Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 18:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 51  Następna strona
 Abp Wielgus agentem? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Bycie agentem mogłabym zrozumieć i wybaczyć.Obecnego kłamstwa już nie!. Biskup -przyszły prymas w ciągu kilku dni przedstawia kilka wersji prawdy. To dla mnie żenujące. Od prymasa oczekiwalabym innej postawy moralnej.
Jak tu ufac takim pasterzom?jak tlumaczyc to dorastajacym dzieciom?
PS.
Jestem stalym czytelnikiem ,,gapola".Dla mnie zawsze ta gazeta była wiarygodna.


Pt sty 05, 2007 18:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
onet.pl napisał(a):
Abp Wielgus: jeśli mnie przyjmiecie, o co ze skruszonym sercem proszę...

Abp Wielgus wydał oświadczenie, w którym wyznaje błąd popełniony przed laty, "tak jak wyznał go Ojcu Świętemu" i wyraża skruchę. Zadeklarował, że podda się każdej decyzji Ojca Świętego.
Abp Stanisław Wielgus prosi także wiernych o przyjęcie go w archidiecezji warszawskiej.

"Jeśli mnie przyjmiecie, o co ze skruszonym sercem Was proszę, będę bratem wśród Was, który chce jednoczyć, a nie dzielić, modlić się i jednać ludzi w Kościele, Kościele świętych i grzeszników, który my wszyscy stanowimy" - napisał abp Wielgus.REKLAMA Czytaj dalej

"Samym faktem tego uwikłania (w związki z tajnymi służbami PRL - PAP) skrzywdziłem Kościół. Skrzywdziłem go ponownie kiedy w ostatnich dniach w obliczu rozgorączkowanej kampanii medialnej zaprzeczyłem faktom tej współpracy" - napisał abp Wielgus w piątek w specjalnej odezwie do kapłanów i wiernych Archidiecezji Warszawskiej, która zostanie odczytana w kościołach 6 stycznia.

Arcybiskup dodał, że te fakty wystawiły na szwank "wiarygodność wypowiedzi ludzi Kościoła, w tym również solidaryzujących się ze mną Księży Biskupów. Wiem, że dla wielu z Was, Bracia i Siostry, to minięcie się z prawdą stanowi fakt nie mniej bolesny, niż tamto uwikłanie z przed wielu lat" - napisał.

Nowy metropolita warszawski abp Stanisław Wielgus chce "otoczyć szczególną życzliwością i zrozumieniem ludzi zagubionych, zrażonych do instytucji Kościoła i przeżywających gorycz z powodu jego ludzkich niedostatków".

"Trudne i dla Was, i dla mnie doświadczenia ostatnich dni odczuwam jako zobowiązanie do tego, by w swej służbie Kościołowi Warszawskiemu starać się otoczyć szczególną życzliwością i zrozumieniem ludzi zagubionych, zrażonych do instytucji Kościoła i przeżywających gorycz z powodu jego ludzkich niedostatków.

Matkę Bożą proszę o opiekę, a wszystkich wiernych o modlitwę o światło Ducha Świętego na czas trudnego rozpoczynania mojej posługi pasterskiej wśród Was" - napisał abp Wielgus.


Dobrze, że chociaż tyle, ale dlaczego nie zrezygnował z ingresu? Dlaczego nie zdecydował się ponieść konsekwencji grzechów przeszłości, albo przynajmniej wstrzymać się z obejmowaniem tej funkcji doczasu pełnego wyjaśnienia sprawy?

Moim zdaniem bardziej szkodliwa dla Kościoła od samego faktu współpracy abp Wielgusa z SB jest reakcja większości hierarchów na tę publikację. Oby to pośrednie wyznanie win było wstępem do pełnego stanięcia w prawdzie. Przyznanie, że mijał się z prawdą w ostatnich wypowiedziach publicznych może być tego zapowiedzią i taką też mam nadzieję.

_________________
www.onephoto.net


Pt sty 05, 2007 19:26
Zobacz profil
Post 
Generalnie jestem przeciw lustracji. I wsród księży i wsród wszystkich. Wg mnie osobiście wszystkie te teczki należałoby spalić.

Ale teczki jednak mamy. I okazują się one bronią obosieczną.

Mnie tam osobiście fakt, że współpracował ani ziębi, ani grzeje. Mimo to jednak razi mnie w tejże postaci jeden fakt: jest księdzem. Ten człowiek przez długie lata nauczał o moralności, bił się w piersi, wysłuchiwał spowiedzi... a sam cały czas taił to, oszukiwał ludzi, którzy wierzyli, że on z tym nie ma nic wspólnego. Wypowiadał się o lustracji innych osób. A ostatnio ewidentnie zaprzeczał. Po prostu publicznie kłamał. I w ten sposób faktycznie koszmarnie nadszarpnął autorytet polskiego kleru.

Ale mnie martwi jedno: pojawia się nowe pojęcie: "współpracował, ale nikogo nie skrzywdził". Swoista pomroczność jasna współpracy z SB. Obawiam się natomiast, że teraz coraz więcej będzie tych, co "współpracowali, ale nikogo nie skrzywdzili". A pamiętam, że było tak, że za sam fakt współpracy delikwenci kończyli karierę. W to, czy kogoś skrzywdzili czy nie, nikt nie wnikał.


Crosis


Pt sty 05, 2007 19:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Cytat
Cytuj:
Szkoda, że biskupi sami nie potrafili zastosować Memoriału, który stworzyli...

Wielka szkoda ze mieszkam dość daleko Warszawy !! Bo bym przyjechał w niedziele popatrzeć na szopkę zwaną Ingresem . Popatrzyłbym jak Wasz katolicki Biskup kpi z Was kpi , z Waszej wiary i kpi poniekąd z samego Pana Boga kpić też będą z tego wszystkiego co napisałem wyżej co poniektórzy hierarchowie kościoła katolickiego.. Szykuję się Szopka na całego w stolicy.. Pewnie nasza pro katolicka telewizja nie zapomni tego pokazać.. rezerwuję czas na tę godzinę w niedzielę..


Pt sty 05, 2007 19:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Zgadzam się z tobą Crosis. Ludzie ulegali SB. Trudno żaden człowiek nie jest idealny, a my sami nie wiemy jak byśmy się zachowali w tamtych trudnych czasach na jego miejscu. Ale powinien umieć stanąć w prawdzie, zwłaszcza jeśli jest kapłanem. To trwanie w zakłamaniu może być bardziej szkodliwe niż sama współpraca, zwłaszcza jeśli towarzyszy mu relatywistyczne podejście pt. współpracowałem, ale nikogo nie skrzywdziłem. Już sam fakt tajnej i świadomej współpracy z SB jest krzywdą, nawet jeśli jej skutki nie dotykają bezpośrednio konkretnych osób. Mam nadzieję, że ta częściowa skrucha jest wstępem do tego pełnego stanięcia w prawdzie. Ale jestem pewien, że lepiej by było i dla abp Wielgusa i dla autorytetu KK gdyby po prostu zrezygnował z objęcia funkcji metropolity warszawskiego, albo się przynajmniej z tą decyzją wstrzymał do pełnego wyjaśnienia sprawy jak proponował abp. Gocłowski.

P.S.

Pełny tekst skruchy abp Wielgusa jest dostępny tutaj: http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1168018430

_________________
www.onephoto.net


Pt sty 05, 2007 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
Cytuj:
popatrzeć na szopkę zwaną Ingresem

popatrz na wasze szopki zwane"Eucharystią"!

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pt sty 05, 2007 20:08
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Panowie proponuję odstawić katolicko-protestanckie niesnaski na bok.

_________________
www.onephoto.net


Pt sty 05, 2007 20:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
Przeprosił i wyraził skruchę. I za to chwała Panu!! Myślę, że potrzeba mu naszej modlitwy, ażeby teraz jak najwierniej wypełnił swoje posłannictwo. Piotr też się zaparł Jezusa, też parę razy popełnił błąd, ale zmazał go swoją wiernością. Św. Paweł był "bluźniercą i prześladowcą", jak się sam określa, cały Kościół jerozolimski się go bał, ale on zmazał swoje winy wiernością. Św. Augustyn był sekciarzem itd., ale naprawił to i Bóg pomógł Mu udowodnić błędy nauk, którym wcześniej ulegał. Nikogo nie wolno przekreślić. Myślę, że publiczna skrucha, choć późno wyrażona jest ważna. Trzeba mu modlitwy.

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


Pt sty 05, 2007 20:22
Zobacz profil
Post 
Crosis napisał(a):
Wg mnie osobiście wszystkie te teczki należałoby spalić.


Prawda was wyzwoli! Teczki należy UJAWNIĆ. WSZYSTKIE!

Crosis napisał(a):
Ale mnie martwi jedno: pojawia się nowe pojęcie: "współpracował, ale nikogo nie skrzywdził"


Jakie tam "nowe"? Już był taki prezydent w USA, co to "palił, ale się nie zaciągał".

Szanowni Państwo,

W tej całej historii nie chodzi o POTĘPIENIE człowieka za to że kogoś EWENTUALNIE skrzywdził. Nie chodzi o WINĘ za pracę dla służb specjalnych PRL, bo to żadna wina ani żadne przestępstwo!

Chodzi jedynie o to, czy ks. Wielgus BYŁ AGENTEM. Skoro PODPISAŁ umowę o współpracy, to agentem BYŁ i szluss!

Mnie osobiście nie interesuje, czy kogoś skrzywdził, czy nie. Ja Go nie potępiam. Ja go nie winię za to, że był agentem. Ubolewam jedynie głęboko, że ŁGAŁ w żywe oczy co do faktu BYCIA AGENTEM wywiadu, a wcześniej TW SB. Kto jak kto, ale katolicki biskup musi być jako ta żona Cezara - poza wszelkimi podejrzeniami!

I mam nadzieję, że Jego oświadczenie jest szczere. Jeśli jest nieszczere, to Pan Bóg sobie odbierze co swoje, gdy kiedyś tam abp Wielgus będzie przed Nim zdawać raport z włodarstwa swego.

Amen.


Pt sty 05, 2007 20:31
Post 
Dziś mój znajomy z pracy spytał mnie:

Cytuj:
Abp Wielgus tłumaczy się, że nikomu nie zaszkodził. Wobec powyższego bardzo proszę cię o jasną, jednoznaczną odpowiedź: czy jeśli doniosę na kolegę do szefa, a szef nie wyciągnie wobec niego negatywnych konsekwencji, to mogę się z tego nie spowiadać?


I co ja mu mam odpowiedzieć?


Pt sty 05, 2007 20:33
Post 
Jeśli zasadnie doniósłby Twój kolega na Ciebie do szefa, a szef nie wyciągnąłby wobec Ciebie konsekwencji, to proponowałbym Twojemu koledze się zwolnić a wcześniej rozważyć jakimi dysponuje środkami by zaszkodzić firmie wielce szanownego Twojego szefa.


Pt sty 05, 2007 20:52
Post 
A odpowiesz na zadane przeze mnie pytanie?


Pt sty 05, 2007 21:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Pomyślcie teraz o nas, zwykłych szarych śmiertelnikach, grzeszących, niektórzy z nas się spowiadają. I mamy taki przykład. Człowiek uległ SB, jakoś tam z nimi współpracował. Może kogoś skrzywdził, może nie. Ale fakt współpracy zaistniał. Mijają lata. W świadomości jakoś to zostaje. W grudniu arcybiskup wypierał się jakiejkolwiek wspólpracy, potem, kiedy już mleko się wylało mówił tylko, że nikogo nie skrzywdził, teraz już mówi, że być może kogoś skrzywdził.

I teraz pomyślcie o zwykłym wiernym, który idzie do spowiedzi. Przecież patrząc na przykład arcybiskupa można dojść do wniosku, że praktycznie każdy grzech można sobie jakoś wytłumaczyć, wybielić sumienie. Ten grzech popełniłem, bo okoliczności mnie zmusiły, więc to w sumie nie moja wina. A z kolei ten grzech nikogo nie skrzywdził, wieć w sumie to nie grzech. To z czego ja sie mam spowiadać? Przecież jestem w porządku.

A pamiętacie o tym??

„Co to znaczy „czuwam”? To znaczy, ze staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam, nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszyć i zepchnąć na dalszy plan. Nie. Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy łatwo się z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza, jeżeli tak postępują inni”.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt sty 05, 2007 21:46
Zobacz profil
Post 
napisałem:

Dextimus napisał(a):
I mam nadzieję, że Jego oświadczenie jest szczere.


Teraz po wysłuchaniu cmokającego z zachwytu "chóru wujów" z przedziwnej koalicji "moherowo-postępowej" nie mam już złudzeń. Ksiądz arcybiskup po prostu po chamsku ŚCIEMNIA.


Pt sty 05, 2007 22:14
Post 
Współpracował, ale nie skrzywdził - ale obłuda!!!

"Szanowni państwo, co prawda często jeździłem samochodem na podwójnym gazie - ale wypadku nie spowodowałem!!.
Uważam zatem, ze smiało moge zostać kierowcą autobusu miejskiego"

TW Grey przyznał sie i wyraził skruchę, zrobił to jednak tylko i wyłacznie z powodu nagonki jaka rozpetano.
Gdyby wszyscy zachowywali sie tak jak nasi "szacowni" hierarchowie, to agentbp Wielgus do tej pory nie poczułby jakiejkolwiek skruchy.
Jak głosi memoriał, popełnił grzech publiczny, oszukał cały Kosciół. Czy w momencie ujawnienia faktów dalej musiał oszukiwać?
Dopiero gdy został przyparty do muru, "łaskawie" wyraźił skruchę....w dalszym ciągu sie usprawiedliwiając i insynuując, że pamięc mu zaszwankowała. Skoro ma problemy z pamiecią to jak może kierowac metropolią warszawska?
Gdyby miał honor....co ja gadam?? Honorowy donosiciel??

Nigdys była tutaj dyskusja o tym czym jest Kościół. Niech nikt mi nie mówi, ze Kościół w wydaniu hierarchicznym nie jest zwykła instytucja w której jak w każdej świeckiej dąży sie tylko i wyłacznie do stanowisk i zaszczytów...nawet po trupach.
Nie domagam sie by Wielgusowi odebrano tytuł biskupi, ale nie rozumiem dlaczego daje mu sie tak ważna funkcję, skoro przez tyle lat oszukiwał?

Ryba gnije od głowy...


Pt sty 05, 2007 23:06
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 51  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL