Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz paź 16, 2025 11:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 45  Następna strona
 Piekło nie istnieje! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 18, 2003 23:09
Posty: 199
Post 
Niniejszy post adresowany jest wyłącznie dla tych, którzy uznają Biblię za Słowo Boże.

Ostatnio zrobilem sobie male biblijne studium na temat "piekła".
Oto wnioski w skrocie:

1. Wiekszosc tlumaczen Biblii (polskich i obcojezycznych) nie nadaje sie do takich badan.

2. Sposrod kilku terminow biblijnych najblizszy "piekłu" jest Hades. Hades jednak zostanie i tak w koncu wrzucony do Jeziora Ognia.

3. Termin Hades wraz z terminem Szeol najprawdopodobniej oznaczaja stan, a nie miejsce.

4. Termin Gehenna symbolizuje raczej oczyszczenie. Mysle, ze to synonim Jeziora Ognia. Najprawdopodobniej Jezus uzyl Doliny Synów Hinnoma jako metafory. W tamtych czasach bylo to smietnisko miejskie.

5. Otchlan i Tartar to miejsce uwiezienia aniolow/demonow. Niespecjalnie mnie to zatem interesowalo.

6. Sposrod powyzszych najbardziej ciekawym jest Jezioro Ognia. To symbol oczyszczenia (obecnosc siarki). Ku tej koncepcji sklanial sie m.in Orygenes.

7. "Pieklo" istnieje i kazdy przez niego przejdzie ("Każdy będzie ogniem posolony"). Ci, ktorzy dostapia udzialu w pierwszym zmartwychwstaniu nie beda jednak oczyszczani w Jeziorze Ognia. To "zwycięzcy", ktorych zycie jest zyciem w Chrystusie.

8. Niewykluczone, ze niemal wszystkie koscioly gloszace doktryne "wiecznego" potepienia kłamią.

To tyle w skrocie. Pozdrawiam.


Cz kwi 19, 2007 23:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Mechatron napisał(a):
8. Niewykluczone, ze niemal wszystkie koscioly gloszace doktryne "wiecznego" potepienia kłamią.

Oj tam, od razu kłamią... Już prędzej się mylą.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt kwi 20, 2007 6:05
Zobacz profil
Post 
Na was niedowiarków nie wiem co bym powiedział to i tak nie uwierzycie. Ale mam pomysł. Przekonamy się po śmierci czy piekło jest dobrze? Ja wam gwarantuję że tak. Św Siostra Faustyna Kowalska napisała w dzienniczku że najwięcej dusz w piekle to dusze które nie wierzyły że ono istnieje.... No to nie wierzcie tak dalej. Słuchajcie ogłusiali w swej zarozumialności ludzie!!! Nie dajcie się zwieść diabłom!!! To oni wam mówią do waszej podświadomości że nie ma piekła byście mogli beztrosko zło popełniać! Kto odżuca piekło odżuca całą doktrynę chrześcijańską bo przeczy słowon Pana Jezusa: "Nie bójcie się tego kto może wasze ciało zabić ale bójcie się tego kto ciało i duszę zatracić może."


Pt kwi 20, 2007 12:08

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Dlaczego mam wierzyć słowom siostry Faustyny kowalskiej, Sebastianie ?


Pt kwi 20, 2007 12:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
Nie napiszę nic odkrywczego - już inni o tym pisali - to nie Bóg skaże człowieka na piekło lecz człowiek je sam wybierze. Bóg zawsze da człowiekowi ostatnią szansę chociażby w chwili śmierci - wiem, że ciężko jest udźwignąć ten "ciężar" wolnej woli i niektórzy chcieliby żeby to Bóg podjął za nich decyzję ale tak łatwo nie ma...

Sam się nieraz zastawiałem czy piekło istnieje czy nie istnieje(na pewno istnieje czyściec). Pamiętam kiedyś na kazaniu ksiądz opowiadał o pewnym człowieku, który był niewierzący - zachorował i leżał w szpitalu i ten ksiądz go odwiedził(tak jak odwiedza innych pacjentów) ale on był już tak zatwardziały w swojej niewierze, miał tak zatwardziałe serce, że nie potrafił przyjąć Boga, bał się śmierci, widział bezsens życia zakończonego śmiercią ale już nie potrafił zwrócić się do Boga. Kiedy przez całe życie odrzuca się Boga będzie również bardzo trudno wybrać Go po śmierci.

A wystarczy tylko zwrócić się do Boga a Bóg człowiekowi powie - nie lękaj się, jestem przy tobie, będziesz już zawsze. Ale człowiek zazwyczaj grzeszy pychą i trudno mu jest uznać, że jest ktoś wiekszy od niego - zapomina jednak, że ten Ktoś człowieka kocha - czyli pragnie jego szczęścia - zrezygnował więc ze swojej boskości - stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia - czyż potrzeba lepszego dowodu miłości?


So kwi 21, 2007 0:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Dlaczego mam wierzyć słowom siostry Faustyny kowalskiej, Sebastianie ?
Bo ona tam była by sprawdzić wszystko i nam, niedowiarkom, o tym opowiedzieć.Niezły jest pomysł Sebastiana by się przekonać o istnieniu piekła po śmierci. Potem można wszystko opisać na tym forum i sprawa będzie jasna nawet dla wstrętnych ateistów.Tylko po co czekać tak długo??Może by któryś z obecnych piekielnych lokatorów nas trochę uświadomił? Tylko czy ma dostęp do Internetu; to może być drobny problem??

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


So kwi 21, 2007 6:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Na was niedowiarków nie wiem co bym powiedział to i tak nie uwierzycie. Ale mam pomysł. Przekonamy się po śmierci czy piekło jest dobrze?

A no widzisz.
Według mnie się nie przekonamy, bo w popadniemy w nicość ; )

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


So kwi 21, 2007 7:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
dobry_dziekan napisał(a):
Według mnie się nie przekonamy, bo w popadniemy w nicość ; )

Nie możesz tego wiedzieć - możesz tylko w to wierzyć tak ja ja moge wierzyć, że nie popadnę w nicość.

Ja osobiście gdybym miał perspektywę nicości to życie dla mnie nie miałoby sensu - jaki jest sens mojego najmniejszego działania skoro wiem, że kiedyś mnie już nie będzie - po prostu nie mieści mi się to w głowie - wolałbym w takim przypadku być nieświadomym swojego istnienia.
Mam przekonanie wynikające w wiary, że będę już zawsze. Moim zdaniem w świadomość własnego istnienia wpisana jest nieskończoność istnienia w przeciwnym przypadku świadomość własnego istnienia nie ma sensu.


So kwi 21, 2007 14:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Nie możesz tego wiedzieć - możesz tylko w to wierzyć tak ja ja moge wierzyć, że nie popadnę w nicość.

Wiedzieć pewnie nie może ale ponieważ nic nie wskazuje na to by coś było najbardziej prawdopodobne jest, że niczego niema.To o czym dalej mówisz to moim zdaniem główne powody rozwoju religi i wszelkiego rodzaju wierzeń człowiek to chyba jedyna istota na tym świecie która boi się wydarzeń które mają dopiero nadejść...[/code]


So kwi 21, 2007 14:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
No napisał(a):
To o czym dalej mówisz to moim zdaniem główne powody rozwoju religi i wszelkiego rodzaju wierzeń człowiek to chyba jedyna istota na tym świecie która boi się wydarzeń które mają dopiero nadejść...

Prawdziwa wiara nie jest oparta na lęku lecz na nadziei na spotkanie Boga, którego doświadczać można już tu na ziemi.
No napisał(a):
Wiedzieć pewnie nie może ale ponieważ nic nie wskazuje na to by coś było najbardziej prawdopodobne jest, że niczego niema...
Z tym prawdopodobieństwem to bywa różnie - np. mało prawdopodobne było że mistrzostwa Euro 2012 zorganizuje Polska :-D ... Poza tym gdy ja widzę działanie Boga w moim życiu to mogę powiedzieć, że wg mnie większe prawdopodobieństwo jest, że jednak coś tam po śmierci jest.


So kwi 21, 2007 15:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 17, 2007 5:05
Posty: 15
Post 
nie bylo mnie juz jestem więc krótko odpiszę. KOchani, szatan istnieje.Nie będę nikogo na siłe przekonywać.To wasza sprawa. Wiem tylko tyle, że żedne argumenty nie są w stanie wyrazić całej głębi. Dziękuję wszystkim, ktorzy włączyli się w rozmowę. jestem przekonana, że PRAWDA ZWYCIĘŻY. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.


So kwi 21, 2007 16:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Prawdziwa wiara nie jest oparta na lęku lecz na nadziei na spotkanie Boga, którego doświadczać można już tu na ziemi.

Pisałem o tym skąd się wzieła nie jaka jest :)

Cytuj:
Z tym prawdopodobieństwem to bywa różnie - np. mało prawdopodobne było że mistrzostwa Euro 2012 zorganizuje Polska

Ale z Ukrainą było to już znacznie bardziej prawdopodobne więcej ludzi-większy rynek- większy zysk...

Cytuj:
Poza tym gdy ja widzę działanie Boga w moim życiu to mogę powiedzieć, że wg mnie większe prawdopodobieństwo jest, że jednak coś tam po śmierci jest.

Oczywiście chodziło mi o prawdopodobieństwo naukowe np. wiadomo, że jeśli uważasz, że utrzymujesz kontakty z Elvisem prawdopodobieństwo, że Elvis jednak żyje będzie wg. ciebie znacznie większe ale ponieważ nie możesz tego udowodnić pozostaje to twoim subiektywnym odczuciem.


So kwi 21, 2007 16:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
No napisał(a):
Pisałem o tym skąd się wzieła nie jaka jest :).

To się ze sobą łączy - bo skoro wg Ciebie wiara wzieła się z lęku to również na lęku powinna być oparta a tak nie jest.

No napisał(a):
Oczywiście chodziło mi o prawdopodobieństwo naukowe np. wiadomo, że jeśli uważasz, że utrzymujesz kontakty z Elvisem prawdopodobieństwo, że Elvis jednak żyje będzie wg. ciebie znacznie większe ale ponieważ nie możesz tego udowodnić pozostaje to twoim subiektywnym odczuciem.

Porównanie wiary w Boga do wiary w Elvisa jest chyba zamierzonym uproszczeniem z Twojej strony. Co do subiektywności odczucia - tak ono jest subiektywne - ciekawostką jednak jest to, że nie tylko ja mam takie odczucie. Nie chcę napisać, że moja wiara wynika z tego, że inni wierzą - bo moja wiara jest niezależna od tego co robią inni - ale czasem jak czytam to co inni piszą o doświadczeniu Boga to wydaje mi sie to dziwnie znajome.


So kwi 21, 2007 19:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14
Posty: 202
Post 
Wiara może zaczynać się od lęku przed Bogiem, jeśli człowiek boi się np. grzeszyć i przez lęk unika grzechów to jest to jakiś fundament od którego Bóg może zacząć rozwijać wiarę człowieka kierując ją na miłość i zaufanie. Bóg wie kiedy i co człowiek może przyjąć. Swój naród wybrany nie nauczał od razu kochaj swoich nieprzyjaciół, nadstaw drugi policzek, sprzedaj wszystko i rozdaj biednym lecza najpierw było oko za oko, list rozwodowy itp. Jezus tłumaczy Żydom dlaczego Mojżesz dał im takie prawo któe pozwalało np. napisać list rozwodowy.


So kwi 21, 2007 20:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
Oczywiście zgadzam się ale wiara która na lęku się zatrzyma nie jest pełna. Jeżeli człowiek lęka się Boga to już jest dużo - bo oznacza, że wierzy w Jego istnienie, traktuje Go poważnie. Istnieje przecież "dar Bojaźni Bożej" ale polega to uznaniu, że Bóg jest miłosierny ale jednocześnie sprawiedliwy.


So kwi 21, 2007 20:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL