Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 45  Następna strona
 Piekło nie istnieje! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Jak dla mnie to te offtopy są za duże i niestety nie będe w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania w nich zawarte bo od rana siedzę przed kompem zamiast uczyć się do sesji. :mad:

Tak więc skupmy się na tym:
Jonathan Sarkos napisał(a):
Meritum jest w sumie piekło. Kolejny relikt, który przetrwał z czasów, kiedy "poza granicami świata" rysowało się na mapach straszliwe potwory. Tylko niejak się tego reliktu pozbyc z koncepcji, bo gdyby to zrobić cała religia katolicka upada jak domek z kart.


No cóż. Jezus mówił że jest. Ja tam Mu wierzę. Jeśli natomiast Ty twierdzisz, że go nie ma i nie uznajesz Jezusa (lub Ewangelii) za wiarygodne źródło to chyba nie mamy o czym gadać. I tyle.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Można odejść z kościoła. I na papierze, i w zyciu. Myślisz, że było to możliwe np. 400 lat temu ?


Tak. Reformacja.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt lut 06, 2007 11:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
snafu napisał(a):
Ludzie odchodzą od Kościoła z tego powodu, że nie mogą zrozumieć dlaczego ktoś twierdzi że grzeszą skoro oni nie odczuwają tego jako grzech czy cokolwiek złego. Wbrew pozorom Kościół tak bardzo nie skupia się na karze za grzechy jakbyś chciał. Ja jeszcze w kościele nie słyszałem żeby ktoś mnie straszył piekłem. Podobnie większość nauki Kościoła opiera się na drodze do zbawienia a nie na straszeniu piekłem. Poczucie winy, jasne, u niektórych pojawia się. Nawet ksiądz Twardowski pisał o tym w swojej książce "Jak żyć" spotkałem się także z wypowiedziami różnych osób o takim właśnie problemie. Otóż oni nie rozumieją istoty wiary katolickiej. Pan przyjdzie po to aby zbawiać ludzi a nie karać. Każdy ksiądz ma obowiązek na to zwrócić uwagę. Jest to oczywiście problem który występuje wśród wiernych, czasem pojawia się i tu na forum, ale jest to problem z którym staramy się konforntować a nie ciągnąć z niego korzyści




snafu napisał(a):
Grzeszę, nie oszukujmy się, że nie. Nie wiem czy trafię do piekła czy do nieba. Bóg mnie oceni.


Snafu, pomińmy teraz katechizm, księdza i Boga. Przypomnij sobie jakieś zdarzenie z Twojego życia, które uważasz za grzech w rozumieniu wiary. Jak oceniasz je bez wspomnianych koscioła, ksiedza i Boga ? Sam wobec siebie ?



snafu napisał(a):
Czyli twierdzisz, że zachowanie każdego człowieka można przewidzieć. Ciekawe. Jeśli tak to dlaczego stosujemy chociażby probabilistykę w psychologii?


Ty stwierdziłeś, że każdego. Choć mozna przewidzieć bardzo wiele zachowań. Być może można byłoby przewidzieć każde, ale to wymagałoby istnienia umysłu o większej "mocy obliczeniowej" u osoby, ktora takie zachowania przewiduje. Ale i To jest troche niebezpieczne. Wyobraź sobie, że ja wiem, to co Ty myślisz o tym jak się zachowam i mając tą wiedzę zachowuję się zupełnie inaczej niż myślisz, że się zachowam. Całe przwidywanie lezy.




snafu napisał(a):
W kształtowaniu się mojej wiary nie zadział żaden autorytet (no może Jezus). Nie została mi narzucona. Nie została mi zabroniona. Nie jest skutkiem konformizmu czy nonkonformizmu. Nie zadziałała zasada społecznej słuszności. Bardzo mi przykro. Mój wybór jest moim własnym, świadomym wyborem.



Ależ nie zamierzam temu zaprzeczac. Myślisz, że jesteś regułą czy wyjątkiem ?

snafu napisał(a):
Czyżby etyka chrześcijańska była przestarzała? Czyli nie powinniśmy nadstawiać drugiego policzka i przebaczać innym? Jakbyś powiedział utopijna to mógłbym się z tobą zgodzić, ale na pewno nie jest przestarzała.
Czy chodzi Ci też o samą wiarę w Boga?


Nigdy nie była na czasie. nadstawianie policzka to albo utopia, albo masochizm. Nikt tak w zyciu nie czyni. Biłeś się jako dziecko ? Czy pozwalałeś się bić i zachęcałeś żeby Cię bili ?

snafu napisał(a):
Poronienia te są głównie mechanizmem naturalnym, najczęściej te płody są wyjątkowo niezdatne do życia. Oczywiście jako że jest to mechanizm naturalny to według mnie istnieje "z inspiracji" Boga. O czym to świadczy? O tym że jest zły czy dobry?


Zgadza się, że w wielu przypadkach są niezdatne. Ale na "mechanizm naturalny" odpowiem "nie, przecież Bóg tak chciał" :). I o tym to właśnie świadczy, bo jeśli wiesz w wielu krajach nie zezwala się na aborcję, jeśli płód ma wady, lób jest "niezdatny"


snafu napisał(a):
Wiem z Ewangelii. Chyba, że uważasz, że Jezus zgromadził wokół siebie ludzi (przecież nie tylko Dwunastu) i wszyscy mieli różnego zaburzenia psychiczne, lub nagle po Jego śmierci zaczęli głosić coś zupełnie innego niż On i wszyscy którzy wsześniej Go słyszeli i tak przełkneli to od razu.
I to nie jest tak, że chcę wierzyć. Ja w to wierzę.



Znając historię ewangelii, mechanizmy rządzące psychiką i historią, wypadałoby mieć co najmniej duży dystans co do przekazu z ewangelii, które nawet nie wiadomo kto napisał.

snafu napisał(a):
A może to jest dowód na to, że właśnie coś tam istnieje? Po prostu nikt nie wrócił z reklamacją. ;)


Trafiamy tutaj na różne mielizny, które nie pozwalają nam na porozumienie. Wiara i religia bez wątpienia nalerzą do dziedziny wiedzy irracjonalnej ponieważ opierają się na pewnych objawieniach i dogmatach. Jeśli Ty je odrzucasz to raczej się nie dogadamy.

Nie chcę, żebyś tutaj uzasadniał czy Ewangelie są wiarygodne i czy istnieje zmiartwychwstanie. To nie o to tutaj chodzi. Proszę Cię tylko, żebyś uszanował moje zdanie tak jak ja szanuje Twoje. Nie zmuszam Cie do tego abyś nagle stał się wierzący praktykujący. Nie mówię Ci że pójdziesz do piekła, ponieważ nie leży w moich kompetencjach decydowanie kto będzie zbawiony a kto nie, a Ty i tak w piekło nie wierzysz to i tak Cię nie wystraszę.

Temat jest taki:
Czy kościół ogranicza wolną wole człowieka?

Odpowiadam, że nie. Kościół w swoim nauczaniu nie żeruje na poczuciu winy, ale działa w oparciu na nadzeję na zbawienie. Co ciekawe akurat Kościół Katolicki jest dość liberalny w poglądach na możliwość zbawienia w porównaniu z takim np. Kościołem Zielonoświątkowców.


Może nikt nie wrócił, ale raczej watpię w taką wersję :). Całe szczęście, że nie leży, ale jeśli czytałeś to forum, to wiesz, że mnóstwo tu takich, którzy mówią z pełną pewnościa, co stanie się z innymi i jak powinni zyć (patrz np. Lucyna).

A Ty wierzysz w piekło ?

Nadzieja na zbawienie i poczucie winy tworza swego rodzaju nierozerwalne kontinuum w mojej opinii. W takim razie kościół Zielonoświątkowców musi byc jeszcze straszniejszy :).[/url]


Wt lut 06, 2007 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Snafu, tak sobie przegladam temat wizje piekła w sztuce i aż roi się tam od obrazów, których faktycznie można się przerazić. Mam w związku z tym trzy pytania do Ciebie, jako że temat jest o piekle (ale może ktoś inny zechce odpowiedzieć):

1. Jak to jest, że takie obrazy powstawały na długo po tym, jak już powstał Nowy Testament, który przepełniony jest słowami o boskiej miłości i miłosierdziu, w przeciwieństwie do Starego ?

2. Czy ktoś Twoim zdaniem traktuje te obrazy powaznie w dzisiejszej rzeczywistości ? Czy myślisz, że tak wygląda własnie piekło ?


Wt lut 06, 2007 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 25, 2006 11:10
Posty: 129
Post 
Piekło nie istnieje mowil o tm sam Jan paweł II.


Wt lut 06, 2007 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Orion napisał(a):
Piekło nie istnieje mowil o tm sam Jan paweł II.


Może to więc oznacza "tryumf grzechu" :) ? Można teraz bezkarnie grzeszyć ?

snafu napisał(a):
Tak. Reformacja.


Miałem na mysli zwykła jednostkę. Takiego chłopa, lub rzemieślnika. Lepiej sformułowanym zagadnieniem byłoby "czy mozna było doejść od wiary"


Wt lut 06, 2007 14:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 25, 2006 11:10
Posty: 129
Post 
Masz wolną wole , w piekle nie masz diabełkow i kotła ze smoła:)


Wt lut 06, 2007 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Orion napisał(a):
Masz wolną wole , w piekle nie masz diabełkow i kotła ze smoła:)


No dobrze, to co teraz grozi za grzechy, skoro piekła nie ma, jako rzekł JP II ?


Wt lut 06, 2007 14:38
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Orion napisał(a):
Piekło nie istnieje mowil o tm sam Jan paweł II.

Mógłbyś przytoczyć jego wypowiedź mówiącą o tym że piekło nie istnieje?


Wt lut 06, 2007 14:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 25, 2006 11:10
Posty: 129
Post 
Co grozi? Nic nie grozi .To co tobie powiem teraz zostanie przez ciebie odrzucone i pewnie pomyslisz ze jestem z New Age.Po prostu wsłuchaj sie w siebie. Zapytaj samego siebie tak szczerze przed zasnieciem czy w to co wierze jest prawda a dostaniesz odpowiedz to co tobie wpajano od dziecinstwa zwiazane z religia czy to jet prawdą.Udzielona zostanie tobie odpowiedz musisz byc cierpliwy.Słuchaj swojego głosu.Pierwsza mysl ktora przyjdzie tobie do głowy to mysl anioła stroza.Moze troche zboczyłem z tematu.Ale na karzde pytanie dostaniesz odpowiedz musisz prosic o rozeznanie.

pozdr


Wt lut 06, 2007 14:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Tak więc po kolei:

Jonathan Sarkos napisał(a):
Snafu, pomińmy teraz katechizm, księdza i Boga. Przypomnij sobie jakieś zdarzenie z Twojego życia, które uważasz za grzech w rozumieniu wiary. Jak oceniasz je bez wspomnianych koscioła, ksiedza i Boga ? Sam wobec siebie ?


Tylko tutaj pojawia się problem, że są dwa rodzaje grzechów. Przeciwko ludziom i przeciwko Bogu.

Więc jeśli chodzi o grzchy przeciwko ludziom to czułem się bardzo źle. Ale to jest dość specyficzny przypadek, ponieważ większość niewierzących ma tak samo. Moralność i etyka naszego społeczeństwa to tak naprawdę dekalog bez pierwszego przykazania. Reszta pozostała bez zmian.

Zapewne chodzi Ci o moje osobiste wystąpienia przeciwko Bogu takie jak na przykład to, że tydzień temu (i dwa tygodnie temu też) nie udało mi się trafić do kościoła na mszę. Miałem dużo zajęć (sesja, przygotowania do urodzin siostry) i niestety nie udało mi się spełnić moich obowiązków. Grzech tutaj występuje poprzez moją bierność. Jak się czułem? Średnio, ponieważ chciałem iść do kościoła i uczestniczyć w mszy. Żałowałem, że nie zabrałem się wcześniej do nauki.


Jonathan Sarkos napisał(a):
Ty stwierdziłeś, że każdego. Choć mozna przewidzieć bardzo wiele zachowań. Być może można byłoby przewidzieć każde, ale to wymagałoby istnienia umysłu o większej "mocy obliczeniowej" u osoby, ktora takie zachowania przewiduje. Ale i To jest troche niebezpieczne. Wyobraź sobie, że ja wiem, to co Ty myślisz o tym jak się zachowam i mając tą wiedzę zachowuję się zupełnie inaczej niż myślisz, że się zachowam. Całe przwidywanie lezy.


Ok. Nie zrozumieliśmy się. Ja też twierdzę, że zachowania człowieka nie da się przewidzieć. Można próbować, jasne, z różnymi skutkami. Problemem tutaj jest chyba nasza indywidualność.


Jonathan Sarkos napisał(a):
Ależ nie zamierzam temu zaprzeczac. Myślisz, że jesteś regułą czy wyjątkiem ?


Tutaj natrafiamy na problem tego jak definiujesz wiarę.
Jeśli uznasz że jest ona koniecznie związana z dążeniem do Boga nie tylko przez różne zewnętrzne praktyki religijne, ale także poprzez uczynki, zwiększanie swojej świadomości i wiedzy odnośnie teologii i historii Kościoła, oraz czytanie Pisma Świętego to należe (a przynajmniej staram się, z różnym skutkiem) do reguły.
Oczywiście jest też bardzo duża grupa wierzących których wiara opiera się przede wszystkim na zewnętrznych praktykach religijnych i jest w zasadzie uwarunkowana tradycją. Nie zamierzam oczywiście tutaj wytykać im złej woli czy zaniechania w wierze, nie moge ich przecież oceniać. Ale niestety świadomość religijna wielu osób wierzących jest przerażająco niska.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Nigdy nie była na czasie. nadstawianie policzka to albo utopia, albo masochizm. Nikt tak w zyciu nie czyni. Biłeś się jako dziecko ? Czy pozwalałeś się bić i zachęcałeś żeby Cię bili ?


No cóż. Nie zgodzę się, że wystarczy żeby jakaś koncepcja etyki i moralności była na czasie żeby stawała się od razu OK. Tutaj odwołuje się przede wszystkim do różnych ideologi XX wieku.

Chyba źle rozumiesz nadstawianie policzka. To nie jest chodzenie w kółko i zaczepianie ludzi żeby mnie po pysku bili. Generalnie przesłanie jest takie że jeżeli odpowiesz na zło złem to nigdy nie dojdziesz do niczego dobrego. Dlatego należy odpowiadać na zło dobrem.

Czy utopia? Polemizowałbym. Abstrahując od różnego rodzaju postaw chrześcijańskich możesz znaleźć takie przykłady także w innych religiach. Ghandi i jego bierny opór to też było nadstawianie drugiego policzka.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Zgadza się, że w wielu przypadkach są niezdatne. Ale na "mechanizm naturalny" odpowiem "nie, przecież Bóg tak chciał" :). I o tym to właśnie świadczy, bo jeśli wiesz w wielu krajach nie zezwala się na aborcję, jeśli płód ma wady, lób jest "niezdatny"


Ponieważ z jakiegoś powodu przeszedł ten "pierwszy etap selekcji" i rozwija się dalej. Jako że uważam, że zarodek już od momentu zapłodnienia jest człowiekiem (dodam, że twierdziłem tak zanim wróciłem na łono KK) tak wiec trzeba dać mu szansę i starać się go ratować. Lekarze chyba to własnie ślubowali.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Znając historię ewangelii, mechanizmy rządzące psychiką i historią, wypadałoby mieć co najmniej duży dystans co do przekazu z ewangelii, które nawet nie wiadomo kto napisał.


Tutaj się nie do końca zgodzę. Kryteria tworzenia kanonu Pisma Świętego były dość restrykcyjne. Właśnie przez to wiele ortodoksyjnych pism wylądowało poza Biblią. Teksty poszczególnych ewangelii pozostały niemalże niezmienne przez te dwa tysiące lat (różnice w rękopisach dokładnie wskazuje Biblia Tysiąclecia i nie są one aż tak znaczne a zdecydowanie nie są znaczące). Jak dla mnie są bardzo poważne podstawy aby twierdzić, że Nowy Testament jest trafnym odzwierciedleniem nauk Jezusa.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Może nikt nie wrócił, ale raczej watpię w taką wersję :). Całe szczęście, że nie leży, ale jeśli czytałeś to forum, to wiesz, że mnóstwo tu takich, którzy mówią z pełną pewnościa, co stanie się z innymi i jak powinni zyć (patrz np. Lucyna).


No cóż. Saram się nie wchodzić w kompetencje Boga. Na siłę ludziom ich ścieżek nie wyprostujesz, możesz ich co najwyżej zniechęcić.

Jonathan Sarkos napisał(a):
A Ty wierzysz w piekło ?


Tak.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Nadzieja na zbawienie i poczucie winy tworza swego rodzaju nierozerwalne kontinuum w mojej opinii. W takim razie kościół Zielonoświątkowców musi byc jeszcze straszniejszy :).


Teraz mi głupio bo chyba trochę zły przykład podalem. Akurat u Zielonoświątkowców nie tworzą takiego kontinuum. U nich wiara=zbawienie, żadnych ale, natomiast brak wiary=potępienie. Tak więc jeśli Ty będziesz ratował dzieci w Somalii i rozdasz cały majątek a nie uznasz Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela to spłoniesz w piekle. Przynajmniej ja tak rozumiem ich zasady wiary. Możliwe, że jak bardziej bym je poznał to musiałbym zrewidować swój pogląd.

Tutaj akurat lepszym przykładem byliby Świadkowie Jehowy. Tam to dopiero straszą Armageddonem i śmiercią. Ich wiara opiera się głównie na poczuciu winy i lęku przed Końcem Świata.

Kościół Katolicki jest gdzieś tak po środku. Zwraca uwagę, że wiara w pewność swojego zbawienia jest pychą, ale przede wszystkim wskazuje drogę którędy należy kroczyć aby dotrzeć do Zbawienia. Istotą naszej wiary jest nadzieja na zbawienie pomimo naszych grzechów a nie odejście od grzechu aby nie spłonąć w piekle. To jasno wynika z Pisma Świętego.

Jonathan Sarkos napisał(a):
1. Jak to jest, że takie obrazy powstawały na długo po tym, jak już powstał Nowy Testament, który przepełniony jest słowami o boskiej miłości i miłosierdziu, w przeciwieństwie do Starego ?


Boska miłość i miłosierdzie nie wyklucza kary za grzechy. Przejrzyj dokładnie Nowy Testament i zwróć uwagę że Jezus także naucza o piekle i karze za grzechy.

Jonathan Sarkos napisał(a):
2. Czy ktoś Twoim zdaniem traktuje te obrazy powaznie w dzisiejszej rzeczywistości ? Czy myślisz, że tak wygląda własnie piekło ?


Więc tak - myślę że są osoby które traktują je na poważnie. Ja osobiście nie sądze, żebym (nie daj Boże) siedział w kotle i jakiś diabołek podlewał mnie smołą. Jezus używa wielu obrazów aby przekazać nam wizję piekła - mówi o ogniu, mówi o ciemności, płaczu i zgrzytaniu zębów. Jednak mimo wszystko chyba nie ma żadnych podstaw aby przyjąć, że już teraz jesteśmy w stanie sobie dokładnie wyobrazić piekło i rodzaj kar jakie tam nas spotkają. Najważniejsze w tych opisach jest to, że zdecydowanie nie będzie to najmilsze miejsce.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt lut 06, 2007 15:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Miałem na mysli zwykła jednostkę. Takiego chłopa, lub rzemieślnika. Lepiej sformułowanym zagadnieniem byłoby "czy mozna było doejść od wiary"


A reformacja to nie właśnie jednostki? Mieszczanie, rzemieślnicy, chłopi także. Akurat w Polsce ci ostatni raczej zostawali przy katolicyźmie.

Nieformalnie - żaden problem. Inna sprawa to reakcja otoczenia. Z tym już różnie bywało.

Orion napisał(a):
Piekło nie istnieje mowil o tm sam Jan paweł II.


Toż to ciekawe. Też, podobnie jak Kamyk chciałbym zobaczyć tą wypowiedź.

Orion napisał(a):
Co grozi? Nic nie grozi .To co tobie powiem teraz zostanie przez ciebie odrzucone i pewnie pomyslisz ze jestem z New Age.Po prostu wsłuchaj sie w siebie. Zapytaj samego siebie tak szczerze przed zasnieciem czy w to co wierze jest prawda a dostaniesz odpowiedz to co tobie wpajano od dziecinstwa zwiazane z religia czy to jet prawdą.Udzielona zostanie tobie odpowiedz musisz byc cierpliwy.Słuchaj swojego głosu.Pierwsza mysl ktora przyjdzie tobie do głowy to mysl anioła stroza.Moze troche zboczyłem z tematu.Ale na karzde pytanie dostaniesz odpowiedz musisz prosic o rozeznanie.


Ciekawe rzeczy piszesz. Papieża podajesz niby jako autorytet, niby do anioła stróża się modlisz a naukę Jezusa masz w głębokim poważaniu. Ciekawe, ciekawe...

Wprawdzie dążymy do zbawienia i na drodze do niego się skupiamy, ale twierdzenie, że piekła (w sensie kary za grzechy) nie ma jest niezgodne z Pismem Świętym. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt lut 06, 2007 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 8:26
Posty: 1
Post 
Nie wiem czy ta dyskusja sie juz skonczyla, bo nikt sie wiecej nie wypowiada, więc trochę podsumuję to co tutaj przeczytałem oczywiście to tylko moja subiektywna opinia poza konkursem i żadnych nagród nie będzie:).
Zarejestrowałem się na tym forum tylko i wyłącznie po to, zeby kłócić się z wierzącymi na temat ich dogmatów, których w większości nie rozumiem. Czytając stawiałem się po stronie Jonathana Sarkos'a, którego argumenty o tyle do mnie trafiały, że sam większości w takich dyskusjach (z różnym rozłożeniem akcentów) używałem. I nagle ZONK! Znowu nie wiem co mam myśleć!
Snafu! Wielka sprawa! Nie chce wpadać w patetyczny ton, ale dzięki Tobie pierwszy raz pochyliłem się nad argumentami drugiej strony i myslę, że wymagają one głębszej refleksji. Dla mnie to bardzo dużo i dziękuję ci za to.
Oczywiście nadal zgadzam sie w wielu kwestiach z Jonathanem S. (np. wiarygodność Ewangelii i ich pochodzenie bezpośrednio od Boga), ale jak stwierdziłem erę postrzegania świata w kategoriach wydumanych aksjomatów mam za sobą.
Obydwu wam dziękuję - to była (być może nadal jest) dyskusja na wysokim poziomie;).


Pt lut 09, 2007 10:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41
Posty: 163
Post 
Piekło nie istnieje? Kto Ci to powiedział, sąsiadka Zośka? Czy Zenek ateista?

Jak to udowodnisz? Namacalnie, zmysłowo ? A może zmierzysz przyrządami ?

_________________
"Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]


Pt lut 09, 2007 16:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post 
Strach,wszechogarniający strach,strach istoty świadomej przed nie-istnieniem,strach doprowadzający do obłędu.Strach który stał się
Kreatorem.Stworzył bogów,piekło i pozbawioną Entropii Przestrzeń.
CZY WIERZYŁBYŚ W SWOJEGO BOGA GDYBYŚ BYŁ ISTOTĄ
NIEŚMIERTELNĄ ,DO CZEGO BYŁBY CI TEN BÓG WTEDY
POTRZEBNY?

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Pt lut 09, 2007 17:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Bozon napisał(a):
CZY WIERZYŁBYŚ W SWOJEGO BOGA GDYBYŚ BYŁ ISTOTĄ
NIEŚMIERTELNĄ ,DO CZEGO BYŁBY CI TEN BÓG WTEDY
POTRZEBNY?


Widać mało wiesz o chrześcijaństwie. My własnie wierzymy w nieśmiertelną duszę, która na dodatek w momencie zmartwychwstania znów otrzyma ciało. Ale to chyba nie jest temat tego wątku.

Tematem jest to, czy piekło istnieje. Według chrześcijan owszem, istnieje.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


So lut 10, 2007 12:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL