Autor |
Wiadomość |
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Rozaniec - rozważania
Przydałby się temat, który wyjaśniałby i przybliżał drogę, jaką prowadzi nas Matka Boża do Jezusa, Jej rodzicielstwo wśród nas, przebogaty kult w Kościele katolickim. Rozważania możnaby oprzeć przede wszystkim na Piśmie Świętym oraz na tekstach (przemówieniach, listach, encyklikach) Papieża i innych, do których On się odwołuje. Od strony praktycznej - przybliżenie (i zachęta do "uprawiania" ) niezwykle bogatego spektrum nabożeństw i modlitw do Matki Bożej, jak np. różaniec, godzinki, nabożeństwa majowe. Można również uwzględnić i rozważyć wszystkie święta i uroczystości Maryjne - a jest ich niemało - po to, żeby przybliżyć postać Tej, którą Chrystus dał nam przecież za Matkę.
|
Wt cze 03, 2003 22:26 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Niech mi będzie wolno zauważyć, że ten post jest akurat dość sensowny, wyważony i nie obraża... i chyba nie ma powodu do epitetów? Choć mam nadzieję, że nie sprowadzi kolejnego tematu tylko do dyskusji dogmatycznych... Bo postawa Maryi jako wzór do naśladowania to piekny temat, szkoda by go było...
Pozdrowienia
(hmm... już znikły może racja... )
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
Ostatnio edytowano Śr cze 04, 2003 9:14 przez jo_tka, łącznie edytowano 2 razy
|
Śr cze 04, 2003 7:14 |
|
|
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Wstęp
Zacznijmy może od podstaw. Część "początkujących" lub niechętnych modlitwie różańcowej pyta: w jaki sposób? Jak to możliwe, żeby jednocześnie mówić: "Zdrowaś Mario" i rozważać "zupełnie oderwaną" od tego wybraną scenę z życia Jezusa?
I dlaczego część tajemnic, włączona w modlitwę Maryjną, jest według Pisma św. "niemaryjnych", tzn. nie ma nic o obecności Maryi np. podczas Chrztu Jezusa, przemienieniu na Górze Tabor, Ostatniej Wieczerzy itp.?
Zapraszam do lektury "Rosarium Virginis Mariae". Napiszcie, co myślicie.
|
Pn cze 09, 2003 17:25 |
|
|
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Zachęcam również do dzielenia się własnymi doświadczeniami.
Jeśli chodzi o mnie, to najczęściej wspomagam się pytaniami, co przez daną tajemnicę konkretnie dziś Bóg przez Maryję chce mi powiedzieć; w jak spowodować, żeby to, co jest treścią danej tajemnicy, stało się aktualne także dzisiaj.
Dzięki za pytanie o to, dlaczego rozważamy tajemnice, przy których Maryi nie było. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się dotąd nad tym. Ale dzięki temu odkryłem, że w centrum Różańca nie stoi Maryja, ale Chrystus, a tajemnice światła jeszcze bardziej to podkreślają. Maryja towarzyszyła Chrystusowi - z bliższa lub dalsza. I choć nie była zawsze fizycznie obecna przy Chrystusie, to na pewno towarzyszyła Mu duchowo, jako kochająca Matka. Także nasze mamy ciągle myślą o nas, choć być może jesteśmy dalego od nich (ja tego własnie bardzo doświadczam). I podobnie jak Ona towarzyszyła swojemu Synowi, tak i my mamy się od Niej uczyć bycia zawsze blisko Chrystusa.
|
Pn cze 09, 2003 18:38 |
|
|
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Piękny sposób, Serafin Uczy, jak odnosić Ewangelię, modlitwę bezpośrednio do swojego życia, przekładać ją od razu na konkret. Bardzo dziękuję.
Dla mnie przełomem w nauce modlitwy różańcowej było zdanie sobie sprawy, że to jest taka prośba szeptana w ucho Mateczki, żeby mnie prowadziła do Chrystusa, pozwalała mi Go lepiej poznać, zrozumieć, bo sama jakoś nie byłam w stanie. Pewnie trochę dziecinne podejście, takie wyciąganie ręki do Matki Bożej i mówienie: prowadź, ale... to chyba była dobra intuicja. Bo Ona zna Go najlepiej i najbardziej kocha, więc do kogo innego się zwrócić, żeby nas do Niego prowadził?
Papież mówi:
Dlatego, po rozważaniach podjętych w Liście apostolskim Novo millennio ineunte, w którym wezwałem Lud Boży, by po doświadczeniach jubileuszowych « na nowo rozpoczynać od Chrystusa »,6 odczuwam potrzebę rozwinięcia refleksji o różańcu, dając tamtemu Listowi apostolskiemu niejako maryjne ukoronowanie, by zachęcić do kontemplowania oblicza Chrystusa w towarzystwie i w szkole Jego Najświętszej Matki. Odmawiać różaniec bowiem to nic innego, jak kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa.
Dwie rzeczy mnie fascynują w tym fragmencie.
Pierwsza to nadanie maryjnego ukoronowania Listowi Novo Milennio Inneunte . To był program na trzecie tysiąclecie, to jest rozwinięcie tego programu, jego dopełnienie.
Drugie to właśnie to, co napisałeś: Chrystus w centrum, Maryja nas uczy, jak kontemplować Jego oblicze... w Jej towarzystwie i w Jej szkole, która jest szkołą Miłości i wskazywania zawsze na Niego.
|
Pn cze 09, 2003 19:28 |
|
|
|
|
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Zwiastowanie
Możemy chyba zacząć rozważać tajemnice radosne.
Zacznijmy od Zwiastowania. Trochę już było mówione o tym, ale myślę, że warto by się pokusić o jakąś bardziej konkretną dyskusję...
W Ewangeliach jest tak:
26 W szóstym miesiącu* posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, 27 do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida*; a Dziewicy było na imię Maryja. 28 Anioł wszedł do Niej i rzekł: &Bądź pozdrowiona*, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>&. 29 Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. 30 Lecz anioł rzekł do Niej: &Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. 31 Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. 32 Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. 33 Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca&. 34 Na to Maryja rzekła do anioła: &Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?&* 35 Anioł Jej odpowiedział: &Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym*. 36 A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. 37 Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego&. 38 Na to rzekła Maryja: &Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!& Wtedy odszedł od Niej anioł Łk 1, 26-38
Warto też przyjrzeć się postawie św Józefa.
18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego*. 19 Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie*. 20 Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie* i rzekł: &Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. 21 Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów&. 22 A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: 23 Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel*, to znaczy: "Bóg z nami". 24 Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, 25 lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna*, któremu nadał imię Jezus*. Mt 1, 18-25
zapraszam
mm
|
Wt cze 10, 2003 7:07 |
|
|
ana
Dołączył(a): Cz cze 12, 2003 18:11 Posty: 4
|
Niepokalana-oto mój IDEAŁ!!!
>>>w każdej chwili,a każdej sytuacji,a każdym wymiarze!!!
->a tak wogóle-dobry temat
pozdrawiam
|
Cz cze 12, 2003 23:54 |
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Ana, pozwól, że zapytam - a o jakie wymiary Ci chodzi? Bo mogę np. rozumieć, że za jej przykładem chcesz poświęcić się na całkowitą służbę Panu. Czy tak?
|
Pt cze 13, 2003 6:25 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Patrze na Zwiastowanie... Bo przychodzi ktos i mowi nagle - pojdziesz i zrobisz cos tak wielkiego, ze nie miesci sie w glowie... W dodatku nigdy tego nie planowalam... Juz nie mowie, ze jest niebezpieczne... Pierwsze slowa, ktore mi przychodza do glowy, to - jakim cudem ja??? Ja nie dam rady... A co z tym, co chcialam??? Jak wielkiej odwagi i pokory trzeba by odpowiedziec "tak"...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 13, 2003 7:13 |
|
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
Serafin odnośnie Twojego postu z tego działu masz pytanie na priv
Jo_tka myślę, ze osoba, która żyła bez jakiegokolwiek grzechu była w stanie powiedzieć TAK bez najmniejszego zawahania Bo jeśli nie Ona to kto
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
Pt cze 13, 2003 10:08 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A moze jeszcze inaczej... Jak wielkiego zaufania do Boga, ze to, czego dla mnie chce, jest mnie dobre... Wiecej, najlepsze...
Jak strasznie trudno w to uwierzyc w cierpieniu... w tesknocie...
Jak?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 13, 2003 10:38 |
|
|
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Skaja napisał(a): myślę, ze osoba, która żyła bez jakiegokolwiek grzechu była w stanie powiedzieć TAK bez najmniejszego zawahania Bo jeśli nie Ona to kto [/i]
To chyba nie było bez najmniejszego zawahania... Na to Maryja rzekła do anioła: &Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Stara pieśń przekazuje: Zasmuciła się z tej mowy, nic nie rzekła Aniołowi./Ale poseł z wysokości napełnion boskiej mądrości/rzekł jej nie bój się Maryja...
W tych słowach kryje się i wahanie, i smutek, i strach, które można między wierszami wyczytać. Nie sądzę, żeby decyzja przyszła to bez wahania...
Maryja oprócz tego, że została zachowana od grzechu pierworodnego po to, żeby począć Syna, nie różniła się od nas. Ale to bardziej do mnie przemawia... Bóg tak samo jak nam dał Jej wybór, i Ona tak samo jak często my wystraszyła się tego wyboru. Bo dobry wybór to oczywiście prawie zawsze jest ten trudniejszy... Ale jednak zdobyła się na to - dlatego bardziej wierzę, że i my możemy się na to zdobyć. I to czyni Ją jeszcze bliższą.
|
Pt cze 13, 2003 13:45 |
|
|
awe
Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46 Posty: 358
|
Trzeba jednak zauważyć, że Maryja na słowa Anioła zmieszała się ale,
nie przyjęła ich tak na "slepo" zapytała Anioła "jak to się stanie skoro nie znam męża"?
Maryja stawia pytanie Aniołowi a przez Anioła Bogu. To pytanie Maryi jest pierwszym Jej zdaniem na kartach Ewangelii, pierwszym słowem wypowiedzianym. Było ważne , bo dotyczyło w konsekwencji losu całej ludzkości.
Maryja była przerazona ,bo przeciez złozyła Bogu ślub czystości, i po nim ma być małżenstwo?
Moze to budzić zdziwienie, zaniepokojenie, zmartwienie!
Potem stawia Maryja pytanie ,odważne i mądre, jak się to stanie! I Anioł odpowiada:(Anioł Gabriel- co oznacza Moc Boża):
Nie martw się Maryjo! Mocą Ducha św stanie się cud. poczniesz i porodzisz nie tracą c dziewictwa, Twój ślub będzie zachowany.
Maryja powiedziała Aniołowi TAK. "niech mi się stanie"
Pitagoras -filozof starożytny powiedział ,że najkrótsze słowa "tak- nie ", wymagają najwięcej zastanowienia. Maryja powiedziała je szybko ale świadomie.
|
Pt cze 13, 2003 16:33 |
|
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
mm_mm wszystko pieknie ładnie w tych pieśniach adwentowych, ale wydaje mi sie, że ta odrobina wahania jest raczej oznaka zwykłej ludzkości niżli czegokolwiek innego...
Nie zapominajmy, ze np Jezus w ogrodzie też chciał odrzucić kielich, bo był człowiekiem... w rezultacie oczywiscie przyjął cierpienie...
Tak więc wahanie to coś normalnego - nikt nie wymagał od matki Boga aby odpowiedziała "Jasne, nie ma sprawy"!
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
Pt cze 13, 2003 16:53 |
|
|
mm_mm_
Dołączył(a): Pn cze 02, 2003 10:14 Posty: 69
|
Wahanie...
No właśnie o to człowieczeństwo mi chodziło... bo Ona była człowiekiem przede wszystkim...
mm
|
So cze 14, 2003 20:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|