R-NRD Kwaśniewskiego i Szymborskiej.
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
"publiczna miejscem ogólnospołecznej wymiany poglądów"...koń by się uśmiał  - zniknęły niemal wszystkie programy publicystyczne, debaty...chyba, że masz na myśli show "Polacy" lub "Warto rozmawiać".
To nieco jest w TV3 - ale najczęściej "wymieniają poglądy" w proporcji 3:1 = 1 PiS+1 SO+1 LPR kontra 1 z PO  lub 1 z SLD 
|
| So maja 05, 2007 12:06 |
|
|
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Dziwi mnie taki pogląd, jako że mam zgoła inny.
Dosyć często jest tak, że wymiana poglądów jest w proporcji 1:1.
Ważne jest jednak przede wszystkim poziom "Wiadomości", bowiem to one są najważniejszym elementem działalności tej stacji w opisywaniu świata polityki. A ten jest znacznie wyższy, niż był za poprzednich rządów. Znacznie wyższy = mniej partyjniacki i bardziej obiektywny, niż za Kwiatkowskiego czy Dworaka.
|
| So maja 05, 2007 17:58 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
1KOR13 napisał(a): A ten jest znacznie wyższy, niż był za poprzednich rządów. Znacznie wyższy = mniej partyjniacki i bardziej obiektywny, niż za Kwiatkowskiego czy Dworaka.
A po wymianie Wildsteina na skrajnie niezależnego i zupełnie bezpartyjnego Urbańskiego poziom obiektywizmu telewizji publicznej ma szanse osiągnąć historyczne szczyty, tak że nawet tow. Lepper będzie wreszcie zadowolony.
|
| Pn maja 07, 2007 10:22 |
|
|
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Rzeczpospolita napisał(a): Czarna owca w Ruchu na rzecz Demokracji?
Jerzy Adamik, były wojewoda małopolski z SLD podejrzany o korupcję, podpisał się pod deklaracją ideową nowego stowarzyszenia
- Nazwisko tego pana widnieje na początku setki osób, które podpisały oświadczenie Ruchu - ironizował wczoraj Ryszard Czarnecki, europoseł Samoobrony w Radiu Zet. -Dobierajcie ludzi lepiej.
Adamik został zatrzymany przez ABW w połowie kwietnia. Sojusz wtedy grzmiał, że był to spektakl polityczny.
- Chodzi o zastraszenie demokratycznej opozycji i zmuszenie nas wszystkich do zaprzestania aktywności - mówił lider SLD Wojciech Olejniczak.
Wczoraj ponownie stanął w obronie Adamika i inicjatywy. - Adamik został pomówiony przez gangstera. Rzekomo wczasach, gdy był radnym opozycji, miał przekazać od tegoż gangstera 80 tys. zł obecnemu senatorowi z PO, co jednak nie nastąpiło, ale prokuratura i tak postawiła mu zarzuty - tłumaczył Olejniczak. - Właśnie, by się przeciwstawić takim metodom działania stworzono Ruch na rzecz Demokracji.
Jednak nie wszyscy sygnatariusze deklaracji ideowej Ruchu podzielają zdanie lidera SLD. Krzysztof Kozłowski, były szef MSW w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, publicysta "Tygodnika Powszechnego", uważa, że nazwisko Adamika nie powinno się znaleźć wśród sygnatariuszy oświadczenia. Dodaje jednak, że w rządzie zasiada przecież wicepremier Lepper, szef Samoobrony, który ma prawomocny wyrok, i nikomu to nie przeszkadza.
- Nie mogę zabronić nikomu podpisania się po doświadczeniem, z którym sam się zgadzam -zaznacza Kozłowski. -Nie zamierzam wycofywać poparcia dla tej deklaracji.
Nie ukrywa jednak, że wśród sygnatariuszy listu nie tylko nazwisko Adamika mu przeszkadza: -Nie podoba mi się, że po doświadczeniem podpisali się liderzy partyjni, np. Wojciech Olejniczak i Marek Borowski. Ta inicjatywa miała wyglądać inaczej.
Również prof. Zbigniew Ćwiąkalski z UJ jest zaskoczony podpisem Adamika. - Skoro ma postawione zarzuty prokuratorskie, nie powinien składać podpisu, nawet jeśli czuje się niewinny -uważa.
Wygląda na to, że cała inicjatywa jeszcze nie powstała, a już się sypie. Jeden z sygnatariuszy ma problemy z prawem, a wielu innych (prof. Ćwiąkalski, Kozłowski) dystansuje się od politycznego wymiaru tego ruchu i ma pretensje do przywódców lewicowych partii, że próbują go politycznie wykorzystać. Zdaje się więc, że cała idea spełznie na niczym.
_________________ www.onephoto.net
|
| Wt maja 08, 2007 7:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): (...) Wygląda na to, że cała inicjatywa jeszcze nie powstała, a już się sypie. Jeden z sygnatariuszy ma problemy z prawem, a wielu innych (prof. Ćwiąkalski, Kozłowski) dystansuje się od politycznego wymiaru tego ruchu i ma pretensje do przywódców lewicowych partii, że próbują go politycznie wykorzystać. Zdaje się więc, że cała idea spełznie na niczym.
Bez przesadyzmu. Gdy partia "Prawa i Sprawiedliwości" wchodziła w braterski sojusz z partią licznych i wielokrotnych przestępców czyli SRP, to też krzyczano, że to niemożliwe i że ta inicjatywa sie sypie.
A tymczasem koalicja trwa w najlepsze u mocno trzyma się żlobu.
I właściwie nic dziwnego, skoro patronuje jej człowiek mający na karku prawomocny wyrok w sprawie cywilnej, z którego to wyroku drwi publicznie. A warto pamietać, że ten człowiek - prywatnie brat wodza jedynie słusznej partii reżimowej - uciekł w immunitet przed kolejnym wyrokiem i to w sprawie karnej.
Nie ma się co dziwić, takie są niestety zwyczaje w IV Rzeczpospolitej Prokuratorskiej
|
| Wt maja 08, 2007 8:51 |
|
|
|
 |
|
Klekot
Dołączył(a): Pn paź 02, 2006 20:14 Posty: 178
|
Apropo Wisławy Szymborskiej, która tak dzielnie walczy o demokracje:
"Zwolenniczka Ruchu na Rzecz Demokracji miała w przeszłości dużo bardziej jednoznaczne poglądy polityczne. Obce jej były demokratyczne niuanse, obrona praw mniejszości, nieskrępowane wyrażanie poglądów, wolność słowa czy wolność gospodarcza. Nic z tych rzeczy, Wisława Szymborska w drodze do kariery literackiej, firmowała najgorsze szaleństwo totalitaryzmu stalinowskiego. Pisała peany na cześć Stalina i Leninia: „Ten dzień”, wiersz o śmierci Stalina.
”Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profilczwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak”.
Bardzo wrażliwa poetka Wisława Szymborska pisze o swoim wzruszeniu po śmierci generalissimusa Stalina, w czasie, gdy w ubeckich więzieniach mordowane są tysiące ludzi. Gdy zupełnie niewinni ludzie siedzą w przepełnionych celach. Gdy nie ma mowy o przestrzeganiu podstawowych praw człowieka.
Jej bóg – Lenin
Szymborska chwali wodzów rewolucji. Nie zapomniała o Włodzimierzu Leninie. Z wiersza „Lenin”:
”Że w bój poprowadził krzywdzonych, że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament –
grób, w którym leżał ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet”.
Toż Lenin awansował w wierszu Szymborskiej nie tylko do rangi nadczłowieka, to zupełny bóg, któremu nawet UFO będzie zwozić kwiaty na plac Czerwony. Biblijne skojarzenia Szymborskiej były zwykłą grafomanią, gdyby nie kontekst w jakim zostały napisane. Szymborska próbowała nie tylko kreować nowe bóstwa, ale też słowem i postawą przyłączyć się do zbrojnego ramienia komunistycznej sprawiedliwość.
Podpisywaczka apeli
W 1953 roku podpisała się pod rezolucją Związku Literatów Polskich w sprawie więzionych duchownych.
„W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My, zebrani w dniu 8 lutego 1953 członkowie krakowskiego Odział Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowne stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne. Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwe”.
Działaczka partyjna
Wisława Szymborska nie stała z boku, aktywnie zasilała szeregi Polskiej Partii Robotniczej, od pierwszych lat, aż do połowy dekady lat sześćdziesiątych. (Wystąpiła z PZPR w 1966 roku).
Dla murarza czynem partyjnym było współzawodnictwo w układaniu cegieł, dla górnika czynem partyjnym wydobycie jak największej ilości węgla, dla ubeka zakatowanie przesłuchiwanych, a dla Szymborskiej czynem partyjnym było pisanie wierszy. Chociaż raczej partia postawiła Szymborską bardziej na odcinku propagandy niż literatury.
Pisała więc tak:
„Partia. Należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych,
z nią w trosce bezsennej –
Wierz mi to najwspanialsze,
co się może zdarzyć
w czasie naszej młodości –
gwiazdy dwuramiennej”.
Jak Ezra Pound
Jeszcze, gdy błędy i wypaczenia stalinizmu odeszły w wydawało się zapomnianą na zawsze przeszłość to poetka nadal działała na froncie ideologicznym. Przygotowała śpiewnik harcerski, w którym znalazły się „Międzynarodówka” i „Czerwony sztandar”.
Wisława Szymborska ma zdecydowanie więcej szczęścia niż Ezra Pound.
Ten amerykański poeta, zafascynował się włoskim faszyzmem i postacią Duce - Benitto Mussoliniego. W latach czterdziestych miał we włoskim radiu audycje propagandowe. Po wojnie został bardzo brutalnie potraktowany. Amerykanie uznali, że zwolennik Mussoliniego musi odpokutować za swoje winny. Wsadzili go więc na 25 dni do klatki. Ezra Pound zapłacił za to poniżenie chorobą psychiczną.
W „Gazecie Wyborczej” Wisława Szymborska pisze tak: „Bo zawsze ktoś może (...) napisać, że jestem autorką wiersza o Stalinie, co jest prawdą, i dodać, że nic poza tym dobrego nie napisałam”. Bez wątpienia Ezra Pound napisał mnóstwo znakomitych wierszy, nie tylko wychwalał morderców.
Noblistka
Klatka ominęła Wisławę Szymborską, otrzymała natomiast literacką nagrodę Nobla. Nagroda ta uznawana za szczyt, wszelkich nagród zdecydowanie w ostatnich latach straciła na znaczeniu. Dawno minęły czasy, gdy ktoś na miarę Henryka Sienkiewicza mógłby uzyskać uznanie szwedzkich akademików. Ostatnim autorem, który obok talentu i wielkiego dorobku, był człowiekiem o niezłomnym charakterze był Aleksander Sołżenicyn. Ale otrzymał on Nobla w 1970 roku. Szwedzka Akademia przyznaje nagrody czasem tak zaskakujące, że wprawiają w osłupienie. Czasem trudno nawet powiedź, że są to gwiazdy jednego sezonu. Bardzo często ich twórczość jest zdecydowanie naznaczona ideologicznie. Dario Fo (kto dziś o nim pamięta), o którym trudno powiedzieć, że jest pisarzem lub poetą otrzymał Nobla rok po Szymborskiej. Znany był z olbrzymich sympatii do komunizmu i anarchizmu.
Elfride Jelinek (Nobel w 2004) była w szeregach partii komunistycznej. Pisze głównie o feminizmie i kobiecej seksualności. Jej powieść „Pianistka” zawiera treści sadomasochistyczne. Dla odmiany Gunter Grass(Nobel 1999), jedyny w tym gronie sprawny pisarz, ukrywał przez lata swój udział w Waffen SS. Grass, który kreował się i był kreowany na autorytet moralny w Niemczech, w młodości na ochotnika wstąpił do oddziałów SS. Przez sześćdziesiąt lat, Grass – ikona lewicy, traktował to jak swój największy sukces. W Niemczech wybuchł skandal, przez media przetoczyła się zażarta dyskusja. "- Sebastian Pasławski
_________________ WPK!
|
| Pn maja 28, 2007 15:10 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Cóż tu dużo mówić, niestety tak to z Szymborską było.
Oczywiście nie ma to żadnego znaczenia dla oceny jej twórczości.
Natomiast ma to znaczenie wtedy, gdy nagle stara się ona wykreować na autorytet polityczny, "obrońcę demokracji". Wtedy, kiedy ludzie WiNu byli seryjnie mordowani, pani noblistka gadała o tym, jacy to przywódcy komunistyczni są cacy. Wtedy, gdy trzeba było faktycznie walczyć o demokrację, pani Szymborska jakoś w tę walkę się nie włączała. Inaczej niż Michnik, Tusk, Kaczyńscy, Macierewicz czy Kuroń.
Postawę Wisławy Szymborskiej cechuje konformizm czystej postaci, i taka osoba nie powinna się kreować na "obrońcę demokracji". Nie wiem, jak ludzie mogą iść ramię w ramię z takimi "autorytetami". Ja już bym prędzej poszedł z ludźmi, którzy na to sobie faktycznie zasłużyli swoją działalnością, jak Tusk czy Michnik, niż z panią Szymborską.
|
| Pn maja 28, 2007 16:11 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
1KOR13 napisał(a): Wtedy, gdy trzeba było faktycznie walczyć o demokrację, pani Szymborska jakoś w tę walkę się nie włączała.
A List 59?
_________________ www.onephoto.net
|
| Pn maja 28, 2007 16:22 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Ok., zgadzam się, miało to pewne znaczenie w owym czasie. Należy ten fakt rzeczywiście docenić.
Ale też myślę, że ten jeden fakt nie zmazuje plamy ogólnej bierności i konformizmu.
|
| Pn maja 28, 2007 16:28 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Warto jednak zauważyć, że ten okres konformizmu skończył się w połowie lat 60-tych, kiedy Szymborska odeszła z PZPR. Jeśli ktoś zerwał z konformistyczną przeszłością w jakimś okresie swojego życia to myślę, że nie należy mu wiecznie wypominać jego grzesznej przeszłości.
_________________ www.onephoto.net
|
| Pn maja 28, 2007 16:44 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
A czy Szymborska kiedykolwiek (poza tym jednym przytoczonym listem) włączyła się w celu wspierania polskiej walki o demokrację?
Nie.
Czyli możemy ciągle mówić o konformizmie, nawet jeżeli nie była członkiem partii.
|
| Pn maja 28, 2007 16:56 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
poza tym do tego co napisał paschalis dodam, iz pani szymborksa publicznie wyraziła skruchę - zdaje się, że ona jedyna miała dosć sumienia i odwagi by to zrobić
a... i nie zapominajmy, że znaczna część opozycji wywodziła się z partyjnego odrzutu
i nie chodziło im o wolna polske tylko o inną odmianę ludowej ojczyzny (a to tak na marginesie)
warto znać życiorysy (waszych - bo nie moich) autorytetów, ale skrucha przekresla całą winę
można co najwyżej zapytac o to, czy kiedy przesladowano kolegow literatów redaktorki życia literackiego broniły praw demokratycznych z taka odwagą jak dzisiaj
|
| Pn maja 28, 2007 17:09 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
1KOR13, to że ktoś nie brał aktywnego udziału w działaniach opozycji nie znaczy, że wspierał reżim i że nie może teraz występować w obronie demokracji (cokolwiek by to miało znaczyć).
_________________ www.onephoto.net
|
| Pn maja 28, 2007 17:14 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
klekot....
a pianistka jelinek... jest arcydziełem..... (to tak na marginesie offtopowym)
dlatego holibek (pis. fon.) nigdy nie dostanie nobla bo pokazuje całą ohydę zachodniego świata wolności i tolerancji...
pokazuje światlogród takim jakim jest, pełnym zboczeń, wynaturzeń, perwersji, zaniku uczuć, dezintegracji społeczeństw, atomizacji itd....
oj nie lubia holibeka (to także na marginesie oftoopu)
pzdr
|
| Pn maja 28, 2007 17:16 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Cytuj: poza tym do tego co napisał paschalis dodam, iz pani szymborksa publicznie wyraziła skruchę - zdaje się, że ona jedyna miała dosć sumienia i odwagi by to zrobić Czy chodzi Ci o ten wiersz, w którym wyraziła skruchę ? Cytuj: a... i nie zapominajmy, że znaczna część opozycji wywodziła się z partyjnego odrzutu Czy znowu tak znaczna? Było ich tam dosyć sporo, ale też nie przesadzajmy - było też dużo takich, którzy nie byli nigdy związani z partią. Cytuj: i nie chodziło im o wolna polske tylko o inną odmianę ludowej ojczyzny (a to tak na marginesie) Oczywiście, oni początkowo dostosowywali postulaty do realiów. W miarę zmieniania się realiów zmieniały się postulaty. Cytuj: 1KOR13, to że ktoś nie brał aktywnego udziału w działaniach opozycji nie znaczy, że wspierał reżim i że nie może teraz występować w obronie demokracji (cokolwiek by to miało znaczyć).
Oczywiście, mamy demokrację i Szymborska ma prawo podpisywać się pod każdą inicjatywą obywatelską, jaka jest jej bliska.
Ja zwracam jednak uwagę na fakt, że autorytetem ona w tej sprawie w żadnym wypadku nie jest. Bo wtedy, kiedy było trzeba faktycznie walczyć za polską demokrację - ona milczała (poza jednym, słusznie przez Ciebie przytoczonym, wyjątkiem). A przecież mogła wspierać polską demokrację.
Weź sobie przykład inny: Ryszarda Kapuścińskiego. Jak niedawno ujawniono, współpracował z SB (inna sprawa, czy SB coś z tego miała, czy też nie - tutaj jedynie stwierdzam fakt, nie oceniając go pod tym kątem, bowiem nie znam zawartości jego teczki, a artykułu w "Newsweeku" nie czytałem). Być może w większym stopniu od Szymborskiej uwikłany więc był w kolaborowanie z tamtym systemem. A jednak wtedy, gdy nastała godzina próby - w chwili stanu wojennego - wsparł tych, którzy byli represjonowani. Nie słyszałem o takich działaniach ze strony naszej noblistki. To zaś od razu ustawia kolaborację w trochę innym świetle.
|
| Pn maja 28, 2007 18:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|