twoje miłosierdzie. Sławimy Twoje dziewictwo, podziwiamy pokorę, lecz nam, nędznym, słodsze jest miłosierdzie; częściej je wspominamy, częściej go wzywamy, bardziej jest nam ono drogie. Ono bowiem przyczyniło się do odnowy świata i wszystkim wyjednało zbawienie.
Bez wątpienia za wszystkich ludzi prosiła Ta, której powiedziano: "Nie lękaj się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga" - tę, jakiej pragnęłaś. Któż więc zdoła ogarnąć hojność i bezmiar, i wspaniałość, i głębię Twego miłosierdzia? Hojnie przychodzisz z pomocą wszystkim, którzy Cię wzywają, i tak będzie aż do dnia ostatecznego. Pełna jest ziemia Twojego miłosierdzia i sięga ono aż po jej krańce, przynosi odnowę królestwa niebios i zbawienie pogrążonym w mrokach i cieniu śmierci. Bo dzięki Tobie zaludnia się niebo i opróżnia otchłań, powstaje z gruzów niebiańska społeczność, a przywrócone zostaje życie zagubionym i w swym nieszczęściu oczekującym zbawienia. Pełna miłości i współczucia litościwie przychodzisz z pomocą, jednym i drugim zarówno łaskawa.
Do tego więc źródła podąża nasza spragniona dusza, do tego niezmierzonego miłosierdzia uciekamy się w naszej nędzy. Ukaż światu łaskę zmiłowania, jaką znalazłaś u Boga: Twoimi świętymi prośbami wyjednaj przebaczenie winnym, uzdrowienie chorym, umocnienie słabym, pociechę strapionym, a ginącym pomoc i ocalenie. Niech przez Ciebie, Królowo łaskawa, sługom swoim ze czcią wzywającym słodkiego imienia Maryi udziela darów łaski Twój Syn i Pan nasz, Jezus Chrystus, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So gru 09, 2006 18:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Marie-Dominique Philippe OP (1912 - 2006)

Aby uchwycić pierwotny charakter punktu wyjścia tajemnicy wzrostu miłości w Maryi, trzeba nie tylko zastanowić się nad tym, jak wyraźnie Jej dusza oddzielona jest od grzechu, ale także rozważyć niepowtarzalną jakość tego życiowego zarodka, którego Bóg udzielił Jej na samym początku, chodzi bowiem o wzrastanie istoty żywej.
Nieobecność fomes pecatti pozwala nam twierdzić, ze chociaż szatan, wściekły i rozdrażniony w swej pysze, jest tu obecny jako wróg zewnętrzny, jako kusiciel w najmocniejszym znaczeniu tego słowa, to jednak dusza Maryi jest uchroniona od walk i wewnętrznych podziałów. Z tego względu strata czasu, wahania, opieszałość, zwlekanie, egoistyczna bezczynność – stany, którym nieuchronnie ulegamy pośród naszych walk wewnętrznych, gdzie nieprzyjaciel ma swój wywiad – wszystko to nie istniało w Maryi. Jej dusza jest całkowicie zwrócona ku Bogu, swemu jedynemu Dobru, swemu Stwórcy i Ojcu. Tylko On Ją przyciąga i polaryzuje. „Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, jako początek swej mocy, od dawna” (Prz 8,22). W Maryi nie ma żadnego egoizmu. Ona miłuje siebie tak, jak ja Bóg miłuje. Dlatego wszystko w Niej jest w doskonałej równowadze, w harmonii. Wszystkie jej zdolności, wszystkie Jej siły żywotne mają na celu służbe Bożą. Wszystko, co posiada: inteligencja, wola, wrażliwość, pasja – wszystko to jest tak doskonale zorganizowane, by służyło Bogu. W Niej widzimy te doskonałości, jakie natura miała w stanie nieskażonym, tę normalną postawę stworzenia, które służy swemu Bogu ulegle i z miłością.


źródło:
Marie-Dominique Philippe OP "Misterium Maryi. Wzrost życia chrześcijańskiego.", wyd. Niepokalanów 2000

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N gru 10, 2006 10:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Kazanie św. Amadeusza, biskupa Lozanny
(Kazanie 7)

Królowa świata i pokoju

Rozważ, jak bardzo słusznym było, że jeszcze przed Wniebowzięciem przedziwne imię Maryi zajaśniało na całej ziemi; że zanim wielkość Maryi dosięgła nieba, niezwykła Jej sława rozeszła się na wszystkie strony. Wypadało bowiem, aby również ze względu na chwałę swego Syna Matka Dziewica najpierw zakrólowała na ziemi, a potem weszła do chwały niebios; aby najpierw ujawniła się na niskościach, a potem wkroczyła na wyżyny świętej pełni, przeniesiona "z jasności w jasność", tak jak dzięki Duchowi Świętemu postępowała z cnoty w cnotę.
Tak więc przebywając w ciele kosztowała zaczątków przyszłego królestwa, czy to unosząc się ku Bogu w niewymownym porywie serca, czy to zstępując ku bliźnim w niewypowiedzianej miłości. Stamtąd odbierała hołdy aniołów, stąd doświadczała serdecznego oddania ludzi. Archanioł Gabriel stał u Jej boku z aniołami; Jan, uszczęśliwiony powierzeniem pod krzyżem Dziewicy Maryi, usługiwał Jej wraz z Apostołami. Radowali się wszyscy; tamci upatrując w Niej Królową, ci widząc w Niej swoją Panią. A jedni i drudzy służyli Jej z pobożnością i miłością.
Ona zaś osiągnąwszy najwyższe szczyty cnót, otoczona oceanem Bożych łask, sprowadzała na spragniony i wierny lud obfite strumienie łask, którymi sama cieszyła się w najwyższym stopniu. Przynosiła zdrowie dla ciała i lekarstwo dla duszy. Miała moc wskrzeszania ze śmierci ciała i duszy. Któż odszedł od Niej chory lub smutny albo nieświadom Bożych tajemnic? Któż nie powrócił w szczęściu i radości do swych spraw, otrzymawszy od Matki Pana to, czego pragnął?
Oblubienica obsypana tak niezwykłymi dobrami, Matka jedynego Oblubieńca, słodka i urzekająca wdziękiem, niby źródło ogrodów duchowych, studnia wód żywych i ożywiających, które spływają z Bożego Libanu, zsyłała z góry Synaj na wszystkie narody bliskie i dalekie strumienie pokoju i potoki łask niebieskich. Gdy zatem Królowa dziewic pośród radości aniołów, wesela archaniołów, okrzyków niebian została wzięta do nieba przez Boga i swojego Syna, Króla królów, wtedy spełniło się proroctwo psalmisty, który mówił do Pana: "Królowa stoi po Twojej prawicy, w szacie wzorzystej i złotogłowiu".


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn gru 11, 2006 7:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873 - 1897)

Teresa wielokrotnie doświadczyła pomocy Matki Bożej. Na przykład wtedy, kiedy miała dziesięć lat i chorowała na poważną nerwicę:

Biedna Terenia nie znajdując żadnego ratunku na ziemi, zwróciła się również do swej Niebieskiej Matki i prosiła Ją z całego serca, by się wreszcie nad nią zlitowała... Nagle Najświętsza Panna wydała mi się piękna, tak piękna, że nigdy nie widziałam nic równie pięknego. Jej twarz tchnęła dobrocią i niewypowiedzianą czułością, ale tym, co przeniknęło mnie aż do głębi duszy, był "czarujący uśmiech Najświętszej Panny". Rozwiały się wszystkie moje utrapienia; dwie wielkie łzy wysunęły się spod powiek i cicho spłynęły po policzkach, a były to łzy niezmąconej radości... Ach! pomyślałam, Najświętsza Panna uśmiechnęła się do mnie, jakże jestem szczęśliwa... (21) ale nigdy nikomu o tym nie powiem, bo wtedy zniknie moje szczęście. Bez żadnego wysiłku spuściłam oczy i ujrzałam Marię, która patrzyła na mnie czule; zdawała się być bardzo wzruszoną i domyślać się, że otrzymałam jakąś łaskę od Najświętszej Panny. Ach! jej to zawdzięczam, jej wzruszającej modlitwie, że otrzymałam łaskę uśmiechu Królowej Niebios. Widząc mój wzrok utkwiony w Najświętszą Pannę, powiedziała sobie: "Teresa jest uzdrowiona!" Tak, mały kwiatek powracał do życia; jasny Promień, który go ogrzał, zdawał się nie wstrzymywać swych dobrodziejstw; nie działał nagle, ale łagodnie i słodko podnosił kwiat umacniając go tak dalece, że po pięciu latach rozkwitnął na żyznej górze Karmelu.


(21) W tym miejscu rękopis jest wydrapany, ale można odczytać: "Ona zbliżyła się (albo: nachyliła?) ku mnie" (tekst wątpliwy).

źródło:
Dzieje duszy
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (Teresa Martin)
http://www.karmel.pl/czytelnia/dzieje/index.html

Obrazek
Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn gru 11, 2006 13:29
Zobacz profil
Post 
"Zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną"

sw. Maksymilian Maria Kolbe




Obrazek


Pn gru 11, 2006 19:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Jan Diego (1474 - 1548)

Z dekretu papieża Jana Pawła II
(Meksyk, dnia 31 lipca 2002 r.)


W prostocie życia wiernie zachował Ewangelię


"Wywyższył pokornych": Miłosierne spojrzenie Boga Ojca zwróciło się na pokornego mieszkańca Meksyku Jana Diego, którego ubogacił On łaską chrzcielnego odrodzenia w Chrystusie, kontemplowania oblicza Najświętszej Maryi Panny oraz poświęcenia się wspólnemu dziełu ewangelizacji kontynentu amerykańskiego.

Potwierdza się tu w jasny sposób prawdziwość słów apostoła Pawła pouczającego o sposobie urzeczywistniania się zbawienia. "Bóg wybrał to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga". Ten święty, któremu nadano imię Cuauhtlatoatzin, co znaczy "Mówiący Orzeł", urodził się około roku 1474 w miejscowości Cauahtitlan, w królestwie zwanym Texcoco. Kiedy był już dorosły i związany węzłem małżeńskim, pokochał Ewangelię i wraz ze swoją żoną został obmyty wodą chrztu, postanawiając żyć w świetle wiary i zgodnie ze zobowiązaniami przyjętymi wobec Boga i Kościoła.

W grudniu 1531 roku, gdy szedł do miejscowości Tlatelolco, na wzgórzu zwanym Tepeyac ujrzał objawiającą mu się Matkę prawdziwego Boga, która mu poleciła, aby prosił biskupa Meksyku, by wybudowano kościół w miejscu objawienia. Czcigodny biskup w związku z usilnymi prośbami Indianina zażądał od niego wyraźnego potwierdzenia niezwykłego zdarzenia. W dniu 12 grudnia Najświętsza Maryja Dziewica ukazała się Janowi Diego ponownie, pocieszyła go i nakazała, aby udał się na szczyt wzgórza Tepeyac i zerwał oraz przyniósł rosnące tam kwiaty. Choć panował zimowy chłód i miejsce było skaliste, znalazł niezwykle piękne kwiaty, które włożył do płaszcza i przyniósł Najświętszej Panience. Ona zaś poleciła mu, aby je przekazał biskupowi jako dowód prawdy. Stając przed biskupem, Jan Diego rozchylił płaszcz i pozwolił, aby kwiaty upadły na ziemię. Wtedy na tkaninie płaszcza pojawił się, cudownie odbity, wizerunek Dziewicy z Guadalupe. Miejsce tych wydarzeń stało się odtąd duchowym ośrodkiem narodu meksykańskiego.

Po wybudowaniu kapliczy ku czci Pani niebios Jan Diego, kierowany szczerą pobożnością, opuścił wszystko i poświęcił życie na strzeżenie owej małej kaplicy i przyjmowanie pielgrzymów. Drogę do świętości odmierzał modlitwą i miłością, czerpiąc siłę z eucharystycznej uczty naszego Zbawiciela, z kultu Jego Matki, z jedności ze świętym Kościołem oraz z posłuszeństwa jego świętym pasterzom. Wszyscy, którzy poznali ów blask cnót, zwłaszcza wiary, nadziei, miłości, pokory i pogardy dla spraw doczesnych, byli zdumieni.

Jan Diego w prostocie codziennego życia wiernie zachował Ewangelię, nie rezygnując bynajmniej z doli Indianina, głęboko świadomy, że Bóg nie ma względu na różnicę pochodzenia i kultury i zaprasza wszystkich, aby stali się Jego dziećmi. W ten sposób Święty wytyczył drogę, którą podjęły rdzenne ludy Meksyku i Nowego Świata, by spotkać się z Chrystusem i Kościołem. Aż do ostatniego dnia życia trwał w zażyłości z Bogiem, który odwołał go do siebie w roku 1548. Pamięć o nim, która zawsze pozostaje w związku z objawieniem się Matki Bożej z Guadalupe, przetrwała wieki i dotarła do różnych zakątków świata.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr gru 13, 2006 15:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Marie-Dominique Philippe OP (1912 - 2006)

Warto byłoby odczytać tutaj opowieść o weselu w Kanie Galilejskiej, próbując uchwycić akcent, z jakim Maryja powiedziała Jezusowi, że w Jego obecności zabrakło wina. jak gdyby przyjaciele okazali się zbyt mało hojni. To straszne! Domyślamy się, z jakim akcentem Maryja musiała to powiedzieć. Akcent, intonacja bardzo nam pomagają zrozumieć znaczenie tego, co zostaje powiedziane. Gdy słyszymy rozmowę dwóch osób, które się kochają, akcent wiele znaczy, może znaczyć więcej niż słowa. Wymyka się to egzegetom, a przecież to właśnie mówi nam Jezus: owce znają głos Dobrego Pasterza (zob. J 10,4 i 14-16). Kiedy zostajemy mocno pochwyceni przez miłość, głos bardzo wiele znaczy; a z rozmowy Maryi z Jezusem nic nie można zrozumieć, jeśli Paraklet nie przekaże nam tonu, głosu Maryi, głosu małej owieczki zwracającej się do Dobrego Pasterza. Jezus zna głos swych owiec, a Jego owce znają Jego głos. Kiedy Jezus mówi: "[Czyż] jeszcze nie nadeszła godzina moja?", Maryja rozumie, że Jezus się zgodził. Dosłownie, te słowa znaczą dokładnie coś przeciwnego - stąd błędne interpretacje. Pytanie "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?", znaczy dla Maryi: "Dobrze wiesz, że wszystko, czego pragniesz, jest moim pragnieniem. Jeszcze nie nadeszła moja godzina, ale zadziałam z Twojego powodu, dzięki Tobie; działam po raz pierwszy w moim życiu apostolskim, i to dla Ciebie".

To wszystko zostaje powiedziane. Aby pojąć sceny z Ewangelii, czasami trzeba je przeżyć, na przykład z dziećmi, kiedy jesteśmy w rodzinie. Istnieje powaga mędrca i "igranie" Mądrości. Nie bez przyczyny Pismo Święte mówi nam, że Mądrość "igra" (zob. Prz 8,30-31). "Igranie" to ton, dźwięk, muzyka. Uczony nie igra, jest bardzo poważny - nie ma nic poważniejszego niż wielcy uczeni albo mali filozofowie pracujący nad doktoratem: to strasznie poważne! Nie może zabraknąć ani przecinka! A Mądrość igra (skoro to słowo widnieje w Piśmie Świętym, nie mamy prawa go pomijać). Kiedy więc Jezus mówi do Maryi, przemawia do Niej jako Dobry Pasterz (głos), to właśnie uświadamia nam Paraklet. Następuje wówczas nowe poznanie Ojca, "głos" Ojca, a cechą właściwą teologii mistycznej jest ukazywanie tego w pełnym świetle, wyjście poza teologię naukową. Jest to przekroczenie, a nie przeciwstawienie! Przeciwstawienie pojawia się wtedy, gdy zatrzymujemy się na konkluzjach, zamiast powrócić do źródła: tutaj powstaje zamęt.


źródło:
Marie-Dominique Philippe OP "Tajemnica Ojca" Przełożyła
Agnieszka Kuryś wyd. eSPe, 2002
http://katolik.pl/index1.php?st=ksiazki&id=596

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz gru 14, 2006 12:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Kazanie bł. Izaaka (+1167), opata klasztoru Stella
(Kazanie 51)


Maryja i Kościół


Syn Boży jest pierworodnym między wielu braćmi. Z natury jest On Synem jedynym, jednakże przez łaskę pozyskał sobie wielu braci, którzy z Nim jedno stanowią. Albowiem, tym, którzy Go przyjmują, "dał moc, aby się stali synami Bożymi".

Syn Boży stał się synem człowieczym i wielu uczynił synami Boga. Pozyskał sobie wielu, ale oni przez Jego moc i miłość stali się jednym. Jako ludzie z ludzi się wywodzący, są wielością, lecz odrodzeni w Bogu, jedno z Nim stanowią.

Bo jeden jest tylko Chrystus, cały i jedyny; Chrystus głowa i ciało. Jedyny - Syn jedynego Boga w niebie i jednej Matki na ziemi. I wielu jest synów, a jednak jeden syn. Głowa i członki są jednym synem i wielu synami. Podobnie Maryja i Kościół: jedna Matka i wiele matek; jedna Dziewica i wiele dziewic.

Maryja jest Matką i Kościół jest matką. Maryja Dziewicą i Kościół dziewicą. Maryja i Kościół z jednego Ducha poczynają w czystości i Bogu Ojcu synów wydają bez grzechu. Maryja porodziła Tego, który jest Głową Ciała i jest bez grzechu. Kościół przez odpuszczenie grzechów wydaje dla Głowy jej Ciało. Maryja jest Matką, jest nią i Kościół; lecz ani Ona bez niego, ani on bez Niej nie rodzą całego Chrystusa. Stąd też natchnione wypowiedzi Pisma świętego odnoszące się ogólnie do matki-dziewicy, czyli do Kościoła, odnoszą się również i do osoby Maryi Dziewicy; te zaś, które mówią o Maryi, Dziewicy i Matce, rozumie się w ogólności o dziewiczej matce - Kościele. W wypowiedziach Pisma oba te znaczenia przenikają się wzajemnie, tak że prawie bez różnicy to, co powiedziano o Matce Bożej, odnosi się też do Kościoła i na odwrót.

Podobnie i każda dusza wierna jest oblubienicą Słowa i matką Chrystusa, Jego córką i siostrą, jest dziewicza i płodna. Ten, który jest Mądrością Boga i Słowem Ojca tak się wyraża o Kościele, a w szczególny sposób o Maryi, tak też mówi o każdej wiernej duszy.

Jest też powiedziane: "W dziedzictwie Pana zamieszkam". Dziedzictwem Pana jest Kościół; w szczególny sposób Maryja, ale także i każda dusza wierna. W świątyni łona Maryi Chrystus przebywał przez dziewięć miesięcy, w tej świątyni, jaką jest wierzący Kościół, trwa aż do skończenia świata, ale w świątyni duszy, przez poznanie i miłość, trwać będzie po wieki wieków.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn gru 18, 2006 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
bł. Marcelina Darowska (1827 - 1911)

Fragment konferencji bł. M. Marceliny na Zwiastowanie.

Maryja świętą była w tajemnicy Zwiastowania. "Posłan jest" (mówi Pismo Święte) "Anioł Gabriel od Boga do miasta, które zowią Nazaret, do Panny poślubionej mężowi, któremu było imię Józef, z domu Dawidowego, a Imię Panny - Maryja".

Jaka różnica między sądami Bożymi, mądrością Bożą, a ludzką!!

Miasteczko Nazaret było za nic miane, pogardzane, weszło w przysłowie, że "z Nazaret nic dobrego być nie może", a jednak tam ukryta żyła dziewicza "Perła Wszechświata"! Kwiat nieba... i tam zaszedł największy wypadek, z którego przyszło zbawienie całej ziemi! Ludzie świata szukają tego, co wielkie, gonią za bogactwem, za świetnością! A Bóg zlewa łaskę swą na miejsca najlichsze, na istoty samym sobie i drugim nieznane i ciche.

I Anioł wchodzi do mieszkania Przeczystej Dziewicy i mówi: "Bądź pozdrowiona, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami"!

Czy Maryja będąc "łaski pełna" mogła wzrastać w łasce?

- Niepokalane Poczęcie udarowało Ją w świętości od pierwszej chwili istnienia, a życie Najświętszej Panny było ciągłym rozwojem cnót! Te Jej ciągle przymnażały zasług i obfitość łaski wzrastała. Można by powiedzieć, że Maryja na każdą chwilę nie mogła być pełniejszą łaski, ale każda chwila nową Jej przynosiła.(...)

Jak Matka Boska przyjęła pozdrowienie Anioła? Zatrwożyła się, zatrwożyła się dlaczego?

- Z pokory.

My się trwożymy nie na pochwały, ale na nagany, na krytykę, na groźby.
Maryja trwoży się przed wyniesieniem. Ale Anioł Ją uspakaja: "Nie bój się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga: Oto poczniesz i porodzisz Syna, a nazwiesz Imię Jego Jezus. Ten będzie wielki i będzie zwan Synem Najwyższego i da Mu Pan Bóg Stolicę Dawida Ojca Jego i będzie królował w Domu Jakubowym na wieki, a Królestwu Jego nie będzie końca"!

Ani na te słowa nie obudziło się zadowolenie miłości własnej w Maryi, a tylko obawa o ślub czystości złożony Panu.

"Jakoż się to stanie?..." pyta. I Anioł znowu Ją uspakaja...

Uważajcie tylko, co to za dobroć tego posłannika Bożego. Jak wszystko tłumaczy!

Gdzie tylko przychodzi trwoga, nie z miłości własnej, ale w uczuciu pokory, tam uspokojenie przychodzi z łaski. I rzekł Jej tłumacząc najwznioślejszą Tajemnicę: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego zaćmi Tobie: przetoż co się z Ciebie narodzi Święte, będzie nazwane Synem Bożym"!... itd. Anioł powiedziawszy to... czeka. I czeka świat cały i całe niebo i Sam Bóg w Trójcy Najświętszy... Wszystko zależne od zezwolenia Dziewicy!!...

Słowo Jej w tej chwili ma rozstrzygnąć losy świata..., bo potrzeba było aktu woli wolnej ze strony Maryi, ażeby Ona udział wzięła w dziele Odkupienia, - żeby wcielenie się dokonało.

I wtedy wyrzekła Fiat! To fiat, które przeważyło szalę miłosierdzia na stronę upadłej ludzkości...
"Oto ja służebnica Pańska!"

Prawie się można zadziwić: Ona, Niepokalanie Poczęta, Ona Upodobana, Ona żyjąca życiem wierności i czystości, nie znajduje innego słowa w tej chwili!... nazywa się służebnicą.

Więcej: "Spojrzał na niskość służebnicy swojej!" (wyzna potem w Magnificat), więc sługą lichą, niską!... I kończy: "Niech mi się stanie według Słowa Twego"... Bo gdzie pokora tam i posłuszeństwo. (...) Pragnienie łaskę ściąga, pokora ją przyjmuje.

Maryja ściągnęła i przyjęła Boga. I ta głęboka Jej pokora, która niejako pokonała samą świętość wywyższyła Ją ponad wszystko, co stworzone, do niepojętego zbliżenia z Najwyższym!

Oto, takie jedno spojrzenie... przelotne... pobieżne... na Najświętszą, a Najpokorniejszą! (może dlatego Najświętszą, że Najpokorniejszą!)


źródło:
http://www.niepokalanki.pl/index.php?op ... p=2006/002

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt gru 19, 2006 10:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z komentarza św. Ambrożego (+397), biskupa, do Ewangelii św. Łukasza
(księga 2, rozdz. 19, 22-23)


Maryja nawiedza Elżbietę


Anioł zwiastuje Dziewicy Maryi tajemnice Boże; aby zaś uwierzyła jego słowom, oznajmia Jej na ich poparcie, że także starsza już i bezpłodna dotąd kobieta poczęła dziecko. Tym samym anioł stwierdza, że Bóg wszystko może, cokolwiek zamyśli.

Skoro Maryja usłyszała tę wieść, natychmiast wyruszyła w kierunku gór. Udała się do Elżbiety nie dlatego, by nie dowierzała zapowiedzi proroczej, czy też by żywiła wątpliwości, lub była niepewna tego, o czym się dowiedziała. Wprost przeciwnie, poszła pełna radości z wielkim pragnieniem oddania pobożnej przysługi.

Dokąd miała śpieszyć Maryja, mająca w sobie Boga, jeśli nie na wyżyny? Łasce Ducha Świętego obca jest ociężałość i zwlekanie. Zaraz też okazują się dobroczynne skutki przybycia Maryi i obecności Pana. Albowiem gdy tylko "Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty ją napełnił".

Rozważmy dobór słów oraz ich dokładność. Elżbieta pierwsza usłyszała głos Maryi, lecz Jan pierwszy odczuł łaskę. Matka posłyszała, bo taki jest naturalny porządek rzeczy, a syn poruszył się w jej łonie w zetknięciu z tajemnicą. Elżbieta rozpoznała Maryję, a Jan zbliżającego się Pana. Kobieta przeżywa odwiedziny kobiety, a jej dziecię spotkanie z Dziecięciem. Matki mówią o danej im łasce, Synowie odczuwają w sobie jej rzeczywistość, a w niezgłębionej tajemnicy Bożego daru biorą udział one same. Obie bowiem, natchnione potomstwem noszonym w łonie, doznają cudu i zostają owładnięte duchem proroczym.

Poruszyło się dziecię w jej łonie, a matkę napełnił Duch Święty. Nie napełnił jej wpierw niż syna, lecz to syn, napełniony Duchem, napełnił nim matkę. Zadrżał z radości Jan, rozradowała się i Maryja w duchu. Elżbieta została napełniona Duchem Świętym, gdy poruszył się Jan w jej łonie. Wszakże Maryję, jak się dowiadujemy, nie napełnił wtedy Duch Święty, lecz tylko się rozradowała w duchu. Albowiem Ten, który jest Niepojęty i w Matce swojej działał w sposób niepojęty, Duch Święty, napełnił Elżbietę, gdy już poczęła Jana, ale Maryję jeszcze przed poczęciem Jezusa. "Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła", mówi do Niej Elżbieta.

Ale i wy jesteście błogosławieni, którzyście usłyszeli i uwierzyli. Albowiem każda dusza, która wierzy, poczyna w sobie i rodzi Słowo Boga i rozpoznaje Jego dzieła.

Niech więc każda dusza będzie duszą Maryi, aby uwielbiała Pana. Niech w każdej duszy będzie duch Maryi, aby radowała się w Bogu. Jest tylko jedna Matka Chrystusa, Ta, która Go zrodziła, ale przez wiarę każda dusza rodzi Chrystusa. Każda bowiem przyjmuje Słowo Boga, jeśli tylko nieskalana i wolna od występków zachowuje czystość nienaganną i bez skazy.

Każda więc dusza, która byłaby taką, wielbi Pana tak, jak wielbiła Go dusza Maryi i jak Jej duch radował się w Bogu Zbawicielu.

W ten sposób Pan jest uwielbiony, tak jak powiedziano: "Uwielbiajcie ze mną Pana". Nie znaczy to, by ludzkie słowo mogło dodać cokolwiek Panu, ale że Pan doznaje w nas uwielbienia. Albowiem Chrystus jest obrazem Boga. A więc dusza trwająca w prawości i oddana Bogu tym samym wielbi w sobie ten obraz, na którego podobieństwo została stworzona. Wielbiąc zaś, uczestniczy w pewien sposób w Jego wielkości i sama przez to zostaje wywyższona.


źródło:
http://brewiarz.pl/index.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz gru 21, 2006 9:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Efrem Syryjski (+ 373)


Pieśń o Najświętszej Pannie, fragment


Przez Maryję podniosła głowę

poniżona Ewa.

Maryja zrodziła Dziecię

pogromcę węża –

liście hańby zamieniły się w chwałę.

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.



Dwie panny

ma ludzkość.

Jedna była przyczyną życia,

druga śmierci.

Przez Ewę śmierć przyszła,

przez Maryję życie.

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.



Matkę z upadku

podniosła Córka.

Pierwsza okryła się

liśćmi hańby.

Druga dała pierwszej

szatę chwały.

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.


Obrazek

Przez Maryję błysła

kobietom nadzieja,

albowiem zazdrość objęła ich uszy

i wstyd ich oblicza.

Maryja przyniosła im wolność

i przywróciła niewinność.

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.



Dziś radują się

wszystkie żony,

bo, jak one, nosiła Maryja owoc,

który daje życie

ich synom.

Chwała Temu, który Ją zesłał!

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.



Przez Maryję wstała światłość,

co rozprószyła

przez Ewę rozlaną na świat ciemność.

Pokryta nią ziemia

przez Maryję

napełniła się światłem.

Błogosławiony, który się z Panny narodził i zbawił nas.


źródło:
http://www.mikolaj-bydgoszcz.home.pl/pa ... spatro.htm

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz gru 21, 2006 11:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL