Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 0:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 antyfeminizm? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
To ja dodam jeszcze jedno:
Robur napisał(a):
Ta radosna twórczość odkrywania u siebie podobnych cech owocuje między innymi coraz większą ilością zboczeńców , nie widzących u płci przeciwnej nic ciekawego , no może jędrne ciało , ale to nie wszystko.
Ja i mój mąż mamy sporo podobnych cech charakterologicznych. Pewnie dlatego - oprócz tego, że jesteśmy zgodnym, kochającym się stadłem - jesteśmy również przyjaciółmi.

Nie namówisz mnie, Robur, na patriarchat...


Pn maja 07, 2007 15:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
re mateola

Cytuj:
Mateola napisąła
Ty widzisz tylko dwa: superman i superwoman. Ja, powtarzam, takich nie zmnam, ludzie nie są aż tak spolaryzowani, ja nie jestem, mój mąż nie jest, moje dzieci nie są. Jeśli Ty jesteś supermanem, to super! Ale ja bym z kimś takim nie chciała żyć.

O rety, to już na granicy histerii. Czy ja się oświadczyłem się , czy co !!! Do tego , gdzie pisałem o jakiś superkimś tam ? Tu nie chodzi o ideał .
Cytuj:
ty usiłujesz określić, że mężczyzna ma miec cechy ABC, a kobieta EFG...

Ponieważ ma to sens. Mieszanie powoduje, zanik zainteresowań. Kółka musza się zazębiać , nie mogą być obłe. Cały czas zamykasz się swoim świecie, świat jest jednak większy. Wyrazistość cech powoduje poczucie tożsamości . Przytoczyłem stronę genderek , jak widzisz mają kłopoty, podobnie rosnąca ilość homoseksualistów świadczy o tym samym z drugiej strony, tylko nie pisz, a u mnie w domu to …… . Spójrz na problem trochę szerzej. Wyrazistość zawsze będzie w cenie, nijakości się nie ceni, jest niewiele warta.
Należycie do innego pokolenia, obecne coraz bardziej szuka własnej tożsamości, czy to trudno zrozumieć ?
Natomiast zwalczam pewien fałsz., typu oboje decydują które zostanie z małym dzieckiem. A lepsze dobro dziecka w postaci matki , to co ? Po za ty w sytuacja stresująca w domu z dziećmi , to głównie świadomość narzucona zewnętrznie , to nienaturalne. Mogę to zrozumieć obserwując jak finezyjnie wmawia się to co dzień.
Cytuj:
Za dom, za jego poziom, za to, czy chce sie w nim przebywać, czy sie z niego ucieka odpowiadają oboje - i mąz i żona.

Tu się zgodzę . Ja cię też do niczego nie namawiam, bo niemożliwe , abyś zaakceptowała patriarchat, ale uważam ,że patriarchat miał swoje zalety, nowemu pokoleniu wmawia się o nim wiele kłamstw. Będę je prostował . Jest jeszcze parę rzeczy z którymi się z tobą zgodzę.


Wt maja 08, 2007 22:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
Re Kamala

Cytuj:
to bedzie miala oczywiscie taki ideal za meza jak ciebie (szkoda, ze jestes niepowtarzalny

No nieeee , znowu to samo, dlaczego wy się do mnie w przymierzacie w ten czy inny sposób !!! Rozmawiamy teoretycznie , wymieniamy luźno poglądy , jednomyślność prowadzi do bezmyślności ,a tu jeden tylko biedny Robur ośmiela się mieć inne zdanie … .
Cytuj:
A tego bez wysluchania racji kobiet, samym machaniem pieknymi teoriami, sie nie osiagnie.

No tak , cóż za przebiegłość. Jeden jedyny broni swoich racji i będzie aja jak je porzuci . Cały czas ma wysłuchiwać jedynie słusznych racji , jeśli się odezwę (mam nawet prawo !!!), to jestem taki , a taki. Wysłuchiwanie męskich racji jeśli nie są tożsame z żeńskimi jest niepoprawne politycznie. Dlatego coraz więcej odwraca się plecami i milcząco odchodzi w swój świat i przynajmniej ma spokój. Tak trudno top zrozumieć ?

Cytuj:
Na razie wydaje mi sie, ze masz wyidealizowane wyobrazenie jaki powinien byc swiat,( w moim domysle, zeby byl wygodny dla mezczyzn, pod pozorem ulepszania zycia kobiet).(….)
A Hanka przedla nocami welne organisciny, i blagala o prace dla meza, zeby tylko zime przezyc. (….)
A dzisiaj w wielu krajach na swiecie kobiety pracuja, bo musza i takze dlatego, ze nie podoba im sie rola sluzacej meza i dzieci, bez wynagrodzenia.

Jak widać patriarchalizm jest obiektywny , potrafił powiedzieć prawdę o rzczech niemiłych (Reymont) . Znasz może niewieście pisarki nie oskarżające męskiego rodzaju o wszystko , tylko patrzące krytycznie na niewiasty ? Przynajmniej o znanych nic nie wiem. Może gdzie są …. .

Zanim podam link .Jedna uwaga.. Jest taki sposób psychomanipulacji. Wszyscy rozumujemy przyczynowo – skutkowo. Wystarczy więc podawać określone przyczyny , nauczone na testach społeczeństwo wyciągnie żądane wnioski. To stosuje się w wojnach dla złamania ducha. Podaje się takie danych których wynika nieuniknioność pewnych rzeczy , które muszą nastąpić. Natomiast co się stanie jeśli ludzie tego nie kupią, pozostaną przy swoim zdaniu ? Otóż te zmiany nie nastąpią lub w mniejszym wymiarze. Nieuchronne są , deszcze, susze , wschody i zachody słońca itp. Pewne zjawiska naturalne. Reszta odbywa się ludzkich głowach i tam nie ma nic nieuniknionego. Pisał o tym już Feliks Koneczny ponad 80 lat temu.

http://kiosk.onet.pl/charaktery/1405777 ... tykul.html

Jak wyglądają te oskarżenia w tym kontekście ? Patriarchalizm chronił męska część przed niewiastami , obiegowa opinia twierdzi ,że je zniewalał. Budowanie pewnych murów miało sens, choć i wady. Manipulacja wzbudzaniem poczucia winy o których podałem link wcześniej, teraz to … . Łatwiej zrozumieć dlaczego do burdeli chodzą teraz już nawet 20 letnie chłopaki , staje się to normą , wcale nie starsi panowie. Po prostu nie potrzebują niczego więcej , to im starcza, zlanie się cech ma swoje koszty po za tym, nikt się tam nie musi o nic pytać jak było , prawda ?

Budowa tożsamości zwłaszcza młodego pokolenia jest koniecznością. Na pewno jednak nie na zasadach jak w powyższym artykule. Ta obudowa musi być w pewnym dystansie od niewiasty, inaczej stanie się bezwartościowa. Ale o tym później…. .


Wt maja 08, 2007 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Robur napisał(a):
O rety, to już na granicy histerii. Czy ja się oświadczyłem się , czy co !!!
Spo koj nie - ja napisałam, że nie chciałabym żyć z kimś takim (a nie z Toba osobiście); zresztą - nie wybieram się za mąż, bo męża już mam :-)

Cytuj:
Cytuj:
ty usiłujesz określić, że mężczyzna ma miec cechy ABC, a kobieta EFG...

Ponieważ ma to sens. Mieszanie powoduje, zanik zainteresowań.

Ale to nie jest tak, że każda kobieta ma cechy EFG, a nie ma ani trochę ABC... i nic tego nie zmieni. Nie można wiec mówić o "mieszaniu", bo ludzie tacy właśnie są... A co do zainteresowań - to czytałam, że były takie badania: pokazywali kobietom zdjęcia mężczyzn typu macho i takich zwyczajnych... owszem - wybierały tych macho, ale tylko w okresie owulacji, a przedtem i potem wolały takich mniej "męskich"... bo tacy są lepsi "do życia", do codzienności.
Cytuj:
Należycie do innego pokolenia, obecne coraz bardziej szuka własnej tożsamości, czy to trudno zrozumieć ?
Należymy do właściwego pokolenia. To są moje czasy. A szukanie własnej tożsamości to chyba dobre, prawda? Chciałbyś żyć nie swoją tożsamością?

Cytuj:
atomiast zwalczam pewien fałsz., typu oboje decydują które zostanie z małym dzieckiem. A lepsze dobro dziecka w postaci matki , to co ? Po za ty w sytuacja stresująca w domu z dziećmi , to głównie świadomość narzucona zewnętrznie , to nienaturalne. Mogę to zrozumieć obserwując jak finezyjnie wmawia się to co dzień.
Sytuacja przebywania w domu bywa stresująca dla obu płci. Każdy może mieć dość monotonii. Mężczyźni nie są tu uprzywilejowani. A matka... jeśli już nie karmi, to śmiało może się wymieniać z mężczyzną opieką nad dzieckiem. Udział ojca w wychowaniu jest nie do przecenienia.
Cytuj:
Tu się zgodzę . Ja cię też do niczego nie namawiam, bo niemożliwe , abyś zaakceptowała patriarchat
Tu nawet nie o to chodzi - patriarchat po prostu nie wróci. życie jednak płynie dalej i jakoś trzeba na nowo ułożyć, ustalić relacje między ludźmi w małżeństwach. Ja proponuję współpracę i partnerstwo, a Ty?


Śr maja 09, 2007 7:19
Zobacz profil
Post 
Robur napisał(a):
No nieeee , znowu to samo, dlaczego wy się do mnie w przymierzacie w ten czy inny sposób !!! Rozmawiamy teoretycznie , wymieniamy luźno poglądy , jednomyślność prowadzi do bezmyślności ,a tu jeden tylko biedny Robur ośmiela się mieć inne zdanie … .

Wysłuchiwanie męskich racji jeśli nie są tożsame z żeńskimi jest niepoprawne politycznie. Dlatego coraz więcej odwraca się plecami i milcząco odchodzi w swój świat i przynajmniej ma spokój. Tak trudno top zrozumieć ?.

I vice versa....

Robur napisał(a):
Patriarchalizm chronił męska część przed niewiastami , obiegowa opinia twierdzi ,że je zniewalał. Budowanie pewnych murów miało sens, choć i wady. Manipulacja wzbudzaniem poczucia winy o których podałem link wcześniej, teraz to … . Łatwiej zrozumieć dlaczego do burdeli chodzą teraz już nawet 20 letnie chłopaki , staje się to normą , wcale nie starsi panowie. Po prostu nie potrzebują niczego więcej , to im starcza, zlanie się cech ma swoje koszty po za tym, nikt się tam nie musi o nic pytać jak było , prawda ?

Naprawde jestes przekonany, ze mezczyzni musieli sie bronic przed kobietami????? A jesli chodzi o mlodych ludzi w burdelach, to moze nie wiesz, ze kiedys bylo to elementem "wychowania do zycia w malzenstwie" mlodych panow klasy sredniej i wyzszej. Zeby wiedzieli co robic w trakcie nocy poslubnej. (Np. maz Magdaleny Kossak, o czym ona pisze wprost w swoich wspomnieniach).

Ale wrocmy najpierw do twoich innych wypowiedzi. Mozesz to rozumiec jak chcesz (nawet dorobic do tego teorie psychologiczna ;-) ), ale postanowilam skonczyc jednostronnie dialog z toba. Trudno rozmawiac na pozycjach partnerskich z kims, kto traktuje mnie , powidzmy to delikatnie z gory. Sam fakt, ze jestes mezczyzna, nie dowodzi, ze masz racje. Dla ciebie niestety mezczyzna ma racje, bo jest mezczyzna. I to on lepiej wie, czego powinna chciec i jaka powinna byc kobieta, zeby byla szczesliwa (szczescie mezczyzny oczywiscie pojawi sie przez to samo). O ile (jak juz pisalam) rozumiem twoje argumenty dotyczace meskiego spojrzenia na problem, bo w koncu tylko mezczyzna moze to wiedziec, to ciagle nie widze, zebys choc probowal zrozumiec nasz punkt widzenia. To ze kobiety przez wieki (zeby przezyc, jak przypuszczam) udawaly ze sa glupsze, pokorniejsze i poddane mezczyznom, a ujawnialy swoje prawdziwe cech jak zaradnosc, intelgencja, odpowiedzialnosc itp kiedy owych mezczyzn brakowalo, nie swiadczy o tym ,ze kobieta jest glupsza, zdolna tylko do sprzatania, pielegnowania, gotowania.
Kazdy glos w dyskusji, ktory nie pasuje do twojej teorii, ktora popierasz cytatami z artykulow, ktore tobie pasuja, nawet wygloszony przez mezczyzne, dezawuujesz sformulowaniami typu:

Robur napisał(a):
Mark Zubek napisał(a):
W zasadzie zgadzam się z głosem p.psycholog Witkin.
Z małym wyjątkiem, nie o zemstę chodzi lecz o zwykłe przetrwanie.

Strach egzystencjonalny, od wieków budował cały szereg mechanizmów
obronnych przed męską agresją, siłą, egoizmem, pieniactwem, itp.

Słaba płeć ma swoją moc. I jest to jak najbardziej sprawiedliwe.


Przesadzassz dajesz sobie wmówić pewne rzeczy ..


Skad ty mozesz np wiedziec, co mateola ma na mysli? Przeciez nawet nie probujesz jej zrozumiec i wysluchac. Juz z gory wiesz, ze:
Robur napisał(a):
Mateola napisał

Cytuj:
co do wrażeń - jak ja mogę zabierać głos w kwestii Twoich wrażeń? Ty masz takie, ja mam inne.


Jestem przekonany, że za słowami o antyfeminiźmie stoi stoi niechęć do wszystkiego co męskie. (bardzo delikatnie i poprawnie politycznie mówiąc) .

Kiedy ktos mowi cos innego, to zarzucasz mu psychologizowanie (sam oczywiscie nie psychologizujesz ;-) ). Nie mowiac o tym, ze dzieki psychologii zrozumielismy duzo spraw zwiazanych z czlowiekiem. Chyba ze uwazasz, ze jest to pseudowiedza, ktora niczego nie wnosi. Ale o psychomanipulacji napewno slyszales?
Robur napisał(a):
ad Mateola

To dość modne teraz psychologizowanie , cechy takie siakie i owakie i troche sloganów. Ja także domagam sie uznania , respektowania moich praw. Proszę zapewnić mi to i to i tamto .


Robur napisał(a):
Na tym polega właśnie taktyka , wzbudzać poczucie winy i domagać się przywilejów , wykazywać nieustanne krzywdę i nie dostrzegać z wysoka pewnych faktów..

Taktyke to ty stosujesz. A kiedy juz brakuje ci argumentow, to zawsze mozna te kobitki potraktowac watpliwej jakosci kompementem, moze sie tym zadowola:
Robur napisał(a):
. Pewnie fajne kobitki z was (i Kamala ), .


Wracajac do glownego watku o antyfeminizmie w kosciele (ktos to jeszcze pamieta?).
Dopoki mezczyzni nie przeczytaja (i zrozumieja), co jest napisane w Ksiedze Rodzaju:
Rdz 1, 26-29 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!";
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi". I rzekł Bóg: "Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem.
,

badz

Rdz 2, 18-24 Potem Pan Bóg rzekł: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc". Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa". I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział:
"Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta".
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.


A beda tylko czytac sw. Pawla, ktory (byc moze) kobietom nie ufal (jak i dzisiaj), albo sie ich bal? (znowu "psychologizuje"- ale nie przepraszam), to bedzie jak jest (przynajmniej w kosciele w Polsce).
Tam, gdzie coraz mniej jest wierzacych, kosciol zaczyna doceniac kobiety, bo o dziwo, to one czesto kosciol "ratuja" swoja bezinteresowna "praca u podstaw", bo wiedza, ze jak one tego nie zrobia, to po prostu nikt tego nie zrobi. Poniewaz ubywa ksiezy (nie tylko na Zachodzie Europy, takze w superkatolickiej Ameryce Lacinskiej jest hanba bycie ksiedzem - wiem to od pewnego misjonarza, dlatego nie ma tam prawie ksiezy wlasnych), wiec nie moga oni zajmowac sie wszystkim jak w Polsce. Ksiadz ma zadanie w kosciele, w ktorym nikt nie moze go zastapic, i dlatego uwazam, ze jest to marnowanie sakramentu kaplanstwa, jezeli ksieza robia "kariere" w kurii na pozycjach takich jak nadzor nad nauka religii itp, a nie oddaja sie pracy duszpasterskiej. Wiele "etatow" w zarzadzaniu kosciolem moglyby przejac odpowiednio wyksztalcone osoby swieckie (oczywiscie takze kobiety).

Ale po dlugiej dyskusji z Roburem widze, ze trzeba bedzie jszcze na to poczekac....


Śr maja 09, 2007 13:57

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
re mateola
Cytuj:
mateola napisała

A co do zainteresowań - to czytałam, że były takie badania: pokazywali kobietom zdjęcia mężczyzn typu macho i takich zwyczajnych... owszem - wybierały tych macho, ale tylko w okresie owulacji, a przedtem i potem wolały takich mniej "męskich"... bo tacy są lepsi "do życia", do codzienności.

A widzisz ! Taki już los męskiego stanu , zawsze będzie niedobrze , zawsze sprzeczne sygnały…..
Cytuj:
Udział ojca w wychowaniu jest nie do przecenienia.

Mruczę z zadowolenia i docenienia . Owszem zgadzam się ,że jeśli biedak ma robić za bankomat , to mija się z celem. Niemniej obraz małżonki śpiewającej przy krzątaniu w domu jest równie piękny i pociągający , wbrew pozorom zaczyna odżywać tu i tam ….. .

Cytuj:
Tu nawet nie o to chodzi - patriarchat po prostu nie wróci. życie jednak płynie dalej i jakoś trzeba na nowo ułożyć, ustalić relacje między ludźmi w małżeństwach. Ja proponuję współpracę i partnerstwo, a Ty?

To nie takie proste.. Jest zbyt wiele czynników nie dających przewidzieć przyszłości. Faktem ,że powody zewnętrzne zmuszały do określonego zachowania. Cywilizacja techniczna jako taka stała się bezsensowna. Stąd bezwzględna walka parcie za wszelką cenę staje się bezsensowne. Powstanie inna cywilizacja , czy ludzkość zacznie się degenerować i zaistnieją warunki do odżycia patriarchatu ? Zostawiając przyszłość Panu Bogu, potrzebna jest nowa jego forma w której jego najlepsze wartości są zachowane. Pomijając już nasze skromne osoby, jest całe pokolenie nie umiejące sobie ułożyć pewnych rzeczy. Można się przystosowywać do warunków lub tworzyć aktywnie warunki ….. , nieprawdaż . Istnieje coś takie go jak Kościół Domowy i robi niezła robotę.

To modelowy wzorzec patriarchy nowego typu, takie stare dobre wartości w wersji restyling.. Co o nich sądzisz ?

WYRAZISTOŚĆ .
Już sama budowa fizyczna mężczyzny i kobiety wyraża jednoznaczność i wyrazistość z jednej strony, głębokie tajemnice, zakamarki z drugiej ….. .
Taka wyrazistość stanowi dla niewiasty oparcie . Mężczyzna taki podejmuje jednoznaczne decyzje , jeśli się koncentruje to na jednym. Dla niewiasty myślącej o wielu rzeczach na raz taka prostota wprowadza porządek. Czuje się bezpieczna , wiedząc co będzie w przyszłości , kiedy pojedziemy na wakacje , kiedy zaś kupimy pralkę. Mężczyzna wyrazisty potrafi powiedzieć bez wahania co gdzie i kiedy będzie. Wyrazistość jest łagodna szanuje zasady drugich (w tym niewieście ) i co ciekawe jest pociągająca dla niewiast .

STABILNOŚĆ
Nie oznacza gnicia przed telewizorem. To męska baza – osobisty świat pasji , zainteresowań , przemyśleń życiowych , duchowości, budulec własnej wartości . To zakątek wytchnienia i regeneracji sił wewnętrznych. To miejsce fascynujące dla kobiety. Ona uwielbia być tam zapraszana i oprowadzana . Można się tam trochę popuszyć, a nawet jeszcze trochę więcej (ku zdrowotności ) , a ona autentycznie będzie podziwiać. Malujesz w wyobraźni niczym mag, grasz na SWOIM boisku , ściany ci nawet pomagają …. .

Stabilność to też umiejętność zachowania spokoju i cierpliwości w sytuacjach prowokacji. To umiejętność powstrzymania , impulsów , własnej agresji. Takimi prowokacjami są , tempo życia , stresy , domowe pretensje . Jeżeli się rozsypiesz , spadniesz do poziomu małego chłopca , który z bezsilności może uderzyć. W tym momencie stajesz się bezbronny , postrzega się współtowarzyszkę jako manipulatorkę , uzależniającą od siebie , co może mieć podstawy . Pierwej jednak musi to z czegoś wynikać. Naruszone poczucie wartości reaktywuje się często w pracy , osiągając lepsze wyniki . Efekt ? Pracoholizm , alienacja z życia.

Cnotą wielka jest niedopuszczenie do destabilizacji męskiej wewnętrznej organizacji. Jest ogród , są sposoby odreagowania , wypoczynek. Stabilny , oznacza wiarygodny dla otoczenia.

UWAZNOŚĆ

To zdolność bycia kontakcie z druga osoba, umiejętność słuchania , rozumienia , koncentracji na drugiej osobie.. Jednocześnie to bycie ciałem , umysłem , uczuciami przy drugiej osobie (jak łatwo się wyłączyć wewnętrznie ) . Męska uważność potrzebna jest niewieście – dla poczucia więzi , oparcia , by czułą się rozumiana. Także dla twojego syna , aby wyrósł na pewnego siebie człowieka , zdrowego duchowo. Córce , żeby mogła stworzyć w przyszłości szczęśliwe małżeństwo. I wreszcie tobie byś mógł się skupić kiedy sytuacja tego wymaga i mógł rozpoznać poziom własnego zmęczenia , stresu dla lepszego działania.

CZUŁOŚĆ
To nie tylko erotyka , może nawet w mniejszym stopniu.. Czułość to wewnętrzne głębokie poruszenie, sposób wyrażania miłości, akceptacja , takie jasne dobre światło.

ZOLNOŚC DO KONFRONTACJI

To zdolność do widzenia świata takim jakim on jest w oparciu o pewne wartości. Poszanowanie własnej godności i cudzej , uczciwość , lojalność , odwaga osobista w wystąpieniu np. w czyjeś obronie . Mówiąc krótko , nie owija niczego w bawełnę. Mówi jasnym zrozumiałym języka dając informacje zwrotne pozytywne i negatywne w sposób taktowny . czyli mowa tak, tak – nie, nie. Dalej jest konsekwentny w dotrzymywania obietnic , nie boi się odmówić . Posiada umiejętność wyrażania złości w sposób nieagresywny , ostrzega przed konsekwencjami.

ZDOBYWCZOŚĆ

Rzeczywistość wymaga od mężczyzny zaradności , realizacji , spełniania ,zaradności. Potrzebne są zdolności organizacyjne , umiejętność wywierania wpływu , kompetencja . Tak działa się sferze materialnej.
Trudniej jest o więzi ., brakuje czasu , kontaktu. Niewiasta tęskni , by mężczyzna zabrał ja do OGRODU , albo gdziekolwiek poza dom. Ona tęskni za męska inicjatywa , adoracją Postępowanie spełniające takie warunki powoduje ,że on pozostaje mężczyzna , ona czuje się kobietą. Mimo upływu czasu …. .

DBANIE O SIEBIE

Trudna sprawa , najczęściej ,że coś jest nie tak mąż dowiaduje się od żony. Stara to prawda- najpierw trzeba pomóc sobie , mając siły mogę drugim. Św Jan Vianneya , najlepszy proboszcz świata , miał przykazane od biskupa dbanie o siebie, ba wyznaczone osoby mu to przypominały. Posługując innym wykańczał sam siebie, nie tędy droga. Nie przejadanie się , aktywny wypoczynek , pomagają utrzymać dobra formę. Dbałość zewnętrzna o siebie jest znakiem braku depresji i dobrej formy duchowej. Nie oznacza to utrefionych włosów , pomalowanych paznokci , kolczyków , one oznaczają nijakość , nie wyrazistość. Schludność , czystość, pewna stonowana elegancja są najlepszymi określenia. Brak dbałości o siebie to sygnał dla żony - twoje wewnętrzne obumarcie , rezygnacje , informacje ,że tobie na niej nie zależy.
Nie można się przeciążać się , ani psychicznie , ani fizycznie, są granice , które trzeba sobie postawić.

Cóż portret rycerza bez skazy ? Fakt nie jest to wszystko łatwe , ale też nigdy nie było. Czytając podręczniki dla chłopców (jezuickie np. ) sprzed 70 lat , występują te same zalecanie . Tyle ,że kiedyś uczono chłopców od dzieciństwa tego , teraz uczą – róbta co chceta, czyli rozbicie od wewnątrz.. Trzeba więc wszystko nadrabiać w późniejszym wieku , odwrotu nie ma. Alternatywą jest całkowite rozpłyniecie się.

Ciekawe czy istnieje jakiś wzorzec dobrej żony …….. ? Co ona ma do zaoferowania ….. ?


Cz maja 10, 2007 11:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
re Kamala
Cytuj:
Kamala napiała

Naprawde jestes przekonany, ze mezczyzni musieli sie bronic przed kobietami? A jesli chodzi o mlodych ludzi w burdelach, to moze nie wiesz, ze kiedys bylo to elementem "wychowania do zycia w malzenstwie" mlodych panow klasy sredniej i wyzszej. Zeby wiedzieli co robic w trakcie nocy poslubnej.


Sądzę ,że jest to potrzebne takie chronienie w jakimś zakresie . Jerzy Waldorff opisuje podobnie sytuacje z młodości oraz ucieczkę swoja wokół Starego Rynku w Poznaniu ii pościg wynajętej na ta okazję nauczycielki. Oznaczało to pomijając już normy moralne , pewne wymagania od młodego człowieka wobec małżonki ,żeby jej nie zawiódł. Dokładnie to co zawsze. Osobna rzeczą jest pytanie czy o to akurat chodzi ? Jednak to obecnie się dzieje ma zupełnie inny wymiar, to sprowadzenie wszystkiego do poziomu hormonów , nie oczekiwania niczego więcej, odejście duchowe, które przedtem nie miało miejsca.
Cytuj:
powidzmy to delikatnie z gory. Sam fakt, ze jestes mezczyzna, nie dowodzi, ze masz racje. Dla ciebie niestety mezczyzna ma racje, bo jest mezczyzna. I to on lepiej wie, czego powinna chciec i jaka powinna byc kobieta, zeby byla szczesliwa (szczescie mezczyzny oczywiscie pojawi sie przez to samo). O ile (jak juz pisalam) rozumiem twoje argumenty dotyczace meskiego spojrzenia na problem, bo w koncu tylko mezczyzna moze to wiedziec, to ciagle nie widze, zebys choc probowal zrozumiec nasz punkt widzenia. To ze kobiety przez wieki (zeby przezyc, jak przypuszczam) udawaly ze sa glupsze, pokorniejsze i poddane mezczyznom, a ujawnialy swoje prawdziwe cech jak zaradnosc, intelgencja, odpowiedzialnosc itp kiedy owych mezczyzn brakowalo, nie swiadczy o tym ,ze kobieta jest glupsza, zdolna tylko do sprzatania, pielegnowania, gotowania.


Akurat doceniam Ciebie i rozumiem frustracje , ale skoro chcesz nowego , to musisz odrzucić przeszłość w takim podejściu. Żądasz tego ode mnie.
Ładnie się wygłasza takie oracje , było jednak coś za coś. Pewien zamknięty świat dawał poczucie spokoju i miejsca. Przykłady muzułmańskie które podałem , czy podobnie rosnąca ilość ortodoksyjnych Żydów w diasporze Nowego Jorku , potwierdzaja tęsknote za takim życiem. To jednak następnym etap. Świat zewnętrzny był kiedyś bardzo niebezpieczny, świat domu względnie tak. Trzeba nieco obiektywności przy przeglądaniu się historii.

Wszystko co piszesz jest nieustannym ciągiem pretensji , to nie prowadzi do niczego (wzbudzanie poczucia winy i wyciąganie korzyści ). Musi to mieć określone skutki

http://facet.wp.pl/kat,1007823,wid,8685 ... caid=13b60
To nieco marketingowe i delikatne podejście. Niemniej metoda NLS jest znacznie groźniejsza niż wynika z tego opisu. Prasa katolicka nazwało to szarlataneria, psychprostytucją. Zaś dodatki i pisma dla Pań , potępiają .Pomijając już skuteczność, zależy ona od osoby , jej wartości duchowych , sytuacji itp., nie przeceniałbym tego. Zawiera jednak aktywny wpływ na psychikę , de facto granie na wyobraźni , czysta psychomanipulacja, która można wykorzystywać znacznie szerzej.
Dlaczego pojawiła się ta metoda dość już popularna w USA ?
Najpierw tysiąc artykułów w gazetach z opisem wszystkich słabych punktów swego lubego , opisy jak się zachować , co zrobić , aby wyjść na swoje. Musiało to wywołać kontrreakcje. Nieustanne pretensje , ataki wszystko to zostawia ślad , potem już bez skrupułów …. Nowy mężczyzna , nieagresywny posługujący się współczesnymi metodami ?

Jeśli oskarżasz kogoś za winy do 10000 lat wstecz, to naturalna sprawą jest obrona. Po prostu nie milczę biernie , ośmielam się odpowiedzieć, wykazać inny punkt widzenia. Równie dobrze mogę napisać, nie słuchasz moich argumentów . Staram się Tobie wyjaśnić sens patriarchalizmu.
Cytuj:
Tam, gdzie coraz mniej jest wierzacych, kosciol zaczyna doceniac kobiety, bo o dziwo, to one czesto kosciol "ratuja" swoja bezinteresowna "praca u podstaw", bo wiedza, ze jak one tego nie zrobia, to po prostu nikt tego nie zrobi.

Tu zawiera się tytułowa odpowiedź na pytanie topicu. Niewielu jest mężczyzn w Kościele, trochę więcej w nowych grupach i tradycji (większość ). Ma to swoje przyczyny, dobre na nowy temat. tak czy owak w Kościele jest większość kobiet. W związku tym siłą rzeczy wszystko w Kościele nastawione jest na niewiasty. Stąd posądzenia o antyfeminizm są nieprawdziwe. Ale zawsze będzie źle , tak natura. To zaś czy mnie kto doceni , czy nie , nie jest tak istotne. Pewne rzeczy robi się , dla celu, idei, ważności sprawy. Ewentualna nagroda to radość z wykonanego zadania i wieczność. Im więcej pochwał na Ziemi , tym mniej zasług w skarbcu niebieskim, stąd w życiu nie cierpię komplementów i pochwał .


Cz maja 10, 2007 12:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Robur napisał(a):
A widzisz ! Taki już los męskiego stanu , zawsze będzie niedobrze , zawsze sprzeczne sygnały….
Dlaczego? W końcu owulacja to 1-2 doby, reszta jest dla mężczyzny domowego ;-)

Cytuj:
Niemniej obraz małżonki śpiewającej przy krzątaniu w domu jest równie piękny i pociągający , wbrew pozorom zaczyna odżywać tu i tam
Ale co to ma wspólnego z tematem? Lubię śpiewać, śpiewałam dzieciom, gdy były małe, a i dziś zdarza mi się - a jestem i byłam aktywna zawodowo...
Mój mąż przy krzątaniu się po domu woli słuchać muzyki klasycznej i może dobrze, że nie śpiewa ;-)

Robur napisał(a):
To modelowy wzorzec patriarchy nowego typu, takie stare dobre wartości w wersji restyling.. Co o nich sądzisz ?

WYRAZISTOŚĆ .
(...)
STABILNOŚĆ
(...)
UWAZNOŚĆ
(...)
CZUŁOŚĆ
(...)
ZOLNOŚC DO KONFRONTACJI
(...)
ZDOBYWCZOŚĆ
(...)
DBANIE O SIEBIE
(...)
Cóż portret rycerza bez skazy ? Fakt nie jest to wszystko łatwe , ale też nigdy nie było. Czytając podręczniki dla chłopców (jezuickie np. ) sprzed 70 lat , występują te same zalecanie . Tyle ,że kiedyś uczono chłopców od dzieciństwa tego , teraz uczą – róbta co chceta, czyli rozbicie od wewnątrz.. Trzeba więc wszystko nadrabiać w późniejszym wieku , odwrotu nie ma. Alternatywą jest całkowite rozpłyniecie się.

Ciekawe czy istnieje jakiś wzorzec dobrej żony …….. ? Co ona ma do zaoferowania ….. ?
Nawet nieźle do mnie pasuje, z tym, że ja jestem fizycznie wyrazista na sposób kobiecy - mam ów słynny stosunek obwodu talii do obwodu bioder = 0,7 ;-)
A serio - skoro w partnerskim małżeństwie współdecydujemy o całym naszym życiu, to wiem, gdzie wyjedziemy na wakacje, bo mam na to wpływ. Pasje swoje posiadam. Tam się wyżywam twórczo i regeneruję. Stabilna jestem i raczej opanowana. Zachowuję równowagę między pracą i odpoczynkiem. Karmię i ciało, i ducha. Uważna jestem. Uchodze za dobrego, aktywnego słuchacza. Daję poczucie bezpieczeństwa, kompetencji - i z tego powodu w pracy lubią mnie mieć w zespole, któremu często przewodzę. Mam także zdolności organizatorskie. Czuła jestem i wrażliwa - może trochę za bardzo. Akceptuję siebie i bliźniego swego, nawet tego denerwującego. Jestem dość odważna i asertywna. Zdobywcza w stopniu umiarkowanym, raczej uparta i konsekwentna. O siebie dbam, ale mazideł różnych używam z umiarem, bo podoba mi się to, co otrzymałam od Stwórcy.
Mam też inne cechy, ale te może podpadałyby pod "wzorzec dobrej żony".

W sumie - powinnam się z takim rycerzem spokojnie dogadać.


Cz maja 10, 2007 19:20
Zobacz profil
Post 
Robur napisał(a):
Tu zawiera się tytułowa odpowiedź na pytanie topicu. Niewielu jest mężczyzn w Kościele, trochę więcej w nowych grupach i tradycji (większość ). Ma to swoje przyczyny, dobre na nowy temat. tak czy owak w Kościele jest większość kobiet. W związku tym siłą rzeczy wszystko w Kościele nastawione jest na niewiasty. Stąd posądzenia o antyfeminizm są nieprawdziwe. Ale zawsze będzie źle , tak natura. To zaś czy mnie kto doceni , czy nie , nie jest tak istotne. Pewne rzeczy robi się , dla celu, idei, ważności sprawy. Ewentualna nagroda to radość z wykonanego zadania i wieczność. Im więcej pochwał na Ziemi , tym mniej zasług w skarbcu niebieskim, stąd w życiu nie cierpię komplementów i pochwał .


Ostatni raz odpowiem na post Robura.
Dlaczego w Kosciele,do pracy (czesto) niewdziecznej, bez chwalenia i nagrod brakuje mezczyzn?
A wniosek, ze wszystko w Kosciele nastawione jest na "niewiasty", bo to one zwiazane sa bardziej (widzialnie) z Kosciolem jest tak abstrakcyjny, ze nie wiem, czy moge go brac na powaznie. Moze jak przeczytam konkretny przyklady. Chyba ze chodzi tu o nabozenstwa majowe, odpowiadajace "wrazliwej naturze niewiesciej" :D

Szkoda, ze tak naprawde zyjemy w roznych swiatach. W moim jest tak, jak juz z mateola probowalysmy opisac: kobiety musza badz chca pracowac, nie chca oczekiwac od meza decyzji , na co wydac (jego) zarobione pieniadze, czy gdzie pojechac na urlop, ale chca wspoldecydowac o sprawach rodzinnych, nie chca byc "kwiatkiem do kozucha", ale wspolpartnerka i rzeczywista pomoca.

W ksiazce "sol ziemi" kard. Ratzinger mowil o roznicy miedzy wieza Babel, ktorej realizacji Bog zapobiegl, mieszajac ludziom jezyki, a Zeslaniem Ducha Sw., ktore pokazalo, jaki Kosciol (wspolnote) chce miec Bog. Jemu nie chodzi o zunifikowane spoleczenstwo, mowiace jednym jezykiem, ale o wielosc w roznosci. Kazdy mowi wlasnym jezykiem, jest indywidualnoscia i zachowuje ta indywidualnosc, a mimo to potrafi sie porozumiec z innymi.
To, ze Robur chce wszystkich "zunifikowac", na "swoj obraz i podobienstwo", bo on wlasnie tak, a nie inaczej zrozumial zasady wspolzycia plci jest jednym z naszych ludzkich problemow. Kazdy rozumie, tylko czesc prawdy, ale zamiast ubogacac nia innych, czesto probuje ich "nawracac" na jego "jedyny i sluszny" model zycia.
Naprawde Robur, jezeli jestes szczesliwy ze swoim modelem zycia (rozumiem, ze masz min. super zarobki, zeby utrzymac cala rodzine), to bardzo dobrze, ale nie twierdz, ze inni tylko w taki sposob osiagna szczescie. W koncu Pan Bog nie stworzyl nas jako klonow Adama (badz Ewy).
Koniec


Pt maja 11, 2007 13:42

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
Re mateola

Jaki jest sens narzucać małżonce gdzie mamy jechać, skoro wakacje to wspólny wypoczynek , mający przynieść radość ? Niemadrze czyni ten co nie słucha żony w dziedzinie miłości , zachowań dzieci . Gdybym miał córkę to chciałbym źle dla niej ? Czy nie jest napisane w psalmach ,że mądra zona to największy skarb męża ? Korzystam często z intuicji mojej małżonki . To zupełnie normalne . Raczej chcesz(cie ) widzieć we mnie klasyczny zwalczany model, ja natomiast wykazuje tylko ,że patriarchalizm miał pewne uzasadnienie i dobre strony. Jego brak ma też swoje negatywne skutki.
Cytuj:
Nie jestem fajną kobitką (…)

i

(…)Nawet nieźle do mnie pasuje, z tym, że ja jestem fizycznie wyrazista na sposób kobiecy - mam ów słynny stosunek obwodu talii do obwodu bioder = 0,7
A serio - skoro w partnerskim małżeństwie współdecydujemy o całym naszym życiu, to wiem, gdzie wyjedziemy na wakacje, bo mam na to wpływ. Pasje swoje posiadam. Tam się wyżywam twórczo i regeneruję. Stabilna jestem i raczej opanowana. Zachowuję równowagę między pracą i odpoczynkiem. Karmię i ciało, i ducha. Uważna jestem. Uchodze za dobrego, aktywnego słuchacza. Daję poczucie bezpieczeństwa, kompetencji - i z tego powodu w pracy lubią mnie mieć w zespole, któremu często przewodzę. Mam także zdolności organizatorskie. Czuła jestem i wrażliwa - może trochę za bardzo. Akceptuję siebie i bliźniego swego, nawet tego denerwującego. Jestem dość odważna i asertywna. Zdobywcza w stopniu umiarkowanym, raczej uparta i konsekwentna. O siebie dbam, ale mazideł różnych używam z umiarem, bo podoba mi się to, co otrzymałam od Stwórcy.


Patrzę, nie wierze, lewym okiem zerkam, prawym okiem zerkam, nic się nie zmienia !!!
Zostałem wprowadzony w stan zadziwienia, jaki tylko niewiasta może wprowadzić kogoś z rodu męskiego (pomijam trzecią płeć – zunifikowaną i kochających inaczej) . Dopiero po dwóch dnia doszedłem do siebie.
W jedenastu linijkach – 23 komplementy pod własnym adresem. Zadziwiające bogactwo, tylko niewiasta jest do czegoś takiego zdolna …. .

Nabieram naprawdę pokory wobec siebie , gdyż cechy wymienione przez mnie są w nieustannej budowie i poprawianiu, nic nie jest doskonałe.. To archetyp cech męskich opracowany przez pewnego psychoterapeutę , jako budowa tożsamości na bazie naturalnych predyspozycji. To alternatywa osobowościowa , wobec koncepcji kobieta – antymężczyzna , w sumie nic nowego. Takie budowanie czegoś obok , nie naprzeciw. I co z tego wyszło ? Może zupełnie przypadkowo , naturalnym odruchem napisałaś co powyżej. Potwierdza się tu (nie)stety konieczność budowania przynajmniej w jakimś zakresie według anty. Najlepszym rozwiązaniem jest robić swoje nie zważać na resztę. Taka wyprawa do źródła . W zasadzie nie zostawiasz wyboru , zmuszasz do dystansu.

Wyższość ABC – DEF polega właśnie na zróżnicowaniu. Włożenie w określone ramki kształtuje i rodzi różnice, puszczenie samopas , tworzy pustych ludzi spod jednej sztancy. Przycinana i kształtowana jabłoń daje dobre owoce …. . Bogactwo 30 stu przypraw w jednym garnku nijakość .

Cytuj:
Mam też inne cechy, ale te może podpadałyby pod "wzorzec dobrej żony".

Tego jestem najbardziej ciekaw, nie ma się czego wstydzić. Koniec z gadaniem o rodzie męskim , co ma robić, jaki być itp. Teraz o kobietach . W ramach i współpracy wzajemnie korzystnej .
Brakuje deklaracji jak żona ma dogodzić swemu chłopu , co dla niego zrobić, gdzie powinna go słuchać, a jaka powinna kobieta postępować, żeby był z niej zadowolony. Nie muszą być to Twoje cechy, może być to krępujące dla Ciebie, chodzi raczej o archetyp żeński pod kątem zaspokojenia oczekiwań męża. Na tym polega równość i partnerstwo ….. .


N maja 13, 2007 17:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
Ad Kamala

Cóż, nasuwa mi się tylko jedna uwaga. Wszystko budujesz na starannie pielęgnowanemu i podlewanym poczuciu krzywdy. Bardziej to przypomina marksistowską teorie sprawiedliwości dziejowej niż łaknących sprawiedliwości. Co najwyżej możesz stanąć jak zresztą każda kobieta na miejscu mężczyzny na którym on fizycznie stał . Nie możesz jednak wejść w jego myślenie i powody postępowania , to kwestia struktury. Stąd nieustanne pretensje i nie zrozumienie gdzie podziali się obrońcy wiary z pod Lepanto, czy Christeros.


N maja 13, 2007 18:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Robur napisał(a):
Re mateola

Jaki jest sens narzucać małżonce gdzie mamy jechać, skoro wakacje to wspólny wypoczynek , mający przynieść radość ? Niemadrze czyni ten co nie słucha żony w dziedzinie miłości , zachowań dzieci .
A inne dziedziny życia? Zachodzi obawa, że nie zrozumie? I dalczego mówisz o "słuchaniu żony"? Myślałam, że w dobrych małżeństwach sie po prostu rozmawia na tematy, które tego małżeństwa dotyczą.

Robur napisał(a):
Raczej chcesz(cie ) widzieć we mnie klasyczny zwalczany model
Nie zwalczam nikogo i parę razy to podkreśliłam. Uważam, że dla każdego jest miejsce. Ale ja nie związałabym się z kimś takim, kto nie widziałby we mnie przede wszystkim człowieka, kto chciałby mnie wpasować w jakiś stereotyp.

Cytuj:
Nie jestem fajną kobitką (…)
A to skąd? Bo nie moje.

Robur napisał(a):
Patrzę, nie wierze, lewym okiem zerkam, prawym okiem zerkam, nic się nie zmienia !!!
Zostałem wprowadzony w stan zadziwienia, jaki tylko niewiasta może wprowadzić kogoś z rodu męskiego (pomijam trzecią płeć – zunifikowaną i kochających inaczej) . Dopiero po dwóch dnia doszedłem do siebie.
W jedenastu linijkach – 23 komplementy pod własnym adresem. Zadziwiające bogactwo, tylko niewiasta jest do czegoś takiego zdolna
A co tu szczególnie "niewieściego"? Odniosłam się do proponowanego przez Ciebie wzorca - i okazuje się, że odnajduję w sobie wiele z tych cech. Stwierdzam, że je w różnym stopniu (niekoniecznie wzorcowym - skąd to założenie?) posiadam. Dlaczego uważasz, że to są komplementy? Robur, ja mam już (nie)pierwsze siwe włosy, w tym wieku człowiek wie już o sobie to i owo, prawda?
Robur napisał(a):
Wyższość ABC – DEF polega właśnie na zróżnicowaniu. Włożenie w określone ramki kształtuje i rodzi różnice, puszczenie samopas , tworzy pustych ludzi spod jednej sztancy.
Przeciwnie, to określanie, że ludzie mogą być tylko ABC lub DEF to są - dokładnie dwie sztance. Tak po porstu nie jest.
Wzorzec rycerza, który przedstawiłeś jest bardzo piękny, ale zakłada, że tylko mężczyzna może być odważny, konsekwentny, mieć pasję itd. A kobieta ma być jakaś inna, choć nie wiadomo jaka - ale nie powinna mieć ww. cech. Na jakiej podstawie?
I co Twoim zdaniem trzeba by zrobić z kobietą, taką jak ja, która te cechy po prostu ma? Oprócz tego, że należałoby się nią zadziwić, a najlepiej trzymać na dystans ;-)

Robur napisał(a):
Nie muszą być to Twoje cechy, może być to krępujące dla Ciebie, chodzi raczej o archetyp żeński pod kątem zaspokojenia oczekiwań męża. Na tym polega równość i partnerstwo ….. .
Nie, Robur, partnerstwo nie polega na tym, że kobieta ma zaspokajać oczekiwania męża. To relacja równoważna, gdzie obie strony wzajemnie dbają o swoje potrzeby.

Nie znam się na archetypach, to Twoja działka. Możesz coś podrzucić, to sie odniosę. Na razie: cechy, które posiadam ponad te, które powinien mieć rycerz to: cierpliwość, uważność (była?) punktualność, słowność, uczciwość, dobroć, miłość, wyrozumiałość, dociekliwość, chęć uczenia sie nowych rzeczy, poczucie humoru. Jestem też niezłym mediatorem w sporach. Lubię ruch, a osobliwie rower, pływanie i narty.


N maja 13, 2007 19:09
Zobacz profil
Post 
Drobna, lecz ważna uwaga:
Niewiele osób najwyraźniej zdaje sobie sprawę z faktu, ze "klasyczny" tradycyjny" model małżeństwa opierał się na idealnej wprost równowadze pomiędzy Małżonkami - zgodnie z naturalnymi predyspozycjami.
Takie sprawy jak np. "wykorzystywanie kobiet przez mężczyzn" jak i wiele innych funkcjonujących w naszej świadomości można śmiało zaliczyć do czystej ideologii.
Owszem - bywały takie przypadki jednak było to zawsze wypaczenie modelu rodziny "tradycyjnej".


N maja 13, 2007 19:23

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
re mateola
Cytuj:
I dalczego mówisz o "słuchaniu żony"? Myślałam, że w dobrych małżeństwach sie po prostu rozmawia na tematy, które tego małżeństwa dotyczą.

Bo zdaje się na nią w pewnych momentach w których intuicyjnie odnajduje właściwe rozwiązanie, to skarb.
Cytuj:
Dlaczego uważasz, że to są komplementy? Robur, ja mam już (nie)pierwsze siwe włosy, w tym wieku człowiek wie już o sobie to i owo, prawda?

No , prawdziwa niewiasta , nie udajesz, gratulacje dla małżonka. Po za tym….. , za długo by pisać, taką już Pan Bóg niewiastę stworzył …. .
Cytuj:
Nie, Robur, partnerstwo nie polega na tym, że kobieta ma zaspokajać oczekiwania męża. To relacja równoważna, gdzie obie strony wzajemnie dbają o swoje potrzeby..

To mąż nie ma zaspakajać oczekiwań żony....
Cytuj:
Wzorzec rycerza, który przedstawiłeś jest bardzo piękny, ale zakłada, że tylko mężczyzna może być odważny, konsekwentny, mieć pasję itd. A kobieta ma być jakaś inna, choć nie wiadomo jaka - ale nie powinna mieć ww. cech. Na jakiej podstawie?

Szczerze. Nikt Ci tego nie zabroni , pamiętaj jednak ,że podnosisz poprzeczkę . A z tego wynikają konsekwencje. Był taki film – Gniew oceanu. Piękna opowieść o morzu i śmierci. Tytułowy bohater szyper darzy miłością kobietę , która jako jedyna jest szyprem w okolicy. Chcą się pobrać. Po jakiejś turze połowów , ona ułowiła więcej. Zbiera więc kilku desperados i płyną o wiele, wiele dalej niż inni na ocean . W drodze powrotnej ze względu na uszkodzenie chłodni i możliwość straty ładunku ryzykują i wpływają w sztorm gigant, każdy z desperados ma swoja motywacje by nie czekać w spokoju na koniec huraganu…. . W końcu giną, przed śmiercią każdy z godnością i spokojem rozstaje się z marzeniami … . Ten słynny spokój wobec śmierci, Boża łaska wyzwolenia ze naturalnego strachu …. .

Nie mógł postapić inaczej. Takie zachowanie , to podstwą godności własnej. Ci co rezygnują z tego stają się za Bedinter feminstami i tak musza z czasem zeszamcić się , stracić poczucie wartości.
Nic to w sumie nowego , znane od zarania dziejów,. Wybór śmierci w takiej czy innej formie wpisany jest w naturę , obecnie nabiera innego wymiaru. Pogodzenie się, rezygnacja z walki oznacza duchowa śmierć, lepsza już samotność . Cywilizacja wzrastała na parciu do przodu, wyrwanie z niej siły napędowej w imię fałszywie pojętej równości , czy współpracy oznacza stagnacje i degeneracje. Zawsze znajdzie się ktoś , kto to przewróci . Zważ ,że wszystko obecnie odbywa się na bazie upadku kultury , myślenia , zrównania dobra i zła , prawdy i kłamstwa. To nie przypadek




Tak po prawdzie mateolo , jak się przeżyło tyle lat w małżeństwach , to wszelka dyskusja jest teoretyczna, wie się o co chodzi . Najwyraźniej pod pewnymi słowami rozumiemy różne rzeczy. Dlatego podkreślam , jesteś inaczej ułożona , podobnie jak małżonek. Możliwość rozwodu w trudnościach byłaby zawsze gdzieś na ostatnim miejscu, ale nie wśród obecnego pokolenia.

Może spotkałaś się z określeniem – udzielna księżniczka. Udzielna tj udzielająca łaski. Był to najbardziej tępiony przez mamy i babcie syndrom dziewczęcy. Powodował on , tak duże poczucie własnej wartości ,że każdy kandydat był fatalny , oczekiwała księcia z bajki. Coś takiego jak Izabella Łęcka i Wokulski z Lalki Prusa . Przy obecnej kulturze te wymagania wzrosły gigantycznie , poprzez zmianę statusu kobiety. Do tego oczekiwania nie zmieniły się od wieków. Tak samo jak ich poprzedniczki nie rozumieją ,z działają w sumie przeciw sobie, tyle ,że mamy i bacie rzadko je ostrzegają. Natomiast wychowanie chłopców pod kątem budowy określonych cech zniknęło. Zabrano wszystkie narzędzia. Pozostał tylko naturalna chęć bycia razem , tego jedynego w małżeństwie. Pojawił się model współpracy , ale czy uwzględnia ona naturalne predyspozycje ? Wątpliwe, efekt widoczny. Dlatego na sąsiednim topicu podałem literaturę , potrzebę odbudowy i nie oglądania się na resztę. Bieguny odmienne się przyciągają , podobne odpychają. Są pewne stałe mechanizmy tego świat i ich się nie zmieni. Łaska bazuje na naturze ( o. Alexiewicz OP) , a niewielka część odmiennych relacji nie zmieni tego.


N maja 13, 2007 21:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38
Posty: 342
Post 
ddv163 napisał(a):
Drobna, lecz ważna uwaga:
Niewiele osób najwyraźniej zdaje sobie sprawę z faktu, ze "klasyczny" tradycyjny" model małżeństwa opierał się na idealnej wprost równowadze pomiędzy Małżonkami - zgodnie z naturalnymi predyspozycjami.
Takie sprawy jak np. "wykorzystywanie kobiet przez mężczyzn" jak i wiele innych funkcjonujących w naszej świadomości można śmiało zaliczyć do czystej ideologii.
Owszem - bywały takie przypadki jednak było to zawsze wypaczenie modelu rodziny "tradycyjnej".


Dziekuje !! To usiłuje cały czas wyjasnić. W kulturalnych domach w średniowiecza mówiono do siebie Pani żono , Panie mężu , dla wyrażenia szacunku. Ta równowaga była oparta na odmienności .


N maja 13, 2007 21:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL