Szukam religi bez złego ducha.
Autor |
Wiadomość |
Adam Kadmon
Dołączył(a): So gru 16, 2006 21:38 Posty: 16
|
 Re: Szukam religi bez złego ducha.
Aztec napisał(a): (Zakładam wątek, gdyż temat ten nie był jeszcze poruszony.)
Od lat interesują mnie różne religie. Może ktoś z Was zna jakąś religię, w której nie występuje zły duch..... Czy znacie jakieś ?
Nie znajdziesz jej w uczonych pismach, na ołtarzach. Nie znajdziesz jej na podstawie odpowiedzi, w kłótliwym tłumie.
Szukaj jej w ciszy..., czystości... ,we własnym sercu...- tam Jest.
|
N sty 07, 2007 16:08 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Skoro jednak kontynuujecie tego OT to wszystkie posty nie na temat zostały skasowane.
A dyskusję o kwestii wszechmocnego i dobrego Boga i zła w świecie można naprawdę kontynuować w wielu innych miejscach. Polecam korzystanie z wyszukiwarki. 
_________________ www.onephoto.net
|
N sty 07, 2007 19:37 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
danbog napisał(a): Zatem w judaiźmie bóg i szatan nie walczą ze sobą , tylko współpracują , lub są względem siebie neutralni ?
Nie.
Szatan jest w judaiźmie "narzędziem próby" w ręku Boga.
Nie ma ani wolnej woli ani świadomości więcej od młotka.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Cz sty 11, 2007 17:02 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Trawy napisał(a): Szatan jest w judaiźmie "narzędziem próby" w ręku Boga. Nie ma ani wolnej woli ani świadomości więcej od młotka. Nosz kurde, zdecydujcie się! Raz Szatan ma wolną wolę a raz jej nie ma!
Od czego to zależy? Jak akurat wygodniej?
Jak Szatana trzeba trochę poniżyć to robimy z niego "młotka", a jak ktoś pyta dlaczego Bóg pozwala czynić zło szatanowi - "bo dał mu wolną wolę"...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz sty 11, 2007 18:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Danbog ja bym autorowi podsunął nie tylko Zen ale ogól;nie buddyzm. Pasuje do wymienionego przez niego opisu.
|
Pt sty 12, 2007 6:51 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Chaota !
Ogół czego ?
|
Pt sty 12, 2007 9:20 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
filippiarz napisał(a): Nosz kurde, zdecydujcie się! Raz Szatan ma wolną wolę a raz jej nie ma!  Od czego to zależy? Jak akurat wygodniej?
Według Żydów - nie ma wolnej woli.
Podobnie jak aniołowie.
Nie jestem jeszcze pewien ale wydaje mi się że tak samo uznają muzułmanie.
Uznanie że Szatan ma jakieś możliwości decydowania z własnej woli to koncept chrześcijański.
Zatem zależy z perspektywy jakiej religii spoglądasz na złego...
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt sty 12, 2007 9:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tam nie ma "ogół" tylko "ogólnie". Że ogólnie buddyzm ma taki system bez zła uosobionego, nie tylko Zen.
|
Pt sty 12, 2007 11:08 |
|
 |
grr777
Dołączył(a): Wt lip 19, 2005 11:52 Posty: 60
|
Rozpatrywanie szatana jako osobę w chrześcijaństwie nie koniecznie musi wynikać z tego, że on jest faktycznie istniejącą osobą. Być może jest on jedynie metaforą tego co złe i zbuntowane w człowieku. W takim ujęciu moglibyśmy mówić o tym, że nie tyle kusi nas jakiś inteligentny byt a jedynie ta zła natura, która jest częścią nas. W moim przekonaniu trudno jest w prosty sposób uzasadnić faktyczną osobowość szatana w chrześcijaństwie.
_________________ nextgeneration blog -> http://nextgeneration.swidnica.pl
|
Pn sty 15, 2007 14:38 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
A z tym się nie zgodzę. W chrześcijaństwie wyraźnie występuje zły duch w postaci szatana.
Kuszenie Chrystusa na pustyni nie jest metaforą niedoskonałości jego natury, tylko właśnie działań podejmowanych przez osobowego ducha.
W wielu miejscach Biblii szatan jest spersonifikowany. A niektóre opisy wypędzania złego ducha przez Jezusa jednoznacznie wykluczają możliwość takiej metafory. Szatan opętający człowieka wchodzi w dialog z Jezusem, opisuje Go (np. jako Święty Boży), i ulega Jego rozkazom opuszczenia opętanego. To wszystko są cechy typowe dla osobowej relacji, a nie tylko dla metafory.
Dlatego w chrześcijaństwie braku złego ducha raczej nie należy szukać.
_________________ www.onephoto.net
|
Pn sty 15, 2007 14:54 |
|
 |
grr777
Dołączył(a): Wt lip 19, 2005 11:52 Posty: 60
|
Paschalis napisał(a): Kuszenie Chrystusa na pustyni nie jest metaforą niedoskonałości jego natury, tylko właśnie działań podejmowanych przez osobowego ducha. Dlaczego nie? Przecież na tym polega personifikacja. Opis ewangeliczny nie musi być w tym przypadku relacją historyczną, żeby przekazać nam przesłanie, które przekazuje. Zadajmy sobie proste pytanie z własnego doświadczenia: czy nasze kuszenia wyglądają jak spory z drugą osobą? Paschalis napisał(a): W wielu miejscach Biblii szatan jest spersonifikowany. A niektóre opisy wypędzania złego ducha przez Jezusa jednoznacznie wykluczają możliwość takiej metafory. Szatan opętający człowieka wchodzi w dialog z Jezusem, opisuje Go (np. jako Święty Boży), i ulega Jego rozkazom opuszczenia opętanego. To wszystko są cechy typowe dla osobowej relacji, a nie tylko dla metafory.
Te opisy mogłyby być z kolei opisami uzdrowień z chorób psychicznych, które w tamtych czasach były utożsamiane z opętaniem demonicznym. Ewangelie przede wszystkim mówią językiem czasów, w których powstały i nie możemy wszędzie relacji biblijnych odczytywać dosłownie. Liczy się przekaz, forma literacka etc...
_________________ nextgeneration blog -> http://nextgeneration.swidnica.pl
|
Wt sty 16, 2007 10:40 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Chaota !
Dziękuje za komentarz.
Nie jestem specem od buddyzmu i wolałem nie uogólniać , by nie palnąć jakiejś głupoty.
Słyszałem że różne formy buddyzmu mają w różnym stopniu rozbudowaną obrzędowość i nie byłem pewien czy któryś przypadkiem nie spersonifikował makyo . Dlatego wolałem mówić tylko o tym z czym się zetknołem i z gróbsza poznałem [ na tyle by odrzucić ].
Pozdrawiam
|
Śr sty 17, 2007 21:39 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
grr777 napisał(a): Przecież na tym polega personifikacja. Opis ewangeliczny nie musi być w tym przypadku relacją historyczną, żeby przekazać nam przesłanie, które przekazuje. Zadajmy sobie proste pytanie z własnego doświadczenia: czy nasze kuszenia wyglądają jak spory z drugą osobą? grr777 napisał(a): Te opisy mogłyby być z kolei opisami uzdrowień z chorób psychicznych, które w tamtych czasach były utożsamiane z opętaniem demonicznym. Ewangelie przede wszystkim mówią językiem czasów, w których powstały i nie możemy wszędzie relacji biblijnych odczytywać dosłownie. Liczy się przekaz, forma literacka etc...
Dokładnie tak jak piszesz nauczał na lekcjach religii katolicki ksiądz z katolickiego liceum do którego uczęszczałem (pod wezw. św.Augustyna).
Jak człowiek zatrzymuje się na znaczeniu słów to przestaje widzieć o czym te słowa mówią...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz sty 18, 2007 8:35 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
grr777 napisał(a): Paschalis napisał(a): Kuszenie Chrystusa na pustyni nie jest metaforą niedoskonałości jego natury, tylko właśnie działań podejmowanych przez osobowego ducha. Dlaczego nie? Przecież na tym polega personifikacja. Opis ewangeliczny nie musi być w tym przypadku relacją historyczną, żeby przekazać nam przesłanie, które przekazuje. Zadajmy sobie proste pytanie z własnego doświadczenia: czy nasze kuszenia wyglądają jak spory z drugą osobą? Jeśli założymy, że Chrystus nie był kuszony z zewnątrz, przez jakiś osobowy byt to jego pokusy musiałyby wynikać z Jego niedoskonałości. Poza tym, szatan kusi Chrystusa pragnąc m.in. żeby ten się przed nim pokłonił. Gdyby potraktować szatana wyłącznie jako symbol to byłoby bez sensu bo na czym miałaby polegać pokusa? Na pokłonieniu się komuś kto nie istnieje? Cytuj: Paschalis napisał(a): W wielu miejscach Biblii szatan jest spersonifikowany. A niektóre opisy wypędzania złego ducha przez Jezusa jednoznacznie wykluczają możliwość takiej metafory. Szatan opętający człowieka wchodzi w dialog z Jezusem, opisuje Go (np. jako Święty Boży), i ulega Jego rozkazom opuszczenia opętanego. To wszystko są cechy typowe dla osobowej relacji, a nie tylko dla metafory. Te opisy mogłyby być z kolei opisami uzdrowień z chorób psychicznych, które w tamtych czasach były utożsamiane z opętaniem demonicznym. Ewangelie przede wszystkim mówią językiem czasów, w których powstały i nie możemy wszędzie relacji biblijnych odczytywać dosłownie. Liczy się przekaz, forma literacka etc...
Część z tych opisów rzeczywiście można potraktować jako opisy epilepsji. Nie da się jednak w taki sposób zinterpretować np. tego fragmentu:
Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach. Skoro z daleka ujrzał Jezusa przybiegł, oddał Mu pokłon i krzyczał wniebogłosy: "Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!". Powiedział mu bowiem: "Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka". I zapytał go: "Jak ci na imię?" Odpowiedział Mu: "Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu". I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosili Go więc: "Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli". I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie "legion", jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. (Mk 5, 1-17)
Jezus więc toczy dialog ze złym duchem Ten określa tożsamość Jezusa i ogernia go strach. Następnie na polecenie Jezusa podaje swoje imię i mówi, że jest ich wielu. Wreszcie gdy Jezus chce ich wypędzić, złe duchy proszą go o to by pozwolił im wejść w stado świni. Jezus się zgadza i po chwili stado świni opętane przez złych duchów ląduje za skarpą, a człowiek zostaje uwolniony.
Te wszystkie kwestie jednoznacznie ukazują osobowy charakter złych duchów i wykluczają chorobę psychiczną, która przecież nie jest zaraźliwa i nie może przenosić się na zwierzęta, a tak tu się stało. Również polecenie Jezusa by zły duch podał swoje imię wyraźnie wskazuje, że traktuje złe duchy jako osoby, bo imię jest oznaką osobowej tożsamości.
Jest to jedynie jeden fragment z wielu wyraźnie ukazujący osobowy charakter szatana i złych duchów. Dlatego jeśli ktoś szuka religi bez złego ducha to nie powinien szukać w chrześcijaństwie. 
_________________ www.onephoto.net
|
Cz sty 18, 2007 14:25 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
 Re: Szukam religi bez złego ducha.
Aztec napisał(a): (Zakładam wątek, gdyż temat ten nie był jeszcze poruszony.)
Od lat interesują mnie różne religie. Może ktoś z Was zna jakąś religię, w której nie występuje zły duch(coś w stylu szatana) - przeciwnik tego dobrego - boga ? Po prostu chciałbym zainteresować się religią, w której bóg nie ma swoich boskich przeciwników. Czy islam jest taką religią ? Czy znacie jakieś ?
poczytaj o buddyzmie a nie marnuj lat. islam przeciez wywodzi sie z tego samego wierzenia zydowskie z ktorego wywodzi sie kosciol katolicki.
|
Cz sty 18, 2007 15:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|