wspólne mieszkanie-sprzeciw Kościoła
Autor |
Wiadomość |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
SweetChild napisał(a): I przyjrzyjmy się reakcji Kościoła w obydwu przypadkach: w PI nie ma rozgrzeszenia bez konkretnego działania i zmiany sytuacji, w PaW takie rozgrzeszenie jest mimo braku jakichkolwiek działań W, zmierzających do naprawy sytuacji. Na czym miałaby polegać zmiana zachowania abpa? Przecież nie może już przestać współpracować z SB. Dobrze że ustąpił ze stanowiska metropolity. Jeśli wielbłąd został połknięty to tym gorzej dla tych, za sprawą których się tak stało. Nie byłem w konfesjonale abpa Wielgusa ani Inez. Prawdą jest że Kościół w Polsce pobłażliwością wobec swoich włodarzy robi sobie kuku. ToMu napisał(a): Jakim prawem ten człowiek mówi Ci, co powinnaś robić Jeśli kieruje się tylko PRZYPUSZCZENIEM i podszeptami zdewociałych sąsiadek, to nie masz się czym przyjmować.
Prawem wynikającym z tego, że jest spowiednikiem i wysłuchał spowiedzi Inez. Czy postąpił dobrze? Nie pokuszę się o ocenę.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 12:40 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
goostaf napisał(a): Na czym miałaby polegać zmiana zachowania abpa? Przecież nie może już przestać współpracować z SB.
Na wyjaśnieniu sprawy do końca, zgodnie z duchem Memoriału, który podpisał, a nie wygłaszaniu oświadczenia i komentowaniu go po czasie "to nie moje słowa". Czy takie postępowanie nie może wywoływać zgorszenia?
|
Śr mar 21, 2007 12:53 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
SweetChild napisał(a): Czy takie postępowanie nie może wywoływać zgorszenia? Może i wywołuje
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 13:00 |
|
|
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Żebym nie został źle zrozumiany:
nie chodzi o to że może jest tak że ta sprawa wywołuje zgorszenie. Jaśniej będzie jeśli się poprawię:
Może wywoływać. I rzeczywiście wywołuje.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 13:02 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Takie ubieranie się uczy tolerancji. Ludzie widzą dobre postępowanie takiego delikwenta i uczą się że nie ocenia się ludzi po wyglądzie.
A takie mieszkanie razem uczy ludzi również tolerancji. Tolerancji dla czyichś poglądów i czyjegoś życia. Uczy podchodzenia do spraw z dystansem i nie oceniania tudzież nie osądzania bez konkretnych dowodów.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr mar 21, 2007 13:06 |
|
|
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Mroczny Pasażer napisał(a): A takie mieszkanie razem uczy ludzi również tolerancji. Tolerancji dla czyichś poglądów i czyjegoś życia. Uczy podchodzenia do spraw z dystansem i nie oceniania tudzież nie osądzania bez konkretnych dowodów. Takie mieszkanie razem uczy ludzi, którzy nie znają wszystkich aspektów sytuacji, że nie ma moralnych przeciwwskazań do mieszkania przed ślubem, na co jak wiesz Kościół się nie godzi.
Gbyby Inez wykazała dużą determinację i przekonywująco przedstawiłą swoją sytuacj to mogłaby uzyskać rozgrzeszenie. Rozwodnicy zakładający nową rodzinę zobowiązujący się do czystości mogą przyjmować komunię, jeśli będą kierować się według wskazówek i warunków spowiednika.
Powtarzam przykład: Dlaczego Kościół nie zezwala na łączone klasztry żeńsko-męskie. Przecież składali śluby czystości. Dlaczgo im nie wierzyć? Inez nie składała takiego ślubu a ludzie mają jej wierzyć?
Dlaczego nie wierzymy Wielgusowi? Przecież może rzeczywiści jego donosy były tak konstruowane, by nie zrobić nikomu żadnej szkody, a do kontaktów był zmuszony? Mimo że nikt z nas nie ma konkretnych dowodów, osąd został wydany (słuszny czy nie). Podobny osąd, będący naturalną ludzką właściwością myślącego umysłu, dotyczy zachowania Inez.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 13:34 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Prawem wynikającym z tego, że jest spowiednikiem i wysłuchał spowiedzi Inez. Czy postąpił dobrze? Nie pokuszę się o ocenę
Zaraz, zaraz. Ma prawo zapytać - czy współżyją. I odmówić rozgrzeszenia, jeśli penitent potwierdzi. Ale gdy zaprzeczy  Co, "ja wiem lepiej, na pewno sypiacie ze sobą, nici z rozgrzeszenie"  Bzdura. Przecież spowiedź to kwestia sumienia - więc jaki sens ma zakładanie, że penitent kłamie...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr mar 21, 2007 13:36 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Takie mieszkanie razem uczy ludzi, którzy nie znają wszystkich aspektów sytuacji, że nie ma moralnych przeciwwskazań do mieszkania przed ślubem, na co jak wiesz Kościół się nie godzi. Ale goostaf, zrozum, że mieszkanie razem, powtarzam MIESZKANIE razem, do jasnej ciasnej NIE JEST niemoralne! To nie jest wina ludzi, że kościół sobie takie bzdury, że tak powiem ubzdurał! Bo SAMO mieszkanie razem nie jest niczym złym, nikogo nie gorszy, nie sprowadza ludzi na złą drogę ani nic z tych rzeczy. A jeśli komuś przeszkadza to tak jak mówiłem - jest to tylko i wyłącznie jego problem i to on ma problem, a nie ludzie mieszkający razem. A czemu kościół się nie godzi na mieszkanie razem sióstr i ksieży? Nie wiem, ale tak jak pisałem - gdzie kończy się logika tam zaczyna się kościół. Cytuj: Zaraz, zaraz. Ma prawo zapytać - czy współżyją.
Hm, no nie byłbym taki pewien czy ma prawo zapytać, bądź co bądź jest to wnikanie w sprawy prywatne ludzi i ksiądz raczej nie powinien mieć do tego prawa. Jeśli ludzie sami się z tego nie wyspowiadają należy przyjąć, że nie kłamią.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr mar 21, 2007 14:15 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ToMu napisał(a): Zaraz, zaraz. Ma prawo zapytać - czy współżyją. I odmówić rozgrzeszenia, jeśli penitent potwierdzi. Ale gdy zaprzeczy  Co, "ja wiem lepiej, na pewno sypiacie ze sobą, nici z rozgrzeszenie"  Bzdura. Przecież spowiedź to kwestia sumienia - więc jaki sens ma zakładanie, że penitent kłamie...
Nie ten trop. Chodzi narażanie się na grzech, które samo w sobie jest grzechem (o zgorszeniu już nie będę pisał, bo od samego początku jest wałkowane  ).
Przyjmijmy, że penitent na spowiedzi wyznaje, że lubi sobie spacerować po parku i strzelać do drzew. Takim zachowaniem naraża się na ciężki grzech, bo w ocenie spowiednika istnieje duże ryzyko pozbawienia kogoś życia (wykroczenie przeciwko przykazaniu "nie zabijaj") i już samo narażanie się na ten grzech jest grzechem. W tym wypadku nie byłoby chyba większych kontrowersji, gdyby spowiednik nie udzielił rozgrzeszenia. Więcej, gdyby taki delikwent otrzymał rozgrzeszenie i nadal uprawiał swój "sport", to pozostali wierni byliby narażeni na zgorszenie, gdyż mogliby przypuszczać, że Kościół popiera takie rozrywki.
Przypadek mieszkania przed ślubem jest analogiczny, tyle że penitent naraża się na grzech przeciwko przykazaniu "nie cudzołóż". Sedno sprawy polega na tym, że w powszechnej ocenie niedochowanie czystości przedmałżeńskiej jest grzechem mniejszej wagi niż zabójstwo. Jednak według nauki Kościoła za jedno i za drugie można trafić na wieki do paki (piekła).
|
Śr mar 21, 2007 14:20 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
A mnie ciekawi jeszcze czy narażanie się na narażanie na grzech też jest grzechem. ;]
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr mar 21, 2007 14:36 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Masz na myśli narażanie się na grzech narażania się na grzech? 
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 14:41 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Skoro narażanie się na grzech jest grzechem, więc narażanie się na ten grzech jest grzechem, chociaż nie wiem czy zgrzeszenie takim grzechem jest dla grzesznika możliwe 
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr mar 21, 2007 14:44 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Hm, tak podczas kąpieli i rozmyślań nasunęło mi sie pewne pytanie związane mniej więcej z sytuacją opisywaną w temacie.
Powiedzcie mi, co ma zrobić taka parka jeśli chce... wyjechać sobie razem gdzieś pod namiot/domek na parę dni? Mają brać osobne namioty? Czy może nie mogą przed ślubem nigdzie razem wyjeżdżać, żeby nie siać zgorszenia w innych miejscowościach?
I podobnie, co ma taka parka zrobić jeśli chce wyjechać nie same, ale ze znajomymi, wśród których też są parki, niekoniecznie wierzące?
Bardzo mnie ciekawią Wasze odpowiedzi. ;>
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr mar 21, 2007 23:12 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Słyszałem o takiej historii faceta i kobiety, dwojga pracowników Radia Maryja, którzy byli parą. Otóż pracodawca nie dał im urlopu w tym samym terminie, żeby nie spędzali wspólnie czasu, i żeby do niczego nie doszło. ;-)
To skrajny przykład traktowania ludzi jak dzieci. Jeśli ma dojść to i tak dojdzie. Jeśli ktoś uważa, że nie powinno dojść, ale wie że go "kusi", to nie powinien wspólnie mieszkać. Proste.
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
Cz mar 22, 2007 0:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Słyszałem o takiej historii faceta i kobiety, dwojga pracowników Radia Maryja, którzy byli parą. Otóż pracodawca nie dał im urlopu w tym samym terminie, żeby nie spędzali wspólnie czasu, i żeby do niczego nie doszło. 
Ja bym tego gadzinowatego pracodawcę oskarżył o mobbing, ale zaraz w Strasburgu, bo w Polsce sędziowie by narobili w portki słysząc o kogo chodzi
|
Cz mar 22, 2007 7:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|