Czy Koścół w nas nie wierzy ?
Autor |
Wiadomość |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
 Czy Koścół w nas nie wierzy ?
Nurtuje mnie jedno pytanie.
Dlaczego Kościół tak rzadko zaraża nas wiarą, a tak często sprowadza ją do tradycji i obowiązku.
Dlaczego Kościół tak mało mówi o tym, że należy kochać Boga, kochać bezinteresownie innych ludzi, chodzić do Kościoła, do spowiedzi, modlić się, przestrzegać przykazań (by nie ranić Boga) i wypełniać Bożą wolę zawsze DOBROWOLNIE, Z POTRZEBY SERCA, z własnego PRAGNIENIA BOGA, z własnego PRZEKONANIA, z własnej niczym nienarzuconej WIARY, względnie z własnej potrzeby odnalezienia Boga (jeżeli z wiarą coś nie tak).
Niestety dość często słyszy się, że w Boga wierzyć trzeba, nie robić krzywdy innym, bo to grzech, do Kościoła chodzić bo to obowiązek, modlić się rano i wieczorem, nie łamać przykazań (bo zasłużymy na karę) i nie polemizować z tym co głosi Kościół, bo to wola Boża.
Prawie nigdy z ambony nie słyszałem słowa krytyki na temat dewocji, bezmyślnego, bezdusznego wypełniania obowiązków religijnych.
Dlaczego ?
Osobiście uważam, że ludzie podążający tylko za nakazem, zakazem i tradycją bardziej potrzebują nawrócenia niż nie jeden „grzesznik”, który jest świadomy, że każdy grzech to policzek wymierzony Chrystusowi.
Dlaczego Kościół tak niewiele robi, aby wiara tych co chrzczą dzieci, biorą śluby kościelne i odchodzą z tego świata jako Katolicy była naprawdę szczera.
Oczywiście nie wiem, czy Bóg bardziej NAGRODZI tych co Mu zaufali i bezgranicznie Go pokochali, czy może mniej UKARZE tych, którzy posłusznie wykonali każdy nakaz w przeświadczeniu, że zbierają punkty gwarantujące im zbawienie.
Chętnie przeczytam Wasze opinie na ten temat.
|
So gru 09, 2006 23:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ależ robi... a wspólnoty? Dar Ducha dla Kościoła właśnie!
Droga Neokatechumenalna, oaza, Odnowa w Duchu św. Domowy Kościół - co chcesz 
|
N gru 10, 2006 7:30 |
|
 |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
koralinek napisał(a): Ależ robi... a wspólnoty? Dar Ducha dla Kościoła właśnie! Droga Neokatechumenalna, oaza, Odnowa w Duchu św. Domowy Kościół - co chcesz 
Zgadza się. Ale nie ma tego "czegoś" na zwykłej mszy świetej (w każdym bądź razie mało gdzie). Niesłyszałem tego prawie nigdy na lekcji religii. Nauka historyjek i regułek. Zdecydowanie częściej nasza wiara przedstawiana jest jako obowiązek. Tak często jest też przez katolików postrzegana. Typowe stwierdzenie to "Idę do koscioła, bo trzeba, idę raz, może dwa razy do spowiedzi w roku , bo tak trzeba". Spotkałem wielu księży którzy chcą człowieka zarazić miłością do Jezusa, ale ogół jest raczej mało przekonujący, (przepraszam za określenmie) większość wydaje się być piewcą obowiązku i bojaźni Bożej  .
|
N gru 10, 2006 8:48 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
 Re: Czy Koścół w nas nie wierzy ?
MATYS napisał(a): Nurtuje mnie jedno pytanie. Dlaczego Kościół tak rzadko zaraża nas wiarą, a tak często sprowadza ją do tradycji i obowiązku. Dlaczego Kościół tak mało mówi o tym, że należy kochać Boga, kochać bezinteresownie innych ludzi, chodzić do Kościoła, do spowiedzi, modlić się, przestrzegać przykazań (by nie ranić Boga) i wypełniać Bożą wolę zawsze DOBROWOLNIE, Z POTRZEBY SERCA, z własnego PRAGNIENIA BOGA, z własnego PRZEKONANIA, z własnej niczym nienarzuconej WIARY, względnie z własnej potrzeby odnalezienia Boga (jeżeli z wiarą coś nie tak).
No, to ja mam chyba dużo szczęścia, bo często słysze o tym w kościele do którego chodzę.
Nie są to ani spoktania oazowe, ani Odnowa w Duchu Świętym, ani Neokatechumenat. Zwykła wiejska parafia (nie moja, niestety), jeden prawie 80letni ksiądz i dwóch księży tuż po Seminarium. Może trzeba po prostu poszukać odpowiedniego kościoła w okolicy, w której się mieszka 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
N gru 10, 2006 10:57 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Dzisiaj w mojej parafii ksiądz rekolekcjonista tak właśnie mówił: że dla wielu ludzi ważniejsze odklepanie wszystkich formułek, niż rozmowa z Bogiem, ważniejsze rytuały niż to co mają wyrażać. I nazwał takie zachowania po prostu zabobonem. Stwierdził też, że jeśli po "książeczkę do nabożeństwa" sięgamy częściej niż po Pismo Święte, to jest źle.
|
Pn gru 11, 2006 11:51 |
|
|
|
 |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
Będę trzymał się twierdzenia, że Koścół często traktuje nas jak owce, którymi trzeba instrumentalnie sterować, bo nie są zdolne do samodzielnego myślenia i szczerej miłości do Boga.
Argumenty ?
Pierwszy przykład (naszczęscie już nie aktualny, bo zaniechano już dawania tego typu odpustów, ale fakt jest faktem, że całkiem niedawno uczono nas dewocji, a nie modlitwy)
- Modlitewnik z 1958 roku informuje, że za odmówienie litanii do Wszystkich
|
Cz gru 14, 2006 21:38 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
To miłego trzymania się.
Dopiero wczoraj dotarło do mnie, że Eucharystia jest przede wszystkim sakramentem Miłości.
Chrystus ustanawiając Eucharysti w Wieczerniku umył Apostołom nogi. Wszystkim, także Piotrowi, o którym wiedział, że się go zaprze, Judaszowi, o którym wiedział, że już go zdradził.
A potem powiedział Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało, bierzcie i pijcie to jest moja krew.
Tak po prostu, bierzcie, weżcie ile chcecie, daję Wam, bezinteresownie.
A ile my dajemy z siebie innym?
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Cz gru 14, 2006 21:47 |
|
 |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
Będę trzymał się twierdzenia, że Kościół często traktuje nas jak owce, którymi trzeba instrumentalnie sterować, bo nie są zdolne do samodzielnego myślenia i szczerej miłości do Boga.
Argumenty ?
Pierwszy przykład (na szczęście już nieaktualny, bo zaniechano już dawania tego typu odpustów, ale fakt jest faktem, że całkiem niedawno uczono nas dewocji, a nie modlitwy)
Modlitewnik z 1958 roku informuje, że za odmówienie litanii do Wszystkich Świętych uzyskamy 5 lat  ! odpustu, a jak będziemy go klepać przez miesiąc to mamy odpust zupełny, za litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa uzyskamy 7 lat, lub zupełny po miesiącu, Droga Krzyżowa jest warta 10 lat za każdą stację itd.......
Czy to nie jest absurdalne, że ktoś w imieniu Boga z dokładnością do roku odmierza wymiar kary, namawiając jednocześnie do odprawiania hokus pokus klepaniem paciorków?
Osobiście uważam, że czas taki jakim go widzimy tutaj po śmierci nie istnieje. Nie ma dni, lat, dekad itd…
Drugi przykład to nauka Kościoła dotycząca współżycia w małżeństwie.
Z dokładnością do "centymetra" określono gdzie powinien nastąpić wytrysk nasienia, zapominając raczej o tym co dla dwojga ludzi wydaje się być w tym najważniejsze. Zapomniano o szacunku i dawaniu siebie.
Ważniejsze jest czy ktoś używa prezerwatywy, czy nie, od tego czy oboje uprawiają seks bo się kochają, czy tylko dla tego, że są małżeństwem i się im po prostu należy. Która opcja jest bliższa Bogu?
Trzeci przykład to kościelna biurokracja.
To w jaki sposób traktuje się ludzi, którzy chcą wziąć ślub lub ochrzcić dziecko gdzie indziej często nie przystoi Kościołowi. Mam świadomość, że nie wszędzie tak jest, że gdy ktoś przystępuje do jakiegoś sakramentu poza parafią, to jest traktowany jak odpływ gotówki i trzymany tak mocno jak tylko się da, ale takie zjawisko niestety często ma miejsce  .
Pozdrawiam
|
Cz gru 14, 2006 22:08 |
|
 |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
[quote="Kropka"]To miłego trzymania się.
Sorrki, mój post wyrwał się przedwcześnie.
Swoim postem trafiłeś w sedno Chrześcijaństwa,
Tak trzymać!!!! 
|
Cz gru 14, 2006 22:12 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
No, sama tego nie wymyśliłam:)
Usłyszałam, w kościele, wyobraź sobie 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Pt gru 15, 2006 9:54 |
|
 |
Ren_Hayato
Dołączył(a): Śr maja 24, 2006 21:27 Posty: 48
|
MATYS napisał(a): Pierwszy przykład (...) namawiając jednocześnie do odprawiania hokus pokus klepaniem paciorków? Także mnie to irytowało zawsze. Teraz też nie rozumiem jak raz do roku człowiek może otrzymać odpust zupełny no ale nie wnikam. MATYS napisał(a): Drugi przykład to nauka Kościoła dotycząca współżycia w małżeństwie.(...) Która opcja jest bliższa Bogu? Osobiście uważam że ta która promuje prawdziwą miłość małżonków. Jeśli Bóg rzeczywiście jest miłością to cieszy się z tak wielkiej miłości małżeństw. I żadna prezerwatywa nie jest tutaj grzechem (podkreślam że MOIM ZDANIEM a nie zdaniem KK). MATYS napisał(a): Trzeci przykład to kościelna biurokracja. (...) niestety często ma miejsce  . Pozdrawiam
W mojej parafii miał powstać nowy kościół i nowy dom parafialny. Dom parafialny rzeczywiście odwalili piękny! No luxus oni tam we dwóch mają taki że hej. A kościoła jak nie było tak nie ma. Chyba doszło tu do pewnego przewartościowania. Najgorsze jest to że przez tego proboszcza ludzie przestają chodzić do osiedlowego kościoła. A cała biurokracja kościelna też nie jest najszczęsliwsza. Ale cóż, takie życie, taki świat.
pozdr.
|
So gru 16, 2006 23:25 |
|
 |
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
W Kościele nauke porównam do nauki swieckiej. Masz w niej szkołe pdstawową, gimnazjum liceum, i studia. to co maswz na lekcja rwligii i na kazaniach w kosciele to co najwyzej szkoła podstawowa. Jeśli chcesz czegoś więcej musisz szukac tego sam. Częsciowo - to więcej - znajdziesz we Wspólnotach.
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
N gru 17, 2006 9:24 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Wszystko to co widzisz i odbierasz, traktujesz i wierzysz, zależy nie tylko od kościoła, ale w większości również od Ciebie, jeśli podchodzisz do Kościoła jak do instytucji, to widzieć będziesz nakazy i upomnienia, jeśli zaś podejdziesz sercem, wiarą i miłością, będziesz traktował wszystko jako słowamiłości i rady które mają Ci pomóc w wierze.
W końcu Kościół to my 
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
N gru 17, 2006 9:40 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
kefas_piotr napisał(a): W końcu Kościół to my  No to wychodzi, że w dziedzinie etyki seksualnej w małżeństwie "my" nie słuchamy "siebie"... Tylko 6% par w Polsce stosuje metody naturalne (dziennik tv z końca listopada, nie pamiętam stacji).
|
N gru 17, 2006 10:43 |
|
 |
MATYS
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 23:17 Posty: 35
|
Kyllyan napisał(a): W Kościele nauke porównam do nauki swieckiej. Masz w niej szkołe pdstawową, gimnazjum liceum, i studia. to co maswz na lekcja rwligii i na kazaniach w kosciele to co najwyzej szkoła podstawowa. Jeśli chcesz czegoś więcej musisz szukac tego sam. Częsciowo - to więcej - znajdziesz we Wspólnotach.
Czy takim razie może zrozumieć Chrześcijaństwo i przez to zbawić się ktoś kto poprzestaje na podstawówce ?
|
N gru 17, 2006 21:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|