Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 15:40



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 kochać siebie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 09, 2006 15:19
Posty: 7
Post 
Bracie, przykazania miłości są 2:
1. Będziesz miłowała Pana Boga swego z całego serca, z całej duszy, całym umysłem
2. a bliźniego swego jak siebie samego.

Więc może miłość Boga i siebie się nie wyklucza? Bo Bóg jest na pierwszym miejscu i nikt tego nie kwestionuje. Ale już miłość do innych ludzi wypływa z umiejętności pokochania siebie. A ta z kolei, jak myślę, wyrasta z miłości Boga i z przyjęcia jego miłości do nas. Jeśli uważasz, że nie warto kochać samego siebie, to tak jakbyś kwestionował wartość bożej miłości dla twojej osoby. [/quote]


Cz sie 24, 2006 12:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 21, 2006 14:36
Posty: 69
Post Kochanie...?
Komu Bóg nie udzieli swojej miłości, to on może chcieć sobie kochać (siebie czy innych), to poprzestanie tylko na sobie...
Nie wiem, czemu bardziej trafia do Was psychologia niż Pierwsze i Najwazniejsze Przykazanie???

_________________
bratt


Cz sie 24, 2006 12:45
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post Re: Kochanie...?
bratt napisał(a):
Komu Bóg nie udzieli swojej miłości, to on może chcieć sobie kochać (siebie czy innych), to poprzestanie tylko na sobie...
Nie wiem, czemu bardziej trafia do Was psychologia niż Pierwsze i Najwazniejsze Przykazanie???


a od czego zależy, komu Bóg udziela swojej miłości? do tej pory myślałam, że udziela wszystkim ludziom hojnie i bez miary, a to człowiek nie chce/nie umie jej przyjąć

i może odpowiesz na moje pytanie?

dlaczego Jezus powiedział, że bliźniego mamy miłować JAK SIEBIE SAMEGO? - dlaczego za wzór miłości do bliźniego dał miłość do siebie samego?
a jeżeli źle odczytuję to porównanie, to w czym się mylę?

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Cz sie 24, 2006 12:52
Zobacz profil
Post 
Mamy nie tylko prawo kochac samego siebie ale mamy wrecz obowiazek kochac samego siebie.
To Bog wyposazyl nas w sile milosci, ktora trzyma nas przy zyciu.
Milosc wlasna musi byc uporzadkowana, zgodna z planem Bozym i z prawem moralnym.
Chrzescijanska milosc blizniego nie jest uczuciowa miloscia, jest to milosc niezalezna od uczuc, jest to milosc dobrej woli.
Nie moze ktos, kto nie kocha siebie samego, kochac miloscia dobrej woli drugiego czlowieka.
Prawidlowo kochajacy samego siebie czlowiek dazy do zdobycia przede wszystkim najwyzszego dobra jakim jest Bog, a co za tym idzie zycie wieczne.

Jezeli milosc samego siebie bedzie cierpiala na roznego rodzaju choroby, to i milosc do blizniego bedzie wypaczona.

Milosc do Boga ma stac zawsze na pierwszym miejscu, wtedy milosc wlasna i milosc do blizniego, jako milosci wtorne, beda uporzadkowane.


Cz sie 24, 2006 14:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ktoś powiedział, że nie da się nie kochać wcale siebie, a jednocześnie kochać ludzi.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sie 25, 2006 7:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Zobaczcie co na to św. Augustyn:

Boga mam kochać z całego siebie, bliźniego jak siebie samego. A z czego mam kochać siebie, z czego mam kochać ciebie? Chcesz wiedzieć, z czego? Z tego, że Boga kochasz z całego siebie. Czy sądzisz, iż Bóg na tym korzysta, że Go kochasz? Że coś Mu z tego przychodzi, iż Go kochasz? Że gdybyś Go nie kochał, byłby na tym stratny? Jeżeli kochasz, ty na tym korzystasz: znajdziesz się tam, gdzie nie zginiesz. Może zapytasz: To samego siebie mam nie kochać? W ogóle nie kochasz siebie, jeśli nie kochasz Boga, który cię stworzył. Nienawidzisz siebie, sądząc, że się kochasz. "Kto kocha nieprawość, nienawidzi swojej duszy" (Ps 10,5).
Sermo. 34,8 (PL 38,212).

Jeśli kochasz niegodziwość, powiem ci otwarcie: Nienawidzisz siebie! "Kto kocha nieprawość, nienawidzi swojej duszy" (Ps 10,5). A cóż powiedzieć o ciele, które jest mniej wartościową częścią człowieka? Jeśli ktoś duszy swojej nienawidzi, miałby kochać ciało? Przecież ci, którzy kochają nieprawość i nienawidzą swojej duszy, obchodzą się bez żadnej czci ze swoim ciałem. Zatem jak tobie, który miłujesz nieprawość, można powierzyć bliźniego? Przecież będziesz go kochał jak siebie samego! A siebie ty gubisz, człowiecze! Zgubisz więc i tego, którego kochasz jak siebie samego. Lepiej zatem nikogo nie kochaj, lepiej sam tylko idź ku zgubie! Albo napraw swoją miłość, albo porzuć wspólnotę z ludźmi
Sermo. de disciplina christiana, 4 (PL 40,671).


źródło:
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/ja ... j/rozmowy/

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N sie 27, 2006 9:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Po przemyśleniu tematu myślę, że należy kochć siebie - ale w sposób nieegoistyczny. Rozumiem przez to posiadanie poczucia własnej wartości (jestem dzieckiem Boga, Jezus umarł za mnie - więc jak wielką mam wartość w Jego oczach) - rozsądne dbanie o swoje potrzeby i nauczenie się patrzenia na siebie oczami Boga. A Bóg patrzy zawsze dobrze na człowieka, z miłością i kocha nas m. in. z powodu naszych błędów. Nie kochanie siebie w sposób mądry - prowadzić może do nerwic i depresji.

Pozdrawiam

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn wrz 25, 2006 12:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 20, 2007 19:45
Posty: 23
Post 
"Kochać siebie" oznacza zaakceptować swoją osobowość, nie prowadzić ze sobą walki, być zgodnym ze swoją naturą, bo wtedy będzie się inaczej kształtować swoje relacje z innymi. Pogodne nastawienie rzutuje na środowisko w jakim się znajdujemy.

_________________
"Niech wiara będzie dla was codziennym chlebem, a nie świątecznym ciatem."
Jan Paweł II


So sty 20, 2007 21:16
Zobacz profil WWW
Post Miłość samego siebie...
Młość samego siebie ....to prawda o mnie, o nas .....boląca prawda:
..............
„-Miłość do samego siebie jest nienasycona. Jeśli jej nic nie ogranicza ,ani nie hamuje, zaczyna toczyć was jak rak i przychodzi czas , kiedy mimo świadomości choroby swojej duszy za późno już jest aby ją uleczyć. Zaczynacie już odczuwać miłość do choroby, gdyż i ona jest „wasza”. Wtedy możecie być na wieczność straceni dla Mego Królestwa, dla życia . Dlatego, nie zdolni staliście się do miłowania. Stanowicie dla siebie samych jedyny obiekt miłości i cel. Żyjecie jak złośliwa komórka w zdrowym ciele ludzkości, rozrastająca się jego kosztem , sprzecznie z dobrem całego organizmu, zatruwając go waszym jadem. Jest nim bezwzględność , brak litości , obojętność i cynizm.
Kto nie jest z wami – jest nikim, a jeśli stoi między wami a dobrem przez was pożądanym , zostanie zniszczony, a w najlepszym razie odtrącony , wzgardzony , oszukany, okradziony lub wyzyskany. Przez takich jak wy, świat został podzielony na wilki i owce .Lecz tak rozmnożyły się wilki, że jest im za ciasno na ziemi i rozpocznie się pożeranie wzajemne.
Dopuściliście, aby miłość własna ogarnęła całe narody....Teraz ci najbardziej przedsiębiorczy, najżarłoczniejsi najbardziej cyniczni zaatakują podobnych sobie, by im się dostały wszystkie dobra świata i władza nad całą ludzkością.
Zawsze nieprzyjaciel wasz korzysta z błędów i wad waszych, podsycając w was to, co mu przydatne, tym usilniej wzywam was, abyście porzucili to, co niegodne jest dzieci Moich , i pojednali się z bliźnimi waszymi. Ażebyście zechcieli położyć znak równości pomiędzy miłością siebie a umiłowaniem innych ludzi tak, abyśmy mogli miłować wspólnie.
To jest początek Mojej Drogi . Z tego punktu: „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego” rozpoczyna się powrót całej ludzkości – ku Ojcu.”

........................
Cytat z "Pozwólcie ogarnąć się Miłością"- wydawnictwo Michalineum 2004 r


N sty 21, 2007 14:34

Dołączył(a): Pn lip 31, 2006 18:04
Posty: 3
Post Moja refleksja
"Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego"

Czytałem trochę tekstów o akceptowaniu samego siebie z literatury typu New Age. Chciałbym pokreślić, że ta psychologia uczy akceptowania, a nie milowania sibie. Myślę, że warto się tu zastanowić nad różnicą płytkiego akceptowania siebie, a głebokiej miłości do siebie.

Z mojego doświadczenia:

Brak miłości do samego siebie powoduje brak miłości do Boga będącego w drugim człowieku. Człowiek, który nie potrafi pokochać siebie nie potrafi kochać drugiego człowieka, patrzy na niego przez pryzmat swoich wad, swoich słabości oraz swoich pragnień.

Kochać siebie to dużo więcej niż akceptowania siebie. Szczerze tego szukam.i sie tego uczę.


So sty 27, 2007 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Znalazłem ciekawy tekst - myślę, że wiele wyjaśnia:

o. M.-D. Goutierre, Powołani do miłości (fragment)
Konferencja wygłoszona do młodzieży akademickiej we Wrocławiu, 26 października 2000

Co to znaczy, że mamy kochać bliźniego jak siebie samego?

Trzeba się tutaj zastanowić, jaką miarą mierzyć miłość do samych siebie. Musimy kochać samych siebie tak, jak miłuje nas Jezus. Jezus kocha nas bardziej niż my kochamy samych siebie. Trzeba kochać samego siebie, ale w spojrzeniu Jezusa. Zadajcie sobie pytanie: jak Jezus was kocha? Jezus chce, byście nauczyli się kochać samych siebie tak, jak On was kocha. A On was kocha nieporównanie więcej, niż ktokolwiek może was kiedykolwiek kochać, gdyż jest Bogiem, gdyż nas zbawił. Dopóki więc nie kochacie samych siebie w tym świetle, dopóty kochacie siebie niewłaściwie. A Jezus nam mówi, że bliźniego trzeba kochać nie tylko tak, jak siebie samego, ale tak, jak On go umiłował: „abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem”[14], w taki sposób, w jaki Ja, Jezus, was umiłowałem. I Jezus wyraźnie pokazuje, że ta miłość polega na oddawaniu życia za tych, których kochamy. On sam tak uczynił. Co to znaczy, oddać życie? Przybiera to rozliczne formy. Może znaczyć oddanie swego doczesnego życia, jak ojciec Kolbe. Ale najpierw znaczy oddanie swego serca, przepuszczenie drugiego człowieka przodem, przed sobą.

Tutaj należy wprowadzić drobne, lecz bardzo ważne rozróżnienie. W miłości nie ma wewnętrznych granic: wewnętrznie nigdy nie mogę powiedzieć, że dostatecznie kocham Chrystusa. I na przykład, kiedy ktoś wam powie, że za bardzo kochacie Maryję, zawsze możecie odpowiedzieć, że nie kochacie Jej tak bardzo, jak Chrystus, czyli że nie kochacie Jej jeszcze dostatecznie mocno. Nie ma granic w wewnętrznej miłości do kogoś, kogo Jezus stawia obok nas. Oddać swe życie, to przede wszystkim nie stawiać wewnętrznych granic w naszym sercu, wewnętrznie być gotowym oddać wszystko, nawet własne życie. Następnie, każda miłość musi się wcielić, aby pozostać realistyczna: jeśli kochamy tylko słowami, to nie kochamy prawdziwie. We wcieleniu tej miłości zawsze jednak pośredniczy roztropność i dar rady. Na przykład, gdybyście powiedzieli: dzisiaj nie będę nic jeść, bo są ludzie, którzy umierają z głodu. To już nie tylko miłość: to określony sposób wcielenia waszej miłości. A wybór danego sposobu zależy od tego, o co was prosi Bóg: wysiłek pokuty jest czymś bardzo dobrym, ale jeśli na przykład rezygnacja z jedzenia spowoduje, że już nie będziecie robić tego, o co Bóg was prosi na pierwszym miejscu, czyli przestaniecie się uczyć, to grozi wam tu grzech przeciw roztropności, a nawet brak posłuszeństwa Duchowi Świętemu. Wewnętrznie, miłość nie ma ograniczeń; gdy tylko jednak wciela się na zewnątrz, to wymaga roztropności, tej praktycznej mądrości, która pozwala nam, z pomocą daru rady, dawać wszystko tak, jak nas prosi Bóg w naszym aktualnym życiu. Jesteście studentami, więc pierwszą rzeczą, o jaką was prosi Bóg, jest kształcenie się: kształtowanie umysłu w prawdzie, kształtowanie serca w prawdziwej miłości, pełniejsze odkrywanie Ewangelii i sposobu, w jaki może się to wcielać w służbę, itd.

Kto w Kościele jest najbardziej święty? Kto spośród was jest najbardziej święty? To jest tajemnicą Boga. Najbardziej świętym jest ten, kto najwięcej kocha, ten, kto najpełniej oddaje swe serce Chrystusowi, w ślad za Maryją. A Bóg bardzo skrzętnie ukrywa największych świętych. W Piśmie św. znajdują się następujące słowa: „Chwałą Bożą – rzecz taić, chwałą królów – rzecz badać”[15], czyli odkrywać tajemnice Boga. Nasze serce jest królewskie, jeśli wchodzi w zażyłość z tajemnicami Boga; Bóg bardzo lubi działać w ukryciu. W Niebie czekają na nas niespodzianki; zobaczymy, że przechodziliśmy obok wielkich świętych, których Bóg ukrył obok nas, a my nie byliśmy dostatecznie przenikliwi, aby ich odkryć.

[14] J 13, 34.

[15] Prz 25, 2.

http://www.swjan.pl/powgoutierre-f1.htm

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz lut 08, 2007 9:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
"kochać siebie" porównalabym do "akceptować siebie"

W kochaniu siebie, takim zdrowym, nie powinno byc NIC z egoistycznego podejscia do swiata i do ludzi.

Brak samoakceptacji, kompleksy, bardzo utradniają kontakty z drugim czlowiekiem, zamykaja nas na piekno, dobro drugiego czlowieka, powodujac zazdrosc. Np. "Czemu ona jest taka piekna i szczupla a ja nie?"

Nie mozna tez mylic zdrowej, czystej milosci do samego siebie z narcyzmem.
To ze kochamy samego siebie nie musi znaczyc, ze nie mozemy w pelni oddac sie w milosci drugiemu czlowiekowi.

Takie moje zdanie. :)

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Cz lut 08, 2007 11:40
Zobacz profil
Post 
Słyszałem też bardzo mądrą opinię, że należy kochać siebie miłością nieprzyjaciół. To znaczy pamiętać, że nasze ego może nas zgubić, jednak pragnąc je zbawić. Tak też było pisane w pewnym wczesnochrześcijańskim liście - czym dusza dla ciała, tym chrześcijanie dla świata. Dusza kocha ciało i chce wieść je ku zbawieniu, a ciało nienawidzi duszy, bo ta utrudnia mu realizację jego namiętności.


Cz lut 08, 2007 12:46

Dołączył(a): Wt lut 20, 2007 12:34
Posty: 5
Post 
Jeśli nie zaakceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy, jak Bóg nas stworzył to łatwo zacząć źle myśleć o sobie. Może to prowadzić do niskiej samooceny, depresji. Z takimi problemami jak można kochać bliźniego? Wg mnie nie da się.

Pozdrawiam


N lut 25, 2007 21:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 19:45
Posty: 22
Post Kochać znaczy być
Kochać siebie, znaczy, tak jak już wspomniano - akceptować siebie. Miłość dla człowieka jest jak tlen, bez niej życie jest jak chodzenie po "ruchomych piaskach".

Kochać siebie to znaczy akceptować siebie samego mieć dla siebie szacunek. Jeśli np. kogoś kochasz, a nie kochasz, akceptujesz samego siebie, to jest to niedobre, bo jak można przekazać komuś uczucie, ktorego nie żywi się wobec siebie.
Oczywiście, wspominając drugą skrajność - osobę która zbyt mocno kocha siebie, tzw "narcyz" - również byłaby opłakana w skutkach, przejawem indywidualizmu i egoizmu.

Kochać siebie, w prawidłowym tego słowa znaczeniu, oznacza wypośrodkowanie tych dwóch w/w postaw - ukierunkowaną szczególnie na to by kochać ludzi, bliźniego, bardzie niż siebie.
Bo co Ci z tego, że kochasz tych, którzy Ciebie kochają, to potrafi nawet "obłudnik", sztuką jest kochać tych, którzy Ci źle życzą.
Za takich należy się modlić...
pozdrawiam

_________________
Nie staraj się zostać człowiekiem sukcesu- staraj się zostać człowiekiem wartości. (A.Einstein)


Pn mar 19, 2007 22:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL