Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 16:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 antyfeminizm? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Kamala napisał(a):
Moze sie zle wyrazilam... Mozliwe, ze nie zostalaby ogloszona swieta, ale nie nie znaczy, ze by nia nie byla (nie bylaby w niebie). Swietymi Kosciol oglasza najczesciej osoby, ktore w sposob heroiczny zyly zyciem chrzescijanskim. Nie wiem, czy my wszyscy musimy byc az tak heroiczni.
Przeważnie, ale są też święci prości, którzy nie dokonali nic heroicznego.

To, że ktoś jest świętym to swoista promocja konkretnej drogi życiowej, a żony święte poprzez swoje małżeństwo (a nie pomimo) to skrajna rzadkość (o ile w ogóle).

Jeśli chodzi o dwie Dorotki, to byłby to dobry przykład dla ateisty - dostanie nagrodę, mimo, że o niej nie wie, ani jej nie oczekuje. Natomiast chrześcijanin wie, czego pragnie, gdzie jest jego cel, jaka jest nagroda.
Poza tym... co jest promowane w tej bajce... zgadzanie się na swój los, bez pytań, bez wątpliwości. Bierność. Pewnie są i takie święte, święte dnia codziennego, ale czy to już wszystkie możliwości? A te święte, które chciały "bardziej", "inaczej", "lepiej"? Wszystkie one (i tak w zdecydowanej mniejszości wobec zastępu świętych mężczyzn) i tak pozostają w cieniu Maryi, którą, naturalnie w pewnym sensie (jak piszesz) wszyscy możemy naśladować, ale która - prezentując jeden wzorzec śwętości - stawiana jest za wzór wszystkim kobietom.


Wt gru 12, 2006 15:25
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
GŁÓWNYM problemem jest "seksizm", czyli zbytnie identyfikowanie się
z własną płcią.
Człowiek zapomina,(albo nie dorasta do przekonania) że wpierw
jest człowiekiem a nastepnie kobietą i mężczyzną.
Wiekowe uwarunkowania i zależności słabszych od silniejszych tworzą
podziały które zmienić może tylko miłość wzajemna,
NIE kobiety i mężczyzny, tylko człowieka i człowieka w pierwszym rzędzie.

Kobieta nie ma się identyfikować z Maryją jako kobietą lecz
właśnie z Jezusem jako najdoskonalszym człowiekiem ( nie mężczyzną)
Bogiem pełnym doskonałości.

To właśnie "seksizm" jest powodem naszych ciągłych problemów
w relacjach rodzinnych i społecznych.
Wynikające z niego pragnienie posiadania (zdominowania) innego człowieka jest starannie ukryta pod postacią pseudo-miłości.
TO CO JEST OBOWIĄZKIEM w rodzinie, stało się egoistycznym
pożądaniem "swojego" dziecka, "swojej" żony lub "swojego" męża.
Zapominamy że nie ma nic swojego, nawet tych męsko-damskich
przekonań o sobie samym.

SEKSIZM, walczmy z nim przez swoje i innych opamiętanie.

Powodzenia.


Wt gru 12, 2006 15:55
Zobacz profil
Post 
Wlasnie spojrzalam na temat postu i stwierdzilam, ze troche zeszlismy z tematu :)
Nie bede sie upierac, ze dwie Dorotki, to ideal chrzescijanina, ale- jak to w bajkach- pewna madrosc jest tam zawarta. Moze mozna ja strescic :"robmy swoje". Oczywiscie, ze my znamy cel, ale mozna byc zapatrzonym w cel, spedzac godziny na modlitwie i nie zauwazyc, ze mamy cos konkretnego do zrobienia, bo po to tu jestesmy.
Ja mysle dalej, tak jak juz pisalam, ze swieci nie sa da "nasladowania". Maryja tez nie (w sensie kopiowania zycia), jedynie raczej jako pewna postawa. W koncu nasladowac mamy tylko Jezusa.
Mysle, ze nie po to Pan Bog sie "nameczyl" stwarzajac miliardy roznych indywidualnosci, zeby teraz chodzily po swiecie kopie sw. Franciszka, albo sw. Tereski.
Moje doswiadczenie jest takie, ze jestem teraz, w konkretnej sytuacji i jest cos konkretnego do zrobienia (np. porzadki swiateczne, albo lekcje z dziecmi) i to jest moje zadanie na teraz. Moge podpatrywac u swietych jak oni zyli dniem codziennym itp, jak Maryja "rozwazala wszystko w swoim sercu", jak sw, Faustyna, czy Tereska przyjmowala wszystkie upokorzenia i trudnosci i ofiarowywala je za innych, a czas wolny przeznaczac nie na komputer ( ;-) ) ale na modlitwe, ale moje zycie i sytuacja jest tylko jedna i moja droga do Pana Boga tez jest niepowtarzalna i tak ma byc. Moze to ty bedziesz swieta matka i zona i masz zostawic slady dla innych: jak to sie robi? W koncu (takie mam wrazenie) swieci w wiekszosci znajdowali wlasna droge i tez nie byli niczyimi kopiami. Po prostu szukali Boga we wlasnym zyciu i ufali Jego prowadzeniu


Wt gru 12, 2006 16:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mateola - pięknie o Maryi pisała Elżbieta Adamiak. Poczytaj.

Myślę, że Maryja jest wzorem dla wszystkich (płci obojga). Wzorem zawierzenia Bogu. To osoba, która słucha i rozważa w swoim sercu Jego słowo. I potrafi podejmować decyzje w zawierzeniu Jego woli nawet wtedy, gdy mogą ją kosztować życie. To osoba, która nie skupia się na swoich problemach i obawach, ale idzie pomagać innym.

Zwraca się do syna prosząc za innymi (Kana). W końcu to ona nie ucieka spod krzyża - ale i nie płacze z innymi kobietami, choć przecież miałaby prawo. Jej cierpienie było o wiele większe niż ich żałość.

I nie miała łatwo. Najpierw zmuszono ją do wędrówki w zaawansowanej ciąży. Potem z dzieckiem musiała uciekać po nocy przed oprawcą - i po kilku latach wracać. Żyła biednie (w świątyni składali ofiarę biedaków).

Jej życia nie widzimy - tylko wtedy, gdy gdzieś błyskają jej decyzje. Niełatwe. Jej jedno - kilka słów. Jej obecność.

Mnie taki wzór odpowiada :-)

A dziewicą i matką zarazem być nie sposób, więc nie jest to wzór do naśladowania. Żeby coś mogłó być wzorem, musi byc do spełnienia.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 12, 2006 16:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Kamala napisał(a):
Wlasnie spojrzalam na temat postu i stwierdzilam, ze troche zeszlismy z tematu :)
Przecież cały czas mówimy o kobiecie i jej miejscu w Kościele.
Kamala napisał(a):
ak juz pisalam, ze swieci nie sa da "nasladowania". Maryja tez nie (w sensie kopiowania zycia), jedynie raczej jako pewna postawa.
Ja też przecież nie twierdzę, że mamy "kalkować" żywoty świętych.

Mimo, że mamy naśladować Jezusa, święci w końcu są po coś.


Wt gru 12, 2006 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A co do zestawu cech...
Cytuj:
wrazliwość, delikatność, gotowość do poswięceń, milość, troskę, pokorę, empatię, godność, poddanie woli Bożej, umiłowanie modlitwy...


Cóż
Warto może zestawić razem godność i pokorę. To się nie wyklucza. Pokora to świadomość własnej wartości - takiej, jaka ona jest. Żadnej wobec Boga i olbrzymiej w Jego oczach. I równie właściwe widzenie wartości innych - ani nie mniejszej, ani wiekszej niż moja.

Pokora nie wyklucza słów:
Cytuj:
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia ziemi
bo po nich następuje ocena rzeczywistości:
Cytuj:
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący


Zawierzenie Bogu (bo do tego się sprowadza poddanie woli Bożej) - zgoda
Umiłowanie modlitwy - na pewno, ale... ktoś pamięta Maryję zatopioną w modlitwie? Ona rozważa Słowo, zachowuje je w swoim sercu, wyśpiewuje Bogu hymn i ufa... Myślę, że w pewnym sensie jej życie jest modlitwą...

Miłość - bo z niej wypływa troska, dostrzeganie potrzeb innych - i gotowość do działania dla ich dobra, nawet jeśli to nie jest najprostsze. Bo to oznacza owa "gotowość do poświęceń"...

Empatia, wrażliwość i delikatność (rozumiem - w kontaktach z ludźmi) to naddatki, tylko nasze wyobrażenia. Przypisane Maryi cechy charakteru.
A delikatność jako kruchość i potrzeba opieki to już żart w świetle jej życia...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 12, 2006 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jo_tka napisał(a):
Mateola - pięknie o Maryi pisała Elżbieta Adamiak. Poczytaj.
Jotko :-) właśnie m. in. teksty tej autorki (Kobiety w Biblii i artykuły w TP) obudziły we mnie te wszystkie refleksje. To właśnie p. Adamiak, tropiąc z cierpliwością nieliczne postaci kobiece w Biblii wskazuje, jak można rozumiec miejsce kobiety w kościele.
Bardzo możliwe, że - jak pisze - Maryja jest w niewłaściwy sposób przedstawiana - akcentowane są okreśone Jej cechy, z którymi ja akurat się nie utożsamiam; pomijane są zaś inne.


Wt gru 12, 2006 18:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Osobiście myślę, że nic nie wiemy o charakterze Maryi.

Nie mamy pojęcia, jaki miała temperament, poczucie humoru, wrażliwość, czy była osobą emocjonalną czy nie. To kompletnie nieistotne. Nie wiemy nawet czy była odważna, czy raczej lękliwa.

Wiemy, że podejmowała mądre i odważne decyzje, powodowana wiernością Bogu oraz miłością, troską i gotowością do służby drugiemu człowiekowi. I taką jej postawę wskazuje Ewangelia. I taką ją stawia za wzór nam wszystkim.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 12, 2006 18:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A wracając do tematu - szczerze powiedziawszy, przyznam że nie rozumiem stwierdzeń o antyfeminizmie w Kościele. Czy tylko ja mam takie szczęście, że nikt mnie nigdy (a już na pewno nie w Kościele) nie dyskryminował i nie dyskryminuje?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 12, 2006 18:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Ewangelię pisali mężczyźni w czasach mężczyzn (patriarchat)... patrzyli na kobietę z własnej, męskiej perspektywy. Dziś wiele się zmieniło, ale...
Elżbieta Adamiak pisze o tym między innymi tu:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IK/trzy_listy.html


Wt gru 12, 2006 18:51
Zobacz profil
Post 
mateola napisał(a):
Ja też przecież nie twierdzę, że mamy "kalkować" żywoty świętych.

Mimo, że mamy naśladować Jezusa, święci w końcu są po coś.


Oczywiscie, ze swieci sa "po cos". Nie wiem, jak to tlumaczy teraz Kosciol , ale dla mnie sa oni najpierw przykladem, ze mozna byc swietym. Poza tym sa oni naszymi przyjaciolmi "po drugiej" stronie, na ktorych wstawiennictwo w modlitwie zawsze mozemy liczyc, nawet kiedy tu nie mamy nikogo, kto by sie za nas modlil (a o co zgodnie prosic bedziecie...).

jo_tka napisał(a):
A wracając do tematu - szczerze powiedziawszy, przyznam że nie rozumiem stwierdzeń o antyfeminizmie w Kościele. Czy tylko ja mam takie szczęście, że nikt mnie nigdy (a już na pewno nie w Kościele) nie dyskryminował i nie dyskryminuje?


Mysle, ze w Kosciele istnieje szeroko pojeta "dyskryminacja" swieckich, bez wzgledu na plec. Oczywiscie coraz czesciej zauwaza sie, ze bez swieckich Kosciol (parafia) nie dziala i to nie czasy "Chlopow" Reymonta, gdzie ludzie mieli przychodzic do kosciola i dawac na ofiare.
Ogolnie to kobiety moga wiele w Kosciele, ale, cytujac papieza z artykulu E.Adamiak

"Z pewnością niełatwo ustalić odpowiedzialność za ten stan rzeczy, z uwagi na głęboki wpływ wzorców kulturowych, które w ciągu wieków kształtowały mentalność i instytucje."
Mysle, ze hierarchia musi sie "przyzwyczaic" do dzialalnosci swieckich na roznych polach. Ale to musza zaczac swieccy (takze kobiety). Te o ktorych mowil Jan Pawel II tez nie mialy latwo, ale probowaly:
W Liście do kobiet wyraża "podziw dla kobiet dobrej woli, które poświęciły się obronie kobiecej godności, walcząc o podstawowe prawa społeczne, ekonomiczne, i które podjęły tę odważną inicjatywę w okresie, gdy ich zaangażowanie było uważane za wykroczenie, oznakę braku kobiecości, a nawet grzech!".


Śr gru 13, 2006 10:51

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jo_tka napisał(a):
Osobiście myślę, że nic nie wiemy o charakterze Maryi.
I dlatego można w Nią wpisać to, co akurat jest potrzebne. W patriarchalnym świecie, stawiając Maryję jako wzór kobiecości, Jej pokorę i gotowość służenia ujęto w ramy podporządkowania, posłuszeństwa, uzależnienia od woli mężczyzn: ojców, mężów, kapłanów.

Idealizowane jest macierzyństwo i dziewictwo Maryi, oba w oderwaniu od seksualności. Dziewictwo połączyło się z rezerwą wobec ludzkiego ciała i ludzkiej płciowości. W dodatku nabrało takiego znaczenia, że stało się ideałem świętości kobiet. W rezultacie kobiety, które korzystały ze swojej seksualności, miały niewielkie szanse na oficjalne uznanie świętości, co widać w wykazie świętych. Gdyby tę listę zobaczył człowiek wychowany w obcym dla nas kręgu klturowym, miałby podstawy sądzić, że kobietom jest dalej do nieba, niż mężczyznom, a te żyjące w szczęśliwych związkach małżeńskich w ogóle nie mają tam wstępu.


Śr gru 13, 2006 20:59
Zobacz profil
Post 
A ilu mamy znanych swietych mezczyzn - zonatych?
Jest np sw. Niklaus z Flüeli w Szwajcarii, ale on tez zostal swietym za to, ze odszedl (!) od zony i zyl w poscie i na modlitwach w odosobnieniu. Za to jest patronem Szwajcarii, bo pomogl w zjednoczeniu wrogich kantonow.
Kosciol w ogole przez wieki preferowal celibatariuszy na swietych, moze dlatego, ze "w niebie zenic sie nie beda"?
Dlatego mysle, ze kazda (y) z nas ma szanse byc swietym dnia dzisiejszego, dla przyszlych pokolen, ktore beda mialy jeszcze inne problemy.


Cz gru 14, 2006 9:52

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
Cytuj:
Mateola napisała
Mysle, ze w Kosciele istnieje szeroko pojeta "dyskryminacja" swieckich, bez wzgledu na plec. Oczywiscie coraz czesciej zauwaza sie, ze bez swieckich Kosciol (parafia) nie dziala

Trzeba jednak zrozumieć jedną rzecz , którą opiszę jako świecki. Kościół hierarchiczny przewodzący Kościołowi jako całemu składa się osób konsekrowanych . Jak potwierdza IISV substancja duchowa wyświęconego kapłana jest inna od świeckiego. Na ich barkach spoczywa odpowiedzialność wobec Boga za kościół Im powierzył Chrystus prowadzenie Kościoła . Z tego włodarstwa będą zdawać sprawozdanie na Sądzie Ostatecznym. Ten kto jest odpowiedzialny ten dowodzi. Dlatego niemożliwe jest dopuszczanie świeckich do kręgowe decyzyjnych. Nie próbujesz nawet zrozumieć czym jest kapłaństwo , to piętno Boskie na duszy. Stąd nie może być , aby świecki kierował duchownym , powołanymi przez Chrystusa do pełnienia posługi .W tej kwestii kościół jest nadprzyrodzony ,głosi rzeczy nadprzyrodzone o czym kompletnie zapominasz , sprowadzając wszystko w świeckości. Jezus Chrystusa kierował apostołami ,uczniami , a oni ludem . Taki jest wzór Nauczyciela, głupotą prowadzącą do upadku jest zmiana tego systemu. Jakby było mało, nakładasz na to seksizm . Seksizm , czyli rasizm płciowy nie jest określeniem złośliwym , lecz realistycznym. Prowadzenie Kościoła wymaga patrzenia na wszystkich w sposób ponad płciowy ,nie seksistowski. Nie pomyślisz nawet ,że sposób w jaki rozumujesz mógłby , akurat w tej materii przynieść więcej szkody niż pożytku. Stoi to w sprzeczności z tym co słyszysz jako mądrość Tego Świata. To takie szukanie się swojego miejsca , kiedy się straci, albo da sobie zabrać nie wierząc w wielką wartość tego co się otrzymało.
Jan Paweł II odwiedził kiedyś zgromadzenie żeńskie w USA. Siostry podczas spotkania trzymały w rękach stuły . Po roku zgromadzenie to nie istniało już . Dlaczego ? Ponieważ siostry straciły sens , próbowały go sztucznie podtrzymać za pomocą nowego .


Cytuj:
Kamal napisała
Takie argumenty byly w historii zawsze, kiedy chodzilo o jakiekolwiek zmiany. Dlatego kobiety nie mogly sie uczyc, potem nie mogly studiowac, potem czesto nie mogly pracowac w wyuczonych zawodach, bo "tak bylo zawsze



Oczywiście , że tak. Nie potrzeba tu niczego nowego wymyślać . Życie potwierdza ich słuszność. Mylisz pewne rzeczy. Naturalny rozwój wymagający edukacji całego społeczeństwa z zmianami jako sensem samym w sobie. To takie dziwaczne przekonanie ,że jak będziesz cos na okrągło zmieniać to będzie lepiej. Odnośnie konstrukcji samochodu tak, zasad rozumienia świata nie. Bądźcie niezmienni jako wasz Bóg-ojciec jest. Stan duchowy obecnych społeczeństw , poziom wiary jest tu najlepsza odpowiedzią , po owocach ich poznacie.
Cytuj:
Kamel
". To "tupanie nogami" nic nie zmieni, bo reszta swiata i tak bedzie sie rozwijac w kierunku, na ktory nie mamy jednostkowo wplywu, czy nam sie to podoba czy nie

Przypomnij sobie największe feministki jak tupały nogami i co ? Mnie zabraniasz ? Spokojnie dziewczyno. Wierzysz głęboko w marksistowska nieuchronną sprawiedliwość dziejową , najwyższym poziom rozwoju człowieka . Poczytaj sobie - Nowy wspaniały świat – Huxleya(1932) . Znajdziesz tam społeczeństwo o którym jesteś przekonana ,że powstanie . Tyle ,że nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Natomiast ulegasz pewnej manipulacji medialnej , numer stary jak świat.

Każdy z nas rozumuje w sposób przyczynowo – skutkowy. Podaje się więc przyczyny w postaci zjawisk , procesów , wykazując w ten sposób osiągnięcie nieuchronnie celu. Co jednak będzie jeśli będę myślał inaczej , ba tak samo inaczej myśleć zacznie setki , potem tysiące ludzi ? Otóż cel ten nie zostanie osiągnięty , takie społeczeństwo nie powstanie, bowiem wszystko zawiera się w świadomości. Na to mamy wpływ. Nieuchronne są zjawiska atmosferyczne , fizyczne , chemiczne zachodzące w świecie . Nieuchronna są też śmierć i jak mówią złośliwi płacenie podatków. Nie są zaś zjawiska będące duchowymi. Te ostanie są nakręcane dla celów ostatecznych przez konkretnych ludzi , nie chcących wcale prawdziwego dobra .
To stary chwyt z wojny propagandowej. Zabrać nadzieje , wykazać ,że nic nie można zrobić , sytuacja jest beznadziejna. De facto szatan działa tak, zabierając nadzieję ludziom, ukazując beznadzieję istnienia. Czasem nawet pokazuje całą prawdę o sobie , aby delikwent popadłe depresje , widząc same zło wobec siebie.
Dlatego głupotą byłoby gdyby nie akceptował istnienia obecnej sytuacji, ale jeszcze większa głupotą byłoby , gdybym wyraził na ta wewnętrzną akceptacje.


Cz gru 14, 2006 11:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Kamala napisał(a):
A ilu mamy znanych swietych mezczyzn - zonatych?
Jest np sw. Niklaus z Flüeli w Szwajcarii, ale on tez zostal swietym za to, ze odszedl (!) od zony i zyl w poscie i na modlitwach w odosobnieniu. Za to jest patronem Szwajcarii, bo pomogl w zjednoczeniu wrogich kantonow.
Kosciol w ogole przez wieki preferowal celibatariuszy na swietych, moze dlatego, ze "w niebie zenic sie nie beda"?
Dlatego mysle, ze kazda (y) z nas ma szanse byc swietym dnia dzisiejszego, dla przyszlych pokolen, ktore beda mialy jeszcze inne problemy.
Prawdę mówiąc, nie liczyłam żonatych mężczyzn. Myślę, że to spuścizna tego dystansu wobec cielesności i płciowości, jaki przez wieki był w Kościele widoczny.
Tu jest tekst na ten temat http://www.mateusz.pl/mt/fragmenty/wiez/pdn/ a tu kolejny http://tygodnik.onet.pl/1546,1213923,dzial.html


Cz gru 14, 2006 15:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL