Autor |
Wiadomość |
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Ja osobiscie chetnie nadstawie druga klawiature.
_________________ Bogu ducha winny
|
Wt kwi 13, 2004 9:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Wt kwi 13, 2004 9:18 |
|
 |
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Ale uprzedzam! Trzeciej nie mam 
_________________ Bogu ducha winny
|
Wt kwi 13, 2004 9:30 |
|
|
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
...Wiecie coś?Na myśl nawet by mi nie przyszło,by skrytykować kogoś
za wklejanie tekstu na forum.
...Dziękuję PTRqwerty za tak długi tekst.
Dał mi wiele do myślenia.Jakie ja mam zdanie na ten temat?
Można je przedstawić krótko:
Jeśli ktoś nie ma dobrej woli,by zauważyć cnoty bliźniego, za to nadmiernie akcentuje jego wady,jak więc może ten człowiek wyrazić się pozytywnie o dziele,które nie pochodzi z jego światopoglądu i sposobu myślenia....
...Dziś spotkałem się z ciekawą złotą myślą:
Śmieszni wydają się nam inni ludzie,ale nigdy my sami.
...Kłopoty z antyewangelizacją istniały od zawsze.
Zapraszam do bardzo ciekawego tekstu tekstu
z Wielkanocnego wydania
NASZEGO DZIENNIKA:
www.naszdziennik.pl/index.php?typ=nr&da ... d=nr11.txt
Wokół "Pasji" Mela Gibsona Ile kosztuje nieprawda?
Jest to rozmowa z ks. prof. dr. hab. Waldemarem Chrostowskim, wybitnym biblistą z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, konsultorem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, autorem opracowania polskiej listy dialogowej filmu "Pasja"
To co tam przeczytałem było dla mnie SZOKIEM.
Z Bogiem.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Wt kwi 13, 2004 10:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Niech mi Pug przebaczy, albowiem ślubowaliśmy uroczyście milczeć na forach do 11 lipca w celach odwykowych, ale czytam sobie coś na Onecie i jest mi nie dobrze, bo wyjątkowo nie lubię opisów zadawania okrutnej śmierci. Tekst jest jednak interesujący i szkoda - z punktu widzenia domorosłego katolika - by od tak zaniknął w otchłani zbiorów tamtego serwisu, wkleję więc tu temat, linka i zakończenie artykułu.
tytuł artykułu:
Cytuj: Chrystus cierpiał bardziej niż ukazano w "Pasji"?
Cały artykuł
zakończenie artykułu:
Cytuj: "Obliczono, że prawdopodobieństwo, iż człowiek z całunu nie był Jezusem z Nazaretu wynosi jeden na miliard" - mówi Szaraniec. Wynik ten, zawarty w pracy pt. "Mathematical Probability Calculus Applied to the Study of Its Authentiticity", podał Fernandes Lagrifa podczas sympozjum zorganizowanego w Turynie w 1998 r.
Pomyśleć, że po tym jak mnie rok temu zarzucono półargumentami na Katolik'u, że wciąż uważam, że całun przedstawia Jezusa, sam ten pogląd lekką ręką odrzuciłem.
|
N cze 13, 2004 8:47 |
|
|
|
 |
malujka
Dołączył(a): So lip 31, 2004 9:22 Posty: 4
|
 pasja
"Pasja"... zwrocilam uwage na kreacje szatana. To jego zblizanie sie do czlowika w chwilach najtrudniejszych, w chwilach pelnych cierpienia, rozpaczy, niezrozumienia...nie bylo go przy czlowieku w chwilach radosci, szczescia. dalo mi to do myslenia, zrozumialm, ze jestem bardziej narazona na jego zwodnicze dzialanie, gdy jest mi trudno, zle, gdy przede mna ciemosci i mroki, bo wtedy latwiej mu mnie podejsc. Wiem, ze w tych momentch musze byc bardziej wyczulona, choc to bardzo trudne.
A dzieci? Dla mnie ta scena byla szokujaca, przerazajaca rowniez, ale mysle, ze i tu rezyser doskonale uchwycil istote sztana (zla), bo on przeciez czesto dziala pod pozorem dobra, to co zle i grzeszne pokazuje jako piekne, chce bysmy uwierzyli w dobro i piekno grzechu, a dzieci....takie piekne, dobre istoty....mysle, ze ten symbol ma wlasnie takie znaczenie, jk tu napisalam, ale moge sie oczywiscie mylic,bo przeciez wszelkie takie oceny sa subiektywne.
Co jeszcze? Podobala mi sie scena w Ogrojcu, zwrocenie wiekszej uwagi na czlowieczy pierwiastek w Chrystusie, wszsytkie filmy do tej pory nie pokazywaly az tak wielkiego zmagania sie Jesusa z tym, co przygotowal Ojciec. zawsze to bylo gladkie, troche zmagania i od razu zgoda na Jego wole. Nigdy nie moglam zrozumiec jak mam brac przyklad z Jezusa w tym konkretnym momencie Jego zycia. Bo nie zawsze bylo mi tak latwo zgodzic sie na Jego wole, tluklam sie z myslami, probowalam je odrzucac i milam z tego powodu wyrzuty sumienia, ze nie zgadzam sie z tym co trudne, bolesne tak, jak Jezus. A przeciez ten lek, rozterki-to takie ludzkie, wlasciwie czesto nieuniknione w czlowieczym zyciu, nie one sa najistotniejsze, istotny jest ich final...choc nawet, gdy zbladzimy, odrzucimy, zdradzimy Jezusa, nie wybierzemy od razu Boga i Jego woli, to droga niejest dla nas jeszcze zapknieta na wieki, jest szansa...(Piotr)...."dzieki niemu"...latwiej uwierzyc, ze nawet, gdy zrobimy cos najgorszego ,mamy szanse, nie jestesmy straceni. wystarczy tylko chciec, by Jezus nam przebaczyl.
A sama meka? fakt, przedstawiona jest bardzo brutalnie, czasem budzi niesmak, ale dobrze, ze jest tak a nie inaczej pokazana. To prawda, ze slyszac co rok, a nawet czesciej opisy Meki Panskiej, zdazylismy znieczulic sie na nia, nie skupiac, a filmy pokazuja ja jako cos bajkowego niemal-zadowolony, usmiechniety Chrystus niesie sobie krzyz, ktory jest dal niego leki jak piorko, prybijaja Go szybko, bez wiekszego cierpienia, to samo z biczowaniem...sceny te w tym filmie naprawde potrafia uzmyslowic, ze to wcale nie bylo latwe i lekkie, bo Jezus byl rowniez czlowiekiem i cierpien fizycznych doswiadczal jak czlowiek. Moze w koncu do ludzi dotrze,. co uczynil dla nich Jezus, ajka ofiare poniosl z milosci!jak bardzo musialo mu zalezec na czlowieku, ktory Go i tak zniewaza, zadaje bol, odziera z szat, wysmiewa Go, nie wierzy Jego milosci.
Chwilami naprawde nie moglam patrzec na biczowanie i krzyzowanie, i wciaz nie opuszczal mnie wtedy tekst piosenki; "To nie gwozdzie Cie przybily, lecz moj grzech; to nie ludzie cie skrzywdzili, lecz moj grzech....choc tak dawno to sie stalo, widziales mnie". na nowo dotarlo do mnie jak bardzo Jezus za mnie cierpial, przelal swoja krew; wiem,. ze nie wolno mi tego zmarynowac, przejsc obok obojetnie, choc czasem to takie trudne.
_________________ malujka
|
So lip 31, 2004 11:37 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Późno, ale lepiej niż nigdy
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, jak tak to trudno
To nie jest film o męce, cierpieniu, śmierci...tylko film o MIŁOŚCI i życiu
Miłości Boga do ludzi
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr wrz 01, 2004 9:41 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
obejrzec "Pasje" w kinie w godzinach wieczornych to jest wrazenie...
ja bylam w kinie przed wielkanoca. seans byl wieczorem,pelne kino ludzi... kiedy wychodzilismy, bylo juz bardzo pozno... nikt sie do nikogo nie odzywal, ktos w tlumie zauwazyl, ze wychodzimy jak z pogrzebu i... rzeczywiscie... szlismy w ciszy, ktorej nikt nie mial odwagi przerwac...
to film, ktory zmusza do glebokiej reflekcji...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So wrz 04, 2004 1:07 |
|
 |
Gość
|
PTR przytoczył:
Cytuj: "Obliczono, że prawdopodobieństwo, iż człowiek z całunu nie był Jezusem z Nazaretu wynosi jeden na miliard" - mówi Szaraniec. Wynik ten, zawarty w pracy pt. "Mathematical Probability Calculus Applied to the Study of Its Authentiticity", podał Fernandes Lagrifa podczas sympozjum zorganizowanego w Turynie w 1998 r.
Ze swoj strony proponuję wysłać do Turynu miłości Pilastra z żelazkiem, niech wreszcie ktoś powie prawdę tym biednym ludziom
Pozdrawiam
|
Wt lut 08, 2005 18:45 |
|
 |
Gość
|
Jeju ale gafa, miast miłości miało być mości 
|
Wt lut 08, 2005 18:47 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
Dla mnie "Pasja" nie jest filmem, a dziełem sztuki. Wydaje się, iż wszystko na jego temat zostało już powiedziane. Ocena zależy od punktu widzenia. Wierzący widzi w nim przede wszystkim doskonałą miłość, natomiast "osoba trzecia" bezsensowną brutalność. By w pełni poznać film należy wiedzieć dlaczego i po co Jezus poniósł śmierć. Nie można traktować tego "na sucho" jako zwykłej produkcji. Osobiście staram się łączyć "Pasję" z wizjami Anny Katarzyny Emmerich, Brygidy Szwedzkiej czy obliczem z Całunu Turyńskiego - co pozwala mi wyobrazić sobie pełen obraz męki Chrystusa.
|
N paź 04, 2009 15:14 |
|
 |
kakakiki
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 11:24 Posty: 3
|
Fajnie, porusza i odkrywa na nowo to co znane od setek lat. wzruszyłam się i mam teraz wiele reflekscj.
|
Pt paź 30, 2009 15:41 |
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 159
|
 Re: PASJA
Obejrzałem pasję Mala Gibsona ostatnio w tv i pomimo, że znałem już ten obraz to wydaje mi się, że okrucieństwo w tym filmie jest mocno przesadzone. Zwykły człowiek nie przeżyłby tej sceny biczowania, a tym bardziej targania po tym wykrwawiającym widowisku ciężkiego krzyża na golgote. Dla mnie to jest rodzaj filmu torture-pornz tylko że w religijnym wydaniu. Nie wiem jak to wszystko wyglądało w przeszłości, ale wątpie, że wyrok polegał na bezmyślnym katowaniu więźniów, szczególnie w takim wydaniu jak pokazano na filmie. Szkoda, że reżyser bazował na niskich instynktach, na współczuciu i zszokowaniu widza przede wszystkim. Widać było, że próbuje na okrucieństwie sie wybić, co pokazuje następny film reżysera, fatalne Apocalypto.
|
Śr cze 05, 2024 0:20 |
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: PASJA
To nie reżyser "bazuje na niskich instynktach", tylko tak zachowuje się człowiek w czasach wojny, bezprawia, okupacji. Nie tylko Biblia o tym mówi, jeśli ktoś nie traktuje Pisma św. jako (także) źródła historycznego, niech też zaprzeczy Flawiuszowi, gdy opisuje jak np. wyglądało życie w czasie oblężenia Jerozolimy w 70 r., gdy matki z powodu potęgującego się głodu gotowały własne dzieci.
Mel Gibson tylko, lub "tylko", nie oszczędził widzowi tych widoków. Nie odbieram jego reżyserskiego zabiegu, jako próby wybicia się. Sceny są szokujące i sama nie oglądałam ich co do minuty, ale myślę, że jego intencją było raczej przypomnienie współczesnemu człowiekowi, że Jezus rzeczywiście cierpiał w ciele, a Jego bóstwo nie było Mu ulgą, a wręcz dodatkowym udręczeniem, bo widział każdy nasz grzech i odstępstwo. Mel Gibson opierał się na wizjach Anny Katarzyny Emmerich. Myślę, że w kręconym obecnie "Zmartwychwstaniu" także sięgnie do jej objawień. W tej części, o ile dobrze kojarzę, ma być o zstąpieniu do Otchłani, więc można sobie przeczytać o zstąpieniu Pana Jezusa do otchłani wg. A.K. Emmerich.
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Śr cze 05, 2024 9:05 |
|
 |
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2719
|
 Re: PASJA
białogłowa napisał(a): Mel Gibson opierał się na wizjach Anny Katarzyny Emmerich. A jaki jest do tych wizji stosunek Watykanu? Szczerbina napisał(a): Zwykły człowiek nie przeżyłby tej sceny biczowania, a tym bardziej targania po tym wykrwawiającym widowisku ciężkiego krzyża na golgote. Też tak myślę; a, że Pan Jezus nie był jakimś "supermenem", jako człowiek, to film tutaj jest przesadnie według mnie nakręcony... On cierpiał fizycznie, ale jeszcze gorsze były zapewne te duchowe cierpienia, skoro nawet czuł się opuszczony przez Ojca!... Ale tego film nie odda należycie, więc jest w nim widz epatowany fizyczną męką, która by zabiła chyba każdego, zanim by na Golgotę dotarł!
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
Śr cze 05, 2024 12:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|