Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 26, 2025 12:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1354 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 91  Następna strona
 Współżycie przed ślubem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
to Ja napisał(a):
re mateola para zamieszkująca ze sobą przed ślubem niczym, oprócz ślubu, nie różni się od małżonków, i nie chodzi im tylko o "próbowanie sfery seksualnej", jak to ujęłaś.
Toteż ja wcale nie odniosłam się jedynie do sfery seksualnej.
Co do mieszkania przed ślubem... mieszkałam dwa tygodnie i miało się to nijak do wspólnego mieszkania po ślubie. Dla mnie to były dwie różne jakości.
Czekasz na argumenty... ja mogę mówić tylko o własnych doświadczenaich i własnych odczuciach.


Wt mar 20, 2007 7:45
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
mieszkałam dwa tygodnie i miało się to nijak do wspólnego mieszkania po ślubie. Dla mnie to były dwie różne jakości.
To zależy czego oczekiwałaś we wspólnym mieszkaniu przed ślubem, czy pojmowałaś, że to jako to samo co małżeństwo tyle tylko, że bez ślubu...


Wt mar 20, 2007 13:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22
Posty: 215
Post 
Witam wszystkich. Chcialam poruszyc (kontynuowac) dosc kontrowersyjny temat- kontrowersyjny poniewaz czytajac wasze forum odnioslam wrazenie ,ze jestescie dosc wierzacymi ludzmi broniac "przepisow katolickich". Zanim przeczytacie mojego posta chcialam podkreslic ,ze jestem katoliczka.
Zastanawia mnie to jak to jest..Ksieza dosc odsesyjnie podchodza do tematu "SEKSU". Teraz nieco mnie to irytuje. Ksieza chca zniesc celibat- chca miec zony. Jak sie domyslam rowniez dla seksu. Mam chlopaka od prawie 5 lat. Zaczelismy sypac ze soba. Ksiadz przy spowiedzi mnie zbluzgal. Ale dlaczego? CZy nie uwazacie,ze to jest troszke dziwne? Seks przedmalzenski jest grzechem. Zgadzam sie, jesli kobieta/mezczyzna uprawia go bez milosci, dla pozadania, zdobycia, zaliczenia.. Jesli uprawia sie seks z pelna premedytacja... A nie z milosci,spontaniczne.. CZuc bylo milosc.. Hmm, przeciez seks (kochanie sie fizyczne) jest generalnie elementem milosc.. Jakis ksiadz sobie wymyslil ,ze seks jest grzechem i tak ma byc, Czy Pan Jezus powiedzial "Nie uprawiajcie seksu"? PAn Bog widzi ,ze kocham sie ze swoim chlopakiem z milosci,ze go kocham i chce z nim byc,, Czy musze juz jutro brac slub,zeby normalnie egzystowac? Chcialam poznac wasza opinie. Jednak prawdziwa-nie taka, ktora ma wynikac z chrzescijanskiego zalozenia/obowiazku.

_________________
Karolina


N kwi 08, 2007 22:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Moja opinia jest taka,, że współżycie przed ślubem jest złe. I piszę to tak, jak chciałaś - z przekoniań własnych, nie z katolickiego obowiązku.
Po prostu uważam, że całkowicie oddać się należy tylko tej jednej jedynej osobie - mężowi. Że czystość to jest ten jeden jedyny dar, który można ofiarować tylko tej jednej jedynej osobie. Że nie można go pochopnie wykorzystać.
I wiem, że to nie jest łatwe. Ze swoim narzeczonm jestem już ponad 4 lata. I nieraz mnie coś trafiało - tak bardzo nie mogła. Ale chcę wytrwać do ślubu (i jest duuuuuuuuuuuuża szansa, że to się uda:))), bo dla mnie ślub jako sakrament jest czymść niezwykle ważnym i dlatego chcę go przypieczętować miłością fizyczną - całkowitym oddaniem się drugiej osobie.
Natomiast jeśli mi ktoś powie, że pocałunek jest grzechem, to od razu we mnie się cos zagotuje - w końcu BEZ PRZESADY.
Poza tym myślę, że na ten tema znajdziesz tu jeszcze wiele wypowiedzi.
Co do księdza, który zbluzgał - niestety są katastrofalni spowiednicy, obok tych dobrych. Żaden nie powinien bluzgac (prawdę mówiąc nie wiem,.co nazwałaś zbluzganiem - czy zwrócenie uwagi, czy faktyczny napad furii).

Kiedyś zapytałam znajomego księdza, czy nie chciałby mieć rodziny. Powiedział, że jakby chciał, to by został księdzem grweko-katolickim. Swoja drogą ciekawe wyjście. W końcu to tylko zmiana obrządku. Ciekawe jak do tego odnosi się Kościół rzymski.
Czy chłopak z powołaniem do kapłaństwa chcący mieć rodzinę może zmienić obrzadek. To by było fajne wyjście :)))

_________________
Ania


Pn kwi 09, 2007 21:03
Zobacz profil
Post 
Aniu ! :)

1. Moje serdeczne gratulacje za postawę jak i świadectwo - będę się również za Ciebie modlił byś wytrwała w postanowieniu :)
Moje serdeczne wyrazy szacunku dla Ciebie - i wsparcia :) :bukiet:

2.


Cytuj:
Natomiast jeśli mi ktoś powie, że pocałunek jest grzechem, to od razu we mnie się cos zagotuje - w końcu BEZ PRZESADY.
Poza tym myślę, że na ten tema znajdziesz tu jeszcze wiele wypowiedzi.
Co do księdza, który zbluzgał - niestety są katastrofalni spowiednicy, obok tych dobrych. Żaden nie powinien bluzgac (prawdę mówiąc nie wiem,.co nazwałaś zbluzganiem - czy zwrócenie uwagi, czy faktyczny napad furii).

100 % racji - mam nadzieję że kapłaniu którzy wygłaszaliby takie idiotyzmy dawno już odeszli w zapomnienie ze swoimi poglądami ?

3. ciekawa propozycja :)


Pn kwi 09, 2007 21:54

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
ania2609 napisał(a):
Moja opinia jest taka,, że współżycie przed ślubem jest złe. I piszę to tak, jak chciałaś - z przekoniań własnych, nie z katolickiego obowiązku.
Po prostu uważam, że całkowicie oddać się należy tylko tej jednej jedynej osobie - mężowi. Że czystość to jest ten jeden jedyny dar, który można ofiarować tylko tej jednej jedynej osobie. Że nie można go pochopnie wykorzystać.


Mówisz, że nie odpowiadasz z katolickiego obowiązku or sth, ale mimo to dalej powołujesz się na sakrament. Dziwne.

Anyway, "ta tylko jedna osoba" to nie musi być mąż. Wystarczy kochać kogoś mocno, być w długim związku i wiedzieć właśnie, że to ten jedyny. Do tego by to wiedzieć nie jest potrzebne małżeństwo.

A nawet jeśli się zdarzy tak, że się rozejdziecie już po seksie i znajdziesz innego to jeśli naprawdę by Cię kochał, to nie miałoby to dla niego znaczenia, że nie jesteś już dziewicą.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn kwi 09, 2007 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22
Posty: 215
Post 
Milo mi,ze odpisalas szczerze:) Jednakze bardziej chodzilo mi o opinie nt.seksu przed slubem. Tzn. Nie uwazasz,ze to wymysl ksiezy? Pan Bog widzi,ze go kocham,ze chce z nim byc. Samo podarowanie mu cnoty oznacza dla mnie ,ze chce z nim byc do konca swiata i jeden dzien dluzej. Tylko dlaczego mam brac slub zebym mogla zyc z czystym sumieniem? Milosc malzenska nie rozni sie niczym od mojej obecnej miłości. Będzie tylko formalnością. Kocham go mocno i kochac bede i po slubie. Nie "puszczam sie" z kimś przypadkowym, tylko kocham swojego mężczyznę. Wspolzycie jeszcze bardziej zbliza nas do siebie. Nigdy nie pomyslalam,ze bede z tym czekac do slubu jednak zanim poszlam z mezczyzna do lozka musialam byc pewna ,ze to jest ten na cale zycie. Nawet jesli nie bede kiedys jego zona to nie bede tego zalowac-kocham go najbardziej na swiecie.
Aniu,natomiast jesli chodzi o zbluzganie. Hmm, oczywiscie podczas spowiedzi oczekuje skierowanie na odpowiednie tory, pouczenia, ja natomiast dowiedzialam sie,ze byc moze bede szerzyc w przyszlosci pornografie lub bede "prostytuta". W obrazliwy sposob ksiadz dal mi do zrozumienia ,ze zle robie. W zaden sposb mnie to nie pouczylo. Być może to ja źle trafiam, ale przez to nie lubie sie spowiadac ...choc nie wiem (z calym szacunkiem), czy wypada mi tutaj o tym pisac.

_________________
Karolina


Pn kwi 09, 2007 22:00
Zobacz profil
Post 
Mroczny - widzę typowe podejście "ateizujących" do spraw seksu.
A mówiąc szczerze - tak naprawdę mi was starsznie żal.
CXzytając takie posty jak Twój czy Karoli zastanawiam się
Co Wy tak naprawdę możecie wiedzieć o prawdziwej Miłości skłonnej do poświęceń dla dobra własnego i innych osób :co: :(
A później - dziwić się że przy pierwszych trudnościach "związki" rozpadają się w rodzinach brak Miłosci - bo poświecenia i Miłości nie znają "małżonkowie" niedorośli emocjonalnie do poświęcenia ... :(


Pn kwi 09, 2007 22:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22
Posty: 215
Post 
Mroczny:) Z cala pewnoscia moge stwierdzic (czytajac Twoje poprzednie posty),ze mamy bardzo podobne zdanie na ten temat jednak wydaje mi sie,ze Ania nie boi sie o to,ze jej ktos nie pokocha jak nie bedzie dziewica tylko o sam grzech - wspolzycie przed slubem.

Jednak nasuwa mi sie dziwna mysl. Jesli juz sie jest malzenstwem i seks jest juz dozwolony...co wtedy gdy sie ktos nie dopasuje? Okazuje sie ,ze jest do kitu i to pozniej doprowadzi do rozwodu? (rozwodu, ktory tez jest grzechem).

ddv163> Żal jest wyrazem współczucia, a ja go definitywnie nie potrzebuję. Poza tym przez grzeczność wypadałoby przeczytać to, co napisałam w swoim poście, a nie teoretyzować o tym, co by było, gdyby. Prawda jest taka, że snujesz teorie. Nie piszesz nic na bazie swoich przeżyć. Dlaczego? Po co? Bo tak każe Ci Kościół? Pokaż mi gdzie jest w Biblii napisane, że nie mogę żyć z moim ukochanym i kochać go bez ślubu? Planujemy kiedyś wreszcie się pobrać, ale co to zmieni? Uważasz, że ludzie, którzy znają się rok i decydują na ślub "w czystości" mają większe szanse na udane małżeństwo, niż ja, będąc z moim chłopakiem od 5 lat? Dlaczego uwazasz,ze jestesmy niedorosli? Sluchaj swiat jest teraz naprawde tak dziwnie skonstruowany,ze po slubie okazuje sie ,ze maz zaczyna bic swoja zone, ze ja zdradza i malzenstwa sie rozsypuja. To, ze ktos zacznie wpolzyc przed slubem to jego indywidualna sprawa. Szanuje osoby, ktore czekaja z tym do slubu i rowniez z Twojej strony licze na nie potepianie mojej decyzji, a bardziej o wyjasnienie.. Bo zadalam tu pytanie dla mnie wazne i nie uzyskalam odpowiedzi. Bo przeciez mi chodzi o Boga. On widzi milosc. Popelnienie grzechu i zycie to kwestia wlasnego sumienia. PAn Bog to widzi i osadzi nas. Ale dlaczego ja grzesze kochajac kogos? Wydaj mi sie,ze to wymyslili ksieza, a nie Pan Bog - dla ktorego zyjecie w czystosci. Zycie w abstynencji seksualnej przed slubie w zadnym wypadku nie jest dla mnie poswieceniem, a jedynie zyciem w przekonaniach religijlnych. Mowisz swojej zonie/dziewczynie- poswiecilem Ci sie?

_________________
Karolina


Pn kwi 09, 2007 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Mroczny - widzę typowe podejście "ateizujących" do spraw seksu.
A mówiąc szczerze - tak naprawdę mi was starsznie żal.
CXzytając takie posty jak Twój czy Karoli zastanawiam się


Jestem osobą wierzącą. Wytłumacz mi proszę fakt, jak osoba wierząca może "ateizować". Zaintrygowało mnie to.

Cytuj:
Co Wy tak naprawdę możecie wiedzieć o prawdziwej Miłości skłonnej do poświęceń dla dobra własnego i innych osób Że jak? Smuteczek
A później - dziwić się że przy pierwszych trudnościach "związki" rozpadają się w rodzinach brak Miłosci - bo poświecenia i Miłości nie znają "małżonkowie" niedorośli emocjonalnie do poświęcenia ...


Trwam w związku na odległość, dość dużą. Ze swoją kobietą widzę się jak dobrze pójdzie raz na miesiąc, może dwa. Nie zdradzam jej, nie chce myśleć o życiu z inną, jest nam czasem ciężko bo nie mamy swojej bliskości na co dzień. Ale tylko tej fizycznej, duchowa jest wielka. Uważasz, że nie wiem co to poświęcenie? Spróbuj parę lat wytrwać w takim związku i to z myślą, że jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim zaczniecie żyć naprawdę razem. Ale rozumiem, że dla Ciebie poświęcenie to tylko wstrzymanie się z seksem tak? Jeśli tak to żal mi Cię.

Tak naprawdę nigdy nie przekonasz się, że prawdziwe współżycie przedmałżeńskie, pełne miłości, szczerości, radości, bliskości, chęci dania partnerowi jak najwięcej pozytywnych doznań, całościowe oddanie się jest naprawdę piękne i wbrew temu co myślisz nie jest złe. Nie przekonasz się o tym bo nie chcesz tego próbować. I ja Cię za to nie potępiam, jest to Twoja wola. Ale zauważ taką pewną różnicę - ja Ci nie mówię, że współżyjąc po ślubie traktujesz partnera jak egoistę bo każesz mu czekać i inne podobne bzdury. Ty za to od razu śmiało lecisz na mnie, że nie dorosłem do miłości, że nic o niej nie wiem, że nie potrafię się dla niej poświęcić. To jest ten cały katolicyzm?

Cytuj:
Jesli juz sie jest malzenstwem i seks jest juz dozwolony...co wtedy gdy sie ktos nie dopasuje?


Katolicy nie uznają czegoś takiego. Fakt, jest to naprawdę rzadkie zjawisko, ale nie można wykluczyć, że nie istnieje.

Cytuj:
Pokaż mi gdzie jest w Biblii napisane, że nie mogę żyć z moim ukochanym i kochać go bez ślubu?


Nie znajdziesz takich słów w Biblii. Znajdziesz za to przeróżne metafory, które mogą być interpretowane właśnie na korzyść zachowania czystości. Ale interpretacji przecież jest wiele, nie wiemy, która jest prawdziwa.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn kwi 09, 2007 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Karola, Tobie polecam jeszcze taki jeden z moich ulubionych cytatów:

"Nie grzeszy ten, kto grzeszy z miłości."

i/lub cytat księdza, do którego strony ktoś gdzieś w tym dziale dał link:

"W miłości nie ma grzechu."

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn kwi 09, 2007 23:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22
Posty: 215
Post 
Mroczny pasazer> No wlansie. Wiec skad mam wiedziec co o tym mysli Bog? On widzi ,ze kocham swojego chlopaka,ze chce z nim byc. Ksieza i teologowie uznali,ze seks przed slubem to grzech. Kosciol uwaza ,ze tak bedzie lepiej. Ze wzgledu na nasze dobro, ze wzgledu na niechciane dzieci itd. (jak to czytalam na forach i w gazetach). A tak naprawde wg mnie i w moim przypadku jest tak,ze zanim podjelam decyzje o seksie musialam byc pewna,ze kocham mojego chlopaka,ze chce z nim byc i chcialam/musialam byc na tyle dojrzala, ze w razie "wpadki" wiem,ze jestem z osoba, ktora kocham, ktora mnie nie zostawi i ktora bedzie kochac nasze dziecko.
Jesli natomiast chodzi o sprawe poswiecenia-nie jestem w stanie sobie wyobrazic tego co przezywasz i szczerze naprawde jestem pelna podziwu dla waszego zwiazku- to musi byc piekne:) Heh, mam nawet takiego przyjaciela, ktory zyje tak ze swoja ukochana. I zgadzam sie z Toba w 100% poswieceniem nie moge nazwac "zycia w czystosci". Wciaz jednak nie wiemy dlaczego zycie seksualne przed slubem jest gorsze niz po. Ale miejmy nadzieje,ze ddv163 odpisze na mojego posta analizujac zadnie po zdaniu :).
Twojej cytaty - nie omieszkam stwierdzic,ze wlasnie w takim przekonaniu zyje... Ale co z tego skoro to grzech :(

_________________
Karolina


Pn kwi 09, 2007 23:29
Zobacz profil
Post 
Karo la napisał(a):
Mroczny:) Z cala pewnoscia moge stwierdzic (czytajac Twoje poprzednie posty),ze mamy bardzo podobne zdanie na ten temat jednak wydaje mi sie,ze Ania nie boi sie o to,ze jej ktos nie pokocha jak nie bedzie dziewica tylko o sam grzech - wspolzycie przed slubem.

Nie - Ania wykazuje się ogromną dozą odpowiedzialności i samozaparcia - ma rację w tym co robi.
Grzech jest wyrządzeniem zła bliźniemu lub Bogu.
A sam seks - moeż być zarówno uzupełnieniem jak i wypaczeniem pojęcia Miłości.
Karo la napisał(a):
Jednak nasuwa mi sie dziwna mysl. Jesli juz sie jest malzenstwem i seks jest juz dozwolony...co wtedy gdy sie ktos nie dopasuje? {/quote]
"Koniecznośc" "dopasowania przedślubnego" jest zwykłym mitem - małżeństwo "dopasowuje się" bowiem przez całe życie.

Sam zaś fakt współżycia jest przede wszystkim aktem prokreacji - poczęcia nowego życia.
Karo la napisał(a):
Nie piszesz nic na bazie swoich przeżyć. Dlaczego?

Bo uważam, że to pco piękne jak i wstydliwe powinno zostać pomiędzy szanującymi się Małżonkami a nie być powodem do plotek np. na forum internetowym ...
Karo la napisał(a):
Pokaż mi gdzie jest w Biblii napisane, że nie mogę żyć z moim ukochanym i kochać go bez ślubu?

Cytuj:
Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony.
"Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić."(1Kor 7:27 - 29 )
Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. "żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu." 1Kor 7:34 - 39 BT
Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu,
"bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała."
Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, Ef 5:21 -29 BT
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem
Rdz 2,24

Karo la napisał(a):
Planujemy kiedyś wreszcie się pobrać, ale co to zmieni? Uważasz, że ludzie, którzy znają się rok i decydują na ślub "w czystości" mają większe szanse na udane małżeństwo, niż ja, będąc z moim chłopakiem od 5 lat?

tak - jeżeli kochasz - to potrafisz powstrzymać się od własnej słabości i namiętności, od grzechu
Karo la napisał(a):
Dlaczego uwazasz,ze jestesmy niedorosli? Sluchaj swiat jest teraz naprawde tak dziwnie skonstruowany,ze po slubie okazuje sie ,ze maz zaczyna bic swoja zone, ze ja zdradza i malzenstwa sie rozsypuja.

Widać tu skutki braku trwałych zasad moralnych i szacunku dla Współałżonka/i - wyrażajacych się jednak inaczej.
Kocha - potrafi powstrzymać się od grzechu, potrafi zapanować nad soba.
Zamiast zatem brać się za to, co zarezerwowane dla Małżeństwa - może by tak najpierw poznać przed ślubem własne charaktery a nie zajmować sie seskem a później płakać że bije i nie rozumie :co: ??
Tak się składa, ze związki polegajace na odrzuceniu religijnych zasad moralnych są bardzo nietrwałe ...
Karo la napisał(a):
Bo przeciez mi chodzi o Boga. On widzi milosc.

Nie - Bóg widzi grzech.
Seks nie jest Miłością
Cytuj:
"albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie."
1J 5:3 BT
Czym jest Miłość - prosze :
http://www.forumrodzina.fora.pl/viewtopic.php?t=85


Karo la napisał(a):
Popelnienie grzechu i zycie to kwestia wlasnego sumienia.

Grzech to złamanie Pawa Bożego, moja droga ...
Karo la napisał(a):
PAn Bog to widzi i osadzi nas.

Niewatpliwie ...
Karo la napisał(a):
Wydaj mi sie,ze to wymyslili ksieza, a nie Pan Bog - dla ktorego zyjecie w czystosci. Zycie w abstynencji seksualnej przed slubie w zadnym wypadku nie jest dla mnie poswieceniem, a jedynie zyciem w przekonaniach religijlnych.

Tak się składa, że Kościoł został "wymyślony" przez Boga by przekazywać nauczanie Boże do czasu powtórnego przyjścia Chrystusa na świat ...
A to naucznie nie jest łatwe i niemalże od zarania nie tylko chrześcijaństwa ale i Judaizmu ktoś szukał sposobu na to jak próbować to naucanie i nakzy Boże zlekceważyć bądź ominąc ...
Cóż - ścierpał na tym sam tak czy inaczej ...
Karo la napisał(a):
Mowisz swojej zonie/dziewczynie- poswiecilem Ci sie?

Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować.
(2 List Jana 6)


Pn kwi 09, 2007 23:53

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
"Koniecznośc" "dopasowania przedślubnego" jest zwykłym mitem - małżeństwo "dopasowuje się" bowiem przez całe życie.

Sam zaś fakt współżycia jest przede wszystkim aktem prokreacji - poczęcia nowego życia.


Mitem NIE JEST. Jest rzadkie, tak jak istnieją rzadkie choroby, nie jest popularne, ale ISTNIEJE. I to sobie wbij do główki.

A jeśli traktujesz seks _przede wszystkim_ jako akt prokreacji to nie wiem jak możesz być szczęśliwy. To takie... zwierzęce.

Cytuj:
Bo uważam, że to pco piękne jak i wstydliwe powinno zostać pomiędzy szanującymi się Małżonkami a nie być powodem do plotek np. na forum internetowym ...


Uważasz swoje współżycie za wstydliwe? Spooky. To nie są plotki, to kulturalna dyskusja, doświadczenia życiowe mile widziane. Nikt nikogo tu wyśmiewać nie będzie mam nadzieję.

Co do cytatu z Biblii, szkoda, że nie podałeś od początku gdzie jest napisane: "Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który - wskutek doznanego od Pana miłosierdzia - godzien jest, aby mu wierzono. 26 Uważam, iż przy obecnych utrapieniach8 dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć." Więc khem, autor wypowiada się w SWOIM imieniu, nie Boga.

Reszta cytatu nie ma nic wspólnego z seksem przedmałżeńskim.

Cytuj:
tak - jeżeli kochasz - to potrafisz powstrzymać się od własnej słabości i namiętności, od grzechu


Seks przedmałżeński to nie objaw słabości lecz chęć oddania siebie ukochanej osobie. Przynajmniej mój taki jest, nie wiem jak innych.

Cytuj:
Tak się składa, ze związki polegajace na odrzuceniu religijnych zasad moralnych są bardzo nietrwałe ...


Powiedz to ateistom, którzy przez wiele lat tworzą szczęśliwe związki, jestem ciekaw odpowiedzi.

Cytuj:
Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować.


Wskaż mi przykazanie "nie uprawiaj seksu przed ślubem". Aha i gwoli ścisłości - nie cudzołóż się pod to nie kwalifikuje bo wszyscy dobrze wiemy, że cudzołożenie to zdrada, współżycie z czyjąś żoną, nie z własną narzeczoną.

Sory, że tak wybiórczo odpowiadam, ale trochę już mnie nudzi ten temat i nie chce mi się na wszystko.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt kwi 10, 2007 0:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ania2609 napisał(a):
Ale chcę wytrwać do ślubu (i jest duuuuuuuuuuuuża szansa, że to się uda:))), bo dla mnie ślub jako sakrament jest czymść niezwykle ważnym i dlatego chcę go przypieczętować miłością fizyczną - całkowitym oddaniem się drugiej osobie.


Mi się wydaje, że ania2609 trafiła w samo sedno sprawy: dla wielu z nas ślub jako sakrament nie jest czymś niezwykle ważnym, stąd nie widzimy różnicy między współżyciem dwojga kochających się ludzi przed i po ślubie.


Wt kwi 10, 2007 10:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1354 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 91  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL