dla kamyka jest, zgodnie z jego widzimisię.

W sytuacjach skrajnych i stosunkowo rzadko - więc uznanie tego za normalne jest sporym nadużyciem

Ooo to ci dopiero rewelacja!
Może jakieś dane na ten temat. Zapewne je masz, skoro piszesz, że "rzadko"


a to niby dlaczego?
Bo ty tak powiedziałeś?
Kolejne widzimisię kamyka nie poparte żadnymi konkretami.

Aktualnie nie mam. Przeczytałem to kiedyś w jakimś artykule naukowym nt. homoseksualizmu wśród zwierząt.

Nie, nie jest to moje "kolejne widzimisię" tylko prosta logiczna implikacja

oczywiście, że jest kolejne twoje widzimisię. Wystarczy przeczytać kilka poprzednich twoich postów. Piszesz coś o naturze.
Ja też czytałem o homoseksualizmie wśród zwierząt i że jest to powszechne zjawisko występujące niemal u każdego gatunku. W samym warszawskim zoo jest kilka par homo wśród zwierząt, m.in pingwiny, bociany, orły bieliki i jeszcze jakieś.

Zależy jaki gatunek masz na myśli np. u małp bonobo jest zupełnie normalny a rola seksu w życiu tych małp jest taka sama jak u ludzi(nie tylko rozmnażanie) jeśli nie większa:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Szympans_k ... y#Zwyczaje

Tak więc widzisz że nauka wcale nie jest zgodna co do homoseksualizmu
2 pytania konkretyzujące:
-powszechne zjawisko występujące u wszystkich gatunków czy zjawisko powszechnie występujące u wszystkich gatunków?
-te zwierzęta mają tam drugą płeć?

Humor dnia

"W samym warszawskim zoo jest kilka par homo wśród zwierząt, m.in pingwiny, bociany, orły bieliki i jeszcze jakieś".





Te pingwinki na zdjeciu sa zdrowe!

a czy ktoś powiedział, że są chore?
to nie jest temat o chorobach, lucynko coś ci się pomyliło.

przemo, czyzbys sledzil zwierzeta w warszawskim ZOO?

nie, wystarczy, że interesuję się światem i śledzę newsy na portalach interii, onetu i tvn24, zarowno w necie jak i tv. W Warszawskim ZOO są dokładnie te homo pary gatunków zwierząt, które wymieniłem (jedynie pingwiny nie pamietam już, czy to chodziło o zoo w Warszawie, czy we Wrocławiu).

A tak swoją drogą na podstawie czego nauka jest w stanie określić homoseksualizm (czyli jak to Przemo mówisz "orientację seksualną") zwierząt? Bo rozumiem, że nie na podstawie rozmowy z psychologiem. Jeśli na podstawie zachowania seksualnego, to w takim razie to kryterium powinno się odnosić do ludzi. A tymczasem tutaj używa się innych kryteriów. Więc homoseksualizm zwierzęcy (jeśli wogóle można używać tej nazwy w stosunku do zwierząt) nie jest wcale równoznaczny z homoseksualizmem ludzi. A jeśli tak, to nie ma mocy naukowej twierdzenie, że homoseksualizm jest czymś naturalnym, bo spotyka się go u zwierząt. Chyba, że faktycznie homoseksualizm to nic innego, jak tylko zachowanie seksualne. Jeśli tak, to współczuję, bo wtedy kiedy nie ma seksu z partnerem tej samej płci, nie ma homoseksualizmu. Z tego by winikało, że nie chodzi tutaj o "orientację" ale o seks.

zamień sobie w swoim tekście "heteroseksualizm" zamiast "homsoeksualizm" i będziesz miał równie wielką głupotę co teraz, tylko może to dostrzeżesz
Niech to wystarczy za mój komentarz do twojego wpisu...

Nic nie będę zmieniał. Wystarczy mi to co napisałeś. Faktycznie homoseksualizm... nie można tego wyjaśnić inaczej, jak głupotą tego, który pyta. Co do heteroseksualizmu, to nie ma z tym problemów, tutaj nie trzeba się odwoływać do nauki i nic udowadniać, bo to po prostu jest przymiot prokreacji, bez której nie byłoby ludzkiego gatunku na tym świecie. Dzięki za fachową odpowiedź. Pozdrawiam dobrze zorientowanych.