Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Sebastian88 napisał(a): Teraz przejdźmy do rzeczy. Mówicie że nie przeczycie temu że dobro ma jakieś źródło ale utrzymujecie że to nie musi Być Bóg.
Dobrze to ja powiem tak. To dlaczego w takim razie jedni są bardziej dobrzy drudzy mniej? Moja odpowiedź jest taka: Bo jedni są bliżej Peni dobra czyli Boga a inni dalej.
Jeśli Dobro By winikało z nas albo by to Było siłą jakąś magiczną czy jeszcze czymś innym to dlaczego nie ma równości?
Jasne jest jak na dłoni że istnieje centrum dobra szlachetności przyzwoitaści i wszelkich dobrych ceh i wogóle dobra. A Kogoś takiego lub czegoś to nazywamy Bogiem.
Nie ma tu założenia. Wykluczyłem to że może być inna przyczyna dobra prócz Boga bo wtedy wszyscy równo być źli czy dobrzy powinni.
Albo manichejczycy twierdzili że zło to myśl przebiegająca świat i zatruwająca ludzkie serca. Tak? To dlaczego wszyscy nie są tak samo źli?
Nie... Takie tezy nie przejdą. Jedyna możliwość pochodzenia dobra to Bóg.
A kto jest Przyczyną przyzwoitości? Bóg. Ten kto jest bliżej niego(oczywiście nie chodzi tu o przestrzenną bliskość) ten ma więcej dobra, jest bardziej przyzwoity.
I Koniec.
Ty naprawdę nie czytasz moich postów!
Dlaczego jedni są bardziej zgarbieni niż inni? Czy to dowód na istnienie źródła poprawnej postawy, od którego jedni są bliżej, inni dalej?
Nie, tłumaczy to genetycznie słabszy kręgosłup, noszenie cięższych plecaków w podstawówce i garbienie się przed komputerem.
Mogę stwierdzić, że taki stan rzeczy jest spowodowany Latającym Potworem ze Spaghetti, który jest źródłem poprawnej postawy. Ale to byłoby założeniem. To aż tak ciężko zrozumieć?
Nie tylko Bóg jako przyczyna dobra może tłumaczyć różnice w zachowaniach ludzi! Tak jak nie tylko źródło w postaci LPS może tłumaczyć różnice w garbieniu się.
Różnica w tym, jak dobrzy jesteśmy, wynika właśnie stąd, że dobro pochodzi z nas. Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne geny, inny mózg, żyje w innym środowisku i ma inne doświadczenia. Byłoby wręcz dziwne, gdyby w takich warunkach każdy był tak samo dobry! Nie trzeba wprowadzać żadnego źródła/ogniska, żeby tłumaczyć te różnice, one się same tłumaczą.
A więc wciąż to, że Bóg jest źródłem dobra, jest założeniem. Bynajmniej nie koniecznością.
_________________
gg 3287237
|
Pt cze 01, 2007 15:30 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Sebastian88 napisał(a): I jeszcze jedno uczynki nie pochodzą z myśli ale z woli a to co chce zrobić wola to najpierw było w namyśle a dopiero tam jest myśl. Co innego jest myśleć czy to zrobić (namysł) Co innego jest chcieć to zrobić (wola) A co innego zrobić (uczynek)  A wszystko to zachodzi sobie w mózgu i nie ma podstaw by dorabiać zewnętrzną ideologię. A jeśli już ją sobie dorabiasz (typu "wola nie jest funkcją mózgu, tylko jakimś mistycznym bytem"), to musisz to udowodnić. Cytuj: Tak jak np słodycz.
Wszyscy ją lubią ale jeden lubi słodycz wina, inni miodu, inni cukierków a jeszcze inni to jeszcze czegoś innego. Lecz sama przyjemność tego wszystkiego zawiera się w jednej słodyczy. A wszelkie dobro w Bogu. Zadziwia mnie, jak ślepy jesteś, kiedy trzeba wyłapywać założenia. Tyle ich tworzysz, a żadnych nie dostrzegasz. To, że przyjemność zawiera się w Bogu, jest założeniem. Podobnie jak to z dobrem. To nie jest dowód. Nie wiem doprawdy, jak nauczyć Cię rozpoznawania założeń w tekstach. Sam fakt, że to jest tylko jedno zdanie, ostrzega o tym, że to teza. Przyjemność ma źródło w Bogu. Jedno zdanie. Teza. Założenie. Dowody z reguły są nieco dłuższe i zawierają w sobie jakiś ciąg rozumowania. Próbowałeś przeprowadzić dowód z tym ogniskiem. Gratulacje, zrozumiałeś, że tezy trzeba dowodzić i że dowód to więcej, niż powtórzenie twierdzenia. Inna sprawa, że nie wyszło Ci. Nie wyszło, bo w dowodzie wykorzystałeś jako argument twierdzenie, które właśnie miałeś dowieść i stworzyłeś błędne koło. Uwaga, nie każdy ciąg rozumowania jest dowodem. Tego też nie dostrzegasz. Przykładowo, tok rozumowania, który uważasz za słuszny: Cytuj: Wszyscy ją lubią ale jeden lubi słodycz wina, inni miodu, inni cukierków a jeszcze inni to jeszcze czegoś innego. Lecz sama przyjemność tego wszystkiego zawiera się w jednej słodyczy. A wszelkie dobro w Bogu. To teraz ja zaprezentuję taki: Cytuj: Wszyscy ją lubią ale jeden lubi słodycz wina, inni miodu, inni cukierków a jeszcze inni to jeszcze czegoś innego. Lecz sama przyjemność tego wszystkiego zawiera się w jednej słodyczy. A wszelkie dobro w Zeusie.
Jeśli uważasz, że w Twoim nie ma żadnych nieuprawnionych założeń, to musisz przyznać, że w moim też ich nie ma. Są przecież identyczne.
Czy więc udowodniłem, że Zeus jest źródłem dobra?
PS nie wszyscy lubią słodycz.
_________________
gg 3287237
|
Pt cze 01, 2007 15:51 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Odnosze wrażenie że Sebastian panicznie szuka dowodu na istnienie Boga ,niezupełnie wie czym jest dowód i gdzie go szukać .Im dłużej szuka tym coraz bardziej oddala sie od celu.
|
Pt cze 01, 2007 21:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Wręcz Przeciwnie!
Sytuacja ma się całkiem odwrotnie bo to chyba wy nie czytacie moich postów. Przecierz w rozmiwie z Dobrym dziekanem uzgodniłem że tylko powtarzam tylko Bóg jest źródłem dobra.
-To jest założenie nie żaden dowód Sebastianie!!!
A czytaliście mą odpowiedź na to?
-Chyba tak.
-A zrozumieliście ją?
-Chyba nie.
-No właśnie.
-Więc o co chodzi?
-Powiedziałem że tylko Bóg może być przyczyną dobra i szlachetności i wogóle, bo gdyby nami kierowała jakaś siła albo by to winikało z natury ludzkiej to wszyscy powinni być równo dobrzy.
-No to jest logiczne.
-A są wszyscy równi?
-No nie jedni są dobrzy inni mordują...
-Z czego to wynika?
-Musi istnieć źródło dobra i ci co są bliżej niego to są bardziej dobrzy.
-No proste.
-Tak. A źródło wszelkego dobra to Bóg bo inaczej wszyscy równi by byli czyli jedynie możliwe do zaakceptowania to centrum pełni bytu i dobra i szlachetności i cnoty...
-Czyli jest Bóg.
A macie jakieś inne wytłumaczenie?
Wy odpowiecie że nie czytam postów ale ja je przeczytałem i wywnioskowałem to:
Jest źródło dobra ale niekoniecznie to musi być Bóg.
Tak mówicie. No to dlaczego jedni są mniej inni bardziej dobrzy?
Gdyby to wynikało z natury ludzkiej czy z jakiejś siły to wszyscy równi być powinni.
Jedyna logiczna możliwość to stwierdzenie że jest Bóg i kto jest bliżej niego len ma więcej dobra i kto dalej to mniej.
Gdy przyjąć co innego to wpadniemy w świat pełen absurdów.
|
Pn cze 04, 2007 9:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Myślę, Sebastianie, że przyjmując Twoje założenie również narażamy się na wpadnięcie w świat pełen absurdów. Wytłumaczeń, dlaczego jedni są lepsi a inni są gorsi jest kilka i to dużo bardziej racjonalnych, niż tworzenie Boga na te potrzeby. Jednym z nich jest to, że rodzimy się [w sensie moralnym]. jako tabula rasa i cnoty, wartości, zasady postępowania i nawet [do pewnego stopnia] sposób myślenia są kształtowane w nas przez wychowanie. Później, w wyniku sprzężenia zwrotnego od świata i racjonalnego osądu potwierdzamy, negujemy lub modyfikujemy nasze postrzeganie rzeczywistości. Trochę wydaje mi się to prostszym i bardziej prawdopodobnym, niż Bóg jako jedyne źródło dobra.
|
Pn cze 04, 2007 9:34 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Ty masz jakieś problemy ze sobą? ; p
Przecież wcale z Tobą nie uzgodniłem, że musi być źródło dobra.
Nie czytasz uważnie postów Sebastianie, bo wyciągnąłeś złe wnioski.
Nikt tu nie pisał, że MUSI być źródło.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn cze 04, 2007 9:36 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Spróbuję to wytłumaczyć inaczej i na Twój sposób, abyś zrozumiał.
Uwaga.
Każdy człowiek jest inaczej dobry. A więc nie może być źródła dobra, w tym przypadku bóg, bo inaczej wszyscy byliby jednakowo dobrzy. Dlaczego?
Bo bóg to nie ognisko i nie można stać niego bliżej i dalej.
Jakby to wytłumaczyć.
Odległość od tego twojego ogniska kierowana jest dobrem, a wartość wychodząca to też dobro. Rozumiesz?
Sprawdzasz ile ktoś ma dobra, by zmierzyć jego odległość od boga, po to by powiedzieć jak daleko stoi czyli ile ma dobra. ;d
Napisałem to w Twoim zagmatwanym rozumowaniu byś załapał. A łapiesz?
Wkładasz dobro by obliczyć dobro. Więc nie może być takiego ogniska.
Wytłumaczeniem więc tego, iż każdy z nas jest inny leży w samym człowieku, a nie w czymś obok niego.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn cze 04, 2007 9:48 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
 Re: Wręcz Przeciwnie!
Sebastian88 napisał(a): A źródło wszelkego dobra to Bóg bo inaczej wszyscy równi by byli czyli jedynie możliwe do zaakceptowania to centrum pełni bytu i dobra i szlachetności i cnoty... Cytuj: Różnica w tym, jak dobrzy jesteśmy, wynika właśnie stąd, że dobro pochodzi z nas. Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne geny, inny mózg, żyje w innym środowisku i ma inne doświadczenia. Byłoby wręcz dziwne, gdyby w takich warunkach każdy był tak samo dobry! Nie trzeba wprowadzać żadnego źródła/ogniska, żeby tłumaczyć te różnice, one się same tłumaczą.
I ponownie użyję mojej analogii z garbieniem się. Postuluję, że gdyby nie było źródła poprawnej postawy w postaci Latającego Potwora ze Spaghetti, to wszyscy musieliby mieć taką samą postawę. A jedni się garbią bardziej, niż drudzy. Oto dowód na istnienie źródła poprawnej postawy w postaci LPS. Fajny?
_________________
gg 3287237
|
Pn cze 04, 2007 9:54 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
chodzi oto ze skoro jest w nas jakies Dobro to musi byc jakies zrodlo tego Dobra - Dobro samo w sobie - tznn BÓG
taki tez jest Dowod Filozoficzny Istnienia Boga
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Pn cze 04, 2007 12:30 |
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Gdy widzę szukanie wśród katolików dowodów na istnienie Boga to dla mnie jest to ostatni akt desperacji.
Przecież błogosławiony ten kto nie widział a uwierzył (czy jakoś tak). Większość katolików, których się zapyta od razu mówi, że nie ma dowodów na istnienie Boga, to kwestia wiary.
Naczyta się taki katolik rozmów z ateistami, widzi ile jest na tą jego wiarę, to potem się chwyta czego może.
Cytuj: chodzi oto ze skoro jest w nas jakies Dobro to musi byc jakies zrodlo tego Dobra - Dobro samo w sobie - tznn BÓG
Mi się wydaje, że nie musi. A jak musi to wcale nie oznacza, że to musi być Bóg.
|
Pn cze 04, 2007 12:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sp napisał(a): chodzi oto ze skoro jest w nas jakies Dobro to musi byc jakies zrodlo tego Dobra - Dobro samo w sobie - tznn BÓG
Nie wiem, dlaczego tak trudno przyjąć, że źródło dobra i zła tkwi w człowieku?
|
Pn cze 04, 2007 12:49 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
sp napisał(a): chodzi oto ze skoro jest w nas jakies Dobro to musi byc jakies zrodlo tego Dobra - Dobro samo w sobie - tznn BÓG
taki tez jest Dowod Filozoficzny Istnienia Boga
Skoro jest w nas jakaś skłonność do chodzenia wyprostowanymi bądź garbienia się, to musi być jakieś źródło tych skłonności - postawa sama w sobie - tzn. Latający Potwór.
Filozoficzny dowód istnienia LPS.
_________________
gg 3287237
|
Pn cze 04, 2007 12:52 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
ok tez tak moze byc .... ale chodzi o to ze dobro czesciowe i zlo czesciowe powinno miec zrodlo w Dobrym Calosciowym i w zlu calosciowym
skoro ty jestes np Cierpliwy - Umiarkowanie to powinno Byc Jakies Dobro Ktore jest Doskobnae samo w sobie -
to tak jakby Cierpliwosc umarkkowana miala zrodlo w Cierpliwosc Doskonales
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Pn cze 04, 2007 12:54 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
sp napisał(a): ok tez tak moze byc .... ale chodzi o to ze dobro czesciowe i zlo czesciowe powinno miec zrodlo w Dobrym Calosciowym i w zlu calosciowym
skoro ty jestes np Cierpliwy - Umiarkowanie to powinno Byc Jakies Dobro Ktore jest Doskobnae samo w sobie -
to tak jakby Cierpliwosc umarkkowana miala zrodlo w Cierpliwosc Doskonales
Analogia z garbieniem się i LPS wciąż w mocy.
Skoro masz w miarę poprawną postawę, to musi istnieć jakiś byt będący ideałem poprawności, stojący wyprostowany na baczność. I tym bytem musi być LPS, nikt inny.
Nie wiem, skąd w ogóle założenie, że powinno istnieć takie dobro doskonałe. To nie wynika w żaden sposób z obserwacji, że istnieje "dobro niedoskonałe". To, że jestem umiarkowanie cierpliwy w żaden sposób nie implikuje, że musi istnieć absolutna cierpliwość.
_________________
gg 3287237
|
Pn cze 04, 2007 13:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sp napisał(a): ok tez tak moze byc .... ale chodzi o to ze dobro czesciowe i zlo czesciowe powinno miec zrodlo w Dobrym Calosciowym i w zlu calosciowym
skoro ty jestes np Cierpliwy - Umiarkowanie to powinno Byc Jakies Dobro Ktore jest Doskobnae samo w sobie -
to tak jakby Cierpliwosc umarkkowana miala zrodlo w Cierpliwosc Doskonales
Trochę mniej platonizmu, a więcej realizmu bym zalecał. 
|
Pn cze 04, 2007 13:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|