Autor |
Wiadomość |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Dzięki za wyjaśnienie, choć sam nie odczuwam, żeby rola Ducha Świętego została w katechezach jakoś pominięta. Być może jednak wynika to z mojego wcześniejszego doświadczenia "duchowego".
Pozdrawiam
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Pt gru 22, 2006 9:47 |
|
|
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
 Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Dabar napisał(a): 2. Duch Święty powinien mieć możliwość ofiarowania się tym, którzy przyjęli Dobrą Nowinę, co zazwyczaj w takich sytuacjach następuje w sposób widoczny, wręcz namacalny.
Masz na myśli jakieś niezwykłe stany świadomości, lub jej chwilową utratę, połączoną z osunięciem się na ziemię (w niektórych formacjach nazywaną "padem w Duchu Świętym") ?
|
Pt gru 22, 2006 10:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
http://www.neokawiarenka.pl życzy Wesołych Świąt
Przynajmniej wiemy, z czym się neonom kojarzą świąteczne dni 24-26 grudnia. Z Dziadkiem Mrozem, saniami i reniferami.
ŻENADA !!!

|
Pt gru 22, 2006 10:18 |
|
|
|
 |
Dabar
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39 Posty: 163
|
 Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Emil napisał(a): Masz na myśli jakieś niezwykłe stany świadomości, lub jej chwilową utratę, połączoną z osunięciem się na ziemię (w niektórych formacjach nazywaną "padem w Duchu Świętym") ?
Mam na myśli wyłącznie to, czym żył Pierwotny Kościół. Mówi o tym św. Paweł w swoich listach. Na przykład:
1Kor 12, 7-11
Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
i dalej...
1Kor 14, 26-31
Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu. Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu! Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają! Gdy zaś komuś innemu z siedzących dane będzie objawienie, pierwszy niech zamilknie. Możecie bowiem w ten sposób prorokować wszyscy, jeden po drugim, aby wszyscy byli pouczeni i podniesieni na duchu.
W ten sposób jak wyżej opisał św. Paweł, przyjście Ducha Świętego jest widoczne i namacalne i to miałem na myśli.
Poza tym nie "padem" tylko "spoczynkiem" 
_________________ [color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]
|
Pt gru 22, 2006 14:22 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
Dextimus nie umiał sam nazwać nawet po imieniu >>...tych świątecznych dni<< nie świadczy to o nim źle, ale "te świąteczne dni" to nie 1Maja ani świętego Kacpra, ale Boże Narodzenie  -(jak zwykle: mądremu dość !)
_________________ O D W A G I
|
So gru 30, 2006 2:27 |
|
|
|
 |
heyes
Dołączył(a): Wt kwi 17, 2007 11:22 Posty: 1
|
 odp...
więc może zacznę od tego...
HYACYNTHVS --- jeden z wielu geniuszy wypowiadających się na dany temat, nie wiedząc o nim NIC a NIC !
Widać, iż nie miał nigdy styczności z neo i opiera się na idiotycznych tekstach ufając w 100% ich autorowi...
Neokatechumenat został ZAPOCZĄTKOWANY po 2 soborze watykańskim... PODJĘTO TAM PROBLEM SŁABEGO PRZYSTOSOWANIA KOŚCIOŁA DO POTRZEB WSPÓLNOTY WIERNYCH... Pomysłodawcą był KIKO , mający OBJAWIENIE MATKI BOŻEJ, która powiedziała mu aby zakładał małe wspólnoty na wzór ŚWIĘTEJ RODZINY. Początkowo Kiko działał wśród hiszpańskiego "marginesu" POMAGAŁ BEZDOMNYM... sprawował z nimi eucharystię... ( OCZYWIŚCIE W OBECNOŚCI KAPŁANA ). Droga na świecie istnieje już naprawdę długo. Wspólnoty są już NA CAŁYM ŚWIECIE... są ich MILIONY. Droga trwa kilkanaście lat. Przechodzimy w niej przez kilka etapów. KATECHEZY ODBYWAJĄ SIĘ REGULARNIE W NAJWIĘKSZYCH MIASTACH W POLSCE , lecz nie tylko.
pozdrawiam 
_________________ Maria de Jasna Góra,
Mater abscondita
et semper sollicita,
Redemptoris Mater,
ora pro nobis.
|
Śr kwi 18, 2007 12:36 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: sprawował z nimi eucharystię... ( OCZYWIŚCIE W OBECNOŚCI KAPŁANA ).
Eucharystię sprawuje kapłan - a nie świecki, którym jest Kiko.
Zarzuty do neokatechumenatu dotyczą ich (waszego) notorycznego unikania sprawowania Eucharystii w kościołach i wypaczeń liturgicznych, o których mowa była wyżej.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz kwi 19, 2007 7:07 |
|
 |
Bożenka
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 18:27 Posty: 6
|
Podczas wczorajszej naszej Eucharystii w neokatechumencie doszło do wielkiego wydarzenia, myślę, że na skalę światową, a mianowicie wszyscy musieli podejść do ołtarza, aby móc przyjąć Jezusa w Komunii św. Było to po raz pierwszy i tak ma być już zawsze. Nie było sławetnych placków neokatechumenalnych, ale najzwyklejsze hostie, takie jak przyjmują wszyscy na całym świecie. Oczywiście było szemranie, w tym neony przodują Dlaczego taka zmiana mimo, że inne wspólnoty ciągle udają, że listu kard.Arinze nie było? Zwodzenie naszych prezbiterów przez katechistów, gdy pytali ich (katechistów) kiedy w końcu wcielą w życie wytyczne dot.Eucharystii? Jak widać nasi ojcowie nie dają się łatwo zwodzić i nie musieli czekać aż Kiko czy Carmen pozwolą nam wstać i podejść do ołtarza na Komunię. Zmiany w naszych wspólnotach objęły już w Wielkim Poście, kiedy dostaliśmy czarno na białym z OWMR, że w Wielkim POście nie ozdabia się ołtarza żadnymi kwiatami i kwiatów nie było  , ale wystarczyło pojechać na konwiwencję z katechistami tydzień później (nadal trwał Wielki Post) i kwiaty już były  Gdyby tak poczytać OWMR do jeszcze będą kolejne zmiany. Także mamy wielkie szczęście mając takich prezbiterów czego życzę innym wspólnotom na całym świecie. 
|
N kwi 22, 2007 20:15 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Bardzo ciekawa wypowiedź.
Pokazująca przykrą rzecz - neo jako wspólnota odcina się od tego, co nie tylko ich, ale wszystkich w liturgii Kościoła obowiązuje. Są wspólnotą, ale zapominają, że częścią większej wspólnoty, której przepisy także do nich mają zastosowanie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn kwi 23, 2007 8:14 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
Doprawdy, co jeden ("neon") to mądrzejszy a inni wtórują.
"neon", to obraźliwa, szydercza i nieprawna karykatura nazwy, która jest chroniona prawnie na całym świecie. Używanie skrótów innych niż: DROGA, NEOKATECHUMENAT, jest niepoprawne i świadczy o podejściu z góry skazującym na kpiny i ośmieszanie! ! - Poprawna nazwa to: "Droga Neokatechumenalna" - (to na marginesie)
Po pierwsze:
HEYES napisał:
Cytuj: Wspólnoty są już NA CAŁYM ŚWIECIE... są ich MILIONY. Droga trwa kilkanaście lat. Przechodzimy w niej przez kilka etapów. KATECHEZY ODBYWAJĄ SIĘ REGULARNIE W NAJWIĘKSZYCH MIASTACH W POLSCE , lecz nie tylko. Nie ma nic bardziej błędnego, jak takie twierdzenie i sam "heyes" też niewiele wie. Jest to dowód na to, że na tym forum wypowiadają się początkujący na "Drodze Neokatechumenalnej", którzy dotknęli czubka góry lodowej i myślą, że świat do nich należy. Droga Neokatechumenalna przewidziana jest na całe życie człowieka (niezależnie od wieku wejścia). Co prawda sama początkowa formacja kończy się (nie można określić czasu, ale od 20 lat wzwyż i to często dużo wzwyż! jest to zależne od wielu czynników  nawrócenia), ale nawet ktoś kto skończył drogę, dalej uczestniczy w niej (bo musi z gdzieś czerpać siły - choć nie jest to też reguła ani warunek i jest to też zależne od DUŻEJ liczby czynników). Po drugie: "TOMU" napisał: Cytuj: Eucharystię sprawuje kapłan - a nie świecki, którym jest Kiko. Zarzuty do neokatechumenatu dotyczą ich (waszego) notorycznego unikania sprawowania Eucharystii w kościołach i wypaczeń liturgicznych, o których mowa była wyżej. Iście nieprzychylny post poniżający i ośmieszający rzeczywistość w Kościele, która wraz z Odnową w Duchu Świętym wzbudza najwięcej powołań do kapłaństwa w Polsce. jeśli się chce atakować i ośmieszać, to trzeba wyrazić się jasno i otwarcie a nie sposobami jakich używali oprawcy Chrystusa. Mam jednak nadzieję, że post ten bardziej wynika z niewiedzy niż z wrogości - Bo jesteśmy przecież katolikami a nie poganami!! Jeśli chodzi o sprawowanie Eucharystii, to normalnym miejscem jej sprawowania jest kościół, ale ze względów trudności technicznych (przestawianie ławek, które czasem sa w kościele na stałe), a bardziej ze względów posłuszeństwa (najczęściej to proboszczowie nie zgadzają sie na kościół, bo trzeba dużo przygotowywać a potem jeszcze więcej sprzątać - i wolą aby to sie działo poza kościołem), ale też ze względów intymnych (w mniejszych salach jest lepsza atmosfera na skupienie, niż w dużym kościele itd.). Dlatego katechiści "Drogi" zalecają aby tak było, ZAWSZE po uprzedniej konsultacji i ustaleniach z proboszczem (czasem Biskupem) miejsca. Po trzecie: "BOŻENKA" jest (zdaje mi się) szpiegiem iście z dawnej nomenklatury. Bo jak można być na Mszy Świętej, przyjmować Najświętrzy Sakrament do serca - a potem mówić, że to: Cytuj: sławetne placki neokatechumenalne .
Tutaj powiem tak: - nie placki, tylko niekwaszony chleb, taki, jakiego używał często i podczas Ostatniej Wieczerzy nasz Zbawiciel Jezus Chrystus; - nie placki, ale po konsekracji: Ciało Pana Jezusa.
Tylko nierozumni wrogowie Chrystusa stwierdzają, że jest inaczej. Im polecam: Dz 5, 35-39
Odnośnie postu "Bożenki" dalej:
Dziękuję ci za te wyznania, które nie wiele mają wspólnego z religią, Kościołem, wiarą, a już zupełnie ze świadectwem. Pamiętajmy, że ludzi można oszukać, okłamać, zniszczyć, - Boga NIE!
To, co Droga Neokatechumenalna robi podczas sprawowania Eucharystii potwierdzał niejednokrotnie papież Jan Paweł II, a po nim Benedykt XVI (patrz na papieża, /link/ z - jak to wyraziłaś - "plackiem"! - czyżby Jan Paweł II robił coś wbrew Kościołowi??
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35d ... c072d.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/898 ... 374df.html
Do tej pory było tak jak jest, NOWE zalecenia, jakiekolwiek by nie były, zostaną w 100% przyjęte przez Drogę Neokatechumenalną i jej członków na całym świecie. Posłuszeństwo Kościołowi, jakie okazali założyciele Drogi wobec papieża Benedykta XVI jest jasne. Nikt tu nie robi nic, na co Kościół nie dałby zgody i swojego Błogosławieństwa.
A co do nowych zaleceń, jak do tej pory wszystkie są respektowane a jak ukażą się - jako oficjalne - zalecenia Kongregacji Nauki Wiary, czy wogóle Kurii Rzymskiej, to Droga Neokatechumenalna się do nich podporządkuje. Na razie nic nie ma, poza domysłami, nerwowymi księżmi, i furiatami, którzy nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć), że Wspólnoty Neokatechumenalne są w CENTRUM Kościoła a nie przy Kościele, i że ani Jan Paweł II, ani Benedykt XVI co do posłuszeństwa Kościołowi - nie mieli żadnych zastrzeżeń.
Chyba, ze wy jesteście większymi autorytetami i chcielibyście podporządkować Drogę Neokatechumenalną sobie a nie Kosciołowi - na to wychodzi.
Szanowny panie "Tomu", tak, wiemy i dziękujemy za przypomnienie. To nie pan jest od sądzenia Wspólnot Neokatechumenalnych, sądzenia kogokolwiek!. Jeśli pan tak uważa, to tylko mogę stwierdzić jedno: współczuje szczerze! (horyzontu)
Tak dziwnie się składa, że Wspólnoty Neokatechumenalne nie muszą się bronić od ataków. PO OWOCACH ICH POZNACIE.
A ponad sześćdziesiąt przepełnionych seminariów typu "Redemptoris Mater" na całym świecie (jedno w Warszawie) jest dostatecznym dowodem - jak pan spełnia zalecenia Chrystusa "idźcie na cały świat..." i Jana Pawła II -"czas głosić na dachach...". Nie osądzam, ale niech pan sobie odpowie. "Droga" posyła całe rodziny na misje do najdalszych zakątków świata, tam, gdzie Kościół już zrezygnował z ewangelizacji. Niedawno temu (patrząc z perspektywy) papież Benedykt XVI osobiście Błogosławił i wysłał na Misje ewangelizacyjne ponad 300 rodzin z Drogi Neokatechumenalnej. I jestem pewny, że (szczególnie on) nie zrobiłby tego, gdyby miał jakiekolwiek poważne zastrzeżenia co do formacji i sprawowania Liturgii Świętych na Drodze Neokatechumenalnej. [b]
ps. ciekawe o czym sceptycy będą rozpisywać sie na forach po przyjęciu w tym roku wszystkich poprawek jakie zaleci Kościół (o ile to będą poprawki a nie zabiegi kosmetyczne)
pozdrawiam - Odwagi - Bóg kocha was nawet teraz.
_________________ O D W A G I
|
Pn maja 14, 2007 1:00 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Cytuj: tam, gdzie Kościół już zrezygnował z ewangelizacji Przepraszam, że wtrącę nie na temat, ale gdzie to niby Kościół zrezygnował z ewangelizacji? Broniąc się proszę nie przekłamywać. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń... Pozdrawiam 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn maja 14, 2007 9:50 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
Kosciół nie ewangelizował (do wysłania rodzin na misje) niektórych regionów świata, takich jak np:
- Chiny -(szczególnie w dużych miastach przez 50 lat nie zajrzał tam żaden misjonarz),
- większość krajów arabskich, np:
- Turcja (zero misjonarzy),
- Irak (z tego co wiem również zero misjonarzy),
- większość regionów Indyjskich (poza Matką Teresą z Kalkuty, nie było tam nikogo!), itd itd.
Nazbierało by się kilkanaście albo kilkadziesiąt krajów, gdzie przez dziesięciolecia nie było misji chrześcijańskich - Żadnych!
_________________ O D W A G I
|
Pn maja 14, 2007 15:05 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
nieświadomym polecam przestudiowanie historii Rosji - ostatnie 50 lat. Zmiany rozpoczęły się dopiero w 90- latach
_________________ O D W A G I
|
Pn maja 14, 2007 15:08 |
|
 |
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
rysyl napisał(a): A co do nowych zaleceń, jak do tej pory wszystkie są respektowane a jak ukażą się - jako oficjalne - zalecenia Kongregacji Nauki Wiary, czy wogóle Kurii Rzymskiej, to Droga Neokatechumenalna się do nich podporządkuje. Na razie nic nie ma, poza domysłami, nerwowymi księżmi, i furiatami, którzy nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć), że Wspólnoty Neokatechumenalne są w CENTRUM Kościoła a nie przy Kościele, i że ani Jan Paweł II, ani Benedykt XVI co do posłuszeństwa Kościołowi - nie mieli żadnych zastrzeżeń.
A co ze STARYM listem J.Em. kard. Arinze wyrażającym zastrzeżenia J.Św. Benedykta XVI?
A co ze STARYMI przepisami OWMR?
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
Pn maja 14, 2007 15:16 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Nie ewangelizowanie a nie wysyłanie rodzin na misje to są dwie różne sprawy!
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn maja 14, 2007 17:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|