Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 0:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona
 Ojciec Bartoś zrzucił habit 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
zefciu napisał(a):
Choć nie podzielam zdania didymosa, że prowadzenie portali internetowych jest zajęciem niegodnym mnicha. Oczywiście pod warunkiem, że nie stanie się to głównym celem jego działalności. Tym musi pozostać modlitwa. Nawet jeśli szatan kusi "spójrz ile więcej możesz dla ludzi zrobić, jak trochę ograniczysz klepanie tych modlitw".
Zefciu jesteś gorliwy... pewnie masz rację. Chciałem tylko obronić tradycyjny sposób poradnictwa mnichów...

_________________
www.cerkiew.pl
http://didymos-pogranicza.blogspot.com/


Śr sty 31, 2007 21:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
No to dalszy ciąg polemiki nt poglądów T. Bartosia i S. Obirka
Stanisław Obirek
Tadeusz Bartoś
Tomasz Terlikowski

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lut 02, 2007 7:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
Odwołuje swoje poprzednie wypowiedzi... pisząc o monastycyzmie myślałem że możemy podyskutować o tym samym.

http://wiadomosci.onet.pl/1171536,2679,kioskart.html

Po przeczytaniu tego artykułu zdałem sobie sprawę, że to nie to samo 8)

_________________
www.cerkiew.pl
http://didymos-pogranicza.blogspot.com/


Pn lut 05, 2007 9:26
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Kiedyś cystersi zaangażowali się w rozwój rolnictwa, warzywnictwa i hodowli zwierząt, mają pod tym względem wielkie zasługi w naszej ojczyźnie. Dzisiaj żyjemy w innych czasach i mnisi wytwarzający różne produkty, żeby się utrzymać, koniecznie musza korzystać z nowoczesnych środków komunikacji.
Zresztą monastery prawosławne posiadają także strony internetowe, odpowiadają na e-maile, kontaktują się drogą elektroniczną z różnymi firmami czy osobami, które podejmują się remontów czy restauracji świątyń i klasztorów.


Pn lut 05, 2007 9:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Kiedyś cystersi zaangażowali się w rozwój rolnictwa, warzywnictwa i hodowli zwierząt, mają pod tym względem wielkie zasługi w naszej ojczyźnie. Dzisiaj żyjemy w innych czasach i mnisi wytwarzający różne produkty, żeby się utrzymać, koniecznie musza korzystać z nowoczesnych środków komunikacji.
Zresztą monastery prawosławne posiadają także strony internetowe, odpowiadają na e-maile, kontaktują się drogą elektroniczną z różnymi firmami czy osobami, które podejmują się remontów czy restauracji świątyń i klasztorów.
Ale nigdy modlitwa nie jest dla nich "gratis". Ora i labora muszą być zrównoważone, a najlepiej jeśli przez labora jest ora. Nie wiem czy to kwestia duchowej tradycji, w której jest się wychowanym, ale określenie "W jego celi obok krzyża wisi ogromna plansza, na której ma rozrysowane biznesowe plany na najbliższe lata", które ukazuje współwystępowanie ora et labora, jest mi jakoś obce...

Zastanawiam się jaka jest różnica między tymi cystersami, a jakąś dobrze prosperującą organizacją o charakterze filantropijno-humanitarnym. Może fakt, że pracownicy takiej organizacji nie muszą odrywać się od laptopów na modlitwę...

_________________
www.cerkiew.pl
http://didymos-pogranicza.blogspot.com/


Pn lut 05, 2007 9:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Nie ma się czemu dziwić, że starają się ci mnisi cystersi wybiegać w przyszłość, dlatego układają plany biznesowe. Cały jednak ten interes nie ma celów lukratywnych, o czym świadczy choćby ten fragment artykułu:

Cytuj:
W zgodzie z Regułą św. Benedykta laserowi mnisi pieniądze, które zarabiają, przeznaczają na pomoc potrzebującym. Za zyski z produkcji sprzętu komputerowego ufundowali już kilka rent dla ubogich farmerów z ich regionu, wspomogli kilkudziesięciu studentów, sfinansowali budowę klasztoru na Węgrzech, zakupili komputery dla szkół w Wietnamie i Indiach. Ostatnio kupili zaś defibrylator dla lokalnego szpitala.


Pn lut 05, 2007 10:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
,,Gdzie trzech teologow tam.........i ja prosta baba ,ktora życinski straszy postmodernizmem mam ten spor zrozumiec?wyciagnac sluszne wnioski?Łomamao :o


Pn lut 05, 2007 13:39
Zobacz profil
Post 
Oj didym nie przesadzaj. Nie można zrównywać byłego dominikanina o mentalności 12-latka, jezuity, który dla jakości głoszenia rezygnuje z modlitwy i cystersa, który pracuje przy produkcji elektroniki. Zresztą sam artykuł mówi o jednej tylko stronie życia tamtych cystersów a nie stawia sobie za cel przedstawienia całości tego życia. Cystersi są akurat bardzo bliscy ideałom prawdziwego monastystycyzmu, z pewnością niejeden by zawstydził niejednego mnicha prawosławnego. A to czy ktoś wyplata koszyki, czy lutuje komputery, to już sprawa poboczna.


Pn lut 05, 2007 13:52

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
ostatnio wszedł do kin film o jednym zakonie w Niemczech, nie pamietam tytułu ani nazwiska rezysera ale mozna to łątwo sprawdzic. Film ukazuje zycie zakonu gdzie zakonnik nawet nie moze sie wyspac :) Modlitwa, modlitwa, modlitwa i prawa sa zakony gdzie to wyglada inaczej, ale czy to beda dominikanie, cystersi, czy inni zasada jest taka sama tylko inaczej sa rozłozone proporsje.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pn lut 05, 2007 15:30
Zobacz profil WWW
Post 
No chyba, że są to jezuici, którzy nie modlą się wspólnie na brewiarzu, bo szkoda czasu, a zamiast modlitwy mają medytacje.


Pn lut 05, 2007 16:42

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Zefciu, przecież medytacją (można ją nazwać rozmyślaniem, a jeszcze lepiej modlitwą wewnętrzną) to wyższy stopień modlitwy niż odmawianie (czytanie) tekstów.


Pn lut 05, 2007 17:29
Zobacz profil
Post 
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał.
stałbym się miedzią brzęczącą lub cymbałem brzmiącym.
Gdybym posiadał dar przemawiania z natchnienia Bożego
i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszystka wiedzę
i wiarę miał taką, żebym mógł góry przenosić,
a miłości bym nie miał, niczym jestem.
Gdybym cały majątek rozdał na żywienie ubogich
i własne ciało wydał na spalenie,
a miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże".
Fragment ten prezentuje nam trzy typy chrzescijan:
Pierwszy to człowiek obdarzony darem języków, który dużo mówi, ale może nie mieć nic wartościowego do powiedzenia.
Drugi typ to człowiek z darem proroctwa. To człowiek wiary, który potrafi nawet góry przenosić, który może dokonać wielu wspaniałych i szlachetnych czynów, które jednak bez miłości stają się niczym. To przykład wiary przesadzonej, która może działać wiele cudów, ale świat przez to się nie zmienia. Świat zmieniają bowiem nie cuda, ale prawdziwa miłość. Nawet gdybyśmy rozdali cały nasz majątek, ale zabrakło nam miłości, nic nie osiągniemy. Brakuje nam bowiem czegoś szczególnego. Miłość "caritas" to nie hojność - to coś większego, coś innego. To delikatność miłości. Ludzie dziś czynią wiele dzieł miłości, ale brakuje w tym...delikatności. To nie jest miłość miłosierna.
I trzeci typ chrześcijanina - to człowiek miłości "caritas". Ta miłośc jest "cierpliwa i łaskawa". Taki człowiek nigdy nie czyni się wielkim przed kimś małym. Nie szuka swego, ani nie cieszy się z niesprawiedliwości jak niektórzy czekający, aby innym powinęła się noga.
Albo jak my, gdy się irytujemy, że ktoś jest dobrym człowiekiem, a nie jest...chrześcijaninem" (ks. Eligiusz Piotrowski).
Albo nie prowadzi życia monastycznego...nie jest jezuitą ...cystersem... dominikaninem - wg naszego wyobrażenia i naszych oczekiwań :D


Pn lut 05, 2007 17:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Marcinie, to "Wielka cisza" film o życiu kartuzów

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn lut 05, 2007 17:52
Zobacz profil
Post 
Bo ja wiem czy wyższy czy niższy? Na pewno niższy od modlitwy serca. A medytacja w wydaniu jezuickim jest niebezpieczna i zawiera elementy, przed którymi Ojcowie Kościoła wyrażnie przestrzegali.


Pn lut 05, 2007 18:30

Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25
Posty: 225
Post 
zefciu napisał(a):
Bo ja wiem czy wyższy czy niższy? Na pewno niższy od modlitwy serca. A medytacja w wydaniu jezuickim jest niebezpieczna i zawiera elementy, przed którymi Ojcowie Kościoła wyrażnie przestrzegali.


Tylko, ze w katolicyzmie nie uznaje sie Ojcow za absolutna nieomylnosc. Byc moze mieli taki poglad, ale nie mozna uogolnic, ze wszystko co nie jest zgodne z ich pogladami jest zle. Warto takze zauwazyc, ze "Cwiczenia Duchowe" (posiadam, ale nie moge sie zmobilizowac) to sposob rekolekcji uznany za najlepszy wynaleziony (przez Watykan). Ja sobie bardzo cenie medytacje Jezuicka.


Wt lut 06, 2007 21:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL