100 % dowod zycia po smierci
Autor |
Wiadomość |
gzegzolek
Dołączył(a): Cz lis 09, 2006 7:30 Posty: 38
|
gabriel napisał(a): Model matematyczny raczej szybko nie powstanie powniewaz jest to tak ogromna liczba ze zadne dzialania matematyczne , sa za slabe aby mozna bylo to zapisac jakims sensownym wzorem Interesuje mnie tylko dowód na to, że takie zapętlenie faktycznie jest pewne, nie trzeba do niego wcale znać wszystkich praw. Można np. zdefiniować prawo jako funkcję zmieniającą w jakiś przewidywalny sposób stan Wszechświata (to oczywiście raczej za słaba definicja) i wykazać, że dla dowolnej ilości takich funkcji nakładających się na siebie po pewnym czasie wszystko się powtarza. Cytuj: Ciesze sie ze dochodzimy do podobnych konkluzji, czyli prawdopodobienstwa zapetlenia wszechswiata wynosi 100 %..a co za tym idzie zycie po smierci jest na 100 % 
Tak, ale czynimy założenia, których fizyka jeszcze nie udowodniła. Więc nie na 100%. 
_________________ A jednak się kręci! - Słońce dookoła Ziemi.
Zaświadczą o tym księża, palcami swymi.
|
N mar 11, 2007 16:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gabrielu raz już to pisałem ale nie dotarło: Życie ponowne, identyczne z naszym nie jest naszym życiem. Chyba, że zakładasz, że dusza już po osiągnięciu zbawienia i tak dalej ponownie się inkarnuje jeśli znów pojawi się życie identyczne jak jej poprzednie. A wiesz, pojawienie się osoby z identycznym kodem genetycznym jest możliwe. Bardzo mało ale jet i zdarza się ponoć raz na 800 pokoleń w większości rodzin.
|
Pn mar 12, 2007 8:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak naprawdę to będziemy żyć po śmierci. Bo atomy naszego organizmu staną się składnikami pożywienia roślin i innych organizmów, tak więc nic się nie zmarnuje. Ale naszej świadomości nie będzie.
|
Pn mar 12, 2007 9:31 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Chyba że…świadomość nie jest pochodną materii i może obyć się bez niej, istnieć jako pewien rodzaj samodzielnej energii, podobno energia nigdy nie ginie tylko zamienia się w inną.
Świadomość może przecież używać materii (mózgu) jako narzędzia, nośnika jak wirtualny program na twardym dysku, tego przecież nie można jednoznacznie wykluczyć (zresztą dyskutowaliśmy już o tym w innych topikach)
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn mar 12, 2007 18:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam sie z Chaota.
Autor tematu nie rozumie, ze kopia nie jest oryginalem, jezeli ktos dokladnie odtworzy jakas osobe, to kopia bedzie myslala, odczuwala, zachowywala sie jak pierwowzor, ale nim nie bedzie.
|
Pn mar 12, 2007 23:08 |
|
|
|
 |
Randolf
Dołączył(a): So mar 24, 2007 23:45 Posty: 56
|
 piosenka
[quote="DeXtroMetorfan"]Przeczytajcie tekst piosenki Closterkeller:
Miraż
Mów teraz głupi, powiedz choć nie chcesz czy warto było
aż tak
Wierzyć wciąż mocniej, prawie boleśnie aż ginął sprzed
oczu świat
Głęboko w Tobie zapłonął ogień co kazał przed siebie biec
Wiec jak pijany pobiegłeś za nim, by modlić się pośród
świec
A teraz leżysz jak kupa starych szmat, za ścianą matka
łka
Trafiają w pustkę wszystkie słowa skierowane do Boga i
głowę podnosi strach
Miraż!!!
Rozwiewa się niebo jak fatamorgana
Im bliżej niego pełzniesz na kolanach
Gdy widzisz - nie ma Boga i Szatana
Rozwiewa się Twoje życie jak fatamorgana
Teraz widzę jak płaczesz umierając i teraz wiem już że
było trzeba
Krzyczeć, krzyczeć, a mówiłam tak mało, nie chcąc Cię
ranić ani gniewać
Że moje życie barw milionem malowane, a każda chwila
nazbyt droga
By błądzić między mirażami, dlatego wierzę w siebie, a nie
w Boga!
Mów teraz głupi, powiedz chociaż nie chcesz, czy warto było
aż tak
Za piękne słowa w prastarej Księdze, odepchnąć od
siebie świat
Gdy gaśnie życie w twarzy Twej, jak znicz na cmentarzu
To wszystko traci sens
Gdy spływa wiara z Twojej duszy rzeką zmarnowanych
wzruszeń
Całuję Cię
Gdy gaśnie Twoje życie, za późno pytania
Kiedy zapadasz w ciszę już nic do dodania
Rozwiewa się niebo jak fatamorgana
Im bliżej niego pełzniesz na kolanach
Miraż!!!
Rozwiewa się niebo jak fatamorgana
Im bliżej niego pełzniesz na kolanach
Gdy widzisz - nie ma Boga i Szatana
Rozwiewa się Twoje życie a dalej nie ma juz nic!
Stracony czas...[/quote]
Jest wiele piosenek (i nie tylko) w ktorych czlowiek po smierci jest niczym.
Jezeli sie jest cale zycie niczym nie mozna odejsc kims.
Nie ma Boga? Szatana? A wiec nie ma duchow nie ma nastu prac naukowych z serii "zycie po smierci" ect,ect.Tak jezeli nie ma duchow
to nie ma nic oprocz mamony i "robta co chceta"
|
N mar 25, 2007 0:58 |
|
 |
Bartoszek15
Dołączył(a): N lut 04, 2007 12:43 Posty: 18
|
 odp
DeXtroMetorfan napisał(a): Po smierci jest pustka, nie ma juz nic... Zgadzam sie z tym 
To jest nieprawda. Ludzie mogą kontaktować się z zmarłymi, nawiedzone domy itp itp, musi być życie pozaziemskie bo by nie było tego wszystkiego.
_________________ Hi!
|
Pn mar 26, 2007 20:00 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: musi być życie pozaziemskie bo by nie było tego wszystkiego.
Wymienione przez ciebie zjawiska to raczej dowód na bogactwo ludzkiej wyobraźni i właśnie strach przed śmiercią.
|
Pn mar 26, 2007 21:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No napisał(a): Cytuj: musi być życie pozaziemskie bo by nie było tego wszystkiego. Wymienione przez ciebie zjawiska to raczej dowód na bogactwo ludzkiej wyobraźni i właśnie strach przed śmiercią.
Wymienione przez niego zjawiska to zjawiska, w których niewierzący widzi bujną wyobraźnie a wierzący pewien element życia pozaziemskiego, jakiejś części życia wiecznego i tyle.
|
Pn mar 26, 2007 21:40 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Wymienione przez niego zjawiska to zjawiska, w których niewierzący widzi bujną wyobraźnie a wierzący pewien element życia pozaziemskiego, jakiejś części życia wiecznego i tyle.
Wierzący w duchy oczywiście bo chyba nie w Boga?
Widziałem kiedyś ciekawy program na discovery w którym znajdywali naukowe wyjaśnienia tych zjawisk a właściwie halucynacji bardzo ciekawe...
|
Pn mar 26, 2007 21:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No napisał(a): Cytuj: Wymienione przez niego zjawiska to zjawiska, w których niewierzący widzi bujną wyobraźnie a wierzący pewien element życia pozaziemskiego, jakiejś części życia wiecznego i tyle. Wierzący w duchy oczywiście bo chyba nie w Boga? Widziałem kiedyś ciekawy program na discovery w którym znajdywali naukowe wyjaśnienia tych zjawisk a właściwie halucynacji bardzo ciekawe...
Czytałem kiedyś ciekawą książkę, z której wynikało, że są to zjawiska duchowe, związane z wiary
Chyba się nie dogadamy....
|
Pn mar 26, 2007 21:53 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Oczywiście, że związane z wiarą gdy byłem mały dość mocno wierzyłem w duchy czasem je widziałem czasem czułem, przez lata spałem pod kołdrą(dla ochrony  ) pewnego dnia przestałem w nie wierzyć i duchy znikneły
Cytuj: Chyba się nie dogadamy....
A to czemu?
|
Pn mar 26, 2007 21:57 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
U mnie jeszcze czasami wracają jak obejrzę dobry horror 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn mar 26, 2007 22:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No, ogólnie to się zgadzam, ze większość spotkań z duchami to wytwór wyobraźni ALE nie mogę się powstrzymać, żeby nie wyjaśnić czemu można przestać widzieć duchy gdy się w nie nie wierzy. Otóż zyskujesz wtedy coś na kształt totalnej na nie odporności, Twoja podświadomość odrzuca fakt istnienia duchów i nie mogą się przed Tobą zamanifestować. Nawet jeśli to zrobią to nie zauważysz ich bo Twój umysł je, że tak powiem pomija i nie rejestruje. Tak samo jak nie wierzy się w magię to nie podziała na człowieka żaden czar, bo niewiara w jego działanie wzmacnia go totalnie (w magii siła wiary w skuteczność swoich działań jest najważniejsza. A siła wiary w brak skuteczności czyjeś działanie magiczne jest najlepszą obroną).
|
Wt mar 27, 2007 10:21 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Wiesz Chaoto jakoś niezbyt przemawia do mnie to twoje wytłumaczenie głównie dlatego, że mój najstraszniejszy kontakt z duchem był właściwie na 100% wytworem mojego umysłu duch... a właściwie potwór wychylał się zza ściany wyciągając w moim kierunku swoją wielką, zieloną,szponiastą ręke która się wydłużała i wydłużała w moim kierunku schowałem się(jak zwykle) pod kołdrą słyszałem nawet ciche drapanie wydaje mi się, że to było na jawie ale zaraz po przebudzeniu możliwe więc, że było to tkzw."fałszywe przebudzenie" w każdym razie potwór wyglądał jak przerośnięty strach na wróble w słomkowym kapeluszu a wspomniana ręka... widziałem niezwykle podobną w jakiejś książce o dinozaurach i zapadła mi w pamięć(pasjonowałem się wtedy dinozaurami  ) ogólnie małe dzieci są niezwykle podatne na sugestie pamiętam, że kiedyś słuchałem audycji w radiu o rodzaju choroby w którym choremu wydaje się, że łóżko się przemieszcza czy nawet lata... chyba jeszcze tej samej nocy przekonałem się jak to jest... niezwykłe uczucie.
|
Wt mar 27, 2007 19:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|