Ojciec Bartoś zrzucił habit
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale przecież dużo się zmienia- nikt się juz nie biczuje- to chociazby...
Mają łózka, telefony, telewizory, ksiazki...Korzystaja z netu...
|
Pn sty 29, 2007 23:16 |
|
|
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Kamyku, Teresse... cóż. Inaczej patrzymy na tę sprawę, na Kościół, być może nawet inaczej istotnie wierzymy. Ja na przykład uważam, że kondycja człowieka nie zmieniła się ani na jotę - wciąż grzeszymy, wciąż mamy te same problemy w życiu co i 2000 lat temu. Klasztor pozostaje klasztorem również współcześnie. Myślicie, że dawniej nie było tylu pokus w klasztorach co dziś w internecie?
W d**ach się co poniektórym poprzewracało jeżeli uważają, że nie widzą życia w klasztorze bez internetu i telewizora. Chce mi się kląć jak widzę, do czego doprowadzono ideę monastycyzmu!
Ile klasztorów w Polsce ma charakter naprawdę zamkniętych? Niedługo dojdzie do tego, że normą będzie taki "świecki mnich", który jednego dnia złamie śluby, drugiego pójdzie na dyskotekę, a trzeciego odprawi mszę.
Krew się gotuje... Boże, widzisz to?
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn sty 29, 2007 23:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A co złego, ze korzystają z intenetu? Na przykład strona www.karmel.pl jest bardzo ciekawa...
Mozna sobie poczytac o roznych zgromadzeniach, dowiedziec się wiecej, przesłać swoje intencje i poprosic o modlitwę...
Przez telewizor mozna zobaczyc np. transmisje mszy itp...
Nie idealizowałabym przeszłości, bo kiedys do zakonów trafiali np. synowie, aby rodzice nie musieli dzielic spadku, niewygodni pretendenci do tronu...
A wiesz pewnie co się działo w Rosji...Pardon w panstwie moskiewskim, później w Carstwie...
Zsylano do monasterów niewygodnych przeciwników politycznych, którzy szybko tam umierali, gdyz warunki były spartańskie...
|
Pn sty 29, 2007 23:46 |
|
|
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Teresse napisał(a): A co złego, ze korzystają z intenetu? Na przykład strona www.karmel.pl jest bardzo ciekawa... Obawiam się, że przesiadując przed monitorami zakonnicy mogą się nabawić odrętwienia oczu i palców, które składają do modlitwy. Nie powiesz mi, że mnisi zostali stworzeni do prowadzenia portali internetowych  Co, może jeszcze spowiedź na czacie u mądrego starego mnicha? Cytuj: Mozna sobie poczytac o roznych zgromadzeniach, dowiedziec się wiecej, przesłać swoje intencje i poprosic o modlitwę... Dobrze, że są takie strony, jednak nie powinny być prowadzone przez mnichów. Przesłać swoje intencje? Tak, najlepiej mejlem i poprosić o szybką i skuteczną odpowiedź. Dlaczego tak właściwie Bóg nie podał nam do siebie mejla? Życie byłoby takie proste... Cytuj: Przez telewizor mozna zobaczyc np. transmisje mszy itp... Które nie przetrwają, jeżeli nie będą prowadzone przez zakonników. Cytuj: Nie idealizowałabym przeszłości, bo kiedys do zakonów trafiali np. synowie, aby rodzice nie musieli dzielic spadku, niewygodni pretendenci do tronu... To jest dobry argument, żeby w ogóle zlikwidować instytucję monastycyzmu  Przecież tam się mogą swobodnie schować wszyscy ci, którzy "mają coś na sumieniu", prawda? Zbyt podejrzane... Cytuj: A wiesz pewnie co się działo w Rosji...Pardon w panstwie moskiewskim, później w Carstwie... Zsylano do monasterów niewygodnych przeciwników politycznych, którzy szybko tam umierali, gdyz warunki były spartańskie... Masz na myśli Sołowki, które w okresie stalinizmu były łagrem? Z tego co wiem, to nikt się tam wtedy nie modlił  więc trudno to nazwać monasterem...
Być może kryzys monastycyzmu w Zachodniej Europie wskazuje na sam kryzys Kościoła na Zachodzie? Ja jednak będę idealizował klasztory I tysiąclecia (Palestyna, Egipt, góra Athos), które od zawsze były stabilizatorami w Kościele. Zresztą, w prawosławiu nadal są i odgrywają kluczową rolę. Jakoś nikt nie myśli o ich reformowaniu...
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn sty 29, 2007 23:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Didymos, to moze zostań Amiszem? Oni odrzucają wszelkie nowinki techniczne...
Zakonnicy i ksieża mają ewangelizować- jak zresztą wszyscy chrzescijanie...
Ewangelizacja musi być efektywna- wiec prowadzona takze za pomoca internetu, gdzie wielu często mlodych ludzi spedza duzo czasu...
Co do monasterów w Rusi to chodzilo mi raczej o czasy mniej więcej Wielkiej smuty- wtedy bylo duzo zsylek do klasztorów przeciwnikow politycznych...
|
Wt sty 30, 2007 0:10 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Chyba najbardziej rozpowszechnioną formą zycia zakonnego było i jest to wg. reguły "ora et labora". Juz od dawien dawna wiedziano, ze musi byc zdrowy podzial czasu na modlitwe i na prace. W średniowieczu mnisi zajmowali się głównie uprawą roli i przetwórstwem spożywczym, co w pełni wpasowane było w tamte czasy i tamte potrzeby.
Dzisiaj trzeba szukać takich form pracy, która będzie użyteczna dla klasztoru i dla innych. Uprawa roli dzisija ogranicza się praktycznie tylko dla potrzeb klasztoru. Za to mnisi cenieni są za doskonałe np. konfitury i piwa, którę wciąż od wieków robią i sprzedają. Ale taką formą pracy może też być prowadzenie portalu internetowego o tematyce religijnej. No bo niby dlaczego nie? To normalna praca, która często jest użyteczna dla wielu innych ludzi
|
Wt sty 30, 2007 10:44 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Teresse napisał(a): Didymos, to moze zostań Amiszem? Oni odrzucają wszelkie nowinki techniczne... Nie składałem ślubów monastycznych więc skąd pytanie? Uważam, że nowinki to sprawa drugorzędna, powinna być taką zwłaszcza dla mnichów. Cytuj: Zakonnicy i ksieża mają ewangelizować- jak zresztą wszyscy chrzescijanie... Ciekawie postawiona teza, więc czym się różnią zakonnicy i księża od wszystkich chrześcijan? Może zasadniczo po prostu niczym? Cytuj: Ewangelizacja musi być efektywna- wiec prowadzona takze za pomoca internetu, gdzie wielu często mlodych ludzi spedza duzo czasu... Dlatego we współczesnych kościołach zamiast konfesjonałów i ław powinny stać stanowiska z dostępem do internetu, a komunia powinna być przesyłana światłowodem... Cytuj: Co do monasterów w Rusi to chodzilo mi raczej o czasy mniej więcej Wielkiej smuty- wtedy bylo duzo zsylek do klasztorów przeciwnikow politycznych... Takie czasy były, na szczęście relatywnie krótkie 
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Wt sty 30, 2007 10:53 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Didymos:
Cytuj: Obawiam się, że przesiadując przed monitorami zakonnicy mogą się nabawić odrętwienia oczu i palców, które składają do modlitwy. Nie powiesz mi, że mnisi zostali stworzeni do prowadzenia portali internetowych
Wydaje mi się, że patrzysz na ten problem z punktu widzenia prawosławia, w którym życie zakonne ma tylko jeden wymiar - monastyczny. W Kościele rzymsko-katolickim rozwinęły się różne formy życia konsekrowanego (zakonnego), często wyspecjalizowane w różnych dziedzinach. Takiego życia konsekrowanego prawosławni nie znają.
|
Wt sty 30, 2007 10:59 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Kamyk napisał(a): Za to mnisi cenieni są za doskonałe np. konfitury i piwa, którę wciąż od wieków robią i sprzedają. Ale taką formą pracy może też być prowadzenie portalu internetowego o tematyce religijnej. No bo niby dlaczego nie? To normalna praca, która często jest użyteczna dla wielu innych ludzi Mamy całkiem inną wizję monastycyzmu
Mnisi cenieni za konfitury i piwa?  A może błędnie rozpoznali swoje powołanie? Moim zdaniem gastronomia i kulinaria byłaby bardziej odpowiednią dziedziną, w której mogliby osiągnąć "sukcesy". Ciekawą pracą jest np. degustacja napitków alkoholowych, myślę że wielu zakonników tak jak to przedstawiasz mogłoby swobodnie pracować w takich miejscach. Podobnie z prowadzeniem portalu internetowego, mogliby siedzieć z piwem na czacie i spowiadać zbłąkanych grzeszników, przy okazji rozmawiając przez g-g z sandrą16, ściągać najnowszy film i zamawiać pizzę na obiad w refektarzu za monitorem.
Przepraszam za ton, ale pragnę stanąć w obronie powagi monastycyzmu. Na wszystko jest miejsce w życiu (nie neguje możliwości lepszej ewangelizacji drogą elektroniczną!), ale mnich jest po pierwsze po to, by się modlić za cały świat i pracować na utrzymanie własnej wspólnoty, resztę niech zostawi innym.
pozdrawiam
didymos
orthodox
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Wt sty 30, 2007 11:12 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Leszek, Jan napisał(a): Wydaje mi się, że patrzysz na ten problem z punktu widzenia prawosławia, w którym życie zakonne ma tylko jeden wymiar - monastyczny. W Kościele rzymsko-katolickim rozwinęły się różne formy życia konsekrowanego (zakonnego), często wyspecjalizowane w różnych dziedzinach. Takiego życia konsekrowanego prawosławni nie znają. Rzeczywiście, innych form w prawosławiu nie ma, ponieważ - jak mi się zdaje - wszystkimi innymi mogą zajmować się księża i laicy. Chyba, że istnieje jakaś forma "życia konsekrowanego (zakonnego)", której nie podoła ksiądz lub laik?
W czym zakonnik prowadzący portal internetowy może być lepszy od księdza bądź laika? Że ma więcej niby więcej czasu? Jeśli w tej innej formie życia zakonnego mnisi mogą czas przeznaczony na modlitwę przeznaczyć na prowadzenie portali, to takie formy życia zakonnego trudno nazwać mi zakonnymi. Nie widzę żadnych przesłanek, dla których mnisi powinni prowadzić portale internetowe.
Jeśli człowiek potrzebuje duchowej porady, i "załatwia" ją w przeglądarce internetowej, to jest to według mnie bardzo niebezpieczne zjawisko.
"Produkowanie" takich portali sprawia, że zwiększa się praktyka niebezpośredniej komunikacji, zmienia nasze doświadczenie duchowe w wirtualną przygodę, którą zawsze można zakończyć po zamknięciu okienka. Szokuje mnie, że przykładają się do tego również mnisi.
Naprawdę nie widzicie tutaj zagrożenia?
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Wt sty 30, 2007 11:23 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Nie chodzi tylko o portal internetowy, ale o takie dziedziny ewangelicznego zaangażowania, jak: szkoły, szpitale, misje, sierocińce, dzieci z ulicy, czy parafie itd.
|
Wt sty 30, 2007 11:25 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Leszek, Jan napisał(a): Nie chodzi tylko o portal internetowy, ale o takie dziedziny ewangelicznego zaangażowania, jak: szkoły, szpitale, misje, sierocińce, dzieci z ulicy, czy parafie itd. I gdzie tu unowocześniane formy w klasztorach, których żąda pan Bartosik? Przecież, to tradycja tak stara jak sam monastycyzm. Problem w tym, że w takim otoczeniu życia nie widzi Bartosik... i zdaje się nie tylko on.
Odróżniłbym jednak prowadzenie portalu od niesienia pomocy potrzebującym. To pierwsze jest uwspółcześnioną pomocą duchową, która traci w ten sposób swój sens, drugie nie zmieniło się od wieków. Smutne jest to, że to właśnie z braku unowocześnienia tego pierwszego pan Bartoś zrzucił habit.
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Wt sty 30, 2007 11:34 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
To nie musi być pomoc duchowa, to może być nawet zwykły portal informacyjny, religijny, kulturowy
Może te różnice wynikają, jak to zauważył Leszek Jan, z odmiennych tradycji prawosławia i katolicyzmu. U nas wciąż żywa jest reguła św. Benedykta "módl się i pracuj". U nas jest niewiele zgromadzeń klauzurowych, które praktycznie tylko się modlą całe życie, i nie są to zgromadzenia zbyt liczne. Praca może nieść równie dobre efekty co modlitwa
|
Wt sty 30, 2007 11:54 |
|
 |
Nektariusz
Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10 Posty: 552
|
Cytuj: W Kościele rzymsko-katolickim rozwinęły się różne formy życia konsekrowanego (zakonnego), często wyspecjalizowane w różnych dziedzinach. Takiego życia konsekrowanego prawosławni nie znają.
W prawosławiu jest tylko jedna duchowość, która w sposób nieprzerwany trwa od przeszło dwóch tysiącleci. Poczytaj Ojców Pustyni i porównaj to z prawosławnym monastycyzmem. Istnieje oczywista ciągłość. Trudno w tym przypadku mówić o zróżnicowanych formach życia zakonnego. Taka forma monastycyzmu jest zaletą, a nie wadą.
Najbliższy prawosławnemu monastcyzmowi są Benedyktyni. Zawdzięczają to swemu założycielowi, uczniowi Jana Kasjana, które z kolei był uczniem Ojców Pustyni.
_________________ http://www.ksiega-starcow.blogspot.com http://www.orthphoto.net
|
Wt sty 30, 2007 12:02 |
|
 |
Nektariusz
Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10 Posty: 552
|
Cytuj: "módl się i pracuj"
To również jest podstawą prawosławnego monastyczmu.
_________________ http://www.ksiega-starcow.blogspot.com http://www.orthphoto.net
|
Wt sty 30, 2007 12:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|