Tak naprawdę z ludu pochodzi, dopóki nie zostanie księdzem. A jak już zostanie, to później [buskup, arcybiskup, kardynał, papież] lud ma na niego taki wpływ, jak kult cargo na międzynarodowy obrót diamentami.

JakubieN;

Tak więc twierdzisz że wierny lud sobie a Papież sobie?

Rozpatrujmy postać papieża w ujęciu "dualistycznym" :

1) jako widzialną głowę Kościoła (biskup Rzymu, następca św. Piotra na katedrze biskupiej, wyposażony w prymat honorowy, prymat w nauce wiary i w prymat jurysdykcyjny) - mamy tu do czynienia z nauczaniem ex cathedra, wyposażonym w przymiot nieomylności oraz z najwyższą władzą jurysdykcyjną (władza kluczy).
Jednak nieomylność ex cathedra nie rozciąga się na wszelkie wypowiedzi oficjalne papieża - wymagane jest tu spełnienie określonego zestawu warunków, którego nie ma potrzeby tutaj omawiać.

2) Papież jest człowiekiem, wyposażonym w wolną wolę, jak każdy inny - jego natura jest tak samo dotknięta grzechem pierworodnym jak natura każdego człowieka. Wybór na papieża, przyjęcie święceń biskupich, członkostwo w Kolegium Kardynalskim itp. nie implikują w żandym razie jakiegokolwiek udoskonalenia natury osoby sprawującej urząd papieski.
Zatem papież może grzeszyć, błądzić itp. - nie ma to nic wspólnego z jego jurysdykcją ani nie ma na nią żadnego wpływu. Podobnie jak nie ma wpływu na ważność Sakramentów udzielanych przez kapłana ( potępienie donatyzmu, montanizmu itp.).

Wobec tego:

Papieża należy przede wszystkim oceniać wedle jego nauczania nieomylnego. To właśnie ten element ma głowne znaczenie dla życia Kościoła. Natomiast prywatne postępki papieża, jakkolwiek gorszące, nie mają żadnego wpływu na Magisterium, w sensie jego zmiany.

Należy też dodać, że w żadnym razie Kościoł nie wypierał się faktu że niekiedy na Stolicy Piotrowej zasiadali ludzie nieudolni, nikczemni, mało lub wcale zdatni do pełnienia funkcji biskupiej. Co można sprawdzić w dowolnej historii Kościoła.

W kwestii jakiejkolwiek kontroli i jakiegokolwiek realnego wpływu? Jak najbardziej.

Jeżeli chodzi o kontrolę władzy papieskiej - papież kieruje Kościołem w sposób absolutny, jednoosobowy. Oczywiście pewne naciski itp. są wywierane i papieże im ulegali i ulegają nadal. Ale pozycja prawna papieża jest jasna.
Jeśli chodzi o moralnośc - upomnieć papieża może każdy, tak jak innego wiernego. Wszystko zależy od konkretnych okoliczności.
Przez długi czas papieże liczyli się z opinią ludu rzymskiego, senatu itp.

JakubN:

Nawet Pan Jezus ulegał prośbie swojego ludu. Czy prośba to nie forma nacisku abo realnego wpływu ?

Prośba to także wyrażanie swoich obaw, chęć zmiany, oraz dla ludzi wierzących, realna możliwość działania.

Nieomylność swoją,Papież zawdzięcza łasce Ducha Świętego wtedy, gdy
poparta i zgodna jest z wolą ( prośbą) wiernych.

W innym przypadku Papież-dyktator szybko stałby się marionetką polityczną, podobną do władzy publicznej.

Jaki nacisk ludu, jakie uleganie, jaka nieomylność ?
Mówimy tutaj o zorganizowaniu orgii z udziałem 50-ciu prostytutek.
Przecież jest chyba coś takiego jak powołanie do kapaństwa i do papiestwa.
Chcecie powiedzieć, że papież zorganizował tą orgię, bo uległ tym wpływowym osobom ?

Aztec;

Dla tego pisałem...jacy wierni taki Papież.

Jeśli ludzie nie modlą się za Papieża, są obojętni na to co robi,
a nawet nie wierzą że mają wpływ na niego porzez Ducha Świętego.
Wtedy sytuacja jest beznadziejna.

Papież nawet taki co gorszy przez obojętność swojego ludu,
też musi umrzeć.
Lecz moim zdaniem nie ma on większej winy jak wszyscy wierni którzy
są w obojętności.

Marku, a powiedz mi, czy to że mamy takiego prezydenta, jakiego mamy, jest spowodowane tym, że nie modlimy się za niego? Porównanie głupie, ale jak najbardziej pasuje - 96% Polaków to chrześcijanie, a Pan Prezydent to 'gorliwy' katolik

Jest taka przypowieść o właścicielu winnicy, którą oddał pod opiekę swoim sługom.
I tak jak w przypowieści.. oddał, aż do swojego powrotu... wie co się tam dzieje, lecz w to nie ingeruje, bowiem dał im nakazy jak postępować i rozliczy się z nimi w odpowiednim czasie. Rozliczy według ich uczynków.

A na odpowiedź dlaczego tacy ludzie zostają papieżami... nie zapominajmy, że złe duchy także krążą po tym świecie na zgubę dusz ludzkich i one są korzeniem tego wszystkiego... a każdy człowiek już z natury jest uległy. Mamy się przeciwstawiać właśnie tym wielkim darem jakim jest wolna wola.

Gdyby Bóg powstrzymywał takie złe działania na każdym kroku, musiałby także nie nagradzać.
Widać dokładnie, że wszystko czyni z miłości.

Użyszkodnik;

Nie zapominaj co powiedział Pan Jezus;

"Królestwo moje nie jest z tego świata".

Wykluczona jest więc łaska Ducha Świętego w polityce.

Jednak człowiek wierzący jest zobowiązany modlić się za polityków
zwłaszcza tych którzy zło czynią aby się opamiętali.


PS.

Nie znam polityka który czyni tylko dobro, nie przetrwałby w swojej kadencji nawet jednego dnia.
Dla tego usprawiedliwiam obecnego Prezydenta z wielu błędów
a zwłaszcza z niefortunnego sprzeciwu dla ochrony życia w konstytucji.

Napisałem wcześniej;

Jaki naród taki prezydent, tylko dla tego że każdy z nas ma te same
grzechy, zmienia się tylko ich intensywność.

Ale zarówno prezydent jak i papież są głowami państw i pewnych społeczności. Poza tym łaska Ducha Św. prezydentowi - katolikowi przysługuje, tak samo jak każdemu innemu człowiekowi.

To akurat fakt. Po czym poznać, że polityk kłamie? Po tym, że rusza ustami

Użyszkodnik;

Łaska Ducha Świętego przysługuje każdemu kto uwierzy Jezusowi.

Polityka z nauką Jezusa nie ma nic wspólnego. Dla tego wierzący
człowiek który popada w rozdwojenie moralności wybierając pomiędzy dobrem duszy a dobrem doraznym (politycznym), często odchodzi od tej łaski z własnej woli.

Bywa też że zostaje zmuszony do odejścia , ale to już inna sprawa.

Właśnie chodzi o to rozdzielenie - urzędu od człowieka. Powołanie do kapłaństwa czy jego brak nie ma tu wiele do rzeczy - grzeszny jest każdy.