Ale ja musiałabym zobaczyć to na własne oczy to co mnie interesuje, aby wyciągnąć jakieś wnioski.
I nie chodzi mi tylko o to, że przedstawiając merytoryczne argumenty nikt nie będzie ich banował.
Chodzi mi o to jaka by była reakcja strony przeciwnej na głoszone Słowo - potraktowanie jako intruzow i nieproszonych gości ktorych należy się pozbyć, okazja by do woli gardzić i wyśmiewać to co głoszą i urągać godności osoby, lub może coś co zaintryguje, zaciekawi, impuls do dyskusji z osobami o odmiennym światopoglądzie, czy może bodziec ktory skloni do przemiany wewnętrznej i zwrotu ku Bogu.


To jak to sprawdzić bez przeprowadzania tego eksperymentu?

To aby sprawdzić czy polemika niewierzących z wierzącymi na forum, ma sens jeśli chodzi o zamiar nawrocenia niewierzącego. I jakie warunki muszą być spełnione by doprowadzić ateistę do Boga.

W roli tego królika doświadczalnego są tutaj głoszący Ewangelię aby wykryć pewne prawidłowości, co musi być spelnione aby ewangelizacja miała wogóle jakiś sens.

Jest miejsce na miłość, bo chodzi o to by zrozumieć i wykryć przyczyny dla których te osoby postępują w ten sposób i w końcu dostosować ewangelizację do ich sposobu postrzegania świata. Czynione więc po to aby Ewangelia dotarla także do tych co odrzucają Boga.

Zawsze możesz poczytać reakcje na posty tych chrześcijan, którzy już tam pisują.


Chodziło mi o usprawiedliwianie grzechu koniecznością eksperymentu. Po prostu nie eksperymentować i tyle - oczywiście jeśli widzi się tam niebezpieczeństwo owego grzechu...

wszyscy są mile widziani na forum ateista.pl (wiem bo zaglądam)obojętnie, sataniści, katolicy, buddyści.
Ważne żeby w rozmowei przedstawiali merytoryczne argumenty.
Pojawili się ostatnio 2 tacy którzy jedyne co napiali to troche o tym że bó nas kocha, że jakaś kobieta miałą przywidzenia i widziała jezusa, itd itp.

Stare wytarte puste frazesy nikogo nie przekonają, ba nawet nie sprowokują do rozmowy.

MERYTORYCZNE argumenty- tak.
Ewangelizacja formułkami- nie.

a ja mam taki pomysł na eksperyment wyższego rzędu:

poudawajmy sobie że tu w tym temacie (albo załóżmy nowy) że jesteśmy na forum Ateista.
ja jestem reprezentantem tegoż i kompletnym ateuszem.
proszę więc by użytkownik Akcja postarała się mnie poewangelizować.
jeśli po trzeciej odpowiedzi nie obrazi się nie zacznie mnie straszyć piekłem (kupa śmichu - straszyć ateistów piekłem swoją drogą) albo nie zacznie deklarować że się za mnie modli to uznamy że eksperyment jest sensowny.
piszę jako samozwańczy reprezentant forum ateista.
to jak? dajemy?

Dołączam się... Zapraszam do dyskusji...

Akacjo, też ostatnio troszkę zacząłem się udzielać na forum no i nie wiem gdzie my Ci tu robimy bałagan (my - ateiści). Ja np. tylko sobie rozmawiam. I inni widzę też. Jeżeli ktoś zaczyna wyzywać to nie należy go od razu podpinać pod ateistów tylko raczej pod chamów. Jeżeli robi to często, banik i po kłopocie. No ale jeżeli uważasz, że faktycznie rozmowa, w której druga strona ma inne poglądy od Ciebie jest bałaganem to problem leży gdzie indziej.

I bardzo podoba mi się pomysł Idioty. Naprawdę myślisz, że na stronie ateistów są same zabłąkane owieczki, które po kilku słowach się nawrócą? Nie liczył bym na to. Mówisz, że chcesz zobaczyć ich reakcję na przybycie wielu wierzących. Ja myślę, że by się bardzo ucieszyli! Z jednym warunkiem. Wierzący musieli by posiadać argumenty. A nie kolejne "A co powiesz na zakład Pascala??!!?". Aby sprawdzić czy takowe posiadasz, możesz, jak mówił Idiota, sobie na nas poćwiczyć =)

taki idiotyczny pomysł mi przyszedł do głowy.

O tym wątku już się zrobiło głośno u głównych zainteresowanych. Wprawdzie z dwumiesięcznym opóźnieniem, ale nie wymagajmy zbyt szybkiej reakcji od wolnych myślicieli.

http://www.forum.ateista.pl/viewtopic.php?t=6104

W każdym razie, zdaje się, że koncepcja eksperymentalnego nalotu została definitywnie pozbawiona sensu. Bo na kim chcecie robić eksperymenty jak wszyscy wiedzą.

To jak zatem ma owa działalność misyjna wyglądać?

jak się nawrócić nie da to trza wybić!!!
proponuje jakieś hackowanko!
tak po chrześcijańsku!

Może ewangelizacja ukryta.Niech ktoś poda się za ateistę i nawraca ateistyczne forum potajemnie.Ważne by był to ktoś odporny na ateizację,ktoś radykalny ("gorący") a nie "letni".

Zgłaszam kandydaturę Polonium 210. Jest radykalny i ma doświadczenie w występowaniu pod różnymi nikami. Poza tym dobrze się maskuje, potrafi nawet udawać osobę płci przeciwnej

Czekam na decyzję moderacji.Czy taka ukryta ewangelizacja jest moralnie dopuszczalna.Bo nie każdy ma ochotę udawać ateistę.

10/10

Niech moderacja wysyła na misje na ateistyczne fora.Moderacja ma zawsze rację.Kto więc czuje powołanie,by ewangelizować forum.ateista.pl ? Ale proszę nie działać i nie odpowiadać w pośpiechu.