| Autor |
Wiadomość |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
 Na zawsze przeklety???
Z moja pierwsza zona rozwiodlem sie. Mialem slub cywilny i koscielny. W listopadzie ozenilem sie ponownie.
Prawo koscielne zabrania mi udzialu w sakramentach (komunia) i to na zawsze.
Pewnien czlowiek zabil drugiego. Po pewnym czasie poszedl do spowiedzi i zalowal swego czynu z calego serca. Dostal rozgrzeszenie i przystepuje w pelni do sakramentow.
Ja kocham kobiete z calego serca. Jestem szczesliwi i chce aby ona byla szczesliwa.
Jezeli porownam te dwa przypadki to wedlug prawa koscielnego morderca jest kims lepszym od tego ktory kocha innego ponad wszystko.
Czy tego chce BOG???????????????????????????????????????
|
| Pn cze 18, 2007 7:58 |
|
|
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Porównanie byłoby adekwatne jeśli zerwałbyś kontakty z obecną żoną i żałował, albo gdyby morderca dalej zabijał i nie żałował. W takim kontekście porównanie między powtórnym małżeństwem a zabijaniem jest sensowne.
|
| Pn cze 18, 2007 8:13 |
|
 |
|
Marek_Jakub
Dołączył(a): Wt mar 20, 2007 20:51 Posty: 131
|
Bóg chce zaufania i oddania wszystkiego w Jego ręce.
Przypomnij sobie także co przysięgałeś przy pierwszym ślubie. Wtedy pewnie tak jak teraz też byłeś szczęśliwy.
Wiem jak to jest, każdy lubi narzekać na życie, w którym sam dokonuje wyborów. 
|
| Pn cze 18, 2007 8:23 |
|
|
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
 Re: Na zawsze przeklety???
Landsberg napisał(a): Czy tego chce BOG? Bóg rozmawiał z samarytanką, która żyła z mężczyzną bez ślubu (J 4).
Bóg mówi też że małżeństwo jest nierozrywalne.
Żyjesz w grzechu, ale Bóg jest zawsze blisko Ciebie i do Ciebie mówi.
Szczęście z Twoją obecną żoną kosztuje Cię odłączenie od życia sakramentalnego, ale nie wyłącza cię z Kościoła ani nie zrywa miłości Boga do Ciebie.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn cze 18, 2007 8:25 |
|
 |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
Zencognito napisał(a): Porównanie byłoby adekwatne jeśli zerwałbyś kontakty z obecną żoną i żałował, albo gdyby morderca dalej zabijał i nie żałował. W takim kontekście porównanie między powtórnym małżeństwem a zabijaniem jest sensowne.
Czego mam zalowac? Tego, ze kocham? Jezeli dobrze zrozumialem Jezusa, to powiedzial, ze milosc to jest cos najwiekszego!!!
|
| Pn cze 18, 2007 8:37 |
|
|
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Przysięgałeś przed Bogiem że nie opuścisz żony aż do śmierci.
Chyba cieszy się dobrym zdrowiem?
Żałować masz tego, że złamałeś obietnicę, nie szanowałeś własnego słowa. Albo tego że lekkomyślnie złożyłeś obietnicę. Ale trudno: słowo się rzekło - kobyłka u płotu.
Jeśli masz swoje słowo za nic, to czemu inni ludzie czy nawet Bóg mają je szanować?
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn cze 18, 2007 8:48 |
|
 |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
Tak, zlamalem slowo. 26 lat temu bylem przekonany, ze to ma byc na cale zycie. Niestety stalo sie inaczej... Nie bede tutaj pisal o winie, bo moim zdaniem jak zwiazek sie rozpada, to winni sa oby dwoje; moze jeden mniej, a drugi wiecej. Nie kazdy ma sile walczyc.. moze walczylem za malo? Nie wiem... nie znam odpowiedzi i nie wiem co jest prawidlowe. Czytajac odpowiedzi na moj temat mam wrazenie, ze autorzy wiedza co jest prawda, co sie nalezy i jak zyc. O sobie nie moge tego powiedziec... Szukam odpowiedzi na tak wiele pytan, ale wiem, ze tutaj ich nie znajde... Wierze w Boga... Zyje jednak na tym swiecie... I tu chce dac szczescie i byc szczesliwym!!!
|
| Pn cze 18, 2007 8:59 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
1. Nikt nie może Ci zabronić dawania ani otrzymywania szczęścia.
Jest ono Twoim prawem.
Jednak Ty nie możesz mieć ze swej strony pretensji do Kościoła, który wy wyklucza Cibie spośród wiernych, ale nie może udawać że nie popełniłeś na pewnym etapie życia poważny błąd.
2. Piszesz "Jezus powiedzial, ze milosc to jest cos najwiekszego". Co się stało że to "coś największego" gdzieś po drodze zniknęło? Zaprzepaściliście to "coś" - to fakt niezaprzeczalny. Możesz próbować na nowo, ale prawdą jest że miłość istniała, a z Waszej winy - zniknęła.
3. Życzę Ci szczęścia i zaufania Bogu! Wiary w Jego Miłość!
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn cze 18, 2007 9:14 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Landsberg napisał(a): Czego mam zalowac? Tego, ze kocham? Jezeli dobrze zrozumialem Jezusa, to powiedzial, ze milosc to jest cos najwiekszego!!!
