Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
 Czy jest tu coś jeszcze do zrobienia ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 22, 2007 23:08
Posty: 1
Post Czy jest tu coś jeszcze do zrobienia ?
Witam
Mam 26 lat od niecałych pięciu lat jestem mężatką mamy ślicznego i zdrowego 21 miesięcznego synka i niestety problemy z Naszym związkiem ;(
Po urodzeniu dziecka wszystko było dobrze mimo drobnych problemów finanssowych owszem mąż czasami wrzucił do małżeństwa jakieś kłamstewko ale niestety od tego się zaczyna gdy syn miał pół roku wszystko się posuło maż pisał cały czas z różnymi ludzmi sm-a/ dzwonił z telefonem się nie rozstawał, całymi dniami nie było go w domu a jak już był użądzał dzikie awantury z wyzwiskami włącznie ten stan trwał około rok a ja wierzyłam i okazało się wkońcu, że mąż zaczął brać narkotyki.
Nie będę się tu rozpisywać ale gdy nasze małżeństwo wisiało na włosku z moją pomocą i kosztem mojego zdrowia mąż skończył z tym półświadkiem.
Jest troszkę lepiej - chociaż nie potrafie mu już tak na 100% zaufać, nie umiemy już z sobą rozmawiać tak jak kiedyś i jest dziwnie czasami mam wrażenie że jesteśmy razem dla dziecka i bo tak jest wygodnie.
Owszem nie mamy za wiele czasu dla siebie cały czas spędzam z synema na pomoc dziadków w celu zajęcia się wnukiem abyśmy mogli pobyć sami nie mamy co liczyć.
Jestem zadbaną i ładną kobietą co najważniejsze ułożoną i wykształconą a mąż robi wszystko aby zdeptać moją samoocenę.
Są momenty że mąż zachowuje się tak jakby chciał zgałaskać krulika a czasami traktuje mnie gorzej niż .. są momenty jak dziś (płaczę do nocy i nie mogę zasnąć po oststniej wanturze a mąż spi jak aniołek) że myślę już poważnie o rozstaniu jedyne co mnie od tej myśli oddala to to że narazie nie mogę wrócić do pracy zawodowej z powodu maluszka czy;i niestety po raz kolejny pieniądze.
Wydaje mi się że kocham jeszcze męża ale juz powoli nie mam siły na to wszystko ... chciałabym wreszcie normalnie żyć !!!
Czy warto szukać pomocy - czy coś tu może się zmienić?
Czy są poradnie do których może udać się małżeństwo z dzieckiem (jestem z Będzina-Archidiecezja Sosnowiecka) jak pisałam nie mam z kim maluszka zostawić.
Proszę o wsparcie, informajcę i modlitwę.
Za co z góry dziękuję.


Wt sty 23, 2007 0:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 22, 2007 22:21
Posty: 30
Post Re: Czy jest tu coś jeszcze do zrobienia ?
Droga Olciu.

Wydaję mi się, że najlepszym sposobem była by rozmowa z psychologiem, lub szczera rozmowa z mężem. Jesli kochasz męża, on Ciebie też to musi być dobrze, bo miłość i dobro zawsze zwyciężają. No jeśli jesteś zagorzałą katoliczką to może rozmowa z księdzem, może zapiszecie się z mężem na jakieś spotkania w parafii, nie wiem czy coś takiego istnieje no, ale wydaje mi się, że jest cos takiego. Natomiast jesli chodzi o modlitwę, to ja się za CIebie nie pomodlę bo cóż znaczy modlitwa ateisty, natomiast życze wam wszystkiego dobrego.

_________________
"Jestem osobistym wrogiem boga" - W. Lenin


Wt sty 23, 2007 0:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
O swoje szczescie trzeba walczyc. walczyc razem i samemu.
czasem razem poprostu sie nie da.
Wiec walcz, walcz o swoje szczescie, kazdy ma do niego prawo!

(wyslalem do ciebie wiadomosc prywatna)


Wt sty 23, 2007 17:46
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Odejść?
Jakie to proste.
Czym będziesz inna od tego który już odszedł od Ciebie?

Odszedł, lecz jest.
Gdy odejdziesz, już Ciebie nie będzie.Was nie będzie.

Co robić?
Nie myśleć o ucieczce.
Odszedł od Ciebie tylko mężczyzna.
Pozostał mąż.
A wróci człowiek.

Pozwól mu zobaczyć w sobie nie kobietę, nie żonę, tylko człowieka.
Twoja godność musi zwyciężyć strach.

Niezawodnym sposobem jest modlitwa, a sposób i ratunek przyjdą
same.

Życzę powodzenia i głowa do góry. Nie uciekaj przed sobą !

PS.

Wierzę że wielu z nas na forum westchnie do Boga w Twojej sprawie.
A może i Ateistaa się pomodli ?
Wspólnymi siłami, musi się udać :-)


Śr sty 24, 2007 2:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Olcia - z poradniami mi będzie trudniej, ale zadzwoń do katolickiego telefonu zaufania - powinni potrafić pomóc jakimś adresem (32) 253 05 00

Myślę że spojrzenie z zewnątrz - czy Wam, czy Tobie samej - bardzo się przyda. Bo to co piszesz jest bardzo niepokojące.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sty 24, 2007 7:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31
Posty: 148
Post 
Hmm, a może zachowanie Męża jest wynikiem odstawienia narkotyków? Przecież on niestety narkomanem będzie do końca zycia. Na pewno odbiło się to na jego psychice, narkotyki mogły nawet uszkodzić coś w mózgu. Może lepiej psychiatra? Chociaż, gdy pójdziecie do dobrego psychologa, to z pewnością to wam zaproponuje (jeśli oczywiście będzie trzeba). Pozdrawiam. Głowa do góry:)


Śr sty 24, 2007 22:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 6 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL