Powieść forumowiczów WIARY :>
Autor |
Wiadomość |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Cóż było robić biedak ani pisnął,
Schował ogon pod siebie,
Piórem zbrodniczym z całej siły cisnął
A pióro leciało tak sobie, leciało:x
Wyrżnęło w stodołę
I się połamało.
Odtąd artysta postanowił, solidnie zabrać się za „ życie”. Ale – nim dokończył przyrzeczenia sfrunęła z sufitu bursztynowej sali czarna wdowa.
Ratuj artysto zawołała. Już nigdy nie podniosę swojej czarnej miotły na żadną białogłowe – przyrzekam ja tobie. Była tak skruszona i jakaś taka mała, połamana i zgarbiona, że artysta zlitował się nad potworem. A ona schyliła swoją dumną czarną głowę i ze smutkiem w oczach wyznała mu całą prawdę. ….. 
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Pn sie 16, 2004 19:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tymczasem dziewczyna wyczyściła wszystkie domowe powierzchnie płaskie i dopiero wtedy, odpoczywając koło zamkniętego komputera, przejrzała na oczy:
- Sen mi się miesza z jawą, mieszają mi się w głowie wspomnienia poznanych utworów i faktów... Co jest moim rzeczywistym życiem, a co jest fantazją? Chwilę...
Nie jestem ani Nikoliną, ani Krystyną! Nazywam się Anna Groszek i mieszkam w Zabratówce - to pewne.
Spojrzała na posprzątany pokój i zamyśliła się, niewidzącym wzrokiem patrząc na komputer.
- Chyba się uzależniłam od Internetu - zauważyła nagle trzeźwo.
Żyję jego przedstawieniami... za którymi są jakieś osoby, ale jacy oni naprawdę są? To nie jest realny świat.
Ostatnim błyskiem świadomości wpadła na pomysł, że może trzeba by iść - dla zdrowia psychicznego - do specjalisty od uzależnień, do kogoś, kto będzie mądry... i znowu włączyła komputer, by uciec od zawiłych problemów swojego życia...
|
Wt sie 17, 2004 10:29 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
e tam zawiłych
jednak nie jestem od komputera uzależniona, uśmiechnęła się radośnie, bo po nanosekundzie od włączenia tego sprzętu wyłączyła je i poszła na basen, by popodziwiać muskularych mięśniaków i inne okazy fauny
niestety, z powodu zbliżającej sie burzy basen został zamknięty.
Jednak Bóg istnieje, westchnęło dziewczę, i pomaga ludziom, którzy sami chcą sobie pomóc - wracając do domu Ania spotkała dawno nie widziane koleżanki ze wspólnoty parafialnej i dziewczyny postanowiły....
|
Wt sie 17, 2004 12:16 |
|
|
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Kolejny raz popełniła ten sam błąd.
Wszystko zaczęło się od początku. Pierwsze błyski monitora wprowadziły ja w nierealny świat ułudy, jaką dotychczas żyła.
Komputer stał się jej bogiem, któremu poświęciła wszystko. Chęć przeżycia przygody – choćby wirtualnej rozczłonkowała jej osobowość i zwielokrotniła możliwości percepcyjne.
Poczuła znowu znaną jej moc, która dodawała jej splendoru i czyniła z niej kogoś absolutnie innego niż w rzeczywistości.
Znowu stała się czarną okrutną i złośliwą wdową. Zapomniała o wszystkich obowiązkach. Komputer wyssał z niej samokrytycyzm i zdrowy rozsądek.
Ania Groszek – kiedyś jeszcze układna, gościnna i dobra, na co dzień dziewczyna – zamieniała się za mocą złego ducha,  którego nawet różańcem nie mogła odpędzić - diametralnie inna  .
Nagle na monitorze pojawia się nieznany „artysta” [–  -] ten sam, który od długiego już czasu działa na czarną wdowę jak przysłowiowa płachta na byka.
Witaj powiedział skromnie do czarnej wdowy gdyż zauważył, jej nick na czacie.
Precz, przepadnij niech cię [x] [x] zaczęła sypać jak z rękawa czarna rozczęsiona na widok artysty czarownica.
Nie pomogły żadne różance ani święta – czarownica nie panowała nad sobą.
Artysta mając zawsze przy sobie zaczarowany ołówek narysował szybko obraz a w nim umieścił potwora.
 <*******> [## :evil: ##]
Na wszelki wypadek domalował jej więcej głów, bo te widoczne mogły zakrywać te, które jeszcze do końca nie wyrosły /były w zadorku/.
Na wszystkie głowy założył smycz a na jadowite pyski – kagańce. Złapał potwora silną ręka i wsadził do pokutnego lochu, by tam osłabiła swoje żądze.
Żal mu było czarnej jak heban czarownicy, pomimo, że z jej wściekłych błyskających złośliwością oczu, które stawały się z dnia na dzień bardziej wyłupiaste, padały na niego parzące iskry.
Ale on nie zastanawiając się długo przygotował i wyposażył loch w niezbędne przedmioty a przede wszystkim odgrodził ja od komputera. Tu upatrywał powód rozbicia jej osobowości i ataków niezrozumiałej dla nikogo agresji.
Narysował jej w kącie wygodne łoże [  ] obok stała szafka z różnymi książkami by czarownica nie rozwijała się jednostronnie” a poszerzyła swoja wiedze poza linki, którymi rzucała w każdej sytuacji i na każdego, kto zbliżył się w okolicę jej „integralności” – już rozbitej, ale ona o tym jeszcze nie wiedziała..
W oknach po mimo krat były ładne firanki i bordowe zasłony – oczywiście klamki od wewnątrz nie było..
Czarownica została sama ze swoja wściekłością.
Artysta poprosił swoich znajomych by wspólnie z nim odwiedzali czarownicę i przygotowywali ją do ścięcia jej zbędnych jadowitych paszczy…..
Przynoszono czarownicy czasami smakołyki, które łapczywie połykała wieloma paszczami.  Nie potrafiła jednak jeszcze być wdzięczna i nigdy nie powiedziała dziękuje, co oznaczało tylko jedno. Była jeszcze ciężko chora.
Artysta martwił się bardzo czarownicą.
Postanowił na jej rzecz i w jej interesie zintegrować wszystkich na czacie poprzez wspólne tworzenie czarodziejskich wierszy- zaklęć, a dochód z tego tytułu przeznaczyć na jej „leczenie” .
Zakomunikowano potworowi o tej akcji i ona ni stąd ni zowąd ……
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Wt sie 17, 2004 12:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Znicknęła!
A razem z nią opuściła Larsa_P jego rozpasana inwencja oraz cięta elokwencja. Zdjął go żal po odeszłej tak nagle... Pomylonej fantastycznie z innymi...
Toż to była ta biedna dziewczyna z ciemnego wirtualnego lasu!
Reżyserowana na koszmarne przygody, które musiała odgrywać, choć scenariusz był tak szarpany, że nawet nie miała pewnego imienia, ani ukochanego... Anna Groszek z Zabratówki - bardzo początkująca aktorka.
|
Wt sie 17, 2004 20:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Artysta Lars_P (gdyż on to był w istocie) poległ porażony ideą wirtualnej aktorki.
Już wolał, by była ona czarnym charakterem, mającym przynajmniej realne podstawy, które w gruncie rzeczy lubił.
- Czarny Aniele_czarna wdowo_czarna czarownico - wróć! Zaprowadź porządek, bo powieść mnie pisze!
Zaśmiała się złośliwa wiedźma artysty. Kiedy przetarła roześmiane oczy, spostrzegła nieszczęsnego artystę bliskiego obłędu... No nie, pomyślała, on tego zamętu nie wytrzyma, tu potrzeba przywrócić jakąś normalność:
- Tak, artysto - rzekła uroczyście - wszystko jest takie, jakie ci się wydaje, chociaż... A, nic.
|
Śr sie 18, 2004 17:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Szczęśliwe zakończenie powieści PO DRUGIEJ STRONIE KOMPUTERA
Artysta obudził się zdrowy i wolny. Doszedł do siebie, bo przecież wiedział, gdzie mniej więcej są jego granice, a gdzie fikcja cyberprzestrzeni. Pierzchły zmory wyobraźni. Dziewczyna z lasu odeszła w niepamięć.
|
Cz sie 19, 2004 8:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Epilog
Świtało.
Dziewczyna otwarła zaspane oczy szeroko - na widok różańca zawikłanego na swojej dłoni. Dalej zobaczyła rękę ubraną w długi rękaw bluzki.
A! Zasnęłam przy różańcu?... - zdziwiła się. Powoli odzyskiwała świadomość: ...śniły mi się postaci z netu... To pewnie po tej zakręconej powieści z "Wiary"... No tak, nawet miałam intencję, by pisali tą powieść bardziej logicznie. Nie mogę już się w niej połapać,ani utożsamiać się z tą główną bohaterką, bo kim ona właściwie jest? Każdy ją sobie tworzy po swojemu i myśli autorów są nieraz nieharmonijne... To chyba wyszła powieść bardziej o nich samych, niż na zadany temat: o dziewczynie z ciemnego lasu... Niektórym wszystko się z czatem kojarzy - uśmiechnęła się. Ciekawe, czy będzie REAKTYWACJA - dalszy ciąg, czy druga część powieści? A zresztą, i tak raczej nie zobaczę...
|
So sie 21, 2004 17:48 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
.,..,.
$..(.T
r^l)at
Re!OA$
RElOAd
RELOAD
.
.
.
R...E...L...O...A...D...  !
S...Y...S...T...E...M...A...C...T...I...V...A...T...E...D...
A...L...L...C...O...N...N...E...C...T...I...O...N...S...R...E...S...T...O...R...E...D...
R...E...A...D...Y...
ENTER PASSWORD: ******
WELCOME AGAIN, SYSTEM READY FOR INPUTTERS:
...
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt sie 24, 2004 8:04 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Strażnik pilnujący czarownicę –  - spojrzał jeszcze raz na monitor - no nie, krzyknął tak nie może być siadł system – przecież muszę mieć podgląd na odizolowanego potwora.
Widocznie czarownica zamiast się nawracać reaktywowała w zamknięciu swoje moce.
Pewnie to jej sprawka, że siadł system – jak ja to powiem szefowi biedził się agent o7.
Trudno – trzeba zameldować o tym zdarzeniu zanim coś gorszego się nie przytrafi.
Wyciągnął telefon i wybrał nr
Halo, tu mówi agent o7 zwany „opik07” – czy mógłbym rozmawiać z naczelnym czata WXL?
Proszę chwilę zaczekać powiedziała sekretarka zwana dziką, albo zadzwonić nieco później – szef teraz ma bardzo ważną konferencję i nie powinnam mu niczym „zawracać głowy”.
Pani sekretarko, prosił strażnik opik07, dziką sekretarkę admina, a krokodyle łzy kapały mu na mundur i błagalnie prosił dalej - padł system podglądu czarnej wdowy – podstępnej czarownicy, proszę o wsparcie – przyślijcie tu szybko Belizariusza _Nieustraszonego – sam nie dam rady. Przeliczyłem się myślałem, że poradzę sobie z czarownicą – błagam tylko szybko proszę o pomoc.
Czarownica się uaktywniła i nabrała mocy. Jej samotność w odizolowaniu sprawiła, iż siła jej rażenia zniszczyła podgląd a teraz zacznie swoje szaleństwa na nowo. Boje się proszę dzika ulituj się nade mną.
Dzika przez chwile pomyślała i stwierdziła, że ta sprawa wymaga błyskawicznej interwencji. Pomimo, iż nie do końca dowierzała agentowi , bo oni zawsze chodzą własnymi drogami, zrobiła to, o co prosił.
Wpadła na naradę i swoim dzikim sposobem powiedziała głośno i zdecydowanie.
Panowie – Alert – czarownica rozpoczęła nowy rozdział swoich wyczynów. Jej aktywność widać a raczej nie widać na monitorach. Podeszła do komputera głównego włączyła go i na monitorze pojawiła się czarownica.
Całe szczęście, że zaraza nie rozprzestrzeniła się na wszystkie komputery zawołał Arturo_Doskonały. Mielibyśmy poważniejszy problem.
Ale, co to czarownica siedzi wygodnie w fotelu i czyta książkę. Skierujmy kamerę na tytuł zaproponował WXL i zróbmy powiększenie tego kawałka by można było odczytać, w co wczytuje się z takim zainteresowaniem nasz więzień.
Wszyscy obecni wpatrzyli się w monitor, im oczom ukazał się tytuł „dziwne przygody czatowego świata, który zakończył całe dwa lata” Pod spodem małymi literami odręcznym pismem widać było notatki. Z pewnością czarownica szykuje jakąś rewoltę orzekła ze znajomością rzeczy – dzika.
Hmm, czarownica miała się nawracać i to robi stwierdzili Belizariusz, jednak nie o takie nawracanie nam chodziło. WXL rzeczowo dodał – dobrze, że wiemy co planuje, proszę skierować kamerę na zapiski czarownicy.
A dzika dodała – czarownica zbiera informację…. Wiem, co mówię moje doświadczenie jest bardzo duże.
Uważajcie przyjaciele, bo wszystko się teraz może przydarzyć. Grzesio i Jasio skierowali portalową kamerę w drobniutko zapisane uwagi ….

_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Wt sie 24, 2004 12:09 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
... potem poddali to szczególowej analizie i...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Wt sie 24, 2004 12:11 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Analiza tekstu sporządzona przez czarownicę.
Zapis nr 1.
Zawartość:
- wszystkie nicki odwiedzających a obok punktacja od minus10 do 10. „Minus dziesięć” przy nicku oznaczało, że czarownica rozpocznie zaraz po opuszczeniu uwięzienia atak na ta osobę. „
Zero” to user do likwidacji. Od zera do 10 punktacja pozytywna.
10 – było wstawione przy jednym, nicku – sama czarownica, 9 miła osoba „funkcyjna” – ***objęte ścisłą tajemnicą***.
Pozostałe punkty dochodzące do 4 posiadały, nicki współpracujące z czarownicą. W tym 4 punkty otrzymał czarny kot spełniający funkcje magiczne, wysyłany na przeszpiegi – ten sam, który w poprzednich odcinkach ocierał się o suche nogi czarownicy.
Najwięcej ujemnych punktów miały osoby, które na czacie przejawiały aktywność niezgodną z poglądami furiatki.
Nagle główny komputer zaiskrzył. Ukazała się na nim ohydna postać czarownicy, która swoim skrzekliwym głosem przemówiła.
Nic wam nie da analizowanie mojej osobowości. Podpisałam pakt zwany cyrografem i teraz wasze wszystkie wysiłki możecie schować do szuflady. Rozpoczynam działania.
Na tym przekaz został zakończony. W gabinecie szefa zgasło światło, a klimatyzacja nawiewała do środka pomieszczenia słodkawy zapach zgnilizny. Przez luki wentlacyjne nawiewało czarny smołowaty śmierdzący dym.
Arturo _Doskonały złapał się za serce i upadł na wspaniały obrotowy fotel.
AdminWXL uniósł się pod sam sufit i tam zawisł utrzymywany nieznaną siłą - czarne okulary spadły ze strachu pod biurko.
Dzika złapała Belizariuusza_Nieustraszonego za rękę i zawołała ratuj się, kto może.
Belizariusz jako jedyny zachował spokój i przytulił dzika do swojej opancerzonej piersi mówiąc, by się niczego nie bała, bo wszystko będzie dobrze.
Jasio i Grzesio próbowali zresetować komputer ale ilekroć dotykali klawiatury niewidzialna siła odrzucała ich w druga część pokoju gdzie odbijając się od ściany padali na podłogę.
Agent o7 wpadł do pokoju narad i przerażonym głosem zawołał. Czarownica rozsadziła narysowaną przez artystę klatkę i uniosła się na czarnej miotle w górę. Huraganowy powiew wiatru połamał okoliczne drzewa i powywracał domy. Rydwan Arturo_Doskonałego został wbity w ziemię i zasypany zgliszczami budynku administracyjnego.
Wszyscy obecni przerażeni nowymi wieściami zerknęli przez okna – patrzą i widzą unoszący się wielki grzyb jak po wybuchu bomby atomowej.
Rozpoczęły się apokaliptyczne sceny. Okoliczni mieszkańcy uciekali w popłochu zostawiając swój dobytek. Wszędzie był płacz i panowało przerażenie. Nikt dotąd nie wierzył w to, że zło może nabrać takiej siły.
W Kościele zaczęły dzwonić dzwony i gromadzili się wierni – śpiewano pobożne pieśni a służby porządkowe przygotowywały miejsca dla kalekich, starców i matek z dziećmi. Wzywano wszystkich mężczyzn by zgłaszali się do obrony resztek „dobra”, które, było gwarancją odnowy.
I tak oto ….
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Wt sie 24, 2004 16:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ni stąd ni z owąd, na ekranach komputerów, u wszystkich zainteresowanych, pojawiło się ogłoszenie:
ZAPROSZENIE NA KONCERT PAMIĘCI DZIEWCZYNY Z LASU
Mimo prób odgadnięcia, ta ostatnia nadal pozostaje tajemnicą.
Właściwe osoby dramatu, czyli igrający powieścią - oto, którzy są rzeczywistymi bohaterami powieści.
Chodzi o to, by odłożyć maskę narratora, puszczającego wodze fantazji - by złożyć wieniec słów zgodnych z prawdą i rzeczywistością. Dajmy na to:
Listek
Czymże jest listek? Częścią rośliny, która fotosyntetyzowała i teraz unosi się pożółkła na wietrze... Albo jeszcze nierozłącznie służy życiu macierzystej rośliny, a może nawet żerują na nim owady... Albo znajduje się w pyszczku domowego kotka, który zaraz wypluje go prychając...
O!, form istnienia listka może być wiele!
Jaki listek jest, każdy widzi, widzi tu oczami wyobraźni - z braku nazwy rośliny, która go (i nie tylko ten listek) wykształciła.
Uwaga: listek figowy to, w klimacie umiarkowanym, nadinterpretacja.
Zasadniczo listek jest liściem małym w oczach patrzącego. Istnieje też jednak możliwość, że go czułość pomniejsza, wg prawa wyrażonego w wierszu Jana Twardowskiego.
Listek może być w końcu skurczonym, uschniętym liściem, bo taka jest kolej rzeczy, że drastycznie przemijają...
Natomiast myśli wyrażone przez ludzi mogą trwać zapisane, odnawiane dla następnych pokoleń. Myśl językoznawcza na przykład, do dziś głosi, że od naturalnego listowia pochodzą metaforycznie wszystkie napisane listy i
każdy napisany list. Idąc tym tropem przenośnym - listek może być takim małym listem...
"Listek" jako pseudonim zaobserwowano w Internecie, jednak powszechnie nie wiadomo: skąd "listek" i dlaczego tak?...
|
Śr sie 25, 2004 8:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
KONCERT PRAWDY PAMIĘCI DZIEWCZYNY Z LASU
|
Śr sie 25, 2004 8:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
... nie nastąpił, ponieważ nie znalazł się nikt, kto by się odważył podjąć niezidentyfikowane zaproszenie. Powieść forumowiczów WIARY wróciła nieuchronnie i automatycznie - do punktu wyjścia.
|
Śr sie 25, 2004 18:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|