Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
No właśnie - ja też kieruję się sumieniem w moim małżeństwie i sumienie wyraźnie mi mówi że grzeszymy podejmując seks oralny w okresie płodnym. Mam wyrzuty sumienia a jednocześnie nie potrafimy przestać.
Stosujemy NPR, mam niezbyt długie cykle co powoduje że bezpiecznie się jest kochać tylko w 3 fazie, no i w efekcie kochamy się baaaaaaardzo rzadko i wyraźnie odczuwamy ten głód bliskości fizycznej przez cały cykl. Poza tym oboje pracujemy na cały etat i mamy małe dziecko którym trzeba się zająć po przyjściu z pracy, więc często gdy akurat jest czas niepłodny jesteśmy zbyt zmęczeni by się kochać, a znowu jak mamy siły i ochotę - to są dni płodne (co za paradoks) Tak naprawdę to tylko w weekend mamy czas dla siebie w pełni - a tu jak na złość wtedy wypadają często dni płodne i koło się zamyka.
Nie wiem jak Wy - ale ja w moim małżeństwie odczuwam WYRAŹNY niedosyt seksu i nie mam pojęcia jak i czy wogóle się da to zmienić stosując NPR.
|
Pt lut 09, 2007 23:44 |
|
|
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
ikm napisał(a): Czy w mażeństwie dopuszczalny jest seks oralny w okresie płodności?
Rok 1975, deklaracja Kongregacji Nauki Wiary "Persona humana":
Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie władz seksualnych poza prawidłowym pożyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości. W takich przypadkach brakuje bowiem relacji seksualnej wymaganej przez porządek moralny, która urzeczywistnia w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddania się sobie i przekazywania życia ludzkiego. Do tej prawidłowej relacji należy odnieść ocenę wszelkiej świadomej i dobrowolnej aktywności seksualnej (9).
czyli nawet namiętny pocałunek jest grzechem ciężkim, ba, wszystko co powoduje podniecenie jest GC
dura lex sed lex
|
So lut 10, 2007 16:57 |
|
 |
foczka
Dołączył(a): Pn lut 12, 2007 11:19 Posty: 1
|
Ano własnie... Mam ten problem...
Generalnie wychodzę z założenia, że jeśli nie zaburza to relacji i jest wyrazem miłości, to wolno wszystko.
Mamy za sobą kryzys małżeński związany m.in. z seksem...
No i widzę wyraźnie, że jeśli częściej jesteśmy blisko (nawet w sposób przez KK niedozwolony - orgazm bez stosunku) to jest między nami lepiej... Paradoks? Co z tym zrobić? Nie wiem... 
|
Pn lut 12, 2007 12:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No właśnie ja także widzę że takie "akcje" nas zbliżają wyraźnie do siebie. Nie wiem co z tym fantem zrobić, to trudne...
|
Pn lut 12, 2007 17:11 |
|
 |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
ja przepraszam, ale muszę swoją frustrację wyładować. Jak czytam takie zdania: Ma być to pełny stosunek -- zakończony złożeniem nasienia w pochwie, tak jak to Bóg zaprojektował. (z Wołochowiczów) to mnie taka wściekłość ogarnia. ze szok?!
co to za arguent w ogóle?! W ten sposób można tłumaczyć, ze używanie dezodorantó jest grzechem, bo Bóg zaprojektował pot tak, że śmierdzi. A za antyperspiranty to w ogóle, można iść do piekła
Ale jestem poirytowana. I to jedno, jedyne, co w całej nauce Kościoła tak ta mnie działa....
_________________ Ania
|
Pn lut 12, 2007 20:34 |
|
|
|
 |
wacek
Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 21:41 Posty: 65
|
ania2609 napisał(a): W ten sposób można tłumaczyć, ze używanie dezodorantó jest grzechem, bo Bóg zaprojektował pot tak, że śmierdzi.
Ale jestem poirytowana. I to jedno, jedyne, co w całej nauce Kościoła tak ta mnie działa....
nie tylko ciebie tak to wkurza
takich osob jest coraz wiecej nawet zostało założone specjalnie forum tych osob ktorych poglady byly niemile widziane na propagandowym forum www.lmm.pl
http://www.naturalnemetody.fora.pl
|
Pn lut 12, 2007 21:22 |
|
 |
Desdemona
Dołączył(a): Pn sie 07, 2006 16:05 Posty: 132
|
foczka napisał(a): Mamy za sobą kryzys małżeński związany m.in. z seksem... No i widzę wyraźnie, że jeśli częściej jesteśmy blisko (nawet w sposób przez KK niedozwolony - orgazm bez stosunku) to jest między nami lepiej... Paradoks? Co z tym zrobić? Nie wiem... 
cieszyć się, że jest lepiej i tego się trzymać!!
ja uważam, że dla Boga wazniejsze jest szczęśliwe małżeństwo pełne miłości niż to czy sperma została złożona w pochwie itd...
ps: kiedyś KK wierzył, że w nasieniu mężczyzyny jest malenki człowiek a kobieta jets tylko naczyniem...to pozostałość
ps2: życie ma się tylko jedno...małżeństwo jest na całe życie, wsłuchajcie się w siebie i swoje pragnienia...cieszcie się sobą!!
|
Pn lut 12, 2007 23:32 |
|
 |
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
 Re: Co wolno w małżeństwie?
Natrafiłem niedawno na taką dyskusję, chodzi mi głównie o użytkowników entity oraz dahrehor od postu 33. http://beztabu.com/showthread.php?p=689790#post689790Czy ktoś to ostatecznie doprecyzował? Czy może jednak użytkownik dahrehor może mieć rację bo tak naprawdę autorzy różnych książek czy postów interpretują na swój sposób zapisy KKK, które nie są w 100% precyzyjne. Wydwało mi się zawsze (niestety), że jednak bardziej ostra interpretacja, taka jak przedstawia entity jest oficjalna. Oficjalne źródła mile widziane. Sam KKK nie jest jednak chyba wystarczająco prezycyjny. P.S. Proszę o niekomentowanie pozostałych treści ze zlinkowanego forum, które zapewne wg. wielu jest wysoce niemoralne, bo nie to jest przedmiotem dyskusji. Skupmy się tylko na tym podwątku, o którym wspomniałem na początku postu.
|
Pn lip 25, 2011 15:07 |
|
 |
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
 Re: Co wolno w małżeństwie?
Emil napisał(a): "czyli nawet namiętny pocałunek jest grzechem ciężkim, ba, wszystko co powoduje podniecenie jest GC"
Hmm.. to jak to się ma do tego: "Nie są grzechem a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność. c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem.
Na podstawie podręcznika teologii moralnej: A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego"
<cytat ze strony wiara.pl>
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Wt lip 26, 2011 13:43 |
|
 |
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
 Re: Co wolno w małżeństwie?
Jeszcze mała dygresja dotycząca postu Emila: Można się na przykład przyczepić do słowa "pożycie" (dot. cytatu, który podawał Emil) - czy jest ono tożsame ze słowem "współżycie". Jak podaje Słownik J.Polskiego: "pożycie" to nie tylko współżycie , ale po porostu «wspólne życie z kimś». Wtedy można by te słowa zrozumieć, że używanie władz seksualnych poza małżeństwem(w tym doprowadzenie do podniecenia) to grzech, a w małżeństwie już nie.
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Wt lip 26, 2011 13:48 |
|
 |
dziwna_sprawa
Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11 Posty: 31
|
 Re: Co wolno w małżeństwie?
carolinka napisał(a): Emil napisał(a): "czyli nawet namiętny pocałunek jest grzechem ciężkim, ba, wszystko co powoduje podniecenie jest GC"
Hmm.. to jak to się ma do tego: "Nie są grzechem a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność. c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem.
Na podstawie podręcznika teologii moralnej: A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego"
<cytat ze strony wiara.pl> To po co sie w ogole KOCHAC z partnerem? A orgazm sie zawsze wywoluje dlugo, ze musze to wiedziec wczesniej?:)
|
Wt sie 09, 2011 13:58 |
|
 |
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
 Re: Co wolno w małżeństwie?
Nie doczytałeś(łaś) chyba moich wniosków - rozważania dotyczą orgazmu p o z a stosunkiem. ( i to celowo wywołanym) Nie napisałam, że mamy się kochać z partnerem bez orgazmu.
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Wt sie 09, 2011 20:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|