Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 17:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Egzekucja Husajna. 
Autor Wiadomość
Post 
SweetChild napisał(a):
Ci też, nie zmienia to jednak faktu, że gdy dana lista przepadnie w głosowaniu, to nikt z niej do parlamentu nie wejdzie. W większości wypadków osoby, które zostałyby wpisane na listę A, nie zostaną wpisane na listę B.
Głosowanie na listę jest głosowaniem za konkretnym programem związanym z tą listą. Nie znaczy to, że popieram takie praktyki, jak wpisywanie ludzi na listę po wyborach, ale nie nalezy tego faktu demonizować.


Mysle, ze to istotne, nie chce pisac tutaj o demokracji i ordynacji wyborczej, poprostu taki typ ordynacji daje faktyczna wladze nad skladem parlamentu osoba, ktore tworza listy, a nie glosujacym.

SweetChild napisał(a):
Według mnie problemem jest już, gdy istnieje choć jeden przypadek, gdy obywatel zostaje zamordowany przez aparat państwowy z powodu poglądów politycznych. Więcej, uważam, że państwo generalnie nie ma prawa pozbawiać życia obywatela. Dopuszczam jedynie zaistnienie wyjątkowych i skrajnych przypadków, w których państwo może zastosować tak drastyczne środki, ale nie powinna to nigdy być decyzja jednej osoby.


Ci za ktorych zabicie skazano ibn Husajna nie zgineli za poglady polityczne.

SweetChild napisał(a):
Odpwiedzialność leży po stronie koalicji interweniującej w Iraku i obecnych władz irackich. Pisałem jedynie o tym, że działania terrorystów utrudniają osiągnięcie stabilizacji i są działaniami na szkodę własnego kraju. i czarne nazywasz białym, a białe czarnym.


Nie mam zadnych watpliwosci, ze USA interweniuje zgodnie z interesem wlasnych wladz i (w Iraku) Zydow, ktorzy sa tam b wplywowi.
Uwazasz, ze dzialania bojownikow sa niezgodne z interesem Irakijczykow, analogicznie bycie potulnym jest w interesie niewolnika, nie wszyscy chca jednak byc potulnymi niewolnikami wierzacymi w misje dziejowa USA.
Pozatym stabilizacje zniszczyla wlasnie sama interwencja.

SweetChild napisał(a):
Natomiast nie można tolerować mordów, niezależnie kto kogo morduje. Husajn był seryjnym mordercą i jako taki (a nie jako dyktator) musiał zostać unieszkodliwiony.


Analogicznie prezydent Bush, wladze Izraela, Putin itd powinni zostac unieszkodliwieni.

SweetChild napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Pozatym nie moznabylo pozwolic by dyktator wladal bronia masowego razenia...


To swoją drogą. Gdy szaleniec wejdzie w posiadanie broni, to obowiązkiem sił porządkowych jest go rozbroić. Nie może być tak, że sąsiad będzie w swoim mieszkaniu gromadził ładunki wybuchowe. Do tego nielegalnie.


Ale ibn Husajn takiej broni nie posiadal, kpie tutaj z argumentow Zachodu.

SweetChild napisał(a):
Zapytam więc wprost: czy uważasz, że uzasadnione jest pozbawienie życia N napastników dla ratowania jednej ofiary? Dla N=1, dla N>1 i dla N>>1.


Uwazam, ze to moze byc uzasadnione.

SweetChild napisał(a):
Nie twierdzę, że USA zabijają wyłącznie szkodliwych, a Husajn wyłącznie za poglądy. Twierdzę jedynie, że USA zabijają w ramach słusznych działań, a Husajn zabijał w ramach działań niesłusznych.


To, ze rezim ibn Husajna zabijal bylo nie mniej uzasadnione niz w wypadku USA. Skad taki argument?

SweetChild napisał(a):
O zamachach po obaleniu Husajna. Nie uważasz chyba, że są one dziełem sił koalicyjnych albo obecnych władz Iraku?


Jezeli byly konflikty w spoleczenstwie to za Saddama nie dochodzilo do zamachow na tym tle (z tego co wiem ; przynajmniej nie w tej skali), jezeli chodzi o zamachy zwolennikow Saddama przeciwko wojska okupacyjnym to sa one wynikiem interwencji w Iraku.

SweetChild napisał(a):
To był kontrargument do Twojego ilościowego ujęcia: N1 ofiar Saddama, N2 ofiar interwencji, jeśli N1<N2 to Saddam był lepszy. Wobec tego zauważyłem, że po czasie T ofiar reżimu Saddama mogło być więcej niż ofiar interwencji. Nie jest to podstawa do operacji w Iraku, ale wykazanie słabości Twojego zarzutu.


Pisalem juz wielokrotnie, ze nie chce liczyc ofiar, ale jezeli twierdzisz, ze interwencja byla mniej szkodliwa to podaje, ze to nieprawda.
Nic nie wskazuje na to, ze za Saddama zgineloby wiecej ludzi, wiec taki argument za dzialaniem prewencyjnym jest analogiczny do tego jaki mozna stosowac do przeciwnikow politycznych.


Pt sty 05, 2007 1:05

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Mysle, ze to istotne, nie chce pisac tutaj o demokracji i ordynacji wyborczej, poprostu taki typ ordynacji daje faktyczna wladze nad skladem parlamentu osoba, ktore tworza listy, a nie glosujacym.


Jakby nie patrzeć, jest to władza mniejsza (przynajmniej "na głowę") od tej, jaką ma dyktator.

Stationary Traveller napisał(a):
Ci za ktorych zabicie skazano ibn Husajna nie zgineli za poglady polityczne.


Dlatego napisałem, że w zasadzie państwo nie ma prawa pozbawiac życia obywateli, poza wyjątkowymi i skrajnych przypadkami (typu seryjny morderca, a i tak sprawa jest zawsze dyskusyjna i decyzja powinna być podejmowana przez sąd; w tym wypadku Saddam był sędzią w swojej sprawie i wydał wyrok zupełnie nieproporcjonany do winy).

Stationary Traveller napisał(a):
Nie mam zadnych watpliwosci, ze USA interweniuje zgodnie z interesem wlasnych wladz i (w Iraku) Zydow, ktorzy sa tam b wplywowi.
Uwazasz, ze dzialania bojownikow sa niezgodne z interesem Irakijczykow, analogicznie bycie potulnym jest w interesie niewolnika, nie wszyscy chca jednak byc potulnymi niewolnikami wierzacymi w misje dziejowa USA.


USA zapewne nie interweniuje w Iraku tylko i wyłącznie dla idei, zapewne jest to w interesie tego kraju. Ja twierdzę jednak, że jest też w interesie Iraku, bo w interesie Irakijczyków było pozbawienie władzy mordercy. To, co robią bojownicy, wpisuje się w schemat "zrobię USA na złość i odmrożę sobie uszy".
Co do interesu niewolnika, to masz rację, ale to właśnie dyktatura Husajna przypominała czasy niewolnictwa, więc znowu odwracasz czarne z białym, a potem operujesz na tym negatywie. Dlaczego wszyscy mieliby być potulnymi niewolnikami wierzącymi w misję dziejową Saddama?

Stationary Traveller napisał(a):
Pozatym stabilizacje zniszczyla wlasnie sama interwencja.


Stabilizacja za czasów Husajna przypominała stabilizację z czasów stanu wojennego. To niedobra stabilizacja, z która należy walczyć.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Natomiast nie można tolerować mordów, niezależnie kto kogo morduje. Husajn był seryjnym mordercą i jako taki (a nie jako dyktator) musiał zostać unieszkodliwiony.


Analogicznie prezydent Bush, wladze Izraela, Putin itd powinni zostac unieszkodliwieni.


Mam wrażenie, że każde pozbawienie człowieka życia nazywasz mordem. Natomiast czym innym jest mord, a czym innym zabicie człowieka w ramach obrony koniecznej. Nie tylko pod względem moralnym, ale i prawnym.

Stationary Traveller napisał(a):
Ale ibn Husajn takiej broni nie posiadal, kpie tutaj z argumentow Zachodu.


A to co innego, nie wychwyciłem ironii. Ten argument faktycznie był kompromitujący...


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Zapytam więc wprost: czy uważasz, że uzasadnione jest pozbawienie życia N napastników dla ratowania jednej ofiary? Dla N=1, dla N>1 i dla N>>1.


Uwazam, ze to moze byc uzasadnione.


Czyli tu się zgadzamy. Prawdopodobnie inaczej widzimy, kto jest napastnikiem a kto ofiarą.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nie twierdzę, że USA zabijają wyłącznie szkodliwych, a Husajn wyłącznie za poglądy. Twierdzę jedynie, że USA zabijają w ramach słusznych działań, a Husajn zabijał w ramach działań niesłusznych.


To, ze rezim ibn Husajna zabijal bylo nie mniej uzasadnione niz w wypadku USA. Skad taki argument?


Reżim Husajna to rodzaj mafii, który zabijał aby wymusić posłuszeństwo. Takie działania są niesłuszne.

Wojska USA to rodzaj policji, która ma na celu wyeliminowanie mafii na danym terenie. Takie działanie jest słuszne. Najlepiej byłoby, gdyby cel udało się osiągnąć bez żadnych ofiar, ale jeśli, mimo starań, nie uda się tego uniknąć, to będą to ofiary słusznych działań.

Mam wrażenie, że stosujemy tu podobną logikę, jedynie definicje słusznych działań mamy odwrócone. Być może należałoby wyjaśnić kwestie, jaki stan uważamy za właściwy, a jaki za niewłaściwy? Gdy stan, który Ty uważasz za właściwy, ja uważam za niewłaściwy, to i działania uważane za nas słuszne/niesłuszne będą odwrócone.

Zacznę od siebie: dla mnie stan właściwy to taki, w którym osiągane jest maksimum sumy wolności wszystkich ludzkich istnień. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo nieprecyzyjna definicja, ale nie chciałbym robić offtopica. W razie potrzeby mogę doprecyzować :)

Stationary Traveller napisał(a):
Jezeli byly konflikty w spoleczenstwie to za Saddama nie dochodzilo do zamachow na tym tle (z tego co wiem ; przynajmniej nie w tej skali), jezeli chodzi o zamachy zwolennikow Saddama przeciwko wojska okupacyjnym to sa one wynikiem interwencji w Iraku.


Przyznaję, że zamachy są wynikiem interwencji, tak jak ostrzeliwanie się gangsterów jest wynikiem interwencji policji. Nie zmienia to faktu, że działania gangsterów są niesłuszne.

Stationary Traveller napisał(a):
Pisalem juz wielokrotnie, ze nie chce liczyc ofiar, ale jezeli twierdzisz, ze interwencja byla mniej szkodliwa to podaje, ze to nieprawda.
Nic nie wskazuje na to, ze za Saddama zgineloby wiecej ludzi, wiec taki argument za dzialaniem prewencyjnym jest analogiczny do tego jaki mozna stosowac do przeciwnikow politycznych.


Działanie prewencyjne opierało się na domniemanej broni masowego rażenia, ale tego nie bronię. Natomiast interwencja była dostatecznie uzasadniona przez bandyckie rządy Husajna i zbrodnie już przez niego popełnione.
Co do liczby ofiar, to uważam, że jednak wiele wczesniejszych "osiągnięć" dyktatury Saddama wskazuje na to, że ofiar jego reżimu byłoby znacznie więcej, gdyby nie został odsunięty od władzy. Można więc mieć wątpliwości, czy po dłuższym czasie liczba tych ofiar nie przewyższyłaby liczby ofiar interwencji.

Ja natomiast piszę, że interwencja była słuszna z innych powodów, a argument, że przyniosła więcej ofiar niż przyniosłyby rządy Saddama, jest też bardzo niepewny.


Pt sty 05, 2007 13:22
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Jakby nie patrzeć, jest to władza mniejsza (przynajmniej "na głowę") od tej, jaką ma dyktator.


To znaczy, ze co?

SweetChild napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Ci za ktorych zabicie skazano ibn Husajna nie zgineli za poglady polityczne.


Dlatego napisałem, że w zasadzie państwo nie ma prawa pozbawiac życia obywateli, poza wyjątkowymi i skrajnych przypadkami (typu seryjny morderca, a i tak sprawa jest zawsze dyskusyjna i decyzja powinna być podejmowana przez sąd; w tym wypadku Saddam był sędzią w swojej sprawie i wydał wyrok zupełnie nieproporcjonany do winy).


Nie wiem co to jest kara proporcjonalna do winy, cos jak w kodeksie Hammurabiego?

SweetChild napisał(a):
USA zapewne nie interweniuje w Iraku tylko i wyłącznie dla idei, zapewne jest to w interesie tego kraju. Ja twierdzę jednak, że jest też w interesie Iraku, bo w interesie Irakijczyków było pozbawienie władzy mordercy. To, co robią bojownicy, wpisuje się w schemat "zrobię USA na złość i odmrożę sobie uszy".


Ja bym Polske zajely USA to tez mielibysmy w tym pewien interes, gdyby zrobili nam reformy wewnetrzne na wzor USA, np zmniejszyli o 2/3 podatek dochodowy. Robilbys im na zlosc czy wspolpracowal?
Co za roznica czy Irakijczykami rzadzi morderca czy nie?

SweetChild napisał(a):
Co do interesu niewolnika, to masz rację, ale to właśnie dyktatura Husajna przypominała czasy niewolnictwa


Jakiego niewolnictwa? Kraj byl suwerenny.

SweetChild napisał(a):
Stabilizacja za czasów Husajna przypominała stabilizację z czasów stanu wojennego. To niedobra stabilizacja, z która należy walczyć.


Zdefiniuj: niedobra stabilizacja.

SweetChild napisał(a):
Mam wrażenie, że każde pozbawienie człowieka życia nazywasz mordem. Natomiast czym innym jest mord, a czym innym zabicie człowieka w ramach obrony koniecznej. Nie tylko pod względem moralnym, ale i prawnym.


Atak na Afganistan byl odwetem za WTC, atak na Liban byl odwetem Izraela za ostrzeliwanie ich terytoriow przez terrorystow. Nikt za to nie wisi?

SweetChild napisał(a):
Reżim Husajna to rodzaj mafii, który zabijał aby wymusić posłuszeństwo. Takie działania są niesłuszne.

Wojska USA to rodzaj policji, która ma na celu wyeliminowanie mafii na danym terenie. Takie działanie jest słuszne. Najlepiej byłoby, gdyby cel udało się osiągnąć bez żadnych ofiar, ale jeśli, mimo starań, nie uda się tego uniknąć, to będą to ofiary słusznych działań.


Rezim to byla legalna wladza w Iraku, a USA to mocarstwo, ktore przestalo popierac ten rezim, gdy nie chcial zachowywac sie tak jak oni by tego chcieli. To mocarstwo po wymysleniu kilku kiepskich powodow, najechalo na ten kraj, i ma z tego okreslone korzysci, a naiwni ludzie wierza w jego role policjanta.

SweetChild napisał(a):
Zacznę od siebie: dla mnie stan właściwy to taki, w którym osiągane jest maksimum sumy wolności wszystkich ludzkich istnień. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo nieprecyzyjna definicja, ale nie chciałbym robić offtopica. W razie potrzeby mogę doprecyzować :)


[Nie zdajesz sobie nawet sprawy, ze Chilijczycy za Pinocheta byli jednymi z najbardziej wolnych ludzi pod wzgledem gospodarczym.]
Co do same definicji, nic nie wnosi do rozmowy.

SweetChild napisał(a):
Przyznaję, że zamachy są wynikiem interwencji, tak jak ostrzeliwanie się gangsterów jest wynikiem interwencji policji. Nie zmienia to faktu, że działania gangsterów są niesłuszne.


Sa sluszne dzieki nim USA przegrywa w Iraku. Uwazasz, ze ludzie, ktorzy bronia suwerennosci swojego kraju sa gangsterami to jakies nieporozumienie.

SweetChild napisał(a):
Co do liczby ofiar, to uważam, że jednak wiele wczesniejszych "osiągnięć" dyktatury Saddama wskazuje na to, że ofiar jego reżimu byłoby znacznie więcej, gdyby nie został odsunięty od władzy. Można więc mieć wątpliwości, czy po dłuższym czasie liczba tych ofiar nie przewyższyłaby liczby ofiar interwencji.


Jakie wczesniejsze osiagniecia, o czym myslisz?


So sty 06, 2007 13:58
Post 
Jestem przeciwny karze śmierci. Uważam, że egzekucja husajna to zniżenie sie do jego poziomu i rozwiązywanie spraw jego metodami, ale głównym arguemntem jest to, że człowiek nie powinien decydować o śmierci drugiego człowieka.


N sty 07, 2007 12:21
Post 
poza tym dla samego husajna kara dozywotniego wiezienia byłaby o wiele dotkliwsza niż kara śmierci. Tak mu tylko ulżyli i skończyli jego żywot, a tak by do końca swych dni gnił w więzieniu i to by była dla niego najlepsza kara a nie szybka śmierć.


N sty 07, 2007 12:23

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Jakby nie patrzeć, jest to władza mniejsza (przynajmniej "na głowę") od tej, jaką ma dyktator.


To znaczy, ze co?


Znaczy, że Twój zarzut o istotny wpływ na wyniki wyborów ludzi, którzy wpisywali konkretne osoby na listy, jest nielogiczny. Gdybyś był konsekwentny, to na tej zasadzie musiałbyś o wiele cięższy zarzut postawić dyktatorowi.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Dlatego napisałem, że w zasadzie państwo nie ma prawa pozbawiac życia obywateli, poza wyjątkowymi i skrajnych przypadkami (typu seryjny morderca, a i tak sprawa jest zawsze dyskusyjna i decyzja powinna być podejmowana przez sąd; w tym wypadku Saddam był sędzią w swojej sprawie i wydał wyrok zupełnie nieproporcjonany do winy).


Nie wiem co to jest kara proporcjonalna do winy, cos jak w kodeksie Hammurabiego?


Coś takiego, jak mamy np. w naszym prawie, gdzie za morderstwo dostaje się N lat więzienia, a za kradzież bułki zdecydowanie mniej dotkliwą karę.

Stationary Traveller napisał(a):
Ja bym Polske zajely USA to tez mielibysmy w tym pewien interes, gdyby zrobili nam reformy wewnetrzne na wzor USA, np zmniejszyli o 2/3 podatek dochodowy. Robilbys im na zlosc czy wspolpracowal?


To zależy, czy leżałoby to w interesie Polski. Gdybym był Niemcem i po Drugiej Wojnie Światowej znalazł się w amerykańskiej strefie okupacyjnej, to zapewne bym współpracował dla dobra własnego kraju. Nie robiłbym na złość USA kosztem swojej ojczyzny.

Stationary Traveller napisał(a):
Co za roznica czy Irakijczykami rzadzi morderca czy nie?


Może w Twoim systemie wartości żadna, ale w moim zasadnicza. Nic dziwnego, że nie możemy się porozumieć.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Co do interesu niewolnika, to masz rację, ale to właśnie dyktatura Husajna przypominała czasy niewolnictwa


Jakiego niewolnictwa? Kraj byl suwerenny.


A co ma suwerenność kraju do niewolnictwa. Kraj może być suwerenny, a mimo to może występować w nim niewolnictwo.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Stabilizacja za czasów Husajna przypominała stabilizację z czasów stanu wojennego. To niedobra stabilizacja, z która należy walczyć.


Zdefiniuj: niedobra stabilizacja.


Stabilizacja w stanie niewłaściwym.

Przykład
Założenie: 2+2=4
Stan niewłaściwy: W podręczniku do matematyki jest napisane, że 2+2=5

Działania mające na celu korektę tego błędu (stanu niewłaściwego) są słuszne. Działania mające na celu jego zachowanie są niesłuszne i dążą do stabilizacji w stanie niewłaściwym. Jest to niedobra stabilizacja.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Mam wrażenie, że każde pozbawienie człowieka życia nazywasz mordem. Natomiast czym innym jest mord, a czym innym zabicie człowieka w ramach obrony koniecznej. Nie tylko pod względem moralnym, ale i prawnym.


Atak na Afganistan byl odwetem za WTC, atak na Liban byl odwetem Izraela za ostrzeliwanie ich terytoriow przez terrorystow. Nikt za to nie wisi?


Interwencja w Afganistanie nie była odwetem, a miała na celu unieszkodliwienie organizacji o charakterze przestępczym. Niczym się ona nie różni od obławy policji na członków mafii, oprócz skali i stopnia trudności.

Stationary Traveller napisał(a):
Rezim to byla legalna wladza w Iraku, a USA to mocarstwo, ktore przestalo popierac ten rezim, gdy nie chcial zachowywac sie tak jak oni by tego chcieli. To mocarstwo po wymysleniu kilku kiepskich powodow, najechalo na ten kraj, i ma z tego okreslone korzysci, a naiwni ludzie wierza w jego role policjanta.


Reżim Hitlera to była legalna władza w III Rzeszy. W niczym nie zmienia to faktu, że był to reżim zbrodniczy. Podobnie z Husajnem.

Ubolewam na tym, że USA popierało wcześniej reżim Saddama. Nie będę jednak z tego powodu negował późniejszej ich polityki prowadzącej do upadku Saddama. Skoro poparcie dla reżimu było błędem, to dążenie do jego obalenia jest próbą naprawy tego błędu.
Co do motywów USA, to nie łudzę się, że są one kryształowo czyste. Uważam natomiast, że popieranie gangsterów dlatego, że policja nie jest bez skazy, jest nierozsądne.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Zacznę od siebie: dla mnie stan właściwy to taki, w którym osiągane jest maksimum sumy wolności wszystkich ludzkich istnień. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo nieprecyzyjna definicja, ale nie chciałbym robić offtopica. W razie potrzeby mogę doprecyzować :)


[Nie zdajesz sobie nawet sprawy, ze Chilijczycy za Pinocheta byli jednymi z najbardziej wolnych ludzi pod wzgledem gospodarczym.]
Co do same definicji, nic nie wnosi do rozmowy.


Może, ale bez ustalenia, że 2+2=4 jest stanem właściwym nie mamy szans na porozumienie co do metod rozwiązywania układu równań z paroma niewiadomymi.

Co do wolności gospodarczej: optymalizacja ze względu na jeden parametr jest dalece niewystarczająca.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Przyznaję, że zamachy są wynikiem interwencji, tak jak ostrzeliwanie się gangsterów jest wynikiem interwencji policji. Nie zmienia to faktu, że działania gangsterów są niesłuszne.


Sa sluszne dzieki nim USA przegrywa w Iraku. Uwazasz, ze ludzie, ktorzy bronia suwerennosci swojego kraju sa gangsterami to jakies nieporozumienie.


Nie bronią suwerenności swojego kraju, bo w wyniku ich działań siły koalicyjne dłużej pozostają w Iraku. A USA w Iraku już dawno wygrało, obecne zamachy terrorystów to działanie na szkodę własnego kraju.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Co do liczby ofiar, to uważam, że jednak wiele wczesniejszych "osiągnięć" dyktatury Saddama wskazuje na to, że ofiar jego reżimu byłoby znacznie więcej, gdyby nie został odsunięty od władzy. Można więc mieć wątpliwości, czy po dłuższym czasie liczba tych ofiar nie przewyższyłaby liczby ofiar interwencji.


Jakie wczesniejsze osiagniecia, o czym myslisz?


Chociażby wymordowanie szyitów czy Kurdów.


Pn sty 08, 2007 11:38
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Znaczy, że Twój zarzut o istotny wpływ na wyniki wyborów ludzi, którzy wpisywali konkretne osoby na listy, jest nielogiczny. Gdybyś był konsekwentny, to na tej zasadzie musiałbyś owiele cięższy zarzut postawić dyktatorowi.


Jeden czlowiek nie ma wielkiego wplywu na parlament, ale cale partie maja, wiec nie wiem o co Ci chodzi.

SweetChild napisał(a):
Coś takiego, jak mamy np. w naszym prawie, gdzie za morderstwo dostaje się N lat więzienia, a za kradzież bułki zdecydowanie mniej dotkliwą karę.


Zgodnie z czym przeliczasz morderstwo/kradziez na lata wiezienia? I z jakiego powodu akurat tak?

SweetChild napisał(a):
To zależy, czy leżałoby to w interesie Polski. Gdybym był Niemcem i po Drugiej Wojnie Światowej znalazł się w amerykańskiej strefie okupacyjnej, to zapewne bym współpracował dla dobra własnego kraju. Nie robiłbym na złość USA kosztem swojej ojczyzny.


To nie jest analogiczna sytuacja do tej o ktora pytam.

SweetChild napisał(a):
Może w Twoim systemie wartości żadna, ale w moim zasadnicza. Nic dziwnego, że nie możemy się porozumieć.


Mnie nie interesuje jak to cenisz, ja sie pytam o fakty, co z tego wynikalo?

SweetChild napisał(a):
A co ma suwerenność kraju do niewolnictwa. Kraj może być suwerenny, a mimo to może występować w nim niewolnictwo.


Myslalem, ze piszemy o podleglosci kraju wzgledem USA.

SweetChild napisał(a):
Działania mające na celu korektę tego błędu (stanu niewłaściwego) są słuszne. Działania mające na celu jego zachowanie są niesłuszne i dążą do stabilizacji w stanie niewłaściwym. Jest to niedobra stabilizacja.


Czy zachowanie pokoju i prawa w pozielonym etnicznie i religijnie kraju jest stanem niewlasciwym?

SweetChild napisał(a):
Interwencja w Afganistanie nie była odwetem, a miała na celu unieszkodliwienie organizacji o charakterze przestępczym. Niczym się ona nie różni od obławy policji na członków mafii, oprócz skali i stopnia trudności.


Tak samo jak zabicie 148 szyitow.

SweetChild napisał(a):
Co do motywów USA, to nie łudzę się, że są one kryształowo czyste. Uważam natomiast, że popieranie gangsterów dlatego, że policja nie jest bez skazy, jest nierozsądne.


USA popiera Izrael, ktory atakuje wszystkie kraje dookola i zlamal najwiecej rezolucji ONZ w historii tej organizacji, co 'oczywiscie' nie zmienia faktu, ze USA sa policjantami narodow.
Natomiast wczoraj przeczytalem, ze powstaje w Iraku ustawa, ktora udostepni zachodnim (z USA i Wlk brytanii) koncerna rope iracka, chodzi o 75% zloz i to sa cale te idealy demokracji, w imie ktorych sie zabija.

SweetChild napisał(a):
Co do wolności gospodarczej: optymalizacja ze względu na jeden parametr jest dalece niewystarczająca.


Wolnosc gospodarcza jest faktycznie najistotniejsza dla mas, a nie wolnosc polityczna. (wolnosc jest nazwa pusta, uzywam tego okreslenia jako mozliwosci potencjalnego dzialania w granicach prawa)

SweetChild napisał(a):
Nie bronią suwerenności swojego kraju, bo w wyniku ich działań siły koalicyjne dłużej pozostają w Iraku. A USA w Iraku już dawno wygrało, obecne zamachy terrorystów to działanie na szkodę własnego kraju.


Wiesz z jakiego powodu Polska w II WŚ zdecydowala sie na obrone granicy na calej jej dlugosci, a nie na koncentracje wojsk na odcinku rzek Narew-Bug-Wisła-San? Chodzilo nie tyle o najefektywniejsza obrone, co o ukazanie, ze bronia calego swojego terytorium.
Amerykanie mogliby uznac, ze Irakijczyka odpowiada obecnosc ich wojsk, a tak odniosa najprawdopodobiej porazke.

SweetChild napisał(a):
Jakie wczesniejsze osiagniecia, o czym myslisz?


Chociażby wymordowanie szyitów czy Kurdów.[/quote]

A co wskazywalo na to, ze zostana ponownie wybici?


Pn sty 08, 2007 18:05

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Jeden czlowiek nie ma wielkiego wplywu na parlament, ale cale partie maja, wiec nie wiem o co Ci chodzi.


Niech w ostatnim głosowaniu w Iraku wpływ obywateli Iraku na ostateczny skład parlamentu był równy X1, a wpływ partii wpisujących konkretne osoby na listę był równy X2.
Niech w czasie dyktatury Husajna wpływ obywateli Iraku na ostateczny skład parlamentu był równy Y1, a wpływ dyktatura równy Y2.

W swoich wcześniejszych postach zarzucasz irackiej demokracji, że wpływ partii wpisujących konkretne osoby na listę był zbyt duży. Skoro X2 jest zbyt duże, to tym bardziej Y2, które jest sporo większe od X2.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Coś takiego, jak mamy np. w naszym prawie, gdzie za morderstwo dostaje się N lat więzienia, a za kradzież bułki zdecydowanie mniej dotkliwą karę.


Zgodnie z czym przeliczasz morderstwo/kradziez na lata wiezienia? I z jakiego powodu akurat tak?


Ja nie przeliczam, przelicznik jest określony w prawie karnym i przeliczają to osoby z odpowiednimi kompetencjami (sędziowie). Natomiast wynik tych przeliczeń albo odpowiada poczuciu sprawiedliwości (kara proporcjonalna do czynu), albo nie (N lat więzienia czy też krzesło elektryczne w obydwu przypadkach).


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
To zależy, czy leżałoby to w interesie Polski. Gdybym był Niemcem i po Drugiej Wojnie Światowej znalazł się w amerykańskiej strefie okupacyjnej, to zapewne bym współpracował dla dobra własnego kraju. Nie robiłbym na złość USA kosztem swojej ojczyzny.


To nie jest analogiczna sytuacja do tej o ktora pytam.


Twoja hipotetyczna sytuacja jest niedookreślona, nie mogę się więc do niej odnieść. Natomiast sytuacja III Rzeszy jest analogiczna do sytuacji Iraku, nawet okupanci (USA/GB) są prawie ci sami.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Może w Twoim systemie wartości żadna, ale w moim zasadnicza. Nic dziwnego, że nie możemy się porozumieć.


Mnie nie interesuje jak to cenisz, ja sie pytam o fakty, co z tego wynikalo?


Fakty znamy, np. N1 zamordowanych szyitów czy N2 zamordowanych Kurdów.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
A co ma suwerenność kraju do niewolnictwa. Kraj może być suwerenny, a mimo to może występować w nim niewolnictwo.


Myslalem, ze piszemy o podleglosci kraju wzgledem USA.


To Ty zacząłeś pisać o niewolnikach.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Działania mające na celu korektę tego błędu (stanu niewłaściwego) są słuszne. Działania mające na celu jego zachowanie są niesłuszne i dążą do stabilizacji w stanie niewłaściwym. Jest to niedobra stabilizacja.


Czy zachowanie pokoju i prawa w pozielonym etnicznie i religijnie kraju jest stanem niewlasciwym?


Może być stanem niewłaściwym, tak jak stanem niewłaściwym jest zachowanie spokoju i prawa stanowionego na danym terenie przez gang. Podobnie stanem niewłaściwym byłoby zachowanie pokoju i prawa PRL, ZSRR czy innych zbrodniczych systemów.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Interwencja w Afganistanie nie była odwetem, a miała na celu unieszkodliwienie organizacji o charakterze przestępczym. Niczym się ona nie różni od obławy policji na członków mafii, oprócz skali i stopnia trudności.


Tak samo jak zabicie 148 szyitow.


Wyjaśniałem Ci już N razy różnicę, szanse, że dostrzeżesz ją za (N+1 ). razem oceniam na tak małe, że nie warto zajmować miejsca na dysku forum. Jak zamkniesz oczy, to choćbym nie wiem jak się starał, nic nie zobaczysz.

Stationary Traveller napisał(a):
USA popiera Izrael, ktory atakuje wszystkie kraje dookola i zlamal najwiecej rezolucji ONZ w historii tej organizacji, co 'oczywiscie' nie zmienia faktu, ze USA sa policjantami narodow.


Nie jestem fanem polityki Izreala, ale w zestawieniu z Irakiem Husajna jego przewinienia wypadają blado. Wolałbym, aby policja łapała też drobnych złodziejaszków, ale nie kosztem zwalczania przestępczości zorganizowanej.

Stationary Traveller napisał(a):
Natomiast wczoraj przeczytalem, ze powstaje w Iraku ustawa, ktora udostepni zachodnim (z USA i Wlk brytanii) koncerna rope iracka, chodzi o 75% zloz i to sa cale te idealy demokracji, w imie ktorych sie zabija.


Wręcz przeciwnie, to pokazuje naiwność myślenia przeciwników interwencji. Oczywiście, wiele zależy od szczegółów tej umowy i podziału zysków między inwestorami a państwem irackim. Generalnie jednak obecność inwestorów zagranicznych jest korzystna dla gospodarki i wiele krajów rywalizuje o to, aby przyciagnąć kapitał.
Twoje myślenie przypomina czasy socjalizmu i retorykę "zgniłego imperalizmu".

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Co do wolności gospodarczej: optymalizacja ze względu na jeden parametr jest dalece niewystarczająca.


Wolnosc gospodarcza jest faktycznie najistotniejsza dla mas, a nie wolnosc polityczna. (wolnosc jest nazwa pusta, uzywam tego okreslenia jako mozliwosci potencjalnego dzialania w granicach prawa)


Nietrudno zauważyć, że im bardziej restrykcyjne prawo, tym mniej możliwości potencjalnego działania w jego ramach. W skrajnym przypadku są one równe zeru.
Natomiast co jest istotne dla mas, a co nie, o tym niech decydują same masy.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nie bronią suwerenności swojego kraju, bo w wyniku ich działań siły koalicyjne dłużej pozostają w Iraku. A USA w Iraku już dawno wygrało, obecne zamachy terrorystów to działanie na szkodę własnego kraju.


Wiesz z jakiego powodu Polska w II WŚ zdecydowala sie na obrone granicy na calej jej dlugosci, a nie na koncentracje wojsk na odcinku rzek Narew-Bug-Wisła-San? Chodzilo nie tyle o najefektywniejsza obrone, co o ukazanie, ze bronia calego swojego terytorium.


Armia Husajna już dawno się poddała, więc porównanie jest "lekko" nieaktualne.

Stationary Traveller napisał(a):
Amerykanie mogliby uznac, ze Irakijczyka odpowiada obecnosc ich wojsk, a tak odniosa najprawdopodobiej porazke.


Porażką tej interwencji jest każdy dodatkowy miesiąc obecności wojsk koalicji na terytorium Iraku. Wycofanie armii USA z Iraku będzie zwycięstwem. Co ciekawe, zwycięstem zarówno USA jak i Iraku. Przegranymi będą Husajn i jego poplecznicy.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Jakie wczesniejsze osiagniecia, o czym myslisz?


Chociażby wymordowanie szyitów czy Kurdów.


A co wskazywalo na to, ze zostana ponownie wybici?


A co wskazuje na to, że seryjny morderca zamorduje kolejny raz? Jest to po prostu wariant zdecydowanie bardziej prawdopodobny.


Wt sty 09, 2007 11:34
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Niech w ostatnim głosowaniu w Iraku wpływ obywateli Iraku na ostateczny skład parlamentu był równy X1, a wpływ partii wpisujących konkretne osoby na listę był równy X2.
Niech w czasie dyktatury Husajna wpływ obywateli Iraku na ostateczny skład parlamentu był równy Y1, a wpływ dyktatura równy Y2.

W swoich wcześniejszych postach zarzucasz irackiej demokracji, że wpływ partii wpisujących konkretne osoby na listę był zbyt duży. Skoro X2 jest zbyt duże, to tym bardziej Y2, które jest sporo większe od X2.


Zarzucam, ze byl to wplyw USA. Nie uwazam, ze obywatele powinni miec wplyw na wladze.

Stationary Traveller napisał(a):
Ja nie przeliczam, przelicznik jest określony w prawie karnym i przeliczają to osoby z odpowiednimi kompetencjami (sędziowie). Natomiast wynik tych przeliczeń albo odpowiada poczuciu sprawiedliwości (kara proporcjonalna do czynu), albo nie (N lat więzienia czy też krzesło elektryczne w obydwu przypadkach).


Ja sie nie pytam ani kto przelicza, ani o odczucie sprawiedliwosci tylko o obiektywne wykazanie, ze kara N lat wiezienia jest adekwatna do czynu.

Stationary Traveller napisał(a):
Twoja hipotetyczna sytuacja jest niedookreślona, nie mogę się więc do niej odnieść.


Jest okreslona, USA napadaja na RP teraz.

Stationary Traveller napisał(a):
Fakty znamy, np. N1 zamordowanych szyitów czy N2 zamordowanych Kurdów.


Wiec USA to mordercy i teraz ci mordercy rzadza Irakiem. Fakty znamy, N1 ofiar okupacji.

Stationary Traveller napisał(a):
To Ty zacząłeś pisać o niewolnikach.


O niewolnikach wzgledem USA.

Stationary Traveller napisał(a):
Może być stanem niewłaściwym, tak jak stanem niewłaściwym jest zachowanie spokoju i prawa stanowionego na danym terenie przez gang.


Czyli nie istotna jest sytuacja kraju, tylko ekipa rzadzaca?

Stationary Traveller napisał(a):
Wyjaśniałem Ci już N razy różnicę, szanse, że dostrzeżesz ją za (N+1 ). razem oceniam na tak małe, że nie warto zajmować miejsca na dysku forum. Jak zamkniesz oczy, to choćbym nie wiem jak się starał, nic nie zobaczysz.


W obu przypadkach mamy zamach i kontratak.

Stationary Traveller napisał(a):
Nie jestem fanem polityki Izreala, ale w zestawieniu z Irakiem Husajna jego przewinienia wypadają blado. Wolałbym, aby policja łapała też drobnych złodziejaszków, ale nie kosztem zwalczania przestępczości zorganizowanej.


A czy trzeba porownywac? Ibn Husajn zawisl za 148 szyitow, ilu szyitow na swoim 'koncie' maja wladze Izraela?

Stationary Traveller napisał(a):
Wręcz przeciwnie, to pokazuje naiwność myślenia przeciwników interwencji. Oczywiście, wiele zależy od szczegółów tej umowy i podziału zysków między inwestorami a państwem irackim. Generalnie jednak obecność inwestorów zagranicznych jest korzystna dla gospodarki i wiele krajów rywalizuje o to, aby przyciagnąć kapitał.
Twoje myślenie przypomina czasy socjalizmu i retorykę "zgniłego imperalizmu".


Ja jestem zwolennikiem systemu wolnorynkowego, ale podzial jest podobno taki, ze 75% zyskow nalezy do koncernow, a od wydobycia ropy zalezy jakies 70% gospodarki Iraku, wiec jest to dla Irakijczykow oczywiscie niekorzystne.

Stationary Traveller napisał(a):
Natomiast co jest istotne dla mas, a co nie, o tym niech decydują same masy.


A walczacy o wyzwolenie kraju juz nie moga decydowac?

Stationary Traveller napisał(a):
Armia Husajna już dawno się poddała, więc porównanie jest "lekko" nieaktualne.


A II WŚ juz sie dawno skonczyla, porownanie jest aktualne, blednie zakladasz, ze tylko regularna armia moze walczyc.

Stationary Traveller napisał(a):
Porażką tej interwencji jest każdy dodatkowy miesiąc obecności wojsk koalicji na terytorium Iraku. Wycofanie armii USA z Iraku będzie zwycięstwem. Co ciekawe, zwycięstem zarówno USA jak i Iraku. Przegranymi będą Husajn i jego poplecznicy.


Wybuchajace bomby w Iraku maja swiadczyc o jego zwyciestwie i korzysciach?

SweetChild napisał(a):
A co wskazuje na to, że seryjny morderca zamorduje kolejny raz? Jest to po prostu wariant zdecydowanie bardziej prawdopodobny.


Negujesz fakt, ze to co nazywasz mordami stalo sie z konkretnego powodu i nic nie wskazywalo na np ponowne powstanie Kurdow.


Wt sty 09, 2007 23:24

Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40
Posty: 997
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Husajn zawisl za 148 szyitow, ilu szyitow na swoim 'koncie' maja wladze Izraela?

Abstrachując od faktu że gadasz sam ze sobą ;) - co ma do Iraku Izrael?
Nie pytasz o władze Somalii, Etiopii, Jemenu?
Stationary Traveller napisał(a):
Ja jestem zwolennikiem systemu wolnorynkowego, ale podzial jest podobno taki, ze 75% zyskow nalezy do koncernow,

PODOBNO czyni wielką różnicę.

_________________
Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...


Śr sty 10, 2007 9:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Zarzucam, ze byl to wplyw USA. Nie uwazam, ze obywatele powinni miec wplyw na wladze.


A dlaczego wpływ USA miałby być gorszy od wpływu Husajna?

Stationary Traveller napisał(a):
Ja sie nie pytam ani kto przelicza, ani o odczucie sprawiedliwosci tylko o obiektywne wykazanie, ze kara N lat wiezienia jest adekwatna do czynu.


Więc odpowiadam Ci, że ja nie przeliczam i nie mam ku temu kompetencji. Pytaj tych, co przeliczają, ewentualnie sięgnij do materiałów. Ja mogę jedynie ocenić, że jest to bardziej sprawiedliwe bądź mniej sprawiedliwe przeliczenie.

Stationary Traveller napisał(a):
Jest okreslona, USA napadaja na RP teraz.


A to inna sprawa... W obecnej sytuacji w żadnym wypadku nie uważam, aby zasadne było podejmowanie działań partyzanckich i atakowanie baz NATO, wysadzanie w powietrze obiektów wojskowych. Więcej, dopuszczam też współpracę z USA poprzez np. serwisowanie F-16 czy parcę u McDonalda.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Fakty znamy, np. N1 zamordowanych szyitów czy N2 zamordowanych Kurdów.


Wiec USA to mordercy i teraz ci mordercy rzadza Irakiem. Fakty znamy, N1 ofiar okupacji.


Znowu ta Twoja arytmetyka, w której N jabłek równa się N gruszek... Napiszę jedynie, że ofiara okupacji nie jest ofiarą mordu, bo nie widzę sensu powtarzać kolejny raz tłumaczenia.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
To Ty zacząłeś pisać o niewolnikach.


O niewolnikach wzgledem USA.


Czyli jak Kali być niewolnikiem względem Saddama to być dobrze, a jak Kali być niewolnikiem względem USA, to być źle?

Niestety, Twoje rozumowanie jest oparte na tej szczególnej moralnej względności i obsesyjnej niechęci do USA i demokracji. Spróbuj odrzucić te uprzedzenia, a może otworzą Ci się oczy.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Może być stanem niewłaściwym, tak jak stanem niewłaściwym jest zachowanie spokoju i prawa stanowionego na danym terenie przez gang.


Czyli nie istotna jest sytuacja kraju, tylko ekipa rzadzaca?


Istotna jest sytuacja w kraju, która jest zależna od ekipy rządzącej. Gang X może wymusić zachowanie spokoju i prawa stanowionego na danym terenie, ale nie znaczy to, że sytuacja ta jest właściwa. Sytuacja jest właściwa dopiero, gdy prawo jest sprawiedliwe, a środki przymusu stosowane dla jego utrzymania są odpowiednie. Wówczas jednak taka forma organizacji nie jest gangiem, a zasługuje na miano państwa.

Stationary Traveller napisał(a):
W obu przypadkach mamy zamach i kontratak.


Sytuacja 1: Sąsiad zabarykadował się w swoim domu ze swoją rodziną i ostrzeliwuje mój dom. Zastrzelił już psa, ciężko zranił domowików. Podejmuję więc akcję mającą na celu unieszkodliwienie sąsiada, licząc się z tym, że w jej wyniku pozbawię go życia, a być może nie uda mi się uniknąć śmierci jego bliskich.

Sytuacja 2: Sąsiad zabarykadował się w swoim domu ze swoją rodziną i ostrzeliwuje mój dom. Zastrzelił już psa, ciężko zranił domowików. Udaje mi się jednak namierzyć go i zastrzelić. Mimo to idę do jego domu i pozbawiam życia jego bliskich. W odwecie, dla przykładu czy też w ramach profilaktyki.

W jednym i drugim przypadku mamy zamach i kontratak, ale mam nadzieję, że zauważasz zasadniczą różnicę między sytuacją 1 i 2?

Stationary Traveller napisał(a):
A czy trzeba porownywac? Ibn Husajn zawisl za 148 szyitow, ilu szyitow na swoim 'koncie' maja wladze Izraela?


Jak wyżej, ta prosta arytmetyka o niczym nie świadczy.

Stationary Traveller napisał(a):
Ja jestem zwolennikiem systemu wolnorynkowego, ale podzial jest podobno taki, ze 75% zyskow nalezy do koncernow, a od wydobycia ropy zalezy jakies 70% gospodarki Iraku, wiec jest to dla Irakijczykow oczywiscie niekorzystne.


75% może być dla Iraku korzystne. Diabeł tkwi w szczegółach, a tych nie znamy. Nawet ogólniki typu 75% są tylko "podobno".

Znamy natomiast sytuację krajów, które znalazły się pod okupacją USA po Drugiej Wojnie Światowej, chociażby Niemcy czy Japonia.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Natomiast co jest istotne dla mas, a co nie, o tym niech decydują same masy.


A walczacy o wyzwolenie kraju juz nie moga decydowac?


Mogą, na tych samych zasadach co kazdy inny obywatel.

Stationary Traveller napisał(a):
Wybuchajace bomby w Iraku maja swiadczyc o jego zwyciestwie i korzysciach?


Wybuchające bomby świadczą jedynie o tym, że przegrani są zdeterminowani i nie cofną się przed mordowaniem swoich rodaków i działaniom na szkodę kraju.

Stationary Traveller napisał(a):
Negujesz fakt, ze to co nazywasz mordami stalo sie z konkretnego powodu i nic nie wskazywalo na np ponowne powstanie Kurdow.


Nie ja nazywam mordami, tylko tak zostało to nazwane przez sąd. Po drugie, jak seryjny morderca zabije ofiarę na ulicy X, to naiwnością jest myślenie, że jeśli tą ulicę zamkniemy, to mordy ustaną. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że będzie kolejna ofiar na ulicy Y.


Śr sty 10, 2007 12:33
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
A dlaczego wpływ USA miałby być gorszy od wpływu Husajna?


Zapomniales, to Ci przypomne, ze rozmowa zaczela sie od tego, ze zanegowales moje twierdzenie o wplywie USA na wladze w Iraku nazywajac je suwerennymi, a sad niezawislym. Wykazalem, ze to falsz.

SweetChild napisał(a):
Więc odpowiadam Ci, że ja nie przeliczam i nie mam ku temu kompetencji. Pytaj tych, co przeliczają, ewentualnie sięgnij do materiałów. Ja mogę jedynie ocenić, że jest to bardziej sprawiedliwe bądź mniej sprawiedliwe przeliczenie.


Ja sie pytalem co to jest wyrok proporcjonalny do winy, rozumiem, ze nie potrafisz mi odpowiedziec. Wiec powolywales sie w ocenia ibn Husajna czyms o czym nie masz pojecia.

SweetChild napisał(a):
A to inna sprawa... W obecnej sytuacji w żadnym wypadku nie uważam, aby zasadne było podejmowanie działań partyzanckich i atakowanie baz NATO, wysadzanie w powietrze obiektów wojskowych. Więcej, dopuszczam też współpracę z USA poprzez np. serwisowanie F-16 czy parcę u McDonalda.


Rozunmiem i trudno Ci z tego powodu zaakceptowac, ze niektorzy chca byc suwerenni.

SweetChild napisał(a):
Znowu ta Twoja arytmetyka, w której N jabłek równa się N gruszek... Napiszę jedynie, że ofiara okupacji nie jest ofiarą mordu, bo nie widzę sensu powtarzać kolejny raz tłumaczenia.


A ofiara odwetu za zamach juz jest? A jak ktos zacznie strzelac do Amerykanstkiego konwoju (nikogo nie zabije) i bedzie uciekal, zolnierze go zastrzela, to bedzie to ofiara okupacji i odwetu za zamach, wiec mrod czy nie?

SweetChild napisał(a):
Czyli jak Kali być niewolnikiem względem Saddama to być dobrze, a jak Kali być niewolnikiem względem USA, to być źle?

Niestety, Twoje rozumowanie jest oparte na tej szczególnej moralnej względności i obsesyjnej niechęci do USA i demokracji. Spróbuj odrzucić te uprzedzenia, a może otworzą Ci się oczy.


Sadze, ze Polacy, ktorzy byli patriotami, woleli byc rzadzeni przez krola Polaka, niz krola z innego kraju. Jak tego nie rozumiesz to nie moj problem.
Moje rozumowanie nie jest oparte na zadnej moralnej wzglednosci, ja poprostu nie 'odbieram prawa' ludzia do checi zycia w suwerennym kraju, jest to w historii b powszechne zjawisko.
W Iraku to Saddam reprezentowal interesy Iraku, a nie USA.

SweetChild napisał(a):
Istotna jest sytuacja w kraju, która jest zależna od ekipy rządzącej. Gang X może wymusić zachowanie spokoju i prawa stanowionego na danym terenie, ale nie znaczy to, że sytuacja ta jest właściwa. Sytuacja jest właściwa dopiero, gdy prawo jest sprawiedliwe, a środki przymusu stosowane dla jego utrzymania są odpowiednie. Wówczas jednak taka forma organizacji nie jest gangiem, a zasługuje na miano państwa.


I rozumiem, Ty decydujesz, co jest wlasciwe czy moze USA, ktore spacyfikowaly z pol tysiaca razy wiecej wiosek w XXw. niz Saddam?
Za ibn Husajna byl porzadek, to jego zasluga.
To jak z przeciwnikami kary smierci, oni tez chca, zeby nie bylo morderstw, ale neguja tych, ktorzy wprowadzajac kare smierci, zmniejszaja liczbe morderstw.

SweetChild napisał(a):
Sytuacja 1: Sąsiad zabarykadował się w swoim domu ze swoją rodziną i ostrzeliwuje mój dom. Zastrzelił już psa, ciężko zranił domowików. Podejmuję więc akcję mającą na celu unieszkodliwienie sąsiada, licząc się z tym, że w jej wyniku pozbawię go życia, a być może nie uda mi się uniknąć śmierci jego bliskich.

Sytuacja 2: Sąsiad zabarykadował się w swoim domu ze swoją rodziną i ostrzeliwuje mój dom. Zastrzelił już psa, ciężko zranił domowików. Udaje mi się jednak namierzyć go i zastrzelić. Mimo to idę do jego domu i pozbawiam życia jego bliskich. W odwecie, dla przykładu czy też w ramach profilaktyki.


Po sytuacji nr 2 prawdopodobienstwo nastepnego zamachu bedzie mniejsze.
Nie znam sytuacji jaka byla w tej wiosce, wiec mozesz mi opisac, podac jakeis zrodlo czy z gory zalozyles, ze byla tylko zemsta na rodzinie?

SweetChild napisał(a):
75% może być dla Iraku korzystne. Diabeł tkwi w szczegółach, a tych nie znamy. Nawet ogólniki typu 75% są tylko "podobno".


75% zatrzymuja te korporacje, wiec dla Iraku 25% i musisz byc idiota uwazajac to za korzystne, skoro wczesniej 100% bylo dla Iraku.

SweetChild napisał(a):
Mogą, na tych samych zasadach co kazdy inny obywatel.


Bo Ty tak uwazasz czy sa jeszcze jakies inne przeslanki? I z jakiego powodu ci co walcza maja sie znizac do poziomu innych obywateli?

SweetChild napisał(a):
Nie ja nazywam mordami, tylko tak zostało to nazwane przez sąd. Po drugie, jak seryjny morderca zabije ofiarę na ulicy X, to naiwnością jest myślenie, że jeśli tą ulicę zamkniemy, to mordy ustaną. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że będzie kolejna ofiar na ulicy Y.


Imponujaca analogia, pewnie jestes z siebie zadowolony?
Oczywiscie nie jest to zadna analogia, bo seryjny morderca nie dobiera ofiar ze wzgledu na ulice na ktorej stoja, gdyby dopieral to zamkniecie ulicy X oznaczaloby koniec zabojstw. Napisales to tak jakby rezim zabijal pseudolosowo (np z lapanek).


Cz sty 11, 2007 19:13

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Zapomniales, to Ci przypomne, ze rozmowa zaczela sie od tego, ze zanegowales moje twierdzenie o wplywie USA na wladze w Iraku nazywajac je suwerennymi, a sad niezawislym. Wykazalem, ze to falsz.


Napisałem "rząd wybrany przez Irakijczyków a sąd niezależny". Nie negowałem wpływu USA na władze w Iraku. Wykazałeś więc najwyżej błędność swojej nadinterpretacji.

Stationary Traveller napisał(a):
Ja sie pytalem co to jest wyrok proporcjonalny do winy, rozumiem, ze nie potrafisz mi odpowiedziec. Wiec powolywales sie w ocenia ibn Husajna czyms o czym nie masz pojecia.


Odpowiedziałem, ale najwyraźniej zapomniałeś, to Ci przypomnę: "[Kara proporcjonalna do winy to] coś takiego, jak mamy np. w naszym prawie, gdzie za morderstwo dostaje się N lat więzienia, a za kradzież bułki zdecydowanie mniej dotkliwą karę."

Stationary Traveller napisał(a):
Rozunmiem i trudno Ci z tego powodu zaakceptowac, ze niektorzy chca byc suwerenni.


Wręcz przeciwnie, nie mam żadnych problemów z zaakceptowaniem suwerenności, ale nie każdym kosztem. Trudno mi zaakceptować suwerenność, której ceną jest mordowanie przez państwo swoich obywateli.
Po drugie, trzeba wykazać nieco rozsądku, aby tę suwerenność uzyskać, a potem utrzymać. Wysadzanie w powietrze swoich współobywateli i ataki na siły stabilizacyjne do rozsądnych środków nie należą.


Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Napiszę jedynie, że ofiara okupacji nie jest ofiarą mordu, bo nie widzę sensu powtarzać kolejny raz tłumaczenia.


A ofiara odwetu za zamach juz jest? A jak ktos zacznie strzelac do Amerykanstkiego konwoju (nikogo nie zabije) i bedzie uciekal, zolnierze go zastrzela, to bedzie to ofiara okupacji i odwetu za zamach, wiec mrod czy nie?


A jak bandyta napadnie na policjanta, zacznie strzelać a potem będzie uciekał (nikogo nie zabije) i policja go zastrzeli, to będzie mord czy nie? Dla mnie nie, chociaż oczywiście są pewne ograniczenia i ocena zależy od konkretnej sytuacji.

Natomiast w cytacie powyżej chodziło mi o to, że wiele "ofiar okupacji" to ludzie, którzy zginęli w zamachach bombowych i innych akcjach rebeliantów.

Stationary Traveller napisał(a):
Sadze, ze Polacy, ktorzy byli patriotami, woleli byc rzadzeni przez krola Polaka, niz krola z innego kraju. Jak tego nie rozumiesz to nie moj problem.


Za to Twoim problemem jest, że wymyślasz sobie jakieś moje potencjalne problemy. Ja nigdzie tak nie pisałem, nie wiem z czego to sobie wykoncypowałeś.

Stationary Traveller napisał(a):
Moje rozumowanie nie jest oparte na zadnej moralnej wzglednosci, ja poprostu nie 'odbieram prawa' ludzia do checi zycia w suwerennym kraju, jest to w historii b powszechne zjawisko.


Ja też nie odbieram. Co więcej, dokładam jeszcze prawo do życia w ogóle. Prawo do decydowania o własnym losie w możliwie szerokim zakresie, prawo do posiadania i głoszenia własnych poglądów (w możliwie szerokim zakresie).

Stationary Traveller napisał(a):
W Iraku to Saddam reprezentowal interesy Iraku, a nie USA.


Wręcz przeciwnie, Saddam działał na szkodę Iraku.

Stationary Traveller napisał(a):
I rozumiem, Ty decydujesz, co jest wlasciwe czy moze USA, ktore spacyfikowaly z pol tysiaca razy wiecej wiosek w XXw. niz Saddam?


Ja decyduję, co uważam za właściwe.

Stationary Traveller napisał(a):
Za ibn Husajna byl porzadek, to jego zasluga.


Były też plusy reżimu, ale zdecydowanie nie usprawiedliwały kosztów.

Stationary Traveller napisał(a):
To jak z przeciwnikami kary smierci, oni tez chca, zeby nie bylo morderstw, ale neguja tych, ktorzy wprowadzajac kare smierci, zmniejszaja liczbe morderstw.


Cel nie zawsze uświęca środki.

Stationary Traveller napisał(a):
Po sytuacji nr 2 prawdopodobienstwo nastepnego zamachu bedzie mniejsze.


Zgoda, dlatego nazwalem to profilaktyką. Idąc dalej tym tokiem myślenia, jak wymorduję wszystkich ludzi na ziemii, to prawdopodobieństwo będzie praktycznie zerowe.

Stationary Traveller napisał(a):
Nie znam sytuacji jaka byla w tej wiosce, wiec mozesz mi opisac, podac jakeis zrodlo czy z gory zalozyles, ze byla tylko zemsta na rodzinie?


To była analogia, nie ma znaczenia, czy w sąsiad mieszkał z rodziną, czy też może ze znajomym.

Stationary Traveller napisał(a):
75% zatrzymuja te korporacje, wiec dla Iraku 25% i musisz byc idiota uwazajac to za korzystne, skoro wczesniej 100% bylo dla Iraku.


Idiotyzmem jest porównywanie procentów. Nawet 100% z 10 złotych to mniej niż 75% z 1000. Po drugie musiałbym być idiotą, aby oceniać sytuację w oparciu o jakieś procenty, podane na "podobno" internecie.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Mogą, na tych samych zasadach co kazdy inny obywatel.


Bo Ty tak uwazasz czy sa jeszcze jakies inne przeslanki? I z jakiego powodu ci co walcza maja sie znizac do poziomu innych obywateli?


Przesłanki sa proste: dlaczego jedni mają mieć większe prawa od drugich? Ci, co walczą aby zrealizować swoje wyobrażenia kosztem innych nie mają się już jak zniżyć. Mogą odbić się od poziomu dna aby osiągnąć poziom innych obywateli. Góra z dołem Ci się poprzestawiała.

Stationary Traveller napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nie ja nazywam mordami, tylko tak zostało to nazwane przez sąd. Po drugie, jak seryjny morderca zabije ofiarę na ulicy X, to naiwnością jest myślenie, że jeśli tą ulicę zamkniemy, to mordy ustaną. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że będzie kolejna ofiar na ulicy Y.


Imponujaca analogia, pewnie jestes z siebie zadowolony?


Gdybym nie był zadowolony, to oszczędziłbym miejsce na serwerze.

Stationary Traveller napisał(a):
Oczywiscie nie jest to zadna analogia, bo seryjny morderca nie dobiera ofiar ze wzgledu na ulice na ktorej stoja, gdyby dopieral to zamkniecie ulicy X oznaczaloby koniec zabojstw. Napisales to tak jakby rezim zabijal pseudolosowo (np z lapanek).


Seryjny morderca dobiera ofiary na podstawie swojego kryterium. Reżim tak samo.


Cz sty 11, 2007 21:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40
Posty: 997
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
W Iraku to Saddam reprezentowal interesy Iraku, a nie USA.

O! Naprawdę?
A może Francji i ZSRR które go zbroiły w czasie wojny z Iranem?
A może USA które też go dozbrajało bo wydawał się być tamą przeciw rewolucji islamskiej?
A później może swoje własne i swojego klanu z Tikrit a nie państwa?
Stationary Traveller napisał(a):
I rozumiem, Ty decydujesz, co jest wlasciwe czy moze USA, ktore spacyfikowaly z pol tysiaca razy wiecej wiosek w XXw. niz Saddam?

Kolega jak widać nie rozróżnia sytuacji działań wojennych w opozycji do bandyckich działań własnego rządu wobec obywateli.
Abstrahując od faktu że aż TRZY dywizje US Army plus jedna Marines rozjechały armię Iraku i raczej nie mieli czasu na "pacyfikowanie" tylko zajmowali się wojskiem.
Stationary Traveller napisał(a):
Za ibn Husajna byl porzadek, to jego zasluga.

A jaki porządek był w ZSRR za Stalina!
Stationary Traveller napisał(a):
75% zatrzymuja te korporacje, wiec dla Iraku 25% i musisz byc idiota uwazajac to za korzystne, skoro wczesniej 100% bylo dla Iraku.

Podobno jak i Prawie to naprawdę duża różnica.
Taka jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym.
Abstrahując /ponownie/ od faktu że nigdy nie było 100% dla Iraku.

_________________
Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...


Pt sty 12, 2007 10:03
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Napisałem "rząd wybrany przez Irakijczyków a sąd niezależny". Nie negowałem wpływu USA na władze w Iraku. Wykazałeś więc najwyżej błędność swojej nadinterpretacji.


Negowales wplyw USA na parlament Iraku, wykazalem, ze sie mylisz.

SweetChild napisał(a):
Odpowiedziałem, ale najwyraźniej zapomniałeś, to Ci przypomnę: "[Kara proporcjonalna do winy to] coś takiego, jak mamy np. w naszym prawie, gdzie za morderstwo dostaje się N lat więzienia, a za kradzież bułki zdecydowanie mniej dotkliwą karę."


Ja chce zebys mi udowodnil, ze kara N lat wiezienia jest adekwatniejsza do czynu od kary Y. Ty sie powolujesz na jakies ustalenia, a ja nie pytam o to. Trudne?

SweetChild napisał(a):
Wręcz przeciwnie, nie mam żadnych problemów z zaakceptowaniem suwerenności, ale nie każdym kosztem. Trudno mi zaakceptować suwerenność, której ceną jest mordowanie przez państwo swoich obywateli.
Po drugie, trzeba wykazać nieco rozsądku, aby tę suwerenność uzyskać, a potem utrzymać. Wysadzanie w powietrze swoich współobywateli i ataki na siły stabilizacyjne do rozsądnych środków nie należą.


SweetChild napisał(a):
Wręcz przeciwnie, Saddam działał na szkodę Iraku.


SweetChild napisał(a):
Były też plusy reżimu, ale zdecydowanie nie usprawiedliwały kosztów.


Nie bede odpowiadal na takie stwierdzenia, bo szkoda mi czasu, to co nie pasuje Tobie lub trudno Ci zaakceptowac jest mi obojetne. Tymbardziej, ze te wypowiedzi sa b tendencyjne.

SweetChild napisał(a):
Natomiast w cytacie powyżej chodziło mi o to, że wiele "ofiar okupacji" to ludzie, którzy zginęli w zamachach bombowych i innych akcjach rebeliantów.


I nie potrafisz zrozumiec, ze zamachow nie bylo przed interwencja, ze ludzie mogli czuc sie bezpieczniej?

SweetChild napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Sadze, ze Polacy, ktorzy byli patriotami, woleli byc rzadzeni przez krola Polaka, niz krola z innego kraju. Jak tego nie rozumiesz to nie moj problem.


Za to Twoim problemem jest, że wymyślasz sobie jakieś moje potencjalne problemy. Ja nigdzie tak nie pisałem, nie wiem z czego to sobie wykoncypowałeś.


Pytales co za roznica czy sa wladani przez rezim Saddama czy USA to Tobie tlumacze.

SweetChild napisał(a):
Ja decyduję, co uważam za właściwe.


To pisz: uwazam za niewlasciwe, a nie: jest niewlasciwe. Przyspieszy to zakonczenie tej rozmowy.

SweetChild napisał(a):
Zgoda, dlatego nazwalem to profilaktyką. Idąc dalej tym tokiem myślenia, jak wymorduję wszystkich ludzi na ziemii, to prawdopodobieństwo będzie praktycznie zerowe.


Zgadza sie, jak pozamykasz wszystkich w wiezieniach to nie bedzie kradziezy.

SweetChild napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Nie znam sytuacji jaka byla w tej wiosce, wiec mozesz mi opisac, podac jakeis zrodlo czy z gory zalozyles, ze byla tylko zemsta na rodzinie?


To była analogia, nie ma znaczenia, czy w sąsiad mieszkał z rodziną, czy też może ze znajomym.


Ma znaczenie jakie relacje laczyly tych co zgineli z zamachowcami.

SweetChild napisał(a):
Idiotyzmem jest porównywanie procentów. Nawet 100% z 10 złotych to mniej niż 75% z 1000. Po drugie musiałbym być idiotą, aby oceniać sytuację w oparciu o jakieś procenty, podane na "podobno" internecie.


Porownujemy procentowy udzial Iraku w wydobyciu ropy, wiec porownywanie procentow nie jest idiotyzmem.
Nie byly to informacje podane w internecie, ale w gazecie w Anglii i dziwi mnie, ze nie chcesz o tym pisac, bo wszystko co wiesz o ibn Husajnie jest z prozachodnich mediow.

SweetChild napisał(a):
Przesłanki sa proste: dlaczego jedni mają mieć większe prawa od drugich? Ci, co walczą aby zrealizować swoje wyobrażenia kosztem innych nie mają się już jak zniżyć. Mogą odbić się od poziomu dna aby osiągnąć poziom innych obywateli. Góra z dołem Ci się poprzestawiała.


Nie wiem z jakiego powodu jest to pytanie (to pogrubiona czcionka).
Co do tych, ktorzy walcza: to samo co Ty moge napisac o USA.

SweetChild napisał(a):
Seryjny morderca dobiera ofiary na podstawie swojego kryterium. Reżim tak samo.


Wiec sie pytam czy bylo prawdopodobne, zeby wystapily taka okolicznosci w ktorych rezim by mordowal na skale dziesiatkow tysiecy ludzi, a Ty mi odpowiadasz jakas tandeta, zeby wykoncu dosc do konkluzji, na podstawie ktorej zadalem pytanie.


N sty 14, 2007 14:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL