Ciekawa teza. Tylko, że to nie święty Piotr ich uśmiercił, tylko sam Bóg, i nie za kasę, tylko za kłamstwo wobec Ducha Świętego. To trochę tak jak w Radiu Erewań:

"Na Placu Czerwonym rozdają traktory!"

Tylko, że nie traktory, ale rowery, i nie rozdają, ale kradną, i nie na Placu Czerwonym, tylko w Leningradzie.

Jak radio Erewań to radio dalej

Św. Piotr to przepowiedział
Duch Świety usmiercił, a Duch Świety to ten sam Bóg co Jezus.
Kłamstwo związane z nieoddaniem całej kasy.

Tak więc można się pobawić także w drugą stronę

Św. Piotr jedynie skarcił małżonków za ich kłamstwo. Niczego nie przepowiadał.



Nie da się ukryć. Jak to się mówi: Bóg daje i Bóg odbiera.



Tak, ale to fakt skłamania był przyczyną ich śmierci, a nie skąpstwo. Gdyby szczerze powiedzieli, że nie chcą rozstać się ze swoim całym majątkiem to nic by im się nie stało. Podobnie jak młodzieńcowi, który chciał iść za Jezusem, ale żal mu było się rozstawać z własnym bogactwem (Mt 19, 16-22; Mk 10, 17-22; Łk 18, 18-23).

"...Oto stoją w progu ci, którzy pochowali twego męża. Wyniosą też ciebie" Dz 5, 9

To było już po tym jak mężczyzna zginął. Nietrudno było zgadnąć co spotka kobietę, która dopuściła się podobnego kłamstwa.

Tolkienie był już kiedyś na forum wątek Ananiasza i Safiry.Może to trudno pojąć,ale tam chodziło faktycznie o karę bożą.Jest to kwestia bezdyskusyjna.

A ekskomunika też ma sens.Przecież nie można dopuścić by świat stał się Sodomą i by heretycy czuli się bezkarni.Co byśmy wtedy na świecie mieli? Totalny chaos nie do opanowania.

No tak, sprawa jest podobno BEZDYSKUSYJNA.
Wobec tej stronniczości naprawde lepiej wócić do tematu. Tylko, ze to sie łaczyło z tematem..ale najwidoczniej jest niezbyt wygodne

Sprawa miała się do tematu jak piernik do wiatraka.

A co do "wygody" unikania wypowiedzi to przytoczę to co napisałem powyżej w srawie Ananiasza i Safiany, co najwyraźniej zostało "wygodnie" pominięte:

To fakt skłamania był przyczyną ich śmierci, a nie skąpstwo. Gdyby szczerze powiedzieli, że nie chcą rozstać się ze swoim całym majątkiem to nic by im się nie stało. Podobnie jak młodzieńcowi, który chciał iść za Jezusem, ale żal mu było się rozstawać z własnym bogactwem (Mt 19, 16-22; Mk 10, 17-22; Łk 18, 18-23).

A wracając do tematu wątku czyli:
"Kościół błogosławi ludzi którzy zabijają i narzędzia zbrodni".
Tak sobie przemyślałem zagadnienie i po pierwszym sprzeciwie, stwierdzam, że błogosławienie nie oznacza pochwały wojny i zabijania.
Błogosławieństwo ma oddać żołnierzy pod opiekę Boga.
Błogosławienie broni ma wyrazić nadzieję, że nie zostanie ona nigdy użyta w niecnym celu.
I takie podejście jest "słuszne i zbawienne"

Natomiast idąc tym tropem (będę kontrowersyjny): dlaczego Kościół nie błogosławi burdeli? Albo klinik aborcyjnych?
Przecież błogosławieństwo i obecność Boga jest najbardziej potrzebna tam gdzie jest zło i cierpią ludzie i najmniej się o Bogu pamięta......

Polecam długi, ale bardzo dobry artykuł na temat katolickiej teologii wojny:
http://www.templumnovum.com/Templum/TN4-RM-06-wojn.html

Myśle że choćby w sensie symbolicznym wojsko i żołnierz niesie ze sobą więcej pozytywnych wartości niż "burdel". Ludzie jadący na wojne mogą zginąć, to chyba dobra chwila aby ich błogosławić, a także spowiadać i udzielać sakramentu Eucharystii. Nie robi się tego żeby "rozgrzeszyć tego który może będzie zabijał" oraz dać Chrystusa temu który zaniesie Go na pole bitwy, tylko dlatego że ma do tego prawo i przed ewentualą śmiercią jest to może ostatni czas na tej Ziemi z tymi sakramentami.

WIST, dzięki za punkt zaczepienia, niemniej bardziej upatruję w związku i wzajemnej współpracy Kościoła z wojskiem - do przybytków rozkoszy i klinik nikt księdza nie zaprasza

Neo nie masz racji bóg dal prawo zabijac tu masz przyklad. <br> Taki wlasnie jest bóg z bibli którego kochają slepi