Ojciec Bartoś zrzucił habit
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Nektariusz napisał(a): Cytuj: "módl się i pracuj" To również jest podstawą prawosławnego monastyczmu.
A jednak z przytozonych tu wypowiedzi didymosa wynika, że mnich idzie do zakonu po to by się odciąć od świata i tylko się za ten świat modlić, i niech mu do głowy nie przyjdzie robić co innego (chyba że pracowac jedynie na zakon).
W katolicyzmie jest troche inaczej, dużo większą wagę przykłada się (generalnie) do pracy "na zewnątrz"
|
Wt sty 30, 2007 12:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
czy tutaj nie rozmawiamy o odejściu o. Bartosia z zakonu i od kapłańswa?
mnie w wywiadzie o. Bartosia ździwila jego motywacja zostania zakonnikiem....
Cytuj: Chciałem być dominikaninem. Życie księdza diecezjalnego jest zupełnie nie dla mnie. Pociągało mnie życie intelektualne, tymczasem księża diecezjalni najczęściej nastawieni są na pracę duszpasterską. W Polsce oznacza to często także konieczność zaangażowania się w religijność bardziej rytualistyczną aniżeli refleksyjną, opartą na zwyczaju bardziej niż na teologii i poszukiwaniu rozumienia wiary
Może więc były problemy z formacją i samą motywacją?
|
Wt sty 30, 2007 15:59 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Kamyk napisał(a): Nektariusz napisał(a): Cytuj: "módl się i pracuj" To również jest podstawą prawosławnego monastyczmu. A jednak z przytozonych tu wypowiedzi didymosa wynika, że mnich idzie do zakonu po to by się odciąć od świata i tylko się za ten świat modlić, i niech mu do głowy nie przyjdzie robić co innego (chyba że pracowac jedynie na zakon). W katolicyzmie jest troche inaczej, dużo większą wagę przykłada się (generalnie) do pracy "na zewnątrz" Przede wszystkim ma się modlić, może to również robić poprzez pracę  Zauważ, że nie przyczepiłem się do pracy "na zewnątrz" (mam na myśli pomoc potrzebującym), a do "braku internetu" i innych nowinek, które mają "odświeżyć Kościół".
Ale rzeczywiście widać różnicę w monastycyzmie zachodnim i wschodnim: zupełen brak pokory ze strony pana Bartosia...
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Wt sty 30, 2007 19:07 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Zauważ, że nie przyczepiłem się do pracy "na zewnątrz" (mam na myśli pomoc potrzebującym), a do "braku internetu" i innych nowinek, które mają "odświeżyć Kościół". Dalej jednak nie widzę w korzystaniu z nowinek nic złego, o ile są wykorzystywane z umairem i godnie, w odpowiednim celu Cytuj: zupełen brak pokory ze strony pana Bartosia...
Uważam, że jeśli odkrył, że życie zakonne jednak nie jest jego powołaniem, nie odpowiada mu - to decyzja o wystąpieniu z klasztoru wydaje mi się jak najbardziej słuszna (nie mówię tu o porzuceniu kapłaństwa)
|
Wt sty 30, 2007 19:20 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Poczytajcie komentarz Terlikowskiego na temat poglądów o. Bartosia i o. Obirka.
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/op ... e_a_3.html
Myślę, że warto...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sty 31, 2007 9:36 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
jo_tka napisał(a): Poczytajcie komentarz Terlikowskiego na temat poglądów o. Bartosia i o. Obirka. Wydaje mi się, że autor zbyt daleko poszedł i w sposób niesprawiedliwy zinterpretował słowa obu panów...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr sty 31, 2007 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
postmodernizm jest wielkim wyzwaniem dla Kościoła i nie wszyscy sobie z tym radzą. A p. Tomasz Terlikowski trafił w sedno.
warto aby nad tym troche pomyśleć
|
Śr sty 31, 2007 10:39 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
filippiarz napisał(a): jo_tka napisał(a): Poczytajcie komentarz Terlikowskiego na temat poglądów o. Bartosia i o. Obirka. Wydaje mi się, że autor zbyt daleko poszedł i w sposób niesprawiedliwy zinterpretował słowa obu panów... A mi się nie wydaje, jako publicysta może trochę podkolorował, aby lepiej się czytało. Natomiast chyba dobrze oddał sedno sprawy, chociaż ostatnie zdanie Cytuj: "Wybór należy do nas: czy wolimy zmierzać po "ścieżkach wolności" z Bartosiem i Obirkiem, czy po "drodze Prawdy" z Jezusem Chrystusem." odbieram jako tanią demagogię.
|
Śr sty 31, 2007 11:11 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Prawda Was wyzwoli
|
Śr sty 31, 2007 11:26 |
|
 |
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
Zdecydowanie bardziej szanuję tych księży czy zakonników, którzy mają odwagę w pewnym momencie powiedzieć "nie, to nie jest moja droga" niż tych, którzy są nimi tylko z zewnątrz, "z ubrania", a nie czują się z tym związani.
|
Śr sty 31, 2007 12:52 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Kamyk napisał(a): Uważam, że jeśli odkrył, że życie zakonne jednak nie jest jego powołaniem, nie odpowiada mu - to decyzja o wystąpieniu z klasztoru wydaje mi się jak najbardziej słuszna (nie mówię tu o porzuceniu kapłaństwa) A wiesz czym jest w ogóle złamanie ślubów wieczystych? Mówimy o fundamencie wiary... To jest zaparcie się Chrystusa, któremu COŚ się obiecało. Do "rozwoju intelektualnego" i studiowania teologii nie trzeba być Dominikaninem. Albo pan Bartoś inaczej definiuje pryncypia monastycyzmu, albo inaczej definiuję je ja. zszywacz napisał(a): Zdecydowanie bardziej szanuję tych księży czy zakonników, którzy mają odwagę w pewnym momencie powiedzieć "nie, to nie jest moja droga" niż tych, którzy są nimi tylko z zewnątrz, "z ubrania", a nie czują się z tym związani. Po to istnieje nowicjat, żeby się nie pchać tam gdzie się nie chce iść. Czy ktoś zmusił pana Bartosia do składania ślubów? Nie usprawiedliwiajmy grzesznika tylko dlatego że przyznał się do grzechu.
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Śr sty 31, 2007 16:42 |
|
 |
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
didymos napisał(a): zszywacz napisał(a): Zdecydowanie bardziej szanuję tych księży czy zakonników, którzy mają odwagę w pewnym momencie powiedzieć "nie, to nie jest moja droga" niż tych, którzy są nimi tylko z zewnątrz, "z ubrania", a nie czują się z tym związani. Po to istnieje nowicjat, żeby się nie pchać tam gdzie się nie chce iść. Czy ktoś zmusił pana Bartosia do składania ślubów? Nie usprawiedliwiajmy grzesznika tylko dlatego że przyznał się do grzechu.
Nie jestem osobą wierzącą, więc o grzechu nie będę się wypowiadać. Chcę jednak zaznaczyć, że człowiek zmienia się przez całe życie. Dochodzą nowe doświadczenia, nowe przemyślenia. Czy lepiej by było, gdyby "był" dalej zakonnikiem, nie czując się nim? Dla mnie byłoby to kłamstwo i obłuda.
|
Śr sty 31, 2007 17:13 |
|
 |
mansonek
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 13:40 Posty: 8
|
Zdecydowanie popieram zszywacza! Po cholere gość miał sie męczyć i oszukiwać sam siebie i innych przy okazji?
|
Śr sty 31, 2007 17:20 |
|
 |
mansonek
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 13:40 Posty: 8
|
Zszywacz pisaliśmy razem! 
|
Śr sty 31, 2007 17:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A kto mówił, że miał się "męczyć"? Gdyby okazał ducha pokuty, to Bóg dałby mu w zamian z pewnością siły do wytrwania. Wszak Bóg nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych. Monastycyzm jest życiem stojącym ponad naturą. I nikt tak naprawdę nie "nadaje się na mnicha". Każdy mnich, który będzie pokładał nadzieję na wytrwanie w ślubach we własnych siłach będzie się "męczył". Wystarczy jednak aby ukorzył się i wezwał Ducha Świętego...
Choć nie podzielam zdania didymosa, że prowadzenie portali internetowych jest zajęciem niegodnym mnicha. Oczywiście pod warunkiem, że nie stanie się to głównym celem jego działalności. Tym musi pozostać modlitwa. Nawet jeśli szatan kusi "spójrz ile więcej możesz dla ludzi zrobić, jak trochę ograniczysz klepanie tych modlitw".
|
Śr sty 31, 2007 21:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|