ślub zawierany w trzecim pokoleniu <?>
Autor |
Wiadomość |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Kamyk napisał(a): renata155 napisał(a): żaden problem-jestem mężatką od 14 lat-mamy 6 zdrowych dzieciaków-nasi rodzice są rodzonym rodzeństwem-więc jak widzisz pokrewieństwo troche takie bardziej-żadnych problemów ze ślubem kościelnym czy cywilnym-więc bez obaw/co do dzieci chorych-one rodzą się w wielu rodzinach,nie majacych nic wspólnego z pokrewieństem Jesteście więc spokrewnieni w 4 pokoleniu (jesteście kuzynami). W związku z tym wasze małżeństwo jest nieważne (chyba że otrzymaliście dyspensę, o ile takowa istnieje)
Małżeństwo jest ważne dopóki nie udowodni się czegos przeciwnego - cieszy się przychylnością prawa. A dyspensa mogła być udzielona, w praktyce - jak wiem - nie zawsze sie o tym narzeczonym mówi, a wystepuje o nią proboszcz. Jeżeli popełniony został przez kogos błąd, to małżeństwo takie mogło być uważnione (o ile trwa nadal) też bez zawiadamamiania zainteresowanych...
|
N maja 20, 2007 9:59 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Piotr1 napisał(a): Kamyk napisał(a): renata155 napisał(a): żaden problem-jestem mężatką od 14 lat-mamy 6 zdrowych dzieciaków-nasi rodzice są rodzonym rodzeństwem-więc jak widzisz pokrewieństwo troche takie bardziej-żadnych problemów ze ślubem kościelnym czy cywilnym-więc bez obaw/co do dzieci chorych-one rodzą się w wielu rodzinach,nie majacych nic wspólnego z pokrewieństem Jesteście więc spokrewnieni w 4 pokoleniu (jesteście kuzynami). W związku z tym wasze małżeństwo jest nieważne (chyba że otrzymaliście dyspensę, o ile takowa istnieje) Małżeństwo jest ważne dopóki nie udowodni się czegos przeciwnego - cieszy się przychylnością prawa. A dyspensa mogła być udzielona, w praktyce - jak wiem - nie zawsze sie o tym narzeczonym mówi, a wystepuje o nią proboszcz. Jeżeli popełniony został przez kogos błąd, to małżeństwo takie mogło być uważnione (o ile trwa nadal) też bez zawiadamamiania zainteresowanych...
Skoro tak mówisz, może i tak jest  Nie znam się na tyle więc Ci zaufam 
|
N maja 20, 2007 10:03 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
 Re: ślub zawierany w trzecim pokoleniu <?>
vox de profundis napisał(a): mrs-pinka napisał(a): mam ogromny problem.. jestem już 3 lata w związku, z chłopakiem, którego kocham. myślimy o małżeńswie.. niestety.. w tej całej pieknej "bajce o miłości" pojawiły się przeszkody. .jesteśmy rodziną. nasi dziadkowie byli rodzeństwem. ...Czy Kościół pozwala na tego typu związki? czy możemy sie pobrać? założyć rodzinę? mieć dzieci? ...potrzebuję pomocy i konkretnych odpowiedzi.. pozdrawiam Niestety, "w standardzie" nie możecie.
Mogą. I nie potrzebuja dyspensy. Tu nie ma przeszkody pokrewieństwa. W linii bocznej tyle jest stopni, ile osób w obydwu linach razem, nie licząc wspólnego przodka. Tu mamy 6 osób. Jedyny Kosciól, w którym taka przeszkoda istniałaby to Kościól etiopski (przeszkoda pokrewieństwa rozciaga się do 7 stopnia w linii bocznej), ale chyba tu żadna ze stron do Kościoła etipskiego nie należy.
|
N maja 20, 2007 10:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A dyspensa mogła być udzielona, w praktyce - jak wiem - nie zawsze sie o tym narzeczonym mówi, a wystepuje o nią proboszcz. Jeżeli popełniony został przez kogos błąd, to małżeństwo takie mogło być uważnione (o ile trwa nadal) też bez zawiadamamiania zainteresowanych...
To po co utrzymuje się martwe przepisy o zakazie małżeństw do 4 linii bocznej wlącznie? Myslalam, za aby zyskac dyspensę trzeba miec jakis szczegolny powód- w stylu kuzyni mają juz razem trójkę dzieci itp...
A tu proszę- dyspensę załatwi ksiądz proboszcz, nawet bez informowania narzeczonych, ze kuzyn to hmm...zakazany owoc...
Oburzające podejście...
|
N maja 20, 2007 18:22 |
|
 |
Angelika90
Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 13:43 Posty: 1
|
 Czy ja moge z nim byc do końca jako małżeństwo?
 Mam problem i niewiem czy ja moge z nim być.... jest nam bardzo dobrze i chcielibyśmy być razem.... ale jesteśmy rodziną:(.... to jest trzecie pokolenie <chyba>, bo jego babcia i mój dziadek to rodzeństwo rodzone....;( co mamy robić???/ czy możemy byc razem??? czy mozemy być małzeństwem??? i czy beda z tym problemy ze jesteżmy rodzina???
_________________ (=Angelika=)
|
Pn maja 21, 2007 15:59 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Jesteście spokrewnieni w 6 pokoleniu, a to nie czyni przeszkody
|
Pn maja 21, 2007 17:14 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Teresse napisał(a): To po co utrzymuje się martwe przepisy o zakazie małżeństw do 4 linii bocznej wlącznie? Myslalam, za aby zyskac dyspensę trzeba miec jakis szczegolny powód- w stylu kuzyni mają juz razem trójkę dzieci itp...
A tu proszę- dyspensę załatwi ksiądz proboszcz, nawet bez informowania narzeczonych, ze kuzyn to hmm...zakazany owoc...
Oburzające podejście...
Pani Teresse, proszę się tak szybko nie oburzać. Prawo nie wymaga w tym wypadku jakiejś specjalnej przyczyny, przeszkoda pokrewiestwa została ustanowiona przez cesarza Justyniana (Institutiones I, 10) - zabronione zostało małżeństwo do 3 stopnia w linii bocznej, Sobór trullański w kan 54 (691) rozciagnął te normatywe do 4 stopnia.
W liniji prostej dyspensy nie udziela się - gdzyz wynika to zgodnie z przekonaniem Krk z prawa naturalnego, z obawy jego naruszenia nie udziela sie tez dyspensy w drugim stopniu linii bocznej. W 3 i 4 stopniu mozliwa jest dyspensa, jako ze sa to przeszkody pochodzenia koscielnego. Nie ma tutaj potrzeby specjalnych uzsadniania specjalnymi powodami wystarczy jakakolwiek rozumna przyczyna - np. jezeli narzeczeni sa zdecydowani na małżenstwo.
Jezeli narzeczeni nie sa "wtajemniczeni" w całą produre prawną, nie oznacza to wcale, iz o samym fakcie nie rozmawiali z duszpaterzem, który przeprowadza badanie kanoniczne i wystepuje o dyspensę, jezeli warunki za tym przemawiaja. Nie chodzi o to, że ie wiedzą o samym fakcie istienia przeszkody, co mogą niekiedy nie znać po prostu kwestii prawnych co w tej sprawie należy uczynić - bo to nalezy do kompetencji proboszcza.
|
Pn maja 21, 2007 21:09 |
|
 |
Michalek
Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 22:33 Posty: 1
|
Mam takie pytanie, analogiczne do poprzednich, jednak proszę Was o wyjasnienie i ewentualne utwierdzenie.
Pytanie dotyczy oczywiście stopnia pokrewieństwa i możliwości zawarcia małżeństwa.
Sytuacja wygląda tak:
wybranka Małgorzata -> Mieczysław (ojciec) -> Stanisaław (dziadek) -> wspólny przodek
ja, Michał -> Mirosław(ojciec) -> Marian(dziadek) -> Bolesław(pra dziadek) -> wspólny przodek
Stanisałw(dziadek Małgorzaty) oraz Bolesław (mój pra dziadek) to bracia, ale z innej matki.
I pytanie mam takie, czy cos stoi na przeszkodzie w zawarciiu małżeństwa ?
z góry dziękuję za odpowiedz.
pozdrawiam
|
Śr sty 23, 2008 23:43 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
To [o ile o tej porze się nie pomyliłam w liczeniu  ] siódmy stopień pokrewieństwa nierówny. Dyspensa jest potrzebna przy trzecim i czwartym. W tym przypadku ze względu na pokrewieństwo nic a nic na przeszkodzie nie stoi
Tak więc wszystkiego dobrego Wam życzę 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz sty 24, 2008 0:00 |
|
 |
zmartwiony
Dołączył(a): Śr kwi 23, 2008 11:21 Posty: 2
|
 kłopot
Mam poważny problem kuzynka zakochała się we mnie, a ja w niej i teraz mam pytanie, na które liczę, że mi odpowiecie bo właśnie tego nie rozumiem: moja mama ma brata tenże brat ma córkę (moją kuzynkę, z którą jestem razem) i teraz nie wiem jak to jest czy to jest pokrewieństwo 1 i 2 stopnia czy 3 i 4 stopnia ponieważ nie mogę sie tego dowiedzieć.
Powtórzę jeszcze raz: moja mama ma brata, który jest moim wujkiem. Jej brat czyli mój wójek ma córkę, z którą chciałbym być, wiem że to nie ma sensu bo nabazgrałem tutaj niesamowicie ale poprostu nie rozumiem czy możemy być razem czy też nie??
Liczę tylko na odpowiedzieć czymożemy być razem i jak wygląda pokrewieństwo 1,2,3 i 4 stopnia z góry dziękuję i pozdrawiam
|
Śr kwi 23, 2008 13:50 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Wystarczylo przeczytac uwazniej ten watek i znalazlbys odpowiedz na nurtujace Cie pytanie. Jestescie blisko spokrewieni, a wiec nie mozecie zawrzec zwiazku malzenskiego bez dyspensy biskupa.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr kwi 23, 2008 14:27 |
|
 |
LenaWsW
Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 10:42 Posty: 2
|
jaki jest stopien pokrewienstwa miedzy nami jezeli jego babcia i moja to siostry ciateczne ktorym jestesmy pokoleniem??
|
So sie 02, 2008 11:53 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
LenaWsW napisał(a): jaki jest stopien pokrewienstwa miedzy nami jezeli jego babcia i moja to siostry ciateczne ktorym jestesmy pokoleniem??
Jeśli dobrze zrozumiałem to jesteście ósmym stopniem pokrewieństwa.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So sie 02, 2008 21:21 |
|
 |
LenaWsW
Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 10:42 Posty: 2
|
czyli nie ma żadnego problemu zeby byc razem?? ale czy to napewno tenstopien??
|
Wt sie 05, 2008 7:20 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Dla pewności: czy pierwszym wspólnym przodkiem są Twoi prapradziadkowie? Babcie są kuzynkami, czyli pradzidkowie są rodzeństwem, zatem prapradziadkowie są wspólnym przodkiem. Jeśli tak to nie ma żadnego problemu przy zawarciu małżeństwa. I jest to ósmy stopień pokrewieństwa.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt sie 05, 2008 21:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|