Ależ ja nie mówię, żebyś czegoś żałował, ani że robisz źle. Po prostu zwróciłem uwagę na to, że źle (tendencyjnie) sformułowałeś porównanie.
|
| Pn cze 18, 2007 13:15 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Errata!
Jest: Kościoła, który wy wyklucza Cibie spośród wiernych
Powinno być: Kościoła, który nie wyklucza Ciebie spośród wiernych
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn cze 18, 2007 13:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Landsberg napisał(a): Tak, zlamalem slowo. 26 lat temu bylem przekonany, ze to ma byc na cale zycie. Niestety stalo sie inaczej... Nie bede tutaj pisal o winie, bo moim zdaniem jak zwiazek sie rozpada, to winni sa oby dwoje; moze jeden mniej, a drugi wiecej. Nie kazdy ma sile walczyc.. moze walczylem za malo? Nie wiem... nie znam odpowiedzi i nie wiem co jest prawidlowe. Czytajac odpowiedzi na moj temat mam wrazenie, ze autorzy wiedza co jest prawda, co sie nalezy i jak zyc. O sobie nie moge tego powiedziec... Szukam odpowiedzi na tak wiele pytan, ale wiem, ze tutaj ich nie znajde... Wierze w Boga... Zyje jednak na tym swiecie... I tu chce dac szczescie i byc szczesliwym!!!
Nie sadze, zeby na forum byli sami "oswieceni". Raczej szukajacy. Jezeli jednak chcesz od nas uslyszec: tak, dobrze zrobiles, Kosciol nie ma racji, to raczej sie rozczarujesz. Chociazby dlatego, ze to nie Kosciol ustanowil zasade nierozerwalnosci malzenstwa, ale Jezus. O ile mozna zastanawiac sie nad sensem badz bezsensem przykazan koscielnych, to albo uznajemy nauke Jezusa, jako sluszna dla naszego dobra, choc czesto trudna, bo wymagajaca, albo szukamy sobie religii, ktore nam "pasuja".
A do przeczytania:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_37.htm
|
| Pn cze 18, 2007 15:26 |
|
 |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
Nie sadze, zeby na forum byli sami "oswieceni". Raczej szukajacy. Jezeli jednak chcesz od nas uslyszec: tak, dobrze zrobiles, Kosciol nie ma racji, to raczej sie rozczarujesz. Chociazby dlatego, ze to nie Kosciol ustanowil zasade nierozerwalnosci malzenstwa, ale Jezus. O ile mozna zastanawiac sie nad sensem badz bezsensem przykazan koscielnych, to albo uznajemy nauke Jezusa, jako sluszna dla naszego dobra, choc czesto trudna, bo wymagajaca, albo szukamy sobie religii, ktore nam "pasuja".
A do przeczytania:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_37.htm[/quote]
Nie oczekiwalem, ze ktos mi powie dobrze zrobilem i ze to ja mam racje, a nie "Instytucja Kosciol". Czytajac jednak wypowiedzi na moj temat widze, ze wszyscy maja racje, nikt nie zbladzil, nigdy nie watpil. Zawsze jest gotowa odpowiedz. Moze po prostu wyladowalem na niewlasciwym dla mnie Forum. Szukam odpowiedzi, ale tutaj ich nie znajde!!! Dziekuje i zegnam sie!!!
|
| Pn cze 18, 2007 16:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kościół to nie "instytucja". Kościół to ludzie, a Głową Kościoła jest Jezus. To Jezus (a nie żadna "instytucja") powiedział, że małżeństwo jest nierozerwalne.
Czego oczekujesz od nas tu piszących? Że ktoś napisze, że to Jezus się pomylił, a racja jest po Twojej stronie?
|
| Pn cze 18, 2007 18:34 |
|
 |
|
Gimlas
Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17 Posty: 476
|
Wydaje mi sie ze pokuta w kosciele katolickim polega na tym zeby przyznac sie do grzechu i obiecac poprawe, tzn wyrzec sie tego grzechu i dalej tak nie postepowac chociaz sam wiem na wlasnym przykladzie ze jest to trudne.
Kosciol nie dopuszcza do sakramentow osoby, ktore zyja w zwiazkach bez slubu koscielnego badz maja slub koscielny ale nie zyja ze swoja zoną tylko z osoba trzecią.W kosciele slub mozna zawrzec tylko jeden raz.Dlatego wspolzycie poza instytucja malzenstwa jest grzechem i takie osoby nie moga otrzymywac sakramentowq, gdyz nie chca zerwac z grzechem i nadal w nim trwają. Wiec byc moze morderca popelnil wiekszy grzech niz cudzoloznik ale zerwal on z nim w przedciwienstwie do cudzoloznika.I taki byly morderca nie ma zamknietej drogi do korzystania z sakramentow.
|
| Pn cze 18, 2007 18:59 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Wspólnota Kościoła nie wyklucza spośród siebie tych, którzy żyją w związkach niesakramentalnych, owszem, należą oni do Kościoła i mają prawo do otrzymania adekwatnej pomocy duchowej, chociaż - co oczywiste - nie jest to akceptacja dla tego rodzaju związków. Więcej można przeczytać tutaj:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/mptig/mpt ... tm#7malcyw
|
| Pn cze 18, 2007 19:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|