Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Mark Zubek napisał(a): Decyzji Ojca Świętego nikt nie kwestionował. Nie ośmieszaj się "pawell". Cytuj: Ks. Kloch wyraził również swoje ubolewanie z powodu wczorajszego zachowania niektórych wiernych zebranych przed archikatedrą św. Jana. - Wczorajsze zdjęcia były dla mnie wstrząsem - powiedział rzecznik. - Jeśli chodzi o poturbowaną, niemiecką ekipę to nie przypuszczałem, że coś takiego może mieć miejsce - dodał.
Zanegowano, nawet fizycznie...z czyjego podpuszczenia to już nie powiem, bo to nie ten temat
http://serwisy.gazeta.pl/wideo/44,76004,3836237.html
"Won z katolickiego terenu" - zachowanie "katopolaków"
http://serwisy.gazeta.pl/wideo/44,76004,3833787.html
Moniko, rozumiem, że to nie ten topic, ale to sie niestety wplata. Wszedzie tam gdzie w Kosciele polskim znaleźć kożna negatywne zachowania, agresje i nienawiśc, wszędzie tam króluje logo pewnego medium.
|
Pn sty 08, 2007 23:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyna - żadne listy nie są potrzebne, abp S. Wiegus podpisał w sierpniu 2006r Memoriał, w którym czytamy:
- "Istota zła współpracy z wrogami Kościoła polega na dobrowolnym podporządkowaniu się totalitarnej władzy i oddanie się do dyspozycji. Takie podporządkowanie uderza w sumienie tego, kto się podporządkowuje. Nie musi on nic innego uczynić, ale samo przyrzeczenie lojalności wobec władzy wrogo nastwionej do Kościoła i religii jest ciosem wymierzonym w jego własne sumienie. Organom bezpieczeństwa PRL wbrew pozorom nie zależało tylko na przekazywanych wiadomościach, ale na związaniu suminia tego, kto podpisał współpracę z nimi. On nie musiał przekazać żadnej wiadomości; wystarczyło, ze szedł przez życie za świadomością zdrady, jakiej dokonał, podpisując "umowę o współpracy" z władzami niszczącymi wartości religijne i moralne".
A do podpisania umowy o współpracę przyznał się sam abp.
Z X nie ma sensu dyskutować, bo i co napisać na takie dictum - "Owszem byli księża, którzy nie zgodzili się na współpracę z SB, lecz było ich niewielu i wszyscy zginęli"....sarkastycznie tylko - zatem ci wszyscy którzy przeżyli i nadal pełnia posługę kapłańską, to sami agenci....
|
Pn sty 08, 2007 23:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No i cos nowego do przeczytania.
http://prawica.net/node/5788
|
Wt sty 09, 2007 1:03 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Posty o Radiu Maryja i poziomie intelektualnym polskich dziennikazy katolickich zostały wycięte. Przypominam po raz kolejny, że to jest wątek o abp Wielgusie.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 09, 2007 8:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: "Słyszałem kiedyś, jak z cieniem ironii opowiadał o tym, że wzywano go na milicję na częste i nieuniknione rozmowy. Pytali go o opinię na temat polityki, społeczeństwa, struktury władzy. On nie spieszył się z odpowiedzią. I opowiadał o personalistycznej wizji człowieka, cytując niektórych współczesnych myślicieli, ale także "Etykę" Arystotelesa, a nawet "Politykę" Platona. Potem czynił rozróżnienie pomiędzy etyką wartości u Maxa Schelera i niebezpieczeństwach, jakie czaiły się w solipsyzmie «refleksji nad refleksją»" - przypomina Navarro-Valls zwierzenia Papieża-Polaka dodając, że "naturalnie funkcjonariusze nie rozumieli ani krzty z tych długich monologów".
"Na koniec pozwalali mu iść. «Nie jest niebezpieczny», pisali w swych notatkach. I myśleli - mówił mi po latach, śmiejąc się - że któregoś dnia i ja mógłbym kolaborować" - napisał były rzecznik Watykanu.
Navarro-Valls podkreśla, że Karol Wojtyła "nie poszedł nigdy na żaden kompromis z reżimem komunistycznym". "Trzeba powiedzieć, że z pomocą przychodziła mu w tym skrajna bieda, która sprawiała, że nie można go było zaszantażować: nie miał nic i niczego mu nie można był zaoferować. Nie pragnął też niczego, nie można go więc było szantażować" - czytamy w artykule Navarro-Vallsa.
(źródło KAI)
Piekne świadectwo wielkości
|
Wt sty 09, 2007 9:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
tolkien napisał(a): Cytuj: Nie pragnął też niczego, nie można go więc było szantażować" - czytamy w artykule Navarro-Vallsa. (źródło KAI) Piekne świadectwo wielkości
Zaiste.
Pokora jest najlepszą szczepionką na grzech. Wszyscy święci Kościoła to zawsze podkreślali.
|
Wt sty 09, 2007 9:23 |
|
 |
Dabar
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39 Posty: 163
|
 Dziękuję Benedyktowi XVI!!
Ja w tym miejscu chciałem wyrazić ogromne uznanie i wdzięczność Papieżowi za szybką, dobrą i natychmistową reakcję. Jest naprawdę godnym następcą naszego Papieża - Polaka. Widać jak przez niego zadzałał Duch Święty. Powiem wam szczerze, że już straciłem nadzieję, na odwołanie ingresu Wielgusa, szczególnie w sobotę gdy przeczytano list o "mijaniu się z prawdą". Ale prawda zwyciężyła. Chrystus zwyciężył. 
_________________ [color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]
|
Wt sty 09, 2007 10:03 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Cytat Ojca Rydzyka na Onecie.pl
Modlę się, żeby ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus wytrzymał. On ma trudniej, niż miał nawet kardynał Wyszyński, ale kiedyś ludzie na pewno to zobaczą - tak powstają wielcy święci, zapewnił podczas nocnej audycji Radia Maryja o.Tadeusz Rydzyk. Ci, którzy oskarżają arcybiskupa, popełniają straszliwy grzech przeciwko Bogu i ojczyźnie: "Kościół rozbijają, chcą zniszczyć; dobre imię odbierają Polsce na całym świecie" - przekonywał słuchaczy dyrektor Radia Maryja, który połączył się telefonicznie ze studiem.
przypomnę tylko Kardynał Wyszyński wolał iść do więzienia niż współpracować z bezpieką.. Porównywanie Wyszyńskiego z Wielgusem jest szarganiem imienia nie tylko Kardynała ale imienia ludzi którzy nigdy nie ulegli namowom bezpieki.. Mnie też kiedys próbowano werbować.. co prawda w inynm wymiarze .. ale jednak..
Mimo ż en ie jestem katolikiem ale zawsze będe bronił takich ludzi jak Wyszyński..
http://wiadomosci.onet.pl/1461534,11,item.htm
Tu na tym przykładzie widać kto szkodzi Polsce. 
|
Wt sty 09, 2007 10:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno - artykuł ze wskazanej strony w pełni, bez ogródek, mówi o istocie problemu - "opcja" - dlatego też zażarta obrona o. Hejmo i abp Wiegusa i cisza, albo nawet rzucane z przekąsem, uszczypliwe uwagi o ks. Czajkowskim, ks. Bielańskim, ks.Bonieckim....szermowane hasło "obrona Kościoła" to właściwie obrona "naszej opcjii".
Dziennikarze akurat rzucają się na wszystko, co tylko może stanowić tzw. news - bez rozdzielania na opcję.... kultura, takt, szacunek do człowieka prezentowany przez niektóre media, to inny temat.
|
Wt sty 09, 2007 10:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Padło wiele argumentów a Biblia nie pozostawia miejsca na dywagacje, wyraźnie mówi:
- "Nie wprzęgajcie sie z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wiernego z niewiernym? Cóż wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego co mówi Bóg" (2 Kor 6,14-16).
|
Wt sty 09, 2007 11:12 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
godunow napisał(a): przypomnę tylko Kardynał Wyszyński wolał iść do więzienia niż współpracować z bezpieką.. Porównywanie Wyszyńskiego z Wielgusem jest szarganiem imienia nie tylko Kardynała ale imienia ludzi którzy nigdy nie ulegli namowom bezpieki.. Mnie też kiedys próbowano werbować.. co prawda w inynm wymiarze .. ale jednak.. Mimo ż en ie jestem katolikiem ale zawsze będe bronił takich ludzi jak Wyszyński.. http://wiadomosci.onet.pl/1461534,11,item.htmTu na tym przykładzie widać kto szkodzi Polsce.  Zgadzam się z tobą. To jest właśnie najgorsze, że co po niektórzy w obronie abp Wielgusa dopuszczają się nawet zrównania jego postawy z niezłomnym Wyszyńskim. Jak słusznie zauważył Milcarek we wczorajszej "Rzepie": Niestety już pierwszy dzień po objęciu przez nowego arcybiskupa warszawskiego jego funkcji przyniósł potwierdzenie przypuszczeń, że nastąpi, naturalny w tym układzie rzeczy, proces kłamliwej racjonalizacji tej tragedii. Rozpoczęło się zamazywanie różnicy między bohaterstwem i zdradą: w trakcie mszy odprawianej w katedrze warszawskiej w sobotni wieczór ksiądz Zdzisław Król zrównał publiczne porozumienie wynegocjonowane z komunistami w roku 1950 przez prymasa Wyszyńskiego z postępowaniem abp Wielgusa, czyli z podpisanym przezeń w tajemnicy cyrografem współpracy.To jest najgorsze, to skrajne relatywizowanie sytuacji, w której ofiarę stawia się na równi z krzywdzicielem, a bohatera, z tym który uległ pokusie niemoralnej współpracy. Alus napisał(a): artykuł ze wskazanej strony w pełni, bez ogródek, mówi o istocie problemu - "opcja" - dlatego też zażarta obrona o. Hejmo i abp Wiegusa i cisza, albo nawet rzucane z przekąsem, uszczypliwe uwagi o ks. Czajkowskim, ks. Bielańskim, ks.Bonieckim....szermowane hasło "obrona Kościoła" to właściwie obrona "naszej opcjii".
Ks. Czajkowski potrafił stanąć w prawdzie i szczerze przeprosić za swoje winy. Poza tym zerwał współpracę jeszcze w czasach głębokiego PRL-u wstrząśnięty śmiercią ks Popiełuszki. Ks Bielański potrafił dobrowolnie zrezygnować z pełnionej przez niego funkcji dla dobra Kościoła. Wobec ks Bonieckiego nikt nigdy żadnych agenturalnych oskarżeń nie stawiał.
Natomiast o Hejmo i abp Wielgus podjęli świadomą i tajną współpracę podpisaną na piśmie z organami bezpieczeństwa PRL i do samego końca jednoznacznie jej nie zerwali. W zamian osiągali od bezpieki określone korzyści. A po ujawnieniu materiałów konsekwentnie szli w zaparte. Dopiero już po objęciu nowego urzędu abp Wielgus złożył częściową skruchę, a następnie wskutek nacisków zrezygnował z funkcji. Choć cały czas mam nadzieję, że stanie w pełni prawdy o swojej przeszłości to na razie to jednak niestety nie nastąpiło. Dlatego twoje porównanie jest raczej kiepskie.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 09, 2007 11:53 |
|
 |
pawell
Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 8:38 Posty: 294
|
Zapowiada się burzliwe spotkanie Episkopatu w piątek. Część biskupów (jak abp. Gołębiewski -choć zmienił zdanie chyba dopiero w niedzielę) wyraźnie mówi, że rezygnacja była właściwa ale zbyt późna. Część jak kard. Glemp brnie dalej-de facto wbrew woli Papieża.
|
Wt sty 09, 2007 23:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie porównuję - wskazuję na relatywizację osądu - zależnie od opcji z którą jest związany, lub tylko postrzegany dany kapłan.
|
Wt sty 09, 2007 23:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Cytat Ojca Rydzyka na Onecie.pl Modlę się, żeby ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus wytrzymał. On ma trudniej, niż miał nawet kardynał Wyszyński, ale kiedyś ludzie na pewno to zobaczą - tak powstają wielcy święci, zapewnił podczas nocnej audycji Radia Maryja o.Tadeusz Rydzyk. Ci, którzy oskarżają arcybiskupa, popełniają straszliwy grzech przeciwko Bogu i ojczyźnie: "Kościół rozbijają, chcą zniszczyć; dobre imię odbierają Polsce na całym świecie" - przekonywał słuchaczy dyrektor Radia Maryja, który połączył się telefonicznie ze studiem.
Szkoda że nie modli sie o rozum ( na co już chyba za późno), byłoby mniej zła w Kościele...
|
Wt sty 09, 2007 23:40 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Cytuj: Modlę się, żeby ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus wytrzymał. On ma trudniej, niż miał nawet kardynał Wyszyński, ale kiedyś ludzie na pewno to zobaczą
No i to jest właśnie przykład tego chorego relatywizmu, który dopadł część polskiego Kościoła. To chyba najtragiczniejszy skutek całej sprawy abp Wielgusa.
Inna sprawa, że akurat w wiadomym radiu taka podwójna moralność ma miejsce nie od dziś więc tu się akurat nic nie zmieniło. Gorzej, że niektórzy księża i biskupi w kazaniach wygadują pod wpływem tej sprawy takie absurdy.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 09, 2007 23:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|