Być może jest to sygnał, że kard Dziwisz na poważnie myśli o oczyszczeniu Kościoła z grzechów przeszłości. Już danie wolnej ręki "Znakowi" w publikacji ks. Zaleskiego, po licznych perturbacjach, było takim sygnałem. A ten dzisiejszy to kolejny bardzo ważny gest zwłaszcza biorać pod uwagę ogromne naciski jakim jest poddawany ze strony paru wpływowych duchownych by dać sobie z tym spokój. Co równie ważne, ks Bielański jest przyjacielem kard Dziwisza jeszcze z czasów seminarium więc jak widać można się wznieść ponad osobiste sympatie i konotacje.
Rzeczpospolita.pl napisał(a):
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor przygotowywanej do druku książki "Księża wobec bezpieki" liczy, że dymisja ks. infułata Janusza Bielańskiego z funkcji proboszcza katedry na Wawelu jest realizacją postanowień memoriału przyjętego przez biskupów w sierpniu zeszłego roku.
"Do tej pory, przez te miesiące, chociaż wszyscy księża biskupi podpisali się pod memoriałem, to nie wprowadzono go w życie. Jeżeli dzisiejsza rezygnacja jest reakcją na ten memoriał i na to co się działo w sprawie arcybiskupa Wielgusa, to ja uważam, że to jest pozytywne rozwiązanie" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
Też mam taką nadzieję, że jest to pierwszy objaw tego, że wreszcie sprawa lustracji ruszy do przodu.