Czy w niebie nie będzie (nam) przykro?
Autor |
Wiadomość |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Ren Hayato: co do pamięci złych zdarzeń, pasuje mi interpretacja CS Lewisa z "Podziału ostatecznego": nie zmieni się pamięć, ale sposób postrzegania. Dla tych, którzy trafią do nieba, ziemski żywot wyda się też niebem (czy też drogą bezpośrednio do niego prowadzącą), dla tych którzy trafią do piekła - piekłem. To jest w miarę logiczne, wystarczy popatrzeć na męczenników, którzy już tutaj na ziemi przyjmują ze spokojem i radością wszelkie upokorzenia i zło które ich dotyka. A ci zgryźliwi i niezadowoleni z życia już teraz mówią, że wszystko co ich spotkało było "do dupy".
|
Wt lis 07, 2006 8:26 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Rozumiem, że w Niebie zła nie będzie. Więc co z wolną wolą człowieka, który "powinien czynić dobro, ale może czynić zło"? Jeśli nie będzie mógł już czynić zła, to nie będzie wolny.
_________________
gg 3287237
|
Wt lis 07, 2006 11:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak jak ja to rozumiem:
ktoś kto trafi do Nieba będzie tak bardzo szczęśliwy, że wszystkie smutki i zło, które spotkał w swoim ziemskim zyciu, nie będą się już dla niego liczyć.
Kiedy dziecko jest małe to nawet drobiazg urasta dla niego do rozmiarów ogromnego problemu. Niemożnośc dostania czy zrobienia czegoś wywołuje łzy rozpaczy. Patrząc z perspektywy człowieka dorosłego na takie swoje dziecinne smutki i żale albo wcale ich nie pamiętamy, albo wręcz smiejemy się z tego. Ogrom przeżyć i doświadczeń dorosłego zycia przycmiera tamto wszytsko.
Ogrom szczęścia w Niebie przysłoni wszystko złe co było w naszym ziemskim zyciu.
|
Wt lis 07, 2006 11:44 |
|
|
|
 |
depmod
Dołączył(a): Śr lis 15, 2006 20:42 Posty: 59
|
Jak stare powiedzenie mówi "W niebie klimat fajny, ale towarzycho do bani. Za to w piekle towarzystwo ok, ale klimat do bani."
Po za tym nie ma piekła i nieba jest tylko wybujała fantazja i strach przed czymś nieznanym czyt. śmiercią. Boicie się piekła tak jak średniowieczni tego, że na końcu świata(ziemia nie jet okrągła) są smoki, stwory bestie itp.
|
Cz lut 01, 2007 21:45 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
deisto tu raczej chodzi w tym tekście o to, żze często i gęsto zdarza się tak, że ojciec lub matka wymuszają coś takiego np "zrób to bo inaczej masz u nie przechlapane a nie słuchaj innych, ja jestem matka..."
dlatego jeśli matka lub ojciec karze np kogos zabić i się słucha matki a nie głosu Boga "nie zabijaj" to nie jest się godnym
Bóg jest Miłościa i dlatego ten tekst nie może być interpretowany tak jakby to niektórzy chcieli...
nie wasza wola
to kochanie bardziej niż mnie odnosi się po prostu do słuchania i uczynków
nie słuchasz Boga i nie czynisz dobrze a słuchasz tego co ci kto inny karze robić to jesteś winny temu co x.le robisz
nie jesteś niewolnikiem jego
masz sam decydować
decyzje podejmuje się w miłości
a z miłości wychodzi wolnośc...
sa to wywrotne słowa i nie podobały się zapewne ludziom myślącym
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pt lut 02, 2007 0:24 |
|
|
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
dodam, ze ludziom myślacym którzy z innych robili niewolnikow swoich
jak często zdarza się też, że żona lub "wybranka" czy tez "wybranek" mówi:
"nie idź do kościoła po co tam idziesz zostań przy mnie" i dalej "ty mnie nie kochasz" i " ja jestem wazny/ważna" czasem przekornie dodają "czy tak nie uczy was ta wiara? miłości?"
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pt lut 02, 2007 0:28 |
|
 |
W.i.e.d.z.m.a
Dołączył(a): So mar 10, 2007 0:07 Posty: 9
|
Zawsze miałam problem z pogodzeniem prawdy o bożej miłości z prawdą (no właśnie, czy z prawdą?) o istnieniu wiecznego piekła. Jeżeli Absolut jest miłosierny to NIESKOŃCZENIE miłosierny! Co z piekłem? Co z WIECZNYM potępieniem? Jeżeli Bóg miłosierny karze to ta kara może mieć jedynie funkcję terapeutyczną, nie może być zemstą! A nie służy człowiekowi kara mająca trwac wiecznie.
Rozumiem, że to nie Bóg potępia, że człowiek sam siebie potępia, nie Bóg wtrąca do piekła ale człowiek sam opowiada się przeciwko Bogu, ale dlaczego to opowiedzenie się musiałoby trwać wiecznie? Czy człowiek po śmierci, który widzi już wyraźniej, nie może zmienić zdania?
Pewien znany teolog uważa, że piekło istnieje, ale nie może być wieczne (bo wprawdzie teoretycznie istnieje możliwość, że człowiek tak się uprze iż na Boga się wypinać nie przestanie, ale jest to tak mało prawdopodobne, że praktyczni niemożliwe). W piśmie nawet nie mówi się o piekle, ale o gehennie. Teolog ten interpretuje fragment pisma mówiący o wiecznym życiu albo wiecznej karze, ale wskazuje na to, iż słowa „wieczne” nie można tu rozumieć w oderwaniu od „kary” (słowo „kara” oznacza tu mniej więcej tyle co naprawianie) i od „zycia” (życia z Bogiem), według niego możemy mówić o wiecznie trwającym życiu z Bogiem, ale nie o karze trwającej wiecznie. Hm…piekło w jego rozumieniu oznaczałoby to, co Kościół nazywa czyśćcem. Ciekawa koncepcja…
a wiesz na czym polega miłość? między innymi na tym, ze pomaga się drugiej osobie stać się lepszym/lepszą
jeśli tak, to trudno zrozumieć aby kochający (i to kochający w sposób doskonały) Bóg mógł skazywać na wieczną karę (bo wieczna kara nie jest pomocą ale pogrążeniem, przekreśleniem człowieka)
"wierzymy, że nie wszyscy zostaną zbawieni, bo inaczej nasza wiara, postawa i uczynki nie miałyby specjalnego sensu"
a dlaczego nie Vroobelku? Przed chwila wróciłam z kina. „Madeinusa”, oglądałeś?  O ludziach, którzy czynili dobro tylko wtedy gdy Bóg patrzył (a przez 3 dni w roku, od złożenia Jezusa w grobie do zmartwychwstania kradli, gwałcili, zabijali, bo myśleli że Bóg nie widzi). Ludzie nie wyznający żadnych wartości…
Wielu uważa, że piekło jest potrzebne żeby ludzie na ziemi przestrzegali zasad moralnych (przykazań), ale zauważ, że nie jeden ateista jest tak samo dobrym człowiekiem jak gorliwy chrześcijanin, bo dobro pociąga!
"Ja mam nadzieję, że Bóg zrobi to co możliwe, abyśmy wszyscy spotkaili się w Królestwie Bożym. A On dużo może"
Otóż to! Bóg nie skapituluje, pociągnie nas do siebie…może właśnie wszystkich, a nie tylko „arystokratów cnoty”. Niektórym taka wizja życia wiecznego się nie podoba, mówią że nie chcą być w niebie z Hitlerem, inni twierdzą (jak, zdaje się, jeden z ojców kościoła) że szczęście wieczne będzie polegało na radowaniu się widokiem mąk piekielnych jakich doznawać będą nasi krzywdziciele.
Ale to chyba nie tak ma wyglądać
|
N mar 11, 2007 0:02 |
|
 |
Nina2a
Dołączył(a): Wt sty 10, 2006 10:40 Posty: 70
|
To ten sam temat co tu:
viewtopic.php?t=11140
Temat postu: Niemoralność nieba - dylemat Kołakowskiego
Wiedzma: jeszcze jedna mozliwosc: pieklo jest wieczne, ale PUSTE!
|
Pn mar 12, 2007 16:28 |
|
 |
W.i.e.d.z.m.a
Dołączył(a): So mar 10, 2007 0:07 Posty: 9
|
Cytuj: Wiedzma: jeszcze jedna mozliwosc: pieklo jest wieczne, ale PUSTE!
skoro piekło to nie miejsce w przestrzeni, ale STAN w jakim człowiek się znajduje to jak może być puste? nie ma piekła gdy nie ma osób pogrążonych w piekle. Piekło (gehenna) istnieje ale może nie jest wieczne...
|
Pn mar 12, 2007 18:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chmm... dobre pytanie ... niech pomyślę....
Pan Jezus kazał miłujcie nieprzyjaciół swoich.
Jeżeli więc chcemy iść do nieba powinniśmy miłować swoich nieprzyjaciół - nawet seryjnych morderców.
Zakładam, że osoby, które nie miłują nieprzyjaciół nie trafią do nieba.
Jednak teraz te osoby, które miłowały nieprzyjaciół trafiają do nieba nadal będą je miłować ! Czemu miały by przestać. Przecież nie zmienią się w niebie na złych ludzi.
A więć nieprzyjaciele będą się opiekać w piekle na wolnym ogniu. A osoby w niebie będą je miłować. Zapewne nie będzie im smutno, ani nie będą się starały im w żaden sposób pomóc ale będą miłować 
|
Pn mar 12, 2007 20:40 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Zakładam, że osoby, które nie miłują nieprzyjaciół nie trafią do nieba.
W takim wypadku to niebo będzie puste
(Z wyjątkiem świętych,nienarodzonych,niektórych umysłowo chorych i garstki szczęśliwców którzy nigdy nie mieli prawdziwych nieprzyjaciół tu spory potencjał widze w zakonach no może jeszcze troche głęboko wierzących katolików ale nie za dużo bo i dużo takich niema... )
|
Wt mar 13, 2007 17:23 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Według Pisma Świętego kara potępienia jest wieczna, bez dwóch zdań.
Nie sądzę aby piekło było puste, Jezus mówi, że będą ludzie potępieni.
Natomiast istnieje możliwość odpuszczenia grzchów podczas życia duszy w zaświatach - wskazuje na to Biblia.
Tak więc zarówno niebo jak i piekło nie będzie puste.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Cz mar 15, 2007 9:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Warto zauważyć, że na pewno nie zabraknie sytuacji, gdzie matka wyląduje w niebie a dziecko w piekle. I odwrotnie, dziecko w niebie a matka w piekle.
I tutaj pojawia się analogiczne pytanie:
Czy matka przestanie kochać swoje dziecko ? Czy dziecko przestanie kochać swoją matkę ?
Mówi się, że matka nigdy nie przestaje kochać dziecka ?
Jak to będzie w tym niebie ? Matka będzie gorsza niż jest na ziemi ? Czyli nie będzie potrafiła kochać swojego dziecka, które wylądowało w piekle ?
|
Cz mar 15, 2007 21:24 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Zdaje się, że nie będzie kochać bo o nim zapomni... ale czy wtedy będzie wciąż tą samą kobietą ostatecznie to wspomnienia decydują o tym kim jesteśmy... a może w niebie to bez znaczenia?
|
Cz mar 15, 2007 22:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Niebo jak kazda utopia nie uwzglednia ludzkiej psychiki, jezeli ja chce byc Bogiem i nie zniose tego, ze jest jakis Bog pozamna to nie osiagne szczescia w Niebie, chyba, ze te potrzebe sie mi usunie i czeka mnie wieczne obcowanie z Bogiem jako roslina.
|
Cz mar 15, 2007 22:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|