Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Jamsen napisał(a): Gdyby Boga ktoś stworzył, to już nie byłby Bogiem .A kim? Jamsen napisał(a): Świadomość, że coś musi mieć początek i koniec, to rzecz ludzka. Naprawdę,dlaczego? Jamsen napisał(a): Bóg jest twórcą wszystkiego, a więc także czasu. Jest więc ponadczasowy. Istniał zawsze. Skąd Ty to wiesz?Lepiej przyznaj się ,że w to wierzysz.
|
Śr maja 23, 2007 8:08 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Jamsen trochę postów już przeleciało od tamtego czasu ; p
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr maja 23, 2007 8:25 |
|
 |
Jamsen
Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 19:31 Posty: 267
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Jamsen napisał(a): Gdyby Boga ktoś stworzył, to już nie byłby Bogiem .A kim? Jamsen napisał(a): Świadomość, że coś musi mieć początek i koniec, to rzecz ludzka. Naprawdę,dlaczego? Jamsen napisał(a): Bóg jest twórcą wszystkiego, a więc także czasu. Jest więc ponadczasowy. Istniał zawsze. Skąd Ty to wiesz?Lepiej przyznaj się ,że w to wierzysz.
Przekonało mnie o tym studium Biblii.
Jeżeli pod wszystkimi względami Biblia jest uczciwa i rzetelna to namacalnych dowodów nie potrzebuję.
|
Śr maja 23, 2007 9:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nazywasz mnie przeidealizowanym maturzystą? Krzykaczem ateizmu? Nie znasz mnie  e... to tak z psem - poznasz jednego znasz wszystkie... poznając dziesiątki malolatow znam wszystkich.. to proste - Cytuj: Raz jeszcze zapytam byś nie pominął pytania. Do czego zmierzasz? niestety przekonujesz mnie o tym, że nie rozumiesz Cytuj: Powiem tylko, że tak jak ludzie nazywają rzeczy, tak i uczynki nazywa się po imieniu. Dobre, złe. Określa je moralność ludzka za którą odpowiada też część umysłu. Nie, to nei bóg stworzył dobro i zło, a czyny człowieka które można konkretnie nazwać. jak to nazywają? jak to mozliwe, że w ogóle posiadamy moznosc poznania? dzieki czemu? cos jest bo człowiek to nazwał? cos istnieje? bo człowiek to zobaczyl? kiedy wierzyles w boga to on istniał, a kiedy przestales to przestał istnieć? nazywam zabicie człowieka dobrem i przekonaj mnie, że nie mam racji - badź konsekwentny.... jako człowiek nazywam.... kradziez jest dobra bo ja tak powiedziałem i przekonaj mnie, że tak nie jest... przekonaj mnie, że kiedy to nazywam nie mam racji.... przekonaj mnie, że moralność jest funkcja biologiczną przekonaj mnie że czyn o którym pisze jest dobry albo zły - dlatego że sam jest zły czy dlatego, że nazwalem go złym? a skąd wiedzialem, że coś jest dobre? bo mi ktos powiedział? a jemu kto powiedział? kim sa ci ludzie że maja prawo nazywac? niczym się od nich nie róznię i nazywam jak chcę... bo ja stwarzam wartości.. itd.... wybacz... konczę.... nie mam i nigdy nie miałem cierpliwosci by zostać nauczycielem inny punkt widzenia napisał: Cytuj: Nikt nie zna prawdy ,a wierzyć można we wszystko ,wiec lepiej nierozmawiajmy o tym w co werzymy ,tylko zastanówmy sie jak rzeczy wygladają w rzeczywistości ,fakty o czymś świadczą,fakty same mówią, przemawiają do nas i wskazują nam prawdziwą rzeczywistość ,a nie jest to rzeczywistość wirtualna którą tworzymy we własnych umysłach,
tak... to jest dopiero kwintesensja chaosu... może być tak albo tak... wierz w co chcesz, moge sobie wierzyć w bozka o imieniu pitong, jak wy wierzycie w ów slepy czasowy chaos, tę pustkę, nicość od dnia narodzin do dnia smierci, moge tworzyć wartości... ja jestem panem rzeczywistości ja jestem tym, który kreuje, stwarza nazywa... ja i tylko ja
zaakceptujcie taki świat w którym pierwsza przyczyna nie jest koniczna - tak on wyglada
a rzeczy jakimi są? na co wskazują? dzięki czemu je poznajesz i odkrywasz? czyz nie przez to, że wszystko co poznajesz jest do czegoś podobne? do czego i ty jestes podobny
|
Śr maja 23, 2007 11:37 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
outsider napisał(a): tak... to jest dopiero kwintesensja chaosu... może być tak albo tak... wierz w co chcesz, moge sobie wierzyć w bozka o imieniu pitong, jak wy wierzycie w ów slepy czasowy chaos, tę pustkę, nicość od dnia narodzin do dnia smierci, moge tworzyć wartości... ja jestem panem rzeczywistości ja jestem tym, który kreuje, stwarza nazywa... ja i tylko ja zaakceptujcie taki świat w którym pierwsza przyczyna nie jest koniczna - tak on wyglada a rzeczy jakimi są? na co wskazują? dzięki czemu je poznajesz i odkrywasz? czyz nie przez to, że wszystko co poznajesz jest do czegoś podobne? do czego i ty jestes podobny Obraz lęku i rozpaczy ,outsider nie załamuj się pozostaje Ci jeszcze wiara.
|
Śr maja 23, 2007 11:54 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Cóż.
Ja nie mam zamiaru rozmawiać z kimś, który mnie lekceważy i nazywa małolatem.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr maja 23, 2007 12:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chcecie poznac prawdę?
istotę wszechświata?
czy tym światem rządzi bóg, czlowiek czy szatan?
ja wam powiem człowiek.
w to głęboko wierzę
pytam tylko, czlowiek bog czy czlowiek zierzę?
cytat pieknego wiersza W.blake'a
....nie musze nic dodawac.
|
Śr maja 23, 2007 14:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Proszę oceńcie prawdopodobność tego w skali 1-10:
Wszechświat z niczego powstał ja daję 0
Pytałem Pani z fizyki odpowiedziała tak: Energia to inna forma materi zgodnie z E=mc kwadrat masa zamieniona na energię daje jej tyle ile jej masa razy prętkość światła. Skoro energia powstać z niczego może to czemu materia nie? Wyobrażacie sobie to? Naraz zjawia się energia i formuuje się w krzesło!
Był od zawsze ja daję 2
Nie mógł być od zawsze bo to przeczy potencjalnym siłom np: antygrawitacji która rozszeża go. Astronomowie zaobserwowali "odpychanie" się galaktyk od siebie czyli wszechświat był mniejszy a kiedyś jeszcze mniejszy i gdyby istniał nieskończenie wiele lat to znikł by kompletnie.
Każdy byt który był w możności potrzebował innego bytu.
Bo inaczej znaczyło by że sam powstał a to niemożliwe.
rzejście z samego pojęcia z swej istoty do istnienia to przejście z możności do rzeczywistości. Dlatego początkiem rzeczy może być tylko byt w którym istota a istnienie to to samo czyli bez możności a jedyną taką możliwością to Bóg Jahwe "Jestem który jestem". w nim istota a istnienie to to samo.
To jest takie podsumowanie całej "dyskusji"
Zgadzacie się na takie zakończenie:
Niemożliwe żeby wszechświat był zawsze dlatego ma też ok 10-20 mld lat i niemożliwe żeby sam powstał. A początliem wszystkiego może być tylko istota bez możności czyli w której istota to to samo co istnienie a to Bóg Jachwe.
Ja doszedłem do takiego punktu. Co dalej?
|
Śr maja 23, 2007 15:26 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Nie mógł być od zawsze bo to przeczy potencjalnym siłom np: antygrawitacji która rozszeża go. Astronomowie zaobserwowali "odpychanie" się galaktyk od siebie czyli wszechświat był mniejszy a kiedyś jeszcze mniejszy i gdyby istniał nieskończenie wiele lat to znikł by kompletnie. Masz racje najpierw był Wielki Wybuch... Cytuj: Ja doszedłem do takiego punktu. Co dalej?
Zacznij od nowa bo bzdury ci powychodziły 
|
Śr maja 23, 2007 15:45 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Sebastian, zanim zaczniesz próbować wypowiadać się o astrofizyce, powinieneś jeszcze się o niej nieco nauczyć. Przynajmniej tyle, by zrozumieć, jak wielu jej aspektów zupełnie nie rozumiesz.
_________________
gg 3287237
|
Śr maja 23, 2007 22:15 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Sebastian 88 napisał(a): Wszechświat z niczego powstał ja daję 0 wszechswiat nie powstał wszechswiat zawsze był .Przed wielkim wybuchem był w formie energi,bez materi,np. Sebastain napisał(a): Pytałem Pani z fizyki odpowiedziała tak: Energia to inna forma materi zgodnie z E=mc kwadrat masa zamieniona na energię daje jej tyle ile jej masa razy prętkość światła. Skoro energia powstać z niczego może to czemu materia nie? Wyobrażacie sobie to? Naraz zjawia się energia i formuuje się w krzesło Sebastian troszeczke kręcisz.Pani z fizyki nie mogła by ci tak błędnie powiedzieć.Energia nie jest materią i odwrotnie.Pisałem Ci kiedyś że energia nie powstaje z niczego i nigdy nie ginie ,to jest prawo zachowania energi .Bog stworzył swiat z niczego ,lecz energia z niczego powstać nie mogła ,energia nigdy nie ginie co znaczy że jest niesmiertelna ,co znaczy że zawsze była ,co znaczy że nie miała poczatku ,po prostu zawsze była ,to ona zapoczatkowała wielki wybuch ,ciagle sie przeistacza w materie i na odwrót,można smiało powiedziec ,że jest tylko energia bo wszystko co znamy jest tylko jej inną formą my tez jestesmy pewną formą energi.I za kazdej materi mozna wyliczyc ile jest w niej energi ,do tego słuzy własnie Emc2.Gdybys rzeczywiści pytał sie pani od fizyki to powiedziała by ci tak:energia równa jest iloczynowi masy i kwadratowi prędkosci swiatła.Jak sobie pomnożysz mase z predkoscią swiatła do kwadratu to wyjdzie ci ile energi ma dana materia.Są rózne formy energi:Energia cieplna ,energia kinetyczna ,energia elektryczna ,energia cisnienia wody ,energia atomowa itd. itd.Mozna je wyliczać i wyliczać ,pojedynczą porcją energi jest kwant, nie ma juz mniejszej energi ,jednostką energi jest dżul -J A np.jedna kaloria ma juz 4 dżule ,w jednym pączku jest 2000 kalori.Do zycia potrzebujemy własnie tej energi dlatego jemy a nasz pokarm zamieniany jest na energie .Niezużyta energia na powrót zamieniana jest na materie i w formie tkanki tłuszczowej odkładana jest pod skórą.Jeden kilogram uranu ma tyle energi że może zniszczyc całe miasto ,wyobraż sobie ile wiecej energi jest w człowieku który waży znacznie wiecej,ale dosyć juz o fizyce. Sebastian 88 napisał(a): Nie mógł być od zawsze bo to przeczy potencjalnym siłom np: antygrawitacji która rozszeża go. Astronomowie zaobserwowali "odpychanie" się galaktyk od siebie czyli wszechświat był mniejszy a kiedyś jeszcze mniejszy i gdyby istniał nieskończenie wiele lat to znikł by kompletnie .własnie że mogłby być od zawsze bo nie ma czegoć takiego jak antygrawitacja ,a galaktyki sie nie odpychaja tylko własnie przyciagają ,rozszezanie sie galaktyk jest skutkiem własnie wielkiego wybuchu ,nadał on ruch jednostajnie przyspieszony im większa odległośc galaktyki tym wieksza jej predkość oddalanią się ,nazywa sie to ekspansją wszechswiata .lecz ruch ten jest chamowany przez grawitacje ,przez materie bo kazda materia ma grawitacje i sie przyciąga ,ziemia przyciaga nas ale i my przyciagamy ziemie ,lecz siła ta uzalezniona jest od masy i my ziemie naturalnie przyciagamy słabiej ,prawdopodobnie w każdej galaktyce jest tak ciężki obiekt który przyciąga całą galaktyke ,ruch spiralny galaktyki może o tym swiadczyć ,nawet swiatło nie może uwolnic sie od tego przyciagania i dlatego nazwano je czarnymi dziurami ,one mogą własnie wychamować ekspansje wszechswiata i na powrót zgnieść go w jednym punkcie i zapoczatkować nastepny wielki wybuch Sebastian napisał(a): .Każdy byt który był w możności potrzebował innego bytu. Bo inaczej znaczyło by że sam powstał a to niemożliwe. rzejście z samego pojęcia z swej istoty do istnienia to przejście z możności do rzeczywistości. Dlatego początkiem rzeczy może być tylko byt w którym istota a istnienie to to samo czyli bez możności a jedyną taką możliwością to Bóg Jahwe "Jestem który jestem". w nim istota a istnienie to to samo. I dalej w kółko to samo ,dlaczego sie powtażasz ,nic to nie znaczy a ty ciagle ta mozność i możność ,pytałem Cię juz gdzie jest ta możność ,chce Cie zrozumieć ,chce bys sam zrozumieał co to jest ta możnosć ,dlatego spróbuj chociaz odpowiedzieć :GDZIE TA MOŻNOSĆ JEST? Sebastian 88 napisał(a): Ja doszedłem do takiego punktu. Co dalej? Sebastian jesteś ciągle w jednym i tym samym punkcie ,przedstawiasz ciagle ten sam poglad zupelnie jak byś na forum był sam ,jak by czas dla Ciebie sie zatrzymał .Wszystko co żyje jest w ruchu ,czy ty chcesz zyć ,a moze chcesz w tym punkcie juz na zawsze pozostac?
|
Śr maja 23, 2007 23:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mozna sie zgodzic ze wszechswiat powstał 10-20 mld lat temu, srednio załozyc mozna 15. teoretycznie sie równiez rozszerza a jego przyszlośc zalezy od materii ktora sie w nim znajduje, jezli zalozymy ze materii jest na tyle duzo by powstrzymać rozszerzanie sie jego to w pewnym momencie sie zatrzyma i zacznie powracac do punktu wyjscia-implozja= koniec:) jesli materii ni ejest na tyle duzo to bedzie sie rozszerzal prawdopodobnie w nieskonczoność- takie są zaożenia, ale sebastian to ze nie umiemy wyjasnic skad sie to wszystko wzieło to nie znaczy ze stworzyl to pan bog:) to jest oczywiscie najprostsze wyjasnienie, ale nie wiesz tego a ni ty a ni ja ty mozesz w to wierzyc ale mnie wiara nie satysfakcjonuje, poza tym wszechswiat jest czym sniezwyklym i poteznym. wystepuja w nim zjawiska ktore czowiek ledwie moze sobie wyobrazic...niektorych nie umie sobie wyobrazic jak np zalamania czasu czy światła- dla zwyklych ludzi est to cos niepojetego a zapewnieam ze bedzie wiecej takich "dziwactw"
E=mc2 ok ale powstanie wszechswiata moglo przebiec bez udzialu bostwa. genialnym cżłowiekiem byl demokryt ktory juz w czasach antycznych stworzyl atomistyczna koncepcje wszechswiata (naturalni eatom w jego opisie to nie atom w fizycznym ujeciu) ale wymyslil cos co sie sprawdzilo do 1953 roku myslano ze atom jest niepodzielny....ale jednak jest podzielny pozniej pochodne podzielono jeszcze na kwarki....byc moze kwarki tez sa podzielne? co wtedy?? juz teraz mamy w fizyce kwantowej ciezko wyobrazalne fakty jak teoria nieoznaczonosci czy to ze niedawno myslano ze pewne czastki elementarne ni emaja masy, ale jesli takie czastki istnieja?? nie majac masy maja jednak energie, majac energie moze potrafia stworzyc mase??? fizyka i astronomia to nauki ktore na pewno maja przed soba wiele do roboty...
|
Śr maja 23, 2007 23:00 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
kilink-joke napisał(a): w to głęboko wierzę To nic nowego, człowiek zawsze wierzył ,że ktos musi swiatem żądzić ,człowiek jako istota stadna uzalezniona od innych,niepotrafiaca żyć bez innych ,nie mogł wyobrazić sobie że nikt swiatem nie żądzi .Człowiek uosabiał wiele rzeczy,tylko tak mogł sobie cos wyobrazić ,rozumiał osobami konstelacje gwiezdne ,rozumiał osobami siły natury, słonce było osobą było potęzną osobą było Bogiem ,wiatry były osobami były Bogami ,drzewa ,morza ,tylko tak człowiek mógł te rzeczy zrozumieć .Jedni uwazali że wszystko stworzył ksiezyc inni że słożne jeszce inni że wody wszystko stworzyły ,niektórzy ja grecy uwazali ze tych bogów stworzycieli było kilku ,a jeszcze inni uwazali ze był tylko jeden Bog ,my własnie jestesmy dziedzicami tej wiary w jednego Boga ,ale jak powtazam jest to tylko wiara ,taka skłonność człowieka która wypływa z jego inteligencji z jego wyobrazni ,człowiek zadaje sobie pytanie i na nie sobie odpowiada a skad sie wzieło to a skąd to itd.Jest to zdolnośc myslenia abstrakcyjnego ,tylko istoty o duzych mózgach są zdolne do myslenia abstrakcyjnego ,do budowania rzeczy ktorych nie ma.Wszystko co człowiek zbudował i do czego doszedł to najpierw sobie wymyslił i wyobraził .
|
Śr maja 23, 2007 23:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zgadzam sie z toba inny punkcie, czlowiek jest tworem ewolucji, ktory stworzył swojego boga na własne podobienstwo:) widze ze myslimy tak samo:)
|
Śr maja 23, 2007 23:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
w zasadzie, do chwili, w której człowiekowi nie przeszkadza ta nicość i bezcelowość nie będzie poszukiwał niczego stałego ani koniecznego
nie będę poszukiwał pierwszej przyczyny kiedy jej nie ma i jej nie potrzebuję, gdyż przekonstruowałem świat
najpierw jak w cytacie :
Cytuj: Powiem tylko, że tak jak ludzie nazywają rzeczy, tak i uczynki nazywa się po imieniu. Dobre, złe. Określa je moralność ludzka za którą odpowiada też część umysłu. Nie, to nei bóg stworzył dobro i zło, a czyny człowieka które można konkretnie nazwać.
nazywa, bo widzi, bo to jest
nazywam - nadaję znaczenie, gdyby nie ja nie byłoby znaczeń
skoro tak się dzieje z dobrem i złem to dlaczego tak się nie ma dziać z bogiem, który o tyle jest o ile go dostrzegam... wszystko zatem pochodzi ode mnie bo bog nie może (jak chcą niewierzący) ukazywać się i być poza moją sferą rozumu (nie może byc paradoksalny, nielogiczny -  z naszego ludzkiego punktu widzenia)
to mój rozum mówi człowiek decyduje o tym czy bóg jest czy nie no i jaki on jest...
bo wszystko o czym moge o nim powiedziec nie rozni sie od tego co moge powiedziec o innych bozkach... ba sam moge powymyslac soebie setki bozkow i setki boginek - i one beda tak samo realne jak ten jedyny i prawdziwy
wtedy sobie tworze bozki na moje obraz i moje podobienstwo - takim takze czynię tego jedynego i prawdziwego -
a jesli bog prawdziwy i jedyny jest tylko tym co sam sobie moge wyobrazic to czym jest dobro albo zło? jest tylko dobrem i zlem, ktore nazywam sam....
nadaje wartoscsi - nadaje znaczenia - sam staje sie bogiem
chcociaż moja boskośc trwa niezwykle krótko - od jednej nicości do drugiej
do chwili kiedy ta nicość wystarcza - nikt nie zacznie poszukiwac przyczyny pierwszej i koniecznej...
jeśli komus wystarcza subiektywizm, arbitralność, niestałosć - to nie zacznie poszukiwać czegoś poza samym sobą
ot kilka refleksji po wczorajszym dniu
pzdr
|
Cz maja 24, 2007 8:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|