Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 17:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Czystość Małżeńska ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post Czystość Małżeńska ?
Chciałbym poruszyć dość drażliwą kwestię tzw. czystosci malzenskiej. otoz wg ojcow naszej wiary a dokladnie kkk fizyczne okazywanie sobie milosci przez malzonkow, ktore nie sa same w sobie stosunkiem seksualnym a doprowadza ich do podniecenia sa w swietle nauk kosciola grzechem ciezkim. co ciekawsze, nawet najbardziej wyszukane pieszczoty beda w porzadku, jesli zostana poprzedzone aktem seksualnym badz tez jesli beda gra wstepna. zdazylem juz zaakceptowac zdanie kosciola w kwestii aborcji, stosunkow przedmalzenskich, baaa, poniekad w kwestii antykoncepcji, ale to co wyzej opisalem to juz jest jawne przegiecie. i prosze mi nie wmawiac, ze cos opacznie zrozumialem, gdyz gerwaz moze to potwierdzic. zeby nie byc goloslownym przeedstawie zdanie RZEKOMEGO autorytetu w dziedzinie etyki malzenskijej w swietle nauk kosciola.


Z podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego) napisał:

"Nie są zatem grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem".

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


So sie 14, 2004 12:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Czy nikt nic nie wie na ten temat ??
Ale bzdura :P

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


N sie 15, 2004 19:53
Zobacz profil WWW
Post 
O czym mamy dyskutowac?

Moze bys tak jasniej napisal o co chodzi w Twoim poscie?

Co dokladnie ci nie pasuje i co wedlug Ciebie jest bledem (przegieciem) ze strony KK
Co rozumiesz pod pojeciem "akt seksualny" i co ci sie nie podoba w nauce KK w tym wzgledzie?

Jak konkretniej to wyjasnisz, to wtedy ktos byc moze zabierze glos.
Na razie nie widze takiej mozliwosci.

Cytuj:
a dokladnie kkk fizyczne okazywanie sobie milosci przez malzonkow, ktore nie sa same w sobie stosunkiem seksualnym a doprowadza ich do podniecenia sa w swietle nauk kosciola grzechem ciezkim


Jeszcze jedna wazna sprawa....jezeli powolujesz sie na KKK, to podaj dokladne miejsce w ktorym jest umieszczony ten fragment.

pozdrowka


N sie 15, 2004 20:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 03, 2003 11:34
Posty: 4
Post 
Też uważam, że takie postawienie sprawy to przesada. Interesowałam się trochę tym tematem i spotkałam się z bardzo różnym stanowiskiem księży od skrajnego potępienia do całkowitej akceptacji tego typu zachowań w małżeństwie. Martwią mnie trochę te ogromne różnice w podejściu do tematu.
Nie przesadzajmy. Jeśli małżonkowie się kochają i traktują z miłością i szacunkiem a nie egoistycznie, jeśli świadomie nie planują potomstwa a pragną wzajemnej bliskości to przecież ich sprawa.


N sie 15, 2004 20:59
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Też uważam, że takie postawienie sprawy to przesada.


Jakiej sprawy i jakie postawienie?

Znow okolniki....czyzbysmy wstydzili sie mowic o seksie? ( o ile wiem to dzieci tutaj nie ma :) )

Ja prosze o konkretne przyklady....oczywiscie nie imienne, ale mimo wszystko konkretne.

Jezeli jednak ma byc to kolejny topic mowiacy o srodkach antykoncepcyjnych, to dajmy sobie spokoj...takie watki juz sie znajduja na tym Forum i po co je powielac.

Zacznijcie wreszcie jasniej pisac o co Wam chodzi i CO jest owa PRZESADA.

pozdrowka :)


N sie 15, 2004 21:16

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post Re: Czystość Małżeńska ?
Nie rozumiem Cię Belizariuszu. Przecież Daidoss wyraźnie napisał w swoim poście o co mu chodzi.


[
Cytuj:
quote="Daidoss"]Chciałbym poruszyć dość drażliwą kwestię tzw. czystosci malzenskiej. otoz wg ojcow naszej wiary a dokladnie kkk fizyczne okazywanie sobie milosci przez malzonkow, ktore nie sa same w sobie stosunkiem seksualnym a doprowadza ich do podniecenia sa w swietle nauk kosciola grzechem ciezkim. co ciekawsze, nawet najbardziej wyszukane pieszczoty beda w porzadku, jesli zostana poprzedzone aktem seksualnym badz tez jesli beda gra wstepna.


On nie podejmuje tematu antykoncepcji tylko czystości małżeńskiej w świetle nauki KK i konkretnie przedstawia problem o jaki mu chodzi.

Vebis zwraca na dodatek uwagę na fakt, iż różni księża mają na ten temat różne zdanie .

Jak to właściwie jest? Co jest a co nie jest grzechem ciężkim w tej kwestii - w kwestii seksualności w małżeństwie, aktu małżeńskiego.
Zakładając, że małżonkowie nie stosują środków antykoncepcyjnych, nie są zamknięci na życie - mają już dzieci, stosują NPR w celu uniknięcia poczęcia.
I tu jest to pytanie , które stawia Daidoss - fizyczne okazywanie sobie miłości, (które same w sobie nie są aktem małżenskim) a które doprowadza ich do podniecenia są grzechem ciężkim czy też nie?
A jeżeli są grzechem ciężkim to czemu jest taka rozbieżność, o której wspomina Vebis?

Ja podjęłam na forum tę kwestię w temacie Witam w dziale Rodzina Chrzescijańska podając jeszcze taką możliwość, iż w ocenie samych zainteresowanych tzn. małżonków istnieje także rozbieżnośc w ocenie takich zachowań - jedno z małżonków uważa to za grzech ciężki, a drugie nie . I co wtedy? Jak budować jedność małżeńską?
[/quote]


N sie 15, 2004 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 18, 2003 23:09
Posty: 199
Post 
Ten temat tez mnie kiedys nurtowal.

Wiąze sie chyba przede wszystkim z pogladem KK na celowosc aktu malzenskiego.

Polecam ciekawa dyskusje na Forum Frondy:

http://forum.fronda.pl/forum.php?akcja=pokaz&id=51223


N sie 15, 2004 22:31
Zobacz profil
Post 
Zacznijmy moze od tego zdania:
Cytuj:
nawet najbardziej wyszukane pieszczoty beda w porzadku, jesli zostana poprzedzone aktem seksualnym badz tez jesli beda gra wstepna


"Jezeli pieszczoty zostaly POPRZEDZONE aktem seksualnym"
W dodatku Daidos pisze o najbardziej wyszukanych. Jakiez to inne maja byc najbardziej wyszukane, skoro akt seksualny juz byl.

Naturalny akt malzenski wystepuje wtedy gdy nasienie mezczyzny zostaje zlozone w łonie kobiety. Jezeli ten fakt zaistnieje, to zadne poprzedzajace go pieszczoty (ani nawet nastepujace po nim) nie sa grzechem...o ile sa w pelni aprobowane przez wspolmalzonkow.
Dlaczego KK mialby aprobowac inne sposoby, skoro nie sa zgodne z Biblia?
Rdz 38:9-10
9. Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu.
10. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć.
(BT)

Egoizm i grzech przeciw naturze malzenstwa, stal sie powodem smierci Onana.

Dlatego Kosciol nie moze sie zgodzic na "marnowanie " nasienia w celu zaspokojenia ludzkich zachcianek . "Marnowaniem" sa wszelkie praktyki seksualne, w trakcie ktorych nastepuje wytrysk , poza łonem kobiety.

Poprzez naturalny malzenski akt. Maz i zona wzajemnie sie uswiecaja.
1 Tes 4:3-5
3. Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty,
4. aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci,
5. a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie.
(BT)


Gdyby KK zezwalal na inne praktyki w sferze malzenskiej seksualnosci, jego nauka stalaby z soba w sprzecznosci. To po prostu konsekwencja braku zgody na wszelka nienaturalna antykoncepcje.
Nasienie w łonie kobiety, a nie na ziemi, w prezerwatywie, ustach lub odbycie.
Cytuj:
I tu jest to pytanie , które stawia Daidoss - fizyczne okazywanie sobie miłości, (które same w sobie nie są aktem małżenskim) a które doprowadza ich do podniecenia są grzechem ciężkim czy też nie?


Na to pytanie Daidos sam odpowiedzial w drugiej czesci swego postu.
NIE SA, o ile nie doprowadzaja do orgazmu (szczegolnie wytrysku nasienia, poza łonem).

Nie widze zatem tutaj zadnej sprzecznosci.

Piszesz, ze rozni ksieza roznie to interpretuja. Tutaj nie ma co interpretowac. Sprawa jest dosyc jasna.

Inna rzecz....po co doprowadzac sie do podniecenia, skoro nie mozna dojsc do orgazmu? To sie przeciez calkowicie mija z celem (szczegolnie w przypadku mezczyzn).....baaa, takie "zabawy" moga doprowadzic do nerwic, a w konsekwencji do wielkich problemow (ozieblosc plciowa, impotencja), ktore trzeba bedzie pozniej leczyc.....czyli do szkodzenia sobie na zdrowiu - a to juz jest grzech.

Wyjasnijmy sobie jednak na koniec czym jest "podniecenie". Dla mnie to wyrazne znaki (przspieszony oddech, roszerzone zrenice, wzwod czlonka...). Osoby, ktore przezyly juz swoja inicjacje seksualna, wiedza dobrze o co chodzi. Wiedza rowniez, ze jest "granica" po przekroczeniu ktorej czlowiek juz nie jest w stanie sie opanowac i za wszelka cene bedzie dazyl do orgazmu.

Wybor jak zawsze nalezy do nas.....albo sie "idzie na calosc" - wbrew nauczaniu KK i czesto wlasnemu sumieniu....albo lepiej nie doprowadzac sie do takiego stanu w ktorym bedzie juz ciezko wybrac.

W dzisiejszych czasach seks stal sie niezwykle popularny. Jestesmy nim doslownie bombardowani we wszelkich mediach. Seks stal sie swoista MODA.
Chyba nie liczycie na to, ze Kosciol wbrew Biblii, bedzie ulegal kazdej modzie.....tylko po to by przypodobac sie ludziom. Bo wtedy przestanie byc Kosciolem Chrystusowym...

pozdrowka


N sie 15, 2004 22:50

Dołączył(a): Cz gru 18, 2003 23:09
Posty: 199
Post 
Z Rdz 38:9-10 mozna wywnioskowac, ze Bog zabil Onana przede wszystkim za niedopelnienie prawa lewiratu.

Ponizszy fragment tez dotyczy watku:

(4) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.

(List do Hebrajczyków 13:4, Biblia Tysiąclecia)

Pozostaje pytanie, czy zakonczone zamierzonym "pozapochwowym" orgazmem pieszczoty malzenskie sa juz rozpustą.

O ile zrozumialem, KK naucza ze sa dwa rownorzedne cele aktu malzenskiego: poglebienie wiezi malzonkami i prokreacja. Spojnik "i" (logiczna koniunkcja) oznacza, ze niespelnienie jednego z celow czyni akt nienaturalnym i grzesznym.

Sa wyznania chrzescijanskie, w ktorych uwaza sie cel pierwszy za priorytetowy.


N sie 15, 2004 23:24
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
O ile zrozumialem, KK naucza ze sa dwa rownorzedne cele aktu malzenskiego: poglebienie wiezi malzonkami i prokreacja. Spojnik "i" (logiczna koniunkcja) oznacza, ze niespelnienie jednego z celow czyni akt nienaturalnym i grzesznym.


W takim razie zle zrozumiales.
Gdyby tak bylo to KK nie zezwalalby na seks w dni nieplodne. Co najwazniejsze , zabronilby takze korzystania z kalendarzykow, metod termicznych itp. naturalnych metod planowania rodziny.
Tak samo musialby zabronic stosunkow seksualnych malzonkom, ktorzy wiedza , ze nie sa w stanie poczac dziecka (chociazby ze wzgledow czysto medycznych)
Juz na tym Forum mozesz sie przekonac, ze tak nie jest (we wszystkich watkach dotyczacych antykoncepcji)

Tak wiec mozna smialo stwierdzic, ze na podstawie jednej literki wysnules absurdalny wniosek, calkowicie sprzeczny z nauka KK w tej sferze.


pozdrowka


Pn sie 16, 2004 0:13

Dołączył(a): Cz gru 18, 2003 23:09
Posty: 199
Post 
Ten wniosek rowniez wydaje mi sie absurdalny z powodow, o ktorych piszesz.

Zatem, wbrew katolickim opiniom zamieszczonym na Forum Frondy, poglebienie wiezi miedzy malzonkami jest jednak priorytetowym celem aktu malzenskiego?


Pn sie 16, 2004 8:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Belizariusz napisał(a):
O czym mamy dyskutowac?
Moze bys tak jasniej napisal o co chodzi w Twoim poscie?


Dobrze! Ale wiecej loozu. Napisalem Posta a poprostu nikt nic nie odpowiedzial, wiec nie podnosc glosu ;)

Nie chodzi mi w tym poscie o zadna antykoncepcje bo wiadomo co myslec o tym, Nie chodzi mo o dzieci w malzenstwie.

Napisalem ten post, ktory jest na moim FORUM aby dowiedziec sie co mysla osoby, ktore nie sa zarejestrowane u mnie. Akcja toczy sie, ze wszelkie pieszcoty cielesne sa grzechem jesli nie sa poprzedzeniem stosunku.

Jak wy sie do tego macie.

Przepraszam za moj teparament i charakter
Pozdrawiam

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


Pn sie 16, 2004 9:34
Zobacz profil WWW
Post 
W pewnym sensie zgadza sie.
Przekazywanie zycia, jest priorytetowym celem kazdego malzenstwa. Od czego oczywiscie istnieja wyjatki, gdy jedno lub oboje malzonkow cierpia na bezplodnosc.

Nie znaczy to jednak, ze drugi cel - poglebienie wiezi malzenskiej - jest z natury czyms gorszym. W zadnym wypadku!
Jezeli ktos tak twierdzi, to stoi w sprzecznosci z nauka Kosciola, dla ktorego malzenstwo jest Sakramentem sw. i jest nierozerwalne.
Akt malzenski sluzy wiec dwom bardzo istotnym celom -
1. Przekazywanie zycia
2. Uswiecanie i spajanie wiezi pomiedzy malzonkami.

Nie nazwalbym tych dwoch celow rownorzednymi. Gdyz przekazywanie zycia, a wiec nastepstwo pokolen jest sprawa nadrzedna. Nazwalbym te cele - uzupelniajacymi sie. Gdyz zawsze moze nastapic wykluczenie ktoregos z nich. Pierwszego z przyczyn zupelnie niezaleznych , a drugiego w razie wyrazonej obopulnie zgody. Co nie wplywa istotnie na waznosc malzenstwa

Wbrew wiec obiegowym opiniom, nie ma w tym akcie niczego grzesznego. Gdyz jest on calkowicie zgodny z natura czlowieka i Bozym planem wzgledem malzenstwa.
Oczywiscie pod warunkiem, gdy jest on dokonany w sposob w jaki to przedstawilem w poscie powyzej.

Od kazdej reguly istnieja wszakze wyjatki. Takim wyjatkiem jest "biale malzenstwo". Ma ono jednak sens tylko i wylacznie wtedy, gdy nastapi niepodwazalna zgoda obojga malzonkow w tej kwestii i jezeli zostal juz dokonany cel pierwszy (nadrzedny)
Gdyby ktorekolwiek z nich nie wyrazilo takiej zgody, biale malzenstwo traci wowczas sens, gdyz moze sie stac przyczyna cudzolostwa ktorejs ze stron.
To juz jednak calkowicie inna dzialka...

pozdrowka


Pn sie 16, 2004 9:43
Post 
Daidoss

Moja reakcja wynikala z tego , ze Twoj pierwszy post byl dla mnie wyjatkowo enigmatyczny.

Teraz jednak podalem juz pewne wyjasnienia i istote aktu malzenskiego z punktu widzenia Kosciola.

Mysle wiec, ze sprawa stala sie juz dosyc klarowna.

Chcialbym rowniez dodac, ze wszystko to zalezy od naszego calkowicie wolnego wyboru.
Nikt nikogo nie zmusza do tego by byl katolikiem. Jezeli jednak chce nim byc, to musi sie godzic z pewnymi obwarowaniami dotyczacymi wielu dziedzin zycia. (miedzy innymi spraw seksu).

pozdrowka


Pn sie 16, 2004 9:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Ma ono jednak sens tylko i wylacznie wtedy, gdy nastapi niepodwazalna zgoda obojga malzonkow w tej kwestii i jezeli zostal juz dokonany cel pierwszy


hmmm, chyba nie do konca tylko wtedy, gdy są już dzieci... przykład św Kingi i Bolesława Wstydliwego o tym świadczy :)


Pn sie 16, 2004 9:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL