Papież uwolni mszę trydencką w Wielki Czwartek
Autor |
Wiadomość |
F.P.H.T.F.B.
Dołączył(a): Śr kwi 25, 2007 9:15 Posty: 82
|
F.P.H.T.F.B. napisał(a): Do tego dochodzi istotna kwestia sprzeciwu części katolickich (czy raczej... "katolickich") hierarchów, którzy również darzą "trydencką" liturgię pewnym dziwnym nienaturalnym wstrętem i nienawiścią http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/671506.htmlbp. Pieronek napisał(a): Stolica Apostolska zapowiedziała niedawno wydanie dokumentu w sprawie zezwolenia na stosowanie rytu trydenckiego. Zaprotestował przeciwko temu episkopat Francji, [...] - Rozmawiałem w środę z jednym z duchownych francuskich i wygląda na to, że na razie dokument jest wstrzymany.
Potwierdza się!
|
Śr maja 09, 2007 19:02 |
|
|
|
 |
F.P.H.T.F.B.
Dołączył(a): Śr kwi 25, 2007 9:15 Posty: 82
|
ks. Wojciech GRZESIAK napisał(a): Uwolnienie rytu Mszy św. pp. Piusa V
Już od dłuższego czasu część wiernych i kapłanów świętego Kościoła Katolickiego oczekuje momentu ogłoszenia przez papieża Benedykta XVI, zapowiadanego Motu Prioprio dotyczącego uwolnienia rytu Mszy św. trydenckiej. Pozwoliłby on wielu wiernym jak i kapłanom uświęcać się w sprawdzonym przez wieki rycie liturgicznym. Dla „przeciętnego” katolika stojącego z boku wydawać by się mogło, że jest to walka o marchewkę, bo o co tym tradycjonalistom się rozchodzi - jest Msza, wszystko wiem, ksiądz odwrócony do mnie i to wystarczy. Takie i podobne stwierdzenia już na samym początku ukazują całkowitą ignorancję w tym temacie. Ignorancję zresztą nie w pełni zawinioną. Ludzie nie potrafią zrozumieć Mszy św. pomimo, że już ponad 40 lat od soboru jest ona „wałkowana” w językach narodowych, przybliżana przez różne formy czynnego uczestnictwa. Jednak na tym się kończy! Liturgiści i kapłani stają na głowie, żeby zgromadzić coraz to większą liczbę wiernych. W euforii otwarcia się na wiernych przeinaczają Mszę św. w różnego rodzaju show. Kiedy pada temat Mszy trydenckiej otwierają się wulkany ignoranckich zarzutów: a to, że łacina i nikt nic nie rozumie, a to, że ksiądz odwrócony plecami, a to, że brak miejsca dla czynnego uczestnictwa. Często podejmując ten temat spotykam się z zarzutem – co ty możesz powiedzieć o Mszy trydenckiej urodziłeś kiedy już jej nie było. Idąc tą drogą możemy dojść do absurdu, mianowicie co my w 21 wieku możemy powiedzieć o Panu Jezusie skoro urodziliśmy się kiedy już Go na ziemi nie było. Ale mniejsza o to, traktuje to wedle reguły, najlepszą obrona jest atak. Jednak podejmując głębszą refleksje można z tego zarzutu wyciągnąć pożyteczne wnioski. Mianowicie. Większa część oponentów Mszy św. trydenckiej w ogóle w niej nie uczestniczyło, w ogóle nie mieli styczności z tym misterium wiary. Ich opinia jest oparta na zasłyszanych treściach. Co więcej, kapłani niektórzy mówią, daj sobie z tym spokój, ja tam nie wiem jaka jest ta Msza trydencka, ale łacina, krzyżyki, rubrycystyka. Świadczy to więc o tym, że to co trzyma przy NOMie do liberalizm gestów i postaw, liberalizm tekstów. Czyli (może przesadzając) Missa sine Missalis - Msza bez Mszału. Podczas odprawiania tridentiny trzeba było uważać żeby nic nie opuścić a opuszczenie wiązało się z grzechem różnej materii – słychać w tym temacie. A i owszem Msza św. to tak wzniosłe misterium, że świadome zaniedbania rubrykalne są grzechem, chyba, że Msza to wyprawa na pizze gdzie wszystko jest dozwolone. Podążając tym tokiem, w czach dzisiejszych słuszne jest stwierdzenie o apostazji liturgicznej wielu cyrko-kapłanów, shownemów z celebretem. Komu więc zależało na ignorancji ludu. Kto świadomie wszczepił półprawdy o Mszy trydenckiej w świadomość zbiorową katolików posoborowych. Komu zależy aby izolować ich za wszelką cenę od możliwości porównania obu rytów i ukształtowania WŁASNEJ opinii. Co chcą osiągnąć kapłani i biskupi francuscy, niemieccy szantażując papieża, że jeśli uwolni tridentinę to doprowadzi do rozłamu. Dlaczego Żydzi i nie-katolicy zabierają głos w tej sprawie i fanatycznie bronią NOMu, czyż to nie zakrawa na idiotyczny paradoks. Zakrawa. Ale w istocie to bronią może czegoś innego, może boją się czegoś innego. Jednak z właściwą Kościołowi Świętemu cierpliwości i posłuszeństwem czekamy i ufamy, że tak się stanie. Wiemy, że Boże sprawy potrzebują czasu, uczy nas tego historia, nie da się ich wymusić wołając „subito”. Więc za naszego Papieża Benedykta XVI o rozpoznania właściwego czasu ogłoszenia zredagowanego już Motu Prioprio, za oponentów o… ty Panie już wiesz najlepiej o co. Pater noster qui es in caelis, sanctificetur nomen tuum, adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua, sicut in caelo et in terra. Panem nostrum quotidianum da nobis hodie, et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris. Et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos a malo. Amen
http://www.adalbertus.net/index.php?lng=pl
|
Pt maja 11, 2007 0:02 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Rzeczywiście można się zastanawiać dlaczego nie powrócono jeszcze do Mszy wg starego rytu.
Przecież oczywistym jest, że spowodowałoby to natychmiast powszechne nawrócenie wszystkich na katolicyzm, rozbrojenie, pokój i przyjaźń między narodami, a może nawet obniżenie podatków.
|
So maja 12, 2007 8:03 |
|
|
|
 |
Tullius
Dołączył(a): N maja 06, 2007 8:24 Posty: 126
|
Być może że by spowodowało... ważne, że Msza odzyskałaby należne jej miejsce i przestała być rarytasem dla wąskiej grupy. Skoro mogą funkcjonować : RŚŻ, Neokatechumenat i innne ruchy - to czemu nie ma być naleznego miejsca dla Mszy i związanej z nią duchowości?
|
So maja 12, 2007 10:55 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Wprowadzenie Mszy Trydenckiej nie przywróci jej naleznego miejsca. Do tego trzeba odpowiedniej katechezy.
|
So maja 12, 2007 11:12 |
|
|
|
 |
Tullius
Dołączył(a): N maja 06, 2007 8:24 Posty: 126
|
To należy połączyć: wprowadzenie ("uwolnienie"- oczywiście nie wprowadzenie automatyczne, na zasadzie prostego nakazu ) oraz nauczanie o tej Mszy i rozpowszechnianie publikacji, wspominanie w kazanich, w seminariach itp.
Przeżywamy w Kościele rozmaite problemy - rozpowszechnienie wiedzy o Mszy, swiadomości czym jest a czym nie jest okaże się napewno pomocne. Tym bardziej że są i wierni zainteresowani i chętni do odprawiania kapłani. Chodzi o to, aby Msza i to co z nią związane (np. poznawanie nauk Soboru Trydenckiego, dawnych modlitw przed Mszą i po niej, studiowanie propriów ) wyszło poza wąski krąg Ecclesia Dei, FSSPX i indultu a stało się łatwiej dostępne, żeby pojawiła się powszechna świadomość. Do tego trzeba oczywiście myśleć nad jakimś uregulowaniem niejasność co do FSSPX ale to inna kwestia.
|
So maja 12, 2007 11:33 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Ja jednak wolę iść drogą wytyczoną przez Vaticanum II i trzymać się Mszy posoborowej - i prowadzić katechezę pogłębiającą jej rozumienie
|
So maja 12, 2007 11:36 |
|
 |
Tullius
Dołączył(a): N maja 06, 2007 8:24 Posty: 126
|
Myślę że droga SV II jest szersza niż się na pozór zdaje i również dla Mszy Wszechczasów jest na niej miejsce. Czego zresztą przykładem rozmiate instytuty wokół Ecclesia Dei.
Co innego sam Sobór a co innego rozmaite wykładnie (prywatne) jego dokumentów.
|
So maja 12, 2007 11:46 |
|
 |
Tullius
Dołączył(a): N maja 06, 2007 8:24 Posty: 126
|
A co do katechezy: można ją poprowadzić omawiając i porównując obie odmiany Rytu Rzymskiego - zwłaszcza przestudiować genezę i myśl Kanonu Rzymskiego.
Podobnie można analizować Sakrament Kapłaństwa w świetle modlitw przy nakładaniu elementów stroju liturgicznego.
Missale Romanum AD 1570 jest wiekim bogactwem i nie powinno być zapomniane.
|
So maja 12, 2007 11:48 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Ja bym radził zacząć od porównania dawnych i obecnych modlitw Offertorium. A późnej porównać obecne z obrzędami luterskimi. Wyniki porównania są porażające.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
So maja 12, 2007 20:20 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
vox de profundis napisał(a): Ja bym radził zacząć od porównania dawnych i obecnych modlitw Offertorium. A późnej porównać obecne z obrzędami luterskimi. Wyniki porównania są porażające.
ale tak konkretnie to co nas poraża?
Podobieństwo?
|
So maja 12, 2007 20:26 |
|
 |
Tullius
Dołączył(a): N maja 06, 2007 8:24 Posty: 126
|
Owszem są. Jeszcze do tego można dodać dla bardziej zapalonych Offertoria średniowieczne. I jeszcze z Book of Common Prayer porównać.
|
So maja 12, 2007 20:27 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
stern napisał(a): ale tak konkretnie to co nas poraża? Podobieństwo?
Nowe modlitwy ofiarowania (po nowemu "przygotowania darów") są praktycznie identyczne z luterskimi.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
So maja 12, 2007 20:29 |
|
 |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Na uwolnienie mszy tradycji czekamy niczym Świadkowie Jehowy na koniec świata.
|
Śr maja 23, 2007 19:47 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Ja wcale na to nie czekam 
|
Śr maja 23, 2007 20:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|