Czy mówić o planowanym ślubie czystości rodzinie?
Autor |
Wiadomość |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Aha, zadaję takie pytanie pytanie ponieważ rozważając taką drogę życia zastanawia mnie na jakiej zasadzie ewentualnie można zostać zwolnionym ze złożonych ślubów.
|
So mar 10, 2007 16:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ze slubu prywatnego moze zwolnic spowiednik ( tego jestem pewna- jest o tym napisane w prawie kanonicznym ), ze slubu zlozonego w jakims instytucie - pewnie tak jak w przypadku ślubów zakonnych - tylko papież...
|
So mar 10, 2007 17:01 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Dobrze, ale interesuje mnie też kto może zwolnić ze ślubu dziewice konsekrowane i na jakiej zasadzie?
A jeśli masz coś co pisze w prawie kanonicznym o ślubie prywatnym to możesz to podać tutaj.
|
So mar 10, 2007 17:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse napisał(a): ze slubu zlozonego w jakims instytucie - pewnie tak jak w przypadku ślubów zakonnych - tylko papież...
Papież- lub biskup- w zależności od tego, czy instytut jest na prawie papieskim, czy diecezjalnym.
akacja- czy narzeczeni planując ślub planują rozwód  Jeśli nie jesteś pewna- nie składaj ślubu- a nie obiecuj Bogu czegoś na zewnątrz, po cichu biorąc pod uwagę zerwanie przyrzeczenia. Bo to łatwo zrobić- gorzej wytrwać.  Tak do przemyślenia.
|
So mar 10, 2007 17:15 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Baranku, ale świadomość że rozwody są zakazane przez Kościoł może kogoś powstrzymać od wejścia w związek małżeński. Chodzi o ryzyko jakie wiąże się z wejściem na daną drogę życia i konsekwencje podjętych decyzji, dlatego chcę wiedzieć na jakich zasadach dziewica konsekrowana może zostać zwolniona ze ślubów .
Samo zachowanie ślubu czystości to rzecz najprostsza pod słońcem, jaka mogłaby się wydawać. Poprostu odrzuca się i nienawiązuję się niepożądanych znajomości. A będąc zaangażowanym zawodowo, w życie parafii, poświęcając czas na modlitwę i uczynki miłosierdzia zachowanie czystości jest bardzo proste.
Coś innego jest znacznie trudniejsze, w zakonie żyje się wspólnocie, ma się zapewnione wszystko co potrzeba, dach nad głową, opiekę w chorobie i trudnościach. Natomiast dziewica konsekrowana sama żyjąc w świecie pośród trudności życia, problemów z pracą sama musi zapewnić sobie byt, zarobić na swe utrzymanie, zapewnić sobie środki na starość i nie może liczyć na pomoc nikogo nawet ze strony Kościoła. I to jest w tej drodze najtrudniejsze.
Teraz wydaje mi się niemożliwe, by spotkać kogoś z kim można założyć chrześcijańską rodzinę, ale gdyby taka osoba konsekrowana samotnie żyjąca w świecie spotkala kogoś z kim mogla dzielić się wiarą i trudnościami życia to na jakiej zasadzie mogłaby zostać zwolniona ze ślubów?
|
N mar 11, 2007 8:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Baranku, ale świadomość że rozwody są zakazane przez Kościoł może kogoś powstrzymać od wejścia w związek małżeński. Chodzi o ryzyko jakie wiąże się z wejściem na daną drogę życia i konsekwencje podjętych decyzji, dlatego chcę wiedzieć na jakich zasadach dziewica konsekrowana może zostać zwolniona ze ślubów . Konsekwencją jest trwanie. akacja napisał(a): Teraz wydaje mi się niemożliwe, by spotkać kogoś z kim można założyć chrześcijańską rodzinę, ale gdyby taka osoba konsekrowana samotnie żyjąca w świecie spotkala kogoś z kim mogla dzielić się wiarą i trudnościami życia to na jakiej zasadzie mogłaby zostać zwolniona ze ślubów? Jeżeli chcesz zostać dziewicą tylko dlatego, że nie możesz znaleźć męża, a gdyby się trafił odpowiedni to.... to lepiej nie składaj ślubów. Ślub nie może być warunkowy. Składając go NA ZAWSZE a myśląc- jak się znajdzie odpowiedni kandydat, to się postaram o zwolnienie, już w chwili składania ślubu nie mówisz prawdy... Cytuj: Dziewice konsekrowane, podobnie jak osoby zamężne, noszą obrączki. To właśnie biskup w czasie konsekracji mówi: - Przyjmij obrączkę, znak zaślubin z Chrystusem, i dochowaj nienaruszonej wierności Twojemu Oblubieńcowi, abyś mogła wejść na wieczne gody. Chyba nie rozumiesz akacjo, co jest istotą dziewictwa konsekrowanego- zaślubiny z Chrystusem. Pytając, jak mozesz je unieważnić, żeby założyć rodzinę, pytasz, jak zerwać ślub, żeby wziąć drugi. Tak samo, jakby mężczyzna idąc do ślubu myślał: teraz Cię poślubiam, bo nie ma lepszej- ale jak spotkam fajniejszą, to ten ślub zerwiemy i się ożenię z tą drugą ...  I jak wtedy brzmią słowa "aż do śmierci" ? Jestem pewna, że dopóki będzie takie założenie i brak pewności, że chcesz wytrwać, niezależnie od tego, czy na Twojej drodze pojawi się jakiś świetny facet, biskup do konsekracji nie dopuści. Konsekracja nie jest natychmiastowa. Na samą odpowiedź z Kurii czeka się z pół roku... potem jest jeszcze formacja i czas na ostateczne rozeznanie. Tym bardziej, iż dziewice składają ślub publiczny. Mają być znakiem w Kościele. Jakim znakiem jest odchodząca dziewica ? akacja napisał(a): Samo zachowanie ślubu czystości to rzecz najprostsza pod słońcem, jaka mogłaby się wydawać. Poprostu odrzuca się i nienawiązuję się niepożądanych znajomości. A będąc zaangażowanym zawodowo, w życie parafii, poświęcając czas na modlitwę i uczynki miłosierdzia zachowanie czystości jest bardzo proste.
Uważaj, aby ta pewność nie była zgubą. Więksi od Ciebie upadli  - A jakaż to zasługa, kiedy nie mamy pokus ? Dziewice nie żyją pod kloszem.
A wracając do tytułowego pytania  Ostatnio czytałam ciekawe wyjaśnienie obowiązku tajemnicy w niektórych instytutach świeckich- chodzi o uniknięcie komentarzy typu: tak żyje, bo musi. Chodzi na Mszę, bo musi.
|
N mar 11, 2007 9:42 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): Konsekwencją jest trwanie. Ale chodzi mi o rozważenie wszystkich za i przeciw danej drogi życia, by wiedzieć z jakimi wiążą się konsekwancje. W ewangelii uczniowie Jezusa powiedzieli że skoro tak przedstawia się sprawa to lepiej się nie żenić. Dlatego chodzi mi o to jakie są konsekwencje drogi życia konsekrowanego w świecie. baranek napisał(a): Uważaj, aby ta pewność nie była zgubą. Więksi od Ciebie upadli  - A jakaż to zasługa, kiedy nie mamy pokus ? Dziewice nie żyją pod kloszem. Czemu pomijasz to co naprawdę stanowiłoby problem dla kobiety samotnie żyjącej w świecie? Rzeczywisty problem to jak pośrod trudności z pracą zarobić na swe utrzymanie i opłacić mieszkanie i wszystkie rachunki. Zachowanie czystości jest proste bo poprostu osoba nie chodzi po różnych czatach i serwisach randkowych oraz pubach i dyskotekach narażając czystość ale poświęca czas na chodzenie do Kościoła i jakieś akcje charytatywne. I do tego nie potrzeba żadnych ślubów. baranek napisał(a): A wracając do tytułowego pytania  Ostatnio czytałam ciekawe wyjaśnienie obowiązku tajemnicy w niektórych instytutach świeckich- chodzi o uniknięcie komentarzy typu: tak żyje, bo musi. Chodzi na Mszę, bo musi.
Zachowanie tajemnicy w instytutach świeckich jest powodem dla których zrezygnowalam z tej drogi życia. Nie rozumiem dlaczego nie mogę jak w konspiracji powiedzieć co stanowi istotę mojego życia.
W środowisku wrogim chrześcijaństwu oczywiście że nie będę mówiła o swojej wierze narażając się na komentarze i wyśmianie.
Ale w gronie przyjaciół i środowisku chrześcijańskim chętnie podzieliłabym się że żyję konsekracją pośród spraw tego świata. A dyskrecja w instytucie świeckim zabrania tego.
|
N mar 11, 2007 10:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zachowanie czystości jest proste bo poprostu osoba nie chodzi po różnych czatach i serwisach randkowych oraz pubach i dyskotekach narażając czystość ale poświęca czas na chodzenie do Kościoła i jakieś akcje charytatywne.
To zdanie świadczy o twojej niedojrzałości emocjonalnej. Takich głupstw nie czytałem dawno. Znam małżeństwa które się połączyły właśnie dzięki wspólnej działalności w kościele. Nie pisz więc więcej o dziewictwie konsekrowanym, bo do tego trzeba dojrzeć, a nie opierać się na głupotach, które ktoś ci wmówił
|
N mar 11, 2007 10:55 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
I właśnie chodzi o to że wspólna działalność w kościele sprawiła, ze udało się im zachować czystość do ślubu.
Gdyby szukali partnera w pubie i dyskotece nie zachowali by czystości przedmałzeńskiej
|
N mar 11, 2007 11:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zachowanie czystości jest proste bo poprostu osoba nie chodzi po różnych czatach i serwisach randkowych oraz pubach i dyskotekach narażając czystość ale poświęca czas na chodzenie do Kościoła i jakieś akcje charytatywne. I do tego nie potrzeba żadnych ślubów. Masz mylne wyobrażenie o dziewictwie konsekrowanym- dziewice są posłane DO ŚWIATA. Nie spędzają czasu wyłącznie w kościele. Spotykają się z ludźmi- także z mężczyznami, chodzą do lekarza- śmiem twierdzić, że także do ginekologa, gdzie zapewne muszą się rozebrać. Nie unikają zatłoczonego tramwaju, bo przypadkiem mógłby się o nie otrzeć lub usiąść koło nich facet, nie unikają rozmów z mężczyznami - również o sprawach płciowości. Mogą przyznać, że facet jest przystojny- jeśli jest. To nie jest temat tabu... i można go puruszać, jeśli mdziewica ma zdrową seksualność. Nie widzą w każdym facecie myśliwego czyhającego na ich niewinnośc, a w każdym spotkaniu towarzyskim- również w pubie, przy piwie z przyjaciółmi- polowania z nagonką i siedliska grzechu. Masz rację- do izolowania się nie potrzeba żadnych ślubów. Jeśli ślub czystości miałby oznaczać dla kogoś życie w nieustannym strachu, żeby nawet nie spojrzeć na mężczyznę, to lepiej go nie składać. akacja napisał(a): Gdyby szukali partnera w pubie i dyskotece nie zachowali by czystości przedmałzeńskiej
Poznanie partnera na dyskotece nie wyklucza zachowania czystości przed ślubem - znam pary, które tak się właśnie poznały.
|
N mar 11, 2007 11:29 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Ja jestem zdania, że styl życia jaki prowadzi osoba ma duży wpływ na to czy potrafi zachować ona czystość. I chodzi mi o zachowanie czystości przez kobietę samotnie żyjącą w świecie.
Ważne jest by unikać okazji do grzechu. Jeśli ktoś wie, że na czatach typu onet w co drugiej wiadomości są propozycje seksualne będzie ich unikał, i nie będzie na nie wchodził, nie będzie go ciągnęło na nie. Podobnie jestem zdania że te różne puby nie sprzyjają zachowaniu czystości, bo czlowiek traci panowanie nad sobą.
Ważne jest w jakim środowisku się przebywa i co pochłania i wypelnia czas wolny.
Jeśli jest to przebywanie w środowisku chrześcijańskim, zaangażowanie w jakąś działalność Kościoła w parafii, czy pomaganie ludziom w caritasie, w codziennych kontaktach międzyludzkich i nawiązywanych przyjaźniach jesli pewne zasady zostają zachowane moim zdaniem zachowanie czystości jest bardzo proste. Odrzucam bowiem te znajomości, gdy widzę że intencją drugiej osoby jest propozycja seksualna. I ta sprawa jak dla mnie naprawdę jest bardzo prosta i chodzi mi o zachowanie czystości przez kobietę samotną.
|
N mar 11, 2007 11:44 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Aha, Baranku jeszcze jedno, czy dla Ciebie pójście do lekarza i rozebranie się, pójście do chłopaków na magazyn, siedzenie obok faceta w kościele czy autobusie, rozmowa z facetem o tym co słychać jest od razu wystawianiem się na pokusy? Jeśli tak, to dla mnie takie podejście jest chore.
Dla samotnej kobiety większość czasu spędzone jest w pracy, pozostały czas wolny to czas na spotkania i rozmowy z ludźmi, modlitwę, różne zainteresowania, zaangażowanie w grupy religijne czy jakąś działalność społeczną. Tego typu zwykłe kontakty międzyludzkie nie prowadzą same w sobie do grzechu. Dlatego powiedziałam że zachowanie czystości jest łatwe.
Jeśli mowa o złamaniu czystości to dokonuje się wtedy, gdy ktoś stwarza okazję do grzechu, szuka wrażeń erotycznych, wchodzi w złe towarzystwo, miejsca, środowisko.W zwykłych kontaktach między ludźmi wcale tego nie trzeba czynić.
|
N mar 11, 2007 15:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Aha, Baranku jeszcze jedno, czy dla Ciebie pójście do lekarza i rozebranie się, pójście do chłopaków na magazyn, siedzenie obok faceta w kościele czy autobusie, rozmowa z facetem o tym co słychać jest od razu wystawianiem się na pokusy? Jeśli tak, to dla mnie takie podejście jest chore. Biorąc pod uwagę, że grzeszyć można też myślą i wzrokiem- to może być okazja do grzechu. I wybacz, akacjo- ale to Ty często piszesz o unikaniu kontaktów z ludźmi, bo mogłabyś być narażona na grzech. Wyobraź sobie, że autobus gwałtownie zahamuje i wpadniesz wprost w objęcia jakiegoś faceta Niektórych pokus nie da się uniknąć, akacjo- idę na plażę , to nie oczekuję, że faceci będą ubrani w długie spodnie. - Problem tylko w tym, co robimy z pokusą.  A to zależy także od tego, czy mamy zdrową seksualność. Cytuj: Dla samotnej kobiety większość czasu spędzone jest w pracy, pozostały czas wolny to czas na spotkania i rozmowy z ludźmi, modlitwę, różne zainteresowania, zaangażowanie w grupy religijne czy jakąś działalność społeczną. Tego typu zwykłe kontakty międzyludzkie nie prowadzą same w sobie do grzechu. Dlatego powiedziałam że zachowanie czystości jest łatwe. Miło, że do pracy, chodzenia do kościoła i akcji charytatywych dodałaś miejsce na własne zainteresowania i spotkania ze znajomymi. Tak samo spędzają czas mężatki. Nie widzę żadnej różnicy ... może tylko taka, że mężatki więcej czasu poświęcają na rozmowy w rodzinie- osoby samotne- z koleżankami albo obcymi ludźmi. Nie twierdź też, że w pracy nie ma pokus przeciw czystości ... Że jakiś kolega nawet czasem nie zażartuje, nie flirtuje ... Co do czatów towarzyskich- ostatnio gościem czatu była s. Anna Bałchan. - zakonnica pracująca z prostytutkami. Możesz mówić, że idąc do tych dziewczyn na ulicę, naraża się na grzech- a możesz też mówić o ewangelizacji. Tylko jedna zasada: Mierz siły na zamiary. Gratuluję też pewności siebie - uważaj z tą łatwością- pozory mylą. ............................................................................................................ Pokusą przeciw czystości jest także sytuacja, jaką opisałaś wcześniej- kiedy osoba konsekrowana pozna "odpowiedniego mężczyznę"- wówczas jest pokusa do unieważnienia ślubu Cytuj: Celibat nie niszczy jednak w człowieku naturalnych potrzeb związanych z męskością i kobiecością. Nie eliminuje pragnienia wzajemnego dopełniania się z osobą płci odmiennej we wszystkich płaszczyznach: duchowej, psychicznej i fizycznej.
W celibacie energie związane z ludzką seksualnością nie powinny być dławione, spychane do podświadomości, ale świadomie akceptowane i angażowane na płaszczyźnie duchowej. Dzięki nim człowiek może rozgorzeć pełniejszą miłością do Boga i do bliźniego.
http://www.mateusz.pl/ksiazki/ja-cd/ja-cd-225.htm
|
N mar 11, 2007 17:26 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): Biorąc pod uwagę, że grzeszyć można też myślą i wzrokiem- to może być okazja do grzechu. I wybacz, akacjo- ale to Ty często piszesz o unikaniu kontaktów z ludźmi, bo mogłabyś być narażona na grzech. Wyobraź sobie, że autobus gwałtownie zahamuje i wpadniesz wprost w objęcia jakiegoś faceta Niektórych pokus nie da się uniknąć, akacjo- idę na plażę , to nie oczekuję, że faceci będą ubrani w długie spodnie. - Problem tylko w tym, co robimy z pokusą.  A to zależy także od tego, czy mamy zdrową seksualność. Baranku, jak do tej pory to Ty wszędzie widzisz pokusy czyhające na czystość. Naprawdę można iść na basen, plażę pragnąc wypoczynku i nie trzeba od razu szukać wrażeń zmysłowych. Nie zaprzeczam że różne czynniki mogą budzić pokusę wyobrażeń nagości. Wtedy można skierować myśl na coś innego. A to że jakiś facet Ci się podoba od razu nie musi oznaczać nieczystych spojrzeń. Dopiero gdy świadomie wywołujemy w sobie myśli nieczyste to wtedy są grzechem. Zwykłe kontakty międzyludzkie wcale od razu nie muszę oznaczać łamania czystości. Przebywam głównie w środowisku chrześcijańskim, nawet gdy poznaję nowe ludzi i miejsca jest to środowisko bezpieczne i nie czuję się by była zagrożona moja czystość. Natomiast chodzi mi o to że gdy występuję jakaś sytuacja, gdy czuję że zaczyna się dziać coś złego to dopiero wtedy zrywam tę znajomosć która ma na mnie zły wpływ, jeśli jest towarzystwo, które sprowadza mnie na złą drogą to unikam przebywania z nim, bo wtedy naprawdę łatwo wpaść. I tak wszystko u mnie jest w porządku. baranek napisał(a): Nie twierdź też, że w pracy nie ma pokus przeciw czystości ... Że jakiś kolega nawet czasem nie zażartuje, nie flirtuje ... No i znowu wszystko sprowadzasz do pokus. Nie można sobie pożartować i powygłupiać z kolegą w pracy, bo od razu widzisz w tym pokusę nieczystości. I jeszcze w pracy trzeba być skoncentrowanym na wykonywanych czynności to co chcesz być rozkojarzona i myślami zatapiać się w pokusach zamiast myśleć o rzetelnym wypełnianiu obowiązków? baranek napisał(a): Co do czatów towarzyskich- ostatnio gościem czatu była s. Anna Bałchan. - zakonnica pracująca z prostytutkami. Możesz mówić, że idąc do tych dziewczyn na ulicę, naraża się na grzech- a możesz też mówić o ewangelizacji. Tylko jedna zasada: Mierz siły na zamiary. Ale jeśli chłopak uwikłany jest w uzależnienie od pornografii, alkoholu i narkotyków to zakochana w nim dziewczyna najczęściej nie wydobędzie go z nałogów a sama zejdzie na złą drogę. Z taką osobą nie można się wiązać, by była partnerem życiowym. A jeśli ktoś pragnie pomagać ludziom upadłym moralnie i czuje w sobie taką wewnętrzną siłę, że mógłby wydobywać kogoś z upadku może to uczynić w jakieś organizacji, czerpiąc sily z modlitwy, wspólnoty i jeszcze potrzebna by była wiedza psychologiczna. baranek napisał(a): Gratuluję też pewności siebie - uważaj z tą łatwością- pozory mylą.
Swoją pewnosć czerpię z tego, że mam jakieś zalążki życia duchowego i modlitewnego. Wtedy nie powinno być problemów z czystością.
|
Pn mar 12, 2007 19:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pozostaje mi pogratulować naiwności i "wyjątkowo trwałej" podstawy, na której opierasz swą pewność
Cytuj: A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł(I Kor. 10,12)
|
Cz mar 15, 2007 15:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|