Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 21:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 "obraza uczuć religijnych" jako oręż walki KK 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55
Posty: 409
Post 
Jest z tym także taki problem, że dotyczy to sfery niesłychanie subiektywnej: mianowicie kwestii "uczuć religijnych" i "obrazy". Jak obiektywnie oceniać "uczucia"?


Pt lut 23, 2007 21:49
Zobacz profil
Post 
zszywacz napisał(a):
Jest z tym także taki problem, że dotyczy to sfery niesłychanie subiektywnej: mianowicie kwestii "uczuć religijnych" i "obrazy". Jak obiektywnie oceniać "uczucia"?

W tym własnie problem i pole do naduzyć jednoczesnie. Przecież Administratorzy na wszystkich forach o "odcieniu" rzymsko-katolickim nadużywają wg własnego widzi misię te abstrakcyjne pojęcie jako podstawę restrykcji. Nakopiowalem tego tomy - kiedyś wydam książkę o "chrześcijańsakiej tolerancji, miłosci bliźniego i umiłowaniu nieprzyjacioł...". Ci apologeci jeduynie slusznej i jedynie prawdziwej wiary kompromitują się taką cenzurą. U nich zmróżenie oka też może okazać się obrazą uczuć. Mają te uczucia... oj mają....


Pt lut 23, 2007 21:59

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Gwardian napisał(a):
Wygląda na to, że w Europie nadchodzi powoli koniec terroru uczuć religijnych, których obraza była pretekstem do cenzurowania wypowiedzi, publikacji, a nawet wystaw i innych imprez artystycznych.
Tak się jakoś złożyło, że w kilku krajach Europy - mimo wycofania w XIX i XX wieku paragrafu piętnującego tzw. bluźnierstwa - zachowano przepis chroniący w szczególny sposób uczucia religijne.
Uczucia owe są warte uwagi z dwóch powodów.
Po pierwsze, nie wiadomo w ogóle, czym one są. Bo można żywić jakieś przekonania religijne i te łatwo zdefiniować, ale czym są owe prawnie chronione „uczucia religijne" - nie sposób określić.
Po drugie, nie wiadomo, dlaczego godne ochrony powinny być akurat uczucia związane z religią, a nie na przykład te wynikające z niewiary, ateizmu lub doznań estetycznych. Dlaczego prawo miałoby karać za stwierdzenie „Jezus był psychopatą", a za opinię „Józek bo ateista jest niemoralny" już nie?! Czy to nie jest rodzaj dyskryminacji? A może dla dobra wolności i demokracji nie należy w ogóle chronić żadnych uczuć, a jedynie samych ludzi?
Wiele środowisk od dawna postuluje, aby przepis o ochronie uczuć religijnych odesłać na śmietnik historii, bo nie jest on niczym innym, tylko formą cenzury, co w Polsce widać szczególnie wyraźnie bo nabiera formy Inkwizycji - na tym forum również.
Wystarczy, że ktoś powie, że dany obraz, film czy artykuł obraża jego uczucia religijne (wszystko przecież może je urazić!), a już przerażeni urzędnicy zamykają wystawy, redaktorzy wycofują teksty, a kina zdejmują plakaty reklamowe i wycofują projekcje, zaś Admin banuje.
W sukurs wszystkim tym, których duszą obrażone cudze uczucia religijne przyszła ostatnio Rada Europy, której Zgromadzenie Parlamentarne uznało, że wolność słowa stoi ponad ochroną uczuć religijnych. Rada Europy ogłosiła, że „wolność słowa dotyczy nie tylko idei, które są dobrze przyjmowane, ale także tych, które mogą szokować, obrażać i oburzać zarówno państwo, jak i cześć jego obywateli".
Jest to kapitalne stwierdzenie - dla wszystkich, a zwłaszcza antyklerykałów, czy ateistów tłamszonych przez muzułmańską czy rzymsko-katolicką bigoterię płaczącą nad swoimi skrzywdzonymi rzekomo uczuciami. W dyskusji zwrócono zresztą uwagę, że drażliwość niektórych grup wyznaniowych dziwnie ostatnio wzrasta. Wobec braku rzeczowych argumentów uzasadniajacych te swoje religijne fobie?
Wprawdzie od decyzji Rady Europy do wprowadzenia jej w życie do Ciemnogrodu Wisłą droga jest bardzo daleka, ale będzie się teraz na co powoływać w dyskusjach nad wolnością wypowiedzi także w naszym kraju. Bo swoboda wypowiedzi ma fundamentalne znaczenie dla możliwości postępu i rozwoju wszelkiej światłej myśli.
Gdzie byłby dzisiaj świat, gdyby kiedyś nie przebiły się uznawane powszechnie za bluźniercze i raniące uczucia religijne idee Kopernika, Galileusza, Woltera, Bruno, Vaniniego czy Martina Luthera Kinga?


Wreszcie przeczytałem coś rozsądnego zamiast bzdur o tzw. prawie naturalnym - tym "jedynie słusznym" w imię "jedynie prawdziwej wiary".
W imię tej tej właśnie wiary przez wieki płonęły stosy i stworzono indeks ksiąg zakazanych. Zaś aktualny prawny zapis o obrazie uczuć religijnych
w Polsce to nic innego niż współczesna kontynuacja tłumienia wypowiedzi "antyreligijnych", tyle że w złagodzonej formie. W imię tychże przepisów skazuje się artystkę ( Nieznalska ) ,czy też cofa zgodę na wystawę itd.
Niestety, nasz kraj to wciąż europejski skansen.


N lut 25, 2007 9:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 06, 2007 17:55
Posty: 18
Post 
Z pewnym zdziwieniem obserwuję na forach rzymsko-katolickich manipulacje wokół tak zwanego "urażania uczuć religijnych" bądź też nie urażania kogoś przez coś, kogoś, czy odwrotnie...
W końcu dochodzi do zagubienia meritum sprawy, a pozostaje zwykła, "polityczno-poprawna" usakralniona i świetobliwa sofistyka. Uważam, że każdy ma prawo do wyrażenia swojego poglądu nie przekraczając granicy powszechnie uznanej za wulgarność, brak wychowania, gdzie inwektywa jest argumentem siły, bo komuś zabrakło siły argumentu. Poza tym dozwoliłbym na swobodne, dla adwersarza dolegliwe, celne i szczere artykułowanie swoich poglądów, inaczej wszystkie mechanizmy, które powinniśmy byli na życzenie osób nadwrażliwych uruchomić (no bo kto wie, gdzie u kogo znajduje się ten nieprzekraczalny punkt wrażliwości, poza którym on już czuje się urażony w uczuciach swych religijnych tylko dlatego, że wiarę oparł nie na wiedzy, a na uczuciach właśnie, albo też owe uczucia źle ulokował, bo we wierze?!) przypominają mi sieć pajęczą, która jest tak poprzez poprawność wypaczona, zdeformowana, że dla samego pająka wręcz niebezpieczna...
Skończcie zatem z tymi nadwrażliwościami - skoro ktoś jest nadwrażliwy niech w ogóle nie wchodzi na fora, gdzie dyskusja odbywa się w gronie ludzi dojrzałych, emocjonalnych, często przykro przez jakąś doktrynę czy ideologię doświadczonych i skrzywdzonych, jakże często poirytowanych albo oczywistym matołectwem, albo też religijnym zaślepieniem, kołtunerią czy bigoterią w miejsce wiary montującym osobnikowi wierzącemu... uczucia religijne, czyli coś, co - jak pornografia - nigdy i nigdzie nie zostało zdefiniowane!

W ogniu dyskusji okazuje się, że nie da rady skutecznie wierzyć, opierając wiarę na wiedzy krytycznej, osiągniętej na drodze analitycznej (co trąca herezją empirii, dla każdej wiary zabójczej!) a raczej oprzeć się trzeba na "wiedzy" dogmatycznej (ta "papka" zwalnia wiernego od wszelkich dociekań i niepokoju poznawczego) - a wiadomo, że "tak smarując" na każdym forum będziemy się czuli nieustannie "urażeni na uczuciach". Z wchodzeniem na fora dyskusyjne jest tak, jak z filmami - nie prowadzi się dzieci na film od lat 18-tu, bo to nie dla nich obraz i dźwięki, gdyż one mogą naruszyć boleśnie ich infantylny świat naiwnych wartości, wyobrażeń i złudzeń, do którego z racji swego dziecięctwa mają prawo...

W dobie nacisku naukowych faktów na fortecę zleżałych religijnych mitów każdy, kto chciałby się schować w kokonie wiary, w którym nikt by go nie "uraził", ciągle będzie się spotykał z bolesnymi kontuzjami, jego rojenie "o dozgonnym spokoju w kwestiach wiary" jest niewykonalne, a wieczne pozostawanie dzieckiem w świecie, jaki znamy, albo jest niemożliwe, albo zabójcze, albo wysoce kontuzjogenne... albo tylko dla klinicznych idiotów...
Ktoś na jednym z forów wpisał sobie jako motto: "Chrześcijaństwo nie dla idiotów".
Soczyście, acz kulturalnie argumentujmy, "dawajmy właściwe rzeczy słowo", jak w ewangelicznym TAK-TAK, NIE-NIE, zabobon, dogmat, zwykłą głupotę, bigoterię, dewocję, minoderię, obłudę i fałsz oraz naiwność wierzących według zasady BMW, ich parafialne - im większe tym dla dobrodziejów "zyskowniejsze" - obskuranctwo nazywajmy wyrazami, które na tę okoliczność już dawno przed nami na ich określenie wymyślono. Nie wysilajmy się na stosowanie synonimów, stępiających sens i wymowę określeń głównych! Kłamstwo czy zwykle łgarstwo niech nie będzie zastępowane "mijaniem się z prawdą", inaczej rozmyjemy formę każdego dyskursu do kształtu, w którym nic nie będzie jasno i wyraźnie określone - ot, powstanie taka zmiksowana, pseudopoprawna świętobliwa papka-zupka niewiadomego smaku, składu, świeżości, wyrazistości i wartości odżywczej, podczas jedzenia której niepożądane jest mieć w gębie przysłowiowy "ząb", a co dopiero pełny garnitur wyrazistego uzębienia...
Tyle slow "ewangelii" na początek.... a dalej? Drżyjcie kołtuny i bigoterio!


Pt kwi 06, 2007 20:08
Zobacz profil
Post 
a mnie obraża samo istnienie KK, obrażają mnie wypwoeidzi papieża, obraża mnie katolicka patologia jaką toczą ludzie koscioła naszemu społeczeństwu. Czy w związku z tym KK zostanie zdelegalizowany? Bo mnie obraża.


So kwi 07, 2007 13:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
To dochodź, przemo, odszkodowania na drodze sądowej.

Myślę, że życia Ci nie wystarczy.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N kwi 08, 2007 14:14
Zobacz profil WWW
Post 
ja nie, ale może inni dochodzą/będą dochodzić odszkodowań. Mi się nie chce w to bawić.


N kwi 08, 2007 15:20

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Skoro jesteś tak przekonany o swoim poszkodowaniu to powinieneś lecieć do Strasburga i domagać się odszkodowań. Dziwi mnie jak ktoś nie chce zgarnąć pewnej kasy w dużych ilościach.


N kwi 08, 2007 15:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Idiotyczne i kołtuńskie są wypowiedzi, dziwiące się, że ktoś śmie w jaśniecywilizowanej Europie powiedzieć że genitalia na krzyżu obrażają jego uczucia religijne. Powieś genitalia na gwieździe Dawida przed domem, a zaraz spalą Cię na staosie usypanem z jaśnieoświconej Gazety Wyborczej, której hałdy nie zeszły w ubiegłym tygodniu z okolicznych kiosków. Albo spróbuj wypowiedzieć publicznie jakieś bluźnierstwo na tolerancję, okrągły stół albo coś takiego.


N kwi 08, 2007 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Jajo Wielkanocne napisał(a):
uczucia religijne, czyli coś, co - jak pornografia - nigdy i nigdzie nie zostało zdefiniowane!


identycznie jak "cześć", "honor" czy "dobre imię".
Czy oznacza to - według Ciebie - że wolno mi przyrównywać Cię do np. genitaliów?
Wszak ta część ciala wystepuje powszechnie u ludzi i trzeba byc niedojrzalym emocjonalnie, aby doszukiwac sie w takich porownaniach zniewazenia. ;)


Pn kwi 09, 2007 5:53
Zobacz profil ICQ WWW
Post 
.. a na dodatek komuś się chyba cosik "zapomniało" że to właśnie jedynie cywilizacja oparta na chrześcijaństwie dopracowała się takich zasad dzięki którym np. za wymalowanie genitaliów na Krzyżu nikt nie domaga się śmierci (ani wielu lat ciężkiego więzienia) danego osobnika ...


Pn kwi 09, 2007 6:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
A czym byłby krzyż bez chrześcijaństwa. Zresztą ideologia sobie a czyny i emocje ludzkie sobie


Pn kwi 09, 2007 10:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Sądzę, że liberalny dogmat o powszechnej i nieograniczonej tolerancji powinien zakładać szacunek dla uczuć i poglądów religijnych innych, stąd dziwią mnie głosy, że jednak bardzo szlachetnym gestem jest obrażanie wiary innych ludzi.


Pn kwi 09, 2007 13:06
Zobacz profil
Post 
no jeżeli religijni ludzie nie muszą szanować uczuć ateistów to tym bardziej ateiści ni muszą szanować uczuć osób religijnych. Proste jak budowa cepa.


Pn kwi 09, 2007 13:20
Post 
meritus napisał(a):
Sądzę, że liberalny dogmat o powszechnej i nieograniczonej tolerancji powinien zakładać szacunek dla uczuć i poglądów religijnych innych, stąd dziwią mnie głosy, że jednak bardzo szlachetnym gestem jest obrażanie wiary innych ludzi.


A gdzie szacunek dla uczuć i poglądów antyreligijnych?


Pn kwi 09, 2007 14:19
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL