Taak? To jak wyjaśnisz, ze niektóre pary dostają od spowiednika dyspensę na antykoncepcję nieporonną, od prawa Bożego nie ma przecież dyspensy...

w piątki, wszystkie bez wyjątku.

4 przykazanie kościelne:

ale w piątki ma niby byc czas pokuty? I zabaw nie można urządzać? serio, nie wiedziałem, aż sie spytam księdza

Kodeks Prawa Kanonicznego

Serafin pisze, że nie ma takiej dyspensy. A, z tego co wiem, Serafin jest księdzem, zresztą zaraz potem jo_tka pisze "Skoro Serafin skomentował, to mam nadzieję że sprawa jest jasna."

Dziwne, bo ja czytalam o tym na stronie Ligi Małżeństwo małżeństwu- tzn pisali tam ludzie, ktorzy twierdzili, ze to mozliwe...

A watku podanym przez ciebie ddv163 napisał, ze dzwonil do kurii i tam powiedzieli, ze to mozliwe...



A Serafin- może jest ksiedzem, ale to widac jego prywatna opinia- nie przedtawil żadnego dokumentu koscielnego...

Widac jak zagmatwana jest nauka koscioła nt. antykoncepcji skoro nawet kaplani nie sa pewni czy mozna dac dyspense czy nie...

Przedstawił, bo powołał się na Vademecum dla spowiedników wydane przez Papieską Radę ds. Rodziny wydane w 1997 roku.

Faktycznie przedstawił, tylko dlaczego w takim razie ludzie twierdzą, ze taką dyspense dostają?

Klamią? A po co ?

Serafin pisał o sytuacji, kiedy stosunek jest odbywany pod przymusem - i kiedy celem jest zapobieganie poczęciu dziecka z gwałtu.

Natomiast jest jeszcze sytuacja, kiedy przyjmowanie środków antykoncepcyjnych jest możliwe - jest to sytuacja, kiedy te środki- najczęściej hormonalne- są przepisane przez lekarza jako lekarstwo w danej chorobie. Ich rolą jest wówczas leczyć, a nie zapobiegać poczęciu.

Nie wiem, najprawdopodobniej wynika to z jakiegoś nieporozumienia.



Powiedziałbym, że nie jest to stosowanie antykoncepcji, ale przyjmowanie w celach leczniczych środków hormonalnych, których niepożądanym skutkiem ubocznym jest działanie antykoncepcyjne. W tym przypadku nie ma potrzeby udzielania czy uzyskania dyspensy.

W każdym razie kluczowe wydaje mi się stwierdzenie Serafina "wtedy spowiednik nie tyle udziela dyspensy (bo od prawa Bożego nie można dyspensować), ale wyjaśnia penitentowi, że można stosować antykoncepcję (z wyjątkiem poronnej) z zaznaczeniem, że należy bezustannie dążyć do rozwiązania takiej sytuacji." Zaczęło się bowiem od tego, że zakaz antykoncepcji jest prawem kościelnym, a nie Bożym, jako że można od niego uzyskać dyspensę.

A oni swoje: dziś nie pierwszej stronie wiara.pl ;
"Według ks. Dziewieckiego badania z Edynburga pokazują, że 75 procent wszystkich przypadków aborcji dokonują właśnie te kobiety, które stosują antykoncepcję. Tylko 25 procent ogólnej liczby aborcji dokonują kobiety, które nie stosują antykoncepcji."

Nie mogę znaleźć nic takiego na wiara.pl, a szkoda bo wg. tego co pamiętam to ok. 10% kobiet stosuje NPR, albo nie stosuje antykoncepcji w ogóle, a w związku z tym i z logiki tego co zacytowałaś wychodzi, że te 10% kobiet generuje 25% przypadków aborcji - brzmi to trochę bez sensu, a już na pewno nie po myśli Krk
Możesz podać link?

Jesli chodzi akurat o ks. Dziewieckiego, to możesz spokojnie uwierzyć bez linku, że on to napisał. Akurat, poza ks Leksem (ten od słynnego cinquecento), to ks.Dziewiecki jest u mnie numero 1 pod względem pisania TENDENCYJNEJ NIEPRAWDY przy promowaniu NPR. Nie wiem, czy świadomie, czy nie, ale ten człowiek kłamie jak z nut....

I co ciekawe, to w sumie mądry kapłan. Zajmuje się również innymi dziedzinami, niz teologia moralna i w tych dziedzinach pisze mądrze, bez przekłamań. Czyli jaki z tego wniosek?

Jest to na wiara.pl, a link jest tutaj:

http://info.wiara.pl/?grupa=4&art=1169712809&dzi=0

Ale jako zwolennik NPR-u muszę przyznać, że wnioski, które wyciąga ks. Dziewiecki są nadinterpretacją tych badań. Bo przecież nie wiadomo, czy np. wśród kobiet, które nie poddają się aborcji odsetek kobiet nie stosujących antykoncepcji nie jest jeszcze niższy niż te 25%.