Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 7:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 religia w szkole? a moze cos innego 
Autor Wiadomość
Post 
dla mnie pokazanie czarno na białym miejsc, gdzie konkordat przeczy konstytucji jest niczym innym jak dowodem na to, że.....konkordat przeczy konstytucji! Suszę zęby[/quote]

Wybacz, ale gdyby przeczyl wtedy wykazalby to Trybunal Konstytucyjny....a nie pojedynczy prawnik.

Poza tym...przyjrzyj sie dokladnie temu co napisal ten profesor.

Skupil sie glownie na "prawach dziecka" i pokretnie stara sie udowodnic sprzecznosc.

Cytuj:
art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.

i

Cytuj:
Art. 12 ust. 1 konkordatu brzmi:
Uznając prawo rodziców do religijnego wychowywania dzieci oraz zasadę tolerancji Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych.
Zgodnie z powyższą normą administracja szkolna, w przypadku gdy rodzice wyrażą odpowiednią wolę, jest zobowiązana zorganizować nauczanie religii. Może się to odbyć wyłącznie na życzenie rodziców, czyli muszą oni odpowiednie życzenie wyrazić.


Gdzie tutaj jest sprzecznosc? To raczej zla wola tego pana, nakazuje mu widziec sprzecznosc.
Przeciez o stopniu dojrzalosci dziecka , najwiecej wiedza rodzice i to oni maja prawo decydowac co dzieciak ma robic..i to oni "maja prawo do wychowywania dziecka zgodnie z wlasnymi przekonaniami"

To jest wyrazne szukanie dziury w calym i wyjatkowo kiepska argumentacja.

Zreszta nad czym tutaj dyskutowac?
Powiedzialem wyraznie i jasno..Trybunal Konstytucyjny nie stwierdza niezgodnosci....to profesorek moze sobie pisac ile chce, gdzie chce i co chce.....jego zdanie jest tylko i wylacznie jego prywatnym zdaniem, a nie wykladnia obowiazujacego prawa.


pozdrowka


Pt sie 27, 2004 22:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 25, 2004 16:51
Posty: 49
Post 
do zielonej mrówki:

Pamiętam, jak sama będąc dzieckiem tuptałam do takiej salki katechetycznej przy kościele i nigdy nie odbywało się to w godzinach wieczornych, co więcej, taki "spacer" był dla nas, dzieci, dużą przyjemnością. Poza tym plany w szkołach owszem, POWINNY być układane tak, jak mówisz, ale niestety często nie są! I tu również mówię z doświadczenia własnego, jak i mojego rodzeństwa. Co do Twoich obiekcji na temat propnowanego przedmiotu, to przypominam,że szkoła, podczas lekcji relgii ma OBOWIĄZEK zająć się dziećmi, które na tą lekcję nie uczęszczają. Pół biedy, jeżeli jest to lekcja pierwsza, lub ostatnia danego dnia, ale jak już wspomniałam, nieczęsto się zdarzają tak idealnie ułożone plany lekcji.

Do Belizariusza:

...i ta "dziura w całym" owocuje właśnie takimi sytuacjami, jak ta omawiana w temacie forum... a zdanie "profesorka" nie jest tylko i wyłącznie jego zdaniem, ale tak się składa, że również moim, jak i wielu innych ludzi przeciwnych konkordatowi, w tym wielu naukowców. Swoją drogą.. ciekawe, czy gdyby jakiś inny "profesorek" wypowiedział się "prokościelnie", to również podważałbyś jego autorytet? [/b]

_________________
"Mały świat pełen wielkich słów
tysiąc mądrych głów mówi mi, że
moje słowa bez znaczenia
życie nic nie zmienia, boję się..."

---"Dzisiaj Płaczę"---CREW


Pt sie 27, 2004 23:45
Zobacz profil
Post 
espejo

Dalej widze nie rozumiesz istoty sprawy.
Profesorek nieudolnie szuka sprzecznosci tam gdzie jej nie ma.
Poczytaj jeszcze raz te jego dowody...a najlepiej zapoznaj sie dokladnie z ustawami na ktore on sie powoluje.

"dziury w calym" nie ma....jedynie tendencyjnosc i zamydlanie oczu, powoduje takie a nie inne reakcje ludzi niechetnych Konkordatowi

Swoja droga, skoro profesorek ma taki wielki autorytet...to dlaczego nie doprowadzil do zaskarzenia Konkordatu???
Grubymi nicmi szyty ten "autorytet", albo po prostu wie o tym, ze zadnych sprzecznosci NIE MA


pozdrowka


So sie 28, 2004 0:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 25, 2004 16:51
Posty: 49
Post 
Nie chcę się z Tobą kłócić, bo widzę,że ani Ty, ani tym bardziej ja ne odstąpimy od swoich racji, a cytowany przez siebie tekst czytałam kilkakrotnie i hm....może to Ty nie przeczytałeś go zbyt uważnie? Zresztą nie myśl, że w swoich sądach opieram się tylko na argumentacji jednego człowieka. Ale mniejsza o to, nie zaprzeczysz chyba, że konkordat (sprzeczny czy też zgodny z konstytucją) doprowadził do tej sytuacji, jaką mamy teraz, tzn. że katolicyzm jest w tym kraju wyznaniem wybitnie uprzywilejowanym- a co za tym idzie- wyznania mniejszościowe są w mniej lub bardziej dokuczliwy sposób dyskryminowane, vide- omawiana na tym forum sprawa katechezy w szkole. I myślę, że w tym miejscu koło się zamyka, bo pewnie zechcesz mi znów przytoczyć argument, że jesteście wyznaniem większościowym, a ja Ci odpowiem, że to nie zwalania kraju z troski o całą resztę, i tak dalej, i tak dalej.....

_________________
"Mały świat pełen wielkich słów
tysiąc mądrych głów mówi mi, że
moje słowa bez znaczenia
życie nic nie zmienia, boję się..."

---"Dzisiaj Płaczę"---CREW


So sie 28, 2004 9:40
Zobacz profil
Post 
To, ze Konkordat powoduje uprzywilejowanie katolicyzmu....nie swiadczy o tym, ze dyskryminuje mniejszosci wyznaniowe.

To tylko swiadczy o tym, ze KK potrafil zadbac o swoja wspolnote.

Ja nie dostrzegam zadnej dyskryminacji z tego powodu.

Zrozum wreszcie czym jest Konkordat!!

To umowa regulujaca stosunki pomiedzy panstwem, a Kosciolem Katolickim.
UMOWA...a wiec nie narzucone z gory prawo. Cos z czym sie zgodzily obie strony.
Gdzie wiec tutaj widzisz dyskryminacje i jakas sprzecznosc z Konstytucja?

Chyba tylko w wyobrazni niechetnych.....


pozdrowka


So sie 28, 2004 9:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 26, 2004 17:00
Posty: 10
Post 
Co do konkordatu, dyskryminacji i nauki religii w szkole- jeszcze jeden cytat osoby, której poglądy podzielam:

Autor tekstu: Ryszard M. Małajny

Konkordat nakłada na państwo obowiązek organizowania nauki religii w szkołach publicznych (art. 12 § 1). Tymczasem państwo, które to czyni, traci neutralne oblicze światopoglądowe, ergo przestaje być oddzielone od kościoła. Deklaruje się bowiem jednoznacznie po stronie religii jako formy świadomości społecznej, miast zachować postawę indyferentną. Mało tego. Nie dość, że naukę religii organizuje, to jeszcze ją opłaca z pieniędzy podatników. W efekcie ateista, agnostyk, mahometanin czy świadek Jehowy płaci za propagowanie dogmatów religii np. katolickiej. Czy to jest moralne? Odnoszę się ze zrozumieniem do wielu tez współczesnego katolicyzmu, ale np. stanowisko Kościoła Kat. w kwestii antykoncepcji uważam za niedorzeczne i szkodliwe społecznie - jeśli ktoś walczy z prezerwatywą w dobie AIDS i eksplozji demograficznej w III Świecie, to jego działalność na takie miano w pełni zasługuje - i nie życzę sobie, by katecheci propagowali je wśród uczniów za moje pieniądze. Mogą to natomiast czynić na rachunek własny lub parafian. Już w wiekopomnej Ustawie o wprowadzeniu wolności religijnej Virginii z 1786 r. autorstwa Jeffersona stwierdzono m.in.: "Rozumiemy doskonale... że zmuszanie człowieka do składania opłat na rzecz rozpowszechniania przekonań religijnych, których on nie podziela, to rzecz grzeszna i godna tyrana (...)".

Ale problem ten ma jeszcze drugi aspekt. Otóż religia nie jest nauką. Jej tezy w przeciwieństwie do twierdzeń głoszonych uczniom na lekcjach z innych przedmiotów nie podlegają naukowej weryfikacji. Państwo nie może więc brać odpowiedzialności za opinie, które być może są prawdziwe, a być może nie. Nauką jest co najwyżej religioznawstwo. Dlatego też niektóre państwa zabraniają nauki religii na terenie szkół publicznych, np. USA od 1948 r. (a stan New York już od 1842 r.). Wprowadzając taki zakaz Sąd Najwyższy tego kraju kierował się poniższymi przesłankami. Po pierwsze, nauka religii oznacza wykorzystywanie własności publicznej pochodzącej z podatków do krzewienia nauk i wzorców ideowych poszczególnych wyznań (sectarian beliefs). Po drugie, oznacza zbyt bliską współpracę pomiędzy oświatowymi władzami publicznymi a kościelnymi. Po trzecie, oznacza wywieranie nieformalnej presji na uczniów znajdujących się na terenie szkoły, by brali w tej nauce udział. Po czwarte, uczniowie nie wszystkich wyznań mają naukę religii w szkołach, co prowadzi do ich dyskryminacji i poczucia odseparowania od reszty społeczeństwa, podczas gdy szkoła powinna wychowywać uczniów w duchu wspólnoty - "a to już nie jest rozdział kościoła od państwa. Zasada ta wymaga niemieszania funkcji państwa z funkcjami związków wyznaniowych, a nie tylko równego ich traktowania". (Illinois ex rel. McCollum v Board of Education, 333 U.S. 203).

Nie negując tych argumentów, można wskazać na 3 racje przemawiające za nauką religii w szkołach publicznych, a więc za stanowiskiem przeciwnym. Po pierwsze, religia wywiera ważki wpływ na kształtowanie postawy etycznej uczniów, co państwu nie może być obojętne. Po drugie, względy bezpieczeństwa - uczniowie (zwłaszcza młodszych klas) udający się na naukę religii do punktów katechetycznych narażeni są na różne wypadki losowe, szczególnie zimą w godzinach popołudniowych i wieczornych. Po trzecie - i tu zgoda z ks. prof. Sobańskim - szkoły publiczne winny służyć realizacji równych szans edukacyjnych. Brak natomiast zgody na tezę, iż "jeśli wśród obywateli są tacy, którzy widzą nauczanie religii wśród procesów edukacyjnych, jest zadaniem instytucji edukacyjnych podjąć się tego zadania...". Na tej bowiem zasadzie rodzice-buddyści mogliby zażądać wprowadzenia do szkół "medytacji transcendentalnej", a ufolodzy przedmiotu "Nauka o cywilizacjach pozaziemskich", państwo zaś musiałoby im zadośćuczynić. W kwestii nauki religii w szkołach publicznych mamy więc 4 opcje:
a. państwo zabrania tej nauki,
b. państwo ją nakazuje,
c. państwo ją organizuje (dla ochotników),
d. państwo ją umożliwia lub toleruje, tj. nauka religii odbywa się nie przez szkołę, tylko na terenie szkoły przez związki wyznaniowe na ich własną odpowiedzialność i rachunek. Opcje "b" i "c" uważam za sprzeczne z zasadą rozdziału kościoła od państwa, wobec czego opowiadam się za opcją "d". W związku z tym niejakie zaskoczenie stanowi dla mnie fakt, iż ks. prof. Sobański zareagował na ten pogląd z "bolesnym zdumieniem". Cóż, Panu naszemu, który jest w niebiesiech, spodobało się obdarzyć Mego Czcigodnego Adwersarza - obok zalet serca i umysłu - kawaleryjską fantazją i takimż temperamentem ("Nicht Kunst ud Wissenschaft allein, Geduld muss bei dem Werke sein". [J. W. von Goethe]). W przeciwnym razie dostrzegłby bez trudu, iż zajmuję w tej materii stanowisko kompromisowe, a więc godne bardziej aprobaty niż zdumienia, i to jeszcze bolesnego.

_________________
" ... bo są ludzie i mapety"


So sie 28, 2004 10:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Witajcie kochani :)
Ostatnio sprawiacie mi troche problemu, bo rozmaiwacie o wszystkim nie patrzac w jakim temacie. Ostatnio zaczeliscie dyskucje o tym czy w ogole religia w szkole jest sluszna, w temacie jak katecheza powinna wygladac. Troche Wam pomoglam wydzialajac nowy temat. W tej chwili majac nowy temat (omijam rozmowy nt konkordatu) znow piszecie glupoty. :|

Espasja jestesmy na forum, jesli chcesz wyrazic Twoje poparcie czyjegos tekstu nie pisz nowego posta, a PW do do tego uzytkownika. Forum jest do wymiany pogladow a nie do ciaglego przytakiwania sobie.

Phantom rowniez lubie Goethego, ale jesli tylko chcesz cytowac to zrob to w "Pieknych tekstach" lub zaloz na ten cel oddzielny watek w odpowiednim dziale.

Prosze wszystkich o wzajemny szacunek podczas dyskusji. Dziekuje

zielona_mrowka - moderator dzialu

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


So sie 28, 2004 11:44
Zobacz profil
Post 
Co do Konkordatu i nauki religii w szkole!!

Prof. J. Buzek - premier, protestant:
Cytat:
Konkordat jednoznacznie uporządkował działanie Kościoła w Polsce. Obawy, które kilka lat temu zgłaszał Sojusz Lewicy Demokratycznej, okazały się całkowicie nieuzasadnione. Nie sprawdziły się złe przewidywania, ani groźby. Po latach widoczne są same pozytywy tej umowy. Konkordat rozstrzygał najważniejsze kwestie w stosunkach Kościoła z państwem, a jego ratyfikacja spowodowała, że możliwości takich uregulowań otworzyły się także przed innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi w Polsce.


Hanna Suchocka - premier

Cytat:
Czas pokazał, że obawy były bezzasadne, dokument bowiem - wbrew temu, co głosili jego przeciwnicy - nie nadawał Kościołowi szczególnych przywilejów. Niewiele nawet wnosił nowości. Z racji swojego charakteru ramowo uregulował stosunki między Kościołem i państwem,



...a teraz cos od siebie:

Cytat:
ale np. stanowisko Kościoła Kat. w kwestii antykoncepcji uważam za niedorzeczne i szkodliwe społecznie - jeśli ktoś walczy z prezerwatywą w dobie AIDS i eksplozji demograficznej w III Świecie, to jego działalność na takie miano w pełni zasługuje - i nie życzę sobie, by katecheci propagowali je wśród uczniów za moje pieniądze.


Kosciol nie tyle walczy z prezerwatywa....co propaguje czystosc i wiernosc jednemu partnerowi.
Prezerwatywa nie jest stuprocentowym zabezpieczeniem przed AIDS.....taka pewnosc daje TYLKO i wylacznie WIERNOSC w sferze seksualnaej jednej osobie.
Zeby to jednak zrozumiec, to nalezy chciec....niestety "madrale" z Racjonalisty nigdy nie zdobeda sie na taka chec.


pozdrowka


So sie 28, 2004 11:45

Dołączył(a): Pn sie 23, 2004 10:31
Posty: 20
Post 
Chciałam tylko krótko skomentować pomysł wprowadzenia religioznastwa: Espejo, w nauczaniu religii nie chodzi tylko o to, zeby dzieci wykuły regułki czy daty i fakty z historii koscioła. Tu chodzi przede wszystkim o ukształtowanie jakiegoś swiatopoglądu, "kręgosłupa moralnego", o wsparcie rodziców w religijnym wychowaniu dziecka. Religioznastwo mogłoby tylko wprowadzić u dzieci zamęt, zamieszanie. Nie pomogłoby to na pewno w umocnieniu ich wiary. na marginesie: przez 12 lat nauki w szkole nie miałam okazji trafic na dobrego katechetę, mimo to uważam, że warto było chodzić na te zajęcia.

_________________
To, co możesz uczynić, jest tylko maleńką kroplą w ogromie oceanu, ale jest tym, co nadaje sens twojemu życiu.


Pn sie 30, 2004 11:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A propos religii w szkole i mniejszości wyznaniowych:

Urząd Miasta we Wrocławiu finansuje tygodniowo około 100 godzin lekcji religii innym niż katolickie wyznaniom w szkołach podstawowych.
W sumie w 12 szkołach zatrudnieni są katecheci, którzy nauczają religii i wyznań ponad 500 uczniów. W tym roku po raz pierwszy lekcje religii będą mieli także muzułmanie.
http://www.wiara.pl/wiadomosc.php?idenart=1094959823

Więc może po prostu to kwestia zaangażowania? A nie dyskryminacji?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N wrz 12, 2004 11:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
jak juz wczesniej wspominalam istnieje mozliwosc zorganizowania lekcji religii dla innowiercow, tylko oni musza wyrazic taka chec. niestety nikt na sile nie ma zamiary organizowac takich zajec, jesli nikt nie jest tym zainteresowany i nie zglasza potrzeby takich zajec oraz checi uczestnictwa w takich zajeciach

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


N wrz 26, 2004 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56
Posty: 1576
Post 
Teoretycznie zamiast religii można wybrać etykę i byłoby rewelacyjnie gdyby nie brak nauczycieli tego przedmiotu. Gdybym chciał uczęszczać na takie zajęcia musiałbym jeździć na drugi koniec miasta i lekcje odbywałyby się od godz. 17.10 :mad:
Ktoś mówił że skoro w Polsce jest 92% katolików to nie ma co mówić że religia w szkole jest Be. U mnie ksiądz na kazaniu żalił się że na msze chodzi tylko 20%, więc coś tu nie gra...

_________________
Mors dicit


Pn sty 31, 2005 17:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 19, 2005 11:25
Posty: 120
Post 
wg mnie dobrym pomyslem by bylo wprowadzenie religioznastwa nie wierze w boga a na religie chodze tylko dlatego ze mam ja w srodku lekcji i niechce mi sie na swietlicy siedziec bo napewno by mi lekcji etyki nie zrobili a interesuja mnie inne religie np buddyzm, muzlumanizm


N kwi 10, 2005 9:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt mar 29, 2005 12:51
Posty: 106
Post 
-=TenebrosuS=- napisał(a):
wg mnie dobrym pomyslem by bylo wprowadzenie religioznastwa nie wierze w boga a na religie chodze tylko dlatego ze mam ja w srodku lekcji i niechce mi sie na swietlicy siedziec bo napewno by mi lekcji etyki nie zrobili a interesuja mnie inne religie np buddyzm, muzlumanizm

Ja jestem zdecydowanie za brakiem religii w takiej formie jak obecnie w szkołach, gdyż nie słuzy ona dobrze niesety. Jestem za Ewagelizacja w rodzinach i przez Koscioły, parafie, zbory itd. kazdy wg. swoich przekonań.

Szkoły natomiast powinny przygotowywać i pokazywać cały świat i przygotowywać do życia. Miło by było gdyby w dzieci w podstawowkach miały rozwinietą forme Godziny Wychowaczej z Etyką, gdzie uczyłyby sie o postawach, zachowaniach, moza by wprowadzić Savoir-Vivre :D w gimnazjach i szkołach średnich powinna być filozofia i religioznastwo. Takowe religioznastwo powinno przedstawić wyznania, religie, nurty filozoficzne, przedstawic drogi dialogu, zrozumienia .

Oczywiscie tak sie nei stanie ale przedstawiam tylko moją wizje :P:P:P


N kwi 10, 2005 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 20, 2006 20:35
Posty: 2
Post 
rozalka napisał(a):
Po pierwsze, ksiądz ma prawo do pensji nauczycielskiej, bo też uczy, a więc jest to logiczne. Twój argument w ogóle mnie nie przekonuje, espejo.


Nie ma takiego prawa !!!
Jestem innowiercą - płacę co miesiąc min.500 zł podatku dochodowego, którego część idzie na pensje dla księży i katechetów.
Moja żona jest nauczycielką - od lat nie dostała konkretnej podwyżki - dlaczego ? - odpowiedz już znacie.
Dziwny ten nasz kraj w którym łamane są podstawowe prawa zawarte w konstytucji ...
Czas najwyższy, aby sprawa nauczania w szkołach znalazła się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka


Śr cze 21, 2006 6:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL