Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Grzech Ewy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Rita, jak matka mówi do swoich dzieci by nie wkładały ręki do ognia bo się sparzą, a dzieci i tak to robią, to ponoszą za to odpowiedzialność, nawet jeśli wcześniej nigdy nie doświadczyły tego czym jest wkładanie ręki do ognia.

_________________
www.onephoto.net


Pt cze 29, 2007 10:29
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Rita, jak matka mówi do swoich dzieci by nie wkładały ręki do ognia bo się sparzą, a dzieci i tak to robią, to ponoszą za to odpowiedzialność, nawet jeśli wcześniej nigdy nie doświadczyły tego czym jest wkładanie ręki do ognia.


Z tym, że matka nie zostawia rozgrzanego piecyka i nie czeka aż dziecko się sparzy, tylko próbuje wytłumaczyć dlaczego nie wolno pchać rąk w ogień. Pokazuje czym różni się ciepło od zimna, tak aby dziecko nie tylko znało zakaz, ale także rozumiało, dlaczego ten zakaz istnieje.


Pt cze 29, 2007 18:47

Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10
Posty: 552
Post 
Rita, gdyby Bóg nie zasadził drzewa poznania dobra i zła i nie powiedział o nim ludziom, to odebrałby im wolną wolę. Adam i Ewa nie mieliby żadnego wyboru. Ich życie z Bogiem nie byłoby dobrowolne, lecz wynikało z konieczności. A tak ludzie wiedzieli, że mogą żyć z Bogiem lub bez Niego, przy czym Bóg ostrzegł ich przed konsekwencjami niewłaściwego wyboru. Na tym samym polega miłość, która zawsze jest dobrowolna.

Zajrzyj do pism Ojców Kościoła. Oni nawet mówiąc o sądzie, który nas czeka po śmierci mówią o nim jako o sądzie naszego własnego sumienia, naszych własnych uczynków. To nie Bóg nas karze bądź nagradza niebem lub piekłem. To my sami siebie wtrącamy do piekła lub wprowadzamy do nieba. W zależności od tego jak w życiu postępujemy. W przypadku Adam i Ewy, było podobnie. Sami siebie skazali na taki los. Ponieśli konsekwencje swoich własnych uczynków.

Domyślam się, że jako katoliczce trochę trudno Ci to przyjąć do wiadomości, z uwagi na dość silną jurydyczność łacińskiej teologii. Tym niemniej tak właśnie jest.

_________________
http://www.ksiega-starcow.blogspot.com
http://www.orthphoto.net


Pt cze 29, 2007 19:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Domyślam się, że jako katoliczce trochę trudno Ci to przyjąć do wiadomości, z uwagi na dość silną jurydyczność łacińskiej teologii. Tym niemniej tak właśnie jest.

Ja tylko się wtrącę, jako "zachodni" ;) To co napisałeś Nektariuszu, jest jednak obecne w teologii katolickiej
Z bólem przyznaję, że wiele rzeczy jest wypaczonych i źle rozumianych, i wiele takich przysłania to "ortodoksyjne" rozumienie wiary
To słowem dygresji apologijnej ;)


Pt cze 29, 2007 20:17
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Domyślam się, że jako katoliczce trochę trudno Ci to przyjąć do wiadomości, z uwagi na dość silną jurydyczność łacińskiej teologii. Tym niemniej tak właśnie jest.


Nektariuszu, nie jestem katoliczką. Przynajmniej nieformalnie, bo formalnie ciągle jeszcze należę do KrK. Dlatego nie muszę przejmować się implikacjami wynikającymi z przyjmowania interpretacji PŚ, które wpływają na życie wiernych. Nie uznaję żadnych zakazów i nakazów, które nie są zgodne z moimi przekonaniami. Czasami po prostu zastanawiają mnie pewne sprawy związane z wiarą, jako że znam wiele osób wierzących i chciałabym lepiej zrozumieć ich tok rozumowania. Niestety prawie za każdym razem spotykam się z tym, że osoby takie przyjmują sposób myślenia ojców kościoła, którzy wszelkie dylematy już za nich rozwiązali.
Oczywiście i w tym wypadku można tłumaczyć to w opisany przez Ciebie i Kamyka sposób. Jednak moim zdaniem takie tłumaczenie jest nieprecyzyjne i łączy się nie tylko z bardzo wolną interpretacją tekstu, ale także przekształcaniem tego, co jest tam faktycznie napisane, tak jak sprawa wolnej woli. Bóg niby pozwolił im wybrać, ale zły wybór (odrzucenie bożej miłości) wiązał się z cierpieniem. I to wcale nie cierpieniem związanym z nieobecnością Boga, ale z normalnym fizycznym bólem za życia, a nie po śmierci. To tak jakby nie mieli wyboru.

Poza tym historia Adama i Ewy nie jest alegorią, nie jest metaforą. Jest jak najbardziej realna, biorąc pod uwagę to, że jest coś takiego jak grzech pierworodny.


Pt cze 29, 2007 21:12

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Interpretacja, którą Ci podaję, wynika wprost ze znaczenia słów użytych w oryginale hebrajskim. Jeśli chcesz bazować na polskim przekładzie to daleko nie zajedziesz


Pt cze 29, 2007 21:41
Zobacz profil
Post 
Wytłumaczyłeś mi jaki jest sens w orginale, ale już Ci odpisałam, dlaczego uważam, że to nie jest żadne wytłumaczenie. I nie ma co tu zwalać winy na tłumacza.


So cze 30, 2007 20:12

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Oczywiście że jest to wytłumaczenie. Chodzi o sens. Sensem jest to, że człowiek wzgardził Bożym prawem i, świadom zakazu i konsekwencji, złamał ten zakaz. Grzech jest dobrowolnym i świadomym przekroczeniem Bożego prawa - czyn pierwszych rodziców spełnia te wymagania. Wiedzieli, że robią źle, wiedzieli, że tego im nie wolno, wiedzieli, co ich za to spotka, nikt ich do tego nie przymusił


So cze 30, 2007 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
Kamyk napisał(a):
Wiedzieli, że robią źle


Tak? Znali dobro i zło?

_________________
Obrazek

gg 3287237


So cze 30, 2007 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Niby czemu mieliby nie znać?


So cze 30, 2007 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
Cóż, takie odniosłem wrażenie. Wydawało mi się, że zanim skosztowali owocu z drzewa poznania dobra i zła, to nie wiedzieli, czym jest dobro i zło (tak, wiem, że to metafora).

_________________
Obrazek

gg 3287237


So cze 30, 2007 23:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
To już chyba było pisane, że drzewo poznania dobra i zła nie znaczy, że dopiero po zjedzenie z tego drzewa Adam i Ewa poznali dobro i poznali zło, czy że zaczęli je odróżniać. Co to drzewo naprawdę oznacza, już pisałem


N lip 01, 2007 9:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Kamyk napisał(a):
Wiedzieli, że robią źle

Niekoniecznie...Skąd mogli wiedzieć czy Bóg ich nie okłamał a Szatan nie powiedział prawdy ?
Mieli prawo nie dowierzać Bogu w końcu musieli mu wierzyć na słowo i nie mogli sprawdzić jego szczerości, niema nic złego w nieufności.


N lip 01, 2007 13:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Myślisz na sposób typowo ludzki. Gdyby Ci się Bóg wprost objawił i coś powiedział, nigdy byś nie podejrzewał, że On może kłamać


N lip 01, 2007 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Nie wiem czy bym podejrzewał bo nigdy żadnego nie spotkałem ale jeśli Bóg uszanowałby moją wolną wole i mnie do tego nie zmusił mógłbym mu nie uwierzyć .


N lip 01, 2007 19:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL